Sex.And.The.City.6x13.Let.There.Be.Light..txt

(17 KB) Pobierz
00:00:36:Carrie Bradshaw zna dobry seks|(i nie boi si� poprosi�)
00:00:49:Samotna dziewczyna sp�dza wi�kszo��|�ycia poszukuj�c idealnego faceta.
00:00:55:Miss Carrie Bradshaw
00:00:58:Aleksander Petrovsky
00:01:04:Wybra�aby� si� ze mn� na spacer?|A. Petrovsky
00:01:06:I nagle przychodzi list.
00:01:11:Aleksander Petrovsky|by� s�awnym artyst�,
00:01:14:z kt�rym sp�dzi�am|nies�awn� randk�.
00:01:16:Min�y trzy tygodnie.|My�la�am, �e nie �yjesz.
00:01:19:Bo umar�em. odrzucony.
00:01:22:Jak mog�a� zostawi� mnie samego|na �rodku ulicy?
00:01:25:- To nadal boli.|- Przejdzie. Du�y z ciebie ch�opak.
00:01:29:Ciekawe, sk�d masz takie informacje.|By�em w Holandii w zwi�zku z prac�.
00:01:35:- W Holandii? Prosz�, prosz�.|- By�a� tam kiedy�?
00:01:38:W krainie drewniak�w? Nie.
00:01:44:Przywioz�em ci ma�y prezent.|Usi�d�my.
00:01:52:Mleczne czekoladki?|Mo�e wolisz gorzk�?. Mam w kieszeni.
00:01:59:- Nie ma tam jakiej� pu�apki?|- Nie. Dlaczego?
00:02:05:To taki g�upi �art. W kresk�wkach,|kiedy wk�adaj� gdzie� r�ce...
00:02:21:Jasna czy ciemna?
00:02:37:Na drugim miejscu po znalezieniu|idealnego m�czyzny
00:02:40:jest znalezienie idealnego zapachu.
00:02:42:Czy pasuje do mnie mi�towe pi�mo?
00:02:46:Drogie panie,|znalaz�am sobie kochanka.
00:02:50:Tak. Kochanka.
00:02:52:- Aleksander Petrovsky.|- Ten stary facet?
00:02:55:Wypraszam sobie.
00:02:58:M�j kochanek wcale nie jest stary.
00:03:02:Jest do�wiadczony,|m�dry i bardzo seksowny.
00:03:06:- Fakt. Jest seksowny.|- Bardzo.
00:03:08:Wczoraj o ma�o co nie zrobili�my tego|w parku, na oczach dzieci.
00:03:12:- Co was powstrzyma�o?|- Przyzwoito��.
00:03:14:- A, to.|- Poza tym nie jestem ca�kiem gotowa.
00:03:18:Musz� wydepilowa� okolice bikini.
00:03:20:Nie udawaj, �e trudno ci� zdoby�|przed facetem, kt�rego trudno zdoby�.
00:03:24:- Mo�e og�rek i bazylia.|- Chcesz pachnie� jak sa�ata?
00:03:27:- Nie mog� si� zdecydowa�.|- Nie jest stary?
00:03:30:Charlotte przys�a�a mi zdj�cie.|Ma z sze�� dych!
00:03:33:Jest w idealnym dla kochanka wieku,|lekko po pi��dziesi�tce.
00:03:37:W �yciu si� wyhasa�,|wie jak korzysta� z kutasa.
00:03:41:Sk�d mia�a� jego zdj�cie?
00:03:43:Z "google". Chcia�am pokaza� Mirandzie|twojego nowego ch�opaka.
00:03:46:Nie ch�opaka. Kochanka.
00:03:48:- Jak d�ugo b�dziesz go tak nazywa�?|- Co� nie tak w zwi�zku z kochankiem?
00:03:53:- Mo�e b�dzie wi�cej, ni� kochankiem.|- o Jezu!
00:03:57:Jedynym miejscem, do kt�rego si�|z nim wybieram, to Kochankowo.
00:04:00:My�l�, �e to zajdzie dalej.
00:04:01:Nie rozumiem po�owy z tego,|co do mnie m�wi.
00:04:08:Ca�y czas lata do Europy.
00:04:10:- To mo�e by� dobre.|- Chce z nim lata� tylko do ��ka.
00:04:15:Ale powiedziane w spos�b|mniej oczywisty.
00:04:18:Co s�dzicie o kombinacji|granat-patchouli?
00:04:23:- Potrzebujesz czego� z klas�.|- I zalatuj�cego neuroz�.
00:04:28:Znalaz�a� co� dla siebie?
00:04:31:Zastanawiam si�,|co spodoba�oby si� Steve'owi.
00:04:34:- Kup old Spice'a.|- Steve nie u�ywa old Spice'a.
00:04:38:Nie u�ywa niczego|i wspaniale pachnie.
00:04:41:Miranda i Steve,|czuj� si� jak w raju
00:04:44:jak dwa go��bki si� kochaj�.|Najpierw by�a mi�o��...
00:04:47:Nie, najpierw by� dzidziu�.
00:04:50:�wietnie. B�d� dzi� pachnia�a...
00:04:54:- Jab�kami i sianem.|- J�dza!
00:04:57:Dobra, idziemy.
00:04:58:Kupujesz co� dla kochanka?
00:05:01:S�dz�, �e podoba mu si�|jak pachn�.
00:05:10:- Ale nam si� poszcz�ci�o, co?|- Bardzo.
00:05:14:Zapach Mirandy i Steve'a|nazywa�by si� pewnie "Perfekcja".
00:05:31:Gdyby doda� do tego Roberta,|s�siada i by�ego faceta Mirandy,
00:05:35:zapach nazywa�by si�|"Perfekcja Niezupe�na".
00:05:37:Albo nawet "Zupe�na kl�ska".
00:05:42:No prosz�, szcz�liwa para.
00:05:50:Co s�ycha�?
00:05:56:Mi�ego dnia.
00:06:04:Lekarz m�wi, �e mo�emy pr�bowa�|dopiero po dw�ch miesi�cach.
00:06:08:Chcia�abym wr�ci� do pracy,|ale to nie by�oby w porz�dku...
00:06:13:Zasypiam spaceruj�c.|Ciekawe dlaczego?
00:06:16:- Przesta�. To dla mnie wa�ne.|- Wiem.
00:06:19:Ty wiesz, �e to wa�ne,|tamten w��cz�ga wie, �e to wa�ne.
00:06:24:Mo�emy wi�c zmieni� temat?
00:06:27:1 00 dolc�w, je�li obgadasz|kogo� znajomego.
00:06:31:- Zastanawiam si� nad przysz�o�ci�.|- Zanudzasz mnie tym na �mier�.
00:06:36:Zatrzymaj si� na chwil�|i ujrzyj �wiat�o.
00:06:39:Niewa�ne co si� stanie,|bo Harry i ja mamy siebie, tak?
00:06:44:Nie. M�wi� o �wietle w parku!
00:06:49:Kiedy nasta�a jesie�?
00:06:51:Gdzie� mi�dzy twoimi wywodami|o jajnikach i moimi nudno�ciami.
00:06:56:Wyobra� sobie, �e jeste� niewidomy|i nie zobaczysz tego cudownego dnia.
00:07:01:Czy mo�e by� co� gorszego?
00:07:04:Dekatyzowana kurtka d�insowa|i spodnie do kompletu.
00:07:07:Mo�e powinnam przesta� my�le�|o sobie i pom�c niewidomym.
00:07:12:To by�oby bardzo mi�e.|I bardzo w stylu Jackie o.
00:07:19:Dobrze, zaczynamy.
00:07:22:- Mog� o co� zapyta�?|- B�dzie troch� bola�o.
00:07:25:Nie o to chcia�am zapyta�.
00:07:28:- Pani jest Rosjank�?.|- Tak.
00:07:31:- M�wi�am? Troch� boli.|- Tak...
00:07:35:Jak si� po rosyjsku m�wi|"dzie� dobry"?
00:07:42:A "dzi�kuj�"?
00:07:51:Prosz� bardzo.
00:07:54:Jedyny bardziej nieprzyjemny zabieg|to jazda wind� z by�ym.
00:07:59:Na szcz�cie Miranda znalaz�a|spos�b, aby tego unika�.
00:08:02:Na nieszcz�cie - Robert te�.
00:08:11:Pewnie na to zas�uguj�.
00:08:15:Przepraszam, nie chcia�am ci� zrani�,|ale zn�w si� w sobie zakochali�my.
00:08:21:A ja mia�em ci� zabawia�|w czasie przerwy?
00:08:24:Co?
00:08:26:Wcale nie.
00:08:27:Nigdy nie my�la�am,|�e ponownie zejd� si� ze Stevem.
00:08:32:- Mam nadziej�, �e to zrozumiesz.|- Spr�buj�.
00:08:36:Mam nadziej�, �e zrozumiesz,|kiedy przyjdzie m�j rachunek.
00:08:39:- Rachunek?|- Za wykonane us�ugi.
00:08:42:- Te w sypialni.|- Daj spok�j...
00:08:45:Jest oK. Wszystko rozumiem.|Jeste� zapracowan� matk�.
00:08:50:Jeste� g�odna - dzwonisz po chi�sk�,|jak chcesz si� bzyka� - do Roberta.
00:08:55:- To nieprawda.|- Szybkie jedzenie, szybki seks.
00:08:58:- Nie chodzi�o mi o szybki seks.|- Masz racj�. By� bardzo wolny.
00:09:02:Taki, jak lubisz.|"och, Robercie."
00:09:09:"och, Robercie. o Bo�e! Robercie!"
00:09:14:"�aden facet nie by� we mnie|tak g��boko."
00:09:25:- Dlaczego wr�ci�a�?|- odda�am Robertowi nasz� wind�.
00:09:29:Za tydzie� mam si� przeprowadzi�,|a ty oddajesz mu wind�?
00:09:33:Dobrze, �e nie da�am mu Brady'ego!|Spotka�am go na schodach.
00:09:36:- By�o bardzo �le?|- Przytul mnie!
00:09:41:A� tak �le, co?
00:09:44:- Wi�c nie mo�emy korzysta� z windy?|- Nie w godzinach 8.00 - 22.00.
00:09:49:- Mamy ma�e dziecko i w�zek.|- Wiem.
00:09:52:- Musia�am nasra� na w�asne podw�rko?|- Przejdzie mu.
00:09:56:Nie s�dz�.
00:09:57:Ci�gle jest we mnie zakochany,
00:10:01:Pami�ta, jak m�wi�am, �e "Nikt dot�d|nie by� we mnie tak g��boko".
00:10:05:- Co?|- Nic.
00:10:09:Nic. Wszystko jest oK.
00:10:13:W �rod� wieczorem, po kolacji,
00:10:15:wsiad�am w szybk� wind�|do Kochankowa.
00:10:23:Bardzo dobrze m�wisz po rosyjsku.
00:10:27:Znasz tylko jedno s�owo?
00:10:30:Tak. To jedyne s�owo, kt�re znasz.
00:10:36:Tam jest moja pracownia,|a to mieszkanie.
00:10:41:- Zajmujesz ca�e pi�tro?|- Na pocz�tku nie, ale po latach...
00:11:06:W 1 920 roku by�a tu szwalnia.|Zak�ad wyzyskuj�cy si�� robocz�.
00:11:12:Urocza historia.
00:11:21:Ca�kiem �adnie - je�li gustujesz|w du�ych oknach z widokiem na niebo.
00:11:25:Rano daj� du�o �wiat�a. Jest uroczo.
00:11:33:Gabinet. Kuchnia.
00:11:37:Masz ochot� na jaki� owoc?|Albo na martini?
00:11:39:Mo�e zaprowadzisz mnie na g�r�?
00:12:11:Po rosyjsku m�wi�am mo�e s�abo,
00:12:13:ale j�zykiem mi�o�ci|pos�ugiwa�am si� do�� p�ynnie.
00:12:35:okaza�o si�, �e Kochankowo|to przytulny hotel ze �niadaniem.
00:12:48:Dzie� dobry.
00:12:51:Gdzie...?
00:12:56:Dzie� dobry. Chod�. Siadaj.
00:13:03:W �wietle dnia|wszystko wygl�da�o zupe�nie inaczej.
00:13:07:Kawy?
00:13:10:Jak� lubisz?
00:13:12:Zwyk��.
00:13:14:Zwyk�a kawa jest dla zwyk�ych ludzi.
00:13:17:Ty nie jeste� zwyk�a.
00:13:22:- Mam nadziej�, �e nie przeszkadzam.|- Dlaczego?
00:13:27:To Violette, Padma i Lee.
00:13:31:Hej, to jest Carrie.
00:13:36:To m�j personel. Bez nich|�ebra�bym na ulicy na jedzenie.
00:13:40:A propos jedzenia...
00:13:44:Nale�niki dla damy.
00:13:47:Mam nadziej�, �e jeste� g�odna.
00:13:49:- A gdzie twoje �niadanie?|- Ju� jestem po.
00:13:52:Jad� do Amsterdamu, pami�tasz?
00:13:56:No tak.
00:13:57:Mo�e, zanim wyjad�,|przegryz� jeszcze co� s�odkiego.
00:14:19:Jad�am wi�c nale�niki w MRPP,|Mi�dzynarodowej Rezydencji Pana P.
00:14:25:oni zaj�li si� swoimi sprawami,|nie zwracaj�c na mnie uwagi.
00:14:29:S� do tego przyzwyczajeni.
00:14:31:Zastan�w si�.|Nale�niki dla swojej dupci?
00:14:34:Facet ma klas�.
00:14:36:Co? My�lisz, �e jeste� pierwsz�,|kt�r� karmi� rano s�odko�ciami?
00:14:40:Masz racj�.
00:14:42:Wszystko by�o zaplanowane.|Dok�adnie wiedzia�, co robi.
00:14:47:Podoba mi si�.|T�skni� za facetem z inicjatyw�.
00:14:50:- Smith nie jest pomys�owy?|- Wi�kszo�� pomys��w ma ode mnie.
00:14:55:Szczerze m�wi�c,|troch� ci zazdroszcz�.
00:14:58:- Czego? Wytwornego �niadania?|- Prawdziwego faceta.
00:15:02:Kogo�, kto przejmuje inicjatyw�,|wlecze ci� do ��ka,
00:15:05:robi z tob�, co chce|i wali ci� do b�lu.
00:15:11:- Nie m�wimy tu chyba o mnie?|- Nie.
00:15:15:- Smith jest sexy, ale to dziecko.|- Ma prawie 30 lat.
00:15:19:Czasem nie wiem, czy mu obci�gn��,|czy go przewin��.
00:15:23:Potrzebuj� kogo� doros�ego.
00:15:25:Dobre by�y?
00:15:27:Co, nale�niki? Przepyszne.|Chcia�am wi�cej i wi�cej.
00:15:30:- Chodzi�o mi o jego ruchy.|- Przepyszne. Chcia�am wi�cej.
00:15:35:I na zdrowie.
00:15:37:Jak my�lisz, ile nale�nik�w|przewin�o si� przez t� kuchni�?
00:15:41:Czy to wa�ne?
00:15:42:W dziennym �wietle brutalnej|rzeczywisto�ci - nie, niewa�ne.
00:15:47:Ale w rzeczywisto�ci kobiety,|kt�ra sp�dzi�a noc z kim�,
00:15:52:kto jej si� podoba, to by�o wa�ne.
00:15:54:Na "google.com" znalaz�am wiele stron|dotycz�cych sztuk...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin