Kolorowe kredki..doc

(33 KB) Pobierz

KOLOROWE KREDKI

(„Przedstawienia na dzień dobry i na do widzenia”

T. Fiutowska)

 

Występują:

·         Narrator

·         Kredki: żółta, niebieska, zielona, czerwona, fioletowa, brązowa, czarna, pomarańczowa

 

Scenografia:

Duży rysunek na którym muszą być: słonko, niebo, chmury, drzewo z koroną, trawa, kasztany, kwiaty: maki, dzwoneczki, bocian,  ziemia, dynie, dziewczynka. Obrazek ma przykryte ww elementy kawałkami kartonu, które dzieci kolejno

odkrywają.

 

Rekwizyty:

Duży karton imitujący pudełko na kredki

 

Narrator:

W pudełku z kredkami

szmer i hałas duży.

Posłucham przez chwilę,

bo czas mi się dłuży.

Gdy za oknem niepogoda,

wiatr świszcze i dmucha,

co się dzieje w tym pudełku,

wraz ze mną posłuchaj...

Kredka żółta:

Bądźcie cicho. Zaraz wam pokażę,

jak maluję słońce.

Tylko ja pokazać mogę,

Jakie jest gorące.                            

 

Kredka niebieska:

I co, siostro, z tego?

Żółte słońce samo

bardzo źle wygląda.

Tylko wtedy ładnie świeci,

gdy z nieba spogląda.

Kredka żółta:

Chcesz malować wokół słońca

swe niebieskie plamy?

Ja nie sądzę, by rysunek

wtedy był udany.

Kredka niebieska:

Nie plamy, lecz błękit,

co wszystkich zachwyca!

Kredka żółta:

Błękit czy niebieskie plamy

co to za różnica?!

Kredka niebieska:

Nie złość się, siostrzyczko,

tylko zobacz sama,

jak jaśnieje żółte słońce

w mych niebieskich plamach.

Kredka zielona:

Taki krzyk robicie obie

nie wiadomo o co,

a co ja malować mogę,

pokażę z ochotą.

Ja maluje piękne trawy,

drzew korony, na nich liście.

Kredka żółta:

Znów się chwalisz oczywiście...

Kredka zielona:

Jest zazdrosna moja siostra,

stąd ta cała sprzeczka.

Nie chcę więcej już nic mówić...

Kredka czerwona:

Słusznie, lepiej przestań...

Teraz wreszcie wam opowiem,

co czerwona może...

Maki polne, bocianie dzioby,

i bocianie nogi czerwona zrobi.

Kredka czarna:

Możesz już nie mówić więcej!

Nikt o to nie prosi.

Jeśli chodzi o mą barwę,

nic w tym już nie zmienię,

bo najpiękniej na obrazkach

ja maluje ziemię...

Kredka zielona:

Lecz z tej ziemi co wyrasta?

Wszystko, co zielone...

Kredka czerwona:

Ale na łodygach twoich

kwiaty są czerwone.

Kredka fioletowa:

O, nie tylko! Bo dzwoneczki

fioletowe rosną...

A fioletu zawsze dużo

latem oraz wiosną.

Kredka czarna:

Znów tu idzie moja siostra,

ta pomarańczowa.

Zacznie chwalić swoja barwę,

więc ja już się schowam...

Kredka brązowa:

Wreszcie mogę dojść do głosu

choć mówię, nie śpiewam,

ale zaraz wam pokażę,

brązowy pień drzewa.

Narrator:

Wreszcie spokój, wreszcie cisza,

bo kredki zmądrzały.

Zobaczyły,  że z ich sprzeczki

jest obrazek cały.

Wszystkie kredki:

Bardzo piękny kolorowy,

mieni się barwami.

A że każda kredka ważna – o tym wiecie sami.

Przecież zawsze rysujecie wszystkimi kredkami.

1

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin