Podróże po Europie w XVI, XVII i XVIII w..doc

(52 KB) Pobierz
A

A. Mączak: „Życie codzienne w podróżach po Europie XVI, XVII i XVIII wieku”

 

Rozprawa ta oparta została na źródłach paraliterackich (pamiętniki, listy) polskich, włoskich, francuskich, rzadziej niemieckich.

Podróże po Europie odbywano w celach szlifu kultury, opanowania języków i jazdy konnej. Od XVI wieku powstawały liczne przewodniki (głównie po Europie Zachodniej: Włochy, Niemcy, Niderlandy), często w językach narodowych. Budowa przewodników przedstawiała się następująco:

-          opis miejsc, które warto zobaczyć,

-          dokładny opis miast

-          opisy zabytków, które należy odwiedzić w mieście,

-          opis instytucji edukacyjnych oraz wskazówka co do miejsc sakralnych (zwłaszcza z relikwiami),

-          kwestia podejmowania podróży – najczęściej podróżowano wozem lub konno (XVI w.), w XVII w. podstawowym środkiem była kareta (związany z tym większy komfort podróży, krótszy czas podróżowania, tj. 25-40 km w ciągu dnia).

-          wskazówki do ostrożności co do pory roku – podróżowano latem, odradzano podróże jesienią i zimą po Europie Północnej i Wschodniej. Preferowana w przewodnikach była podróż pieszo – dłuższa, ale dająca możliwość spotkania współtowarzyszy i mniejsze ryzyko (pozór mniejszej zamożności) bycia napadniętym.

-          mapy, zaznaczenie głównych ciągów komunikacyjnych, gospód, niebezpieczeństw

szczegółowe opisy gospód: czystość, sposób rozmieszczenia sprzętów, stosunek do cudzoziemców. Wychwalano gospody niemieckie: świeża pościel i duża higiena. Pokoje były zazwyczaj kilkuosobowe i spało się z obcymi. Najbrudniejsze i pełen insektów były gospody hiszpańskie i włoskie. W przewodnikach zamieszczano rady odnośnie sporządzania maści na otarcia i odciski. W gospodach polskich i rosyjskich zdziwienie budziły poduszki i pierzyny. Nie było łazienek, ale przed posiłkiem myto ręce w przynoszonej miednicy – co świadczyło o poziomie gospody. Wśród podróżników panowała dbałość o zmianę odzieży, co wiązało się z dużymi wydatkami. Kiedy nie było gospód, korzystano z pomieszczeń chłopskich lub szlacheckich (korzystne w obszarze Polski i Rosji). W krajach południowych, np. w miastach włoskich, liczba podróżujących wzrasta, pojawiają się problemy z ulokowaniem w gospodach (np. w Rzymie istniało ok. 200 gospód z 20-50 miejscami, ale przyjmowano do oporu). Władcy podróżowali incognito, co oznaczało żeby nie traktować ich aż tak kurtuazyjnie – ich orszaki liczyły kilkadziesiąt osób, w związku z tym część świty często  spała z końmi. Przewodniczący orszakowi dbał o konie, obecność stajni i pożywienia; w diariuszach pojawiały się listy wydatków na konie; w krajach południowych narzekano na brak siana itp. Ważna była nazwa gospody, dbano o reklamę np. zmuszając gości do pisania relacji odnośnie pobytu, szlachtę proszono o zostawianie swoich podpisów, herbów, portretów. Dodatkowo pojawiły się afisze zawieszane na bramach wjazdowych do miast zawierające nazwę gospody i mapkę.

 

W XVII w. rodzi się gratyfikacja państw ze względu na koszty: tanie (Polska, Rosja, Czechy), umiarkowane (Niemcy), drogie (Niderlandy, Włochy, Portugalia).

Przekraczanie granicy: osoba powinna posiadać dokumenty, np. listy polecające autorstwa osób znamienitych, dokumentów uwiarygodniających dla dyplomatów; Francja, Anglia wymagają posiadania paszportu wydawanego przez władze miejskie wyrażające zgodę na opuszczenie kraju. Granice wyznaczano za pomocą usypywanych kopców, od Średniowiecza stosowano metodę: wybierano młodych ludzi, pokazywano im kopce i wykonywano chłostę; aspekt ich pamięci był równy dokumentom pisanym. Służby graniczne odczytywały dokumenty i pobierały od podróżnych cło. Był on także narażony na myto przy wjeździe do miast, w miastach włoskich spisywano dane od podróżnych, a np. w Wenecji musieli podróżni deklarować miejsce, w którym się zatrzymają.

