Znaczenie chowu indyków.
Indyk dziki cały czas występuje w formie dzikiej zamieszkując okolice olbrzymich lasów Ameryki Północnej, gdzie przebywa zwykle w większych stadach. Udomowienie sięga kilkuset lat, lecz dopiero około 50 lat temu zajęto się selekcją indyka w kierunku produkcyjnym tworząc typy użytkowe, rasy i rody szybko przyrastające o dużej wydajności rzeźnej. Użytkowanie mięsne drobiu, w szczególności indyków, do niedawna polegało niemal wyłącznie na wykorzystaniu drobiu dopiero po jego wyrośnięciu ( także gęsi i kaczki), a w zakresie produkcji jaj konsumpcyjnych - na zużytkowaniu rzeźnym nadliczbowych kogutków z odchowu przyszłych niosek oraz brakowanych kogutów i wyniesionych kur. Jednak obecna produkcja drobiu rzeźnego opiera się przede wszystkim na naturalnej zdolności organizmu drobiu do uzyskania pełnego umięśnienia we wczesnym stadium wzrostu. Metoda ta, udoskonalona w okresie powojennym do nieprawdopodobnych granic, stwarza możliwości kilkakrotnego obrotu w ciągu roku, daje duże oszczędności paszy, a przy tym lepszy i tańszy produkt, aniżeli przy użytkowaniu drobiu wyrośniętego.
1.CHÓW INDYKÓW prowadzi się dla uzyskania mięsa. Produkcja jaj konsumpcyjnych praktycznie nie istnieje, a tylko produkcja jaj wylęgowych jako niezbędna gałąź produkcji rzeźnej.
Jednodniowe pisklę indycze waży około 55 g. Rozwój poszczególnych narządów, mięśni i kości nie jest równomierny. Niektóre narządy rozwijają się szybciej, aby sprostać potrzebom życiowym najmłodszego wieku. Czaszka, serce, nogi są już u jednodniowego pisklęcia stosunkowo duże i rozwinięte, bardzo szybko zwiększa się rozpiętość skrzydeł w wyniku wydatnego rozwoju kości skrzydeł oraz rozwoju lotek. W warunkach naturalnych indyczęta w wieku dwóch tygodni nocują już na gałęzi pod rozpostartymi skrzydłami matki. Najniższe proporcjonalnie tempo rozwoju wykazują początkowo głębokość i szerokość piersi. Indory niektórych ras dochodzą do 18 kg ciężaru ciała. Przyrost ciała trwa do trzeciego roku życia. Ciężar samic wynosi zaledwie 3/5 ciężaru indora. Ponad 95% indyków odstawionych w jesieni do punktów skupu pochodziło do niedawna z odchowu pod indyczką lub kurą. Przy niewielkiej liczbie indycząt odchów taki jest uzasadniony szczególnie dlatego, że indyczęta pod opieką wodzicielki wykazują później lepszą umiejętność żerowania. Jednak u dobrych niosek wysiadywanie i wodzenie powoduje stratę kilkunastu do kilkudziesięciu jaj wylęgowych i obniża dochodowość stadka. Indyczka jest zwykle bardzo troskliwą wodzicielką, która nie zatraciła jeszcze instynktów macierzyńskich swych praprzodków. Obserwować można, że indyczka, która od młodości jest przyzwyczajana do swobody, nigdy nie prowadzi piskląt na rosę, a w razie deszczu ukryje je starannie.
2.WYCHÓW
Wychów pod indyczką wodzicielką stosuje się tylko w chowie przyzagrodowym, większe stado odchowuje się z konieczności w warunkach odmiennych. Sztuczny wychów indycząt, tj. bez matki-wodzicielki, oprócz odpowiednich warunków środowiskowych, wymaga umiejętności hodowcy oraz dużego nakładu pracy.
Kardynalną zasadą jest utrzymanie wzorowej higieny pomieszczeń. Dlatego przed wprowadzeniem piskląt przeprowadza się dokładne odkażenie wychowalni. Ponieważ używa się przy tym chemicznych środków, odkażanie musi być zakończone już kilka dni przed obsadzeniem pomieszczenia dla indyków. Dwa dni przed wprowadzeniem indycząt sztuczna kwoka powinna być nagrzana i dokładnie wyregulowana. Grzejniki reguluje się przy właściwej temperaturze pomieszczenia. W pierwszych kilkunastu dniach życia indyczęta są bardzo wrażliwe na przeziębienie oraz na niedobór białka i witamin. Charakterystyczny dla piskląt indyczych jest też niedorozwój wzroku, który ustępuje dopiero po kilku dniach. Zdarza się, że wskutek związanej z tym niezaradności, pisklęta słabną a nawet giną z głodu i odwodnienia organizmu mimo pełnych koryt. Konieczne jest stosowanie intensywnego oświetlenia, aby pisklęta mogły odróżnić paszę od ściółki i kału. Przez pierwsze 4 - 5 dni nasilenie światła powinno odpowiadać 12 – 15 Watt na metr kwadratowy powierzchni podłogi.
Jeżeli jednak tak silne oświetlenie stosujemy za długo, to już po 8 dniu może pojawić się kanibalizm z objawami wzajemnego kaleczenia okolicy odbytu. Zapobiec temu można redukując stopniowo od 6 dnia liczbę żarówek i zasłaniając okna od strony południa. Po dziesięciu dniach poziom oświetlenia nie powinien przekraczać 1,5 Watt na 1 m2, przy równomiernym oświetleniu całego pomieszczenia. U podrastających indyków, które nie korzystają z dobrze zarośniętych wybiegów, pojawia się często przykry nawyk, polegający na wzajemnym wydziobywaniu piór (pterofagia), szczególnie ukazujących się na grzbiecie piór szpilkowych. Indyki wyrywają pióra i zwykle zjadają je. Straty materialne spowodowane dziobaniem polegają na nieraz rozległym zasinieniu skóry w okolicach uszkodzenia nasady piór. Pociemnienie skóry spowodowane jest gromadzeniem się w niej melaniny, tj. czarnego barwnika nie wykorzystanego przez organizm do zabarwienia wyrastających piór indyków ciemnych. Ponieważ pióra na grzbiecie wyrastają stosunkowo późno i ta partia ciała nie jest należycie zakryta, przeto wyrastające „szpilki" na grzbiecie są bardziej widoczne i najczęściej atakowane. Indyki rasy Bronz, o oszpeconej w ten sposób skórze, zostają klasyfikowane niżej. U indyków białych po wyrwaniu rosnących piór zabarwienie ciemne nie występuje, lecz skóra wysycha i łuszczy się, co również może obniżyć klasyfikację przy skupie. Właściwą przyczyną pterofagii jest brak ruchu, silne zagęszczenie i niedotlenienie. Może na to wpływać również zbytnie rozdrobnienie podawanej paszy. Pylista mieszanka paszowa w połączeniu z pobieraną wodą oblepia bowiem indykom jamę dziobową. Ptaki starają się usunąć z dzioba zawadzającą masę przez skubanie piór i zjadanie twardej ściółki oraz przez głębokie zanurzenie dzioba w wodzie. Resztek paszy pozostałych na zewnątrz dzioba indyki pozbywają się ocierając dziób o krzaki lub druty, a przy ich braku - o inne ptaki. Z kolei oblepione paszą pióra powodują ich skubanie. Aby ułatwić indykom oczyszczenie dzioba z resztek karmy, zakłada się nad korytkiem naprężony drut oraz podaje wodę w dość głębokich naczyniach, umieszczonych oczywiście na wysokości grzbietu ptaków.
Najbardziej istotnym z czynników sprzyjających manii skubania piór jest nuda. Nie jest to „nuda" w sensie nastroju ludzkiego przy braku pracy lub rozrywki, lecz brak bodźca do określonej czynności właściwej danemu zwierzęciu.
Pradziad indyka w warunkach naturalnych, a podobnie ptak udomowiony, przebywający na bogatym pastwisku, uderza co chwilę dziobem, chwytając robaka lub owada albo skubiąc młode listki otaczającej go roślinności. Indykom trzymanym w ciasnych pomieszczeniach i przy nieograniczonym dostępie do pełnego koryta brak tego naturalnego odruchu związanego ze zdobywaniem paszy. Najedzony ptak nie szuka paszy, ale odczuwa potrzebę czynności wrodzonej, która kiedyś, na wolności, warunkowała jego byt. Ten odruch, którego go pozbawiliśmy, indyk zastępuje sobie skubaniem piór współtowarzyszy ciasnego pomieszczenia. Rodzaj podawanej paszy odgrywa w zagadnieniu kanibalizmu indycząt mniejszą rolę niż sposób jej podawania. Konieczne, aczkolwiek pracochłonne, jest początkowe częste napełnianie korytek małą tylko ilością paszy. Jeżeli daje się zielonkę, to od szóstego, siódmego dnia nie należy jej rozdrabniać, a raczej rzucać rośliny lub większe liście w całości lub lepiej podać je za drabinką. Tym sposobem daje się indyczętom „zajęcie" i możliwość chwytania i szarpania, tj. czynności, której im przy rozdrobnionej paszy brak. Pozostające łodygi z lucerny itp. należy usuwać, by indyczęta się nimi nie dławiły. Jedynym radykalnym środkiem przeciw wzajemnemu skubaniu indyków, a tym samym deklasyfikacji tuszek, jest przycinanie dzioba. Zabieg ten w USA w produkcji indyków systemem bezwybiegowym uważany jest za nieodzowny. Istnieją tam w handlu różnego rodzaju aparaty do przypalania dzioba. Niektóre również fermy w krajach RWPG stosują zabieg ten już na szeroką skalę. W naszych warunkach możemy, jak na razie, obyć się bez tych brutalnych środków, aczkolwiek nie jest wykluczone, że w miarę intensyfikacji metod odchowu indyków, hodowcy będą zmuszeni do stosowania amputacji dzioba, jako zła koniecznego dla utrzymania opłacalności produkcji.
3.ODCHÓW PISKLĄT
Przy wychowie indycząt stosuje się sztuczne kwoki tzw. parasolowe lub żarówki podczerwieni. Pisklęta wymagają do okresowego wygrzania się temperatury wysokiej, jakiej przy ogrzewaniu samego tylko pomieszczenia osiągnąć nie można. Temperatura pod parasolem powinna wynosić w pierwszych dniach 30-34°C, przy ciepłocie pomieszczenia 24 - 25°C. Pod kwoką obniża się temperaturę po trzecim dniu stopniowo o 3-5 stopni. W takich warunkach ciepłoty pisklęta oddalają się chętnie od źródła ciepła, dzięki czemu więcej jedzą. Różnice temperatur pod kwoką sztuczną i w pomieszczeniu sprzyjają doskonaleniu termoregulacji ptaków. Do piątego dnia rozkłada się na ściółce arkusze papieru np. gazety, na których ustawia się karmidełka i poidła. Chodzi o to, aby niezaradne pisklęta nie zjadały ściółki, którą zapychają sobie wole. Spożycie piasku indyczętom nie szkodzi. Papier zmienia się co najmniej dwa razy dziennie lub przykrywa zbrudzone arkusze świeżymi, aby pisklęta nie dzióbały własnego kału. Na zbyt gładkim papierze indyczęta ślizgają się i mogą zwichnąć nogę.
Na okres pierwszego tygodnia otacza się je źródło ciepła tzw. parawanem, podobnie, jak przy odchowie kurcząt. Przy regulowaniu również sztucznego oświetlenia, wentylacji i nawilgocenia powietrza obowiązują takie same zasady jak przy odchowu kurcząt.
Pod parasolem sztucznej kwoki o rozmiarach 150-170 cm mieści się swobodnie 150-200 indycząt. Żarówka podczerwieni umieszczona na wysokości 45-50 cm nad podłogą ogrzeje dostatecznie 50 indycząt, o ile wnętrze wychowalni ma odpowiednią temperaturę. Karmę podaje się w pierwszych dniach na wieczkach od pudełek kartonowych, na kawałku papieru falistego lub na szerokich deseczkach opatrzonych brzegiem o wysokości około 10 mm. Początkowo należy obserwować, czy wszystkie pisklęta karmę nie tylko zbierają, ale ją również prawidłowo połykają. Niemniej jednak ważne dla indycząt jest łatwe odszukanie naczyń z napojem, które podobnie jak korytka z paszą stawia się w oświetlonym miejscu blisko sztucznej kwoki. Aby pisklęta przyzwyczaić do miałkiej paszy, sypie się w pierwszych dniach przy każdym obchodzie trochę płatków owsianych lub twarogu na wierzchnią warstwę paszy. W Anglii posypuje się paszę w pierwszych dniach drobno siekaną zielonką lub kilku czerwonymi koralikami, które zwabiają pisklęta do korytek.
Konieczna jest częsta kontrola indycząt. Prawie przy każdym obchodzie trzeba coś poprawić. Pojedyncze pisklęta przedostają się np. pod parawanem sztucznej kwoki na zewnątrz, a następnie nie mogą znaleźć powrotu do źródła ciepła. Po zachowaniu się piskląt poznaje się, czy nie ma przypodłogowych przeciągów, czy właściwie funkcjonuje ogrzewanie i wentylacja; baczna obserwacja może zapobiec przykrym następstwom. Nocą wychowalnia powinna być oświetlona słabą żarówką, ułatwiającą kontrolę. Włączenie silnego światła przy wchodzeniu do wychowalni może spowodować wychodzenie indycząt spod parasola, płoszenie się i tłoczenie w kątach. Po okresie tygodnia indyczęta stają się bardziej samodzielne. Parawany można usunąć. Korytka ustawia się wyżej, aby nie wpadała do nich ściółka. W celu zapobiegania przemoczeniu ściółki w okolicy naczyń z wodą umieszcza się poidełka na tacach pokrytych metalową siatką. Stopniowo udostępnia się poidła i karmniki automatyczne, pozostawiając jednak jeszcze przez kilka dni sprzęt, do którego pisklęta były przyzwyczajone.
Pod sztuczną kwoką obniża się temperaturę do następujących poziomów w poszczególnych tygodniach.
· w drugim 33-30°C
· w trzecim 30-27°C
· w czwartym 27-24°C
· w piątym i szóstym 24-22°C
Do około 8 tygodnia życia piskląt temperatura pomieszczenia nie powinna spaść poniżej 19 stopni. Zależnie więc od pory roku zaniecha się wcześniej lub później dodatkowego ogrzewania wychowalni.
4.ŻYWIENIE
Jak wykazały liczne prace badawcze, indyków odchowanych w warunkach bezwybiegowych nie można żywić paszami stosowanymi przy chowie indyków. Słuszność tego podstawowego założenia obrazuje np. doświadczenie nad rozwojem indyków-brojlerów. W jednej grupie żywiono indyki od pierwszego dnia życia dobrej jakości mieszankami, przewidzianymi do tuczu kurcząt, druga grupa otrzymywała mieszanki zestawione według współczesnych normatywów żywienia indyków, ustalonych dla rosnących indycząt. Mieszanka przemysłowa dla kurcząt zawierała 20% białka surowego przy kaloryczności 1600 kcal/kg, natomiast mieszanka dostosowana do potrzeb indycząt zawierała początkowo 32% białka przy wartości kalorycznej 1750 kcal/kg.
Ciężar 16-tygodniowych indycząt karmionych mieszanką dla kurcząt rzeźnych był o 57,9% niższy. Oszczędność paszy przy żywieniu indyków mieszanką specjalną wyniosła około 20%. Różnica w przyrostach indyków i lepsze wykorzystanie paszy zaznaczyło się szczególnie w pierwszych tygodniach życia. Upadki w grupie karmionej paszą właściwą były trochę niższe.
a) SKŁAD PASZY
W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie fermowy chów indyków stanowi bardzo rozwiniętą gałąź produkcji drobiu, stosuje się przeważnie 5 odmiennych mieszanek produkcji przemysłowej o zestawie dostosowanym do potrzeb danego wieku. Nasz przemysł paszowy wyrabia trzystopniową paszę dla rosnących indyków. Liczba asortymentów produkowanych dla indyków wzrosła pod naciskiem hodowców do 1 2. Wytwarzanie przez PP-Bacutil tak wielkiej liczby asortymentów, nie spotykane bodaj w żadnym innym kraju produkującym indyki, powiększyło niepotrzebnie koszty produkcji i stworzyło zarówno w wytwórniach, jak i w zakładach drobiarskich trudności magazynowania i dystrybucji, szczególnie wobec stosunkowo szczupłego u nas, pogłowia indyków. Toteż zredukowano gamę asortymentów indyczych do czterech oznaczonych symbolem Ind-A, B, C, D:
Mieszanka ,,IA" przeznaczona jest jako wyłączna pasza dla piskląt w wieku 4 tygodni, zawiera przepisowo co najmniej 27% białka surowego, 2750 kcal energii metabolicznej i maksymalnie 3,5% włókna surowego.
Mieszanka pełnoporcjowa ,,IB" zawiera odpowiednio 22% białka, tyle kilokalorii co mieszanka starter, a włókna surowego najwyżej 4,5%. Stosuje się ją zarówno w produkcji indyków hodowlanych, jak i rzeźnych w okresie od 5 do 12 tygodnia życia. W mieszance ,,IC" skarmianej w końcu tuczu odsetek białka wynosi 15%, natomiast pasza „ID", podawana jako wyłączna karma indykom stada reprodukcyjnego po 26 tygodniu życia, zawiera 17,5% białka i 2700 kcal. Ostatnio podkreśla się, iż zestaw paszy dla samców indyków powinien być od pewnego wieku inny niż dla indyczek. Młode samice potrzebują paszy bardziej energetycznej i o węższym stosunku białka zwierzęcego do roślinnego oraz o małej zawartości włókna. Indory natomiast przyrastają dobrze przy karmie o niższej kaloryczności i szerszym stosunku białka.
b) ZAPOTRZEBOWANIE NA PASZE
Wykorzystanie paszy pogarsza się z wiekiem, jednak do 16 tygodnia tuczu jest bardzo korzystne.
Z obserwacji sposobu wykorzystania przez indyki zazielenionych wybiegów odnosi się wrażenie, że jest im potrzebny większy niż kurom odsetek włókna. Jednak obfite spożywanie zieleni przy prymitywnym sposobie żywienia wywołane jest przede wszystkim instynktownym dążeniem do zaspokojenia potrzeb witaminowych. Indyki wyszukują i zjadają najmłodsze pędy i kiełki, która zawierają stosunkowo mało włókna.
Ścisłe doświadczenia z tego zakresu, oparte na dawkach pokarmowych zawierających od 4 do 20% włókna roślinnego wykazały, że śmiertelność indycząt w wieku 4 tygodni zwiększona była w poszczególnych grupach żywieniowych równolegle z odsetkiem włókna w podawanych zestawach paszy. Po piątym tygodniu odchowu różnice zaczęły się zacierać, tak że w wieku od 8 tygodni nie występował już wyższy procent śmiertelności w grupach otrzymujących zwiększone dawki włókna roślinnego. Początkowy niekorzystny wpływ nadmiaru włókna w dawce wiąże się niewątpliwie z późnym rozwojem jelit ślepych u rosnących indyków. Ogólnie stwierdzono, że już od 6 tygodnia organizm indyka wykorzystuje włókno roślinne lepiej niż organizm kurczęcia i dlatego w mieszankach paszowych dla indyków przewiduje się 6-8% włókna w formie suszu roślinnego, jeżeli ptaki nie otrzymują świeżej zielonki.
5.TUCZ
W wielkotowarowej produkcji rzeźnej indyków określa się zwykle pierwsze 8 tygodni jako wychów, następnie dopiero mówimy o tuczu. Rozróżnia się dwie zasadnicze metody produkcji indyków ubojowych:
s tucz pastwiskowy dla produkcji indyków jesiennych oraz
s tucz brojlerów indyków szybki, czyli produkcja indyków typu brojler Przemysł drobiarski propaguje białe indyki szerokopierśne lub ich mieszańce z białym indykiem Beltsville. Przy białej barwie upierzenia nie występuje bowiem lokalne ciemne zabarwienie skóry, które szpeci tuszkę już przy nielicznych piórkach szpilkowych i drobnych okaleczeniach. Niepełny stan upierzenia poznaje się najlepiej na wewnętrznej stronie skrzydła w okolicy żeber oraz na podudziu. Nie powinny już być tam widoczne nierozwinięte pióra.
a) TUCZ PASTWISKOWY
Tucz ten opiera się u nas głównie na chowie tzw. przyzagrodowym w stadkach bardzo małych, zwykle od 3 do 4 indyczek-matek. Materiał rozpłodowy stanowią najczęściej indyki bezrasowe, wolno przyrastające, drobnej budowy oraz o nie najlepszym umięśnieniu. Wylęg i wychów odbywa się pod nasiadką-wodzicielką, przy wolnym wybiegu. Od bogactwa tego pastwiska zależy głównie fizyczny rozwój młodzieży, dożywianej zwykle tylko raz dzienn...
zaba_mokotow