moduliii.pdf

(498 KB) Pobierz
III Wstęp
Moduł 3
Nauka i wiedza
Wstęp
3.1 Nauka
3.2. Empiryzm metodologiczny
3.3. Empiryzm genetyczny
3.4. Racjonalizm
3.5. „Przewrót kopernikański”
Wstęp
Tym razem zajmiemy się zagadnieniami wiedzy i nauki. Skąd pochodzi nasza wiedza
o świecie? Czy można dowieść teorii naukowych? Co wyróżnia metody nauki – czym
różni się nauka od innych dziedzin takich jak literatura, sztuka czy religia? Czym róż-
ni się dobre wyjaśnienie do złego? Wkroczymy zatem na obszar filozofii nauki ,
a także filozofii poznania, czyli epistemologii .
Wiedza może być odnoszona do wszelkich form poznania. Zwykle, mówiąc o wiedzy,
mamy jednak na myśli wiedzę nabytą , czyli zdobytą poprzez doświadczenie bądź
naukę. Teorię, wedle której umysł ludzki jest w chwili narodzin podobny do niezapi-
sanej tablicy, nazywa się empiryzmem . Empiryzm wiąże się z przekonaniem, iż po-
znanie ludzkie (zdobywanie wiedzy) jest możliwe dzięki pięciu zmysłom (poznanie
świata zewnętrznego) i introspekcji – analizie własnych procesów psychicznych
(poznanie świata wewnętrznego).
Empiryzm przeciwstawia się z kolei racjonalizmowi i natywizmowi. W sporze o po-
chodzenie wiedzy racjonalizm upatruje naczelnego źródła poznania w rozumie,
a ponadto zakłada możliwość istnienia poznania całkowicie niezależnego od do-
świadczenia. Z kolei natywizm zakłada istnienie w umyśle ludzkim idei czy też cech
wrodzonych (przykładem natywizmu może być więc idealizm Platona).
55
W kolejnych wykładach zajmiemy się: definicją nauki i falsyfikacji; empiryzmem gene-
tycznym – rozstrzygającym problem genezy poznania; empiryzmem metodologicz-
nym – broniącym tezy głoszącej, że poznanie prawdziwe zawsze oparte jest na po-
przedzającym je doświadczeniu; racjonalizmem Kartezjusza i estetyką transcenden-
talną (epistemologią) Kanta.
56
3.1. Nauka
Nauka jest powszechnie uznawana za najwartościowszy oraz najefektywniejszy ze
sposobów poznawania świata i przewidywania tego, co się może zdarzyć w przy-
szłości. To wszak nauka przyczyniła się do rozwoju cywilizacji, wynalezienia lekarstw
i narzędzi.
Oczywiście nie wszystkie wynalazki naukowe przyniosły ludziom korzyści, trudno
jednak nie zauważyć, iż to właśnie nauka pozwoliła człowiekowi na podporządkowa-
nie sobie w znacznym stopniu świata przyrody.
Metoda naukowa zakłada, że zanim zaufamy jakiemuś twierdzeniu, musimy prze-
prowadzić odpowiednie testy i szczegółowo obserwować ich wyniki. Polega więc na
rygorystycznym i bezstronnym zbieraniu danych, przeprowadzaniu eksperymentów
oraz poprawnym (logicznym) uogólnianiu wniosków płynących z zebranych w ten
sposób informacji. Nauka ma zatem za zadanie przedstawianie obiektywnych wyni-
ków, które mogą zostać potwierdzone przez każdego, kto zechce powtórzyć ekspe-
ryment.
Powyższy obraz metody naukowej łączy się z wiarą w wartość wnioskowania induk-
cyjnego. Indukcja to rozumowanie polegające na wyprowadzaniu wniosków ogólnych
z przesłanek będących ich poszczególnymi przypadkami, ale także na wyprowadza-
nie uogólnień na podstawie obserwacji i eksperymentów. Na przykład dokonanie wie-
lu obserwacji różnych gatunków ssaków może nas doprowadzić do stwierdzenia, iż
wszystkie ssaki są żyworodne.
Przeciwieństwem indukcji jest dedukcja, czyli wnioskowanie, w którym konkluzja mu-
si być prawdziwa, jeżeli tylko prawdziwe są wszystkie przesłanki. Przykładem po-
prawnej argumentacji dedukcyjnej jest sylogizm, czyli wnioskowanie pośrednie ze
zdań kategorycznych, złożone z dwu przesłanek, w których powtarza się ten sam
termin i wynikającej z nich logicznie konkluzji np. jeśli każdy człowiek jest ssakiem,
a każdy ssak jest kręgowcem, to każdy człowiek jest kręgowcem.
57
O ile w przypadku dedukcji prawdziwość przesłanek gwarantuje prawdziwość wnio-
sków, o tyle wnioski rozumowania indukcyjnego, zbudowane w oparciu o prawdziwe
przesłanki, mogą być prawdziwe albo nie. Na przykład, jeśli znasz się trochę na
zwierzętach, to na pewno wiesz, iż sformułowany wyżej, indukcyjny wniosek: wszyst-
kie ssaki są żyworodne jest wnioskiem błędnym, istnieją bowiem ssaki (kolczatka
i dziobak), które znoszą jaja, czyli nie są żyworodne.
A zatem ostrożnie z indukcją! Wartość indukcji będzie tym większa, im więcej rozwa-
żymy przypadków i im mniej uogólniający będzie nasz wniosek. Wystarczy jeden
przypadek przeczący naszej hipotezie, by uczynić ją bezwartościową.
Próbą przezwyciężenia słabości indukcji jako metody naukowej był falsyfikacjonizm
– zaproponowany przez Karla Poppera (1902–1994). Za kluczową kwestię uznał on
odróżnienie nauki od wszelkich pseudonauk takich jak alchemia czy astrologia. We-
dług Poppera nikt dotąd nie zdołał racjonalnie uzasadnić wnioskowania indukcyjne-
go, gdyż z dużej ilości jednostkowych przypadków w żadnym razie nie możemy wy-
wnioskować uniwersalnej reguły – „Niewielkie znaczenie ma duża ilość białych łabę-
dzi, które moglibyśmy zaobserwować, bowiem nie uzasadnia ona wniosku, że
wszystkie łabędzie są białe.”.
Dlatego też Popper zwrócił się w stronę metody dedukcyjnej polegającej na „spraw-
dzaniu” teorii – ze sprawdzanej teorii można dopiero wydedukować szczegółowe
twierdzenia, które następnie łatwo można eksperymentalnie przetestować. Podsta-
wową cechą teorii naukowej musi być zatem możliwość zanegowania jej na drodze
eksperymentu. Gdy wykażemy fałszywość jakiejś teorii, to musimy ją odrzucić albo
przynajmniej zmienić. Co więcej, przyjmując taką perspektywę, zauważymy, iż zda-
nia ogólne, pretendujące do miana teorii naukowych, znacznie łatwiej jest sfalsyfiko-
wać niż udowodnić.
Jednocześnie, jeśli żadna możliwa obserwacja nie mogłaby sfalsyfikować analizowa-
nej przez nas teorii, to z pewnością nie mamy tutaj do czynienia z hipotezą naukową.
I tak na przykład zdanie: Jutro spadnie śnieg albo i nie spadnie z pewnością nie na-
leży do domeny nauki, ponieważ nie istnieje zdarzenie, które mogłoby je obalić. Ale
już zdanie: W Łodzi deszcz pada w każdy pierwszy piątek miesiąca spełnia wymogi
58
prognozy naukowej. Jeśli w określonym przez nas czasie będzie padał deszcz, to
oznacza to potwierdzenie teorii, wystarczy jednak jeden pierwszy piątek miesiąca
bez deszczu, aby nastąpiło jej obalenie, czyli falsyfikacja.
Jako naukowcy musimy zatem zaczynać od teorii, a dopiero później przeprowadzać
obserwacje, co oznacza, że nauka rozwija się na drodze prób i błędów. Teoria na-
ukowa musi być więc możliwa do obalenia, a zarazem powinna stawiać kolejne pro-
gnozy.
Czy falsyfikacjonizm faktycznie dobrze tłumaczy rozwój nauki? Jak wiemy niewiele
faktów empirycznych przemawiało w XVI wieku za heliocentryczną teorią Kopernika,
a jeszcze na początku XX wieku astronomowie zdawali się ignorować fakt, że orbita
Merkurego nie odpowiada przewidywaniom mechaniki newtonowskiej. Gdyby więc
uczeni zawsze postępowali zgodnie z postulatami Poppera, musieliby odrzucić wiele
ze swoich najlepszych teorii. Falsyfikacjonizm nie wyjaśnia bowiem w sposób ade-
kwatny wielu znaczących punktów zwrotnych w historii nauki.
Dopiero na początku lat sześćdziesiątych amerykański filozof Thomas Kuhn (1922–
1995) zaproponował ujęcie, które pozwało usunąć niezgodność danych historycz-
nych z postulatami metodologii nauk ścisłych. W znacznie większym stopniu niż Po-
pper zwrócił on uwagę na społeczne i instytucjonalne uwarunkowania sposobu
uprawiania nauki. Według Kuhna nauka funkcjonuje zwykle w ramach pewnego sys-
temu podstawowych założeń, zwanego paradygmatem, ale ma też fazy wyjątkowe
i rewolucyjne, kiedy stary paradygmat się załamuje i po jakimś okresie rywalizacji
zostaje zastąpiony nowym.
To właśnie obecność jednego paradygmatu (zbioru reguł) przyjętego przez wspólno-
tę naukową oddziela naukę o nie-nauki. Kiedy, dzięki eksperymentom, poznane zo-
staną nowe aspekty rzeczywistości, nie wpisujące się w ów paradygmat, to począt-
kowo są one traktowane jako niezbyt istotne anomalie. Jednak, jeśli takich świadectw
i sprzeczności pojawia się więcej, musi to doprowadzić do wyłonienia się nowego
paradygmatu tłumaczącego również najnowsze fakty i odkrycia. W takiej sytuacji co-
raz więcej uczonych zaczyna porzucać stary paradygmat, zastępując go nowym,
59
Zgłoś jeśli naruszono regulamin