Zabezpieczanie pieniędzy: zaszywanie ich w odzieży, chowanie w podwójnych dnach, nawet połykanie – aby być zwolnionym od cła. W XVI w. pojawiają się weksle, w podręcznikach radzono aby mieć przy sobie drogocenne przedmioty, które można oddać w zastaw na czas przysłania pieniędzy od rodziny.

Zagrożenia: bandyci w grupach (w diariuszach chwalono ich za humanitaryzm, bo zostawiali nieco pieniędzy i konia), choroby (zarazy, gorączka plamista przenoszona przez insekty – mogła doprowadzić do zgonu; zaczęło to zmieniać poglądy na higienę – gdy w mieście zmarło dziennie więcej niż 300 osób, to odcinano miasto od świata, a osobie, która dostała się pod mury zabraniano dalszej podróży i musiała odbyć kwarantannę w lazaretach)

Sposoby spędzania czasu podróży: konwersacja, lektura, uczenie języków przez guwernerów. W obcym mieście należało poznać zabytki, kuchnię (wskazówki co do zabezpieczania zdrowia przez puszczanie krwi, przyjmowanie wielu płynów i kontrolę wydalin, nie jedzenie owoców południowych), korzystać z zabaw – gier towarzyskich, uciech kobiecych w burdelach (ideał kobiety: głowa Angielki, korpus Francuzki, reszta Flamandki), polecano kursy tańca, żywiono aspiracje do wejścia na salony osób wpływowych w poszczególnych miastach (w wieku XVIII konieczne, aby uchodzić za osobę światową). Należy utrzymywać kontakt z miejscowymi uczonymi.

W XVI i XVII w. kobiety podróżowały sporadycznie (było to niewygodne, prowadziło do niepotrzebnych zbliżeń z towarzyszami podróży, kobiety nie musiały być wyedukowane). Podróżowali głównie młodzi mężczyźni – edukacja kulturalna, polityczna, zdobycie tematu do konwersacji.

Podróże zdrowotne: podejmowano je głównie do źródeł w celu leczenia schorzeń nerek, przewodu pokarmowego, podagry. Kuracją było picie wód, rzadziej kąpiele.

 

 

Antoni Mączak-Życie codzienne w podróżach po Europie XVI i XVII wieku.

 

I. Drogi i ruch

 

1.      Dorgi w krajobrazie

           Jakość dorgi w XVI i XVII wieku uwarunkwana była gleba, klimatem i pogoda, a takze zalezala od typu nawierzchni o systemu odprowadzania wod. Gdy brakowalo odplywow i utwardzenia, deszcze i roztopy czynily jazde bardzo trudna. Zanim postep technik komunikacyjych i interwencja wladz nie wprowadzily ulatwien, komfort jazdy okreslala gestosc zaludnienia kraju i uksztaltowanie jego powerzchni.

Nawet na trasach laczacych duze miasta nietrudno bylo zabladzic, nuie istnial bowiem podzial drog wedle klas, i trudno bylo się zorientowac jaka droga się podrozuje. Stad rola przewodnikow i praktyczne rady jak pytac o droge. Bledem byloby sadzic ze tylko gory byly obfite w wypadki, bo podroze odbywaly się przy dzwieku lamanych kol i osi, gdyz wozy nie mialy resorow. Przewaznie jednka przebywano gory konno, nawet dzis niektorych szlakow gorskich nie mozna przebyc wozem. Wszystkie te trody i niebezpieczenstwa opoznialy epoke, stad brak zainteresowana gorami jako cudem przyrody, tylko jako przeszkoda do pokonania. Jednynie czynnik finansowy determinowal sposob i wyposazenie podroznego i jego wygode na postojach. Liczny orszak bogatych podroznych pomagal takze przy trudniejszych przeprawach ulatwaiaja podroz. W tym okresie najbardziej chyba przystosowane do ruchu kolowego byly drogi nadrenskie, z odprowadzeniami wody i dobrz ubite.

2.      Przedsiębiorcy przewozowi

           Przewodnik zawodowy, odgrywal w podrozy role pierwszorzedna, a w niektorych krajach taka praca była dosc popularna. Przewodnicy nie tylko pomagali znalezc droge , ale opowiadali tez historie i legendy, oraz tlumaczyli zwyczaje kraju. Podrozojacy Europejczyk z trudem mogl się obyc bez zawodowego pzrwodnika-woznicy.

W znacznie wiekszym stopniu niz ruch dorgowy zalezal od lokalnycjh przedsiebiorcow ruch na rzkach. Korzystano zen chetnie, bo był wygodniejszy i tanszy niz ladowy, a poza tym o wiele bezpieczniejzsy. Plynaca barke ciagnal kon lub pijany marynarz idacy brzegiem, wiec nic się nie moglo stac.

3.   Podróż piechotą      

           Podroze piechota stracily w tym czasie na znaczeniu, jednak byli rowniez ludzie , ktorzy chcieli zobaczyc swiat, a nie stac ich bylo na podroz- nie ustawaly pielgrzymki. Najslynniejszym pofroznikiem pieszym był Thomas Coryat, ktory spisywal swoje podroze.

4.   Przewodniki i mapy

           Mapy istnialy od dawna, ale ich uzytecznosc w podrozy był aniewielka ze wzgledu na liczne bledy, mala liczbe informacji i niedogodna skale, bardzo istotna była liczba mil miedzy miastami. W Anglii, ktora juz w XVI wieku była dobrze opracowana korzystano z dwu jednoczesnie niemal wydanych dziel:

- Britannia Wiliama Camdena (1586)

- An Historical Description of the Island of Britan Williama Harrisona (1577)

na kontynencie natomiast liczba ksiazek od polowy XVI wieku wzrosla poteznie, a szczegolnie popularne slaty się przewodniki lokalne (rekord nalezal do Rzymu). Najpopularniejszym autorem opisow drog europejskich był Martin Zeiller (1580-1661), a za nim Giuseppe Miselli, ktorego przewodnik zawiera wiele dobrych, praktycznych informacji.

 

 

 

 

II. Gospoda i gościna

 

1.      Bywalcy gospód: Montaigne i Moryson

           Do wyjatkow naleza podrozni, ktorzy pomineli calkowicie w swych opisach wrazenia na temat gospod, dla wielu stan gospod swiadczy o stanie kraju i jest podstawa jego oceny. W to zagadnienie najbardziej wglebili się Montaigne i Moryson, ktorzy opisywali napotkane gospody, ich obsluge zaopatrzenie, rozrywki i kulture (taki prywatny sanepid J). Opisywali oni takze jak nalezy zachowac się w gospodzie by uniknac klopotow i nieprzyjemnosci, a takze czego unikac i co robic w konkretnych sytuacjach.

Pdorozny powinien przed snem spisac wrazenia i wiadomosci nabyte w ciagu dnia.

2.      Kontrasty regionalne

           Miejsca przy stolach w gopodach rozdzielano wedlug godnosci, a przestrzeganie hierarchi wiazalo się cenami posilkow (sluzba placi mniej niz panowie). Kto mogl jednak wolal nocowac w goscinie prywatnej choc zadko zapewnaial wygode dla wiekszego orszaku. Czasem warunki noclegowe byly bardzo kiepskie, a anwet najmozniejsi nieraz spali na deskach, szcegolnie w biedniejszych czesciach Europy, Irlandii Skandynawii. Najbardziej zroznicowana co do jakosci gospod była Hiszpania (od venta czyli wlasciwie szalasow, do naprawde bogatych hoteli) Najlepszymi standardami dysponowaly gospody angielskie,a duma z krajowych oberż stanowila wazny element dumy narodowej Anglikow. Trudno powiedziec cos ogolnego o gospodach francuskich, ale mialy one pewien standard. Podrozni patrzeli najczesciej na wygode i czystosc lozek, jadlo,zaopatrzenie i obsluge w stajni.

Nie zawsze miejscem pobytu podroznego była gospoda,a ludzie szczegolnie ci mozniejsi, nierzadko nocowali w palacach.

3.      Noclegi bez gosciny

           Spozniony podrozny nie mogl liczyc na otwarte btramy miast, cz drzwi domow. Wciaz jeszcze noc była dla Europejczyka groźna, obawiano się bandytow i żolnierzy. Nieraz zdarzalo się, ze nawet najznakomitsze postaci musialy spac pod drzwiami miasta.

4.      W gospodzie za stolem i przy zlobie

           Gdyby chcialo się opisac jadlospis wszystkich gospod Europy, musialbym tu siedziec do konca studiów... moich dzieci J. Generalnie jadlo się tak jak okolica, z uwzglednieniem miejsca, nie nalezy jednak tego scisle wiazac. Najszerzej kuchnie Europy opisal Moryson, opisujac bardzo duzo potraw i nowosci jaie poznal (smalecJ). Jesli chodzi o trunki to Europa dzielila się na strefy wina (poludnie) i piwa (polnoc). Alkoholu pilo się duzo, a pijanstwo wyznaczalo status spoleczny. W Polsce Zygmuntowskiej na szlachcia dworskiego pzrypadalo dziennie prawie 5 litrow piwa (raj na ziemiJ).

5.      Pobyt w gospodzie

           Z diariuszy wynika, ze znakomita wiekszosc podroznych bardzo czesto zmieniala miejsce pobytu, nocujac w jednej gospodzie najwyzej dwa dni. Obyczajnosc powszednia kazla byc oszczednym, jednak nie przeszkadzalo to, gdy w szczegolnych wypadkach, trzeba bylo wynajac czy nawet przebudowac cala gospode. Posel czy podrozojacy ksiaze majac kilkadziesiat ludzi orszaku nie był w stanie ich wszystkich dobrze ulokowac, zdarzalo się nawet tak ze pzrekuwano sciane z kardczmy do sasiedniego domu, aby powiekszyc jej kubature. Jesli chodzi o elokwencje gospodarzy to nalezeli oni do ludzi obytych z cudzoziemcami, a wlasciciele zajazdow polozonych na uczeszczanych przez kupców i turystow szlakach orientowali się niezle w swiecie.

6.      Gospody rzymskie

           Gosopdy w Rzymie byly bardzo liczne,z e wzgledu na pielgrzymkowy charakter miasta. W roku 1526 w Rzymie bylo9 236 zakladów,a w roku 1615 juz 360 wiekszych i mniejszych gospod. W 1517 roku, co czwarta gospoda prowadzona była przez kobiete, a w 1526 co dwidziesta (byly to przewaznie emerytowane prostytutki, ktore dorobily się i zalozyly biznes). Tak rozwiniety przemysl „gospodni” gral powazna role w gospodarce. Rzym był wyjatkiem ilosciowym, ale i tak sektor ten mial duzy wplyw. W najnowszej literaturze historii gospodarczej przyjelo się popdkreslac, ze pojecie zocofania gospodarczego wprowadza w blad gdy je zastosowac do okresu przedindustrialnegow Europie. W bogatych rejonach kraju gospod jest duzo i są dobrze zaopatzrone, natomiast w mnjiej ludnych czesciach kraju gospody staja się rzadkoscia, i funkcjonuja bardiej jako stacje kolejowe dla goncow itp.

7.      Reklama, sztuka, luksus

           Z czasem gospody obrosly tadycjami, staraly się podkreslac swoja odrebnosc, w ten sposob powstaly szyldy. Najczestszymi motywami byly nazwy religijne i heraldyczne (Pod sw. Jerzym, Pod Gryfem), nazwy oryginalne (Bauchus, Szkarlatan Syrena), oraz nazwy geograficzne (Ville de Hambourg).

Z momentem zdobycia gospody przemalowywano jej szyld, co powodowalo nioeraz ogromne przekrecenia i bledy (Bacchanales przemianowano na Bag o’nails-Worek gwozdzi). Nie tylko jednak szyld zdobil gospode, bo i gospodarz i goscie zabiegali aby uwiecznic pobyt najznamienitszych gosci, stad malowanie na scianach herbow. W niektorych krajach goscie sami zdobili gospode,a w innych gospodarz wynajmowal malarza. Goscie czesto grali na instrumentach i sami cos malowali (Dürer zarabial w tenze sposob), a gdy nie starczylo talentu wipisywali na scianach jedynie hasla zahecajace do picia i zabawy.

W niektorych przypadkach gospody byly bardzo luksusowe, a do najbardziej wyrafinowanych nalezala amsterdamska In de Menisten Bruyloft, ktora uchodzila za perle wsrod gospod. Mozna w niej bylo znalezc rzezby, fontanny, mechanizmy imitujace ptaki, przekaski migdalowo-rodzynkowe, wrescie wiezę widokową.

           Jadalo się w Europie lepiej, nigdzie jednak w takim otoczeniu. 

 

 

                                                                                        

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin