Życiorys Romana Dmowskiego.pdf

(292 KB) Pobierz
1074319 UNPDF
U progu XXI wieku,
w 80. Rocznicę założenia,
w 14. roku od reaktywowania po okresie komunizmu,
Młodzież Wszechpolska wyznaje, utrwala i upowszechnia prawdy,
które głosi od początku swej działalności:
Zeszyt Szkoleniowy M³odzie¿y Wszechpolskiej
1. Pan Bóg – najwyższym dobrem, źródłem i celem życia, ostateczną sankcją moralną na-
szych czynów, treścią naszej wiary.
2. Kościół katolicki – jeden, święty i apostolski, wychowawcą naszego Narodu, drogą do
zbawienia;
zasługuje na szacunek i należne mu miejsce w Państwie.
3. Naród polsk i – wspólnym dobrem każdego Polaka, wspólnotą wiary, dziejów, kultury,
ziemi, mowy i obyczajów;
ma prawo do wolności, wielkości i dobrobytu, a od każdego z nas domaga się ofiarnej
służby.
4. Państwo polskie – suwerenną i niepodległą organizacją polityczną Narodu, niezbędną
politycznie formą życia Narodu, konieczną dla odrębnego rozwoju sił rodzimych;
wymaga stałej naszej troski o jego samoistny rozwój.
5. Rodzina – podstawową wspólnotą wiary i krwi w życiu Narodu, ostoją tradycji i oby-
czajowości;
zasługuje na ochronę przed moralnymi zagrożeniami i domaga się wsparcia ze strony
Państwa w swoim materialnym i duchowym rozwoju.
6. Kultura – duchową racją życia narodowego, dowodem na prymat ducha nad materią;
wymaga troski o jej wielkość, twórczość i wzniosłość.
7. Ziemia – naszym miejscem na świecie, ojcowizną, w której spoczywają krew i prochy
naszych przodków;
zasługuje na naszą cześć i ochronę przed obcym zawłaszczeniem.
8. Oświata – głównym narzędziem Narodu w ugruntowywaniu mądrości pokoleń i upo-
wszechnianiu jej wśród polskiej młodzieży;
wymaga szczególnego wsparcia ze strony Państwa.
9. Młodzież – skarbem przyszłości Narodu, źródłem jego sił i gwarancją ciągłości pokoleń;
domaga się równych i godnych szans na rozwój, pracę i życie w dobrobycie, wymaga
zaś ochrony od moralnego i obyczajowego zepsucia.
10. Przyroda – pięknem odzwierciedlającym Boży ład na ziemi;
zasługuje na poszanowanie jej praw i niepowtarzalnego, ojczystego wyrazu.
IGNACY CHRZANOWSKI
WŁADYSŁAW KONOPCZYŃSKI
Życiorys
romana
dmowskiego
(Deklaracja przyjęta na Zjeździe Światowym Młodzieży Wszechpolskiej z okazji 80-lecia powstania w dniu 29 czerwca 2002 r.)
SEKRETARIAT RADY NACZELNEJ MW:
Adres: ul. Hoża 9, 00-528 Warszawa, e-mail: sekretarz@wszechpolacy.pl
tel: (22) 622-36-48, 622-48-68, fax: 622-31-38, tel. kom: 0505-168-399
STRONY INTERNETOWE MŁODZIEŻY WSZECHPOLSKIEJ:
www.wszechpolacy.pl
www.wszechpolak.pl
www.prawy.pl
Warszawa 2002
1074319.001.png
Zeszyt Szkoleniowy MW - W. Konopczyński, I. Chrzanowski - Życiorys Romana Dmowskiego
O Autorach
Wyspiańskim, na którego Wyzwolenie przecież oddziałał swymi Myślami niewątpliwie.
Z cudzoziemców odwiedzał we Francji Maurrasa i Bainvile’a, gościł w Chludowie
Chestertona, przyjaźnił się z Zofią Casanova-Lutosławską, Corradiniego, (który go
zaliczał do niewielu polityków „jasnowidzących”, rozumiejąc przez to niezwykły jego
dar przewidywania przyszłości) w Rzymie (1926) gorąco namawiał do podjęcia akcji
nacjonalistycznej na całym świecie.
Ocenili go obcy za życia zgodniej, niż Polacy, że przytoczymy choćby zdania Anglika
Dillona, Czecha Benesza, Rosjanina Wittego, Niemców Reckego i Rotha. Po śmierci
oddali mu w prasie hołd przedstawiciele wszystkich kierunków. Pewnym jest to, że nie
tylko rozpalił w całej Polsce ogniska patriotyzmu, ale stworzył ideologię narodową; że
zorganizował politykę, która zaprowadziła Polskę w Wersalu do stołu zwycięzców: że
w ojczyźnie wskrzeszonej potężnie pchnął naprzód sprawę oczyszczenia miast i wsi z
pierwiastków żydowskich, całemu zaś narodowi dał wskazania wychowawcze w duchu
cywilizacji zarazem polskiej, zachodnio-europejskiej i katolickiej.
Ignacy Chrzanowski (1866-1940) – historyk literatury polskiej. Autor słynnej Historii
literatury niepodległej Polski . W latach 1910-1931 prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego, w
1931 r. przeniesiony na emeryturę po podpisaniu protestu w sprawie brzeskiej i działal-
ności w Obozie Wielkiej Polski. Od 1896 r. członek Ligi Narodowej. Od 1936 r. profesor
honorowy. Od 1906 r. członek PAU. Dr honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego i
Uniwersytetu Poznańskiego. W 1939 r. aresztowany przez hitlerowców, zmarł w obozie
koncentracyjnym w Oranienburgu. Przedmiotem badań Chrzanowskiego była problematy-
ka ideowa literatury polskiej, w tym szczególnie funkcje moralne i patriotyczne. Przyjaźnił
się z Romanem Dmowskim, czego dowodzi ich liczna korespondencja. Autor (wspólnie
ze Stanisławem Kozickim) pierwszej biografii Romana Dmowskiego, która została opu-
blikowana dopiero w książce Mariusza Kułakowskiego Roman Dmowski w świetle listów i
wspomnień t. I (Londyn 1968).
Władysław Konopczyński (1880-1952) – historyk, wydawca, polityk narodowy. Od 1917
roku prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego; 1922 - członek PAU. W latach 1935-1949 redaktor
Polskiego słownika biograficznego . Głównym przedmiotem jego badań były dzieje polityczne i
ustrojowe Polski XVII i XVIII wieku. Jedną z jego najbardziej znanych prac są Dzieje Polski
nowożytnej (1936). Członek Ligi Narodowej od 1915 r. W 1939 wraz z innym profesorami
UJ aresztowany i wywieziony do Sachsenhausen. Poseł na Sejm w latach 1922 – 1927 z
ramienia Chrześcijańskiego Zjednoczenia Narodowego. Przeciwnik dyktatury sanacyjnej.
Za postawę antykomunistyczną zdjęty z katedry w 1948.
Redakcja i opracowanie:
Szymon Pawłowski
Seria Zeszytów Szkoleniowych
wydana z okazji jubileuszu
80-lecia
Młodzieży Wszechpolskiej
23
Zeszyt Szkoleniowy MW - W. Konopczyński, I. Chrzanowski - Życiorys Romana Dmowskiego
Zeszyt Szkoleniowy MW - W. Konopczyński, I. Chrzanowski - Życiorys Romana Dmowskiego
lenia płuc i w nocy na 2 I pożegnał się ze światem - po katolicku.
Ponieważ pomysł pochowania zwłok w katedrze poznańskiej napotkał nieprzezwy-
ciężone trudności, wybrano na miejsce spoczynku Dmowskiego, zgodnie z jego wolą,
cmentarz najuboższych na Bródnie na peryferii Pragi, gdzie spoczywają jego rodzice.
Trumnę przewieziono na chłopskich saniach do Łomży, stamtąd koleją pod eskortą
sztandarową Stronnictwa Narodowego do Warszawy - a towarzysze pracy ponieśli
ją na swych barkach do katedry św. Jana. Na nabożeństwie żałobnym 7 I podniosłą
mowę wygłosił ks. prałat Marceli Nowakowski. Olbrzymi pochód wśród ciszy i smutku
szedł siedem kilometrów od Zamku przez most Kierbedzia na Bródno. Zamożne koła
Warszawy przeważnie świeciły nieobecnością, ubogie, zwłaszcza na Pradze, pogrążone
były w żałobie. Obóz rządzący nie wziął udziału w pogrzebie; nad grobem nie było
mów, tylko się pochyliło tysiąc sztandarów i proporców.
Dmowski Roman (1864-1939), pisarz polityczny, mąż stanu, delegat polski na
konferencję paryską r. 1919 i sygnatariusz traktatu wersalskiego, urodził się 9 VIII
we wsi Kamionek (dawniej Kamion), przylegającej do Pragi pod Warszawą. Po ojcu,
Walentym, pochodził z drobnej szlachty podlaskiej, po matce, Józefie z Lenarskich, z
drobnej szlachty mazowieckiej (która jednak już w w. XVIII utraciła szlachectwo, a to
z powodu, że, osiadłszy w Warszawie, jęła się garbarstwa). Ojciec był robotnikiem bru-
karskim, a z czasem drobnym przedsiębiorcą brukarskim na Pradze; zajmował się nadto
rybactwem jako dzierżawca jezior skaryszewskiego i gocławskiego; z czasem dorobił się
domu na Pradze; umarł w r. 1884, pozostawiając pięcioro dzieci (dwoje umarło za życia
ojca). Roman był trzecim z kolei synem; w pierwszych latach życia bardzo chorowity,
doszedł do zdrowia, bawiąc się po całych dniach z dziećmi w piaskach nad łachą wi-
ślaną. W piątym roku życia nauczył się sam czytać, lecz ojciec, dbały o jego zdrowie,
wydzierał mu książki i wypędzał go z domu na świeże powietrze. W r. 1871 oddał go
do szkółki elementarnej na Pradze (gdzie uczono jeszcze po polsku), a w rok później
do już zrusyfikowanej warszawskiej trzyklasowej szkoły miejskiej. Po jej ukończeniu,
w r. 1875, Roman zdał egzamin do pierwszej klasy gimnazjum III w Warszawie, w
którym znaczną większość nauczycieli stanowili jeszcze Polacy, a wśród nich autor
Mownictwa polskiego Piotr Skrzypiński, autor Teorii poezji Antoni Bądzkiewicz, dwaj
słynni później językoznawcy: Lucjan Malinowski i Hieronim Łopaciński, matematyk
Aleksander Thieme.
W pamięci osób, które go bliżej znały, pozostał Dmowski postacią o niezwykłym
uroku intelektualnym i towarzyskim: czarował dowcipem, imponował wszechstronną,
choć niesystematyczną wiedzą, pamięcią, znajomością świata i języków. Serdeczny,
gościnny, z natury wesoły i niefrasobliwy, lubił, odkąd poznał Anglię, komfort, któ-
rego zresztą po utracie Chludowa (w ręce zakonników, 1934) nie miał już gdzie zaży-
wać. Wśród pracy i walki wyładowywał gwałtowną energię: wówczas porywał, łamał
przeszkody, parł konsekwentnie i niewstrzymanie do celu. Zmienne powiewy opinii
lekceważył. Dla swoich mniej wyrozumiały, niż dla obcych, słuchał odmiennych zdań,
ale nie znosił, gdy go publicznie dezawuowano lub dyskredytowano, toteż nieraz zrażał
sobie umysły krytyczne, o aspiracjach samodzielnych. Mówca sugestywny, silny, ra-
czej klubowy niż wiecowy, umiał organizować wyznawców tej samej idei, nie bardzo
zaś umiał się posługiwać ludźmi inaczej myślącymi. Polskę kochał wyłączną, całopalną
miłością, a im lepiej widział jej słabe strony, tym goręcej życzył jej siły i wielkości. W
polityce daleki od oportunizmu, bezwzględny, zresztą bardziej brutalny na pokaz niż
w rzeczywistości, choć nie gustował w humanitarnych doktrynach i frazesach, prakty-
kował jednak etykę chrześcijańską, albo dokładniej: katolicką. Gwałt uczył gwałtem
odciskać, ale sam go nie wszczynał, a w Polsce odrodzonej przestrzegał zasad i opozycji
legalnej. Kłamać, oszukiwać, a zwłaszcza intrygować nie umiał - w tym słabszy od wielu
swych przeciwników. Jeżeli karcił kogo za grzechy przeciw Polsce lub za złe obyczaje
polityczne, to tylko ostrym słowem lub piórem.
Władał zaś piórem świetnie, jak mało kto i z pisarzy politycznych po Mochnackim.
Jego styl staranny, klasycznie prosty, męski, nigdy nie błyskotliwy ani kapryśny, wyra-
żał myśli dojrzałe, niejednokrotnie drgające ciepłym uczuciem, ale trzymane w karbach
logiki; tchnął ów styl siłą przekonania, służył sprawie publicznej a nie sławie osobistej,
toteż przenikał do mózgów i sumień. Kulturę literacką miał Dmowski szerszą niż filozo-
ficzną, przestawał też chętnie z wybitnymi pisarzami: Sienkiewiczem, Kasprowiczem,
Reymontem, Weyssenhofem; nie zbliżył się ani z radykalizującym Żeromskim ani z
W pierwszych latach szkolnych Dmowski nie grzeszył pilnością: pomimo wielkich
zdolności, w drugiej, trzeciej i czwartej klasie siedział po dwa lata. Lecz nastąpił zwrot,
pod niemałym wpływem ojca, który nie tracił nadziei, że „Roman jeszcze niejedno zrobi
dla Polski” . Jakoż w klasach wyższych wziął się do pracy: przykładał się nade wszystko
do historii, łaciny i języka polskiego; znajdował czas i na korepetycje i na lekturę po-
zaszkolną: pochłaniał „Prawdę” i „Przegląd Tygodniowy”, dzieła Buckle’a, Drapera i
Spencera oraz Historię narodu polskiego Teodora Morawskiego. W klasie piątej założył ze
swym kolegą, Władysławem Korotyńskim, tajne kółko uczniowskie pod nazwą „Straż-
nica”, ponieważ głównym jego zadaniem było strzec ducha polskiego przed rusyfikacją,
a to za pomocą nauki języka polskiego, historii, geografii i literatury polskiej. Kółko
pracowało pod przewodnictwem Dmowskiego; co niedziela odbywały się zebrania, na
22
3
Zeszyt Szkoleniowy MW - W. Konopczyński, I. Chrzanowski - Życiorys Romana Dmowskiego
Zeszyt Szkoleniowy MW - W. Konopczyński, I. Chrzanowski - Życiorys Romana Dmowskiego
których członkowie czytywali swe referaty, nade wszystko z dziedziny historii Polski
porozbiorowej i poezji romantycznej. Kiedy już w klasie ósmej jeden z członków, Żyd,
zaczął głosić doktryny socjalistyczne, Dmowski zwalczał je na posiedzeniu w referacie
pod tytułem O stronnictwach politycznych i o stosunku do nich młodzieży szkolnej ; myślą
przewodnią było, że się młodzież szkolna nie powinna zajmować polityką, chyba że jej
przedmiotem będzie walka z rusyfikacją.
We wrześniu r. 1886 wstąpił Dmowski, na wydział fizyczno-matematyczny Uniwer-
sytetu Warszawskiego (na sekcję nauk przyrodniczych). Pociągały go nade wszystko
biologia i zoologia, które studiował pod kierunkiem niezmiernie mu życzliwego profeso-
ra Augusta Wrześniowskiego. Po czterech latach zdał egzamina ostateczne z postępem
przeważnie celującym, a po złożeniu rozprawy pt. Przyczynek do morfologii wymoczków
włoskowatych (cilia) otrzymał „uczony stopień kandydata nauk przyrodniczych” (w
uniwersytetach rosyjskich odpowiadający stopniowi doktora w uniwersytetach nie-
mieckich i austriackich); data dyplomu: 10 maja (starego stylu) 1891. Po polsku ukazała
się ta rozprawa w tym samym jeszcze roku, w tomie XI „Pamiętnika Fizjograficznego”
pt. Studia nad wymoczkami. O kilku wymoczkach z rzędu “Holotricha”, spotykanych w
nalewkach siana .
wielu młodych sił w stolicy. Aby zaradzić tym rozłamom, powściągnąć wybujałą żyłkę
do „wodzostwa” i uodpornić stronnictwo na wrogie wpływy w nowych warunkach
politycznych, Dmowski obmyślił dlań nową strukturę: kierować nim miał jakby organ
pośredni między Zarządem Głównym i Radą Naczelną, Komitet Główny ze zmiennym
każdorazowo przewodniczącym.
W powojennym okresie swej działalności Dmowski poza pracą organizacyjno-propa-
gandową, poza udziałem w niezliczonych posiedzeniach władz Obozu i stronnictwa,
dał impuls do dwóch aktów samoobrony polszczyzny przed czynnikami obcymi. Nie-
zmordowanie pchał swych zwolenników ku odżydzeniu życia gospodarczego (bojkot,
stragany) oraz kulturalnego (skuteczna walka młodzieży o numerus clausus). W tym
kierunku sięgnął swym wpływem do Ameryki, gdzie działający za jego namową dzien-
nikarz Dillon zachęcił miliardera Forda do kampanii antyżydowskiej. Wystąpił też
przeciw innej sile, która go rozbrajała przed wojną światową, paraliżowała podczas
wojny, odepchnęła od władzy po wojnie - masonerii. Póki on i przyjaciele pisali o
masonach (w związku z krytyką powstań) tonem poważnej publicystyki historycznej,
przyjmowano ostrzeżenia nieufnie. Wówczas Dmowski, wypróbowawszy swych sił
pisarskich w powieści W połowie drogi (z ideą przewodnią służby narodowej zamiast
szukania kariery), ogłosił w r. 1931 pod pseudonimem Kazimierza Wybranowskiego
rewelacyjną powieść - reportaż Dziedzictwo: dzieło to wyjaśniło tysiącom, jakimi
metodami działa „związek uczynnych grabarzy” , tj. wolnomularstwo. Trzeci podobny
utwór Dmowskiego, który miał być osnuty na kanwie mordu sarajewskiego, pozostał
fragmentem. Przedtem, w l. 1928/9 ukazały się w „Gazecie Warszawskiej” fragmenty
dzieła: Na granicy dwóch wieków . Również nie dokończone, choć daleko posunięte,
zostało dzieło historiozoficzne, w które Dmowski włożył ostatnie swoje troski o Polskę
i rozważania o podstawach cywilizacji i postępu.
Dmowski nigdy, nawet w 1. 1904-08, kiedy tryskał na pozór energią i uprawiał spor-
ty, nie był tęgiego zdrowia, raczej nadrabiał siłą ducha. Przejścia w Durnie i w Paryżu,
represje wrogich czynników w Polsce niepodległej, podcinały kolejno jego siły. Jeździł
je ratować do Algieru (grudzień 1931 do wiosny 1932, po której to kuracji miał pierw-
szy atak na tle sklerotycznym), do Czarnieckiej Góry (1935), do Kosowa na Huculsz-
czyznę (1936 i 1937), lecz ani te wyjazdy, ani troskliwa opieka najbliższych przyjaciół,
Mieczysława i Marii z Lutosławskich Niklewiczów, nie mogły odwrócić katastrofy. Na
Komitecie Głównym w roku 1937 zaproponował skład zarządu Stronnictwa złożony z
dziesięciu członków. To był jego ostatni akt polityczny. Niegdyś pozytywista, później
skłonny raczej do wiary w obcowanie duchów i do kultu przodków, teraz, zagłębiając
się w rozmyślaniach, coraz mocniej przeświadczony o wyższości ducha nad materią,
zbliżał się powoli do integralnego katolicyzmu, aż wreszcie na rok przed zgonem pod-
dał się autorytetowi Kościoła katolickiego i wrócił do praktyk religijnych. Od czerwca
r. 1938 dogasał zwolna w Drozdowie pod Łomżą u rodziny Niklewiczów. Po wigilii
Bożego Narodzenia doznał nowego ataku; częściowo sparaliżowany, leżąc dostał zapa-
W latach uniwersyteckich Dmowski, jak w ogóle ówczesna młodzież akademicka
w Warszawie, rozczytywał się w dziełach przyrodniczych Darwina i socjologicznych
Spencera, Lubbocka, Morgana, Giraud-Teulona, które się w przekładach polskich
wówczas ukazywały. Nie pociągały go natomiast modne u nas podówczas dzieła filo-
zoficzne w duchu materialistycznym i pozytywistycznym: materializm pozostawał w
sprzeczności z towarzyszącą mu od młodości do grobu wiarą w potęgę ducha; a na
pozytywizm już jako student uniwersytetu, nie zaś dopiero jako autor Listów War-
szawskich (w „Przeglądzie Wszechpolskim”), patrzył nie bez krytycyzmu, zarzucając
jego polskim krzewicielom pasożytnictwo na cudzej myśli wskutek braku własnej. A
i popularne wówczas hasła „pracy organicznej” budziły w nim przez jednostronność
swoją poważne zastrzeżenia, które później znajdą tak mocny wyraz w tychże Listach ;
nigdy nie wierzył, żeby gromadzenie bogactw i w ogóle kultura materialna mogły być
głównym zadaniem pracy społeczeństwa, pozbawionego niepodległości i tracącego - po
powstaniu 1863 r. - wiarę w jej odzyskanie. On jej nigdy nie tracił i już w uniwersytecie
walczył z apolitycznością oraz z krzewiącym się wśród pewnych odłamów młodzieży
socjalizmem międzynarodowym. Terenem tej walki był tzw. Zet, tj. Związek Młodzieży
Polskiej, organizacja założona (z ramienia Ligi Polskiej, na której czele stał T. T. Jeż)
we wszystkich uniwersytetach krajowych i zagranicznych, gdzie się tylko młodzież
polska kształciła. W Warszawie zorganizował ten Związek Zygmunt Balicki w końcu
stycznia r. 1887. Dmowski wstąpił do pierwszego grona „braci”, wkrótce objął główne
kierownictwo i rozpoczął walkę z socjalistami, która skończyła się wystąpieniem jede-
nastu socjalistów ze Związku. Tym sposobem uniemożliwił kompromisy pomiędzy
prądem narodowym a socjalistyczno-kosmopolitycznym. Przyświecał Związkowi ideał
4
21
Zeszyt Szkoleniowy MW - W. Konopczyński, I. Chrzanowski - Życiorys Romana Dmowskiego
Zeszyt Szkoleniowy MW - W. Konopczyński, I. Chrzanowski - Życiorys Romana Dmowskiego
bliskości zamachu. Dmowski dowiedział się o nim w Paryżu, którędy jechał z Włoch
do Anglii. Zaraz wrócił do kraju, a pierwszym słowem, które w „Gazecie Warszawskiej”
rzucił roznamiętnionym politykom, było hasło: „Trzeba myśleć o Polsce” .
odzyskania niepodległego państwa; za jeden z głównych środków do tego celu Dmow-
ski poczytywał uświadamianie odrębności narodowej najszerszym warstwom ludowym
oraz krzewienie wiedzy o narodowej przeszłości. Kiedy Związek uchwalił opracowanie
popularnej historii Polski, on podjął się tego zadania i czytywał na posiedzeniach po-
szczególne rozdziały swej rozpoczętej, ale nie ukończonej pracy, budząc wśród słuchaczy
wielkie uznanie dla jasności i samodzielności myśli i dla talentu pisarskiego.
Oprócz Zetu było w uniwersytecie inne jeszcze stowarzyszenie (na pół tajne) - Koło
Delegatów, składające się z przedstawicieli tych kół regionalnych, w które się zrzeszali
studenci, wychowani w różnych gimnazjach Królestwa Polskiego. I w tym także Kole
wrzała pomiędzy socjalistami a narodowcami walka, która stała się bardzo ostra w
marcu r. 1890, kiedy to studenci uniwersytetów rosyjskich z właściwym sobie rady-
kalizmem chcieli wciągnąć kolegów warszawskich do rozruchów antyrządowych. Na
próżno socjaliści popierali tę akcję; Dmowski, będąc zawsze śmiertelnym wrogiem
solidaryzowania się młodzieży polskiej z rosyjską, unicestwił ich zamiary zręcznymi
manewrami na posiedzeniach Koła Delegatów i Zetu.
W tymże roku 1890 rozpoczął Dmowski działalność literacką - nowelą o uliczniku
warszawskim (ogłoszoną w „Kurierze Lwowskim”): obok artykułów przyrodniczych we
„Wszechświecie” ogłaszał artykuły polityczne i krytyki literackie w „Głosie”, redagowa-
nym przez Józefa Potockiego (Mariana Bohusza) przy udziale J. L. Popławskiego. Ten
ostatni stał się odtąd i był do samej śmierci (1908) najserdeczniejszym ze wszystkich
licznych przyjaciół Dmowskiego, który go nieraz nazywał swoim nauczycielem, mając
na myśli jego pracę nad oświatą ludu i jego pogląd, że o przyszłym państwie polskim
mowy być nie może bez odzyskania ziem zachodnich i bez dostępu do morza. Najmoc-
niejszym zaś wyrazem ówczesnej działalności politycznej Dmowskiego było zorgani-
zowanie pierwszej wielkiej po powstaniu 1863 r. manifestacji ulicznej w Warszawie w
setną rocznicę 3 maja pod postacią pochodu młodzieży akademickiej od ruin kaplicy
w Ogrodzie Botanicznym do Katedry św. Jana.
Późną jesienią tegoż roku Dmowski wyruszył do Paryża przez Szwajcarię. W Gene-
wie odbył naradę z Zygmuntem Balickim i Władysławem Jabłonowskim w sprawie
zamierzonej reformy Ligi Polskiej. W końcu listopada stanął w Paryżu; nie wiedział
długo, czy się poświęcić nauce biologii i habilitować w Uniwersytecie Jagiellońskim,
do czego zachęcał go August Wrześniowski, czy też polityce i publicystyce, jak mu to
radził Balicki. Decyzję przyspieszył rząd rosyjski: podczas powrotnej podróży (przez
Genewę, gdzie znowu odbyła się rozmowa z Balickim o potrzebie reformy Ligi Polskiej),
aresztowano Dmowskiego na stacji Granica, przewieziono pod strażą do Warszawy i
osadzono w Cytadeli (w pierwszych dniach sierpnia r. 1892) jako oskarżonego o udział
we wspomnianej manifestacji. Więzienie trwało pięć miesięcy; wypuszczono go 2 I 1893,
ale nie na wolność: kazano mu czekać na wyrok w Warszawie pod dozorem policyjnym,
który jednak nie przeszkodził mu do rozwinięcia bardzo żywej działalności. Teraz to
Wnet zgłosiła się do Chludowa delegacja młodych narodowców, ofiarowując Dmow-
skiemu swą pracę. Szło o nowe metody walki, bardziej prostolinijnej, niż parlamen-
tarna taktyka ówczesnego stronnictwa, a zarazem o nową organizację. Młodzi i starsi
zakrzątnęli się tak szybko, że już 4 XII 1926 mógł Dmowski inaugurować na zjeździe
w Poznaniu nowy twór polityczny, zwany Obozem Wielkiej Polski. Zostawiając parla-
mentarzystom i stronnictwu prowadzenie polityki bieżącej, miał Obóz dążyć do prze-
kształcenia psychiki narodu, jego pojęć i charakteru w duchu życiowych powojennych
konieczności Polski jako mocarstwa; jego struktura miała się oprzeć na autorytecie
moralno-intelektualnym kierowników i na karności członków. Wypracowaniem wy-
tycznych zajmował się w radzie Obozu sam Dmowski. Wydał on kolejno starannie
obmyślane broszury, zarówno własne ( Zagadnienie rządu , Kościół, naród i państwo ), jak
i innych autorów ( Praworządność , Polityka finansowa , Polityka gospodarcza i Polityka
zagraniczna ); ale przed ogłoszeniem następnej rozprawy, o wojsku, publikacja została
przerwana. Dmowski z początkiem r. 1927 objechał główne miasta Polski, przemawia-
jąc na zgromadzeniach do wyznawców idei narodowej. Głównie apelował do młodych
i sam się deklarował młodym, zawsze gotowym do zerwania z dawnym demokraty-
zmem i liberalizmem stronnictwa. Walka o ideologię O.W.P. była ciężka: przeciwnicy,
zorganizowani w Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem, przeciwstawili mu środki
administracyjne i pieniężne, jakich narodowcy nie mieli i nie zwykli byli używać. W
r. 1928 Dmowski przekształcił Związek Ludowo-Narodowy w Stronnictwo Narodowe,
już bez udziału Stanisława Grabskiego, i zaaprobował taktykę niewiązania się z żadną
inną partią. Im cięższą klęskę stronnictwo poniosło w słynnych wyborach w marcu,
tym więcej nadziei pokładał Dmowski w swym Obozie, jego hasła i myśli, rozwijane
w książkach Świat powojenny i Polska (1931) oraz Przewrót (1934), podbijały serca i
umysły młodzieży akademickiej, przenikały do warstw rzemieślniczych, robotniczych,
włościańskich i nawet, jak przed pół wiekiem, do szkół średnich, szerząc wszędzie zmysł
samoobrony gospodarczej przed Żydami oraz przywiązanie do katolickich tradycji
Polski. Tak odegrał się Dmowski za swą porażkę wśród młodych w r. 1911.
Lecz i na terenie tej propagandy czekały go z zewnątrz ciosy: we wrześniu r. 1930
zaufany jego współpracownik, Aleksander Dębski, został wywieziony do Brześcia; je-
sienią r. 1932 Obóz zamknięto w zdobytych dla Polski pracą Dmowskiego dzielnicach
poznańskiej i pomorskiej tudzież w województwie kieleckim, a w r. 1933 rozwiązano w
całej Polsce. W lutym r. 1934 powstała w stronnictwie Sekcja Młodych Stronnictwa
Narodowego pod przewodnictwem dra Tadeusza Bieleckiego; niektórzy z b. członków
O.W.P. zbyt gorączkowo przejęli się rolą odnowicieli narodu, ulegli podszeptom z ze-
wnątrz i odrywali się od stronnictwa, co im nie przeszkadzało głosić od czasu do czasu
wierności Dmowskiemu. Tak w ciągu r. 1934 Obóz Narodowo-Radykalny pozbawił go
20
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin