Mit o nieszkodliwości środków wczesnoporonnych i ich antykoncepcyjnym działaniu - kontekst psychospołeczny.pdf

(87 KB) Pobierz
mit\374
Wydrukowane w: Słu Ŝ ba ś yciu, 2005, nr.1, s. 15 – 19.
Dorota Kornas – Biela
Dr psychologii, Instytut Pedagogiki KUL
MIT O NIESZKODLIWO Ś CI Ś RODKÓW WCZESNOPORONNYCH
I ICH ANTYKONCEPCYJNYM DZIAŁANIU:
KONTEKST PSYCHOSPOŁECZNY
Ustosunkowanie się do zagadnienia szkodliwości stosowania środków
wczesnoporonnych napotyka na trudności z kilku niezaleŜnych od siebie powodów.
Pierwszym z nich i najwaŜniejszym, bo wprowadzającym na wstępie wiele zamieszania jest
fakt traktowania wi ę kszo ś ci z tych ś rodków jako jedynie antykoncepcyjnych . Kamuflowanie
faktu, iŜ mają one oprócz działania utrudniającego poczęcie równieŜ działanie
wczesnoporonne powoduje trudności w ujęciu ich jako środków niszczących zaistniałe Ŝycie
ludzkie. Ukrywanie prawdy szkodzi rozwojowi naukowych badań nad wieloraką
szkodliwością tych środków oraz manipuluje mentalnością społeczną w celu zdobycia ich
konsumenta. Poza tym, wobec jednych i drugich środków stosuje się ten sam zabieg –
przekonywania potencjalnych uŜytkowników o zaletach z przemilczeniem negatywnych
objawów ubocznych lub konsekwencji zdrowotnych.
Interesującym w tym zakresie jest fakt, iŜ nawet wtedy, gdy w publikacji omawia się
wczesnoporonne działanie środka farmakologicznego, analizując jego antyimplantacyjne
znaczenie, powodowanie zmian w jajowodzie i macicy, zmian w endometrium i w
implantującym się zarodku, to często pomimo tego uŜywa się na ich określenie „środki
antykoncepcyjne”. To „współczesne podejście” obrazuje cytat: „hormonalna antykoncepcja
po stosunku…zapobiegająca implantacji blastocysty w endometrium” (Williams, 1986, s.
254) lub inny: „antykoncepcja po stosunku powstrzymuje implantację zapłodnionego jaja”
Klima, 1998). NiezaleŜnie od przyznania, Ŝe działanie tych farmaceutyków ma charakter
aborcji we wczesnym okresie ciąŜy, postuluje się rozpowszechnianie tych środków i
konieczność kampanii na ich rzecz jako antykoncepcji koniecznej, gdy zaistniało ryzyko
ciąŜy (Glasier, Baird, 1990). Jest to „schizofreniczne rozkojarzenie” – uŜywamy określenia
sugerującego działanie zapobiegające poczęciu do sytuacji, gdy ono miało miejsce. A
wszystko po to, by uśpić czujność potencjalnego uŜytkownika, osłabić konflikt moralny,
zmniejszyć poczucie winy. Zbudowany na fałszu gmach poczucia „wszystko jest o’key”
niestety prędzej czy później moŜe runąć.
Jednym ze stosowanych zabiegów zdobycia społecznej akceptacji dla dystrybucji
środków wczesnoporonnych jest argument, iŜ słu Ŝą one jedynie jako „pomoc” w rzadkich
sytuacjach (np. gdy kobieta została przymuszona do współŜycia, nie było warunków, by się
„zabezpieczyć”). Po wprowadzeniu wczesnoporonnej pigułki w uŜycie przyjęła się na jej
określenie nazwa „pigułka dnia następnego” (the morning after pill), natomiast ze względu na jej
niemedyczne brzmienie i słabą nośność motywacyjną postulowano przyjęcie terminu postcoital
contraception („antykoncepcja po stosunku”, np. Percival – Smith, Abercrombie, 1988) lub
emergency contraception (antykoncepcja w nagłych przypadkach, w krytycznej sytuacji, w
stanie wyjątkowym – np. Burton, Savage, 1990). Samo więc nazewnictwo stosowane na
określenie tego rodzaju metody kontroli urodzeń budzi skojarzenia ewentualności poczęcia
dziecka z sytuacją niebezpieczeństwa dla Ŝycia i zdrowia kobiety (emergency to nazwa
stosowana w krajach anglojęzycznych dla pogotowia ratunkowego), a więc zastosowanie tego
środka to pomoc w zagroŜeniu, szybka interwencja powypadkowa. Sugeruje równieŜ, Ŝe
pigułka jest „wyjściem zapasowym” (porównaj: emegency exit), naprawą na poczekaniu i
ekspresową (porównaj: emergency repairs).
Tymczasem badania naukowe prowadzone na Zachodzie wskazują jednak na coś wręcz
przeciwnego - pomimo łatwej dostępności środków antykoncepcyjnych oraz szerokiego ich
stosowania wskaźnik nieplanowanego poczęcia dziecka jest bardzo wysoki, np. w USA połowa
wszystkich ciąŜ jest oceniona jako nieplanowana (3.5 mln rocznie), jedna trzecia jest wynikiem
nieskutecznej antykoncepcji, jedna trzecia kończy się aborcją. Wśród kobiet sięgających po
środki wczesnoporonne od jednej trzeciej (29%, Sorensen i in., 2000) do trzech czwartych tej
grupy korzystała uprzednio z antykoncepcji (najczęściej z prezerwatywy, ponad 70%) i ze
względu na jej zawodność sięga po następny środek zabezpieczający przed urodzeniem dziecka
(Breitbart i in. 1998; Harvey, Beckman, 1999). Do ewentualnego poczęcia dziecka nie prowadził
więc najczęściej ani gwałt lub przypadkowe współŜycie (większość uŜytkowniczek jest w
stabilnych relacjach z ojcem dziecka, starsza wiekiem i dobrze wykształcona – np. Sorensen i in.
2000). Środki wczesnoporonne są najczęściej stosowane nie po „niezabezpieczonym”
współŜyciu, ale przeciwnie – po współŜyciu obsłuŜonym, jak się okazuje, zawodną
antykoncepcją. Podane wyŜej fakty świadczą o tym, Ŝe nieplanowane poczęcie po nieefektywnej
antykoncepcji zwiększa 2 a nawet 3 krotnie ryzyko skorzystania z środka wczesnoporonnego lub
późniejszej aborcji. NaleŜy więc z naciskiem odnotować, Ŝe u Ŝ ytkownikami ś rodków
wczesnoporonnych s ą w zdecydowanej wi ę kszo ś ci uprzedni u Ŝ ytkownicy metod barierowych
(np. kapturka), prezerwatywy (która pękła, ześlizgnęła, została źle lub za późno załoŜona) oraz
pigułki hormonalnej (np. nieregularnie przyjmowanej), której uŜywanie nie budzi u kobiety
pewności, co do jej przeciwpoczęciowego działania, stąd z powodu lęku, na wszelki wypadek,
sięga po środek wczesnoporonny. Jest on, jak wskazują najnowsze badania prowadzone w
Londynie, stosowany przez kobiety jako jeszcze jedna forma antykoncepcji i aŜ 70%
relacjonowało uprzednie stosowanie tej formy kontroli urodzeń (Dupont i in. 2002). MoŜna więc
mówić o uzaleŜniającym wpływie tych środków na mentalność kobiety – te, które są skłonne
podejmować ryzyko nieplanowanego poczęcia oraz które charakteryzuje duŜy niepokój mają
skłonność sięgać po środki wczesnoporonne jako dodatkowe zabezpieczenie i czynią to
wielokrotnie. Fakt, iŜ to niepokój o niedostateczne antykoncepcyjne działanie uŜytych środków
jest najczęściej przyczyną podjęcia działań przeciw urodzeniu dziecka jest potwierdzone przez
znaną postawę - zwolennicy jednych środków są równieŜ zwolennikami drugich i
upowszechniają pogląd o braku róŜnic między nimi.
Podejmowanie działa ń wczesnoporonnych jest wi ę c ś ci ś le zwi ą zane z mentalno ś ci ą
antykoncepcyjn ą, jest jej kontynuacją, co znajdujemy wyraz w formułowanym w literaturze
przedmiotu postulacie: środki wczesnoporonne są waŜnym i niezbędnym uzupełnieniem opcji
dostępnych kobiecie w zakresie kontroli urodzeń (Van Santen, Haspels, 1987; Williams, 1987 s.
252; Klima, 1998; Harvey, Beckman 1999). Coraz częściej od profesjonalistów wymaga się, by
drukowane materiały dotyczące środków wczesnoporonnych rozdawali swoim pacjentkom w
czasie regularnych wizyt i umieszczali je jako ścienne gazetki w poczekalniach (Klima, 1998),
wydawanie recept na zakup pigułek antykoncepcyjnych uzupełnili o informację na temat
dostępności środków wczesnoporonnych, zwłaszcza pigułki dnia następnego (Sundby i in.,
1999) i traktowali je jako jedną z waŜnych usług podstawowej opieki zdrowotnej dla kobiet w
wieku prokreacyjnym (Wertheimer, 2000). Podobne postulaty formułowane są wobec
uŜytkowniczek metod barierowych i spermicydów, którym powinno udostępnić się
„antykoncepcję po stosunku” (Klima, 1998). RównieŜ wobec prezerwatywy wysuwane jest
Ŝądanie umieszczania na opakowaniu adnotacji, iŜ w razie niewłaściwego uŜycia lub jej
zawodności naleŜy zastosować „pigułkę dnia następnego” (Grossman, Grossman, 1994), a nawet
ich łącznego sprzedawania, z informacją, jakich uŜyć leków przeciw objawom ubocznym.
MoŜna przewidywać, Ŝe jeśli zastosowany środek okazałby się nieskuteczny, większość kobiet
skorzystałaby z aborcji. Wśród uŜytkowniczek środka wczesnoporonnego jest znacznie więcej
kobiet po aborcjach niŜ w normalnej populacji (51% kobiet z grupy 262 badanych w Oregon,
Vermont i Washington – Beckman, Harvey, 1997; 46% z grupy 235 kobiet badanych w San
Diego - Harvey, Beckman 1999), tym bardziej, jeśli wielokrotnie stosowały środki
wczesnoporonne (Percival – Smith, Abercrombie, 1988; Sorensen i in. 2000). Niektórzy autorzy
wręcz postulują, by aktywne seksualnie kobiety w wieku prokreacyjnym miały stały dostęp do
środków wczesnoporonnych i wyraŜają pogląd, Ŝe „niebezpieczeństwo związane z
nieplanowanym poczęciem mogłoby by być aŜ w 75% przypadków odwrócone dzięki
zastosowaniu środka wczesnoporonnego (Lindberg, 1997). Wprawdzie „pigułka dnia
następnego” nie powinna być stosowana regularnie jako comiesięczna interwencja wywołująca
miesiączkę, ale powinna być zdaniem lekarzy dostępna jako uzupełnienie antykoncepcji
hormonalnej (Van Santen, Haspels, 1987).
Inną przyczyną mitu o nieszkodliwości środków wczesnoporonnych jest fakt ich
Ŝ norodno ś ci . Fizyczny, medyczny i psychologiczny kontekst zastosowania takiego środka,
jakim jest wewnątrzmaciczna spirala róŜni się od pigułki uŜytej w krótkim czasie po
współŜyciu seksualnym z powodu lęku przed poczęciem dziecka (np. Postinor), róŜnią się teŜ
oba wspomniane rodzaje tych środków od farmakologicznie sprowokowanej aborcji,
dokonanej przez kobietę na zasadzie „zrób to sobie sama” (np. RU 486). Wczesnoporonne
działanie mogą mieć bowiem zarówno środki stosowane przez kobietę w celu zapobiegania
poczęciu, jak teŜ w celu ewentualnego zakończenia rozwoju zarodka ludzkiego, jeśli doszło
do poczęcia lub „przywrócenia miesiączki” opóźniającej się z powodu stwierdzonego faktu
zaistnienia ciąŜy. RóŜnorodność tych środków zarówno co do intencji ich stosowania, rodzaju
podjętych procedur (wizyty lekarskie związane z przepisaniem środka, jego np. załoŜeniem,
sprawdzaniem prawidłowości lokalizacji lub efektywności działania), zastosowanie danego
środka, reakcja uŜytkownika w odpowiedzi na objawy uboczne, niepokojące lub dyskomfort),
stopnia pewności co do faktycznej obecności dziecka w łonie, farmakologicznych komponent
oddziałujących na organizm kobiety – utrudnia zgeneralizowanie opinii co do stopnia ich
szkodliwości zdrowotnej oraz kwalifikacji moralnej czynu.
Następne źródło trudności ujęcia psychospołecznych i etycznych aspektów stosowania
środków wczesnoporonnych wynika z faktu powszechno ś ci ich stosowania .
Rozpowszechnianie środków antykoncepcyjnych o działaniu wczesnoporonnym stało się w
cywilizacji zachodniej, a poprzez nią równieŜ w krajach trzeciego świata, zjawiskiem
społecznym tak częstym, iŜ obycie się bez nich wydaje się staroświeckie i niemoŜliwe.
Wpisały się one w styl Ŝycia współczesnego człowieka, ich uŜywanie jest lansowane jako
synonim nowoczesności, racjonalności a nawet odpowiedzialności. Zwiększająca się liczba
konsumentów wywołuje odczucie znormalizowania patologii, tzn. sprawia wraŜenie, Ŝe
uŜywanie środków wczesnoporonnych jest normalne w znaczeniu prawidłowe, poŜądane a
nawet konieczne. Niestety kaŜdy rodzaj patologii społecznej w miarę rozpowszechniania się
zmniejsza wraŜliwość społeczną i potępienie dla niego, zdobywa zwolenników
usprawiedliwiających konieczność akceptacji społecznej. Myli się w tym wypadku tzw.
normę statystyczną od normy psychofizycznej i moralnej. Rzecz ma się w tym wypadku
podobnie jak z alkoholem – ogromna liczba konsumentów nie zmienia faktu jego
szkodliwości.
Akceptacji poglądu o nieszkodliwości środków wczesnoporonnych pomaga równieŜ
fakt instytucjonalizacji ich produkcji, dystrybucji i reklamy . ZaangaŜowanie placówek
naukowych w opracowywanie coraz to nowych środków, badania nad nimi i testowanie ich
na zwierzętach oraz ludziach, wciągnięcie przemysłu chemicznego i farmaceutycznego w ich
produkcję, wielu instytucji w ich dystrybucję – sprzyja równieŜ uśpieniu czujności
potencjalnego uŜytkownika, gdyŜ daje złudne poczucie bezpieczeństwa. Obywatelowi zdaje
się bowiem, Ŝe instytucje te są zatroskane o jego zdrowie i ich ogromne zaangaŜowanie w
szukanie coraz to nowych ” wynalazków” w tym względzie jest odczytywane jako forma
kierowanej do niego pomocy.
Szczególne znaczenie dla uśpienia rozsądku uŜytkownika środków wczesnoporonnych
ma fakt zaanga Ŝ owania si ę w ich dystrybucj ę i reklam ę ś wiata medycznego . Fakt, Ŝe to
lekarzy wykorzystuje się do niszczenia naturalnej płodności jest przemocą dokonywaną na
medycynie jako nauce niosącej pomoc człowiekowi w chorobie. W kontekście antykoncepcji
i aborcji – medycyna traci swoje powołanie. To co fizjologicznie prawidłowe zostaje
świadomie niszczone, norma zostaje zastąpiona patologią, a czynią to ci, których ludzkim i
zawodowym obowiązkiem są działania całkowicie przeciwne. Niestety, fakt zalecania,
przepisywania środków wczesnoporonnych oraz prowadzenie pacjentki od strony
diagnostycznej i terapeutycznej przez lekarzy wywołuje u pacjentek złudne poczucie
bezpieczeństwa zdrowotnego. Ma ona wraŜenie, iŜ zaopatrzenie jej przez specjalistę
gwarantuje całkowitą nieszkodliwość dla zdrowia zastosowanej procedury niszczenia
płodności. ZaangaŜowanie lekarza stwarza przekonanie, Ŝe nic jej nie grozi, gdyŜ
profesjonalista wszystko dobrze kontroluje, a jedyną intencją jego działania jest pomóc jej w
trudnej sytuacji. Autorytet medycyny wprzęgnięty w działania antykoncepcyjno – aborcyjne
usypia racjonalne myślenie uŜytkowniczek i nadaje środkom wczesnoporonnym charakter
środka leczniczego, bezpiecznego lub co najmniej – neutralnego dla zdrowia.
Zainteresowanie przez lekarzy zyskiem finansowym związanym z prowadzeniem pacjentki –
uŜytkowniczki środka antykoncepcyjnego lub wczesnoporonnego jest tak duŜe, Ŝe prowadzi
do zaniku obiektywizmu myślenia, uczciwości i troski o długofalowe dobro pacjentki.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin