Ludo- The horror of our love
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
Left you love-notes on their headstones
I'll fill the graveyards until I have you
Moonlight walking, I smell your softness
Carnivorous and lusting to track you down among the pines
I want you stuffed into my mouth
Hold you down and tear you open, live inside you, love
I'd never hurt you
But I'll grind against your bones until our marrows mix
I will eat you slowly...
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
Oh, the horror of our love... never so much blood
I wake in terror, blackbirds screaming
Dark cathedrals spilling midnight on their altars
I'm your servant, my immortal
Pale and perfect, such unholy heaving
The statues close their eyes, the room is changing
Break my skin and drain me
Ancient language, speak through fingers
The awful edges where you end and I begin
Inside your mouth I cannot see
There's catastrophe in everything I'm touching
As I sweat and crush you
And I hold your beating chambers until they beat no more
You die like angels sing...
You're a ghost love, nightgown flowing
Your body blue and walking along the continental shelf
You are a dream among the sharks
Beautiful and terrifying, lit and restless
We dance in dark suspension
And you bury me in the ocean floor beneath you
Where they'll never hear us scream...
Ludo- Horror naszej miłości
Jestem zabójcą, zimnym i rozgniewanym
Cichym śpiącym, Byłem w Twojej sypialni
Wymordowałem połowę miasta
Zostawiam Ci miłość zapisaną na ich tablicach nagrobkowych
Zapełnie cmentarze dopóki będę Cię miał
Światło księżyca nadchodzi, czuję Twoją delikatność
Mięsożerny i pożądliwy by odnaleźć Cie wśród pragnień
Chcę Cię wepchnąć do moich ust
Przytrzymać Cię i zburzyć, żyć w tobie
kochanie, Nigdy Cię nie skrzywdzę
Oh, horror naszej miłości
Nigdy tak dużo krwi nie płynęło przez moje żyły
Oh, horror naszej miłości... nigdy tak dużo krwi
Budzę przerażenie, kosy krzyczą
Ciemne katedry rozlewają północ na ołtarzach
Jestem Twoim służącym, mój nieśmiertelny
blady i doskonały, tak bestialsko falujący
Pomniki zamykają ich oczy, pokój się zmienia
Zniszcz mą skórę i osusz mnie
Starożytny język, mówiony palcami
Okropne krawędzie gdzie kończysz a ja zaczynam
W środku Twoich ust nie mogę zobaczyć
Wszystkiego czego dotykam to katastrofa
Kiedy się pocę, miażdżę Cię
I trzymam Twoje bijące komnaty dopóki nie przestaną więcej bić
Umierasz jak anielski śpiew
Jesteś duchem miłości, latającą nocną koszulą
Twoje niebieskie ciało i spacer wzdłuż kontynentalnego szelfu
Jesteś snem pośród rekinów
Piękna i przerażająca, mała i niespokojna
Tańczymy w ciemnym zawieszeniu
Grzebiesz mnie na dnie morza pod tobą
Gdzie nigdy nie usłyszą naszego krzyku
Browneyes96