Bajka o jesiennym szalu
Bajka o jesiennym szalu-Elżbieta OstrowskaBarwne liście wiatr gdzieś niesie.Pod drzewami chodzi Jesień.Chodzi jesień zadumana.— Już mnie rosy ziębią z rana.Wkrótce przyjdą chłody, deszcze,a tu szala nie mam jeszcze.Wiem, co zrobię! — Zaraz Jesieńnazbierała liści dziesięći z pomysłu swego radaszybko w rządek je układa.Truś — zajączek — przysiadł w trawie.Patrzył długo i ciekawie.— Szal za krótki! — pisnął. — Szkoda!Zaraz jeden listek dodam,bo wiem przecież doskonale,że są modne dłuższe szale.Wiewióreczka stroszy kitkę.— Po co kłaść tu liście brzydkie?O! Ten mi się nie podoba,tamten zeschły — wyrzuć oba!Ile teraz ci zostanie?...Licz — ja biegnę na śniadanie!Wśród drzew wścibski wiatr się schował,szybko liście porachował.— Fiu!... Na szalik jest za mało!Więcej, więcej by się zdało!I wnet zawiał porywiście:— Masz tu jeszcze cztery liście!— Takie piękne! Takie duże!Lecz trzy spadły mi w kałużę!Jesień liczy je przez łzy —Jeden, dwa, trzy... odjąć trzy.Na to żuczek: — Zbędne smutki.Dla nas, żuczków, będą łódki!Przyfrunęły dwa wróbelki,każdy przyniósł liać niewielki.Już prezenty swoje kładą.Jesień woła: — Co za radość!I uśmiecha się złociście:— Znów mam więcej o dwa liście!Poznajecie tu borsuka?Właśnie pilnie czegoś szuka.Czego?... Psst, to tajemnica!Chyłkiem wyjrzał już z ukrycia.Chwycił jeden listek sporyi z powrotem myk, do nory.Leciał dzięcioł i niechcącyaż trzy listki z drzewa strącił.Jesień liczy: — Będzie... ile?Oj, w rachunku wciąż się mylę.Na liczydłach ktoś mi możew dodawaniu tym pomoże!Głośno kracze mądry kruk:— Ja bym też szal zrobić mógł.Posłuchajcie mnie, kruczęta:Jesień także niech pamięta:liście trzeba, kra kra kra,poukładać w rządki dwa!Przechodziły właśnie dzieci.— Patrzcie! Liście na bukiecik!Ten za duży, ten za mały... —długo w liściach przebierały.Grześ trzy wybrał, jeden Olai pobiegły do przedszkola.Szedł na spacer lis Chytrusek.— Jakąś psotę zrobić muszę.Wiem!... Jesieni szal rozrzucę!Szast, prast — kitą i już uciekł!Lecą liście rozrzucone...(Zacznij czytać pierwszą stronę.Znowu — mimo lisiej psoty —weź się raźno do roboty.A gdy będzie dość na dzisiaj,wtedy płotkiem zastaw lisa.)
crazy_amazon