WITAJ ZIMO !
Udział biorą:
Zima – dziewczynka ubrana w biało – niebieską suknię, srebrny diadem, może mieć pelerynkę obszytą futerkiem, w ręku trzyma sopel lodu.
Mróz – chłopiec w długim kożuchu, futrzanej czapce, z długą brodą.
Nauczycielka – dziewczynka w okularach, z dziennikiem
Dziecko I – z sankami
Dziecko II – z łyżwami
Dziecko III – bardzo grubo ubrane
Dziecko IV – z nartami
Dziecko V
Muszka
Zima: Jestem zima, zima biała. Śnieg wokoło rozsypałam.
Błyszczy w słońcu lód na stawie. (podchodzi do muszki)
Nie śpij muszko, chodź się bawić ! (rzuca kulą w muszkę)
Muszka: Nie chcę lodu i śnieżynek. Ja spać wolę za kominem. (zasypia)
Zima: (podchodzi do kotka)
Nie śpij kotku, kotku bury ! Na saneczkach zjedziesz z góry.
I bałwana ulepimy. Nic się kotku nie bój zimy ! (rzuca kulą w kotka)
Kotek: Kotek jeździć ma na sankach ? Kotek lepić ma bałwanka ?
Gdy śnieżynki z nieba lecą, kotek lubi spać na piecu. (zasypia)
Zima: Choć wiem, że nikt na mnie z radością nie czeka,
przychodzę dziś do was z bardzo daleka.
Śnieg w krok za mną prószy, niejednemu wichrem przemroziłam uszy.
Nauczycielka: Cóż to jest za dama ? Sopel w ręku trzyma. Poznajecie dzieci ?
Dzieci: Tak ! To pani Zima !
Dziecko I : Jak to nikt nie czeka ! My wszyscy czekamy !
Sanki już gotowe przed sobą trzymamy.
Dziecko IV : Tylko śniegiem posyp, królowo zamieci !
A zaraz na górkach będą wszystkie dzieci.
Dziecko II : Kotki, muszki – to piecuchy ! Tylko dzieci – zawsze zuchy !
Dziecko III : My lubimy łyżwy, sanki, i śnieżynki, i bałwanki.
Dzieci: Zimo, sypnij śnieżynkami ! Baw się z nami, baw się z nami !
(dzieci z zimą rzucają się śnieżkami)
Mróz: Hola ! hola !
Nie ma co się spieszyć ! Czekajcie chwileczkę !
Czy nie przyda wam się mrozu choć troszeczkę ?
Dziecko I : Pewnie, że się przyda, weźmy go na sanki.
Niech zamrozi rzeki w lodowate szklanki.
Dziecko II : Gdy zmrozi jeziora, na łyżwy pójdziemy.
Będziemy się ślizgać ! Chyba nie zmarzniemy ?
Mróz : Mrożę bardzo ostro, dzieciska kochane.
Czy jesteście dobrze, cieplutko ubrane ?
Dziecko III : Bardzo dobrze, Mrozie. Nic mnie dziś nie ruszy.
Mam cztery szaliki, dwie czapki na uszy.
Trzy pary skarpetek, kurtkę na rzemyczki, filcowe trzewiczki.
I na każdej ręce po dwie rękawiczki !
Zima : Za grubo troszeczkę.
Musisz zdjąć przynajmniej tę jedną kurteczkę.
Nauczycielka : Zbyt dużo włożyłeś na siebie, mój złoty.
Chyba chcesz się spocić i brać leki potem.
Dziecko V : Nie ma co się guzdrać, szkoda każdej chwili !
W tym tempie to nigdy z miejsca nie ruszymy.
Dziecko VI : Bierzcie narty, łyżwy i saneczki.
Ustawmy się rzędem ! Chodźmy na saneczki !
Nauczycielka : Stop dzieci ! Popatrzcie, ktoś za wami leci !
Ptaszki : Czekajcie, czekajcie !
Nauczycielka : Czy dobrze robicie ? Ptaszki tak o głodzie same zostawicie ?
Dziecko I : Oj, ptaszki kochane, wyglądacie smętnie.
Mam tutaj kanapkę - odstąpię wam chętnie.
Dziecko II : Mam w domu pszenicy dwa duże woreczki.
Zawsze z rana wsypię do szkolnej skrzyneczki.
Dziecko III : Co tam taka skrzynka, gdy ja karmnik mam.
Tu będzie stołówka, tu jeść ptaszkom dam.
Dziecko IV : Nie martwcie się ptaszki, przy nas nie zginiecie.
Nie będziecie nigdy na zimowej diecie.
Ptaszek I : Cieszę się ogromnie i dziękuję ślicznie.
Wiosną wam zaśpiewam piosenkę rytmicznie.
Ptaszek II : A ja gniazdko zrobię tuż obok na sośnie.
Będą wam dzieciaki śpiewały radośnie.
Dziecko V : Teraz chyba wszystko załatwione mamy.
Więc na sanki, narty szybciutko ruszamy.
Dziecko VI : Chodź, Zimo kochana – witamy cię pięknie.
Nikt z nas się już teraz mrozu nie przelęknie.
Mróz : Moje drogie dzieci, lód jest czasem słaby !
Nie wchodźcie na rzekę tylko dla zabawy !
Zima : Nie zjeżdżajcie nigdy z górki na ulicę !
Można przy zabawie stracić własne życie !
Nauczycielka : Ruszajcie dzieciaki szybciutko na start !
Tylko nie zostawcie łyżew ani nart.
ceslava69