spliff_nr30.pdf

(16056 KB) Pobierz
445995215 UNPDF
WeRSJa onLine:
SpLiFF.pL
Gazeta Konopna
DLa oSób
pełnoLetnich
GAZETA
BEZPŁATNA
#30 Styczeń / Luty 2011
...konsumpcja na wyspach jest szeroko
rozpowszechniona i jak najbardziej tolerowana
przez obywateli. Jak jest w innych państwach
europy dowiesz się na stronie 4
„na początku zainwestowałam nie więcej niż
600 euro, właściwie chciałam tylko od czasu
do czasu zapalić sobie jointa z moim dorosłym
synem... na stronie 7
niemcom należało się kufel piwa, pół litra wina
i ćwierć litra wódki dziennie.
Kokaina była szczególnie popularna wśród
pilotów. na stronie 18
S.4
pRaWo
S.5
hYpeRReaL
S.6
ZieLaRnia
S.8
heMpLobbY
S.14 KULtURa
S.18
StReFa
Nie poddawaj się!
Co z ART. 62 ?
Kiedy zobaczyłem, że to już 30 numer ogarnęła mnie
pewna nostaligia, być może dlatego że ja sam żbliżam
się do trzydziestki. Do liczby, która jest niewątpliwe dla
nas kapitalistycznego pokolenia przełomu, pierwszym
przystankiem do życiowych podsumowań. Czy odkąd 4
lata temu wydalismy 1 numer Gazety Konopnej cokolwiek
sie zmieniło ?! Z pozroru można by rzec zupełnie nic, a,
nawet powiedzieć, że jest gorzej ponieważ kara jaką można
otrzymać za posiadanie osiągneła granice absurdu. Na cała
szczęście ślepota dopadła tylko głupców z ul. wiejskiej, a
obecnie racjonalnie myśląca polska domaga się depenalizacji
posiadania / uprawy na własny użytek !
autor: dr Mateusz Klinowski.
Wielokrotnie pojawiały się pytania czytelników, jak zachowywać się w przypadku zatrzymania przez policję za posiadanie
„niewielkiej ilości”. Hyperreal.info o odpowiedź poprosilił doktora Mateusza Klinowskiego. Okazuje się, że propozycja
“dobrowolnego poddania się karze”, składana nagminnie przez prokuratorów to złe rozwiązanie dla zatrzymanego. Dowiedz
się dlaczego i przekaż znajomym.
Instytucja dobrowolnego
poddania się karze
została uregulowana w
art. 335 (poddanie się
karze w postępowaniu
przygotowawczym)
oraz art. 387 (na rozprawie)
kodeksu postępowania karnego.
Jej zadaniem jest uproszczenie
i obniżenie kosztów oraz czasu
trwania procesu karnego w takich
przypadkach, w których okoliczności
popełnienia przestępstwa nie budzą
wątpliwości. W szczególności, z
dobrowolnym poddaniem się karze
mamy do czynienia w sytuacji,
gdy oskarżony przyznaje się do
popełnienia przestępstwa przed
prokuratorem i uznaje swój czyn
za naganny. Postawa oskarżonego
musi również wskazywać, że cel
postępowania karnego zostanie
osiągnięty. Należy przez to
rozumieć stosunek oskarżonego
do czynu i do pokrzywdzonego.
Przy przestępstwach bez
pokrzywdzonego, a takim właśnie
przestępstwem jest czyn z art. 62
ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, znaczenie będzie
miał jedynie ten pierwszy element. Do sprawy tej powrócimy
pod koniec.Dobrowolne poddanie się karze w oczywisty
sposób jest pomocne dla organów wymiaru sprawiedliwości,
gdyż skazanie następuje na posiedzeniu bez rozprawy i
wysłuchania stron
oraz świadków,
co znacznie
upraszcza postępowanie. Poddanie się
karze służy także samemu skazanemu.
Unika on, zawsze kłopotliwego,
osobistego stawiennictwa w sądzie
(postępowanie toczy się na zamkniętym
posiedzeniu) oraz ma możliwość
negocjacji kary. Wobec podejrzanych
dobrowolnie poddających się karze,
z założenia prokurator występuje o
niższy wymiar kary.
Rozumowanie to wydaje się jednak
zawodzić w przypadku przestępstwa
z art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu
narkomanii, czyli przestępstwa
posiadania narkotyków. Tutaj
dobrowolne poddanie się karze
prawie zawsze działa na niekorzyść
oskarżonego. Oto dlaczego.
Podczas obecnych prac nad nowelizacja usatwy o
przeciwdziałaniu narkomanii, które toczą sie w Komisji
Kodyikacyjnej eksperci byli jednogłośni. Propozycja
odstąpienia od ścigania konsumentów jest jak najbardziej
słuszna, twierdzi dr. Muszyńska. Niestety posłowie
PIS stwierdzili, że opinia doktora jest niewystarczająca
i zagłosowali za nową kogoś ze stopniem profesora. A
ponieważ posłowie PO nie przyszli głosować w sprawie
własnego projektu, więc głosowanie było formalnością.
Kolejna opina prof. Płatek nie pozostawia złudzeń, obecna
ustawa jest fatalna. Twierdzi tak samo jak Sąd Najwyższy,
że jak najszybciej trzeba wrócić do rozwiążań z 1997 roku
czyli depenalizacji posiadania na własny użytek. Konieczne
będzie jednak tym razem ustanowienie wartości granicznych
dozwolonego użytku, aby nikt nie miał wątpliwości. Pani
profesor wezwała również do wyjaśnienia dlaczego jako
niebezpieczny narkotyk uważa się marihuanę, która jak
pokazuja badania jest mniej szkodliwa niż alkokol oraz tytoń.
Niestety, posłowie nie podzielili orzeczenia ekspertów i ślepo
przyklepneli swoje. Niebawem usatwa trai do kolejnych
komisji. Ciężko przewidzieć co się zdaży dlatego będziemy
informowali na bieżąco.
W czasie postępowania sądowego
zadaniem sędziego jest:
zakwalifikowanie czynu jako
przestępstwa, co umożliwia
wymierzenie kary;
ocena sprawcy, znajdująca wyraz
w wymiarze kary, gdzie pod uwagę
brany jest m.in. stopień zawinienia,
okoliczności popełnionego czynu etc.
Tylko spełnienie warunku pierwszego umożliwia skazanie
oskarżonego i orzeczenie wobec niego przewidzianej
przepisami prawa kary.
R e K L a M a
Poddając się karze, podejrzany stawia w pewnym sensie sąd
przed faktem dokonanym – sędzia zwolniony bowiem jest z
obowiązku oceny czynu
oraz wymierzenia kary.
ciąg dalszy na str. 5
Sąd Najwyższy – nie ma “nieznacznych ilości”
W orzeczeniu z 27 stycznia Sąd Naj-
wyższy podtrzymał obowiązującą za-
chowaczą wykładnię osławionego art.
62 Ustawy o Przeciwdziałaniu Nar-
komanii, stwierdzając, że zarówno
posiadanie bardzo niewielkich ilości
narkotyków na własny użytek, a także
konsumpcja (!) są tożsame z “normal-
nym” posiadaniem, ergo – karalne.
słowiowych kilku okruszków, ale także
sama konsumpcja (!).
Pozostaje oczekiwać orzeczenia
stwierdzającągo karalność bycia pod
wpływem i łapanek młodzieży z prze-
krwionymi oczami.Precedensowe
stwierdzenie SN można odczytywać
jako wymowny komentarz do przygo-
towanej przez zespół ekspercki nowe-
lizacji w/w ustawy, pstryczek w nos
przeciwników prohibicji. Może jednak,
że tak surowe odczytanie ustawy z
2000 r. wywoła skutek odwrotny i po-
przez podkreślenie jej niebywałej suro-
wości przyczynie się do przyspieszania
prac nad liberalizacją, a przynajmniej
poprawienie klimatu medialnego wo-
kół niej.
orzeczenie obszernie omawia i szcze-
gółowo krytykuje Mariusz Klinowski na
swoim blogu (http://pukskarol.nazwa.
pl/klincz/?p=1262)
Orzeczenie SN miało roztrzygnąć
wątpliwości wokół “posiadania w celu
konsumpcji” - część prokuratorów
uznawała bowiem, że takie okoliczno-
ści nie wyczerpują znamion czynu za-
bronionego i nie karała w takich przy-
padków. Według wykładni SN zgodnie
z feralną ustawą sprzed 11lat przestęp-
stwem jest nie tylko posiadania przy-
R e K L a M a
I
445995215.037.png 445995215.038.png 445995215.039.png 445995215.040.png 445995215.001.png 445995215.002.png 445995215.003.png 445995215.004.png 445995215.005.png 445995215.006.png 445995215.007.png
2
Spliff Gazeta Konopna
newsy
Przeczytaj !
w Litwie Podczas jednej z licznych imprezek w Krakowie poznałem Rolanda Petkevičiusa–
studiującego tutaj antropologię kultury litewskiego aktywistę i hodowcę z BBCGPA –
Bałtyckiego Stowarzyszenia Hodowców Roślin Łykowatych. Pod tą złożoną nazwą kryje się
niewielka, ale dynamicznie się rozwijająca organizacja skupiająca hodowców i naukowców,
przedstawicieli przemysłu związanych z nowymi zastosowaniami roślin łykowatych – do których
należą pokrzywa, len – i przede wszystkim – konopie. Właśnie od precedensu związanego
z uprawą konopi przemysłowych BBCGPA zaczęło swoją działalność i właśnie na tym polu
działa najaktywniej. Prawna sytuacja konopi na Litwie nie jest u nas szczególnie dobrze znana
– umówiłem się więc z Rolandem na dwa krótkie wywiady, przybliżające ciekawą historię
przemysłowych, medycznych i rekreacyjnych zastosowań konopi w krajach bałtyckich. Oprócz
zaangażowania w działalność organizacji Roland zajmuje się też badaniami naukowymi nad
tradycjną psychofarmakologią, więc przy okazji miałem okazję posłuchać m.in. o tradycyjnych
medycznych zastosowaniach datury w leczeniu nerwic. Ale to chyba temat na inną rozmowę.
celem niniejszej publikacji nie jest nakłanianie do zażywania
narkotyków. nadużywanie marijuany może powodować poważne szkody
zdrowotne i społeczne. Doświadczenie pokazuje jednak, że bez względu
na status prawny zawsze znajdą się ludzie gotowi z nią eksperymentować.
Redakcja Gazety Konopnej – SpLiFF dokłada wszelkich starań, by
obok publikowania informacji dotyczących wykorzystania konopi,
rozpowszechniać podstawowe fakty umożliwiające redukcję szkód
zdrowotnych, społecznych i prawnych, które mogą powstać w wyniku
jej stosowania. Jesteśmy członkiem encoD – europejskiej Koalicji dla
Racjonalnych i efektywnych polityk narkotykowych oraz Deutscher hanf
Verband (niemiecki Związek Konopny).
autor: Robert Kania
Spliff – Gazeta Konopna to periodyk wydawany w berlinie dla polaków
żyjących na terenie Unii europejskiej.
Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam.
Zawarte w publikowanych tekstach poglądy autorów niekoniecznie
muszą odpowiadać poglądom redakcji.
Gazeta dla osób powyżej 18 lat.
Spliff: Siemanko:) Na początku
muszę oczywiście Cię zapytać
– dlaczego akurat konopie prze-
mysłowe? Większość organizacji
prolegalizacyjnych w Europie
konentruje się na rekreacyjnych
zastosowaniach konopi, BBCGPA skupia
się zaś w całości na ich potencjale medycz-
nym i przemysłowym?
S
Roland: Widzisz, BBCGPA nie może być
postrzegane jako „organizacja prolegaliza-
cyjna“, w takim rozumieniu jak podobne
organizacje w Polsce, czy Czechach. Sku-
piamy się na przemysłowych konopiach po
pierwsze dlatego, że nawet ich status na Li-
twie nie jest jasno określony – przekonanie
polityków do zastosowań przemysłowych,
czy medycznych wydaje się więc drobnym
kroczkiem znacznie łatwiejszym do wyko-
nania, niż zajęcie się od razu pełną legaliza-
cją. Ale przede wszystkim wynika to z tego,
że kraje bałtyckie, a Litwa w szczególności
mają naprawdę długą historię zastosowań
tradycyjnych. Nie jest to fakt szeroko zna-
ny, ale łatwa w uprawie i znajdująca dzie-
siątki zastosowań konopia, aż do lat 50tych
ubiegłego wieku była naprawdę powszech-
nie uprawiana, przede wszystkim na wsi.
Stopka
Redakcyjna
Wydawca:
eurolistek LtD.
Dunkerstr. 70
10437 berlin
mail: biuro@spliff.pl
Więcej odpowiedzi na str. 10
Jacek Charmast : szefowa MONAR-u Mubarakiem polskiego systemu leczenia osób uzależnionych
Redakcja:
Wojciech Skura (wojtek@spliff.pl)
Robert Kania (robert.kania@spliff.pl),
Jacek Charmast, wieloleletni doświadczony streetworker, byly pracownik MONAR-u, przewodniczący Polskiej Sieci ds. Polityki
Narkotykowej w proteście przeciwko polityce szefowej MONAR-u Jolanty Łazugi – Koczurowskiej apelował w lutym zeszłego roku
o bojokt MONAR-u.
Współpraca:
bbR, Sławomir Gołaszewski, Maciej Kowalski, Konoptikum, hanf
Journal, hyperreal.info, Maciek Słomczyński, Roman husarski, Kimo,
Jorge, Zbigu, Jak automat, Michał pauli, Lutek
List nie doczekał się zdecydowanej reakcji ze strony MONAR-u. Kilka dni temu Charmast ponowił swoje zarzuty, tym razem adresując
apel bezpośrednio do przewodniczącej stowarzyszenia Jolanty Łazugi-Koczurowskiej i nawołując do jej odejścia. Pretekstem
do odświeżenia sprawy było niedawne rozwiązanie przez MONAR krakowskiego oddziału stowarzyszenia odchodzącego od skostniałych wzorców
postępowania organizacji i mogącego wykazać się sporym powodzeniem. Przy okazji przypomnijmy zarzuty stawiane MONARowi przed rokiem:
Graika:
tomasz S. Kruk (graik@spliff.pl)
MONAR wbrew strategiom i dokumentom Ministerstwa Zdrowia, postulatom wyrażanym przez środowiska pacjenckie, stanowiskom formu-
łowanym przez wielu specjalistów, wbrew powszechnie wyrażanym opiniom o strukturalnych niedostatkach polskiego lecznictwa uzależnień,
wbrew temu wszystkiemu, prowadzi propagandę sukcesu i akcję na rzecz konserwacji systemu. Nie jest zainteresowany jego przejrzystością i
mierzeniem skuteczności. W Polsce żadna ze społeczności terapeutycznych nie jest przejrzysta i ukrywa twarde wyniki swojej pracy. Ale tylko
jeden MONAR ma tupet bronić tego obyczaju (...)”\
Foto: redakcja, toudy, internet, pM
Dystrybucja:
biuro@spliff.pl
Druk:
Union Druckerei Weihmar Gmbh
MONAR działa przeciwko poszerzeniu dostępu do leczenia substytucyjnego. W 2004 roku, gdy zmieniano prawo, by umożliwić prowa-
dzenie tego leczenia niepublicznym zakładom opieki zdrowotnej, rzeczone stowarzyszenie wprowadziło do statutu zapis wykluczający taką
działalność.(...)est to kolejny przykład działania antykonsumenckiego, działania wymierzonego w interes społeczny(...)
Reklama:
emmi@spliff.pl - World,
biuro@spliff.pl - polska
MONAR marginalizuje środowisko osób pracujących w nurcie pracy
ambulatoryjnej, i robi to na wiele sposobów. Niemal wszystkie miejsca w
jego zarządzie, zajmują osoby wywodzące się z rehabilitacji stacjonarnej.
Taki stan rzeczy służy oligarchii, ale też konserwacji obecnego systemu
pomocy. Dzisiaj gdy środowiska zainteresowane modernizacją syste-
mu, upominają się o zrównoważone lecznictwo, oraz w obliczu trwałej
tendencji przesuwania się ciężaru leczenia z rehabilitacji stacjonarnej na
ambulatoryjną, ochrona monopolu ośrodków jest działaniem skrajnie
antykonsumenckim.(...) „
pełną treść najnowszego apelu możecie znaleźć na stronie
http://pukskarol.nazwa.pl/klincz/?p=1284
natomiast zeszłorcozny apel wisi na stronie
http://spliff.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=482&Itemid=
68
a tutaj możecie podpisać petycję w sprawie likwidacji krakwoskiego oddziału
MONARu:
http://www.monar.kki.pl/
Redakcja Gazety Konopnej Spliff poszukuje nowych autorów oraz
tekstów, szczególnie z zakresu medycznych i przemysłowych
zastosowań cannabis i profesjonalnej uprawy.
Zgłoszenia prosimy przysyłać na adres redakcja@spliff.pl
R e K L a M a
Konopie przemysłowe
445995215.008.png 445995215.009.png 445995215.010.png 445995215.011.png 445995215.012.png 445995215.013.png 445995215.014.png 445995215.015.png 445995215.016.png
Spliff Gazeta Konopna
newsy
3
Alkohol gorszy
endogenne
kanabinole
niż heroina
autor: bbR
autor: Maciej Kowalski
W listopadzie w prestiowym czasopimie medycznym Lancet ukazał si artykuł pod redakcj profesora Davida Nutta, analizujcy w kompleksowy
sposób szkodliwoć poszczególnych narkotyków. Absolutnym „liderem” rankingu, najbardziej szkodliwym z narkotyków, jest wg autorów... alkohol!
Według autorów, wszelkie regulacje dotyczące narkoty-
ków powinny być – wydawałoby się, rzecz oczywista – op-
arte na badaniach ich faktycznej szkodliwości. Jeśli oicjalne
uzasadnienie prohibicji odwołuje się do szkody, jaką te z
piekła rodem substancje wyrządzają społeczeństwu, przy-
puszczać by można, że największe sankcje grozić będą za
posiadanie/rozprowadzanie/produkcję tych najbardziej szkodliwych,
czy tak? Nic bardziej mylnego. Spośród 20 poddanych analizie narko-
tyków numerem jeden okazał się bezapelacyjnie dostępny na każdym
rogu ulicy alkohol. Nie lepiej wypadł też tytoń, plasujący się między
kokainą a amfetaminą.
tykowego, a koszty dla organów ścigania, sądownictwa i systemu pe-
nitencjarnego są ogromne. Rozwiązań tego problemu jest kilka: lega-
lizacja, depenalizacja, dekryminalizacja... Gorzej sprawy się mają jeśli
chodzi o szkodliwość alkoholu. Na powodowaną przez alkohol prze-
moc w rodzinie czy problemy z pracą nie ma prostego lekarstwa.
Funkcjonująca w Wielkiej Brytani ustawa o przeciwdziałaniu prze-
widuje różne kary dla różnych narkotyków, zależnie od ich klasyi-
kacji. Jak pokazują badania, podział ten nie ma żadnych naukowych
podstaw, traktując najmniej szkodliwe z uwzględnionych w badaniu
narkotyków – LSD i grzyby – jako „class A” (najwyższe sankcje), pod-
czas gdy najgorszy z narkotyków – alkohol – cieszy się rządowym
błogosławieństwem i społecznym przyzwoleniem.
Amerykańscy i brazylijscy naukowcy odkryli, że mózg wytwarza proteiny,
które działają jak marijuana na określone receptory w mózgu. To odkrycie
może doprowadzić do stworzenia nowych, marijuanopodobnych leków, o
działaniu: przeciwbólowym, stymulującym apetyt oraz zapobiegającym
nadużywaniu marijuany.
Aby zmierzyć szkodliwość poszczególnych narkotyków, naukowcy
wyznaczyli 16 kryteriów, które podzielili na dwie grupy – szkody
wyrządzane użytkownikowi i szkody wyrządzane innym. W każ-
dej z grup wyszczególnione zostało bezpośrednie oddziaływanie na
zdrowie, na psychikę, więzy społeczne itd. Rezultaty nie dziwią może
czytelników Splifa, ale w Wielkiej Brytanii, której społeczeństwo sta-
nowiło podstawę opracowania, wywołały niemałe zamieszanie. „Czy
to oznacza, że smażenie browna jest mniej szkodliwe, niż lampka
wina do obiadu?” - pytali zdezoriantowani dziennikarze. Niekoniecz-
nie. Istotnym czynnikiem, o którym jasno wspominają autorzy, jest
powszechność alkoholu.
„Teoretycznie, rozwój ten doprowadzi do stworzenia le-
ków wiążących i aktywujących receptory THC, pozba-
wionych efektów ubocznych, które ograniczają przydat-
ność marihuany”, powiedział starszy badacz zajmujący
się tym projektem - Lakshmi A. Devi, z departamentu
farmakologii i systemów terapeutycznych Mount Sinai School of
Medicine w Nowym Jorku. „Posiadanie leku aktywującego lub blo-
kującego receptor THC będzie pomocne. Nasze odkrycia zwiększą
możliwość spreparowania efektywnych leków, ze zmniejszoną licz-
bą skutków ubocznych”.
Jak podkreślają autorzy, wyniki zależą od wag, jakie przypiszemy
każdej z 16 składowych, sposobu mierzenia, wyboru czynników itd.
Statystyczne testy potwierdzają jednak, że zasadnicze wnioski pozo-
stają bez zmian bez względu na dokłądną konstrukcję rankingu.
* Drug harms in the UK: a multicriteria decision analysis
David J nutt, Leslie a King, Lawrence D phillips, on behalf of the inde-
pendent Scientii c committee on Drugs
www.thelancet.com, november 1, 2010
kontakt z autorem: d.nutt@imperial.ac.uk
Zawsze cieszy jednak pojawienie się w świecie nauki i mediach gło-
su, który przypomina, że alkohol to ciężki narkotyk. Przyglądając się
bliżej kryteriom, na podstawie których przygotowany był ranking,
widzimy, że szkodliwość alkoholu w każdym z 16 czynników prze-
wyższa szkodliwość cannabis. Największą „szkodą” sklasyikowa-
nych na ośmym miejscu (za alkoholem i tytoniem) konopi są koszty
ekonomiczne dla społeczeństwa. Rzeczywiście – konopie stanowią
znakomitą większość wszystkich przypadków łamania prawa narko-
Davit nutt – autor opisywanego artykułu nie po raz pierwszy wywołał zamie-
szanie swoimi odkryciami. Jako profesor psychiatrii i neurofarmakologii,
specjalizuje się w dziedzinie wpływu narkotyków na funkcjonowanie mózgu.
W latach 2008-09 kierował brytyjskim instytutem rządowym ds. nadużycia
narkotyków. Ze stanowiskiem musiał się pożegnać po tym, jak w jednym z
artykułów ocenił ryzyko związane z zażywaniem extasy za niższe, niż jazdę
Naukowcy dokonali swojego odkrycia, ekstrahując kilka małych
protein zwanych peptydami z móżgu myszy oraz określając sek-
wencję aminokwasów. Wyekstrahowane proteiny były łączone z in-
nymi peptydami, o których wcześniej wiedziano, że wiążą, ale nie
aktywują receptorów THC. Z wyekstrahowanych protein kilka nie
tylko wiąże receptory THC w mózgu, ale również aktywuje je.
„Wojna z narkotykami uderzyła bardzo blisko domu”, powiedział
Gerald Weissmann - redaktor naczelny The FASEB JOURNAL. „W
zeszłym roku naukowcy odkryli, że nasza skóra produkuje marihu-
anopodobną substancje. Teraz widzimy, że mózg produkował pro-
teiny, które działają bezpośrednio na receptory marihuany w naszej
głowie. Następnym krokiem dla naukowców będzie stworzenie no-
wych leków, które będą eliminować nieprzyjemną stronę trawki”.
http://www.sciencedaily.com/releases/2009/04/090420151240.htm
Jak czytac wykres
o gólna szkodliwość używki symbolizo-
wana jest wielkością koła. Szkodliwość
alkoholu wynosi około 76% Kolor żółty
oznacza szkodliwość dla użytkownika,
natomiast czerwony oznacza szkodliwość
wobec innych
List –
petycja do marszałka
Schetyny.
Blisko 100 organizacji pozarządowych z całego świata podpisało
się pod listem Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej (PSPN)
do Marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny. PSPN apeluje o
przyśpieszenie prac nad Ustawą o Przeciwdziałaniu Narkomanii
podkreślając wyjątkową restrykcyjność i niehumanitarność
polskich zapisów prawa. List ten został złożony dziś 31-go
stycznia w kancelarii Sejmu.
(...)
Od ponad 2 lat walczymy o przegłosowanie nowego brzmienia
art. 62. Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii. – mówi Prze-
wodnicząca Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, Marta Gaszyń-
ska – Zapis ten powoduje, że osoby uzależnione zamiast na le-
czenie trafiają do więzienia, a to kosztuje rocznie polskie państwo
80 milionów złotych.
Obecna ustawa jest nie tylko nieskuteczna, ale wręcz szkodliwa.
– dodaje jedna z sygnatariuszek listu, Kasia Malinowska-Sem-
pruch - Jeśli przeanalizujemy dane, które pokazują wzrost wykry-
walności przestępstw narkotykowych, to od 2000 roku ich liczba
wzrosła o 1500%. Natomiast, jeśli spojrzymy na to, co uważane
jest za przestępstwo, to okaże się, że absolutną większość tych
„przestępstw” popełniają młodzi ludzie zatrzymani za posiada-
nie pół grama marihuany czy amfetaminy. Nasza policja skupia
się właśnie na nich a nie na faktycznym narkobiznesie. Dlate-
go apeluję do Marszałka o przyśpieszenie prac nad urealnieniem
Ustawy.
R e K L a M a
W swoim apelu PSPN podkreśla, że znowelizowana Usta-
wa jest już w Sejmie, a mimo to prace nad nią nie zostały
podjęte. Obecne zapisy prawa cechuje nieskuteczność i nie-
racjonalność - polska polityka narkotykowa, to: najniższy w
Europie odsetek osób leczonych z narkomanii skutecznymi
formami terapii, a jednocześnie najwyższa liczba skazywa-
nych konsumentów narkotyków (prawie 9 tys. osób rocz-
nie) stąd konieczne są natychmiastowe zmiany w Ustawie i
przyspieszenie prac nad nią.
Pod listem podpisały się organizacje pozarządowe z Pol-
ski, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rosji, Nie-
miec, Francji, Meksyku, Kanady i wielu innych krajów, a
wśród sygnatariuszy znaleźli się najważniejsi działacze
na polu polityki narkotykowej min.: Ethan A. Nadelmann,
Dyrektor Drug Policy Alliance; Prof. Frederick L. Altice,
M.D., Dyrektor Clinical and Community Research Yale Uni-
versity School of Medicine Section of Infectious Diseases,
AIDS Program; Prof. Dr. Robert Newman, Baron Edmond
de Rothschild Chemical Dependency Institute of Beth Israel
Medical Center w Nowym Jorku i wielu innych.
W sumie, pod listem podpisało się ponad 100 sygnatariu-
szy z całego świata: działaczy społecznych, naukowców,
aktywistów, pracowników organizacji pozarządowych.
Teraz dostępne w Polsce:
DomowaUprawa.pl
sklep@domowauprawa.pl
+48 788 516 592
Źródło : narkopolityka.pl
petycję może podpisać się każdy online:
http://www.petycje.pl/petycja/6474/list_do_marszalka__
przyspieszenie_prac_nad_nowelizacjs_ustawy_uopn.html
Odbiór osobisty możliwy
w naszym nowym sklepie
ul. Sowińskiego 18 – Poznań
K
T
445995215.017.png 445995215.018.png 445995215.019.png 445995215.020.png 445995215.021.png 445995215.022.png 445995215.023.png
Konopna podróż po
Spliff Gazeta Konopna
newsy
zjednoczonej Europie
autor: hJ
Będący w podróży koneser konopi czy przyjmujący ją pacjent często nie jest pewny, jak w dzisiejszym pędzącym
świecie ma się aktualny stan prawny jego ulubionego zioła. Będąc w drodze przez Europę dobrze jest czasem
wiedzieć, ile trawy można mieć przy sobie nie ryzykując równocześnie jednej lub kilku nocy spędzonych w pace.
Oczywiście ilości te mogą już jutro być inne, poniższe dane nie są gwarantowane.
W Wielkiej Brytanii konopia jest obecnie znów zw.
„Class B” drug (po tym jak w latach 2004-2009 kla-
syikowana była do klasy C) i znów jest oicjalnie ści-
gana przez policję i urzędy. Decyzja ta została moc-
no skrytykowana przez naukowe gremium rady ds.
narkotyków. Mimo to konsumpcja na wyspach jest
szeroko rozpowszechniona i jak najbardziej tolerowana przez
obywateli. W Wielkiej Brytanii jest kilku pacjentów przyjmują-
cych Marinol, stosowanie naturalnej konopii w medycynie jest
również nielegalne.
W Norwegii za posiadanie do 15 g marihuany grozi kara grzyw-
ny, posiadanie więcej niż 15 g oraz handel karany jest pozbawie-
niem wolności. Zatem ci, którzy stale przyjmują konopie, powin-
ni podróżować posiadając przy sobie mniejsze dawki.
W Szwecji zasadniczo jakiekolwiek posiadanie, nabywanie czy
nawet konsumpcja jakichkolwiek nielegalnych substancji są
zabronione. Zero tolerancji w kraju uchodzącym za liberalny.
Posiadającym nie więcej niż 50 g zioła grożą drastyczne kary
grzywny i pozbawienia wolności w zawieszeniu. Do środków
represji zalicza się też przymusową terapię dla osób uzależnio-
nych od konopi. Również sama konsumpcja jest przestępstwem.
Wszystko, co przekracza wagę 50 g, czy też wygląda na handel /
przekazanie dalej, może skończyć się karą pozbawienia wolności
na okres co najmniej sześciu miesięcy. Ogólnie mówiąc palenie
jest niedozwolone.
U ińskiego sąsiada za spożywanie, posiadanie niewielkich nie-
określonych bliżej ilości oraz uprawę max. 6 roślin nałożona
może zostać niewielka kara grzywny, również w przypadku
przekazania w „niewielkim gronie konsumentów”. Tak samo,
jak w innych państwach skandynawskich, tak i tutaj publiczny
handel grozi pozbawieniem wolności oraz odebraniem prawa
jazdy.
W małej Danii palenie marihuany jest w dużej mierze tolerowa-
ne, oicjalnie jest jednak jeszcze ciągle nielegalne i również w
zeszłym roku było ścigane i karane przez policję i państwo. Po
różnych zakrojonych na szeroką skalę akcjach w małym Wolnym
Mieście Christiania w środku Kopenhagi w 2004 roku publiczna
sprzedaż konopi została wprawdzie ograniczona, jednak ciągle
jeszcze można się z nią spotkać. Rada miasta w Kopenhadze
chciałaby wprowadzić model cofee shopów, co spotyka się jed-
nak ze sprzeciwem ze strony konserwatywnego rządu.
W Rosji nie ma w tej kwestii żadnej podstawy prawnej, grzywna
pobierana jest bezpośrednio na miejscu i z reguły bez wystawie-
nia mandatu. Możliwe jest jednak, że za posiadanie działki trze-
ba będzie odsiedzieć kilka dni, w zależności od policjanta i jego
humoru. W przypadku posiadania do 6 g należy liczyć się z kara
grzywny lub do 15 dni więzienia. Jakakolwiek uprawa, handel
i posiadanie ilości większej niż 6 g są zasadniczo karane pozba-
wieniem wolności. Aktywizm w kwestii konopi jest tam koniecz-
ny, ale też i bardziej niebezpieczny, niż gdziekolwiek indziej.
W słonecznej Portugalii dozwolona jest konsumpcja do 2,5 g
marihuany dziennie. Uwzględniono również robienie zapasów,
i na osobisty użytek możliwe jest posiadanie zapasów na dzie-
sięć dni, a zatem 25 g. Posiadanie większej ilości uważane jest za
„traicking”, tak samo jak uprawa choćby jednej roślinki. Mimo
to Headshopy i Growshopy w Portugalii wyrastają jak grzyby po
deszczu i – proporcjonalnie do tego – również liczba uprawiają-
cych konopię własnym sposobem.
W sąsiedniej Hiszpanii najczęściej przymyka się oko na posiada-
nie i konsumpcje, które najwyżej mogą skończyć się niewielką
grzywną i koniskatą. Tolerowana jest uprawa na własny uży-
tek w swoich czterech ścianach, dopóki nie chodzi o uprawę na
sprzedaż. Ponadto dozwolone są w Hiszpanii Cannabis Social
Clubs, których członkowie za opłatą mogą nabyć konopię po ce-
nach zbliżonych do tych na czarnym rynku.
W Belgii dozwolona jest uprawa do 3 roślinek na jedno gospodar-
stwo domowe (czy też jednej na osobę). Posiadanie i konsumpcja
małych ilości do 3 g konopi tolerowana jest u dorosłych, o ile
nie stwarzają oni tym problemów swojemu otoczeniu. Ogólnie
posiadanie marihuany i jej konsumpcja nie są dla policji i proku-
ratury sprawą priorytetową.
W Holandii konopia wpraw-
dzie również nie jest legalna,
sprzedaż w cofee shopach jest
jednak tolerowana przez rząd.
Za posiadanie do 5 g marihua-
ny nie grozi kara, chyba że zioło
będzie powodem dziwnego za-
chowania w miejscach publicz-
nych. W domu również można
uprawiać do pięciu roślinek na
własny użytek, nie obawiając
się kary. Inne rodzaje handlu
na czarnym rynku są ścigane.
Pacjenci leczeni marihuaną
mogą zdobyć swoje zioło cał-
kiem legalnie od rządu, jednak
ceny proponowane w cofee
shopach często są niższe.
W Księstwie Lichtenstein
wspiera się legalizację marihu-
any. Gdyby jeden z niemiecko-
języcznych sąsiadów, Austria
lub Szwajcaria, wprowadził
legalizację konopi, Lichtenstein
z pewnością by się przyłączył.
Paląc marihuanę w tym mikro-
państwie europejskim nie trze-
ba szczególnie się przejmować.
Handel może być jednak karal-
ny.
W Szwajcarii hodowla kono-
pi celem uzyskania narkotyku
jest oicjalnie nielegalna, jest
jednak szeroko rozpowszech-
niona i z powodu swojego za-
sięgu nie jest konsekwentnie
ścigana przez państwo. Po
okresie sprzedaży woreczków
zapachowych z kwiatami ko-
nopi w latach 1994-2003, handel
znów jest ścigany. Po odrzuceniu inicjatywy na rzecz konopi w
roku 2008 Szwajcaria jest teraz na etapie wdrażania modelu kar
grzywny, który sprawdził się w kantonie St. Gallen. Podobnie
jak w Niemczech, nie ma (jeszcze) precyzyjnie zdeiniowanego
pojęcia „niewielkiej ilości”. Konopia ma zostać udostępniona
również jako naturalne lekarstwo, planowane są dokładne regu-
lacje w tej kwestii. Aktualnie pacjenci narażeni są na niewielkie
prześladowania.
We Włoszech ustawodawstwo dotyczące narkotyków zaostrzane
jest za każdym razem po zwycięstwie Berlusconiego w wyborach.
Jako „niewielka ilość” rozumiane jest tam zatem 500mg THC (ok.
6 gramów konopi zawierającej 10% THC). Posiadaczom takiej,
trudnej do określenia ilości grozi kara grzywny, terapia lub ode-
branie prawa jazdy czy paszportu. Każdy, kto przyłapany zosta-
nie z większą ilością marihuany, uchodzi za dealera. Grozi za to
od sześciu do dwudziestu lat pozbawienia wolności. Jeśli chodzi
o medyczne zastosowanie konopi Włochy niestety nie idą z po-
stępem. Pozwolenia na otrzymywanie z Holandii kwiatów ko-
nopii przeznaczonych do zastosowania leczniczego nie zostały
przedłużone.
Czechy są kolejnym rajem dla podróżujących posiadających przy
sobie marihuanę, bowiem zalegalizowane zostało tam posiadanie
do 1 g czystego THC. Posiadanie w domu nie więcej niż pięciu
roślinek uchodzi jedynie za wykroczenie. Pacjentów przyjmują-
cych konopię zostawia się całkowicie w spokoju. Handel i sprze-
daż są ścigane, ponadto nie ma żadnych cofee shopów i innych
miejsc sprzedaży konopii (przynajmniej oicjalnych – red.), ani
w Pradze, ani nigdzie indziej, co ma dać odpowiedź na pytanie
stawiane często w ostatnich miesiącach.
Rząd polski jest jednym z najbardziej bezlitosnych w Europie je-
śli chodzi o kwestię marihuany. Jakiekolwiek posiadanie konopi
jest nielegalne i może skończyć się karą pozbawienia wolności
w wymiarze do pięciu lat. W przypadku przekazania choćby
najmniejszej ilości grożą dotkliwe kary do dziesięciu lat więzie-
nia. Ruch mający doprowadzić do zalegalizowania marihuany
ma przed sobą trudną drogę i jest wdzięczny za każdą pomoc.
Marihuany nie stosuje się w medycynie, pacjenci są uważani za
uzależnionych od narkotyków.
Przyjrzyjmy się na koniec Niemcom w roku 2010. Postępowania
w sprawach dotyczących posiadania zw. „niewielkiej ilości”
(między 6 a 15 g marihuany) mogą lub muszą zostać umorzo-
ne, w zależności od landu. Handel i uprawa są nielegalne. Od
niedawna uznano pierwszych pacjentów przyjmujących mari-
huanę, którzy mogą nabyć ją w aptekach. Ogólnie konopia jest
w Niemczech szeroko rozpowszechniona i dla stróżów prawa,
szczególnie w północnych Niemczech, nie jest sprawą o wyso-
kim priorytecie. O ile samo spożycie marihuany nie jest niele-
galne, o tyle uprawiającym tę roślinę i handlującym nią ciągle
jeszcze grożą wysokie kary pieniężne czy pozbawienia wolności.
Ponadto jest przepaść między północą a południem.
Czechy: Nasiona seniorom
W styczniu 2011 rusza trzecia edycja akcji „Nasiona
seniorom”, prowadzonej przez stowarzyszenie Legalizace.cz.
Polega ona na rozdawnictwie pestek konopi przeznaczonych
do upraw na lekarstwo wszystkim chętnym pełnoletnim
obywatelom, przede wszystkim starszym ludziom. Wielu z
nich nie zgadza się z wypychaniem ich na czarny rynek, gdzie
w atmosferze zagrożenia oferuje się towar niewiadomej
jakości po bardzo zawyżonej cenie.
R e K L a M a
Od wiosny 2010 udział w akcji wzięło kilkaset osób. Oprócz
ziaren otrzymali oni instrukcje uprawy i spis przydatnych
publikacji. Robert Veverka, rzecznik organizacji, deklaruje,
że bezmyślne prawo nie może bronić ludziom dostępu
do taniego lekarstwa. Domaga się całkowitego i
bezzwłocznego zniesienia odpowiedzialności za
uprawę konopi leczniczych.
Obecnie za uprawę do pięciu krzewów
grozi grzywna do 15 000 czeskich
koron (prawie 2410 PLN w IX.10).
Zgodnie z orzecznictwem Sądu
Najwyższego samoleczenie nie
podlega karze, wciąż jednak
dochodzi do ograniczania
swobody i represji.
w w w . l e g a l i z a c e . c z /
p r o j e k t y / s e m i n k a -
seniorum/
4
W
445995215.024.png 445995215.025.png 445995215.026.png 445995215.027.png 445995215.028.png 445995215.029.png
Spliff Gazeta Konopna
hyperreal
5
Nie poddawaj się!
autor: dr Mateusz Klinowski.
Na forum i portalu hyperreal.info wielokrotnie pojawiały si pytania czytelników, jak zachowywać si w przypadku zatrzymania przez policj za posiadanie „niewielkiej iloci”. O odpowied
poprosilimy doktora Mateusza Klinowskiego. Okazuje si, e propozycja “dobrowolnego poddania si karze”, składana nagminnie przez prokuratorów to złe rozwizanie dla zatrzymanego.
Dowiedz si czemu i przeka znajomym.
już na etapie postępowania
przygotowawczego.
W interesie podejrzanego o posiadanie nar-
kotyków leży więc nie tyle poddanie się ka-
rze, co raczej konsekwentne utrzymywanie, że
posiadane narkotyki przeznaczone są tylko i
wyłącznie na własny użytek.
Podnoszony bywa również
argument, że dobrowolne
poddanie się karze prowadzi
do zasądzenia kary w niższym
wymiarze. Prokurator idzie
bowiem oskarżonemu na
rękę, a jeśli ten na jego
propozycję nie przystanie, „z
czystej ludzkiej złośliwości”
zażąda wyższego jej
wymiaru. Zaś sąd może
taką właśnie surowszą karę
zasądzić. Argument ten z
dwóch powodów jawi się
jako nietrafny.
Po pierwsze, jak pokazuje
praktyka, oskarżeni
posiadacze narkotyków,
którzy postanawiają walczyć o swoje prawa, najczęściej
wychodzą na tym lepiej, niż przystając na propozycję
kary złożoną przez prokuratora. Dzieje się tak dlatego, że
sąd nie ma obowiązku, jak już wspomnieliśmy, podzielić
na rozprawie opinii prokuratora na temat przestępności
czynu oraz wymiaru kary. Co więcej, zwykle do rozprawy
w ogóle nie dochodzi, gdyż prokuratura sama umarza
postępowanie, widząc, że nie przebiegnie ono w sposób dla
nich bezproblemowy i wymagać będzie z ich strony wiele
wysiłku. Dla prokuratorów sprawy drobnych posiadaczy
narkotyków są bowiem zbyt mało istotne, aby angażować
się w ich prowadzenie w trybie innym niż uproszczony.
Dokończenie ze str. 1
niewielkich ilości narkotyków. Na około 60 spraw z art.
62, którymi zajęło się biuro w latach 2009-10 roku, niemal
wszystkie zakończyły się umorzeniem postępowania. W
dwóch przypadkach zasądzono karę grzywny i ograniczenia
wolności. Liczby te niezbicie dowodzą, że, statystycznie rzecz
biorąc, drobne sprawy dotyczące posiadania narkotyków są
przez prokuraturę umarzane przy pierwszych przejawach
gotowości oskarżonego do aktywnego uczestnictwa w
rozprawie.
Decyzje sądu zastępuje porozumienie
prokuratora i podejrzanego, na mocy którego
podejrzany uznaje się za winnego popełnienia
przestępstwa. Podejrzany o posiadanie
narkotyków, dobrowolnie poddając się karze,
sam zatem uznaje, że popełnił przestępstwo, za
które powinien zostać ukarany.
Na koniec, wątpliwości budzi w ogóle samo sięganie przez
prokuratorów do instytucji dobrowolnego poddania się karze
przez oskarżonego w przypadku posiadania niewielkich
ilości narkotyków. Jak już wspomnieliśmy, przesłanką
zastosowania art. 335 kpk jest osiągnięcie celu postępowania,
czyli przede wszystkim brak powrotu do przestępstwa.
Lecz gdy pod uwagę brać konsumentów narkotyków,
zwłaszcza uzależnionych, jest bardzo prawdopodobne, że
nadal posiadać będą oni zakazane środki. Oznacza to, że
właściwie w każdym przypadku należałoby zakładać, że cel
postępowania karnego nie zostanie osiągnięty. Dowodzi to
jedynie, że prokuratura i policja przekształciły, z różnych
powodów, art. 62 upn w wygodne narzędzie generowania
wyników oraz statystyk, i stosują ten artykuł niezgodnie z
jego pierwotnym przeznaczeniem.
W tej sytuacji sąd niemal zawsze wydaje wyrok skazujący,
zgodny przecież z wolą oskarżonego (teoretycznie istnieje
możliwość, że oskarżony nie przyznaje się do winy, a
prokurator stosuje art. 335 kpk, ale przypadki takie są
zupełnie wyjątkowe). Na marginesie, nie jest możliwe
złożenie wniosku z art. 335 kpk połączonego z zaniechaniem
dalszych czynności dowodowych, jeżeli oskarżony
skorzystał z prawa do milczenia.
Po drugie, często proponowaną przez prokuratora karą,
jak już pisaliśmy, jest pozbawienie wolności. Jest to kara
absurdalnie surowa i trudno w tej sytuacji twierdzić, że
prokuratura idzie tutaj oskarżonemu na rękę.
Ważnym czynnikiem zwiększającym prawdopodobieństwo
umorzenia sprawy z art. 62 jest skorzystanie z zawodowego
pełnomocnika procesowego, choćby poproszenie
o nieodpłatną pomoc Biuro Rzecznika Praw Osób
Uzależnionych i Używających Narkotyków. Praktyka
działania Rzecznika dowodzi, że nie poddawanie się karze
i skorzystanie z pomocy fachowego doradcy prawnego
stanowi skuteczną strategię uniknięcia kary za posiadanie
Podsumowując, najlepszą taktyką postępowania w
momencie zatrzymania z niewielką ilością narkotyków
przeznaczonych na własny użytek jest nie poddawanie się
karze i walka o swoje prawa przed obliczem sądu z pomocą
zawodowego prawnika. Istnieją wówczas spore szanse na
umorzenie postępowania.
Dobrowolne poddanie się karze oznacza więc swoistą
kapitulację, na którą konsumenci zakazanych używek
w żadnym razie nie powinni się godzić. Art. 62 upn
został pomyślany jako przede wszystkim narzędzie
ścigania handlu narkotykami i stanowi przykład tzw.
kryminalizacji zastępczej. Stąd też wzięła się bardzo
surowa odpowiedzialność karna przewidziana w tym
przepisie. Ustawodawca po prostu zbyt optymistycznie
założył, że policja nie będzie ścigać drobnych posiadaczy, a
prokuratury oraz sądy będą umarzać postępowania toczące
się przeciwko nim. Był to duży błąd, ponieważ tak właśnie
się nie stało.
R e K L a M a
Skoro jednak ściganie konsumpcji narkotyków nie stanowi celu
istnienia art. 62, czyn polegający na posiadaniu niewielkich
ilości zakazanych używek, wobec braku wystąpienia
dodatkowych okoliczności wskazujących na ich udzielanie
innym osobom, czy zamiar ich sprzedaży, należałoby
zawsze kwalifikować przynajmniej jako wypadek mniejszej
wagi (art. 62.3), albo postępowanie umarzać ze względu na
niską społeczną szkodliwość czynu. A już zwłaszcza wtedy,
gdy przedmiotem posiadania jest marihuana w niewielkich,
kilkugramowych porcjach. Używka ta, jak pokazują badania
naukowe, w znikomym stopniu stwarza bowiem zagrożenie
dla zdrowia publicznego, czyli dobra chronionego przez
art. 62.
W interesie podejrzanego o posiadanie narkotyków leży
więc nie tyle poddanie się karze, co raczej konsekwentne
utrzymywanie, że posiadane narkotyki przeznaczone są
tylko i wyłącznie na własny użytek. Ze stwierdzeniem
tym powinna wiązać się również odmowa składania
jakichkolwiek dalszych wyjaśnień i wniosek o umorzenie
postępowania z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość
popełnionego czynu. Nawet, jeżeli prokuratura nie
zdecyduje się na umorzenie postępowania, to dopiero sąd w
czasie rozprawy dokona oceny postawy sprawcy, charakteru
jego czynu, stopnia zawinienia. I jeżeli zabezpieczona
ilość narkotyków (przy podejrzanym, w miejscu jego
zamieszkania) jest znikoma, a okoliczności zatrzymania nie
wskazują na cele posiadania inne niż konsumpcja, istnieje
spore prawdopodobieństwo, że sąd uniewinni oskarżonego,
odstąpi od wymierzenia kary, bądź, stosując art. 62.3,
wymierzy karę inną niż pozbawienie wolności.
W tym miejscu warto podkreślić, że choć kara pozbawienia
wolności w zawieszeniu, stosowana bardzo często w
sprawach z art. 62, wydaje się niekiedy najatrakcyjniejszym
rozwiązaniem, jest to najsurowsza i najdotkliwsza ze znanych
polskiemu prawu kar. Jej odwieszenie zaś, w wyniku np.
ponownego zatrzymania z nielegalną używką, skutkuje
faktycznym uwięzieniem. Właśnie to zupełnie irracjonalne
przekonanie co do ulgowego charakteru zawieszenia
kary pozbawienia wolności powoduje, że chcąc uniknąć
płacenia grzywny, przychodzenia na rozprawę czy ulegając
sugestiom policji i prokuratora, konsumenci masowo
korzystają z instytucji poddania się karze bez rozprawy
Kontakt z redakcją
Serwis hyperreal.info zaprasza do współpracy osoby
zainteresowane. Jeśli interesuje Cię tematyka narkotykowa
i chcesz podzielić się swoją wiedzą z setkami tysięcy
osób odwiedzających serwis, możesz skontaktować się z
redakcją serwisu pisząc na adres:
redakcja@hyperreal.info
D
445995215.030.png 445995215.031.png 445995215.032.png 445995215.033.png 445995215.034.png 445995215.035.png 445995215.036.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin