Sławomir Mrożek - List w butelce.doc

(24 KB) Pobierz
Sławomir Mrożek - List w butelce

Sławomir Mrożek - List w butelce

 

Kochany, choć nie znany adresacie. Lub raczej - kochany, bo nie znany.

Nie znając się, nie znam twoich przywar, odstręczających właściwości

twojego ciała i twojego charakteru, co mi pozwala zwracać się do ciebie z

nieskrępowaną sympatią. Lecz dlaczego właściwie (jeżeli cię nie znam)

miałbym odczuwać dla ciebie sympatię? Odpowiedź: sympatia jest

uczuciem krzepiącym, zdrowym, pozytywnym, miłość bliźniego jest

zalecana przez wszystkie systemy kościelne i świeckie. To cnota zarówno

duchowa jak i socjalna. Funduję ją sobie, abym z kolei ja tobie wydał się

sympatyczny.

Nie wiem, czy jesteś mężczyzną czy kobietą, stary czy młody, biały czy

kolorowy. To niezmiernie ułatwia korespondencję i w ogóle nasze

stosunki. Jakże zwulgaryzowałyby się one i skomplikowały, gdybym znał

atrybuty twojego poszczególnego istnienia. Chwała Bogu, nic o nich nie

wiem i dzięki temu możemy odnaleźć swobodnie, ty i ja, ja z tobą, my

razem - w szeroko zakreślonym, ale jakże miłym dla humanistycznego

ucha pojęciu: ludzkość.

Czy muszę dodawać, że z tego samego względu, aby nie psuć symetrii i

tobie z kolei nie utrudniać sympatii do mnie - powstrzymam się od

wyjawienia mojej płci, wieku, rasy oraz jakiejkolwiek innej cechy

osobniczej? Niech twoja sympatia do mnie kwitnie równie bez przeszkód

jak moja do ciebie.

Po tym wstępie przystąpmy do rzeczy. Otóż pragnę gorąco ci

zakomunikować, że mamy do spełnienia, to znaczy ty i ja, to znaczy

ludzkość wielką i szlachetną misję. Nie pytaj mnie o szczegóły. Wszelkie

szczegóły ograniczyłyby nas niepotrzebnie i odebrałyby naszej misji

niewątpliwy nadrzędny i ogólny charakter. Szczegóły zawsze prowadzą do

nieporozumień, podczas gdy ogólność i nadrzędność nie podlega

dyskusji. Poza tym, pytając mnie o szczegóły, przyznałbyś się do

niewiedzy w tej wielkiej i wszystkim nam leżącej na sercu sprawie, a to

bardzo brzydko by świadczyło o tobie. Zaś chyba dostatecznie jest jasne,

że ja komunikuję bynajmniej nie po to, żeby zakomunikować coś, co ja

wiem, a czego inni by mogli nie wiedzieć, lecz pragnę jedynie

zakomunikować, że wiem to samo co wszyscy.

Mam nadzieję, mało, wyrażam głębokie przekonanie, że nasza

korespondencja, tak owocnie zaczęta, będzie trwała dalej. Wymiana myśli

w stosunkach opartych na wzajemnej sympatii jest nie tylko przyjemna i

pożyteczna, lecz również jest naszym obowiązkiem wobec społeczności.

Ona to bowiem, ta wymiana, stanowi więź i sprawia, że my, mieszkańcy

planety, tworzymy - bez względu na nieistotne, ponieważ pomijane

różnice - ogólną, myślącą i sympatyczną społeczność, czyli ludzkość w

obliczu zadań. Czekam więc na odpowiedź z pewnością, że wkrótce

nadejdzie i będzie tak samo sympatyczna jak mój niniejszy list do ciebie.

Adresu nie podaję, żeby nie obniżać poziomu naszych relacji i nie kazić

wymiany naszych myśli niesmaczną drobiazgowością. Wystarczy włożyć

odpowiedź do butelki, zakorkować i wrzucić do najbliższej wody. Tak jak ja

to właśnie robię.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin