Franek, Hiacynta i Łucja dużo się modlili i pokutowali. Rezygnowali ze słodyczy, a południowy posiłek oddawali uboższym od siebie. Hiacynta w intencji grzeszników zrezygnowała z tańca, który bardzo lubiła. Franek nie mógł znieść myśli, że Pan Jezus cierpi, bo ludzie zasmucają Go i obrażają. Chcąc wynagrodzić Mu zniewagi, całymi godzinami adorował Najświętszy Sakrament.Do miejsca objawień zaczęły napływać coraz większe tłumy. Pielgrzymki te nie były mile widziane przez władze. Któregoś dnia dzieci zatrzymano. Prośbą, groźbą, przekupstwem próbowano skłonić je, aby odwołały to, co głosiły. Jednocześnie żądano ujawnienia wszystkich sekretów, jakie powierzyła im Pani. Dzieci przyjmowały to spokojnie i trwały przy swoim.Ich wierność została nagrodzona. 13 października 1917 roku w miejscu objawień zdarzył się cud. Słońce nagle przestało razić, zalśniło kolorami tęczy i zaczęło „tańczyć”, wznosząc się i opadając. Zjawisko obserwowało 50 tysięcy ludzi. Pani zapowiedziała Franciszkowi i Hiacyncie, że ich życie na ziemi nie będzie długie. Franek zmarł 18 miesięcy po ostatnim objawieniu, a Hiacynta 10 miesięcy później.
13 maja 1989 roku oficjalnie uznano świętość ich życia, a 13 maja 2000 roku Jan Paweł II beatyfikował Franciszka i Hiacyntę. W uroczystości uczestniczyła ostatnia z trójki fatimskich pastuszków – siostra Łucja, która zmarła 13 lutego 2005 roku.
Ewa Stadtmüller
wienczy