Maciej Polański - Elektroniczne bity.pdf

(554 KB) Pobierz
cichy komputer.qxd
TECHNOLOGIA Elektroniczne bity
Elektroniczne bity
Ścieżka nr 11
Dodatki\Bity
Maciej Polański
zdarza się słyszeć radiowy, a w szczegól-
ności klubowy hit, w którym nie zadba-
no o warstwę rytmiczną. Coraz trudniej-
szy rynek fonograficzny wymusza na
twórcach dbałość o brzmienie demo.
Czasy, kiedy duże wytwórnie inwestowa-
ły w studia nagrań dla artystów z kręgu
elektroniki, dance czy hip-hop dawno
przeminęły. Przesyłanie niemasterowa-
nego utworu, ze słabo zaznaczonymi
bębnami jest muzycznym samobójstwem,
chyba że ktoś jest wybitnym instrumen-
talistą/ką bądź wokalistą/ką. Oczywi-
ście istnieje wiele alternatywnych dróg
promocji własnej muzyki, homerecor-
ding rośnie w siłę i nagraniom umiesz-
czanym na bezpłatnych serwisach inter-
netowych często nic nie brakuje. Z jednej
strony można sądzić, że prawdziwe
Podstawą tworzenia
własnych bitów są
próbki, które można
nagrać samodzielnie,
ściągnąć z internetu,
„podkraść” z goto-
wych nagrań, skorzy-
stać z płyt samplingo-
wych lub – i to roz-
wiązanie będzie naj-
lepsze, przynajmniej
na początku zabawy
w tworzenie własnych
bitów – skopiować
z płyty dołączonej do
tego numeru EiS. Zaj-
rzyj do katalogu Do-
datki\Bity, w któ-
rym znajdziesz szereg
próbek przygotowa-
nych przez naszych
redaktorów i współ-
pracowników oraz
skopiowanych z po-
wszechnie dostęp-
nych archiwów
w sieci.
emocje i talent zawsze się obronią, ale
nie warto lekceważyć istotnych elemen-
tów brzmienia materiału muzycznego.
Z drugiej strony jest wiele przykładów
utworów o wątpliwych walorach arty-
stycznych, jednak ich dobre brzmienie
otwiera drzwi do kariery i pcha je na
szczyty list przebojów. Zaryzykowałbym
nawet stwierdzenie, że drugi scenariusz
jest bardziej prawdopodobny.
Artykuł ten przeznaczony jest dla
Czytelników, którzy nie chcą iść na
łatwiznę i korzystać z płyt z gotowy-
mi pętlami. W dobie wielogigabajto-
wych bibliotek „na każdą okazję”
staje się to szczególnie kuszące, jed-
nak samodzielne programowanie
daje znacznie większą swobodę
w kreowaniu aranżacji, jak również
w dopasowaniu poszczególnych ele-
mentów bitu w taki sposób, by ca-
łość brzmiała spójnie i dynamicznie.
Wielokrotnie na łamach EiS publiko-
waliśmy artykuły o przetwarzaniu
pętli i budowaniu z nich aranżacji.
Tym razem skupimy się na ich pro-
gramowaniu oraz nadawaniu brzmie-
nia.
Dlaczego nie pętle?
Większość znanych i szanujących się
artystów po prostu nie chciałaby usły-
szeć tych samych pętli w utworach in-
nych – nie tylko dlatego, że dyskredytuje
to w środowisku podobnych mu twór-
ców, ale także by w jakiś sposób wyróż-
niać się spośród tłumu remikserów.
Bit (od ang. beat, nie mylić z informa-
tycznym bitem – przyp. red.) jest inte-
gralnym elementem praktycznie każde-
go rodzaju muzyki rozrywkowej. Rzadko
„Kup najlepszy mikrofon na jaki cię stać i nagrywaj własnej
konstrukcji instrumenty perkusyjne oraz wszystko, co przyj-
dzie ci do głowy”.
82
Estrada i Studio • listopad 2005
328358567.027.png 328358567.028.png 328358567.029.png 328358567.030.png
 
328358567.001.png 328358567.002.png 328358567.003.png 328358567.004.png 328358567.005.png
 
328358567.006.png 328358567.007.png 328358567.008.png
Elektroniczne bity TECHNOLOGIA
Trackery
Początek lat dziewięćdziesiątych to era boomu tzw. trackerów.
Specyfika oprogramowania tego typu polegała na programowaniu
taktowych lub dwutaktowych sekwencji. Każdy z wierszy mógł za-
wierać informację nutową, której przypisana była ośmiobitowa
próbka, lub informację o jej modulacji. Im bardziej zaawansowana
wersja, tym więcej ścieżek (a więc kolumn) i modulacji. Do złudze-
nia przypominało to wstukiwanie cyferek (nutki) i formuł (modula-
cja) w Excelu. Ustalenie pewnych standardów w obrębie formatów
pozwoliło na połączenie sił demosceny twórców animacji graficz-
nych z muzykami-amatorami. Z uwagi na ograniczoną do 8-bitów
i 22kHz rozdzielczość (a więc 11kHz w paśmie słyszalnym) muzyka
ta nigdy nie wydostała się z podziemia i traktowana była jako
przedpole homerecordingu. Uczestnicy tego zjawiska mieli, jak są-
dzę, świadomość konsekwencji ograniczeń technologicznych i wy-
patrywali na horyzoncie rewolucji technologicznej. Wielu przedsta-
wicieli sceny elektronicznej zaczynało właśnie od trackerów.
niem półfabrykatów, w których kil-
ka fraz wokalnych przeplata się z so-
lówką instrumentalną do zgrabnie
samplowanego bitu. Popularność
składanek z cyklu „cafe cośtam”
nie słabnie, jednak częsty brak prze-
myślanej aranżacji i grająca przez
cały utwór pętla czynią je muzyką
tylko i wyłącznie podkładową. Poza
wieloma elementami to właśnie
różnicowanie bitu pozwala budo-
wać napięcie, odróżnia refren od
zwrotki, nawet jeśli ten klasyczny
podział wydaje się anachronizmem.
WACO: „Istotne jest strojenie instrumentów perkusyjnych”
WACO – produ-
cent i realiza-
tor studyjny.
Ukończył Pry-
watną Szkołę
Muzyczną II st.
Im. M. Karłowi-
cza w klasie gi-
tary klasycznej.
W 2001 wydał
dla BMG album
Waco „Świeży
Materiał”.
Współpracował z czołówką polskiej sceny rapowej m.in.: Hemp
Gru, WWO, Morwa, Ziperą i Włodim.
Jak programujesz bity?
Sztuką jest tak zaprogramować bębny, aby miały jak największą ener-
gię – nawet w stosunkowo niskich tempach np. od 85 do 89BPM
i sprawiały wrażenie szybszego rytmu. Aby tak było, wszystkie próbki
muszą być dobrze przycięte. W edytorze plików na dużym powiększe-
niu wycinam niepotrzebną ciszę, ale tak by nie pozbawić próbek ich
naturalnego brzmienia. Po załadowaniu do samplera – w moim przy-
padku jest to Akai MPC4000 – podwójne, szybkie wyzwalanie stopy
nie może sprawiać wrażenia opóźnienia czy koślawego rytmu. Po zała-
dowaniu podstawowych próbek do samplera przechodzę do ich edycji:
kształtowania obwiedni wzmocnienia, czyli ataku i wybrzmienia. Na-
wet ostro i nieciekawie brzmiący hi-hat po ustawieniu naprawdę du-
żego ataku nabiera charakteru. Gdy stopa ma zbyt „rockowy ” charak-
ter także kombinuję z atakiem. Większość nowoczesnych samplerów
programowych i sprzętowych ma możliwość zaawansowanego progra-
mowania, czyli przypisywania określonych parametrów MIDI. Zazwy-
czaj parametr siły nacisku (velocity) steruje głośnością. Można go jed-
nak przypisać do ataku czy wysokości. Czasami kopiuję tę samą
próbkę na kilka padów (klawiszy) i ustawiam różne wartości ataku,
minimalnie odstrajam bądź ustawiam przesunięcie w panoramie. Przy
układaniu rytmu korzystam z nich w różnych kombinacjach.
Aby bębny brzmiały spójnie wysyłam je na wspólny pogłos w sam-
plerze. Na dużej głośności ustawiam jego podstawowe parametry,
czyli czas wybrzmienia w okolicach 1,5 sekundy i predelay tak, aby
pierwsze odbicie z sali miało charakter rytmicznego powtórzenia
– potem sciszam do poziomu, jaki mnie satysfakcjonuje.
Kolejnym etapem, dla mnie bardzo istotnym, jest strojenie instru-
mentów perkusyjnych. Manipulując parametrem pitch staram się ze-
stroić względem siebie wysokość dźwięku poszczególnych instrumen-
tów: stopy, hi-hatu i werbla. Czasami programuję tak, że jeden klawisz
wyzwala kilka próbek, np. przypisuję ten sam dźwięk stopy dwukrot-
nie, tylko że ten zdwojony jest dużo niższy – nawet o oktawę – i ma
ustawiony filtr dolnoprzepustowy oraz dużo większy atak niż ten o ory-
ginalnej wysokości, co daje efekt basowego podmuchu.
W trakcie programowania brzmień zaczynam stopniowo układać
rytm. W hip-hopie, w odróżnieniu od muzyki rockowej, akcenty ryt-
miczne wypadają na słabe części taktu. Tak jest z hi-hatem, który
musi mieć puls i jest akcentowany na „i”. Wgrywam te akcenty manu-
alnie i w razie potrzeby poprawiam wpisując odpowiednie wartości ve-
locity. Zazwyczaj kwantyzuję zagrane frazy, jednak część uderzeń stopy
zostawiam bez kwantyzacji – wgrywam je później, gdy mam już szkie-
let rytmu.
Korzystasz głównie z próbek?
Tak. Największą satysfakcję dają mi zestawy przygotowane samodziel-
nie. Czasami jednak użycie pętli cicho w tle dodaje mięsistości i cha-
rakteru. Przy produkcji płyty „Jak nowonarodzony ” razem z Włodim
znaleźliśmy całą pętlę perkusyjną zagraną na żywo, ale ze słabym
brzmieniem stopy i werbla. Filtrem górnoprzepustowym wycięliśmy
cały środek i dół, i w ten sposób uzyskaliśmy pętlę czystego hi-hatu,
do którego dołożyliśmy swój rytm zaprogramowany w Akai. Tak po-
wstał bit do utworu „U.L.I.C.A i K.L.U.B.”
Ile czasu zajmuje ci stworzenie bitu?
Sam rytm można zagrać na żywo bądź przy użyciu funkcji Note Repeat
sekwencera Akai MPC i jest to już czysta przyjemność. Więcej czasu
trwa uzbrojenie go w odpowiednie brzmienia – znalezienie pasujących
sampli, ich pocięcie i połączenie z kolejnymi instrumentami.
Jak wygląda twój zestaw narzędzi do obróbki dźwięku?
Sumę z samplera bądź ścieżki stopy i basu wypuszczam na lampowy
korektor marki Summit. Podbijam na nim szeroko basy z zakresu
30-60Hz, po czym sygnał wchodzi na stereofoniczny kompresor marki
Amek ustawiony na wolny atak (około 30-50 ms) i długi czas Release,
co daje efekt punktowych uderzeń w niskich częstotliwościach.
Możesz wskazać artystów, których dokonania szczególnie cenisz?
Z klasyków hip-hopowych na pewno Pete Rock oraz DJ Premier, u któ-
rego słychać wpływ didżejskiego podejścia do cięcia sampli. Z now-
szych brzmień – Timbaland, zwłaszcza z produkcji na wcześniejszych
płytach Missy Elliott. Jego podziały rytmiczne naprawdę bujają.
W niektórych kręgach wręcz nie
wypada wstawianie nieprzetworzo-
nych pętli tym bardziej, że płyty
samplingowe zawierają często ma-
teriał do wykorzystania w jasno
zdefiniowanym podgatunku i tym
samym mają wąską grupę odbior-
ców. Zafascynowani tym samym
gatunkiem artyści odnajdują się
w sieci, na forach internetowych
czy wreszcie w środowiskach klu-
bowych. Warto wówczas czymś za-
błysnąć – np. umiejętnością two-
rzenia tłustych bitów od podstaw.
Jakie inne korzyści, poza poważa-
niem u kolegów po fachu, mogą
wynagrodzić godziny rysowania
myszką w sekwencerze czy szuka-
nia odpowiedniej próbki stopki? Je-
śli przyjąć, że muzykę klubową
opiera się na dobrze wykreowanym
bicie, używanie pętli jest drogą na
skróty i żaden szanujący się arty-
sta nie wyobraża sobie podpisania
się pod produkcją, której podstawy
(bitu) nie stworzył samodzielnie.
Słuchając wielu nagrań klubo-
wych często zastanawiałem się,
w jak wielu bit powstał na potrze-
by konkretnych utworów. Modna
w ostatnim czasie muzyka w kli-
macie house i lounge w zastrasza-
jącej części powstaje z wykorzysta-
Yamaha RM1x – no-
woczesny groovebox
z wbudowanym modu-
łem brzmieniowym.
Dla każdej ścieżki
MIDI można tworzyć
do 256 jednotakto-
wych sekwencji.
Budowanie własnego bitu daje
ogromne możliwości jego później-
szego modelowania na etapie mik-
su. To jak kładzenie fundamentu
pod dom – niesolidne wykonanie
podwalin pod utwór może zagrozić
całej jego konstrukcji. Dlatego nale-
ży zadbać o dobry budulec. Jeśli
utwór ma być energetyczny, poten-
cjalny materiał powinien wykazy-
wać te same cechy. Niezależnie od
tego czy jest to house, drum & base
czy hip-hop, warto poświęcić trochę
czasu na dobór próbek.
Jeśli nie znasz pro-
gramu ReBirth firmy
Propellerheads mu-
sisz koniecznie to
nadrobić. To pierwsza
bardzo udana próba
rekreacji klasycznych
maszyn perkusyjnych
firmy Roland. Rzecz
warta zainteresowa-
nia o tyle, iż program
jest dostępny za
darmo – wystarczy
wejść na stronę
www.rebirthmu-
seum.com.
Własny bank
Rozpocznij zbieranie barw perku-
syjnych. Pogrupuj je w katalogach
tj. stopki, werble itd. Wiele z nich
znajdziesz na naszych płytach oraz
na stronach internetowych. Prze-
prowadź „polowanie” na próbki in-
strumentów perkusyjnych z nagrań
artystów, których cenisz najbardziej.
Nie będzie to łatwe, gdyż w więk-
szości wypadków grających teore-
tycznie w zupełnie innym paśmie
instrumentów nie sposób odsepa-
rować. Będziesz musiał np. stoczyć
walkę z wybrzmiewającym pogło-
sem nałożonym na inne partie. Przy
odrobinie szczęścia wolne sample
znajdziesz we wstępie lub w brea-
kach. Zresztą nawet gdy stopce to-
warzyszy słyszalny hi-hat, można
go potraktować jako jej integralną
cześć. Należy wówczas pamiętać,
Estrada i Studio • listopad 2005
83
328358567.009.png 328358567.010.png 328358567.011.png 328358567.012.png
TECHNOLOGIA Elektroniczne bity
by dobrać do budowy pętli hi-haty o po-
dobnym stroju i barwie. Wielu artystów
sampluje z winyli, by ich próbki miały
pożądany przybrudzony charakter. Dróg
jest wiele. Oto rada, jakiej udzielił mi
Dave Jones aka Zed Bias (weteran UK-Ga-
rage i 2-step): „Kup najlepszy mikrofon
na jaki cię stać i nagrywaj własnej kon-
strukcji instrumenty perkusyjne oraz
wszystko, co przyjdzie ci do głowy”. Po-
noć pośród stale wykorzystywanych
przez niego instrumentów jest shaker
własnej produkcji, który skonstruował
wiele lat temu...
Jak wykorzystać tak zgromadzony
potencjał? Najprościej uruchomić sam-
pler i przypisać po kilkadziesiąt próbek
określonych kategorii różnym kanałom
MIDI. Kolejnym krokiem jest przygoto-
wanie sekwencera. Najłatwiej, gdy
każdej kategorii odpowiada oddzielna
ścieżka MIDI. Wówczas, po stworzeniu
szkieletu warstwy perkusyjnej można
testować i wymieniać próbki poprzez
transpozycję, np. w Cubase w oknie In-
spectora, klikając na strzałkę TRANSPOSE
UP/DOWN . Posiadacze myszki z „kół-
kiem” mogą bez klikania dokonywać
transpozycji, a więc zmienić np. hihat25
na hihat26 itd. Są dwie zalety takiego
rozwiązania: barwy można zmienić na
każdym etapie miksu, a umieszczenie
w różnych sekcjach samplera pozwala
na niezależne modelowanie każdej
próbki.
Programy
Kolejnym ważnym etapem jest wy-
bór... odpowiedniego sprzętu lub opro-
gramowania. W tym celu sprawdzi się
Propellerhead Rea-
son przygotowany do
pracy nad partią bęb-
nów. Każdy moduł za-
ładowany jest plikiem
RX2 pełnym pojedyn-
czych uderzeń. To
tylko jedna z tysiąca
innych możliwości...
prawie każdy sampler, który można za-
pełnić próbkami rozrzuconymi na co
najmniej osiem kanałów MIDI. Chodzi
o to, aby na etapie poszukiwania pró-
bek przełączanie pomiędzy nimi było
wygodne. Wybór wyspecjalizowanych
do tworzenia warstwy perkusyjnej pro-
gramów jest ogromny, np. Native Instru-
ments Battery, LinPlug RMIV, Steinberg
LM4 itp. Sądzę jednak, że najbardziej
wszechstronnym narzędziem do tworze-
nia warstwy rytmicznej jest Spectraso-
nics Stylus RMX, którego autorzy odda-
ją w ręce użytkownika nie tylko prawie
10GB pociętych na plastry pętli, ale tak-
że zestawy stopek, werbli, talerzy itp.
Niestety, aby wykorzystać własne prób-
ki należy je uprzednio połączyć w jeden
plik dźwiękowy, zapisać w formacie REX
lub RX2 (niezbędny będzie ReCycle fir-
my Propellerhead) oraz przekonwerto-
wać do formatu czytanego przez Stylu-
sa (konwerter jest na wyposażeniu
Stylusa).
W Reasonie nie mo-
gło zabraknąć modułu
maszyny perkusyjnej.
Wygląd interfejsu do
złudzenia przypomina
RB-338, ale możli-
wość wczytywania
i modelowania zesta-
wów sampli oraz wir-
tualne wyjścia audio
dają ogromną swo-
bodę działania.
Poznać twórcę po pętli...
Warto otwierać pętle ulubionych wykonawców w programach edycyjnych (WaveLab, Sound Forge itp.) i analizować ich kształt.
Bardzo wiele można się nauczyć porównując własnoręcznie zaprogramowany bit z bitem samplowanym z płyty cenionego artysty.
Bezpośrednia konfrontacja graficznej prezentacji obu pętli jest szczególnie pomocna przy próbie odtworzenia poszukiwanego
brzmienia. Zauważyć można wiele szczegółów, np. ile „miejsca” (czyli energii w miksie) pochłania stopka, czy werble lub klaps do-
brze korespondują ze stopką oraz czy pętla jest odpowiednio obrobiona dynamicznie. Oczywiście trudno będzie oceniać brzmie-
nie, ale od tego na szczęście jest nasze ucho. Dla przykładu prezentujemy analizę wybranych próbek house’owych:
Umiarkowanie kompresowana pętla z miękkim brzmieniem stopy
i wyraźnie zaznaczonym „klapsem”.
Szybka, bardzo mocno skompresowana pętla house’owa.
Obraz stopki wskazuje na bardzo dużą ilość niskich częstotli-
wości (czy aby nie za dużą?).
A może jednak hardware?
Wszystko zaczęło się od maszyn per-
kusyjnych. Nikomu nie trzeba chyba
przedstawiać takich klasyków jak Ro-
land TR-808 i 909. Brzmienie TR-808
powstaje w wyniki syntezy analogowej,
podczas gdy TR-909 to hybryda łącząca
sampling z syntezą. Zmodyfikowano
brzmienie stopy i werbla, a trudne do
odtworzenia barwy talerzy zostały
w tym wypadku samplowane. Z uwagi
na wysokie koszty pamięci ich rozdziel-
czość została ograniczona do 12 bitów,
co nadaje im drapieżny charakter lo-fi.
Po latach TR-808 i TR-909 doczekały
się swojej wirtualnej repliki pod nazwą
ReBirth firmy Propellerhead, która jest
świadectwem ogromnej wszechstron-
ności połączonych w tandem maszyn.
Poza tym istnieje wiele sprzętowych
Graficzna prezentacja instrumentów wskazuje na wykorzystanie
pochodnych brzmienia klasycznej maszyny perkusyjnej tj. TR-909.
Krótkie brzmienia nadają pętli selektywny charakter. Najniższe pa-
smo wygląda na dobrze kontrolowane. Wypełnione miejsce pomię-
dzy kolejnymi uderzeniami stopy wskazuje na obecność instrumen-
tów perkusyjnych takich jak shaker lub konga. Prawdopodobnie
pętla nie zawiera klapsa (lub jest on cicho miksowany i dobrze zin-
tegrowany ze stopą).
84
Estrada i Studio • listopad 2005
328358567.013.png 328358567.014.png 328358567.015.png 328358567.016.png 328358567.017.png 328358567.018.png 328358567.019.png
Elektroniczne bity TECHNOLOGIA
klonów, do których zaliczyć można Novation
Drumstation (wirtualny analog) czy mniej
znany acz wyrafinowany Jomox XBase09
(analog). Ich brzmienia są obecne niemal
wszędzie – w syntezatorach, na płytach sam-
plingowych itp. Oryginały są dziś rarytasem,
gdyż ich produkcji zaprzestano kilkanaście
lat temu.
Aktualnie produkowane maszyny perkusyj-
ne (grooveboxy) takie jak Akai MPC1000 czy
seria Electribe-S firmy Korg pozwalają na ła-
dowanie nie tylko pojedynczych próbek, ale
także pętli. Produkcji nowoczesnych maszyn
nie zaprzestała też firma Roland, czego przy-
kładem jest MC-909. Prawie wszystkie urzą-
dzenia tego typu dostępne na rynku wyposa-
żone są w dodatkowe wyjścia audio, aby
umożliwić miksowanie zgrupowanych ścieżek
z wykorzystaniem sprzętowych procesorów
efektów czy kompresorów. Kilka lat temu wy-
dawało się, że grooveboxy znikną z półek
sklepów, jednak dla wielu twórców rosnące
możliwości oprogramowania nie są w stanie
zastąpić komfortu pracy wynikającego z faktu
obcowania z prawdziwym sprzętem. Zapewne
każdy kto miał okazję wybijać rytm na gumo-
wych padach serii MPC przyzna, że to przy-
jemne zajęcie...
MECHANIX: „Dobieram brzmienia do stylu”
MECHANIX – mu-
zyk i producent od
wielu lat aktywny
na polskiej scenie
klubowej. Nie jest
didżejem; koncen-
truje się na graniu
live-actów z in-
strumentów elek-
tronicznych.
W muzyce fascy-
nuje go przede
wszystkim tech-
niczna strona jej
tworzenia.
Ile czasu poświę-
casz na tworzenie
bitu?
Najczęściej zaczy-
nam od programo-
wania perkusji,
chyba że mam już
fajny motyw melo-
dyczny, to zaczy-
nam dobudowywać
bit wokół niego. Bit
jest jedną z naj-
ważniejszych rze-
czy w muzyce jaką
tworzę. Najwięcej
czasu spędzam
nad doborem od-
powiednich próbek
i korekcją poszcze-
gólnych brzmień.
