Wierszyki logopedyczne
"Mnóstwo czasu w środku ptaka", sROKacztery małe rude liski piły mleko z jednej miskijeden lisek z drugim liskiem powsadzały łapki w miskętrzeci lisek z czwartym liskiem wpadły w miskę z wielkim piskiemi wylały mleko z miski cztery małe rude liskiJedzie sobie pan, pan, na koniku sam, sam, jedzie sobie chłop, chłop, na koniku hop, hop.A za chłopem Żyd Żyd na koniku hyc hycA za Żydem kurdupelki powpadały do butelkiKosi kosi łapci,pojedziemy do babci, od babci do mamy, mama da śmietany.Kosi kosi łapci,pojedziemy do babci, od babci do cioci, ciocia da łakoci.Kosi kosi łapci,pojedziemy do babci, Babcia da nam mleczka, dziadek cukiereczka.kurka kaszkę ważyłapierwszemu dała bo malutkidrugiemu dała bo śliczniutkitrzeciemu dała bo grzecznie prosiłczwartemu dała bo wodę nosiła piątemu nic nie dała i frrrrrr odleciałaTu Sroczka kaszkę warzyłaI ogonek sparzyła:Temu dała - bo malutki,Temu dała - bo znał nutki,Temu - by nie umarł z głodu,Temu - całkiem bez powodu,A temu nic nie dała, frrr - odleciałaI tu się schowała (np. dziecku pod pachę)Idzie jeż, mały jeż może ciebie pokłuć teżPełznie wąż, śliski wąż - i łaskocze ciebie wciążIdzie słoń, cięzki słoń i nadepnie ci na dłoń Idą kurki, małe kurki i wbijają tu pazurkiMała Tereska ma dwa pieski, jeden szary a drugi niebieski.Obydwa mają spłaszczone noski, wesołe oczka, skręcone włoski.Te aksamitne, miłe maskotki spokojnym lalą nie zrobią psotki.Szary kotek, szary czeka koło szpary. Myszki nie czekały, szybko uciekały.Lis do lisa list napisał na listku kaliny, że zaprasza lisek liska na swe imieniny.Lis do lisa list napisał na listku maliny, że zaprasza lisek liska na swe urodziny.Jedna żabka z drugą żabką napotkały żuka. Stał na drodze, głośno płakał, swojej mamy szukał. Pocieszały żabki żuka, twoja mama w lesie. Widziałyśmy szła z koszykiem jagód ci przyniesie. Żuczek zaraz przestał płakać, otarł oczy łapką ale zanim poszedł dalej podziękował żabkom.Mieszkała kaczka w zeschniętej beczce, klucze do domu nosiła w teczce.Oto domek niski, obok stoją miski.Pieski mleko piją, potem miski myją.Ma Emilka lalek kilka, oto Ola, Tola, Lilka.Tola ma loki, Ola ma kok a Lilka ma to i to. Duża żaba nad kałużą napotkała żuka. Żuk na nóżki włożył buty, obcasami stuka.Nad kałużą podskakiwał, żółte buty pokazywał aż je usmarował błotek, oj co było potem.Szły kaczuszki na racuszki do mlecznego baru.Na deszczu zarzły nóżki, dostały kataru.Chusteczki musiały kupić, racuszków nie było,Bo kaczuszkom na racuszki groszy nie starczyło.Stoi w lesie chateńka, przed chatka sarenkai zajączek szary i drugi do pary.Sosna jak wielkolud, maleńki krasnolud pod grzybkiem się schowałzajączki rachował.Czarna kaczka ta dwoje kacząt ma.Kłapu kłapa łapeczkami biega kaczka z kaczątkami.Stoi w polu dzika grusza wietrzyk liście jej poruszaPośród liści wiszą gruszki, więc i ja zboczyłem z drużki.Leży w norce lisek obok stoi żonaWygraża mu łapką bo jest obrażona.Co włożę do garnuszka gdy pusta spiżarka?Żywo wstawaj mój panie i na polowanie.Pstra przepiórka przez pszenice przemierzała okolice.Przejdę w poprzek przez tę miedzę przez to więcej miejsc odwiedzę.Szłam przedwczoraj tam na przełaj, lecz przed deszczem się cofnęłam.Chodzą jeże koło wierzy, spotkał je tam pewien Jerzyk.Jeże kolce najeżyły, Jerzyk zmyka z całej siły.A na wierzy jerzyk ptak siedzi i powiada tak:Własnym oczom bym nie wierzył, że się boi Jerzyk jeży.BĄK Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk.Pękł pąk, pękł strąk,a bąk się zląkł.BYCZKIW trzęsawisku trzeszczą trzciny,trzmiel trze w Trzciance trzy trzmielinya trzy byczki znad Trzebyczki z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.BZYK Bzyczy bzyg znad Bzury zbzikowane bzdury,bzyczy bzdury,bzdurstwa bzdurzy i nad Bzurą w bzach bajdurzy,bzyczy bzdury,bzdurnie bzyka, bo zbzikował i ma bzika!CHRZĄSZCZTrzynastego, w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie: - Cóż ma znaczyć to tarzanie?!Wezwać trzeba by lekarza, zamiast brzmieć,ten chrząszcz się tarza!Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszczBRZMI w trzcinie!A chrząszcz odrzekł niezmieszany:- Przyszedł wreszcie czas na zmiany !Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały.CIETRZEWTrzódka piegży drży na wietrze, chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze drepcząc w kółko pośród gąszczy.CZYŻYKCzesał czyżyk czarny koczek, czyszcząc w koczku każdy loczek,po czym przykrył koczek toczkiem,lecz część loczków wyszła boczkiem.DZIĘCIOŁCzarny dzięcioł z chęcią pień ciął.GORYLTurlał goryl po Urlach kolorowe korale,rudy góral kartofle tarł na tarce wytrwale,gdy spotkali się w Urlach góral tarł,goryl turlał chociaż sensu nie było w tym wcale.HUCZEKHasał huczek z tłuczkiem wnuczka i niechcący huknął żuczka. ?Ale heca...- wnuczek mruknął i z hurkotem w hełm się stuknął.Leży żuczek, leży wnuczek, a pomiędzy nimi tłuczek.Stąd dla huczka jest nauczka by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.JAMNIKW grząskich trzcinach i szuwarach kroczy jamnik w szarawarach,szarpie kłącza oczeretu i przytracza do beretu,ważkom pęki skrzypu wręcza,traszkom suchych trzcin naręcza,a gdy zmierzchać się zaczynaz jaszczurkami sprzeczkę wszczyna,po czym znika w oczerecie w szarawarach i berecie....KRÓLIKKurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk,a przy kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie.KRUKZa parkanem wśród kurna podwórku kroczył krukw purpurowym kapturku,raptem strasznie zakrakał i zrobiła się draka,bo mu kura ukradła robaka.MUSZKAMała muszka spod Łopuszkichciała mieć różowe nóżki- różdżką nóżki czarowała, lecz wciąż nóżki czarne miała.- Po cóż czary, moja muszko?Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką !Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki i unurzaj w różu nóżki!PCHŁANa peronie w Poroninie pchła pląsała po pianinie.Przytupnęła, podskoczyła i pianino przewróciła.SZCZENIAKW gąszczu szczawiu we Wrzeszczuklaszczą kleszcze na deszczu,szepcze szczygieł w szczelinie, szczeka szczeniak w Szczuczynie,piszczy pszczoła pod Pszczyną,świszcze świerszcz pod leszczyną,a trzy pliszki i liszka taszczą płaszcze w Szypliszkach.TRZNADLEW krzakach rzekł do trznadla trznadel:- Możesz mi pożyczyć szpadel ?Muszę nim przetrzebić chaszcze,bo w nich straszą straszne paszcze.Odrzekł na to drugi trznadel:- Niepotrzebny, trznadlu, szpadel !Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach,z krzykiem pierzchnie każda, paszcza!ŻABAWarzy żaba smar,pełen smaru gar,z wnętrza gara bucha para,z pieca bucha żar,smar jest w garze,gar na żarze,wrze na żarze smar.
Agnieszka Frączek
Szczypnął szczypior szczypaweczkę, czym rozsrożył ją troszeczkę. - Ej, szczypiorze! Jak pan może?! Szczypior na to trudno orzec. Więc szczypawka piszczy dalej: -Ej, szczypiorze! Przestań szaleć! Jakże można, ja się pytam Szczypaweczkę w pyszczek szczypać?! Spode łba na szczypior łypie: O!... Pan przecież nie ma szczypiec!
…………….
W chaszczach grząskich, tuż po brzasku, Pewien brzdąc narobił wrzasku. Straszył traszki, krzycząc, klaszcząc, Trzebił chaszcze, szczudła taszcząc. Wreszcie stanął, zgrzytnął, wrzasnął, Świszcząc w drzewo szczudłem trzasnął. Aż z drzew sypnął szyszek deszcz. Wszystkich w chaszczach przeszył dreszcz...
……………………
smerfka