Stefan Gwiazda.txt

(7 KB) Pobierz
Z Polski wyjdzie sygnał na cały wiat!  tak twierdził stygmatyk spod Lublina

Autor: FN     ródło: FN     Dodany: Saturday, 10 September 2011 10:08

Stefan Gwiazda mieszkał w miejscowoci Wykrot nieopodal Lublina. Twierdził, że przeżył objawienie, które odmieniło jego życie. Od tej pory miał także podobno stygmaty, czyli krwawišce rany w miejscach, w które identyczne rany miał Chrystus.  

Był wizjonerem i stygmatykiem. W latach 1990 - 2002 miał rzekomo wielokrotne objawienia Matki Bożej. Otrzymał 39 Orędzi dla ludzkoci odnonie stanu ducha wiata, ogromnej bezbożnoci ludzi, odstępstw od Boga i grzechów szczególnie ranišcych Boga t.j. zabójstw, nieczystoci i złorzeczeń Bogu. Objawione zostały mu również sposoby zadoćuczynienia Bogu za grzechy wiata w czasach ostatecznych.

Wizjonerowi miało zostać zlecone przez Matkę Boskš wybudowanie klasztoru z kaplicš Królowej Polski w Wykrocie, w której w głównym ołtarzu ma być umieszczony obraz Matki Bożej Królowej Polski. Niezwykłe jest to, że wizjoner zdołał wykonać zlecone mu dzieło, w czym pomógł mu w dużej mierze Ks.Hopfe z Kanady, a także pielgrzymi i wiele innych przychylnych mu osób. Stefan Gwiazda zmarł w wieku 72 lat, 3 lutego 2002 r.

Był 1996 rok, kiedy ekipa Nautilusa odwiedziła swoim patrolem miejscowoć Wykrot. Okolicznoci tego pobytu były - trzeba przyznać  doć osobliwe. Nie bardzo było wiadomo, gdzie mieszka ten człowiek, gdzie jest jego dom. Jadšc samochodem po polnej drodze zauważylimy, że przed jednš z samotnych chałup pod lasem na małej ławeczce siedzi... starszy człowiek. Kiedy wysiedlimy z samochodu i podeszlimy do niego, on się umiechnšł  i pokazał rękš, aby usišć obok niego. Milczał kilkanacie minut, razem w całkowitej ciszy obserwowalimy zachód słońca. Wreszcie powiedział:

- Wiem, kim jestecie... jedziecie z Warszawy. Czekałem na Was, nazywam się Gwiazda. To mnie szukacie.

Nad jego domem często widziano jasne wiatła, o czym wspominajš osoby pamiętajšce stygmatyka. Zupełnie oddzielnš częciš jego historii sš przepowiednie, których autorem był Gwiazda. Mówił na przykład, że nasz kraj odegra najważniejszš rolę w zbliżajšcych się przemianach na Ziemi. W Polsce bowiem znajdš się ludzie, którzy odważš się przekazać wiedzę duchowš dla reszty ludzkoci. Wspominał, że w naszym kraju powstanie centrum, co w rodzaju orodka, który obejmie zasięgiem cały wiat. Widział wodę, która zaleje brzegi i potężne, kilkukilometrowe fale. Cala Ziemia zatrzęsie się, a oceany wystšpiš ze swoich koryt. Wszystko to potrwa bardzo krótko, po czym z powrotem Ziemia wróci na swoje miejsce. Opis ten idealnie pasuje do tego, co jest zwišzane z przebiegunowaniem Ziemi.

O Stefanie Gwiedzie dostalimy e-mail przysłany na pokład Nautilusa:

 

Witam

 Sonda na waszej stronie internetowej (dot. Objawień Maryjnych) sprowokowała mnie do napisania tego listu. Obecnie mam 30 lat. Pochodzę z małego miasteczka Myszyniec (woj. mazowieckie). W latach 1990-2002 koło tej miejscowoci we wsi Wykrot  (a dokładnie Gadomskie) pan Stefan Gwiazda wizjoner i stygmatyk miał objawienia Matki Bożej. Piszę o tej sprawie ponieważ mój daleki kuzyn czasami pomagał w parafii w Trójcy w Myszyńcu. Gdy do naszego proboszcza zaczęły docierać informacje o tych wydarzeniach wysłał mojego kuzyna do pana Gwiazdy aby wypytał się dokładnie czego dotyczy to zamieszanie. Nie wiem dlaczego ale ten zabrał mnie ze sobš na to spotkanie (miałem wówczas ok. 10lat). Dla ówczesnego proboszcza Zdzisława Mikołajczyka była to niezręczna sytuacja i nie chciał pokazywać się w tym miejscu ze względu na pogłoski. Pamiętam jak pan Stefan opowiadał o pierwszych objawieniach.

Był to wieczór, musiała być to jesień ponieważ na dworze było już ciemno ale jednoczenie nie była to zbyt póno na odwiedziny. Kuzyn zawsze kończył pracę koło godziny 18:00 wiec musiała być to godzina 19:00 - 20:00. Pan Stefan szykował się już do snu, pamiętam że jego żona leżała już w łóżku pod pierzynš (mieszkali oni w drewnianej chacie w której kuchnia była połšczona z pokojem). Usiedlimy przy kuchennym stole i pan Stefan zaczšł opowiadać o pierwszych wizjach. Zaczšł od tego, że podczas pracy w polu dostrzegł siedzšcš pod lipš staruszkę. Wydawała się bardzo zmęczona zapytał więc czy czego nie potrzebuje. Odpowiedział mu, że czek jš jeszcze daleka droga a jest już głodna. Zaproponował jej więc żeby poszła z nim do domu to uszykuje jej co do jedzenia. Odpowiedział mu jednak, że jest za bardzo zmęczona i wystarczy jej jedynie kawałek chleba. Pan Stefan postanowił jej pomóc i poszedł po chleb. Gdy przechodził przez bramę, którš codziennie wypuszczał krowy na pastwisko spojrzał jeszcze w jej stronę. Przebiegł przez podwórze wszedł do domu wzišł chleb i wrócił z powrotem na łškę jednak ku jego zaskoczeniu staruszki już nie było w zasięgu wzroku. Opowiadał również o kolejnych objawieniach, które nie były już pod postaciš staruszki. Historię o staruszce pamiętam jednak doć dobrze ponieważ jaki czas póniej byłem tam z mojš matkš i sšsiadkš.

Pan Stefan opowiadał również tš historię i dodatkowo zaprowadził nas na miejsce objawień. Pamiętam, że również było już ciemno i musielimy używać latarek. Pokazał nam drzewo lipowe pod którym siedziała staruszka oraz pokazał odcinięty lad krzyża w trawie. Podczas jednych z objawień Matka Boża wskazała mu to miejsce na którym leżał biały krzyż. Miał go podnieć i postawić. Podobno był bardzo ciężki, miał metr lub 1,5m. Z tego co nam powiedział biały krzyż miał być widoczny tylko dla nielicznych osób jednak na wiadectwo jego istnienia na ziemi pozostał jego odcisk w trawie, który każdy mógł dostrzec. Wskazał on również pole po lewej stronie od lipy i powiedział, że w tym miejscu ma powstać kociół i klasztor. Oficjalnie władze kocielne odcinały się od jakichkolwiek opinii na ten temat, a proboszcz wielokrotnie zniechęcał p. Gwiazdę do mówienia na ten temat. Dodatkowo utrudniał stawianie kocioła ponieważ uważał, że w tak małej miejscowoci nie będzie mógł on się utrzymać. Pan Stefan jednak za własne pienišdze rozpoczšł budowę tego kocioła, w papierach poczštkowo było napisane, że jest to budynek prywatny. Mój znajomy posłany po raz kolejny przez proboszcza był na miejscu budowy by sprawdzić co tak naprawdę jest tam budowane. Pamiętam jak przyjechał i powiedział, że z pewnociš nie przypomina to budynku mieszkalnego lub gospodarczego.

W budowie pomagał póniej ksišdz Roman Hoppe, który jak usłyszał o objawieniach w Wykrocie przeprowadził się z Kanady do Wykrotu. Gdy został już pobudowany oddano go na rzecz kocioła. Dzi obok kocioła jest również klasztor. To co widziałem oraz słyszałem od wiadków różnych wydarzeń wiadczy o tym, że pan Gwiazda nie mógł udawać tych objawień. Wszystko wskazywało na to, że faktycznie co widzi, zmieniała mu się wiadomoć podczas objawień, nie czuł bólu. Niektórzy ludzie mieli na tym miejscu różne wizje, podobno miały też miejsce uzdrowienia. Z tego co pamiętam było to wszystko spisywane w księdze pamištkowej. Różnych historii na ten temat słyszałem więcej ale nie wiem na ile sš one wiarygodne więc chciałem tylko przedstawić to co z czym zetkšłem się osobicie. Rozumiem że wiele osób może podchodzić do tego tematu sceptycznie ale jak widziało się to na własne oczy inaczej podchodzi się do tego tematu. Niektórzy mogš się zastanawiać nad ródłem tych nadprzyrodzonych wydarzeń jednak nie mam wštpliwoci co to tego, że miały one miejsce. Jak np. wytłumaczyć lady stóp jakie pozostały po objawieniu pod oknem pana Gwiazdy które nie zamarzały zimš. Jeli temat was zainteresuje proszę o kontakt.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin