Anna i Król.txt

(58 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:01:34:Była pierwszš Angielkš,|Jakš kiedykolwiek spotkałem.
0:01:38:I wydawało mi się, że wiedziała|więcej o wiecie niż ktokolwiek inny.
0:01:42:Ale był to wiat, którego Syjam się obawiał.|Bał się, że ich zniszczy.
0:01:47:Wiatry monsunowe wyszeptywały|jej przybycie jak nadejcie sztormu.
0:01:51:Niektórzy cieszyli się z deszczu,|inni obawiali się szalejšcej powodzi.
0:01:57:I tak oto przybyła, niewiadoma|nieufnoci, która jš poprzedzała.
0:02:02:Ale dopiero wiele lat póniej|potrafiłem docenić, jaka była dzielna
0:02:07:i jak samotnie musiała się czuć.
0:02:11:Angielka.
0:02:12:Pierwsza, jakš poznałem.
0:02:30:Mamo! Spójrz!|Chyba kogo zabito!
0:02:33:Louis, trzymaj się poręczy.
0:02:35:Beebe, Moonshee, zbierzcie swoje rzeczy.|Najwyższa pora, żeby zejć na lšd.
0:02:39:Chyba powinnimy zaczekać,|aż przybędzie kto z pałacu.
0:02:42:Gdyby mieli przyjechać, to już by tutaj byli.|Ponadto, statek zaraz odpływa.
0:02:47:Włanie mówię.
0:02:53:Do widzenia, pani Leonowens.
0:02:59:Louis!
0:03:04:Louis!
0:03:06:Przepraszam.
0:03:08:Louis, chod już, kochanie.
0:03:10:- Mamo?|- Tak?
0:03:12:Dlaczego ten król cię potrzebuje,|jeli tu nikt nie zna angielskiego?
0:03:15:Zwyczaje Anglii sš zwyczajami wiata.|Mędrzec z tego, który to wie.
0:03:23:Memsahib, Newcastle|odpływa za niecałš godzinę
0:03:27:i nie powróci przez następny miesišc.
0:03:30:Dzi wszyscy będziemy już spali|we własnym domu, obiecuję.
0:03:33:Proszę pani. Riksza... gdzie?
0:03:35:Riksza? Czekaj, czekaj.
0:03:37:Jak to jest?
0:03:42:Tutaj. Tędy, kochanie.
0:04:07:Jak sšdzisz, jaki on jest,|ten król Mongkut?
0:04:10:Słyszałam, że kiedy ludziom nie wolno|było nawet spojrzeć na jego twarz
0:04:13:i że czczš go jak boga.
0:04:16:- Tak jak Jezusa?|- Nie, daleko mu!
0:04:18:Przypuszczam, że skoro życzy sobie,|żeby jego syn przyjšł edukację z zachodu,
0:04:22:to powinnam być zaszczycona.
0:04:24:To, dlaczego po prostu|nie wyle go do Londynu?
0:04:27:Wtedy ty nie miałby okazji|nauczyć się syjamskiego.
0:04:55:Na Boga!|Czy to na pewno dobra droga?
0:05:00:A skšd mamy wiedzieć?
0:05:02:Jak nie jeste prowadzšcym słoniem,|to krajobraz nigdy się nie zmienia!
0:05:34:Mamo, spójrz na te posšgi!
0:06:24:Mem Leonowens, KawRub.
0:06:26:Pani Leonowens,
0:06:27:Jego Ekscelencja,|Chao Phya Kralahome, premier Syjamu.
0:06:37:Czy sir ma jakich przyjaciół w Bangkoku?
0:06:41:Nie. Nie znam tu nikogo.
0:06:48:Sir jest w małżeństwie?
0:06:51:Wdowa. Czy mogę prosić o wyjanienie,|dlaczego nazywacie mnie sir?
0:06:55:Kobiety nie stajš|przed Jego Ekscelencjš.
0:07:04:Jak długo posiadacie martwego męża?
0:07:10:23 miesišce.
0:07:12:Jak umarł?
0:07:15:Proszę przekazać Jego Ekscelencji, że moim|celem tu jest kształcenie królewskiego syna
0:07:20:i nie ma potrzeby|zadawania osobistych pytań.
0:07:23:Proszę.
0:07:28:W Syjamie, sir, jest w zwyczaju
0:07:31:najpierw zadawanie pytań natury osobistej,
0:07:35:z grzecznoci.
0:07:40:Panie premierze,|nie miałam zamiaru okazać braku szacunku.
0:07:44:Jakkolwiek, dotarcie tutaj|nie było najłatwiejszš rzeczš.
0:07:47:Sir zostanie zaprowadzony|na podwoje pałacowe.
0:07:49:Mem.
0:07:51:Przepraszam.|Król obiecał nam dom
0:07:55:poza murami pałacowymi.
0:07:57:Tak zostało ustalone.
0:08:00:W Syjamie, sir, dowiecie się,|że wszystko ma swój czas.
0:08:13:Nie przejmuj się rozpakowywaniem,|Moonshee. To tylko na jednš noc.
0:08:17:Albo zostanie to załatwione tak jak chcemy,|albo wyjedziemy najszybciej jak tylko można.
0:08:21:Nie mamy pieniędzy.
0:08:23:Zgadza się, ale nie trzeba|mi o tym przypominać.
0:08:31:Odgłosy jakbymy mieszkali w ulu.
0:08:33:Rano pójdę do króla.
0:08:35:Monarcha, który nie dotrzymuje słowa,|jest niecywilizowany i niewdzięczny.
0:08:40:Tu chodzi o zasady.
0:08:41:Jednš z nich jest posiadanie prawidłowego|brytyjskiego domu z odrobinš prywatnoci.
0:08:45:Nie sšdzę,|żeby Syjam ci odpowiadał, memsahib.
0:08:47:Mamo, jak to może być prawidłowy dom?
0:08:50:Nie mieszkała w Anglii|od kiedy była mała,
0:08:53:a ja nigdy nawet tam nie byłem.
0:08:55:Indie sš brytyjskie.|O to włanie chodzi w byciu koloniš.
0:09:00:Ojciec od razu by go|ustawił na swoje miejsce.
0:09:03:Przykro mi, że nie jestem osobš,|jakš był twój ojciec.
0:09:13:Przepraszam, Louis.
0:09:16:Ale to dla nas wymienita okazja.
0:09:19:Powinnam...|widzieć pozytywnš stronę.
0:09:24:Zakładajšc, że takowa istnieje.
0:09:26:Twój ojciec by widział.
0:09:28:Był dzielnym mężczyznš, prawda?
0:09:32:Tak, bardzo.
0:09:34:I bardzo wyrozumiałym.
0:09:37:Czego nie mogę powiedzieć o tym królu.
0:09:39:Pójdziemy poszukać łóżka? Chod.
0:10:00:Ludu Bang Pli,|brat Jego Wysokoci, ksišżę Chowfa,
0:10:04:usłyszał wasze wołanie o sprawiedliwoć.
0:10:24:Odcišć ich!
0:10:31:Ty. Co się tutaj stało?
0:10:36:Żołnierze birmańscy, Wasza Wysokoć...
0:10:40:Powiedzieli, że jeli ich odetniemy,
0:10:44:to oni tu wrócš.
0:10:53:Niestety,|wasza audiencja dużo przełożona, sir.
0:10:56:Obowišzki króla sięgajš|każdego zakštka Syjamu.
0:10:59:Dało mi to czas,|aby przemyleć wiele spraw,
0:11:03:włšcznie z udawaniem,|że nie mówi pan po angielsku.
0:11:05:Uważam, że mšdrze jest być ostrożnym.
0:11:08:Zakładam, że nasza obecna rozmowa|to wielki krok do przodu.
0:11:12:Najlepiej nie zakładać zbyt wiele.
0:11:15:Gdy staniecie przed Jego Wysokociš,
0:11:17:ty i twój syn musicie pamiętać,|aby dotknšć czołem podłogi.
0:11:23:Choć lepiej poznalimy wasze zwyczaje,
0:11:27:z pewnociš nie zapomnielimy własnych.
0:11:29:Zatem jak go przywitasz?
0:11:31:Z największym szacunkiem.
0:11:47:Mamo, czy ci ludzie mówiš po francusku?
0:11:50:Tak. Rzekomo lod wojenna osiadła na|mielinie, tam gdzie jej nie powinno być.
0:12:32:Wyglšda na to, że sir musi czekać|na inny dzień na spotkanie Jego Wysokoci.
0:12:37:Nie, nie sšdzę. Chod.
0:12:41:Mem Leonowens!
0:12:44:Mem! Stój!
0:12:45:Błagam!
0:12:48:Wasza Wysokoć, jestem Anna Leonowens.|Jestem nauczycie...
0:12:51:Stać!
0:12:54:Kto?! Kto?!
0:12:56:Wasza Wysokoć,|mem Anna Leonowens i syn Louis.
0:13:02:Wasza Wysokoć,|oczekuję już prawie trzy tygodnie.
0:13:06:Rozumiem, że macie sprawy wielkiej wagi,
0:13:09:ale wydaje mi się,|że edukacja waszego syna...
0:13:12:Cisza!
0:13:18:Czy ona nie zna protokołu?
0:13:22:Została pouczona.
0:13:33:Ty... jeste nauczycielkš?.
0:13:36:Tak, Wasza Wysokoć. Jestem.
0:13:54:Nie wyglšdasz na bycie w odpowiednim|wieku, aby prowadzić nauczanie.
0:13:58:Ile masz lat?
0:14:03:Wystarczajšco dużo, aby wiedzieć,|że wiek i mšdroć nie zawsze idš w parze.
0:14:07:Wštpię, czy można powiedzieć to samo|o byciu zuchwałym i Anglikiem.
0:14:11:Obawiam się, że to raczej nierozłšczne.
0:14:17:Jego Wysokoć nie odprawił cię.|Id za nim.
0:14:22:Chodż, Louis.|Wstawaj, wstawaj. Szybko!
0:14:40:Ty rozważnie, logicznie odpowiadać|pod presjš, mem Leonowens.
0:14:44:To bardzo miłe z waszej strony,|Wasza Wysokoć.
0:14:46:Ale irytujšcš postawę wyższoci|król uważa jako niewykwintnš.
0:14:50:Jakkolwiek, ona posłuży ci,|zważywszy mojš decyzję.
0:14:53:Pierwsze wrażenie jest często mylšce.
0:14:55:Oprócz mojego najstarszego syna,
0:14:59:będziesz uczyła wszystkie moje dzieci.
0:15:02:Chod.
0:15:15:Rodzina królewska.
0:15:17:23 żony,
0:15:19:42 konkubiny,
0:15:22:58 potomstwa,
0:15:24:i dodatkowe 10 w drodze.
0:15:26:Każde niepowtarzalne.|Każde mojš nadziejš na przyszłoć.
0:15:35:Rozumiem twoje zaskoczenie.
0:15:38:Nie tyle co cesarz Chin,|ale on nie spędził połowy życia w klasztorze.
0:15:44:Król nadrabiać stracony czas.
0:15:47:Mamo, co to jest konkubina?
0:15:58:Uwaga, moi wybrani oraz|rodzino królewska, mamy goci.
0:16:03:Dwoje, którzy przypłynęli z bardzo daleka.
0:16:09:Przedstawiam pierwszego|ucznia oraz następcę tronu.
0:16:13:Ksišżę Chulalongkorn.
0:16:15:To, mój synu,|jest twoja nowa nauczycielka.
0:16:19:To dla mnie zaszczyt, Wasza Wysokoć.
0:16:22:Czy zrobiłem co, co cię uraziło?
0:16:28:Naturalnie, że nie.
0:16:30:Zatem dlaczego mnie karzesz|imperialistycznš nauczycielkš?.
0:16:37:Nie wyglšda na to, że go to ucieszyło.
0:16:44:Najdroższa rodzino,
0:16:46:chciałbym, abycie wszyscy,
0:16:50:będšc w odpowiednim wieku,
0:16:53:nauczyli się języka angielskiego,
0:16:57:nauk cisłych i literatury.
0:17:01:Jest to konieczny i przydatny dar,|jaki wam daję,
0:17:04:i nie wolno wam nigdy|zapomnieć uszanować
0:17:07:waszej znakomitej nauczycielki,|mem Anna Leonowens.
0:17:14:Witajcie, Wasze Wysokoci.
0:17:16:Miło mi was poznać.
0:17:21:To jest mój syn, Louis.
0:17:25:Nie wolno zapomnieć o głównej żonie.
0:17:27:Lady Thiang.
0:17:30:Bardzo mi przyjemnie, że pomożesz|jej zdobyć godziwš edukację również.
0:17:34:Lady Thiang.
0:17:35:Witamy, mem nauczycielko.
0:17:38:Ksišżę
0:17:40:Thongkon Yai.
0:17:42:Księżniczka Suk Sawat.
0:17:48:Księżniczka Kannika Kaeo.
0:17:56:I księżniczka Fa-Ying.
0:17:58:Nie jestem księżniczkš.|Jestem małpkš.
0:18:00:Najmocniej przepraszam.
0:18:07:Ja sam uczę jš angielskiego.
0:18:11:Cóż, Wasza Wysokoć ogromnie|schlebia mi swoim przywitaniem.
0:18:14:A możliwoć bycia w szkole|uważam za bardzo ekscytujšcš.
0:18:18:Takie oddanie sprawie postępu|jest godne pochwały.
0:18:25:Reformy sš konieczne|dla przetrwania mego kraju.
0:18:28:Jak zmieniajš się małe stopy,|tak i zmieni się Syjam.
0:18:32:Ale będšc w kraju o tak wielu|niezwykłych zwyczajach,
0:18:35:jeli mam wychować mego syna, aby był jak|jego ojciec, a mam wielkš nadzieję, że będzie,
0:18:40:to muszę czuć się wolna|przestrzegać własnych tradycji.
0:18:44:Jako ojciec, rozumiem to.
0:18:46:Dobrze. Zatem Jego Wysokoć doceni,|dlaczego posiadanie domu poza pałacem
0:18:51:jest aż tak wielkiej wagi dla nas.
0:18:53:Domu, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin