praca46.pdf

(309 KB) Pobierz
Microsoft Word - praca46.doc
ISSN 1508-2393
2 sierpie ı 2007 - zeszyt 46 - PRACA nad sob Ģ
Człowiek Jezus Chrystus nakazał widzieę siebie w kaŇdym człowieku.
Nie w pojedynczym jakimĻ wybranym człowieku, ale w kaŇdym.
`
PRACA nad sob Ģ
A P E R I O D Y K M A R I A W I C K I
Zeszyt 46 Krakw, sierpieı 2007 r.
Dlaczego nie w jednym?
JeĻli kochamy tylko jednego człowieka, jeĻli Boga widzimy
tylko poprzez jednego, łatwo siħ moŇe zdarzyę, Ňe zamiast poprzez
niego kochaę równieŇ Tego, Który go stworzył, bħdziemy kochaę
tylko jego. MoŇe siħ staę nie oknem do Boga, ale ĻcianĢ
zasłaniajĢcĢ Boga.
JeĻli to nasz partner w miłoĻci ziemskiej, to dziħkujĢc Stwórcy
za piħkne przeŇycia uczuciowe i erotyczne, starajmy siħ oboje, aby
nasza wzajemna miłoĻę odbiła siħ pozytywnie w stosunkach z innymi
ludŅmi, aby nas przybliŇała do nich. Wtedy miłoĻę ziemska nie stanie
siħ ĻcianĢ odgradzajĢcĢ od Ļwiata i od Boga.
JeĻli to nasz uwielbiany profesor, autor, czy inny wzorzec
postħpowania, to wraz z nim patrzmy szeroko na Ļwiat i uczmy siħ
dostrzegaę, to co w nim piħkne. Na pewno stwierdzimy, Ňe istnieje
jeszcze wiele piħkna i prawdy poza tym, czego on nas moŇe
nauczyę. Wtedy uwielbiana przez nas postaę nie stanie siħ tunelem
zawħŇajĢcym nasze widnokrħgi, lecz drogowskazem i przewodnikiem
do odkrywania nowych, BoŇych, dalekich horyzontów.
To samo, jeĻli to przyjaciel, nasz dobroczyıca, nasze
dziecko...
JeĻli to ulubiony kapłan potrafiĢcy nam pokazaę jak kochaę
Stwórcħ, to skoro jest prawdziwym, dobrym kapłanem, z pewnoĻciĢ
sam przestrzegł nas przed przywiĢzaniem siħ do niego. Gdyby tego
nie zrobił, gdyby pozwolił abyĻmy rzeczy BoŇe umieli dostrzegaę tylko
poprzez niego lub w jego towarzystwie, to po jego Ļmierci lub
przeniesieniu na innĢ placówkħ, przeŇylibyĻmy pustkħ wewnħtrznĢ,
moŇe zawód, moŇe zmniejszyłaby siħ nasza poboŇnoĻę? JeĻli
prawidłowo przybliŇył nas przede wszystkim do Boga i ludzi, to
zachowawszy w sercu miłoĻę i wdziħcznoĻę do niego, bħdziemy
umieli nadal trwaę przy Bogu, a nie narzekaę, Ňe jego nastħpca nie
dorasta juŇ poziomem do poprzednika.
Jak mo Ň na kocha ę kogo Ļ , kogo si ħ nigdy nie widziało?
Łatwiej kochaę ludzi.
A czy my ludzi widzimy?
Widzimy ich zewnħtrzny wyglĢd, gesty, słyszymy słowa,
obserwujemy działanie, ale nie łatwo zobaczyę ich samych, ich
wnħtrze, ich dusze. StĢd zawody jakie nam sprawiajĢ czasem i
najbliŇsi, nawet wypróbowani przyjaciele.
Tak jak widzimy to co zewnħtrzne w ludziach, tak bez
przeszkód moŇemy dostrzegaę to, co zewnħtrzne w Stwórcy
Ļwiata. On siħ przejawia we wszystkim co istnieje - w
gwiazdach, KsiħŇycu, Słoıcu, morzach, górach, wszelkich
krajobrazach, w całej przyrodzie, równieŇ w ludziach.
Słusznie siħ powiada, Ňe im wiħcej potrafimy kochaę
ludzi, tym wiħcej umiemy kochaę Boga. To juŇ tylko drobna
refleksja, która nam wskaŇe, Ňe wspaniali, kochani ludzie sĢ
stworzeniami BoŇymi. Przez nich Stworzyciel okazuje nam
swojĢ dobroę i piħkno. Kochajmy wiħc Boga w ludziach. Bóg-
Kochamy nasz KoĻciół. On albo został przez nas Ļwiadomie
wybrany jako ta społecznoĻę, która najlepiej spoĻród istniejĢcych
spełnia nasze wyobraŇenia o BoŇej organizacji na ziemi, albo
urodziliĻmy siħ w nim i uwaŇamy go za prawidłowy na tyle, Ňe nie
mamy powodu, abyĻmy mieli zmieniaę naszĢ koĻcielnĢ
728009628.001.png 728009628.002.png
PRACA nad sob Ģ - zeszyt 46 - sierpie ı 2007 3
4 sierpie ı 2007 - zeszyt 46 - PRACA nad sob Ģ
przynaleŇnoĻę. Jak moŇna by nie kochaę KoĻcioła, który nam
daje sakramenty, który nas łĢczy z innymi ludŅmi wierzĢcymi, z
Ňywymi i zmarłymi? Ale i KoĻcioła nie wolno traktowaę jako
samego dla siebie. On nie jest celem, on jest tylko pomostem
do Boga.
Bo i KoĻciół wraz ze swoimi sługami moŇe siħ staę
kotarĢ zasłaniajĢcĢ Stwórcħ. Kto zbyt wiele uczucia poĻwiħca
KoĻciołowi, a zbyt mało pozostawia dla Boga staje przed
wielka pokusĢ gdy organizacja koĻcielna jako taka, lub jej
lokalny przedstawiciel - kapłan, biskup - okazujĢ siħ niedorosłe
do sytuacji, lub jeĻli nas głħboko - chcĢcy lub niechcĢcy -
skrzywdzĢ. Niektórzy ludzie odrzucajĢ wtedy wraz z KoĻciołem
Boga, uwaŇajĢc, Ňe to On ich zawiódł. Inni gotowi sĢ
zorganizowaę „rewolucjħ” w KoĻciele, która z reguły nikomu na
dobre nie wychodzi.
Ten, kto rozumie, Ňe KoĻciół jest równieŇ organizacjĢ
ziemskĢ, podległĢ wszystkim wadom ziemskich organizacji, w
takim przypadku trwa przy Bogu, usuwa siħ z problemów
spornych i czeka aŇ siħ sprawy same unormujĢ. W dobrze
funkcjonujĢcym KoĻciele nie musi czekaę zbyt długo. A jeĻli
siħ nie normujĢ, jeĻli dana organizacja koĻcielna zeszła trwale
na złe drogi, pozostaje sam z Bogiem, a potem szuka innej,
właĻciwszej wspólnoty chrzeĻcijaıskiej, lub - po dojrzałym
namyĻle - formuje nowĢ wraz z innymi ludŅmi podobnie
czujĢcymi. Jest nadrzħdnĢ zasadĢ oby wszelkie reformy
zaczynaę od reformowania siebie samego.
Bez oddalenia od Boga ludzie nie mogliby si ħ sta ę wolni. Ale nie
mogliby trwałego oddalenia znie Ļę zdani tylko na własne siły. Nic by im
ono nie dało.
Aby znie Ļę stan dalekiego ukrycia si ħ przed obecno Ļ ci Ģ Najwy Ň szego
potrzebujemy Jego troski, takiej, która nie powoduje Ň adnego przymusu.
Tak Ģ wła Ļ nie otacza nas istota Chrystusa. On wkroczył w nasz Ļ wiat w
niczym si ħ nie narzucaj Ģ c.
Zwi Ģ zał si ħ z nami przez swoj Ģ Ļ mier ę . Gdy wi ħ c o nas idzie, w
ka Ň dym z nas mo Ň e si ħ rozpocz Ģę to, co si ħ wi ĢŇ e z przezwyci ħŇ eniem
Ļ mierci. Od człowieka wymaga to jednak długotrwałych wysiłków.
Dla Chrystusa było to jednorazowym czynem poprzez
Zmartwychwstanie. To po Ļ wiadcza bosko Ļę Jego istoty i działania. Odt Ģ d i
my mo Ň emy to prze Ň y ę jako istnienie pomostu nad przepa Ļ ci Ģ pomi ħ dzy
ziemsko Ļ ci Ģ i wy Ň szymi bytami.
To co najwa Ň niejsze jest ju Ň osi Ģ galne dla ka Ň dego z nas - je Ļ li
tylko chcemy to dostrzec i potraktowa ę serio. Dlatego nie nale Ň y oczekiwa ę
jeszcze wi ħ kszych o Ļ wiecicieli lub pot ħŇ niejszych wydarze ı .
Oto Chrystus jest. Nie potrzebujemy niczego wi ħ cej. Potrzeba tylko
własnego współudziału, aby uzyska ę st Ģ d Ň yw Ģ prawd ħ .
Chrystus stoi ukryty za nasz Ģ ja Ņ ni Ģ . On oddaje si ħ nam w pełni.
Ale mo Ň emy to zauwa Ň y ę tylko podejmuj Ģ c współdziałania z Nim.
Boski Ļ wiat przemówił do nas. Wyrazem tego - zst Ģ pienie
Chrystusa. Ale z naszej strony musi to by ę wystarczaj Ģ co poj ħ te i powa Ň nie
przyj ħ te.
Wymaga si ħ od nas wi ħ cej oddania dla człowieka i dla Ļ wiata.
Tylko wtedy realno Ļę miło Ļ ci, któr Ģ Chrystus wcielił w najczystszy sposób,
stanie si ħ naszym prze Ň yciem.
Wprawdzie ka Ň dy ma swój osobisty stosunek do Chrystusa. On jest
czym Ļ takim jak wy Ň sze „Ty” w stosunku do nas. Jest po Ļ rednikiem
pomi ħ dzy nami i naszym Ojcowskim, Bo Ň ym pocz Ģ tkiem o Ň ywiaj Ģ c w naszej
ludzkiej istocie ĺ wi ħ tego Ducha.
Ale nikt nie ma Go na własno Ļę , tylko dla siebie. To byłoby
całkowicie sprzeczne z zasad Ģ Boskiej Miło Ļ ci. Ta miło Ļę mo Ň e si ħ rozwija ę
tylko wtedy, kiedy si ħ otwieramy na innych.
Tak postĢpili mariawici w roku 1906.
Starajmy siħ we wszystkim dostrzegaę dobro i piħkno,
rozwijaę miłoĻę ku wszystkiemu. I niech ona nas prowadzi do
miłoĻci Boga, ale nigdy nam Go nie przesłania.
brat Paweł
PRACA nad sob Ģ - zeszyt 46 - sierpie ı 2007 5
6 sierpie ı 2007 - zeszyt 46 - PRACA nad sob Ģ
Oczywi Ļ cie na pocz Ģ tku mo Ň emy si ħ po prostu zajmowa ę
Ewangeliami i innymi opisami działalno Ļ ci Chrystusa, ale Jego prawdziwe
prze Ň ycie zdobywamy wtedy jedynie, kiedy sami wykonujemy po Ļ rednicz Ģ c Ģ
usług ħ miło Ļ ci.
W tej mierze, w jakiej si ħ to wi ĢŇ e z gotowo Ļ ci Ģ ofiary i
przezwyci ħŇ aniem siebie, mo Ň emy st Ģ d i dla siebie co Ļ uzyska ę jako Jego
dar. Otrzyma ę to, co znacznie przekracza nasze mo Ň liwo Ļ ci.
Ale Chrystusa nikt nie mo Ň e posiada ę , Ň aden człowiek a tym
bardziej instytucja. Mo Ň emy tylko działa ę z Chrystusem i wtedy Go
prze Ň ywamy. Znika, gdy usiłujemy Go statycznie zatrzyma ę .
Tu wszystko jest wartkim nurtem i nie da si ħ tego uchwyci ę -
podobnie jak gar Ļ ci Ģ - płyn Ģ cej wody. Gdy j Ģ chcemy schwyci ę , przepływa
nam pomi ħ dzy palcami. Oczywi Ļ cie to tylko zewn ħ trzne porównanie.
Chrystus działa w tym, co utrzymuje Ļ wiat w ruchu. W tym sensie
jest On prawdziwa Wod Ģ ņ ycia poj Ģ c Ģ działania wszelkich istot.
Chrystus działa w tym, co nadaje dynamik ħ samemu Ň yciu. Jemu
zawdzi ħ czamy te siły, które nam umo Ň liwiaj Ģ rozwój duszy. Dlatego nic nie
jest nam bli Ň sze ni Ň On.
Tu nic nie da jaka Ļ literalna wiedza, czy abstrakcyjne pouczenie. Tu
działa wezwanie najbardziej bezpo Ļ rednie z mo Ň liwych. Ono rz Ģ dzi tym, co
pomaga wyzwoli ę w nas nasz Ģ własn Ģ twórczo Ļę .
Mo Ň na tu mówi ę o ņ ywym Słowie, które dociera do nas nie z
obcych ust lub pism ! One mog Ģ by ę w istocie tylko cieniami Słowa.
Natomiast tu idzie o pobudzanie nas z poziomu samego Ň ycia, co
pozwala nam by ę twórczym w działaniu.
W tym, co nam pozwala wprowadza ę w Ļ wiat własn Ģ aktywno Ļę ,
przejawia si ħ bezpo Ļ rednie Chrystusowe działanie. Bez tego zupełnie nie
mogliby Ļ my w sposób wolny my Ļ le ę , mówi ę , ani jakkolwiek działa ę .
Mo Ň emy odkry ę w swoim wn ħ trzu ń ródło ņ ycia, przez które
dopiero człowiek mo Ň e o Ň ywi ę swoj Ģ prawdziw Ģ istot ħ , nada ę jej bieg. To
po Ļ wiadcza ów wewn ħ trzny pop ħ d, któremu przecie Ň ostatecznie wszystko
zawdzi ħ czamy
Drog ħ mo Ň na wprawdzie znale Ņę poprzez jaki Ļ tekst pisany lub
poprzez rozmowy z innym człowiekiem. Ale decyduj Ģ ce pozostaje zawsze to,
czy to nas pobudziło do wzi ħ cia bardziej intensywnego udziału w Ň yciowych
spotkaniach. Powinno nast Ģ pi ę w d ĢŇ eniu do ń ródła przebudzenie tego, co
o Ň ywia nasze własne człowiecze ı stwo.
W istocie nie trzeba tu wielu słów dla u Ļ wiadomienia sobie, co w
tym jest istotnego. Ale tym cenniejsze s Ģ zwi ħ złe sformułowania, o ile
dotycz Ģ sedna sprawy, na które mamy zwróci ę uwag ħ .
Co Ļ z istoty Chrystusa płynie ku nam ju Ň z tego w czym buduje
si ħ nasza ja Ņ niowo Ļę , co Ļ mo Ň emy prze Ň y ę w rozmowie z kim Ļ , po której
si ħ czujemy jak nowonarodzeni. Mo Ň e si ħ tu rozegra ę o Ň ywienie Słowa w
istotnym sensie.
Mo Ň emy wtedy poczu ę , Ň e jeste Ļ my ogl Ģ dani, Ň e Chrystus odsłania
nad nami Bosko Ļę swojego Oblicza, Ň e wychodzi z ukrycia naprzeciw nam.
W owych ci ħŇ kich czasach XX wieku, gdy szalała druga wojna
Ļ wiatowa niejeden człowiek prze Ň ył co Ļ istotnego. Wprawdzie poeta Karl
Gerold w wierszu „Ciemne miasto” 1 skar Ň ył si ħ pisz Ģ c:
I nikt nie dostrzega
Oblicza
Które tak blisko niego
Przechodzi
Ale pisz Ģ c to był bliski stwierdzenia, Ň e to Oblicze mo Ň na przecie Ň
zauwa Ň y ę . A istnieje jeszcze inne prze Ň ycie: dostrze Ň enie tego, Ň e na obliczu
jednostki do Ļ wiadczonej bólem pojawia si ħ blask nieziemskiego pochodzenia.
U takich osób nie dostrzega si ħ jakiego Ļ ekstatycznego oderwania.
Raczej doj Ļ cie do ukrytej Boskiej blisko Ļ ci.
Wła Ļ nie tacy ludzie nie b ħ d Ģ si ħ obnosili publicznie z prze Ň yciem
Chrystusa, ale ich istota tym bardziej b ħ dzie z Nim istotnie zwi Ģ zana. To
nadaje im szczególnie promieniej Ģ c Ģ ponad wszystkim, szlachetn Ģ godno Ļę i
zrazem obron ħ w Ļ ród osobistych do Ļ wiadcze ı losu.
Je Ļ li zaj Ģę si ħ ħ biej takimi zagadnieniami, staje si ħ coraz
ja Ļ niejsze, Ň e nie mo Ň na o tym mówi ę ani jako o sprawach wył Ģ cznie
ziemskich, ani wył Ģ cznie pozaziemskich. Zwi Ģ zanie z Chrystusem nie
dopuszcza Ň adnej takiej jednostronno Ļ ci.
W tym rz Ģ dzi to, co ł Ģ czy, a nawet usuwa wszystkie
przeciwie ı stwa. To co Ļ mo Ň e stale pozostawa ę w Ļ ród nas.
Gdy potrafimy stale ę wiczy ę a jednej strony czysty kontakt z
przyrod Ģ , z lud Ņ mi, a z drugiej - bezpo Ļ rednie oddanie si ħ Bosko Ļ ci, wtedy
uczestniczymy w tym blasku wy Ň szej istotno Ļ ci. Po prostu przebywamy w
nim.
Tajemne Ļ wiatło roztacza si ħ w ten sposób w Ļ ród nas wszystkich.
Odzywa si ħ i umacnia w nas to, co nazywamy nasz Ģ wy Ň sz Ģ ja Ņ ni Ģ .
Gdy w taki istotny sposób uczestniczymy w religijnej uroczysto Ļ ci
lub gdy prowadzimy cich Ģ medytacj ħ , mo Ň e nasz udział sta ę si ħ pełniejszy.
PRACA nad sob Ģ - zeszyt 46 - sierpie ı 2007 7
8 sierpie ı 2007 - zeszyt 46 - PRACA nad sob Ģ
W stosunku do KoĻcioła Mariawitów arcybiskup M. Michał Kowalski
stwierdzał, Ňe spowiedŅ w duchu przed Panem Jezusem jest wystarczajĢca
do odpuszczenia grzechów. Jednak nie dla publicznych gorszycieli, czyli
osób, które jawnie dopuĻciły siħ grzechów ciħŇkich, jak zabójstwa,
cudzołóstwa, kradzieŇy, oszczerstwa. Tacy ludzie musieli odbyę spowiedŅ
przed osoba duchownĢ. Podawał takŇe wiele wskazówek dla spowiednika.
Kapłana zasiadajĢcego w konfesjonale powinno cechowaę przede wszystkim
wielkie miłosierdzie. Jako sħdzia przyobleczony w doskonałoĻę Chrystusa,
powinien znaę tylko przebaczenie. Z miłoĻciĢ i bez poĻpiechu ma dopomóc
w wyznaniu grzechów, zachħcię do poprawy, w ŇĢdnym przypadku nie moŇe
ganię człowieka za jego chwilowe upadki.
Spowiednik jest zobowiĢzany, pod karĢ złoŇenia z urzħdu
kapłaıskiego, do zachowania tajemnicy spowiedzi, bez wzglħdu na sytuacjħ,
w jakiej by siħ znalazł. Tajemnica to obowiĢzuje wszystkich, którzy w
jakikolwiek sposób uzyskali wiadomoĻci o czyichĻ grzechach 2 .
Od chwili wprowadzenia kapłaıstwa niewiast, czyli od roku 1929 w
KoĻciele Mariawitów spowiadały takŇe kapłanki i biskupki. Udzielały
rozgrzeszenia zgodnie z praktykĢ spowiedzi usznej przed duchownym, jaka
wówczas stale jeszcze obowiĢzywała. Jednak spowiadały tylko kobiety i
dzieci do 14 roku Ňycia. >> Co si ħ tyczy Spowiedzi ĺ wi ħ tej, to wola Pana
Jezusa i Mateczki jest, aby u nas ta Spowied Ņ si ħ odbywała w ten sposób:
Ň eby m ħŇ czy Ņ ni i młodzie Ň od lat 14 odbywali j Ģ przed kapłanami, Ojcami, a
dzieci wszystkie do lat 14, oraz kobiety i panny, a Ň eby j Ģ odbywały przed
Kapłankami lub Dyakonisami 3 . Tam za Ļ , gdzie niema Kapłanów, Ojców, niech
m ħŇ czy Ņ ni i młodzie Ň odbywaj Ģ t ħ Spowied Ņ w duchu przed Panem Jezusem
Utajonym w Przenaj Ļ wi ħ tszym Sakramencie; podobnie tam, gdzie niema
Kapłanek lub Dyakonis, niech kobiety i panny spowiadaj Ģ si ħ przed Panem
Jezusem w duchu i po takiej spowiedzi i szczerym Ň alu za grzechy oraz
postanowieniu poprawy Ň ycia, niech przyst ħ puj Ģ do Stołu Pa ı skiego. Niech
jednak zarówno m ħŇ czy Ņ ni jak i kobiety w ten sposób przyst ħ puj Ģ cy do
Sakramentów ĺ wi ħ tych, uczyni Ģ sobie postanowienie wyspowiadania si ħ przed
Kapłanem lub Kapłank Ģ , gdy si ħ nadarzy bli Ň sza sposobno Ļę<< 4 .
Pełne i radykalne rozwiĢzanie sprawy sakramentu pokuty przyniosły
jednak dopiero nastħpny list pasterski tegoŇ arcybiskupa i osobno wydane
uzasadnienie 5 . W liĻcie oraz uzasadnieniu stwierdził, Ňe nadszedł juŇ czas,
by w KoĻciele zarówno zachodnim jak i wschodnim znieĻę stosowanĢ
dotychczas praktykħ spowiedzi usznej przed kapłanem. Propagował powrót do
praktyki koĻcielnej pierwszych wieków chrzeĻcijaıstwa, kiedy to opierajĢc siħ
na nauce Chrystusa uwaŇano chrzest, a nastħpnie skruchħ i Ňal za jedyne
warunki odpuszczania grzechów. Bóg jest ojcem wszystkich ludzi i nie
nałoŇył na nich ŇĢdnego ciħŇaru, lecz obowiĢzek miłoĻci dla Boskiej
Eucharystii, miłoĻci ku wszystkim ludziom i do kaŇdego człowieka z osobna.
>> My sami, Maryawici, długi czas mniemali Ļ my, Ň e istotnie obowi Ģ zek
wyznawania przed kapłanem swych grzechów jest przez Chrystusa na
I coraz silniej u Ļ wiadamiamy sobie, Ň e tylko w ten sposób mo Ň liwe jest
ocalenie Ziemi.
Nawet gdy stajemy nad przepa Ļ ci Ģ i nie dostrzegamy Ň adnego
zewn ħ trznego oparcia, istnieje jednak ono dla nas. Przecie Ň Chrystus jest
jeszcze stale tu Ň obok, gdy ju Ň wszystko nas opu Ļ ciło i grozi całkowite
zw Ģ tpienie.
Tylko trzeba my Ļ lami trwa ę w pewno Ļ ci. Wtedy splata si ħ coraz
silniejsza wi ħŅ mi ħ dzy Nim i nami, która wytrzymuje najsilniejsze nawet
ataki.
Anton Kimpfler
Karl Gerold, Dunkle Stadt, w Gedichte , Aarau 1943
Z
Przez długi czas mariawici uznawali w sakramencie pokuty
wyłĢcznie formy wyniesione z KoĻcioła Rzymskokatolickiego. Przełom
nastĢpił w roku 1921 i to za wskazówkĢ Mateczki. Mianowicie
mariawiccy biskupi wypowiedzieli siħ do biskupów anglikaıskich w
sprawie zjednoczenia koĻciołów za nie narzucaniem nikomu
obowiĢzku spowiedzi usznej. Kwestia ta powinna byę rozwiĢzana
zgodnie ze zwyczajami poszczególnych koĻciołów 1 .
Ale i to trzeba wiedzie ę , Ň e miło Ļę Chrystusowa mo Ň e równie Ň
pobudza ę nas do spotka ı z ziemskimi gro Ņ nymi sytuacjami ŇĢ daj Ģ c
po Ļ wi ħ cenia tego, co w nas najlepsze. To leczy nas z wszelkiej oboj ħ tno Ļ ci.
Kierownictwo Chrystusa ł Ģ czy nas nie tylko z nasz Ģ wy Ň sz Ģ ja Ņ ni Ģ ,
ale w najgł ħ bszym sensie z ka Ň dym człowiekiem. To jest przecie Ň dopiero
Ļ wiadectwem prawdziwej miło Ļ ci Bo Ň ej. Ona nikogo nie pomija.
I tak si ħ szerzy uzdrawiaj Ģ ce, pomocne tchnienie Bo Ň e. W tej
mierze dotykaj Ģ nas losy innych, w jakiej coraz pewniej panujemy nad
własnymi.
__________________
1
z niemieckiego tłumaczył brat Paweł
PRACA nad sob Ģ - zeszyt 46 - sierpie ı 2007 9
10 sierpie ı 2007 - zeszyt 46 - PRACA nad sob Ģ
przez Krew ChrystusowĢ i przez wodħ Chrztu Ducha ĺwiħtego -
wszystkim wierzĢcym i pragnĢcym tego, oraz przez głoszenie
Miłosierdzia BoŇego. Apostołowie oraz ich nastħpcy - biskupi i kapłani
- sĢ tylko tymi, którzy wykonujĢ czynnoĻci sakralne, sprawujĢ widome
znaki łaski BoŇej. Jednak zasadnicze działanie sakramentalne naleŇy
do Chrystusa.
W uzasadnieniu arcybiskup Michał podaje przyczyny zniesienia
spowiedzi usznej przed osoba duchownĢ. Wskutek tej formy
spowiedzi nastĢpiło pewne odsuniħcie siħ wiernych od sakramentu
Eucharystii. Zamarło Ňycie chrzeĻcijaıskie w KoĻciele, ustała w nim
Ňywa, owocna w dobre uczynki wiara. W nastħpstwie tego nakazu
wielu chrzeĻcijan przestało uczħszczaę codziennie do Komunii ĺwiħtej,
zaniechało łĢczenia siħ z Chrystusem i dla KoĻcioła umarło.
W poczĢtkach chrzeĻcijaıstwa znaczenie sakramentu pokuty
nie było całkiem uĻwiadomione. W pierwszych gminach istniał zwyczaj
publicznej pokuty. Grzesznik wyznawał swoje przewinienia przed cała
społecznoĻciĢ. Biskup, asystujĢcy przy tym, rozpatrywał przestħpstwa
grzesznik, uĻwiadamiał popełnione zło, zadawał zadoĻęuczynienie.
Bardzo czħsto pokutujĢcy grzesznik bywał odsuniħty od udziału w
sakramencie Eucharystii. Biskup miał tylko ułatwię wybór odpowiedniej
drogi pokutnej, a nie darowaę winy. PóŅniej to krótkie, publiczne
wyznanie zastĢpiono poufnĢ szczegółowĢ rozmowĢ ze spowiednikiem.
Arcybiskup Michał przytaczał nauki licznych ojców KoĻcioła i
staroŇytnych teologów na poparcie swego stanowiska.
ĺwiħty Cyryl Jerozolimski nigdzie w swoich dziełach nie
wspomina o obowiĢzku spowiedzi usznej przed kapłanem. Mówi tylko
o wyznaniu grzechów bezpoĻrednio przed Bogiem: >> A wi ħ c, bracia,
widz Ģ c wiele przykładów tych, którzy grzeszyli i Ň ałowali i zostali
zbawieni, po Ļ pieszmy i my Ň ałowa ę przed Panem, aby dost Ģ pi ę
odpuszczenia popełnionych grzechów i sta ę si ħ uczestnikami
Królestwa Niebieskiego << 8 .
ĺwiħty Jan Złotousty czħsto poruszał zagadnienie pokuty w
swoich kazaniach nauczajĢc: >> [...] napominam was, prosz ħ i
błagam, aby Ļ cie cz ħ sto przed Bogiem si ħ spowiadali. Nie mówi ħ ci,
aby Ļ szedł na zgromadzenie twoich współbraci, ani ci ħ nie
przymuszam, Ň eby Ļ przed lud Ņ mi grzechy swe wyjawiał, ale Ň eby Ļ
sumienie swe odkrył przed Bogiem. Jemu oka Ň swe rany i od Niego
ŇĢ daj lekarstwa na nie. << 9
Według Ļwiħtego Augustyna jedynym lekarstwem dla duszy i
przebłaganiem za wystħpki ludzkie jest prawdziwa wiara w Chrystusa.
ka Ň dego grzesznika wło Ň ony, Ň e przeto nikt bez spowiedzi
odpuszczenia grzechów dost Ģ pi ę nie mo Ň e. - Tak uczyła nas teologia,
tak mówił skrót jej - katechizm, w ten dogmat rzekomy wierzyli
wszyscy, wierzyli Ļ my i my, i skrupulatnie nakazy jego
wypełniali Ļ my. <<
Mariawici długi czas przestrzegali sumiennie praktyki
spowiedzi usznej i nie poddawali w wĢtpliwoĻę, Ňe spowiedŅ przed
kapłanem jest dobra i od Boga pochodzĢca. Nie jest ona jednak -
stwierdzali z całym naciskiem - formĢ tego sakramentu koniecznĢ do
zbawienia., ani warunkiem potrzebnym do dostĢpienia odpuszczenia
grzechów. SpowiedŅ przed kapłanem lub kapłankĢ była i jest
Ļrodkiem do głħbszego upokorzenia siħ i warunkiem dĢŇenia do
wyŇszych stopni doskonałoĻci chrzeĻcijaıskiej. W rħkach ksiħŇy
rzymskokatolickich - uwaŇał arcybiskup Michał - taka spowiedŅ jest
wielkim oszustwem, kłamstwem wymyĻlonym po to, aby trzymaę
wiernych w strasznej niewoli kleru i papiestwa. Jest ona gnħbieniem i
znħcaniem siħ nad ludŅmi, pomysłem szataıskim odwodzĢcym ludzi
od prawdziwej pokuty i miłoĻci Boga 6 . Sakrament pokuty dla ludzi
ochrzczonych zawarty został w wierze w Chrystusa i Dziele
Odkupienia oraz w łĢcznoĻci wewnħtrznej z wiarĢ i duchem KoĻcioła
Chrystusowego. Rozgrzeszenie dokonuje siħ przez skruchħ i Ňal za
grzechy, wyznaniem ich w cichoĻci, w głħbi serca ile razy
odczuwamy taka potrzebħ. Wystarczy sĢd uczyniony w sumieniu
własnym kaŇdego człowieka i oskarŇenie siħ przed Bogiem. Skutkiem
tego jest zawsze przebaczenie grzechów przez najlepszego dawcħ
łaski Jezusa Chrystusa. On gładzi wszelkie zbrodnie, przewinienia i
czyni człowieka godnym przystĢpienia do Stołu Paıskiego. Grzesznik
nie potrzebuje ŇĢdnego poĻrednika by zwrócię siħ do Boga i by
uzyskaę pomoc. SpowiedŅ przed osobami duchownymi mogłaby byę
nawet szkodliwa. Bo cóŇ mógłby pomóc człowiek - kapłan, który sam
potrzebuje miłosierdzia i odpuszczenia swoich grzechów 7 .
Arcybiskup Michał tłumaczył dalej, Ňe wielkim zuchwalstwem
ze strony KoĻcioła jest przywłaszczenie sobie sĢdu na ludzkimi
duszami i władzy ich zbawiania lub potħpiania. Chrystus powiedział do
apostołów: >> Pokój wam! Jako Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was
posyłam”. Po tych słowach tchn Ģ ł na nich i powiedział im: „We Ņ mijcie
Ducha ĺ wi ħ tego! Którym odpu Ļ cicie grzechy, s Ģ im odpuszczone, a
którym zatrzymacie, s Ģ im zatrzymane (Jan 20:21-23)<< Nie oznacza
to, by apostołowie otrzymali moc rozgrzeszania z grzechów, lecz
majĢ obowiĢzek głoszenia całemu Ļwiatu odpuszczenie grzechów
Zgłoś jeśli naruszono regulamin