spliff_nr13.pdf

(4522 KB) Pobierz
37007055 UNPDF
#13
Gazeta Konopna
Gazeta bezpłatna
Październik/Listopad 2008
Podczas długich lat naszych prac nad
roślinami i hydroponiką jednym z celów było
osiągnięcie bardzo dobrego tempa wzrostu i
połączenie tego z doskonałą jakością oraz wysoką
zawartością substancji aktywnych. strona 9
Jestem natomiast nieco rozczarowany po-
stawą nachlanych małolatów. Przychodzą
o 16, kiedy jeszcze odbywają się próby i już
ledwo stoją na nogach. strona 14
Środki, które dzisiaj uznawane są
za niebezpieczne narkotyki, stosowano
kiedyś powszechnie. strona 17
hhhhhhhhhhhhhhh
S.1
N EWS
S.6
G ROWING
S.12
H EMPLOBBY
S.13
P ROTESTSONG
S.16
S TREFA
Pozamykajcie
Medyczny punkt widzenia
Cannabis pomaga także w
AIDS, nowotworach i...
M ało kto wątpi, że Cannabis było jedną z najstar-
szych i najszerzej stosowanych roślin leczniczych. De-
tronizacji tego środka dokonały w XIX w. aspiryna,
strzykawka i opiaty, ale medycyna zrezygnowała z
konopi dopiero około połowy XX wieku pod wpły-
wem intensywnej propagandy i restrykcji forsowa-
nych przez władze USA. O konopi szybko zapomnia-
no. Wyjątkiem była obszerna seria badań zespołu prof.
Kabelíka w 1955 r. w Czechosłowacji, niestety za żela-
zną kurtyną; niedługo potem ONZ przyjęła pierwszą
konwencję narkotykową. Poprzez jazzmanów, beatni-
ków i w końcu hippiesów „trawka” trafiła z czasem
i na uniwersytety, a wychowani w epoce psychode-
licznej naukowcy po jakimś czasie rozpoczęli badania
nad jej zastosowaniem. Jednym z pierwszych było
obniżanie ciśnienia wewnątrz gałki ocznej w jaskrze
oraz powstrzymywanie skurczów mięśni przy ura-
zach kręgosłupa; dr Tod H. Mikuriya w 1972 r., żoł-
nierze wojny wietnamskiej. W rezultacie odkrywano
stopniowo stymulację odporności organizmu i kolejne
możliwości terapeutyczne konopi wobec najgroźniej-
szych współczesnych chorób.
Dziś pomaga tysiącom osób cierpiącym na nowo-
twory, AIDS, stwardnienie rozsiane czy anoreksję,
by ograniczyć się do kilku przykładów. Trudno w to
uwierzyć komuś, komu „ziółko” kojarzy się tylko i wy-
łącznie z rozrywką, ale od dawna dysponujemy już na
tyle obszerną wiedzą teoretyczną i doświadczeniami,
że w cywilizowanym świecie nie kwestionuje już tego
żaden poważny specjalista. Mimo to cannabis dopiero
od kilku właściwie lat wprowadza się do lecznictwa
na szerszą skalę, z powodu bardzo niesprzyjających
warunków (przestarzałe regulacje prawne, brak edu-
kacji i panowanie prohibicjonistycznych populistów
nad opinią publiczną, często niechęć władz do dalsze-
go rozwijania programów badawczych i klinicznych,
po części postawa branży farmaceutycznej).
P ojawiła się kolejna okazja do wywiązania się z obietnic.
Naszych rządzących oraz tych, co udają, że jeszcze rządzą, cze-
ka sprawdzian. Pytanie, wyjęte z ust Edwarda Gierka, nabiera
nowego wymiaru. Stawiają je jednym głosem wszyscy zwolen-
nicy liberalizacji prawa narkotykowego: Pomożecie?
kumentach odnotowaną karalność.
Łatwo się chwalić wybrykami młodości ze stołka prezydial-
nego. Trudniej wyciąga się z tego wnioski. Obecna sytuacja
każe o pomstę do nieba wołać. „Paliłem” w ustach polityka
brzmi jak slogan wyborczy, będący papką dla naiwnych. Obec-
na postawa rządzących jest tego dowodem znakomitym. Kapi-
tał wyborczy powinny potęgować czyny, a nie słowa.
Ten tekst będzie jednym wielkim pytaniem retorycznym...
Retorycznym prawie? Zakładamy śmiało, iż nie skończy się
tym razem na pustych słowach. Słyszeć ich już nie chcemy. Za-
miast rozmytych odpowiedzi, prosimy: Weźcie się do roboty,
Panowie politycy!
Dlaczego nie jest przestępstwem picie alkoholu i palenie
papierosów? Mimo legalności, znacznie bardziej uzależniają,
przynoszą olbrzymie straty z uwa-
gi na konieczność leczenia chorób
nimi spowodowanych. Dlaczego
użytkownik konopi w stosunku do
użytkownika trunków jest jawnie
dyskryminowany? Czy to nie jest
sprzeczne z naszą konstytucją?
Można bezkarnie pokazywać się
„po pjaku” na oczach milionów
obywateli!Czy z tego młodzież ma
czerpać przykład? Gdy policjant
znajdzie u kogoś skręta z konopią,
to automatycznie konsument taki
staje się przestępcą. To jest chore i
gnębiące niewinnych ludzi. Gdzie
wolność wyboru?
Pretekstem do owej publikacji
jest pewna sprawa... Kojarzycie
Kaliber 44? Właśnie z miejscowo-
ści Końskie, skąd pochodzi mniej
lub bardziej znany członek tego
składu, DJ Feel-X, pochodzi ra-
per o ksywce Metrowy. Chłopak
wpadł w ręce policji za posiada-
nie 0,44 grama suszu konopi in-
dyjskiej. Na domiar złego, to nie
była jego pierwsza wpadka. Im-
munitet żaden go nie ochronił...
Wcześniejszy wyrok w zawiesze-
niu uprawomocnił się. Groźnego
wedle prawa recydywistę trzeba
było zatem ujarzmić i nauczyć
życia w trzeźwości. Teraz musi
odsiedzieć swoje.
Przed trzema laty Ministerstwo
Zdrowia zorganizowało publicz-
ną debatę na temat ewentualnego
zniesienia kary za posiadanie małej
ilości używek psychoaktywnych
na własny użytek. Zdaniem ów-
czesnego Ministra Zdrowia, Marka
Balickiego, karanie za posiadanie
tzw. narkotyków nie jest drogą do
zwalczania narkomanii. Wynika to
z faktu, iż polskie sądy mają zasad-
niczy problem. Jak odróżnić narkomana od konsumenta tzw.
narkotyków? Kwestię stara się wyjaśnić raport pt. „Sprawy o
posiadanie narkotyków w praktyce sądów krakowskich” pod
redakcją Krzysztofa Krajewskiego.
Cytujemy pisemko z dnia
25.01.08, jakie otrzymał Metro-
wy:
„Sąd Rejonowy (...) wzywa
Pana do stawienia się (...) w Za-
kładzie Karnym w Raciborzu
celem odbycia kary 1 roku pozbawienia wolności z prawomoc-
nego wyroku (...). W razie niestawienia się w oznaczonym ter-
minie, zostanie zarządzone doprowadzenie Pana przez Tereno-
wy Organ Policji pod przymusem z jednoczesnym obciążeniem
kosztami tego doprowadzenia.”
(ciągdalszynastr.3)
R
E
K
L
A
M
A
Tak w Polsce walczy się z rzekomą narkomanią. Obietnice
polityków były czcze i nic dotąd się nie zmieniło. Zastanawia
cynizm. Premier oraz Minister Sprawiedliwości nie odpowie-
dzieli na list otwarty złożony przez terapeutów, prawników
oraz przedstawicieli użytkowników środków psychoaktyw-
nych. Pismo nadano w dniu Światowej Walki Z Narkomanią.
Jak dotąd bez echa. Bez odpowiedzi. Bez komentarza! Bez sen-
su!
W Polsce zabronione jest posiadanie każdej najmniejszej
nawet ilości tzw. narkotyków. Nie dzieli się ich na miękkie i
twarde. Posiadanie jakichkolwiek jest zagrożone karą do 3 lat
pozbawienia wolności. W przypadku mniejszej wagi sprawca
podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawie-
nia wolności do roku. Jeśli sprawca posiada znaczną ilość, to
kara może wynieść nawet 5 lat pozbawienia wolności. W przy-
padku skazania na karę pozbawienia wolności w wymiarze do
3 lat sąd może zastosować warunkowe zawieszenie wykonania
kary albo nawet warunkowo umorzyć postępowanie karne.
IluwPolscemamytakichMetrowych?
Warto zaznaczyć, że bojownik o legalizację, Artur Radosz,
za podobną ilość odsiedział 39 dni... Czara goryczy przelewa
się hektolitrami. Jak egzystować w tak chorej rzeczywistości,
której wdychanie zwala z nóg?
Czy nie ma prostszych i skuteczniejszych sposobów rozwią-
zywania tego problemu?
„Uważam, że kara, którą otrzymałem jest nieadekwatna do
rzekomego przestępstwa, które popełniłem. Posiadając ganję
na własny użytek i paląc ją nie wyrządzam przecież nikomu
krzywdy (włącznie z sobą). Mimo wyroku, który jest uciążliwy
i niesprawiedliwy dla mnie, dla rodziny i przyjaciół mogę po-
wiedzieć jedno „ganję będę palić stale” – twierdzi Metrowy.
Jak zareaguje polski wymiar sprawiedliwości w momencie,
gdy społeczeństwo (biorąc przykład z góry) zacznie przyzna-
wać się masowo do stosowania nielegalnych używek...?
Roczną terapię Metrowemu zaplanowano zatem w więzie-
niu. Wiadomo... to najlepsze miejsce aby poznać nowych ko-
legów, poszerzyć horyzonty i odbyt. Idealne warunki do re-
socjalizacji, zwłaszcza dla artysty! Metrowy w ciemię bity nie
był i wybrał inną formę „leczenia”. Jak to się mówi w języku
potocznym? Urwał się jak Filip z konopi i teraz listem gończym
jest ścigany. Dziwić się nie trzeba. W tym wypadku (dosłow-
nie i w przenośni) możemy sobie pozwolić na ekscentryczny
populizm, do jakiego Polacy są przyzwyczajeni. Niech to bę-
dzie dobitny przykład funkcjonowania ustawy narkotykowej
z 2005 roku. Niech da w końcu do myślenia, wzbudzi ludzkie
odruchy!
(Redakcja,redakcja@splif.pl)
R
E
K
L
A
M
A
Jadąc do Holandii wstąp
do Coffeeshop Kronkel
Vlaamsegas 26-36
6511 HR Nijmegen
www.kronkel.nl
info@kronkel.nl
To nie narkotyki są zagrożeniem, ale prawo. Z badań wy-
nika, że co trzeci student lub uczeń szkoły ponadgimnazjalnej
palił marihuanę albo haszysz. Mniej więcej co dziesiąty robi to
regularnie. Nie pytamy, ilu posłów czy senatorów pali... To ich
własna sprawa. Zastanawiamy się nad tym, skąd wynika ich
obojętność? Co zrobić, by skutecznie walczyć z narkotykami?
Prawo ogranicza się do tego, że wystarczy tępić konsumen-
tów... Uczniowie czy studenci, którzy nie są ani narkomanami,
ani dilerami, za incydentalne kontakty z używkami mają w do-
wszystkich!
 
 
2
R E D A K C J A
news
Cannabis jako alternatywa podczas konwentu Partii Demokratycznej w Denver
KrótKotrwałe zawieszenie działań policji przeciwKo palaczom cannabis
Celem niniejszej publikacji nie jest nakłanianie do zażywania
narkotyków. Nadużywanie marihuany może powodować
poważne szkody zdrowotne i społeczne. Doświadczenie
pokazuje jednak, że bez względu na status prawny zawsze
znajdą się ludzie gotowi z nią eksperymentować. Redakcja
Gazety Konopnej – SPLIFF dokłada wszelkich starań, by
obok publikowania informacji dotyczących wykorzystań
konopi, rozpowszechniać podstawowe fakty umożliwiające
redukcję szkód zdrowotnych, społecznych i prawnych,
które mogą powstać w wyniku jej stosowania. Jesteśmy
członkiem ENCOD – Europejskiej Koalicji dla Racjonalnych
i Efektywnych Polityk Narkotykowych oraz Deutsche Hanf
Verband (Niemiecki Związek Konopny).
Mason Tvert, przewodniczący organizacji na rzecz bezpieczne-
go, alternatywnego sposobu na przyjemne odprężenie – „SAFER”
oraz główny odpowiedzialny za tę sytuację, nie jest jednak zado-
wolony.
Obniżenie priorytetu ścigania osób posiadających niewielkie
ilości konopi podczas konwentu Partii Demokratycznej stanowi
jedynie krótkotrwałe dostosowanie działań policji do obowiązu-
jącego zarządzenia przygotowanego przez Tverta, które zostało
zaaprobowane przez obywateli w referendum (patrz Splif#12).
Przekonuje on, że ilość postępowań sądowych przeciwko pala-
czom popularnej trawki po zakończeniu zgromadzenia wzrośnie
ponownie, nawet w tempie większym niż w roku poprzednim. Po-
mimo uznania proponowanego przez Tverta prawa wyjątkowo na
czas konwentu, wskazuje on na fakt, iż nie zachęca do konsumpcji
cannabis. Podkreśla, że jego intencją jest przedstawienie zgroma-
dzonym alternatywy dla lejącego się strumieniami alkoholu. Po-
rucznik Ernie Martinez, przedstawiciel policji w Denver ma świa-
domość, że podczas zgromadzeń służby mundurowe mają o wiele
istotniejsze zadania, niż ściganie niegroźnych palaczy. Jednakże w
obliczu spektakularnego wzrostu spożycia władze będą musiały
spełniać swoje obowiązki jak zazwyczaj – w końcu chodzi o eg-
zekucję praw stanowych. Głównym punktem krytyki propagatora
alternatywnych sposobów na relaks jest brak zdecydowania rzą-
dzących. W końcu władze nie są wybierane po to, aby chwilowo
dostosowywać obowiązujące prawo do potrzeb obywateli.
Zapaśnik sumo złapany ze skrętem w Japonii.
Grozi mu 5 lat więzienia włącznie z pracami przymusowymi lub deportacją z japonii – bez prawa powrotu.
Spliff – Gazeta Konopna to periodyk wydawany w Berlinie dla
Polaków żyjących na terenie Unii Europejskiej.
Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam.
Gazeta dla osób powyżej 18 lat.
Jeden z najbardziej szanowanych zapaśników sumo w Japonii,
Rosjanin Sosłan Aleksandrowicz Gagłojew, lepiej znany jako Wa-
kanoho, w czerwcu tego roku zgubił portfel w Tokio. Został on
znaleziony przez uczynnego przechodnia oraz niezwłocznie odda-
ny na policję.
Niefortunnym zbiegiem okoliczności, w potrfelu Wakanoho
tkwił skręt z konopią, który został podrzucony uwielbianemu
przez Japończyków sportowcowi.
W Japonii używanie traktowane jest bardzo surowo, a w przy-
padku obcokrajowca uprawiającego ten cieszący się ogromnym
szacunkiem tradycyjny sport – jest po prostu niewybaczalne. Za-
paśników sumo Japończycy obdarzają szacunkiem godnym samu-
raja, są oni idolami dla całego społeczeństwa, skupiając na sobie
jego zainteresowanie. Działacze sportowi utrzymują, że nigdy do
tej pory w historii sumo nie wystąpił podobny przypadek stosowa-
nia tzw. narkotyków.
Wakanoho, który już został niezbyt łagodnie ukarany, może na
dodatek zostać wykluczony ze związku sumo, co ostatecznie prze-
kreśliłoby jego karierę.
Stopka redakcyjna
Wydawca:
Eurolistek LTD.
Dunkerstr. 70
10437 Berlin
mail: biuro@spliff.pl
mail: redakcja@spliif.pl
tel: 0049 30 44793285
Cannabis łagodzi bóle neuropatyczne u pacjentów z wirusem HIV
uniwersytet KalifornijsKi potwierdza właściwości terapeutyczne Kwiatostanu cannabis
Reklama:
UE – (emmi@spliff.pl)
Polska – (reklama@spliff.pl)
Wyniki podwójnej ślepej próby przeprowadzonej rzez Uniwer-
sytet Kalifornjski są jednoznaczne:
„Neuropatie stanowią chroniczny i istotny problem dla nosicieli
wirusa HIV, zwłaszcza że nie znamy wielu terapii pozwalających w
sposób wystarczający zapanować nad odczuwanym bólem. Stwier-
dziliśmy, że palenie cannabis jest dobrze tolerowane jako uzupeł-
nienie medycznych środków przeciwbólowych oraz prowadziło
do skuteczniejszego łagodzenia bólu” powiedział Ronald Ellis,
znakomity profesor neurobiologii w UCSD School of Medicine.
W Kalifornii stosowanie konopi do celów medycznych jest regu-
lowane prawem. Pacjenci otrzymują tzw. „growing-license”, która
umożliwia im samodzielne prowadzenie uprawy obejmującej ilo-
ści niezbędne do terapii.
Redaktor:
Wojciech Skura (wojtek@spliff.pl)
Korekta:
Marcin Glutek (glutek@spliff.pl)
150.000 uczestników „Seattle Hempfest”
o czym marzy mmm
Koordynator:
Tomasz Obara (gota@spliff.pl)
Nie tylko Kalifornjczykom dane było przeprowadzić okazałą
demonstrację na rzecz legalizacji (Kiferfest in Santa Cruz); rów-
nież w stanie Waszyngton na północnym zachodzie USA rok w rok
dziesiątki tysięcy ludzi wychodzą na ulice, aby walczyć o depena-
lizację stosowania marihuany.
Również tego roku zjawiło się 150 000 osób, by obchodzić tego
dnia święto konopi.
Celem happeningu, podobnie jak w zeszłych latach, było cało-
ściowe zaprezentowanie właściwości rośliny użytkowej, jaką jest
cannabis; przy czym największy nacisk położono na rozważania
na temat skutków gospodarczych wprowadzenia wolnego rynku
na jej sprzedaż.
Współpraca:
Machabeus (machabeus@spliff.pl), Siouyoo (sioolyoo@
spliff.pl), Smoke Detector (smoke.detector@spliff.pl), Marcin
Glutek, Sławomir Gołaszewski, (audiomara@o2.pl), Stanisław
Przymiotnik, Robert Kania, Zbigniew Jankowski
htp://hempfest.org/
Masowe aresztowania na festiwalu reggae
szwedzKa policja podejmuje radyKalne środKi wobec uczestniKów
Graika:
Tomasz S. Kruk (graik@spliff.pl)
Dystrybucja:
biuro@spliff.pl
Rzekomo liberalna Szwecja znajduje się w centrum zaintereso-
wania wskutek ostrych restrykcji przeciwko konsumentom konopi.
Narko-histeria sięgnęła zenitu podczas festiwalu reggae w Uppsali.
Policjanci w cywilu aresztowali blisko 300 uczestników festiwalu i
artystów pod pozorem podejrzenia zażycia przez nich konopi. Orga-
nizatorzy i uczestnicy potwierdzają zgodnie, że na terenie festiwalu,
choćby ze względu na wyraźną obecność policjantów, nie używano
cannabis. Organizatorzy utrzymują ponadto, że również za kulisami
tzw. narkotyki nie były obecne. Nie powstrzymało to jednak policji
w posunięciu się do przeszukania pokoju hotelowego Seana Paula.
Sean Paul jest już drugim po Snoop Dogu artystą, który jest szyka-
nowany ze względu na poruszanie w tekstach swoich piosenek kwe-
stii palenia. Najwidoczniej szwedzkie władze nie tolerują w swoim
kraju artystów opowiadających się za zalegalizowaniem cannabis.
Druk:
Union Druckerei Weihmar GmbH
R
E
K
L
A
M
A
 
3
Medyczny punkt widzenia
Cannabis pomaga także w AIDS, nowotworach i...
(ciągdalszyzestr.1)
C harakterystyczne dla tego gatunku substancje to
kanabinoidy (oraz kannaflawiny). Kanabinoidów jest
przynajmniej sześćdziesiąt kilka. Najważniejsze to te-
trahydrokanabinol (dronabinol), THC; kanabidiol,
CBD; a także tetrahydrokanabiwarin, THCV, kanabinol,
CBN, itd. Są zawarte w żywicy konopi, szczególnie na
dojrzałych żeńskich kwiatostanach. Mają specyficzne
właściwości fizyczne i mikrobiologiczne, są przyczyną
niezwykłej odporności i szybkiego wzrostu tej rośliny.
Ich funkcją jest obrona przed
niekorzystnymi czynnika-
mi zewnętrznymi: chronią
przed promieniowaniem UV,
działają antybakteryjnie,
przeciwwirusowo i prze-
ciwgrzybicznie, a razem z
innymi składnikami żywicy,
jak np. olejki aromatyczne,
terpeny, zwalczają szkodni-
ki oraz sąsiadujące chwasty;
zarazem zniechęcając rośli-
nożerców.
Jak dowiedziono w ostat-
nich dekadach, w ludz-
kim organizmie występu-
ją podobne tłuszcze, tzw.
endokanabinoidy (endo
– wewnątrz), anandamid (od
ananda, w sanskrycie we-
wnętrzne szczęście) i 2-AG,
które łączą się z receptorami
ośrodkowymi CB1 i obwo-
dowymi CB2 oraz innymi.
W przeciwieństwie do ro-
ślinnych, endokanabinoidy
są wytwarzane i rozkładane
ad hoc, zależnie od potrzeb
ustrojowych (na przykład
przy urazach).
CB1 występują głównie
w korze mózgowej, hipo-
kampie, móżdżku, wzgórzu
oraz podwzgórzu mózgo-
wym itd., przysadce mózgo-
wej, tarczycy, nadnerczach,
tkance tłuszczowej i mięś-
niach, układzie rozrodczym,
przewodzie pokarmowym,
a także w płucach, nerkach i wątrobie. CB2 – m.in. na
powierzchni komórek układu odpornościowego i w ko-
mórkach macierzystych krwi i szpiku, a także w ukła-
dzie nerwowym. CB1 jest wyraźnie obecny również w
komórkach glejowych tworzących m.in. osłony aksonów
neuronowych i pełniących funkcje ochronne, odżywcze i
wspomagające przekaźnictwo; glej to drugi obok komó-
rek nerwowych, neuronów, składnik tkanki nerwowej.
GPR55 występuje w móżdżku, jelitach czczym i krętym.
Przypuszcza się istnienie dalszych receptorów w endo-
thelium (śródbłonek naczyń krwionośnych) i centralnym
układzie nerwowym. Wcześniejsze odkrycie receptorów
opioidowych i substancji takich jak endorfiny przebie-
gło podobnie (nawet bloker naloxon jest antagonistą tak-
że dla CB1).
Pełnią one niezliczone funkcje, z tego, co dziś wiemy,
regulują m.in. neuroprzekaźnictwo (w tym dopamino-
we), odczuwanie bólu, sen i czuwanie, procesy pamię-
ciowe i kinetykę, nastrój i reakcje lękowe, reakcje odpor-
nościowe i procesy zapalne, krążenie, ciśnienie, apetyt
i trawienie, odruch kaszlowy i inne. Myszy o niespraw-
nych z powodów genetycznych receptorach CB1 są do
60% chudsze, mają zwiększone ryzyko zawałów i uda-
rów oraz problemy z orientacją przestrzenną, pamięcią
kinetyczną i ogólną. CB1 obniża ciśnienie np. przy krwa-
wieniu. Pewne kanabinoidy prowadzą też do rozkurczu
mięśni gładkich ścian naczyń krwionośnych w wybra-
nych miejscach jamy brzusznej.
cownicy z Centrum Biologii Molekularnej i Universidad
Complutense w Madrycie; zespół dr Manuela Guzmana.
We wszystkich nowotworach, jak również w AIDS i
anoreksji, jest podawana na apetyt, przeciwko wymio-
tom, biegunkom i infekcjom. Przy chemioterapii jest
więc ważnym lekiem wspomagającym; rakowi towa-
rzyszy też kacheksja, typowe specyficzne wyniszczenie;
łagodzenie tego ostatniego wykorzystywała w Polsce
Anna Wyciszczak w Hospicjum Królowej Pokoju w Tar-
nowskich Górach. Vinciguerra, Moore i Brennan pisali
w październiku ‘88 w New York State Journal of Medi-
cine, że konopia pomogła na
uporczywe, oporne na inne
leki wymioty aż 78% pacjen-
tów poddawanych chemio-
terapii!!
Włoscy i brytyjscy biolo-
dzy potwierdzili ostatnio,
że jako antybiotyk kanabi-
noidy działają na szczepy i
gatunki „superbakterii” nie-
wrażliwych na inne środki
(np. Straphyloccus aureus,
MRSA), wykorzystując od-
mienny mechanizm. Do-
datkową ich przewagą jest
pozytywny, a nie destruk-
cyjny wpływ na trawienie.
Łatwe jest zastosowanie ze-
wnętrzne w postaci kropel
oraz maści (te zdobywają
popularność w Czechach,
produkowane domowymi
sposobami i rozdawane za
darmo. Tam już w 1955 r.
wspomniana grupa badaw-
cza w szeroko zakrojonych
testach dowiodła ich przy-
datności m.in. w stomatolo-
gii, laryngologii, ortopedii,
dermatologii itd., czytaj w
nast. numerze Spliffa); krew,
osocze i plazma uniemożli-
wiają jednak działanie eks-
traktu konopnego. Podob-
nie jak penicylina w latach
czterdziestych, w XXI wieku
to konopia może być naszym
„cudownym lekiem”, twier-
dził autor książki „Marijua-
na – forbidden medicine”, prof. Lester Grinspoon z Har-
vard Medical School.
Szereg chorób i urazów wiąże się też z silnymi, chro-
nicznymi bólami. Jakkolwiek cannabis bezpiecznie i
całkiem nieźle wycisza te doznania, interesująca jest
ich silna interakcja z endorfinami i innymi opioidami.
Stwierdzono, że dzięki połączeniu z konopią da się zre-
dukować dawki kodeiny lub morfiny nawet do 500%.
(Noyes, Brunk, Baram, Canter, Journal of Clinical Pharmacology 15,
s. 139-43, II-III. ‘75, Clinical Pharmacology and Therapeutics 18, s.
84-9, ‘75, Milstein, MacCannell, Karr, Clark, International Pharma-
copsychiatry 10, s. 177-82, ‘75)
Podawane w tych chorobach leki posiadają tak wiele
skutków ubocznych, że ich lista miałaby większą obję-
tość, niż pozwalają na to ramy artykułu.
Inne pola do wykorzystania leczniczej mocy ziela ko-
nopi to plamica wątrobowa, grzybica, otarcia, ukąsze-
nia, sińce, hemoroidy, niekrwawiące rany, dermatozy,
egzemy, trądzik, łuszczyca, oparzenia, jęczmień oka,
żylaki, zapalenia żył, artretyzm (zwyrodnienie stawów),
migreny, demencje, reumatoidalne zapalenie stawów.
Ponieważ system kanabinoidowy ma tak wielką wagę
dla funkcjonowania, cannabis jest potężnym lekiem i jak
każdy potężny lek posiada pewne przeciwwskazania.
Jest ich jednak niedużo w porównaniu do większości
specyfików, m.in. z uwagi na podobieństwo substancji
do ludzkich, nie wywoływanie nudności ani zahamowa-
nia pracy układu oddechowego i niewielkie budowanie
tolerancji. Mimo, że wciąż nie wiemy wszystkiego o far-
makodynamice, wiemy, że w historii ludzkości ani jed-
na osoba nie zmarła od tego środka(!), a doświadczenie
mamy ogromne; że jest on na ogół niezwykle bezpieczny
dla pacjentów nie tolerujących innych leków chociażby z
powodu alergii lub nie odczuwających ich działania.
(cig dalszy na następnej stronie)
R
E
K
L
A
M
A
Stymulacja receptorów CB1 nasila neuroprotektyw-
ność (m.in. poprzez działanie antyoksydacyjne przeciw
wolnym rodnikom) i neurogenezę i osłabia niekontrolo-
wane skurcze mięśni, np. drgawki, silnie hamuje dege-
nerację układu nerwowego w urazach mózgu, padaczce
(epilepsja), dyskinezjach, porażeniach mózgowych, plą-
sawicy Huntingtona, zespole Tourette’a, chorobach Par-
kinsona i Alzheimera, skurczach spastycznych, stward-
nieniu rozsianym (multiplex sclerosis). Kanabinoidami
można zastąpić bądź częściowo zastąpić chociażby bar-
biturany i benzodiazepiny (oczywiście nie inaczej w bez-
senności; nie zakłóca się zresztą wtedy fazy REM snu).
Właściwości rozluźniające, rozszerzające naczynia
krwionośne, obniżające ciśnienie, temperaturę ciała oraz
przeciwzapalne kanabinoidów niosą możliwości wyko-
rzystania nie tylko w powyższych chorobach, ale również
w astmie, zapaleniu oskrzeli, zespole napięcia przedmie-
siączkowego, zawałach serca i miażdżycy, problemach z
kręgosłupem i układem kostno-stawowym.
Receptor CB2 odpowiada za percepcję bólu i pracę
układu odpornościowego. Druga z najważniejszych sub-
stancji naturalnych, CBD, wykazuje działanie: wyraźnie
przeciwzapalne i przeciwbólowe; uspokajające, nasenne.
Zespół Gerarda Lancsa z University of South Florida do-
wodzi już w r. ‘90, że kanabinoidy działają precyzyjnie
i skutecznie przeciwko herpeswirusom, podejrzewanym
o udział w powstawaniu niektórych nowotworów, wiru-
sy te atakują najpierw leukocyty, białe krwinki. Dość po-
dobne wnioski wysnuwała grupa mikrobiologów Petera
Medvecky’ego.
CBD, które samo ma bardzo słabe działanie psychoak-
tywne, może spowolnić rozwój guzów i nowotworów (w
2007 r. w California Pacific Medical Center stwierdzono
in vitro ograniczanie rozrostu komórek raka piersi), a
konopia u gryzoni działa niewiarygodnie dobrze prze-
ciw glejakom (oba główne receptory) w układzie nerwo-
wym, wśród ludzi częstym również u dzieci i na ogół
śmiertelnym na przestrzeni średnio czterech miesięcy.
Badania rozpoczęli Ismael Galve-Roperh i współpra-
4
Czasem kwestionowano przydatność w jaskrze i astmie,
mówiąc, że mamy wiele dobrych środków, cóż, to świetnie,
jest kolejny; przy rozlicznych groźnych chorobach i dole-
gliwościach trudno wskazać coś lepszego. Oczywiście, jeśli
nie ma przeciwwskazań psychiatrycznych. Kontrowersje
budzić może przykładowo kwestia leczenia uzależnień,
depresji i innych zaburzeń psyche. Nie wiadomo także, czy
w bezpieczne jest stosowanie w ciąży i u dzieci.
Osobną sprawą jest sposób ordynacji leku. W świado-
mości dominuje palenie, najpopularniejsze wśród konsu-
mujących „dla przyjemności”. Stało się to podstawą do
dyskredytacji konopi jako rzekomo wywołującej degene-
rację systemu oddechowego, a nawet potencjalnie raka: co
kilka miesięcy dzięki ubogiej metodologii ktoś ogłaszał, że
jeden skręt równa się czy to trzem, czy dziesięciu, to zno-
wuż sześciu czy dwudziestu papierosom. Nawet jednak
wielu użytkowników rekreacyjnych zna możliwości poda-
nia konopi doustnie wraz z piciem lub jedzeniem oraz tzw.
waporyzację. Pierwsza droga nie wywołuje natychmia-
stowych efektów (skądinąd utrzymują się one dłużej), co
można poczytać tak za wadę, jak i zaletę, natomiast nie ma
zastosowania przy wymiotach, np. w trakcie chemioterapii
– podobnie jak oficjalne medykamenty. Drugi sposób pole-
ga na inhalacji oparów samych substancji aktywnych, nie
dymu, przy podgrzewaniu materiału bez bezpośredniego
jego kontaktu z płomieniem i mineralizacji, spalenia prób-
ki (jest to również zdecydowanie najwydajniejsze).
Zwiększenie ryzyka wystąpienia psychozy pod wpły-
wem nadużywania konopi może nie być tylko kolejnym
popularnym mitem, prawdopodobnie rzeczywiście doty-
czy ono osób na psychozy podatnych (czyli niestety dużej
grupy populacji, z czego większość nie zdaje sobie spra-
wy).
Sam charakter niektórych doniesień potwierdza przy
okazji, że wielu ich autorów zapomina o specyfice bada-
nej populacji użytkowników i bez potwierdzenia przypi-
suje różne zjawiska działaniu cannabis, przedwcześnie
uogólniając wnioski. (Dotyczy to wciąż licznych zespołów
badawczych, z których liczne zapominają opisywać wa-
runków próby, często obejmującej ludzi przyjmujących dłu-
gotrwale ekstremalnie wysokie dawki wraz z tytoniem).
Wpływ THC na psychikę to kompleks różnych zjawisk,
z których nie każde musi być zawsze odczuwane przez
przyjmującego. Należą do nich wesołość, euforia, rozko-
jarzenie oraz głębsze i lekko zmienione, noszące znamio-
na synestezji postrzeganie zmysłowe (przez zdecydowaną
większość określane jako przyjemne), spadek zdolności do
agresji i inne.
Światowej Organizacji Zdrowia, stwierdza, że na-
wet długotrwałe i intensywne używanie cannabis
nie wywołuje trwałego ani wyraźnego upośledze-
nia funkcji poznawczych. Zogniskowany na kwe-
stii problematycznego stosowania używek i tzw.
narkotyków Raport podaje także, że ewentualność
powstawania nałogu i nadużywania jest błaha w
porównaniu do potencjału uzależniającego nikoty-
ny czy alkoholu etylowego.
Najpoważniejszym chyba problemem jest fakt
wywoływania u niektórych pacjentów niepokoju
lub lęku. Pod tym względem większość lepiej rea-
guje na konopię, niż na THC.
Od połowy lat 80-tych leki Marinol i jemu po-
dobne są przesuwane do innych kategorii leków.
W uproszczeniu, kategoria określa, jak bardzo lek
jest lekiem, a jak bardzo – narkotykiem (por. ang.
drug – lek, narkotyk); system ten wprowadziła
druga konwencja narkotykowa ONZ i stanowi on
podstawę klasyfikacji w wielu krajach. Dziś Mari-
nol znajduje się w kategorii III (również w USA!),
a nie, jak początkowo, w kat. I, ale inne lekarstwa
są klasyfikowane niekonsekwentnie i jakby przy-
padkowo. Sama roślina cannabis ma „oczywiście”
kat. I, podobnie jak kokaina i heroina.
Inne preparaty to np. Dronabinol, Cesamet
(nabilon, kanabinoid syntetyczny), CanniMed z
Prairie Plant Systems, Sativex z GW Pharmaceu-
ticals – spray pod język, zawierający tak THC, jak
i CBD, Rimonabant/Acomplia (SR141716), synte-
tyczny antagonista CB1, używany przeciwko oty-
łości i uzależnieniom, o bardzo groźnych skutkach
ubocznych. Główne rynki to USA, Kanada, Wielka
Brytania, Niemcy, Holandia i Hiszpania. Ceny wy-
noszą zwykle kilkaset euro lub dolarów za stan-
dardowe dawki miesięczne.
Roślina cannabis jest stosowana przykładowo
przez kilka do kilkudziesięciu procent cierpiących
na chorobę Parkinsona lub stwardnienie rozsiane;
na podstawie zaleceń lekarza lub na własną rękę,
w krajach, gdzie pacjenci nie zostali zwolnieni z
regulacji antynarkotykowych. (International Journal
of Clinical Practice 3/2005, UK Multiply Sclerosis Society,
Kateřina Venderová, Peter Višňovský, Evžen Růžička, Uni-
wersytet Karola w Pradze)
Niektóre instytucje popierające stosowanie w medycy-
nie rośliny konopi, to np. The American College of Physi-
cians, Leukemia
& Lymphoma So-
ciety (drugie co
do wielkości or-
ganizacje w Sta-
nach Zjednoczo-
nych), American
Academy of Fa-
mily Physicians,
American Public
Health Associa-
tion, American
Psychiatric As-
sociation, Ame-
rican Nurses As-
sociation, British
Medical Associa-
tion, Aids Action,
American Acade-
my of HIV Medi-
cine, Lymphoma
Foundation of
America, Mini-
sterstwo Zdrowia
Kanady. W 2006
wielkość zamówień ze strony tego ostatniego wzrosła o
80%, z 420 kg rok wcześniej. Państw, gdzie używanie ko-
nopi w chorobach jest zdekryminalizowane, jest jeszcze
przynajmniej kilka (w USA prawie każdy stan zachodni,
a ogólnie co czwarty) i ciągle ich przybywa – ostatnio do-
łączyły Czechy oraz Austria. Dominującym rozwiązaniem
jest dopuszczenie samodzielnej uprawy cannabis przez
chorych, co nie powoduje konieczności ich prowadzenia
i dystrybucji suszu przez państwo, a zarazem zdejmuje z
pacjenta ciężar zakupu na czarnym rynku.
Potoczne opinie, że kono-
pia może upośledzać rozrod-
czość i pamięć długotermi-
nową nie znalazły jak dotąd
potwierdzenia w rzetelnych
badaniach, ale nie można
tego wykluczać. Uważa się,
że kanabinoidy mogą brać
udział w procesie np. za-
pominania nieprzyjemnych
przeżyć, sugerowano, że za-
leżnie od stężeń i różnych
uwarunkowań może obniżać
lub poprawiać się płodność.
Procesy związane z emo-
cjami, nauką i motoryką są
regulowane (czyli nie tylko
hamowane!) przez recepto-
ry. Jak na razie, powtórzmy
po raz setny, monumental-
ny i bezskutecznie cenzu-
rowany (mimo wręcz zbyt
daleko idącej poprawności
politycznej) Raport WHO,
R
E
K
L
A
M
A
THC jest przetwarzany w wątrobie, główny metabolit,
11-Hydroxy-THC, również oddziaływuje na umysł; okres
półtrwania to 6 do kilkudziesięciu godzin, produkty roz-
padu wydalane są z kałem, a także w moczu. Biodostęp-
ność to około 6-35% i jest wyższa przy inhalacji. Za dawkę
minimalną uważa się 2-3 mg, standardowo nie przekracza
się raczej 25 mg. Duże ilości są wymagane do osiągnięcia
zwłaszcza efektów przeciwwymiotnych, przeciwskurczo-
wych i antybiotycznych. Działa głównie na CB1 i nawet
silniej na GPR55 (2-AG podobnie, wręcz dużo bardziej na
GPR55). Odmiany przemysłowe konopi zawierają zmniej-
szone ilości kanabinoidów, ale zwykle główny związek,
THC, jest prawie całkowicie nieobecny.
CBD, CBN i THCV mogą stanowić do kilkudziesięciu
procent całkowitej masy kanabinoidów. CBD, który wpły-
wa m.in. na receptory CB2 i GPR55, jak powszechnie się
uważa, osiąga wyższe stężenia u gatunku Cannabis Indi-
ca pochodzenia górskiego, niż u wywodzącej się z równin
Cannabis Sativa. Krzyżówki mają różne chemotypy, nieko-
niecznie odpowiadające fenotypom „przewaga genów Sa-
tiva/Indica”.
Zawartość co najmniej kilkudziesięciu różnych substan-
cji aktywnych w materiale pochodzenia roślinnego jest
jednym z argumentów w dyskusji, czy lepiej jest dopuścić
stosowanie w medycynie cannabis, czy aptecznych prepa-
ratów o wąskim składzie. Rządy i przemysł farmaceutycz-
ny opowiadają się za kapsułkami, postawy społeczeństw
bywają różne. Cena konopi w naszym obszarze geograficz-
no-kulturowym jest od ceny farmaceutyków od kilku do
kilkudziesięciu i więcej razy (przy własnoręcznej uprawie)
niższa! Izolowane THC i przyszłe kolejne substancje mają
bardziej selektywne, a więc w wielu przypadkach bardziej
pożądane działanie, jakkolwiek jest to działanie słabsze i
obarczone ryzykiem objawów niepożądanych, jak wspo-
mniany niepokój, ponadto, jak dotąd, mniej wypróbowane.
Ze względu na specyfikę symptomów, przeciwko kapsuł-
kom występują najczęściej chorzy i specjaliści od chemio-
terapii. Jednak bardzo znaczna ilość krajów, których legis-
lacja zabrania stosowania cannabis jako używki, akceptuje
tak korzystanie z suszu roślinnego, jak i przepisywanie
leków.
Sama anglojęzyczna Wikipedia podaje w bibliografii bli-
sko sto publikacji, a tysiąclecia doświadczeń i dziesiątki
lat oficjalnej praktyki współczesnych lekarzy z tysiącami
pacjentów, wyposażonych we wszystkie nowoczesne na-
rzędzia badawcze, świadczą, że cannabis nie jest od dawna
lekiem eksperymentalnym. Jak można się domyślić, istnie-
ją jeszcze dwa poważne problemy: pieniądze i polityka. Z
ciekawostek, w pracach w tym zakresie udział wzięli nie-
dawno również Polacy z Akademii Medycznej w Białym-
stoku.
Więcejinformacjim.in.tu:
http://www.nature.com/bjp/journal/v152/n7/full/
0707464a.html
ScienceDaily,8.09.2007
health-news.co.uk,24.04.2003
http://info.muni.cz/index.php?option=com_content
&task=view&id=724&Itemid=89
http://www.bushka.cz
http://www.biotox.cz/enpsyro/pj3pcanz3.html
http://www.en.wikipedia.org
Glutek,vi-ix.2008
5
„bożaroślina”
Duszny powiew przyjemności
S. Penc jest przeciwko legalizacji sprzedaży.
Wg niego, kto chce palić, będzie sadził, i będzie to, „jak
mawiają rastamani, >>boża roślina<<” (http://zpravy.id-
nes.cz/odpovedi.asp?t=penc). Interesująca wypowiedź,
u nas żaden polityk ani by się na taką nie zdobył, ani
nawet pewnie jej nie zrozumiał. Jak twierdzi, większość
młodych jest za legalizacją i opodatkowaniem, ale wielu
ludzi mówi, że społeczeństwo nie jest gotowe na jakieś
radykalne zmiany... Penc odpowiada, że on dąży do de-
kryminalizacji, ale swoją drogą, społeczeństwo nie było
też gotowe na upadek komuny, długie włosy, prywatną
przedsiębiorczość i wiele różnych innych rzeczy. I że
to nawet dobrze, że dyskusja jest emocjonalna, że tym
prędzej nadejdzie dekryminalizacja.
W wiltotnych i gorących lasach Azji Południowo-Wschod-
niej rośnie potężne drzewo zwane Mitragyna Speciosa – w skró-
cie i potocznie kratom. To roślina niezmiernie ciekawa, budzą-
ca emocje (i to zwykle bardzo niezdrowe) i szeroko badana.
Od co najmniej tysiąca lat znana w Tajlandii jako używka. W
niewielkiej ilości jest lekko pobudzająca, pomaga przy mono-
tonnej pracy, dodając energii. Powiada się, że pozwala uspo-
koić umysł, zmotywować do pracy. W większych dawkach
ma działa uspokajające, przeciwbólowe, a także wprowadza
w taki senny stan rozmarzenia, skąd już niedaleko do wręcz
opiatowego półsnu. Kratom jest popularny wśród tajskich
chłopów, którzy w swoim ciężkim życiu
i monotonnej robocie na roli poszuku-
ją jakichś przyjemności i urozmaicenia
życia. Żują oni świeże liście nawet kilka
razy dziennie, popjając następnie gorą-
cą kawą lub herbatą. Ale poza ojczyzną
kratomu świeże liście są niedostępne
dla śmiertelników, gdyż mało kto posia-
da żywą roślinę. Popularne są więc her-
batki, o wątpliwym wprawdzie smaku i
różnej jakości. Mówi się, że w niektórych
regionach Tajlandii ojcowie chętniej wy-
dają swoje córki za mężczyzn spożywa-
jących kratom niż za palących konopię,
gdyż wierzą, że żujący są pracowici, a
palacze cannabis leniwi. Jednak to właś-
nie w Tajlandii kratom traił do tej samej
grupy środków zakazanych, co heroina
czy kokaina. Co ciekawe, niemal wy-
łącznie tam – ale polityka narkotykowa
Tajlandii budzi grozę; nawet w Ciemno-
grodzie jest dużo lepiej... Choć plotki głoszą, że przed premie-
rem-kucharzem kratom był w Tajlandii osiągalny na targach.
O kratomie mówi się wiele miłych i ciepłych słów, także
ze strony badaczy: działa przeciwbakteryjnie, przeciwnowo-
tworowo, jest przeciwutleniaczem, powstrzymuje biegunki.
Tradycyjnie znachorzy stosowali go także do leczenia kaszlu,
cukrzycy, dla poprawy krążenia krwi. Wiele związków wystę-
pujących w kratomie jest także w Vilcacora , zwanym „cudem z
Amazonii”. Żeby jednak nie było tak pięknie, kratom potrai
uzależnić – i choć nie tak
mocno jak he- roina czy mor-
ina, to jednak potrai to być
dokuczliwa spra- wa. Umiarkowanie
to trudna, lecz pod- stawowa rzecz.
Jaki związek kryje się za działaniem kratomu?
Cóż, zidentyikowano kilkadziesiąt alkaloidów. Długo
uważano, że najważniejszym jest mitragynina, jednak najnow-
sze amerykańskie badania:) dowodzą, że jest to raczej 7-hy-
droksy-mitragynina, związek o cokolwiek skomplikowanej
budowie.
W Azji Południowo-Wschodniej istnieje ogromna ilość pól
makowych, z którymi walczą (z różnym skut-
kiem) rządy europejskie i USA. Co ciekawe,
kratom wydaje się być naturalną odpowiedzią
na opiatowe uzależnienia, łagodzi objawy od-
stawienia, hamuje głód narkotykowy (wydaje
się także, że alkoholowy). Tajowie używa-
li go, gdy opium nie było dostępne. Choć z
drugiej strony, następnie stosowali regularnie
kratom. Chyba jednak jest to mniejsze zło,
gdyż szkodliwość kratomu u ludzi żujących
go regularnie przez 30 lat jest umiarkowana
(ale jest zauważalna!). Jak słusznie zauważył
już Paracelsus, truciznę od lekarstwa odróż-
nia tylko dawka i miejmy tego świadomość,
także w przypadku tabletek od bólu głowy.
A kratom potrai osłabić potencję seksualną,
przyciemnić kolor skóry (szczególnie na po-
liczkach), spowodować bóle mięśni i stawów
czy też obniżyć motywację do pracy.
Niestety, kratom staje się coraz bardziej
znany, coraz łatwiej dostępny, a agresywny mar-
keting niektórych, szczególnie angielskich irm prowadzi do
tego, że robi się wkoło niego coraz więcej szumu; a do czego to
może doprowadzić, nie trzeba mówić. Nawet w tolerancyjnej
Holandii wokół wielu roślin i grzybów jest dużo zamieszania.
O środkach chemicznych nie wspomnę. Czyżbym i ja miał za-
milczeć? Na wszelki wypadek.
Niektórzy, jak np. Jiří X. Doležal na łamach tygodni-
ka Reflex, uznali, że to tylko szukanie rozgłosu, a Zie-
loni mogli już dawno zrobić wiele dla dekryminalizacji
czy legalizacji, ale milczeli. (Skądinąd Penc uważa, że
Doležal często robi więcej szkody niż pożytku swoją
kontrowersyjną publicystyką.)
Za dekryminalizacją dawno już opowiadał się należący
do Zielonych Minister Edukacji, Ondřej Liška (podobne-
go zdania jest Minister Spraw Wewnętrznych Ivan Langer
z najsilniejszej partii ODS). Zieloni mają 6 posłów. ČSSD,
potężni opozycyjni socjalni demokraci, po kilkuletnim
wahaniu obecnie również dekryminalizację popierają.
R
E
K
L
A
M
A
Plakat Stanislava Penca, lidera współrządzącej Partii
Zielonych w regionie Hradec Králové i doradcy Ministra
Ochrony Środowiska Martina Bursíka.
Plakat pochodzi z 2007 r., Penc wydrukował ich 5 tys.
za własne pieniądze. Sporo ludzi przyłączyło się spon-
tanicznie do rozklejania. Twierdzi, że plakaty miały na
celu wywołanie dyskusji o dekryminalizacji. Działacza
przesłuchała policja; postępowania karnego nie
wszczęto. Penc sam jawnie uprawia konopię od roku
1993 ze względu na przewlekłe bóle. Oprócz pracy
partyjnej zajmuje się eko-rolnictwem i hodowlą kóz; za
komuny był aktywistą opozycji. Rzecznik Partii Zielony-
ch Eva Rolečková odniosła się do sprawy mówiąc, że
zawsze byli za dekryminalizacją (ale niekoniecznie za
legalizacją).
R
E
K
L
A
M
A
news
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin