[74][143]Defiant przeszukiwa� obszar prawie sze��|godzin, nie znale�li�my �adnych ocala�ych. [144][205]- Cortez by� dobrym statkiem.|- Pan d�ugo zna� kapitana Swofforda. [206][246]- Pozna�em go z jego �on�.|- Patrolowanie kardasja�skiej granicy jest [247][294]coraz bardziej niebezpieczne. Nie wiesz,|kiedy natkniesz si� na eskadr� Jem'Hadar. [295][344]Chyba za szybko otworzyli�my szampana.|Wszyscy my�leli, �e wojna si� sko�czy�a [345][397]z chwil� odbicia stacji i wyparcia Dominium|z powrotem do kardasja�skiej przestrzeni. [398][423]Nigdy w to nie wierzy�am, pan r�wnie�. [424][484]Za�oga Cortez wierzy�a. [501][555]Pan Sisko. Jak si� panu podoba|jak dot�d nasza stacja? [556][594]Jest zdecydowanie du�a. [653][710]S�ysza�em o Quentinie Swoffordzie.|Przykro mi. [716][767]S�uchaj, tato, wiem, �e nie by�em zbyt|dobrym towarzystwem przez ostatnie kilka dni. [768][847]Nie przyby�em tutaj dla rozrywki.|Przyby�em, aby zobaczy� ciebie i Jake'a. [853][909]Wybra�e� bez w�tpienia ciekawy czas|na swoj� pierwsz� podr� poza Ziemi�. [910][981]Stwierdzi�em, �e teraz albo nigdy. Poza tym,|martwi� si� o ciebie. Kiedy ostatnio [982][1036]rozmawiali�my, wydawa�o si�, �e mia�e�|na ramionach ci�ar ca�ego Kwadrantu Alfa. [1037][1074]Czasami tak si� czuj�. [1080][1126]- Tato...|- Wydu� to z siebie, synu. [1127][1200]Nie wiem, ile jeszcze mog� znie��,|straci� ilu przyjaci�. Zawsze gdy odnosz� [1201][1257]prawdziwe zwyci�stwo, przytrafia si�|co� takiego i wszystko obraca si� w py�. [1258][1294]- Co wi�c chcesz zrobi�?|- Mo�e to czas, abym ust�pi�. [1295][1357]- Pozwoli� komu� innemu na twarde decyzje.|- Rozumiem. Nikt nie jest niezast�piony, [1358][1432]nawet ty. Jak�kolwiek decyzj�|podejmiesz, popr� ci�. [1433][1495]Gdyby by� tu Quentin Swofford, z pewno�ci�|mia�by ci kilka rzeczy do powiedzenia. [1496][1567]- Ale go tu nie ma i to jest sedno sprawy.|- Powiedzia�bym, �e masz co� do przemy�lenia, [1568][1637]a ja mam obiad z moim wnukiem,|wi�c lepiej zabierz si� za to. [1692][1721]Kto to by�? [1748][1775]- Gdzie on poszed�?|- Kto? [1776][1804]M�czyzna, kt�ry w�a�nie|przeszed� obok mych drzwi. [1805][1862]- Nikogo nie widzia�am.|- M�g�bym przysi���... [1948][2001]Nie wiem, czym si� tak martwisz. Nie bior�|statku nigdzie blisko kardasja�skiej granicy. [2002][2062]Wiem, ale Dominium jest coraz �mielsze,|a tw�j statek nie ma szans z Jem'Hadar. [2063][2097]- Najpierw musieliby mnie z�apa�.|- Ty naprawd� si� nie martwisz? [2098][2141]Nie, jestem nieustraszona.|Wiesz o tym i dlatego mnie kochasz. [2142][2196]- Chyba us�ucham tej logiki.|- Hej, Benny. [2228][2263]- Zagramy?|- Co? [2313][2349]- Kto to by�?|- Kto? [2382][2417]Ben, gdzie idziesz? [2671][2724]- Ju� si� obudzi�.|- Ben, wszystko w porz�dku? [2725][2746]- Tak my�l�.|- Dzi�ki Bogu. [2747][2773]- Tato, przestraszy�e� nas przez chwil�.|- Co si� sta�o? [2774][2828]Nie wiem. Widz� kilka niezwyk�ych|potencja��w synaptycznych. Wz�r neuronowy [2829][2853]jest podobny do tych, jakich pan|do�wiadczy� w zesz�ym roku. [2854][2889]To znaczy wtedy,|kiedy mia�em te wizje o Bajor? [2890][2932]Wizje? Czy to ma co� wsp�lnego z tymi|Prorokami, o kt�rych zawsze mi opowiadasz? [2933][2955]Nie b�dzie zn�w potrzebowa�|operacji, prawda? [2956][2994]Jeszcze nie wiem. Dlatego chcia�bym,|by zosta� pan na noc na obserwacj�. [2995][3051]- Czy to na pewno konieczne?|- Prosz� spojrze� na te odczyty. [3052][3141]Zamierza pan to kupi� czy nie?|Osobi�cie, niczego w tym nie widz�. [3142][3166]Statki kosmiczne, lataj�ce spodki,|ludzie z Marsa... [3167][3202]- Co z�ego jest w ludziach z Marsa?|- Nic, opr�cz tego, �e to wszystko zmy�lone. [3203][3257]Ja lubi� historie wojenne. Widzia� pan|"St�d do wieczno�ci"? Burt Lancaster stoi [3258][3324]w �rodku Pearl Harbor, karabiny maszynowe|strzelaj� do tych zer. [3325][3394]Lataj�ce spodki by tak nie potrafi�y.|Kupuje pan czy nie? [3395][3423]- Benny.|- Cze��, Albert. [3424][3483]- My�la�em, znaczy, je�li idziesz do biura...|- Mo�emy p�j�� razem? [3484][3526]- Dok�adnie.|- A, tutaj s�. [4759][4793]ZA NAJDALSZ� GWIAZD� [4837][4881]Dzbanek czystej wody od razu|staje si� dzbankiem mro�onej herbaty. [4882][4930]Niesamowite. "White Rose Redi-Tea".|Co za odra�aj�cy pomys�. [4931][4976]- H. G. Wells by�by zachwycony.|- W�tpi�. �aden szanuj�cy si� Anglik nie by�by. [4977][5017]- Pabst. Pabst, wyjd� tu.|- Co jest �le tym razem, Herb? [5018][5051]- Zgadnij.|- Bitwa p�czk�w, runda dwudziesta �sma. [5052][5075]To po to mnie tu wezwa�e�,|�eby narzeka� na p�czki? [5076][5131]- S� znowu czerstwe.|- Przepyszne. [5132][5158]Akurat przepyszne, maj�|dwa dni i ty o tym wiesz. [5159][5211]Jem p�czki przez ca�e �ycie, a te upieczono|nie p�niej ni� sze�� godzin temu. [5212][5255]- Wystarczy. Odchodz� do "Galaxy".|- "Galaxy"? Tego brukowca? [5256][5280]- Kto wygrywa?|- Remis, to samo co zwykle. [5281][5313]Chcesz pisa� do "Galaxy", prosz� bardzo.|Nie zap�ac� ci czterech cent�w za s�owo. [5314][5338]- P�acisz mu cztery centy za s�owo?|- Trzymaj si� z dala, Julius. [5339][5374]- Widzia�e�, gdzie po�o�y�em...|- Zapa�ki? Da�em ci je. [5375][5400]Za te fantastyczne bzdury, kt�re piszesz?|Ciesz si�, �e dostajesz dwa. [5401][5425]- Przepraszam bardzo...|- Co to jest? [5426][5460]- Najnowsze "Galaxy".|- Hej, Benny ma nowe wydanie "Galaxy". [5461][5485]Poka�. [5517][5591]Heinlein, Bradbury, Sturgeon, niez�y|sk�ad. Dodaj Herbert Rossoff i b�dzie pe�ny. [5592][5626]- A gdybym przyrzek� ci jutro �wie�e p�czki?|- Dlaczego mia�bym ci wierzy�? [5627][5663]- Dorzuc� nawet kilka fawork�w.|- Dobrze, zostaj�. [5664][5715]- Nie r�b nam �adnych przys�ug.|- Skoro zaj�li�my si� ju� starymi sprawami, [5716][5748]przejd�my do nowych. Czas na rozdanie|przydzia��w opowiada� na nast�pny miesi�c. [5749][5786]- Ritterhouse, czekamy.|- Dobrze, przyjaciele i s�siedzi. [5787][5837]- Zobaczmy, co wujek Roy dzi� dla was ma.|- Nazwa�bym to "Prosz�, we� mnie ze sob�". [5838][5873]- Kto to chce?|- Co o tym s�dzisz, Julius? [5874][5917]- My�l�, �e mo�emy co� z tym zrobi�.|- Za�o�� si�, �e tak. Ju� to widz�. [5918][5950]Samotna ma�a dziewczynka zaprzyja�niona|z empatycznymi obcymi, kt�rzy ucz� j� [5951][6000]si� u�miecha�. Starczy, aby� wyszed�|z domu i kupi� telewizor. Nast�pny. [6001][6045]- Miesi�c miodowy na Andores.|- Chyba �artujesz. [6046][6095]- C� mog� powiedzie�?|- Niech b�dzie, jak chcesz, ale to wci�� [6096][6121]- najgorszy �mie�, jaki widzia�em.|- Dzi�ki. [6122][6157]- Wezm� to.|- Pewnie. Masz s�abo�� do �mieci, prawda? [6158][6226]Mo�e rysunek to �mie�, ale historia,|historia b�dzie sztuk�. [6228][6271]Dobrze, do tego nie mam jeszcze tytu�u.|Kto� ma jaki� pomys�? [6272][6342]- Co� wymy�l�.|- Nast�pna sprawa. [6343][6374]Niekt�rzy czytelnicy pisz�,|�e chc� wiedzie�, jak wygl�dacie. [6375][6421]Odpisz im, �e wygl�damy jak pisarze. Biedni,|potrzebuj�cy i niesamowicie atrakcyjni. [6422][6477]Wydawca ma lepszy pomys�. Pan Stone chce|umie�ci� wasze zdj�cie w nast�pnym numerze. [6478][6517]- Czy to na pewno jest...|- Potrzebne? Obawiam si�, �e tak. [6518][6562]- Kay, mo�esz d�u�ej pospa� w ten dzie�.|- Oczywi�cie, �e mog�. [6563][6599]Bo�e bro�, by ludzie dowiedzieli si�,|�e K. C. Hunter jest kobiet�. [6600][6640]- Ja chyba te� �pi� do p�na w ten dzie�.|- To nic osobistego, Benny. [6641][6685]Ale o ile wiadomo naszym czytelnikom, Benny|Russell jest bia�y jak oni. Zostawmy to tak. [6686][6735]Je�li �wiat nie jest gotowy na pisark�,|to co by si� sta�o, gdyby dowiedzieli si� [6736][6796]o Murzynie z maszyn� do pisania. Ucieka�|na wzg�rza! To koniec cywilizacji! [6797][6883]A James Baldwin, Richard Wright, Zora Neal|Hurston, Langston Hughes? Co z Native Son? [6884][6922]To literatura dla intelektualist�w|i libera��w. Przeci�tny czytelnik nie wyda [6923][6955]swoich ci�ko zarobionych pieni�dzy|na historie pisane przez Murzyn�w. [6956][6979]Czy kto� m�g�by si� zlitowa�|i mnie zastrzeli�? [6980][7013]- Jak�e t�skni� za pistoletem.|- Przepraszam ci�, Benny. [7014][7053]- Chcia�bym, by by�o inaczej, ale nie jest.|- �yczenia nigdy niczego nie zmieni�. [7054][7126]- Daj spok�j, Benny. To tylko zdj�cie.|- Postaram si� zapami�ta�. [7132][7215]- Jeste� psem.|- Dobra, dosy� tego. Wracajcie do pracy. [7422][7469]- Hej. Po co ten po�piech?|- To m�j rysunek. [7470][7524]- Czy�by?|- Niez�y garnitur. Sk�d go masz? [7524][7596]- Kupi�em. Mog� prosi� o m�j rysunek?|- Ch�opcze, na twym miejscu uwa�a�bym na ton. [7597][7620]- Co ty tutaj robisz?|- Pracuj� tu. [7621][7653]- Gdzie?|- Tam. [7655][7698]- Kim jeste�, dozorc�?|- Zbyt dobrze ubrany jak na dozorc�. [7699][7755]- Sk�d wiemy, �e rysunek jest tw�j?|- To rysunek stacji kosmicznej. [7756][7798]Stacji kosmicznej? [7837][7925]- Zejd� z tego.|- To jest cenne tylko dla mnie. [7926][7993]- Zgarnijmy go i sprawd�my.|- Mamy by� na mie�cie za pi�tna�cie minut. [7994][8080]- Bierz sw�j rysunek i wyno� si� st�d.|- Tym razem dostajesz ostrze�enie. [8081][8156]- Nast�pnym razem nie b�dzie tak dobrze.|- S�ysza�e� go, ruszaj si�. [8198][8259]No nie wiem, Kevin. To miasto|stacza si� prosto do piek�a. [8260][8298]- Ale wstyd.|- Chod�my. [8340][8441]I powiedzia� mi "Te s�owa s� prawdziwe".|I Pan, B�g duch�w Prorok�w, pos�a� swojego [8442][8505]anio�a, aby pokaza� swoim s�ugom,|co wkr�tce musi si� sta�. Chwalmy Pana. [8506][8559]- Otw�rzcie im oczy, pom�cie im zobaczy�.|- M�wisz do mnie? [8560][8625]"Oh, teraz me s�owa zosta�y spisane,|wydrukowane w ksi�dze". Spisz te s�owa, [8626][8675]bracie Benny, pozw�l im zobaczy�|chwa�� tego, co przyjdzie. [8676][8723]- Benny. Sk�d znasz moje imi�?|- Id� ju� i napisz prawd�, [8724][8772]kt�ra jest w twoim sercu.|Prawd�, "kt�ra ich wyzwoli". [8773][8827]Chwa�a s�owom Pana,|chwa�a s�owom Prorok�w. [9720][9804]Kapitan Benjamin Sisko siedzia�,|wygl�daj�c przez okno. [10282][10333]- Hej, kochanie. Siadaj. To co zwykle?|- Mo�e dzisiaj jajecznica? [10334][10375]- Czujemy si� przygodowo, co?|- W�a�nie sko�czy�em moj� najlepsz� histori�. [1037...
gayli