Czasami zajmuje to chwilę, a czasem trwa bardzo długo
w zależności od stopnia skomplikowania rytmu. Czasem śla-
dów perkusyjnych może być baaardzo dużo...
Z jakich materiałów korzystasz? Próbki czy pętle?
Zgromadziłem pokaźną bazę próbek, które mi odpowiadają.
Dobieram brzmienia w zależności od tego czy zajmuje się pro-
dukcją house, techno, czy progressive. Cały czas jednak po-
szukuję i wykręcam z gotowych próbek coś nowego.
Jakich artystów wskazałbyś jako swoich mistrzów?
Trudno mi podać konkretne nazwiska. Mam swoje ulubione
utwory klubowe, ale jest ich zbyt dużo, by je wymienić. Często są
to różni wykonawcy, którzy co jakiś czas mają swoje „strzały ”.
Czasem wydaje mi się, że elektroniczna muzyka klubowa ma
swoje granice, ale wtedy właśnie do moich uszów dociera coś,
czego bym się nie spodziewał, a wtedy czekają mnie kolejne
godziny prób osiągnięcia zadowalającego mnie brzmienia.
Jak powstaje rytm
do twoich utworów?
Może zacznę od
końca, czyli od celu
do jakiego dążę. Przede wszystkim zależy mi na tym, żeby
bit był mocny. Użycie pętli właściwie odpada, chyba że sta-
nowią one dodatek. Mam na myśli loopy instrumentów ta-
kich jak bongosy czy przeszkadzajki, które trudno zaprogra-
mować, aby brzmiały jak nagrane na żywo. Fundament per-
kusji musi być oparty na pojedynczych samplach. W mu-
zyce klubowej to oczywiście stopa, klaps i hi-haty. Ostatnio
panuje moda na „pompowanie” i to się fajnie sprawdza
w klubie.
Co to jest pompujący bit?
To stopa zdecydowanie wystająca z miksu, gdzie na sumę
zapięty jest kompresor z bardzo agresywnymi ustawieniami.
Przez ułamek sekundy kiedy uderza stopa wszystko jest za-
głuszane. Dobra kompresja to połowa sukcesu, dlatego jest
to niekończąca się droga prób i błędów – a niestety nie ma
złotego środka...
328358567.020.png 328358567.021.png
TECHNOLOGIA Elektroniczne bity
Ścieżka MIDI ze stopką nie powinna być umieszczana na pierwszym kanale lub jako
pierwsza w sekwencerze. Te minimalne przesunięcia mogą mieć odczuwalny wpływ
na spójność partii rytmicznych.
Rysujemy w edytorze
Niedoskonałość MIDI
Ponieważ MIDI jest protokołem o sze-
regowej transmisji danych, komunikaty
dla nut ustawionych w tym samym
punkcie w czasie będą transmitowane
kolejno po sobie. O kolejności decydują
ustawienia w sekwencerze, zazwyczaj
pierwszeństwo mają komunikaty na
pierwszym kanale przed tymi na dru-
gim itd. Podejmowano pracę nad udo-
skonaleniem protokołu, jednak po tym
jak stał się światowym standardem
trudno było wprowadzić jakiekolwiek
zmiany. W przypadku pracy z nowocze-
snym oprogramowaniem i samplerami
sprzętowymi problem praktycznie nie
istnieje. Wciąż jednak wielu artystów
pracuje z wykorzystaniem sprzętowych
samplerów sprzed kilkunastu lat oraz
sekwencerów o mniejszej rozdzielczości
(słynny kolektyw Jazzanova przyznaje
się do korzystania z Atari do programo-
wania sekwencji).
Moje doświadczenia wskazują, że
ścieżka MIDI ze stopką nie powinna być
umieszczana na pierwszym kanale lub
jako pierwsza w sekwencerze. Te mini-
malne przesunięcia mogą mieć odczu-
walny wpływ na spójność partii rytmicz-
nych. Gdy pętle wzbogacamy o zapro-
gramowaną dodatkowo stopkę wówczas
nawet najmniejsze przesunięcia fazowe
będą słyszalne. Dlatego decydując się
na połączenie dwóch brzmień w sam-
plerze sprzętowym najlepiej utworzyć
dwie warstwy, aby tylko jeden komuni-
kat powodował ich wyzwolenie. Artyści
borykający się z wieloma problemami
na styku sekwencer-sampler często się-
gali po sprawdzone rozwiązania, czyli
maszyny perkusyjne. W swoim czasie
seria MPC, E-mu SP-1200 i TR-909 nie
miały sobie równych jeśli chodzi
o brzmienie i timing.
wiał brzmienie zespołów grających na
żywo. Warto poeksperymentować. Sta-
rannie dostrojone do tonacji utworu
próbki perkusyjne pozwalają budować
oszczędniejszy aranż i bardziej selek-
tywne brzmienie.
Oryginalna stopka.
Rekreacja
Moda na rekreację brzmień orygina-
łów nie słabnie. Dźwięki perkusyjne
mają zazwyczaj złożoną strukturę, więc
do ich odtworzenia potrzebne jest do-
kładne rozpoznanie składowych, czyli
przebiegów podstawowych. Próbka
stworzona na drodze syntezy, nawet
wirtualnej, z pewnością nabierze cha-
rakteru, a może i analogowego posma-
ku. Stopkę można uzyskać także w dro-
dze samooscylacji filtru. Najlepiej użyć
dwóch obwiedni, z których jedna zdefi-
niuje wyższe pasmo (bardzo krótki czas
wybrzmiewania), a druga będzie stero-
wać całością i przejmie kontrolę nad
najniższym pasmem (czas wybrzmiewa-
nia w zależności od potrzeb). Barwy ta-
lerzy najłatwiej odtworzyć z pomocą ge-
neratora szumów, obwiedni i filtru.
Otrzymane prostymi metodami barwy
będą przypominały brzmienie wcze-
snych maszyn perkusyjnych. Do wyge-
nerowania werbla warto użyć dwóch
oscylatorów, w tym generatora szumów.
Im większe możliwości syntezatora, tym
lepiej – najciekawsze barwy perkusyjne,
z jakimi się zetknąłem w ostatnim cza-
sie, pochodziły z Absynth 3 firmy Native
Instruments...
Stopka z zmienionym w drodze „rysowania” początkiem.
Stopka z nieznacznie wygładzonymi pierwszymi wierzchołkami w celu
uzyskania ciemniejszej barwy.
Samplowanie mistrzów
Posłuchaj nagrań ulubionych twór-
ców koncentrując uwagę na aranżacji
partii perkusyjnych. Jeśli już podpatry-
wać pracę innych, to najlepiej mistrzów.
Stwórz katalog, w którym zachowasz
zgrane własnoręcznie z płyt zapętlone
bity z określeniem ich pochodzenia
i tempa w nazwie pliku. Pozyskane
w ten sposób pętle mogą posłużyć jako
wzorzec do tworzenia własnych bitów,
a także jako punkt startowy do pracy
nad remiksem. Wielu znanych remikse-
rów rozpoczyna pracę od podstawienia
gotowych pętli. Większość programów
w prosty sposób potrafi dostosować
tempo oryginalnej pętli do tempa pro-
jektu, więc nie zajmuje to dużo czasu.
To szybki sposób na określenie tego, jak
powinny brzmieć w nagraniu bębny.
Stopka z mocniej zniekształconym początkiem ma bardziej zaznaczony,
agresywniejszy atak.
Strojenie
W wirtualnym świecie samplerów pro-
gramowych strojenie sampli jest stosun-
kowo łatwe. Jakże inaczej zabrzmi stop-
ka odstrojona dwa półtony w górę! Może
charakterystyczne „piłkowate” brzmie-
nie jest właśnie tym, czego szukasz?
Odstrajanie może służyć nie tylko zmia-
nie barwy. Techniką, o której rzadko
mówi się w przypadku elektroniki jest
precyzyjne strojenie instrumentów, któ-
rym zwykle nie przypisuje się konkret-
nej wysokości. Zabieg ten zwykle popra-
86
Estrada i Studio • listopad 2005
328358567.022.png 328358567.023.png 328358567.024.png 328358567.025.png 328358567.026.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin