HOTEL LAMBERT – wizja Polski, aktywność dyplomatyczna.doc

(28 KB) Pobierz
HOTEL LAMBERT – wizja Polski, aktywność dyplomatyczna

HOTEL LAMBERT – wizja Polski, aktywność dyplomatyczna

 

              Stopniowo i konsekwentnie, po prawej stronie emigracyjnej sceny politycznej swój obóz zaczął budować książę Adam Jerzy Czartoryski. Grupowali się wokół niego emigranci widząc w nim męża stanu i polityka, gdyż miał ustaloną reputację na arenie międzynarodowej. Byli wśród nich zarówno przedstawiciele orientacji umiarkowanie konserwatywnej, jak i liberalnej. Zwolennicy Czartoryskiego założyli tajny Związek Jedności Narodowej, a w 1843 Towarzystwo Monarchiczne Trzeciego Maja. Od paryskiej siedziby rodu obóz z czasem zaczęto nazywać Hotelem Lambert. Obóz nigdy nie przyjął formy oficjalnie działającego stronnictwa. Przy księciu jednak powstawały różne instytucje, które miały mu ułatwić pracę. W 1841 roku została utworzona Stała Rada, rodzaj gabinetu księcia.

              Wszystkie opcje polityczne polskiego wychodźstwa podejmowały próby odpowiedzi na trzy podstawowe pytania związane z przyszłością Polski:

  1. co należy czynić aby przybliżyć moment wybicia się na niepodległość
  2. na kogo należy liczyć jako potencjalnego sojusznika sprawy polskiej
  3. kres drogi; jaki będzie kształt ustrojowy przyszłego państwa polskiego

 

Książę Adam i jego stronnicy szukali oparcia dla swojej działalności wśród możnych, wśród ministrów; doszli do przekonania, że Polska nie odzyska niepodległości, nawet na skrawku swojego dawnego terytorium, jeśli nie otrzyma na to przyzwolenia mocarstw europejskich. Zadaniem polskiej dyplomacji było więc znalezienie wśród nich sojuszników przeciw zaborcom, a zwłaszcza Rosji. Nie wierzono w skuteczność samodzielnej polskiej akcji powstańczo – rewolucyjnej, aczkolwiek jako drogi do niepodległości nie wykluczał powstania.

Odzyskanie niepodległości wiązał Czartoryski z wojną europejską i pomocą mocarstw zachodnich. Głównym punktem zapalnym w Europie lat trzydziestych były cieśniny czarnomorskie, na tle rywalizacji Anglii i Francji z Rosją i Austrią o wpływy na Bałkanach i Bliskim Wschodzie. Czartoryski wielokrotnie wspominał w Paryżu i Londynie o znaczeniu, jakie miałaby dla nich polska irredenta. Do tegoż celu zmierzały platonicznie uchwały sympatii dla sprawy polskiej.

Do Stambułu i krajów bałkańskich, a nawet dalej: na Kaukaz, do Persji i Afganistanu wyprawiał Czartoryski agentów w celu urabiania nastrojów przeciw carskiej Rosji. Agenci owi pozostali pod opiekę dyplomacji francuskiej. Hotel Lambert nakazywał polityką osiadłym tam na stale wspierać dążenia narodowowyzwoleńcze ludów bałkańskich: Jugosłowian, Rumunów, Bułgarów – z tym jednak by odstręczać te narody od panslawizmu carskiego, raczej zaś wskazywać im przykład Polaków i zachęcać do bliższych kontaktów z mocarstwami zachodnimi.

W ciągu kilkunastu lat książę odbył wiele rozmów z czołowymi politykami, w tym ministrami rządów angielskiego i francuskiego. Przyjmowany był z honorami, jako reprezentant narodu polskiego. Protesty Rosji, iż jest buntownikiem, „zbrodniarzem stanu”, nie na wiele się zdały. Hotel Lambert postanowił pobudzić zachodnią opinię publiczną, prasę, parlamentarzystów do działania na rzecz Polski. Majątek księcia i jego przyjaciół szedł na wspieranie i organizowanie polskiego lobbby na zachodzie.

W zachodniej prasie rozpoczęła się wojna polsko – rosyjska. Środowiska propolskie zapewniały stałą obecność sprawy polskiej w prasie, w parlamentach Zachodu, lecz nie były w stanie zmusić swoich rządów, by działały wbrew własnemu interesowi.

Obóz Czartoryskiego wysuwał też projekty utworzenia polskich formacji zbrojnych. Za marzeń o polskich legionach pozostała tylko służba kondotierska, najemna w ramach sił francuskich. Próby legionowe były porażką Hotelu Lambert.

Dyplomacja zaczęła również liczyć na Turcję, która wkraczała w okres ostatecznej walki z państwem Romanowów. Hotel Lambert założył stałą placówkę dyplomatyczną w Stambule, pod kierownictwem Michała Czajkowskiego. Celem dyplomacji polskiej było wzmocnienie Turcji jako siły antyrosyjskiej oraz pogodzenie jej z bałkańskimi narodami. Politycy polscy wspierali ich aspiracje narodowe jednocześnie przeciwdziałając propagandzie rosyjskiej. Skutki okazały się bardzo skromne.

Jeśli chodzi o debaty nad ustrojem przyszłej Polski, to nie budziła ona nigdy większych namiętności. Przyszła Polska powinna być monarchia konstytucyjną, z silna władza króla i sprawnym sejmem. Za podstawę dla przyszłych rozstrzygnięć ustrojowych miała służyć Konstytucja 3 Maja. Przyszłe reformy ustrojowe miały być rozstrzygnięte na drodze parlamentarnej. Jako przyszłego króla chętnie by widziano księcia Adama.

Polscy demokraci krytycznie oceniali politykę papieży wobec Polski. Byli oburzeni encykliką Grzegorza XVI Cum Primum z 9 IV 1832, która potępiała powstanie listopadowe jako bunt przeciw legalnej władzy.

Czartoryskiemu zależało szczególnie na pozyskaniu głowy Kościoła dla sprawy niepodległości Polski. Liczył on na konflikt, jaki zaczynał narastać między Rzymem a Petersburgiem; trudności w porozumiewaniu się dwóch Kościołów. Rzym obawiał się, że Rosja może doprowadzić do nowej schizmy. Grzegorz protestował więc przeciw prześladowaniu katolicyzmu w Polsce. Niestety w sprawie niepodległości papież nic nie zdziałał.

Kres działaniom Hotelu Lambert na emigracji położył kongres w Paryżu w 1856 roku.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin