BIBLIOTEKA POLSKIEJ PIOSENKI
Celem instytucji organizowanej na terenie Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie jest zebranie wszystkich polskich piosenek, jakie powstały na przestrzeni wieków, od przysłowiowego króla Popiela do dziś. Ich przypuszczalna ilość to około 6 000 000 utworów. Zebranie w jednym miejscu tak potężnej kolekcji stanowić może w przyszłości podwaliny Instytutu Polskiej Piosenki. Ma być to miejsce, w którym zainteresowani otrzymają wszelkie dostępne informacje na temat każdego utworu: autora tekstu, muzyki, aranżacji, wykonawcy, muzyków grających w orkiestrze lub zespole, roku powstania i wykonania piosenki. Projektowany katalog obejmował będzie podziały według tematyki, stylów i gatunków muzycznych.
Piosenki na zamówienie, dla rozrywki, z porywu serca, przebojowe, na znak protestu lub poparcia, na pamiątkę, mądre i głupie, refleksyjne, ludowe, przedszkolne, wojskowe… wszystkie wymienione i niewymienione stanowią zapis czasu, w jakim powstały. Każda z nich ma swoją historię i tylko nieliczne mają to szczęście, że ktoś ją spisał. Dla przykładu
taką „szczęściarą” jest pieśń „Góralu, czy ci nie żal” w opracowaniu Leszka Mazana.*
Zwracamy się z propozycją współpracy do wszystkich zainteresowanych tym projektem.
Szczególnie zależy nam na kontakcie z firmami fonograficznymi, kolekcjonerami i zbieraczami, zarówno nagrań, nut, tekstów, śpiewników, wycinków prasowych, jak również innych materiałów związanych z tą dziedziną. Kłaniamy się nisko naszym artystom, którzy chcieliby przekazać nam swoje nagrania, rękopisy i wszystko to, co stanowi ciekawy dokument dotyczący ich kariery. Oczekujemy wsparcia ze strony bibliotek, archiwów, mediów, wyższych uczelni i wszelkich instytucji zajmujących się tym obszarem kultury.
Waldemar Domański, pomysłodawca Biblioteki Polskiej Piosenki
waldemar.domanski@wp.pl
prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Polskiej Piosenki „Refren”
Autor audycji w Radiu Kraków pt. Biblioteka Polskiej Piosenki
Biblioteka Polskiej Piosenki - Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie www.mimk.com.pl
Opinie:
Maria Szabłowska: Popieram i będę pomagać. To kolejny wspaniały „krakowski” pomysł!
Zespół Raz Dwa Trzy: Kiedy w 2002 roku jako pierwsi poparliśmy „szalony” pomysł Waldka Domańskiego, nie przypuszczaliśmy, że już trzy lata później będziemy przekazywać do jego „wyśpiewanej” biblioteki nasze nagrania. Takie cuda są możliwe tylko w Krakowie... „a więc trudno nie wierzyć w nic”. Adam Nowak
Skaldowie: Trzeba pomagać takim inicjatywom i dlatego trzymamy „kciuki" za powodzenie tej idei. Jacek Zieliński
Wawele: Polska piosenka jest ważną częścią naszej kultury narodowej i podobnie jak jej inne elementy powinna mieć swoją bibliotekę. Jan Wojdak
Maryla Rodowicz: Podoba mi się pomysł powstania Biblioteki Polskiej Piosenki w Krakowie, już niedługo będą tam moje piosenki.
*
„Góralu, czy ci nie żal?” to pierwsze (powstałe, wg różnych źródeł, w 1864, 1869 lub 1874 roku) słowa piosenki, uznanej do niedawna (obecnie wypartej przez tzw. Sokoły) za nieoficjalny drugi hymn Polski. Jej słowa powstały w dawnym krakowskim więzieniu św. Michała, gdzie młody krakowski poeta i dziennikarz Michał Bałucki, oskarżony o wichrzycielstwo, siedział w jednej celi z nieznanym nam z nazwiska góralskim nędzarzem, skazanym najprawdopodobniej za włóczęgostwo bądź przemyt. Wzruszony jego tęsknotą za stronami rodzinnymi, Bałucki napisał wiersz „Za chlebem”. Melodię do wiersza skomponował Władysław Żeleński (wg innych źródeł – Michał Świerzyński). Niezbadaną koleją losu rozdzierająca serce pieśń o nieszczęsnym wędrującym za chlebem przybyszu z Podhala weszła do repertuaru biwakowych pieśni Legunów Piłsudskiego. Utwór szybko trafił do ścisłej czołówki polskich pieśni masowych (początkowo skautowych i harcerskich, następnie wprost przeciwnie), pozostając w niej do dziś. W latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku śpiewano: „A góral wziął gumowe buty/I poszedł do Nowej Huty”.
Wiersz „Góralu, czy ci nie żal?” liczy kilkanaście zwrotek. W ostatnich góral powraca w rodzinne strony, taszcząc z nizin wór z prezentami dla rodziny i księdza proboszcza (dwie wielkie woskowe świece). Ów happy end jest przy wykonywaniu pieśni konsekwentnie pomijany, zapewne przez naszą narodową skłonność do cierpiętnictwa. Bodaj jeden jedyny raz śpiewano „Górala” w całości w śpiewogrze Leszka Mazana „Modlitwa dziewicy, czyli szkoda lasky” (reż. Rudolf Moliński) na Scenie Polskiej Teatru w Czeskim Cieszynie w roku 2001. Leszek Mazan
Kasiwona