E. Czerniawska, M Czerniawska-Far, Psychologia węchu i pamięci węchowej. Warszawa: WAiP 2007.
Wydawca: Iwona Zarzycka
Redaktor: Mieczysława Decewicz Projekt okładki i stron tytułowych: Janusz Fajto Fotografia na okładce: Piotr Kubat/fotoputto.com Indeks osób: Alicja Nałęcz
Recenzent: prof. dr hab. Danuta Kądzielawa
ISBN: 978-83-60807-20-0
© Copyright by Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne Warszawa 2007
Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne Spółka z o.o. Grupa Kapitałowa WSiP S.A. 00-696 Warszawa, ul. J. Pankiewicza 3
www.waip.com.pl
Spis treści
Słowo wstępne 7
Znaczenie węchu dla człowieka 9
Metody badania węchu i pamięci węchowej 24
Rozdział 3 Zarys fizjologii funkcji węchowych 34
Pamięć węchowa 4: jedyna w swoim rodzaju? 48
Rozdział 5 Rozwój węchu i pamięci węchowej 65
Rozdział 6: Różnice indywidualne w zakresie węchu i pamięci węchowej 82
Rozdział 7: Zapachy jako kontekst i wskazówka pamięciowa 93
Rozdział 8: Zastosowanie zapachów w praktyce: perfumy, aromaterapia, marketing 114
Rozdział 9: Patologia węchu i pamięci węchowej 143
Posłowie 185
Bibliografia 189
Indeks osób 210
Indeks rzeczowy 218
Słowo wstępne
„Nie ma drugiego urządzenia odbiorczego o wrażliwości równej zmysłowi węchu, jest on niezwykle precyzyjny, dokładny, a także wyjątkowo pamiętliwy" (Smith, 1983, s. 440). Z tzw. wiedzy gorącej, czyli potocznego doświadczenia, wiadomo, że zapachy mogą modyfikować zachowanie, wzbudzać emocje i przywoływać wspomnienia. Czemu zatem brak jest w polskiej literaturze psychologicznej monografii poświęconej funkcjom węchowym? Dlaczego w podręcznikach psychologii ogólnej, psychologii pamięci i uczenia się czy psychologii procesów poznawczych próżno by szukać informacji na temat pamięci węchowej? Może nie prowadzi się w tym zakresie badań? Rzecz wygląda inaczej. Poszukiwań empirycznych na temat węchu i pamięci węchowej jest stosunkowo dużo. Nieobecność zagadnienia zdaje się wynikać raczej z niedoceniania jego znaczenia przez część środowiska naukowego.
Nasza naukowa przygoda z węchem i pamięcią węchową rozpoczęła się kilka lat temu, gdy zgłosiła się do mnie (E. Cz.) studentka, Karolina Łukaszewicz, pragnąca przygotować pracę magisterską na temat zapachów jako wskazówek pamięciowych. Jej poszukiwania w literaturze psychologicznej zdawały się wskazywać na istnienie nielicznych opracowań na temat funkcji węchowych. Na podstawie zgromadzonych danych sformułowała program badań, które następnie przeprowadziła i opisała w pracy magisterskiej (2003). Po pewnym czasie wpadły w moje ręce kolejne publikacje na temat węchu i pamięci węchowej. Okazało się, że opracowań jest niemało, a do tego są niezwykle ciekawe... A kiedy odkryłam, że pamięć węchowa stanowi przedmiot zainteresowania badaczy zajmujących się chorobą Alzheimera, natychmiast „zaraziłam" swoją nową pasją córkę, Joannę Marię Czerniawską-Far, też psychologa (specjalizującą się w neuropsychologii) i rozpoczęłyśmy dalsze poszukiwania oraz przygotowywanie wspólnych publikacji na temat węchu i pamięci węchowej. Coraz bardziej przekonywałyśmy się, jak bogaty (a czasami ubogi - w przypadku zaburzeń) jest świat zapachów, jak wiele na ten temat już wiadomo, ale i jak dużo pozostało jeszcze do wyjaśnienia. W swoich opracowaniach ograniczamy się ściśle do problematyki węchu i pamięci węchowej, czyli zapachów, celowo pomijamy zagadnienie feromonów, ich odbioru i oddziaływania na ludzi. Czytelnika zainteresowanego tym zagadnieniem odsyłamy do interesującej pracy Konopskiego i Koberdy (2003).
Przy pisaniu tej książki wykorzystałyśmy m.in. wcześniej opublikowane artykuły (Czerniawska E. i Czerniawska J.M., 2004; 2005a; 2005b; Czerniawska-Far, J.M. i Czerniawska E., 2005; Łukaszewicz i Czerniawska, 2005), znacznie je modyfikując i uzupełniając. Dotyczy to wszystkich rozdziałów oprócz 8. - „Zastosowania zapachów w praktyce".
Mamy nadzieję, że Czytelnicy podzielą naszą fascynację „zmysłem o mniejszym znaczeniu" i przekonają się o jego istotnej roli w różnych dziedzinach i aspektach życia. W celu ukazania roli zapachów dokonałyśmy szczególnie obszernego przeglądu danych na temat przywoływania wspomnień przez zapachy (tzw. efekt Prousta) oraz na temat możliwości wpływania za pomocą substancji zapachowych na zachowania konsumenckie (czyżby handlowcy wodzili nas za nos?). W końcowym rozdziale omówiłyśmy patologie węchu i pamięci węchowej, występujące w różnych zespołach chorobowych, czyli sytuacje, w których funkcje węchowe zawodzą. Wydaje się, że znaczenie zaburzeń funkcji węchowych jest niedoceniane, co może prowadzić do wielu bardzo niekorzystnych konsekwencji, jak zatrucia gazem czy nieświeżym pożywieniem.
Warto podkreślić, że węch człowieka, długo niedoceniany czy wręcz lekceważony, stanowi intrygujący, obszerny i niezwykle obiecujący obszar poszukiwań. Badania z tego zakresu wymagają połączenia wysiłków przedstawicieli kilku dziedzin: fizjologii, neuropsychologii, psychologii poznawczej zainteresowanej procesami pamięciowymi i emocjonalnymi oraz psychologii biologicznej. Tego rodzaju powiązania stanowią doskonały przykład podejścia charakterystycznego dla kognitywistyki czy neuronauki poznawczej, czyli najbardziej aktualnego kierunku badań nad człowiekiem.
Rozdział 1
Znaczenie węchu dla człowieka
Dwa zmysły mają charakter szczególny, gdyż odbiór informacji wymaga bezpośredniej styczności bodźców z komórkami receptorowymi- Zmysły te - węch i smak - są określane jako chemiczne (Sadowski, 2001)[1]. Prawie u wszystkich kręgowców węch odgrywa bardzo ważną rolę życiową. Pozwala na wykrywanie pokarmów, wrogów, partnerów seksualnych. U zwierząt, które prowadzą nocny lub wodny tryb życia, stanowi ponadto źródło informacji ułatwiających orientację w otoczeniu. Występowanie u wielu zwierząt receptorów węchowych w parzystym narządzie przylemieszowym (Jacobsona), wrażliwym na feromony, wskazuje na znaczenie tego zmysłu dla przetrwania gatunku, jako że odgrywają one istotną rolę w zachowaniach rozrodczych (Sadowski, 2001). Zatem dla wielu gatunków zwierząt zmysł węchu ma zasadnicze znaczenie, może nawet stać się podstawą struktury psychicznej (Kreiner, 1970). Zwierzęta (np. psy), dla których zmysł węchu stanowi najważniejsze narzędzie poznawania świata, nazywane są makrosmatycznymi. Natomiast człowiek jest określany jako istota mikrosmatyczna (poza człowiekiem do tej grupy zalicza się przede wszystkim zwierzęta nadrzewne i latające) - wrażenia węchowe są u niego mniej ważne niż inne, np. wzrokowe czy słuchowe (Kreiner, 1970). Najwyżej niektórzy autorzy wskazują, że występują przypadki szczególne, gdy węch, także u człowieka, może nabrać większego znaczenia.
Dzieje się tak, gdy inne narządy zmysłu nie są sprawne. Szczególnie wyrazisty przykład stanowi przypadek Helen Keller, u której brak wzroku i słuchu był kompensowany przez dotyk. Rzadziej wspomina się, że także węch miał u niej duże znaczenie (Walsh, 1966). Na przykład na podstawie odczuwanych zapachów potrafiła wskazać, gdzie w danym momencie się znajdowała, gdy jechała z kimś samochodem.
Wielu psychologów uważa więc, że węch jest dla przeciętnego człowieka mało istotny (Kreiner, 1970; Walsh, 1966). W podręcznikach psychologii węch (i smak) bywa nawet określany jako zmysł o mniejszym znaczeniu (Vasta, Haith i Miller, 2001). Jednak coraz częściej można spotkać opinie wskazujące na niedocenianie przez badaczy znaczenia węchu także w przypadku braku patologii innych zmysłów (Morrot, Brochet i Dubourdieu, 2001; Sadowski, 2001). Zastanawia fakt, że prawie 1% genów u człowieka służy percepcji węchowej, czyli relatywnie dużo genów ma udział w, teoretycznie mało istotnym, aspekcie percepcji (Holley, 1999; Keverne, 1995; Konopski i Koberda, 2003; Sadowski, 2001). Pośrednio wzmacnia to przypuszczenie o silniejszej, niż uznawana dotąd, roli zmysłu węchu u człowieka. Oczywiście, duża liczba genów zaangażowanych w funkcje węchowe może być także interpretowana odmiennie - jako związana z dużą liczebnością i różnorodnością receptorów węchowych, sprawiających, że organ węchu jest zbudowany analitycznie, tymczasem przetwarzanie zapachów na poziomie korowym ma charakter syntetyczny, tzn. zapachy są kodowane jako całościowe obiekty (Wilson i Stevenson, 2003a, 2003b). Syntetyczności kodowania dowodzi m.in. to, że ludzie właściwie nie potrafią rozpoznawać składników zapachów, gdy jest ich więcej niż dwa. Dotyczy to nie tylko tzw. przeciętnych ludzi, ale i ekspertów pracujących za pomocą węchu (Wilson i Stevenson, 2003a, 2003b). Trzeba jednak dodać, że bardzo liczne geny związane z funkcjami węchowymi nie są u ludzi aktywne. Stąd pojawia się przypuszczenie, że duża liczba genów „węchowych" stanowi jedynie atawistyczny przeżytek.
Zmysł powonienia, długo lekceważony przez badaczy, był i nadal jest doceniany w różnych obszarach zastosowań praktycznych. Już w starożytności ludzie uważali zapachy za bardzo ważne i silne bodźce wzmacniające zainteresowanie płcią przeciwną. Dlatego często w różnych kulturach stosowano namaszczanie ciała naturalnymi wonnymi substancjami. Także współcześnie przemysł perfumeryjny jest bardzo ważną i stale rozwijającą się gałęzią gospodarki. Warto ponadto wspomnieć o popularnej od dawna aromaterapii, czyli leczeniu za pomocą zapachów (Broughan, 2002; Konopski i Koberda, 2003; Van Toller, 1997). Znaczenie zmysłu powonienia doceniają również specjaliści od reklamy i marketingu, wykorzystując zapachy jako bodziec, który ma skłonić konsumentów do zakupów. W supermarketach rozpyla się zapachy, np. świeżego pieczywa; dostarcza się, w ramach marketingu bezpośredniego, próbki zapachowe; sprzedaje się kartki pocztowe mające charakter „karnetów zapachowych"; reklamuje się różne produkty, wskazując na ich zapach itd. Zagadnienie praktycznego wykorzystywania zapachów omawiamy bardziej szczegółowo w rozdziale 8.
Coraz powszechniejsze staje się obecnie przekonanie, że zapachy rzeczywiście wpływają na ludzkie myślenie i zachowanie. Jednym z jego wyrazów jest fakt instalowania rozpylaczy zapachów w różnych miejscach, gdzie przebywają ludzie, np. w hotelach, sklepach, na lotniskach (Holland, Hendriks i Aarts, 2005). Także w badaniach naukowych wykazano wpływ zapachów na zachowanie ludzi, np. niektóre zapachy mogą zwiększać tendencję do gry w kasynach (Hirsch, 1995), zmieniać czas podejmowania decyzji (Bonę i Ellen, 1999; Mitchell, Kahn i Knasko, 1995, za: Holland, Hendriks i Aarts, 2005), wpływać na zamiar wejścia do sklepu (Spangen-berg, Crowley i Henderson, 1996), skłaniać do dłuższego przebywania w restauracji (Gueguen i Petr, 2006) czy oddziaływać na próbowanie nowych gatunków win (Orth i Bourrain, 2005). Część wpływu można przypisać bezpośredniemu powiązaniu układu węchowego z układem limbicznym, dzięki czemu zapachy silnie i szybko zmieniają stan emocjonalny człowieka. Ponadto wiadomo, że występują silne, w dużej mierze indywidualne skojarzenia między zapachami i konkretnymi wspomnieniami - to zjawisko bywa określane jako „efekt Prousta" gdy dotyczy pojedynczych wspomnień autobiograficznych. Podobne zależności mogą obejmować wspomnienia powtarzalne, o bardziej uogólnionym (czy semantycznym) charakterze, jak przywoływanie myśli o Świętach Bożego Narodzenia przez zapach choinki czy piernika, indukowanie myśli o pogrzebie przez zapach lilii, wiedzy na temat Włoch przez zapach pizzy itd. Takie efekty mogą zachodzić na poziomie świadomym, gdy czujemy dany zapach i, na głos lub w myślach, podajemy dane skojarzenie. Wydaje się jednak, że mogą one także zachodzić na poziomie nieświadomym, gdy jakiś zapach wywołuje określone wspomnienia czy nawet działanie. Niekiedy stwierdza się także zmiany w stanie emocjonalnym, choć w rzeczywistości osoby badane nie czują zapachu, ale są przekonane, że występuje on w otoczeniu (Ellen i Bonę, 1998). Być może efekt ten wynika z przywoływania zapachu z pamięci czy wyobrażania go sobie.
Psychologowie nie pozostali obojętni wobec silnego praktycznego zainteresowania zapachami i ich roli dla funkcjonowania człowieka. Coraz częściej uznaje się, że poszczególne zapachy rzeczywiście mogą wpływać na stan psychofizyczny, a tym samym na wykonywanie różnych zadań. Uważa się, że zapachy lawendy, bazylii, cynamonu i cytrusów sprzyjają odprężeniu; mięta, tymianek i rozmaryn orzeźwiają; zapach imbiru, lukrecji i czekolady miałby wzbudzać nastrój romantyczny, a zapach róży - przezwyciężać nastrój depresyjny (Chebat i Michoń, 2003). W badaniach psychologicznych potwierdzono, że lawenda ma działanie relaksacyjne i jej wąchanie powoduje gorsze wykonywanie zadań angażujących rozumowanie arytmetyczne (Millot, Brand i Morand, 2002; Miltner, Matjak, Braun, Diekmann i Brody, 1994), ale może też sprawić, że konsumenci będą dłużej przebywali w restauracji (Gueguen i Petr, 2006). Zapachy przyjemne, np. lilii i mięty pieprzowej, powodują wzrost czujności; zapachy kwiatowe i cytryny mają korzystny wpływ na poziom wykonania zadań poznawczych. W jednym z badań porównywano efektywność zapachów przyjemnego i nieprzyjemnego (lawendy i pirydyny) i stwierdzono, że reakcje na proste bodźce wzrokowe i słuchowe są krótsze, gdy badani czują zapach, niż w do sytuacji, gdy nie rozpylano w pomieszczeniu zapachu. Nie ujawniły się jednak różnice zależne od rodzaju zapachu (Millot, Brand i Morand, 2002). Wykazano ponadto, że zapachy o wyrazistym zabarwieniu emocjonalnym, negatywnym lub pozytywnym, potrafią modulować uwagę wzrokową przyciąganą przez nagłe i niespodziewane bodźce (Michael, Jacąuot, Millot i Brand, 2003).
Jak widać, węch nie jest dla człowieka nieważnym zmysłem, a zapachy mogą odgrywać bardziej znaczącą rolę, niż dotąd uznawano w psychologii. W istotnych dla poznania tej roli badaniach weryfikowano, czy nieświadoma ekspozycja na zapachy wpływa na poznanie i zachowanie (Holland, Hendriks i Aarts, 2005). W dwóch eksperymentach 50 dorosłym z grupy eksperymentalnej eksponowano zapach cytrusowego środka czyszczącego, natomiast grupa kontrolna przebywała w pomieszczeniu, w którym nie rozpylano żadnego zapachu. W pierwszym eksperymencie badani podejmowali decyzje leksykalne - mieli wskazywać, czy przedstawiany ciąg liter jest słowem. Okazało się, że badani z grupy eksperymentalnej szybciej identyfikowali słowa związane z czyszczeniem, sprzątaniem niż badani z grupy kontrolnej. Ciekawe jest, że stwierdzono wpływ zapachu na rezultaty niezależnie od tego, czy badani wyczuli zapach w trakcie badania, czy nie. W drugim eksperymencie, z udziałem 56 dorosłych, proszono badanych o napisanie pięciu czynności, które planują wykonać w danym dniu. Badani z grupy eksperymentalnej częściej wskazywali na zachowania związane z porządkowaniem (36% wskazanych czynności), niż miało to miejsce w grupie kontrolnej (11%). W trzecim eksperymencie, z udziałem 22 dorosłych, ekspozycja na zapach środka czyszczącego sprawiła, że w trakcie jedzenia badani utrzymywali swoje bezpośrednie otoczenie w czystszym stanie. Konkretnie rejestrowano kamerą wideo zachowanie badanych w trakcie jedzenia herbatników, a sędziowie niezależni zliczali, ile razy badani zbierali okruszki ze stołu. W grupie eksperymentalnej badani wykonywali średnio 3,54 takiej czynności, w grupie kontrolnej - 1,09. Wyniki trzech przytoczonych eksperymentów wspierają pogląd, że zapachy nie tylko wpływają na emocje czy przywoływanie wspomnień, ale mogą, także na poziomie nieświadomym, aktywizować określoną informację przechowywaną w umyśle, a tym samym nawet modyfikować zachowanie. Może mamy więc prosty sposób na skłonienie „brudasków" do zachowania czystości otoczenia? Jednak takiemu wnioskowi zaprzecza rzeczywistość: w toaletach publicznych zawsze czuć zapach środków czyszczących, ale ich użytkownicy nie zawsze pozostawiają po sobie nieskażone otoczenie...
Węch jest pod różnymi względami unikalny w porównaniu z innymi zmysłami, jedną z takich cech stanowi fakt, że sygnały węchowe z receptorów omijają wzgórze w drodze do kory mózgowej. Z tego powodu niektórzy badacze stawiali tezę, że ludzie nie są w stanie selektywnie kierować uwagi na bodźce węchowe. Przeprowadzone przez Spencea, McGlonea, Ketten-mann i Kobala (2001) badanie dotyczyło tej właśnie kwestii. Badani mieli za zadanie wskazywać jak najszybciej, jaką ma intensywność (silną czy słabą) dana sekwencja bodźców węchowych lub wzrokowych. Ukierunkowanie uwagi polegało na przekazywaniu, w większości prób, przed pojawieniem się sekwencji wskazówki informującej, której modalności będzie dotyczyć dana próba: wzroku czy węchu. Okazało się, że badani reagowali szybciej oraz z większą dokładnością, gdy bodźce były prezentowane w oczekiwanej modalności. Powyższe badania dowodzą, że ludzie jednak potrafią selektywnie kierować uwagę na bodźce węchowe, „nastawiać" się na poszukiwanie zapachów.
Nauka przyznaje więc, że zapachy odgrywają u człowieka ważniejszą rolę niż wcześniej sądzono; wskazują na to także dane dotyczące percepcji społecznej, np. funkcjonowanie węchowe kobiet zmienia się w trakcie cyklu menstruacyjnego, co wydaje się ewolucyjnie ukształtowanym mechanizmem ułatwiającym poszukiwanie partnerów seksualnych (Stockhorst i Pietrowsky, 2004). Zmysł węchu, tak jak zmysł smaku, odgrywa bardzo ważną rolę w życiu wielu gatunków zwierząt, między innymi dla komunikacji z innymi osobnikami tego samego gatunku, wykrywania pokarmu i wrogów, stwierdzania zagrożenia przez nieświeże lub trujące pożywienie (Stockhorst i Pietrowsky, 2004). Jednorazowe warunkowanie w przypadku bodźców węchowych występuje szczególnie często u zwierząt oraz u ludzi w odniesieniu do pokarmów, zagrożenia czy zachowań prokreacyjnych; w ostatnim przypadku dotyczy to oczywiście głównie feromonów (Keverne i Brennan, 1996; Stockhorst i Pietrowsky, 2004). Oznacza to, że już po jednym przypadku zbieżności między zapachem i nieprzyjemnymi dla organizmu konsekwencjami często dochodzi do trwałego ich skojarzenia, skutkującego unikaniem określonych sytuacji. Jeżeli na przykład ktoś poczuł zapach majonezu, a wkrótce pojawiły się u niego objawy zatrucia, może w przyszłości reagować mdłościami na sam zapach majonezu, nawet jeśli nie on był „winowajcą" zatrucia. Z filogenetycznego punktu widzenia, węch i smak są starymi zmysłami. Być może na skutek rozwoju wzroku i słuchu straciły one nieco na znaczeniu u najwyżej rozwiniętego gatunku, jakim jest człowiek. Zwróćmy jednak uwagę, że sygnały węchowe mają pewną przewagę nad wzrokowymi i słuchowymi, gdyż mogą być przekazywane w ciemności czy w wodzie, są specyficzne dla poszczególnych gatunków i mogą być odbierane także bez koncentracji uwagi, w sposób mimowolny czy nawet nieświadomy.
Zapachy a emocje
Nie trzeba nikogo przekonywać, że zapachy wpływają na emocje i mogą wywoływać określony nastrój, np. lawenda na ogół indukuje pozytywne poczucie relaksu, a jaśmin i mięta - nastrój aktywizacji (Ellen i Bonę, 1998). Zapachy są przeważnie oceniane przez ludzi na wymiarze przyjem-ny-nieprzyjemny, i to znacznie częściej niż bodźce innego rodzaju (Brou-ghan, 2002; Ehrlichman i Halpern, 1988; Hermans, Baeyens i Eelen, 1998; Jones, Roberts i Holman, 1978; Miltner, Matjak, Braun, Diekmann i Brody, 1994; Richardson i Zucco, 1989). Zjawisko afektywnego kategoryzowania bodźców węchowych ma w dużej mierze charakter mimowolny (Bensa-fi i in., 2002a), co oczywiście nie wyklucza możliwości świadomej oceny afektywnej. Jednak większość ludzi ma trudności z oceną zapachów pod innym względem niż ich wartość afektywna (Bonfigli, Kodilja i Zanuttini, 2002; Doty, 1997; Ellen i Bonę, 1998; Gabassi i Zanuttini, 1992; Richardson i Zucco, 1989). Dodajmy jako ciekawostkę, że w rozległych badaniach stwierdzono bardzo duże różnice afektywnych w ocenach różnych zapachów, a tylko jeden zapach był powszechnie oceniany jako przyjemny: zapach orzeszków kola (Wilkie, 1995).
Interesujące jest pytanie o zbieżność pomiędzy nieświadomymi reakcjami emocjonalnymi na zapachy oraz świadomymi ocenami afektyw-nymi tych samych zapachów. Jak wykazały wyniki badań, w przypadku zapachów o pozytywnej konotacji emocjonalnej świadome oceny są w dużym stopniu zbieżne z mimowolnymi reakcjami fizjologicznymi, np. temperaturą ciała mierzoną na skórze, częstością oddechu czy rytmem serca. Natomiast w przypadku zapachów o negatywnej konotacji emocjonalnej stwierdzono pewne rozbieżności między opisywanymi przez ludzi emocjami a wskaźnikami fizjologicznymi (Alaoui-Ismaili, Robin, Rada, Ditt-mar i Vernet-Maury, 1997).
Analizując to zagadnienie, Alaoui-Ismaili, Robin, Rada, Dittmar i Vernet-Maury (1997) przeprowadzili badanie mające na celu porównanie samoopisów i fizjologicznego wyrazu podstawowych emocji (radość, zaskoczenie, strach, smutek, obrzydzenie, złość) wywołanych przez zapachy. Badani - 44 osoby - wąchali pięć zapachów: waniliny, mięty, eugenolu, metakrylanu metylu i kwasu propionowego. Rejestrowano równocześnie sześć reakcji autonomicznego układu nerwowego: w zakresie aktywności elektrodermalnej - potencjał skórny, oporność skórną, temperaturę skóry, przepływ krwi w skórze oraz częstość oddechu i tempo bicia serca. Po zakończeniu rejestracji parametrów fizjologicznych proszono badanych o nazwanie zapachów, ich ocenę na jedenastostopniowej skali ze względu na to, jak były przyjemne, oraz o określenie, jakie podstawowe emocje były wywoływane przez te zapachy. Wanilina i mięta zostały ocenione jako zapachy przyjemne, metakrylan metylu i kwas propionowy - nieprzyjemne, eugenol uzyskał przeciętne oceny. Oceny reakcji autonomicznego układu nerwowego zostały przekształcone we wzorce odpowiadające poszczególnym emocjom i zestawione z zapachami. Okazało się, że zapachy oceniane jako przyjemne wywołały głównie radość i zaskoczenie, zapachy oceniane jako nieprzyjemne - obrzydzenie i złość. Eugenol okazał się powiązany zarówno z afektem pozytywnym, jak i negatywnym. Porównanie emocji świadomych (werbalnych) i nieświadomych (reakcje fizjologiczne) wykazało, że te dwa rodzaje oceny emocji nie różniły się istotnie w odniesieniu do zapachów ocenianych jako przyjemne. W przypadku eugenolu były nieco odmienne, natomiast w przypadku dwóch zapachów ocenianych jako nieprzyjemne znacznie różniły się: najczęściej deklarowaną emocją było obrzydzenie, a reakcje fizjologiczne wskazywały najczęściej na złość. W innym badaniu porównywano czasy reakcji na dwa odmienne zapachy oraz ocenę emocjonalną zapachów. Posłużono się indolem (CSH7N)[2] oraz waniliną (Bensafi i in., 2002b). Badani mieli za zadanie ocenić intensywność zapachu oraz dokonać jego oceny afektywnej. Okazało się, że czas reakcji dla nieprzyjemnego zapachu był istotnie krótszy niż dla przyjemnego, gdy badani dokonywali oceny afektywnej. Stwierdzono przy tym, że różnice były szczególnie wyraziste przy podawaniu zapachu do prawego nozdrza, czyli prawej półkuli, gdyż przetwarzanie zapachów na poziomie ośrodkowego układu nerwowego ma charakter ipsilateralny w stosunku do percepcji[3] (Sadowski, 2001). Można więc przypuszczać, że odkodowywanie negatywnego afektu wywołanego przez zapach jest skuteczniejsze w przypadku prawej półkuli, co daje się wyjaśnić jako zachowanie obronne, czyli szybkie przetwarzanie wskazówki niebezpieczeństwa. Jednak zagadnienie lateralizacji funkcji węchowych jest zdecydowanie bardziej złożone i omówimy je szczegółowo w dalszej części książki. Należy dodać, że nie zanotowano różnic w czasach reakcji, gdy badani byli proszeni o ocenę intensywności zapachu.
W innym badaniu Bensafi i in. (2003) zajęli się przetwarzaniem zapachów o różnej wartości emocjonalnej: przyjemnych, nieprzyjemnych i neutralnych. Uwzględnili przy tym fakt prezentacji zapachów do lewego lub prawego nozdrza oraz rodzaj ocen (percepcyjne, afektywne lub poznawcze) dokonywanych przez badanych wobec bodźców węchowych. Badani - 64 młode dorosłe osoby - wąchali zapachy i wykonywali cztery różne zadania: detekcja zapachu, ocena intensywności zapachu, ocena afektywna zapachu oraz ocena znajomości zapachu, przy czym proszeni byli o wykonywanie zadań jak najszybciej. Kolejność wykonywania zadań przez każdego badanego była inna i w każdym rodzaju zadania wszystkim badanym prezentowano trzy zapachy (przyjemny, nieprzyjemny i neutralny). Okazało się, że zapachy nieprzyjemne były oceniane szybciej niż przyjemne i neutralne, a efekt ten był szczególnie silny w przypadku stymulacji prawego nozdrza oraz w trakcie oceny afektywnej. Stanowi to kolejne wsparcie dla tezy, że zapachy o negatywnej wartości emocjonalnej są przetwarzane raczej przez prawą półkulę mózgową i stanowią sygnał potencjalnego zagrożenia.
Jednak w literaturze można znaleźć również nieco odmienne dane. Molier i Dijksterhuis (2003) przeprowadzili badania nad reakcjami elektro-dermalnymi na obu rękach na zapachy przyjemne i nieprzyjemne. Badacze dążyli do zweryfikowania hipotezy, że przewodnictwo skórne jest kontra-lateralne (czyli bodźce są przetwarzane przez półkulę mózgową przeciwną stronie ciała, po której odbierany jest bodziec) oraz że zapachy nieprzyjemne wywołują silniejszą reakcję niż zapachy przyjemne. Jednak badania nie potwierdziły silniejszej reakcji na zapachy nieprzyjemne, ani tego, że przewodnictwo skórne jest kontralateralne. Uzyskane dane potwierdzają natomiast ipsilateralny charakter kontroli reakcji emocjonalnych.
Wartość emocjonalna zapachu ma wpływ na intensywność odruchu przestrachu (startle reflex) (por. Reber, 2000). Negatywne zabarwienie emocjonalne zapachu powoduje istotny wzrost siły odruchu, natomiast zapach o pozytywnym zabarwieniu emocjonalnym co prawda ogranicza odruch, ale w minimalnym stopniu (Bensafi i in., 2002a; Ehrlichman, Brown, Zhu i Warrenburg, 1995; Miltner, Matjak, Braun, Diekmann i Brody, 1994; Pauli, Bourne, Diekmann i Birbaumer, 1999). Warto zauważyć, że stwierdza się szczególnie silny wpływ wartości emocjonalnej zapachu na niektóre wskaźniki psychofizyczne, jak elektromiogram oka (Ehrlichman, Brown, Zhu i Warrenburg, 1995); znacznie słabszy jest np. wpływ nieprzyjemnego i przyjemnego zapachu na rytm serca oraz aktywność elektrodermalną (Miltner, Matjak, Braun, Diekmann i Brody, 1994). Te dane odnoszą się do sytuacji, w których badani byli poddawani wpływowi zapachów, ale nie proszono ich o dokonywanie oceny poznawczej czy emocjonalnej zapachów. Emocjonalne kodowanie zapachów może stanowić pozostałość po wcześniejszej znaczącej roli węchu jako zmysłu istotnego dla przetrwania człowieka jako gatunku. Dane dotyczące fizjologii funkcji węchowych, omówione w dalszej części książki, pomagają wyjaśnić powiązania zapachów z emocjami.
Czy afektywne kodowanie zapachów ma charakter wyuczony, czy wrodzony? W odniesieniu do niektórych zapachów zarówno dorośli, jak i bardzo małe dzieci, noworodki, wykazują jednomyślność w ocenie ich jako przyjemnych lub nieprzyjemnych. Na przykład zapach psujących się jaj czy krewetek jest określany przez dorosłych jako obrzydliwy, a niemowlęta krzywią się, gdy podsuwa się im takie zapachy; natomiast zapach banana, wanilii, czekolady czy miodu określany jest przez dorosłych jako przyjemny, a niemowlęta wąchając te specjały, mają zadowolony wyraz twarzy (Maurer i Maurer, 1994; Steiner, 1979). Nietrudno zauważyć, że jako nieprzyjemne oceniane są zapachy sygnalizujące potencjalne zagrożenie dla organizmu. Zjedzenie psującego się pokarmu może doprowadzić do bardzo groźnych konsekwencji. Jednak prawdopodobnie większość zapachów, szczególnie syntetycznych, nie posiada tak jednoznacznej czy powszechnie przyjmowanej konotacji emocjonalnej. Podkreśla się, że reakcje afektywne na zapachy są labilne, ulegają modyfikacji wraz z wiekiem, liczbą ekspozycji na dany zapach oraz w zależności od kontekstu (Cain, 1984; Richardson i Zucco, 1989).
Ciekawych danych na ten temat dostarczyły badania Chen i Haviland--Jones (1999). Badaczki zajęły się wpływem zapachów ludzkich na zmianę nastroju osób je wąchających. W pierwszej części badania za pomocą tamponów trzymanych pod pachami zebrano zapachy od 5 dziewcząt i 5 chłopców w wieku przed dojrzewaniem, od 5 kobiet i 5 mężczyzn studentów college'ów oraz od 5 starszych kobiet i 5 starszych mężczyzn. Dodatkowo zebrano zapachy z domów dawców. W ten sposób utworzono siedem grup zapachów: dziewczynek, chłopców, studentek, studentów, starszych kobiet, starszych mężczyzn i domów. Badani - 308 osób - oceniali zapachy z punktu widzenia ich wartości afektywnej, intensywności, postrzeganej męskości i wieku dawcy. Ponadto dokonywano pomiaru nastroju uczestników badania przed wąchaniem i kilka minut po wąchaniu jednej z siedmiu grup zapachów. Okazało się, że wąchanie zapachów spowodowało istotne zmiany nastroju w przypadku, gdy badany przejawiał przed wąchaniem subkliniczny nastrój depresyjny, czyli miał obniżony nastrój, jednak nie w stopniu patologicznym. Efekt ten wystąpił niezależnie od tego, czy zapach był oceniany jako przyjemny, czy jako nieprzyjemny, intensywny lub mało intensywny. Stwierdzono natomiast zależność zmiany nastrojów od płci dawcy zapachu. Ponadto przeprowadzono analizę porównując połączone grupy i stwierdzono, że ekspozycja na zapachy starszych kobiet, studentek i starszych dorosłych powodowała silniejszą redukcję depresyjnego nastroju niż ekspozycja na zapach młodych mężczyzn i młodych dorosłych. Nie stwierdzono natomiast wpływu zapachów na pozytywny nastrój. Zgodnie z wieloma innymi danymi empirycznymi autorki stwierdziły także, że werbalizacja zapachów i różnic między nimi sprawia ludziom poważne trudności. Na przykład zapachy starszych kobiet i młodych mężczyzn były oceniane jako intensywne, nieprzyjemne, męskie i pochodzące od osób starszych. Przytoczone badanie wskazuje na bardzo ciekawy efekt. Wydaje się wskazane przeprowadzenie dalszych poszukiwań w tym kierunku, gdyż znaczenie uzyskanych wyników znacznie wykracza poza ścisłą problematykę węchu i pamięci węchowej, ujawniając słabo dotąd poznane aspekty percepcji innych osób oraz interakcji międzyludzkich. Czy rzeczywiście wystarczy poczuć zapach innych osób, aby negatywny nastrój uległ poprawie?
Zapach oddziałuje na ludzi silniej, jeżeli towarzyszy mu kolor z nim skojarzony, np. zielony i niebieski kojarzy się większości ludzi z zapachami czystymi i świeżymi (Milotic, 2003). Zgodność zapachu z kolorem stanowi czynnik ułatwiający rozpoznawanie zapachu, np. zapach cytryny jest łatwiej rozpoznawany, gdy jest zawarty w żółtym płynie, niż wtedy, gdy jest zawarty w czerwonym (Ellen i Bonę, 1998). Ten fakt potwierdzają także badania nad ekspercką pamięcią węchową, opisane w dalszej części książki.
Badano także związki między wartością afektywną słów i zapachów. Hermans, Baeyens i Eelen (1998) wykorzystali paradygmat afektywnego poprzedzania do zbadania, czy zapachy mogą stanowić kontekst afektywny dla oceny słów. Okazało się, że słowa były oceniane szybciej, gdy poprzedzały je zapachy o tej samej wartości afektywnej, niż w sytuacji, gdy pary zapach-słowo były niespójne z uwagi na wartość afektywną. Ciekawe jest, że ten efekt zaobserwowano wyłącznie u kobiet. Ogólnie uzyskane wyniki można interpretować jako dowody na rzecz tego, że ludzie dokonują automatycznej oceny afektywnej docierających do nich bodźców. Stwierdzenie wpływu wartości afektywnej zapachów wyłącznie u kobiet nie kłóci się z tą interpretacją, gdyż zdecydowana większość badaczy uznaje, że funkcje węchowe są u kobiet lepiej rozwinięte. Ten wątek rozważań - różnice międzypłciowe - został przedstawiony szerzej w rozdziale 6.
Jakie inne czynniki wpływają na ocenę afektywną zapachów? Należy wymienić przede wszystkim znajomość zapachu i to, w jakim stopniu jest uważany za bezpieczny (Herz, 2003). Czy jednak afektywną ocena zapachów jest zawsze jednoznaczna i niezmienna? Wyniki badań Herz (2003) wskazują, że tak nie jest. Badaczka przeprowadziła trzy eksperymenty w celu zbadania interakcyjnego wpływu kontekstu werbalnego i stymulacji zmysłowej na ocenę afektywną zapachów. Badanym prezentowano osiem znanych zapachów w postaci naturalnej i syntetycznej oraz etykiety werbalne zawierające nazwę zapachu i jego źródło (naturalne lub syntetyczne), przy czym etykiety były podawane przez eksperymentatora lub generowane przez badanych. Uzyskane wyniki wskazują, że informacja werbalna na temat źródła zapachu wpływa na ocenę afektywną zapachu, niezależnie od tego, czy zapach był rzeczywiście obecny, czy nie, czyli ocena zapachów była zgodna z konotacją etykiety werbalnej. Powiemy, że badani silnie polegali na swojej wiedzy semantycznej - dokonywali oceny na jej podstawie, a mniej kierowali się rzeczywistymi doznaniami zmysłowymi. Gdy zapachy były prezentowane bez etykiet słownych, ocena afektywną opierała się wyłącznie na wrażeniach percepcyjnych. Ciekawe jest to, że etykietowanie bardziej przyczyniało się do oceny pozytywnej niż negatywnej. Poszukując wyjaśnienia tych wyników, Herz odwołuje się do dwóch możliwości. Po pierwsze, zapachy negatywne są silniej związane z bezpośrednią percepcją i przetwarzane w kierunku dół - góra, czyli od danych zmysłowych do wiedzy przechowywanej w umyśle. Po drugie, osoby badane zwracają większą uwagę na zapachy pozytywne i tym samym są bardziej wrażliwe na manipulacje werbalne przy ich przetwarzaniu. Można jednak postawić trzecią hipotezę, sugerującą znaczenie przystosowawcze zapachów. Zapachy negatywne sygnalizują potencjalne niebezpieczeństwo, czyli są ważniejsze dla przetrwania jednostki niż zapachy pozytywne. Tym samym byłoby mało adaptacyjne, gdyby ocena negatywnych zapachów podlegała silnym wpływom czynników zewnętrznych. Jeżeli ktoś czuje zapach psującego się mięsa, lepiej, żeby nie dat sobie wmówić, że się myli, a zapach jest bardzo przyjemny...
Innym czynnikiem, który może wpływać na oceny afektywne zapachów jest sposób i kolejność ich prezentacji. Zajęli się tym zagadnieniem Madigan, Ehrlichman i Borod (1994). Badanym prezentowano zapachy zblokowane (najpierw wszystkie przyjemne, a następnie wszystkie nieprzyjemne i na odwrót), bądź zapachy były wymieszane w sekwencji. Oceny pozytywne były wyższe, gdy określone zapachy znajdowały się w drugiej sekwencji, natomiast prezentacja w postaci wymieszanej nie wpłynęła na oceny. Wynika stąd, że zblokowany sposób prezentacji zapachów może wpływać na ich ocenę na zasadzie nasilenia kontrastu: zapachy nieprzyjemne po serii zapachów przyjemnych są oceniane bardziej negatywnie, a zapachy przyjemne po serii zapachów nieprzyjemnych są oceniane jako bardziej przyjemne. Interesujące jest jednak to, że taki efekt uzyskano wyłącznie dla serii zapachów o tej samej wartości emocjonalnej, natomiast zmienianie zapachów w obrębie jednej serii takiego wpływu nie miało. Te wyniki mają szczególne znaczenie dla osób pracujących z zapachami, w tym dla badaczy funkcji węchowych, którzy nierzadko odwołują się do ocen sędziów kompetentnych przy wyborze zapachów do badań.
Podsumowując powyższe rozważania, możemy stwierdzić, że emocje i zapachy są ściśle ze sobą związane, a jeden z ważniejszych wniosków dotyczy silnego zindywidualizowania odbioru i przetwarzania afektywnego bodźców węchowych.
Typologie zapachów
Istnieje tylko 5 pierwiastków wonnych (chlor, brom, jod, fluor i ozon), około 30 wonnych związków organicznych, ale liczba ciał wonnych dochodzi do pół miliona (Kreiner, 1970). Ważne jest, że w zależności od stężenia ta sama substancja wydaje inny zapach, jak wspomniany wcześniej indol, ponadto zapach mieszaniny może znacząco różnić się od zapachów poszczególnych składników. Badania potwierdzają więc w tym zakresie potoczne doświadczenie: świat zapachów jest niezwykle bogaty, a przeciętny człowiek po...
pracocholikownik