1.Superman (1978).CD3.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: XVID  800x336 23.976fps 700.6 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:01:SPĘDZIŁAM NOC Z SUPERMANEM|Lois Lane przeprowadziła unikalny wywiad
00:00:07:A teraz...
00:00:10:sprawdmy dokładne położenie galaktyki,|o której mówił,
00:00:14:w stosunku do systemu słonecznego.
00:00:19:To zdumiewajšce!
00:00:23:Za piękne, by było prawdš.
00:00:24:Zbyt piękne, by było prawdziwe.|195 cm, brunet, oczy niebieskie,
00:00:28:nie pije, nie pali i nie kłamie.
00:00:31:Jedni, czytajšc Wojnę i pokój,
00:00:34:mylš, że to ksišżka przygodowa.
00:00:36:Inni, czytajšc skład gumy do żucia,
00:00:39:odkrywajš tajemnice wszechwiata.
00:00:43:Co guma do żucia ma wspólnego|z tajemnicami wszechwiata?
00:00:50:Włanie, panno Teschmacher.
00:00:55:"N".
00:00:57:"M"? Chce pan "M"? Już podaję.
00:01:01:Tu jest litera "M".
00:01:03:"M" jak "matoł", Otis? Nie.
00:01:05:"N" jak "neandertalczyk",
00:01:08:"nieuk", "nicpoń" i "D" jak "drabina".
00:01:11:Już przysuwam drabinę.
00:01:12:Nie zauważyłem...
00:01:15:Przepraszam, panie Luthor.
00:01:18:W wywiadzie mówi, że planeta Krypton...
00:01:23:eksplodowała w 1948.
00:01:26:Ten zabawny wybryk natury...
00:01:28:potrzebował trzech lat,|by dotrzeć na ziemię.
00:01:31:- A zatem...|- A zatem.
00:01:33:Zatem 1948 i trzy lata.
00:01:37:On ma 195 cm, wie pan?
00:01:38:Wiesz, że liczba 200 okrela nas obu?
00:01:44:Twojš wagę w funtach i mój I.Q.
00:01:46:Zastanówcie się.
00:01:49:Zabawmy się w dedukcję.
00:01:53:Krypton eksplodował i jego szczštki...
00:01:56:rozprzestrzeniły się w kosmosie.
00:01:58:Rozsšdek podpowiada,
00:02:00:że częć z nich dotarła na ziemię.
00:02:06:Meteoryty!
00:02:07:Jawohl.
00:02:10:Voila!
00:02:22:Meteoryt znaleziony w Addis Abebie?
00:02:26:Wiem, że oberwę za to pytanie,
00:02:29:ale co z tego?
00:02:31:Chcesz powiedzieć,|że dla nas to zwykłe meteoryty.
00:02:34:Słusznie.
00:02:36:Ale poziom ich radioaktywnoci...
00:02:39:jest tak wysoki,|że dla osobnika z planety Krypton...
00:02:42:ta substancja jest miertelna.
00:02:44:Chwileczkę, panie Luthor.
00:02:46:Ogień i kule nie mogš zranić tego faceta,
00:02:49:ale ta rzecz...
00:02:50:zabije go.
00:02:56:Czy nie wstrzšsa wami...
00:02:58:dreszcz emocji,|gdy przebywacie ze mnš w jednym pokoju?
00:03:03:Tobš wstrzšnie większy,|gdy zawiesisz mu ten kamień na szyi.
00:03:06:Z daleka zobaczy, że się zbliżasz.
00:03:10:Panie, dałe im oczy, ale nie widzš,
00:03:14:nawet Superman nie widzi przez ołów.
00:03:18:Nie widzi przez ołów?
00:03:21:I kryptonit go zniszczy.
00:03:26:Sš pytania, dzieci?
00:03:29:Ciekawe, co się nosi w Addis Abebie?
00:03:32:To wyglšda jak burnus.
00:03:34:Taki rodzaj tuniki.
00:03:36:Jedziemy do Addis Abeby, panie Luthor?
00:03:40:Helikopter do konwoju, odbiór.
00:03:42:Konwój do helikoptera, słyszę cię.
00:03:45:Droga wolna, spotkamy się w bazie.|Bez odbioru.
00:03:49:Zrozumiałem. Bez odbioru.
00:04:35:Ale wypadek!
00:04:37:Wyglšda gronie.
00:04:43:Zbadaj jej puls.
00:04:54:Wezwijcie karetkę.
00:04:56:Nie chcę zatrzymywać konwoju|dłużej niż to konieczne.
00:04:59:Ma kłopoty z oddychaniem. Co robić?
00:05:02:Proponuję intensywny masaż serca.
00:05:05:Jeli to nie pomoże, oddychanie usta-usta.
00:05:08:Tak jest!
00:05:10:Moim obowišzkiem jest dawać przykład.
00:05:14:Wezwij karetkę.
00:05:15:Zasłońcie mnie.
00:05:18:W tył zwrot!
00:05:49:Kto jest ranny?
00:06:07:Udało mi się, panie Luthor.
00:06:10:Panno Teschmacher, udało się.
00:06:12:- Zrobiłem, co pan kazał.|- Cieszę się, Otis.
00:06:15:Nie myl, że ci nie ufam...
00:06:19:Nie ufam ci, Otis. Co zrobiłe?
00:06:22:Pierwszš współrzędnš ustawiłem...
00:06:26:na 38.
00:06:28:Drugš na 67, a trzeciš na 117.
00:06:32:A czwartš?
00:06:34:Jakš czwartš?
00:06:35:Chwileczkę. Trzeciš na 117?
00:06:39:- Tak. Wszystko sobie zanotowałem.|- Otis!
00:06:44:Trzecia miała być na 11, a czwarta na 7.
00:06:49:O rety, panie Luthor.
00:06:51:Nie starczyło mi miejsca,|mam za krótkš rękę.
00:06:54:Pokazać ci długš rękę?
00:06:57:Otis, pokazać ci bardzo długš rękę?
00:07:00:Nie, panie Luthor.
00:07:14:SZEROKI ŁADUNEK
00:07:16:- Teraz skup się.|- Tak jest, panie Luthor.
00:07:22:Czy ta droga nie miała być zablokowana?
00:07:25:- Jablowsky, mówiłem ci...|- Ciebie pytam, nie jego.
00:07:30:Za mnš, panowie.
00:07:33:Zabieraj stšd tę zawalidrogę.
00:07:37:FLOTA USA
00:07:47:Musicie wycofać.|Nie ma czasu na dyskusje.
00:07:50:Co za dzień dzisiaj!
00:07:59:- Droga nr 12? To tutaj.|- Nie, to tam.
00:08:05:- Zabłšdzilimy, sierżancie.|- Jestem porucznikiem. Oficerem floty.
00:08:16:Cisza! Droga nr 12 jest tam.
00:08:25:Ten człowiek jest cukrzykiem.
00:08:39:Jak wiadomo,|Daily Planet bardzo się tš tamš interesuje,
00:08:43:ale nie rozumiem,
00:08:45:dlaczego sprzedajecie komu,|kogo nie widzielicie na oczy?
00:08:48:Nawet nie znacie jego nazwiska.
00:08:53:Za tak wysokš sumę...
00:08:55:sprzedałbym tę bezwartociowš pustynię...
00:08:58:nawet generałowi Custerowi!
00:09:02:Włanie to chciałam wiedzieć. Dziękuję.
00:09:05:Łšczymy się z bazš rakietowš.
00:09:09:Dzisiaj nastšpi historyczne wydarzenie.
00:09:13:Dwie rakiety XK-202|zostanš wystrzelone jednoczenie.
00:09:18:Jedna przez armię, druga przez flotę.
00:09:21:Dzień dobry. Czy kto dzisiaj widział Lois?
00:09:23:Nie, ale szef chce z tobš rozmawiać.
00:09:26:Zasłaniasz ekran, Clark.
00:09:28:Przepraszam, Gil. Jak się czuje Judy?
00:09:31:Dobrze.
00:09:33:Przepraszam, panie White.
00:09:34:Chciał pan ze mnš rozmawiać?|Widział pan dzi Lois?
00:09:38:Pojechała na Zachód|w sprawie pewnej transakcji.
00:09:41:Wysłałem z niš Olsena.|Zrobi swój pierwszy reportaż.
00:09:43:Jaki nieznany osobnik|kupuje tysišce akrów...
00:09:47:pustyni za bajeczne sumy.
00:09:49:To bezsensowne.
00:09:51:wiat jest bezsensowny.|Powiniene to wiedzieć.
00:09:54:Spójrz na ten telegram z Addis Abeby.
00:09:56:Kto włamał się w nocy do muzeum,|zabił dwóch ludzi i co ukradł?
00:10:01:Bezwartociowy kawałek meteorytu.|Jak to wytłumaczysz?
00:10:04:Nigdy nie rozumiałem przemocy.
00:10:08:Wiem.
00:10:09:I dlatego chciałem z tobš rozmawiać.
00:10:12:Jestem dziennikarzem od 40 lat...
00:10:15:i zawdzięczam swojš pozycję|odwadze, zapałowi,
00:10:19:harówce i czemu, czego tobie brak, synu.
00:10:23:Pokorze?
00:10:24:Ty masz mnóstwo pokory.
00:10:26:Przebojowoć i pewnoć siebie:|Oto klucz.
00:10:29:miało. Pokaż ludziom, kim jeste.
00:10:40:Mówi Lex Luthor.
00:10:42:Tylko jedno dwunożne stworzenie|odbiera tę częstotliwoć.
00:10:45:Ty.
00:10:47:Za pięć minut mieszanka propanu i litu...
00:10:52:zatruje tysišce przewodów wentylacyjnych,
00:10:55:unicestwiajšc połowę populacji Metropolis.
00:10:59:Zostałem dziennikarzem,|gdy moi koledzy byli gońcami.
00:11:02:Niech Lois przedstawi cię Supermanowi.
00:11:05:Dowiedz się, kim on jest.|Skšd ten błękitny kostium?
00:11:09:Kazał sobie uszyć? Z jedwabiu? Z plastiku?
00:11:12:Wiem, że to przesada,
00:11:14:ale jak inaczej miałbym cię poznać?
00:11:17:Nie przyjšłby zaproszenia na herbatkę.
00:11:21:Ale katastrofa,|zagrożeni ludzie potrzebujšcy pomocy...
00:11:27:Wiem, że nie przepucisz takiej okazji.
00:11:32:Rozumiemy się?
00:12:07:Masz dobre serce, Supermanie.
00:12:11:Ale nikt nie jest doskonały.
00:12:16:Prawie nikt.
00:12:27:- To Superman!|- Rety!
00:12:28:Proszę się odsunšć.|Nie ma powodu do obaw.
00:12:37:Nie sied tu jak gamoń, rusz się!
00:12:53:Spójrz jaki wyronięty harcerzyk.
00:12:56:Co widzisz?
00:12:59:Wdzięk, dołeczki.
00:13:02:Wdzięk?
00:13:04:Dołeczki.
00:13:06:Zrobimy mu dołeczki.
00:13:42:To jeszcze nie koniec.
00:13:44:Jest takie przysłowie:|Nie chcesz się poparzyć,
00:13:47:wyjd z tunelu.
00:14:12:Masz ostatniš szansę, Supermanie.
00:14:14:Ostud zapały.
00:15:19:Nadchodzi, panie Luthor.
00:15:23:UWAGA - DO ROZBIÓRKI
00:15:31:Zdecydowanie nadchodzi.
00:15:45:Otwarte, wejd.
00:15:49:Mój adwokat skontaktuje się z tobš|w sprawie zniszczonych drzwi.
00:15:52:Otis, we od gocia pelerynę.
00:16:00:Chyba sobie nie życzy.
00:16:02:Gdzie jest gaz trujšcy?
00:16:04:Ukryty.
00:16:07:W zakamarkach mojego umysłu.
00:16:10:Bawiłem się tym pomysłem.
00:16:12:To tak się zabawia chory umysł?
00:16:15:Planujšc mierć niewinnych ludzi?
00:16:18:Powodujšc mierć niewinnych ludzi.
00:16:20:Start!
00:16:24:Rakieta floty wystrzelona.
00:16:38:Jak wiesz, albo i nie, mam...
00:16:41:bardzo dużo nieruchomoci.
00:16:44:Pienišdze robi się kupujšc tanio|i sprzedajšc drogo, prawda?
00:16:48:Prawda.
00:16:51:Powstaje problem.
00:16:53:Jak podnieć wartoć terenu|od chwili kupna...
00:16:57:do chwili sprzedaży?
00:16:59:To jest Kalifornia.
00:17:02:Najbogatszy, najbardziej zaludniony stan.
00:17:04:Nie potrzebuję lekcji geografii.
00:17:07:Oczywicie, byłe tam.|Zapomniałem, że dużo podróżujesz.
00:17:11:Na czym skończyłem?
00:17:13:- Na Kalifornii.|- Słusznie.
00:17:15:Słyszałe o uskoku San Andreas?
00:17:18:Tak. Połšczenie dwóch płyt tektonicznych.
00:17:20:Płyty się przesuwajš,|powodujšc trzęsienia ziemi w Kalifornii.
00:17:24:Wspaniale! Sam bym tego lepiej nie ujšł.
00:17:28:Na zachód od tej linii|położone sš najdroższe tereny wiata.
00:17:32:San Diego, Los Angeles, San Francisco.
00:17:35:Po tej stronie linii leżš...
00:17:37:setki mil bezwartociowej pustyni,
00:17:40:która przypadkiem jest własnociš...
00:17:42:Korporacji Lexa Luthora.
00:17:45:Nazwij mnie teraz|nieodpowiedzialnym głupcem.
00:17:50:Przyszło mi do głowy,|że 500 megatonowa bomba...
00:17:53:wymierzona we właciwe miejsce...
00:17:56:Zniszczyłaby Kalifornię.
00:18:00:Zginęłyby miliony ludzi,|a zachodnie wybrzeże...
00:18:04:Utonęłoby w oceanie. Żegnaj, Kalifornio.
00:18:08:Witaj, nowe wybrzeże. Moje wybrzeże.
00:18:13:Costa Del Lex, Luthorville.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin