ŻEGNAJCIE WAKACJE! WITAJ SZKOŁO!
Scenografia: W głębi sceny duże ilustracje przedstawiające różne krajobrazy oraz napis „Żegnajcie wakacje!”. Na zasłonach przypięte elementy dotyczące szkoły, wykonane z kolorowych kartonów oraz lekko przysłonięty jesiennymi liśćmi napis „Witaj szkoło!”. Przed sceną dekoracja jak w klasie szkolnej (ławki, krzesełka). Po lewej stronie sceny sprzęt muzyczny i nagłaśniający. Za kulisami rekwizyty do inscenizacji.
Stroje: Kilkoro dzieci ubranych jest w stroje turystyczne, jeden uczeń ucharakteryzowany jest na starszego pana, pozostałe dzieci ubrane są w stroje szkolne (kokardy we włosach, warkoczyki, piegi).
CZĘŚĆ I
(Na scenę wchodzą (z różnych stron) grupki dzieci, ubranych w stroje turystyczne, z plecakami i bagażami. Dzieci siadają na bagażach, rozglądają się, tak jakby czekały na pociąg.)
Dziecko 1: Już wakacje są za nami,szybko minęły letnie dni,jesień staje przed oknami,nowy rok szkolny puka już do drzwi.
Dziecko 2: Trzeba wracać. Ano trzeba.Dobrze było pod namiotem,pod namiotem wielkim niebaw dni lipcowe, szczerozłote.
Dziecko 3: Dobrze było w starym borze,gdzie wiewiórki i zające,sowa w dziupli, borsuk w norze,no i ptaków leśnych koncert.
Dziecko 4: Dobrze było w skwarze słońcaciemnoskóry grzbiet przypiekać,potem pluskać się bez końca,że aż bulgotała rzeka.
Dziecko 5: Trzeba wracać. Sił potrzeba,by przez szkolny rok wesoło,w zgodzie żyć, choć trudów nie brak –z książką, z planem i ze szkołą.
(Do dzieci czekających na pociąg podchodzi dziecko ucharakteryzowane na starszego pana.)
Starszy pan:Dosyć już lasów i traw –Dosyć, koledzy, hasania!Do szkoły, koledzy! Do ław! […]
Na harce nie ma już czasu,Już jesień, już wrzesień – już pierwszy!– Ja sam – mówiąc tu między nami –Bym teczkę z książkami wziął w dłońI do szkoły z wami – parami –Powędrowałbym – stary koń … […]
(Z daleka słychać gwizd pociągu. Jedno z dzieci rozgląda się, podbiega dwa kroki do przodu i mówi:)
Dziecko 1:Żegnajcie, lasy zielone,żegnajcie, rzeki błękitne.
Żegnajcie, letnie przygody,czas już powracać do domu.
Zaraz skrzypną stalowe koła.Pociąg gwiżdżąc z nami popędzi.
(Ponownie słychać gwizd pociągu. Na podkładzie melodii „Jedzie pociąg z daleka”, na scenę wbiega dziecko naśladujące pociąg. Dołączają do niego kolejno grupki dzieci powracających z wakacji. Dzieci okrążają scenę.)
Narrator:Jedzie pociąg po torze,od stacji do stacji.W pociągu podróżnii wspomnienia z wakacji.
(Melodia milknie. „Pociąg” zatrzymuje się. Dzieci stają przodem do publiczności i śpiewają pierwszą zwrotkę oraz refren piosenki „Żal nam słonecznej swobody”.)
Piosenka: „Żal nam słonecznej swobody”Jeszcze nam w głowie plan wycieczek,jeszcze nam w ustach smak porzeczek,jeszcze nam w oczach łąki skoszone,a tu już w uszach szkolny dzwonek …
Żal nam słonecznej swobody,piasku i łódki, i wody,żal wakacyjnej przygody,minął zielony czas.
Żal nam górskiego strumienia,żal nam leśnego półcienia.To już tylko wspomnienia,jesień rozłączy nas.
(„Pociąg” rusza dalej. Dzieci ponownie okrążają scenę. Odbywa się to nadal przy dźwiękach melodii „Jedzie pociąg...”.)
Narrator:Rozśpiewane wagony,wiozą dzieci do szkoły.Morze, góry, jeziora, wszystko znika dokoła.
(Melodia milknie. „Pociąg” zatrzymuje się. Dzieci zdejmują plecaki i zostawiają je z boku.)
Dziecko 3:Był plecak i były walizki,a teraz wakacje skończone,tornistry i teczkiczekają na wszystkichi zaraz zawoła dzwonek.
Dziecko 5:Już za nami ciepłe lato,cień głęboki, upał, burze,ale mamy wrzesień za toi najczystszy błękit w górze.
Dziecko 2:Piękne jest słońce i września,w tej polskiej, złotej jesieni.Wracamy do ciebie, szkoło,rozśpiewani i opaleni.
Piosenka: „Dzień dobry, szkoło”Gdy jesień wychodzi na rżyska,gdy złote przekwitną nagietki,wesoło grzechoczą w tornistrachlinijki, zeszyty i kredki.
Dzień dobry szkoło,dzień dobry szkołoza nami już wakacji czas.Dzień dobry szkoło,dzień dobry szkołowracamy znów do twoich klas.Czas już nad książką pochylić czoło,choć jeszcze w uszach szumi las.Dzień dobry szkoło, szkoło, szkołoprzygarnij nas.
Gdy jesień wychodzi na rżyska,gdy uschną przy drodze rumianki,niesiemy ci słońce w tornistrachna chmurne zimowe poranki.
Dzień dobry szkoło...
(Wchodzi uczeń ze szkolnym dzwonkiem i głośno dzwoni.)
Uczeń:Wybiła już godzina.Dzwonek! Rok szkolny się zaczyna.Znów dni popłyną pracowiteNad szkolną książką, nad zeszytem …
CZĘŚĆ II
(Druga część przedstawienia odbywa się przed sceną – w „klasie szkolnej”. W kilku ławkach siedzą dzieci.)
Scenka I
Dziewczynka 1 (oglądając wraz z koleżanką teczkę złego ucznia, wyciąga z niej po kolei zniszczone przedmioty):Czyj to piórnik? Czyj to zeszyt?Czyja to jest teczka?
Dziewczynka 2:Z odpowiedzią chcąc pośpieszyć,Zajrzę do środeczka. (Obydwie dziewczynki zaglądają do wyjętego z teczki zeszytu.)
Dziewczynka 1:Oto zeszyt już otwarty …Ale cóż to znaczy?
Dziewczynka 2:W środku same puste kartyMożna w nim zobaczyćNa początku –
Dziewczynka 1:„Lekcja pierwsza” –Zaraz obok daty,Trochę niżej – tytuł wiersza –
Dziewczynka 2:No i koniec na tym!W dół stronicy patrzę prędko,Patrzę i znajduję:(pokazuje zeszyt wszystkim)Ktoś czerwoną, grubą kredkąWymalował dwóję.Czyj to zeszyt, kto mi powie?
Dziewczynka 1:Kto nie wie – niech słucha:
Wszyscy:To zeszyt leniucha!
Dziewczynka 2 (wyjmując z teczki piórnik):Już zaglądam do piórnika –Aha – takie buty?Wieczko w nim się nie domyka,Zamek też zepsuty.
Dziewczynka 1 (przyjmując piórnik w swoje ręce):A w piórniku, jak w sklepiku,Wszystko do wyboru …(pokazując przedmioty ze śmiechem)Pełno śrubek, patykówRóżnego koloru.I spinaczy, i gwoździków...
Dziewczynka 2:Czyj to piórnik – powiem jasno –Kto nie wie, niech zważa:– łatwo zgadnąć, że to własnośćJest …
Wszyscy:bałaganiarza …
Dziewczynka 1:Pozostała jeszcze teczka …
Dziewczynka 2:Z teczką nowy dramat –Bowiem wstępu do środeczkaBroni…
Dziewczynka 1 i 2:czarna plama.
Dziewczynka 1:W teczce brulion zabrudzonyCzarnym atramentem,Trzy wyrwane z czegoś strony,Tłuste i pomięte.
Dziewczynka 2:Obok książka bez okładkiPochlapana tłuszczem …
Dziewczynka 1 (udając w zabawny sposób obrzydzenie):Cztery bułki niedojadki,Dwa ogryzki gruszek.
Dziewczynka 2:Czyja teczka – kto odpowie?
Wszyscy:Wie już cała klasa!To teczka brudasa!(Dzieci wynoszą wszystkie przedmioty, reagując gestem i mimiką w sposób zabawny, np. wynoszą „koniuszkami palców”.)
Scenka II
(Wchodzą dwaj chłopcy i siadają na krzesłach przy stoliku, jeden pisze w zeszycie, drugi ściąga, zaglądając mu przez ramię. Chłopiec, który ściąga mówi:)
Dobrym jest kolegą Adaś …Daje ściągać, podpowiada.Siedzę razem z tym Adagiemdrugi rok w tej samej klasie.
Dziewczynka 1:Uczcie się pilnie i wytrwale,a złych ocen nie będziecie mieć wcale.
Dziewczynka 2:Nie oszczędzajcie szkoleswojego widoku – nie opuszczajcie zajęć to nie stracicie roku.
Scenka III
(Do klasy wbiegają: chłopiec i dziewczynka, która zatyka sobie uszy, chłopiec biegnie za nią i wykrzykuje)
Chłopiec:Malowana lala! Koza!Sroka! Gęś! Mimoza!Złamana prymulka! Zmokła kurka!Papuga! Miss podwórka!
Dziewczynka 1 (chwyta chłopca lekko za ucho):Oszczędzaj uszy koleżanek – przemawiaj do nich bez wiązanek.
Narrator:Obrażanie to bardzo brzydka wada. Tak zachowywać się uczniom nie wypada.
(Dziewczynka, trzymając chłopca lekko za ucho, odprowadza go „do kąta klasy”.)
Scenka IV
(Do klasy wchodzi Nauczyciel. Zatrzymuje się przy stoliku. Rozgląda się po klasie.)
Nauczyciel:A gdzież nasz Józio dzisiaj znikł?Czy z was nie widział go dziś nikt?
(Jeden z uczniów, podbiegając szybko do stołu nauczyciela, mówi:)
Proszę pana! Proszę pana!Nie tylko Józka nie ma od rana!Piotrek też nie był dzisiaj w szkole,Antek zrobił dziurę w stole,Wanda obrus poplamiła,Zosia szyi nie umyła …
Nauczyciel:Któż się ciebie o to pyta?
Uczeń:Nikt. Ja jestem skarżypyta.
Narrator:Nigdy nie skarż uczniu mały,bo to nie przynosi chwały.
(Nauczyciel wychodzi z klasy. Chłopiec ze spuszczoną głową wraca do ławki.)
Scenka V
(Do klasy nagle wpada zdyszany Spóźnialski.)
Spóźnialski:A ja to Felek!Taaakie chłopię!Najlepszy z klasy – słowo daję!Najlepiej zawsze w piłkę kopię!Najszybciej biegam, skaczę pływam!Pierwszy ze wszystkich zawsze bywam!Świetnie rachuję, piszę, rysuję!Obiady mamie nawet gotuję.
Dziewczynka 1:Co on plecie? Co on plecie?To zwyczajne kłamstwo przecież!On wśród uczniów się wyróżniatym, że się do szkoły spóźnia!
Spóźnialski: (idąc do ławki)Kiedy spóźniam się do szkoły ,Każą mi się wstydzić,A ze pierwszy wciąż wychodzę,Tego nikt nie widzi.
Narrator:Bo do szkoły moi drodzypunktualnie się przychodzi.
Scenka VI
(Wchodzą dwaj chłopcy „okładając się” pięściami, po chwili – obaj jednocześnie „znokautowani” padają na ziemię. Dziewczynka II podchodzi do chłopców i podnosząc ich za czupryny mówi:)
Dziewczynka 2:Ponieważ nie masz zamiennych części – nie bij kolegów.Oszczędzaj pięści.
(Dziewczynka trzymając zawstydzonych chłopców za czupryny odprowadza ich „do kąta”.)
Narrator:Nigdy nie bij innych kolego!Bo to czyni wiele złego.
Grzeczność na co dzień?Bardzo ważna sprawa!O tym również wspomnieć tu wypada.
Dziewczynka 1:Oto rada nasza – nie oszczędzaj słówek:„proszę”, „dziękuję”, „przepraszam”.
Dziewczynka 2:Bowiem jak nas uczy historia ludzkości,jeszcze nikt nie stracił nigdy na grzeczności.
Scenka VII
Dziewczynka 1 (zwracając się do chłopców występujących w scenkach):Kto się spóźniał, wiercił, gadał, nie odrabiał trudnych zadań?
Chłopcy (zawstydzeni i skruszeni):My!
Dziewczynka 2:Kto kłopoty sprawiał co dzień z kolegami nie żył w zgodzie?
Chłopcy: My!
Dziewczynka 1:Kto tak wrzeszczał wniebogłosyJak czterdzieści cztery kosy –Od parteru aż po dach?Aż się trząsł cały gmach?Cała szkoła trzeszczała w szwach!Że aż strach? !!!
Dziewczynka 2:Czy wam nie wstyd zachowywać się tak?
Chłopcy:W naszej drugiej klasie,jak we wszystkich klasach,nie brak wiercipięty,nie brak ananasa.
Chłopiec 1:Zdarza nam się bić,
Chłopiec 2:przeszkadzać,
Chłopiec 3:hałasować,
Chłopiec 4:śmiecić.
Chłopiec 5:Zdarza nam się lekcji nie odrobić.
Chłopiec 6:Brudne łapy mieć i kleks w zeszycie.
Chłopcy:Przepraszamy. Obiecujemy, że w nowym roku szkolnym z namiskończą się kłopoty.Już my wszyscy panieprzekonamy o tym.
CZĘŚĆ III
Uczeń 1:Skończyły się wakacje,opadną liście z drzew.Opustoszały plażei ucichł ptaków śpiew.Marzenia o przygodach – zasną zimowym snem.Spotkaliśmy się w szkolew jesienny zwykły dzień.
Uczeń 2:Chcę wam życzyć na początek,by nauka szła jak z płatka,żeby tyle było piątek,ile pszczół na polnych kwiatkach.
Żeby pochwał było tyle,ile szyszek w gęstym borze,żeby w szkole było milejniż nad rzeką lub nad morzem.
Uczeń 3:Długopisy, wszystkie pióraniechaj piszą mądrze, ładniei niech skrzypią tak jak żuraw,kiedy błąd się gdzieś zakradnie.
Życzę zabaw z kolegamii kolegów do zabawy,no, bo bez nich, wiecie sami,nawet cyrk jest mniej ciekawy.
Uczeń 4:Każdej pani z każdej klasydałbym różdżkę do kieszeni,żeby kłótnie i hałasyw śpiew słowika mogła zmienić.
Lecz, niestety, nie ma w sklepieróżdżek drogich ani tanich …Może wy umiecie lepiejjakoś pomóc swojej pani?
Oprac.: Małgorzata Sawicka-Jodłowska
echooo16