ROZWOJ PRZYWIAZANIA.rtf

(70 KB) Pobierz
ROZWÓJ PRZYWI¥ZANIA

9

 

Jerzy Mielniczek

 

ROZWÓJ PRZYWIĄZANIA

 

1. Wprowadzenie:

Już w okresie prenatalnym, poprzez odpowiednią opiekę, optymalizującą rozwój dziecka, kształtuje się przywiązanie rodziców do niego. Działaniami, mającymi duże znaczenie są:

- troska o zdrowie dziecka i matki

- nastawienie się na komunikacje z dzieckiem

- zapewnienie matce dobrego samopoczucia

- i wzmocnienie więzi macierzyńskiej

              W okresie wczesnego dzieciństwa następuje wytwarzanie więzi między dzieckiem a osobą dorosłą. Dla prawidłowego rozwoju dziecka niezbędne jest przywiązanie, które rozwija się od chwili urodzenia, ale wyraźne jego przejawy w postaci nieufności wobec obcych, a także śmiałości przejawianej u boku opiekuna,
czy protestu przeciwko rozstaniu z matką obserwować można w drugim półroczu 1. r. ż.

 

2. Geneza pojęcia:

              Pojęcie przywiązania nie było czymś zupełnie nowym. Nowe było natomiast podejście do niego, które polegało na uznaniu potrzeby przywiązania, za system reakcji, które nie zostały wyuczone, uznano je
za potrzebę pierwotną. Dotychczas uważano bowiem, iż jest ono rezultatem uczenia się, że zależność fizyczna stopniowo rodzi zależność psychiczną. Matka bywa przez dziecko kojarzona z zaspokajaniem potrzeb,
a potrzeby fizjologiczne dają początek emocjonalnej potrzebie więzi z kimś innym. Właściwie takim modelem posługuje się teoria freudowska.

Twórcą pojęcia przywiązania, w tym nowym ujęciu, jest Bowlby. Aby podkreślić radykalna zmianę orientacji, zaproponował on odrzucenie określenia „zależność emocjonalna” i zastąpienie go terminem „przywiązanie”. Zależność emocjonalna określa bowiem infantylny aspekt sytuacji, stan niedojrzałości.
Nie odnosi się do relacji z jakąś ściśle określoną osobą. Pojęcie przywiązania jest czymś zupełnie innym. Określa ono specyficzną więź uczuciowa jednego osobnika z drugim. Najpierw tworzy się więź z matką,
lecz oznaki przywiązania mogą również towarzyszyć kontaktom z innymi osobami. Raz wytworzone przywiązanie przejawia tendencje do utrwalania się. Nie jest ono, jak zależność, relatywne do wymogów sytuacji. W kontekście etologicznym przypisuje mu się strukturę neurofizjologiczną –trwałą tendencję pierwotną do szukania związku z kimś innym.

 

2. Teoria Bowlby’ego:

Bowlby, w swojej teorii, w znacznym stopniu wykorzystał idee zawarte w koncepcjach cybernetycznych, a mianowicie koncepcję wrodzonego systemu reakcji. Jest to system aktywizowany przez mechanizm, w którym występują zarówno bodźce wewnętrzne jak i zewnętrzne. Przedstawiając pierwszą wersje swej teorii, Bowlby wylicza 5 wzorców zachowania się, które wcześniej czy później występują jako przejawy przywiązania: ssanie, przytulanie, krzyk, uśmiech, czynność „podążania za”, a także formułuje hipotezę, że w okresie między 9. a 18. miesiącem życia wzorce owe organizują się w system równowagi
i regulacji, który utrzymuje dziecko w pobliżu matki.

              Bowlby wybrał termin „działający model przywiązania” dla podkreślenia, że jest to otwarty, dynamiczny model, który może ulegać restrukturyzacji na podstawie nowych doświadczeń. Model ten bardziej stymuluje kontynuacje niż zmiany, ponieważ wewnętrzne modele działające staja się coraz bardziej sztywne wraz z wiekiem.

              Wg Bowlby’ego, jak wspomniano wyżej, przywiązanie jest oparte na pewnej liczbie procedur specyficznych dla gatunku (takich jak ssanie, płacz, uśmiech itp.). każda z nich początkowo funkcjonuje jako
z góry ustalony plan działania, tzn. jest pobudzana przez pewne ściśle określone warunki bodźcowe, a potem sama „działa” w mniej czy bardziej mechaniczny sposób. Funkcją owych wzorów zachowań jest dążenie
do bliskości i innych interakcji z opiekunem; ze względu na to, iż opiekunowie podzielają tę funkcję, można określić owe wzory jako „reakcje przywiązania” i odnosić się do nich, jako do konstytuujących cały system zachowania.

W systemie tym zachodzi wiele zmian w toku rozwoju. Pierwsza odnosi się do progresywnego zawężania, które następuje w odniesieniu do pojawiania się i unikania bodźców. Np. uśmiechanie się jest początkowo wywoływane przez nic więcej jak dwie kropki. Po jakimś czasie kropki muszą stawać się coraz bardziej podobne kształtem do oczu, by wywołać ten sam efekt; dalej towarzyszyć im musi coraz więcej cech charakterystycznych dla twarzy. W końcu to nie jakakolwiek twarz będzie wywoływała ów efekt,
ale tylko twarz należącą do pewnych znanych już dziecku osób. Druga zmianą wartą zauważenia jest to, że system przywiązania staje się zorganizowaną całością, która z coraz większą siłą zaczyna funkcjonować w sposób korygowany ze względu na cel. Zatem małe dziecko nie płacze w różny sposób zależnie od tego,
czy matka jest daleko, czy daleko. Starsze niemowlę potrafi w sposób ciągły dostosowywać swe zachowanie
do najistotniejszych okoliczności. W ten sposób działania staję elastyczne i nastawione na cel, zorganizowane zgodnie z „planem”.

              Ze względu na to, że celem przywiązania jest podtrzymanie bliskości, będzie ono podsycane przez każde warunki, które oddalają cel –rozłąkę, niebezpieczeństwo, strach i inne. Świadomość dostępności obiektu przywiązania daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, a to poczucie tworzy bezpieczną przystań,
z której dziecko może dokonywać eksploracji. Każde warunki aktywizujące przywiązanie doprowadzą do zaprzestania eksploracji.

              Istnieją jednak u Bowlby’ego pewne kwestie, które spotkały się z krytyką. Jednym z przykładów jest wprowadzone przez niego pojęcie „monotropizmu”, tzn. przekonanie, że niemowlęta są początkowo niezdolne do wytworzenia przywiązania z więcej nią osobą, a wszystkie inne więzi są formowane dopiero potem i mają mniejsze znaczenie w porównaniu z więzią podstawową. Nie zostało to potwierdzone. Niemowlęta potrafią tworzyć wielokrotne (jednak wciąż różnicujące obcych i swoich) związki, a osoby takie, jak ojciec, rodzeństwo, obsługa żłobka czy nianie mogą również stać się ważne w emocjonalnym życiu dziecka. Następną kwestią sporną jest sugestia Bowlby’ego, jakoby ochrona przed napastnikiem była biologiczną funkcją przywiązania. Jest to oczywiście problem do spekulacji. Bardziej wartościowe wydaje się jednak podkreślenie faktu,
że przywiązanie pełni wiele różnych funkcji, i nie wydzielanie tylko tej jednej jako bazy biologicznej.

 

3. Teoria Freuda a psychologia i etologia:

              Freud starał się wyjaśnić głębokie uwarunkowania zachowania się człowieka przez seksualizm, przez przekształcanie się libido. Wg Freuda popęd seksualny, libido doprowadza stopniowo do miłości, która
w ostatecznym rozrachunku jest jedynie środkiem prowadzącym do osiągnięcia przyjemności. Tymczasem etolodzy, na podstawie obserwacji ptaków i ssaków, odkrywają leżącą u podłoża zachowania się zwierząt reakcję przywiązania i czułości, absolutną potrzebę miłości.

Właśnie tak doniosłe znaczenie przywiązania stara się ukazać etolog, nazwiskiem Lorenz, opisując bardzo plastycznie życie miłosne kawek. Lorenz stara się wykazać, że u dorosłych ptaków może istnieć więź bez podłoża seksualnego. Pisze tak: „Niektóre ptaki i ssaki zachowują się zupełnie jak człowiek. Także u kawek wielka miłość zjawia się niekiedy na pierwsze wejrzenie. Wbrew przesądowi, że w miłości i małżeństwie zwierząt przeważa moment zwierzęcy, więc brutalnie zmysłowy, właśnie w życiu takich zwierząt, u których miłość i małżeństwo grają wielką rolę, zaręczyny prawie zawsze wyprzedzają znacznie cielesne połączenie. Kawki zaręczają się na wiosnę następującą po ich urodzeniu, ale dopiero na drugą wiosnę są zdolne do rozrodczości. Świeżo zaręczona para tworzy wierną sobie wspólnotę opiekuńczą, każde z nich broni z furią drugiego. Każdy smakołyk, jaki znajdzie samiec, podtyka on samiczce, ta zaś przyjmuje dar z żebraczym gestem młodego ptaka. Najważniejszą oznaka czułości, jaką rozporządza samiczka, jest czyszczenie piórek na główce ukochanego. Owa czułość nie wygasa po wielu latach wiernego pożycia, lecz raczej rośnie. Kawki są długowiecznymi ptakami, osiągają nieraz wiek starczy, podobnie jak ludzie. A ponieważ kawki, zaręczają się
w pierwszym roku życia, a w drugim już się pobierają, ich związek trwa długo, może nawet dłużej niż małżeństwa ludzi. Między ptakami stwierdza się również istnienie prawdziwych przyjaźni, które nie mają nic wspólnego ze stosunkiem seksualnym. Lorenz pisze, że strzeżenie gniazda i prowadzenie swoich małych są chyba punktem kulminacyjnym w życiu gąsiora, najwyraźniej naładowanym większym zasobem uczuć
i wzruszeń aniżeli wstępne przygrywki do kopulacji i samo krycie. Wobec tego czynności te stanowią lepszy pomost do zawarcia bliższej znajomości między zainteresowanymi osobnikami niż akt płciowy.”

              Inny, sławny etolog, który specjalizuje się w badaniach nad małymi rezusami .–Harlow w 1958 r. publikuje artykuł zatytułowany: „The Nature Of Love”. Niemal jednocześnie swą pracę poświęconą naturze więzi z matką przedstawia Bowlby.

W artykule z 1958 r. Harlow po raz pierwszy stwierdził, że w tworzeniu się więzi uczuciowej między dzieckiem a matką zaspokajanie potrzeb związanych z przyjmowaniem pokarmu nie ma z pewnością znaczenia podstawowego, jakie mu dawniej przypisywano. Już u noworodka potrzeba kontaktu, poszukiwanie bliskości matki, jest silniejsza od głodu. Miłość małego dziecka nie żywi się wyłącznie mlekiem matki. Harlow odkrył, że młoda małpka, poświęca szukanie pokarmu na rzecz szukania kontaktu z matką. Kontakt ten zapewnia jej dobre samopoczucie i bezpieczeństwo, którego nic nie może zastąpić. Tworzy on emocję o niespotykanej sile i trwałości. Pod wpływem obrazu tej emocji, Harlow mówi o miłości, podczas gdy Bowlby, opisując jej mechanizmy, posługiwał się bardziej umiarkowanym określeniem „przywiązanie”.

Można powiedzieć, że etolodzy, poszukując wyjaśnień dla uzyskiwanych wyników badań, ulegają antropomorfizmowi, gdy tymczasem psychoanalitycy, badając podłoże takich cech naszej cywilizacji,
jak hipokryzja, sublimacja, maskowanie się, ulegają tendencji przeciwnej, czyli tropomorfizmowi, rozpatrując człowieka, jako dzikie zwierzę czy jako „nagą małpę”. W nowym ujęciu, zarówno w odniesieniu do zwierząt wyższych, jak i do człowieka, miłość jest czymś oryginalnym, wykracza ponad seksualizm, zapewnia bezpieczeństwo i zaufanie.

Mniej więcej w tym samym czasie, gdy etologowie publikowali swe badania nad przywiązaniem
w zwierzęcym świecie, psychologowie dziecka wysunęli hipotezę, że u niemowlęcia niezdolnego do trzymania się matki, tak jak to robi mały rezus, lub podążania za nią, co obserwuje się u piskląt, podstawowym ekwiwalentem ruchowym tych zachowań zwierzęcych wyrażających przywiązanie może być uśmiech.

Okazało się, ze pierwsze „znaczące” uśmiechy pojawiają się o wiele wcześniej, niż dawniej przypuszczano. Zrozumiano, że więzi uczuciowe i porozumiewanie się tworzą się wcześniej aniżeli konstrukcja stałego przedmiotu i wybiórcza fiksacja. Uznano, że ten pierwotny system reakcji, jakim jest uśmiech, będąc zewnętrznym wyrazem przywiązania, stanowi jednocześnie przejaw zależności i narzędzie postępującej autonomii. Wyraźnie stwierdzono, że dziecko człowieka przywiązuje się do matki i do swego otoczenia
w drodze działania mechanizmów analogicznych lub podobnych do tych, które poznano u zwierząt, co nie oznacza, że dokonano redukcji człowieka do zwierzęcia. Wraz z przyswojeniem mowy dziecko zaczyna wyraźnie odbiegać od swoich małpich kuzynów.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym badaniu Harlowa. Harlow m. in. udostępniając młodej małpce substytuty matki wykazał preferencję kontaktu (futro, ciepło) nad czynnościami związanymi z szukaniem piersi matki i zaspokajaniem głodu. Zaobserwował skutki utraty matki przez noworodka i opisał nakładanie się dwóch pierwszych systemów miłości: dziecka wobec matki i matki wobec dziecka. Stosunkowo niedawno zaobserwował, w jaki sposób miłość ze strony dziecka może wyleczyć matkę z jej uczuciowej obojętności.

Obserwował on przywiązanie u osieroconych samic, które nigdy nie doświadczyły miłości macierzyńskiej ani innego rodzaju uczuciowości. Wg Harlowa pozostają one niewrażliwe na obecność samców, a kiedy stają się same matkami (w drodze sztucznego zapłodnienia) ignorują swoje dzieci lub zachowują się wobec nich brutalnie. Ku swemu zaskoczeniu Harlow stwierdził, że młoda małpka nie zniechęca się
i nie rezygnuje nawet pod wpływem razów. Przywiera do pleców matki i próbuje utrzymać z nią stały kontakt, przytulając się do jej brzucha lub piersi. Walczy dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu.
W końcu obserwatora spotyka zaskoczenie: obojętność i brutalność ze strony matki, zmniejsza się. Począwszy od 4 miesiąca życia w większości wypadków walka jest wygrana i kontakt zostaje ustalony. A matka, w pewien sposób dzięki dziecku, zostaje wyleczona ze swej psychozy. Wiele spośród matek-sierot ma potem kolejne dzieci, ich uczucia macierzyńskie zostały wyzwolone dzięki wysiłkom ze strony pierwszego dziecka, któremu udało się nawiązać kontakt, a matki te w stosunku do swych następnych dzieci wykazywały dobre przystosowanie do pełnienia swojej roli już od chwili urodzenia dziecka lub wkrótce potem.

              Obserwacje te podkreślają, że miłość ze strony dziecka ma naturę pierwotną i przejawia nie dającą się unicestwić siłę przywiązania. Te same obserwacje wykazują, że ze strony matki-sieroty przywiązanie to jest pierwszym warunkiem do późniejszego uzyskania równowagi seksualnej i adaptacji społecznej. W ostatecznym efekcie psychoterapia, mimowolnie prowadzona przez dziecko w stosunku do matki-sieroty, stanowi ilustrację podstawowej roli, jaką odgrywa bliski kontakt cielesny z drugą osobą.

 

4. Międzypokoleniowa transmisja przywiązania:

              Badania Harlowa nad tworzeniem się przywiązania u matek-sierot świetnie wprowadzają do następnego zagadnienia, jakim jest międzypokoleniowa transmisja przywiązania, rozumiana jako wpływ przywiązania rodziców na relacje przywiązania ich dzieci.

              Dane kliniczne i retrospektywne wydają się sugerować istnienie ryzyka, że źle traktowane przez rodziców dzieci staną się w przyszłości źle traktującymi swe dzieci rodzicami. Jednakże oceny międzypokoleniowej transmisji złego traktowania dzieci są zróżnicowane. Podstawowy model opisujący transmisję złego traktowania dzieci, jak również przywiązania w ogóle stanowi, iż wyniesione z wczesnego dzieciństwa doświadczenia rodziców kształtują ich rodzicielskie zachowania, a te z kolei kształtują przywiązanie niemowląt. Ten model nie uwzględnia nieciągłości rozwoju będących skutkiem nieciągłości doświadczenia. Związek między wczesnymi doświadczeniami w zakresie przywiązania a późniejszymi zachowaniami rodzicielskimi może zostać przerwany na skutek późniejszych doświadczeń. Bowlby (1988) podkreśla, że pozytywne doświadczenia w relacjach partnerskich mogą przynieść rekonstrukcję pierwotnie działającego modelu niepewnego przywiązania. Wczesne doświadczenia w zakresie przywiązania mogą jedynie pośrednio zostawić swój ślad na późniejszych reprezentacjach przywiązania –poprzez ogromną ilość interferujących czynników, takich jak zdarzenia życiowe. Otoczenie wpływa na rozwój przywiązania nawet
po krytycznym, jak należy sądzić, pierwszym roku życia.

 

a) Adult Attachment Interview:

Izjendoorn próbując skonstruować swój kontekstualny model międzypokoleniowej transmisji przywiązania opiera się na narzędziu, którego angielska nazwa brzmi: Adult Attachment Interview (AAI) -Wywiad o Przywiązaniu dla Dorosłych. Opracowała go wraz ze współpracownikami Mary Main w ramach badań nad zagadnieniem: dlaczego niektóre dzieci w relacjach przywiązania ze swymi rodzicami doświadczają poczucia bezpieczeństwa a inne nie?

              AAI jest częściowo ustrukturyzowanym wywiadem; od badanego wymaga opisu uprzednich relacji oraz opisu aktualnych relacji z rodzicami i innymi obiektami przywiązania. AAI jest źródłem pewnego stresu,
a sposób w jaki dorośli radzą sobie z tym stresem, jest wskaźnikiem ich reprezentacji przywiązania. Wywiady są kodowane i przypisywane do jednej z trzech kategorii, które opisują trzy typy przywiązania:

» Typ oddalający –badani należący do tej kategorii podkreślają swoją niezależność, przedstawiając negatywne aspekty dzieciństwa kładą nacisk na brak negatywnego wpływu tych doświadczeń na siebie. Częściej jednak przedstawiają pozytywną ocenę swoich doświadczeń. Często odwołują się do braku pamięci dziecięcych doświadczeń.

» Typ autonomiczny –badani zaklasyfikowani do tej kategorii mają tendencje do przypisywania wartości relacjom przywiązania i uważają je za ważne dla swej osobowości. Przedstawiają spójny i zróżnicowany obraz bez sprzeczności i innych naruszeń reguł dyskursu. Jest to typ bezpiecznego przywiązania.

» Typ zaabsorbowany –ci badani są wciąż zaangażowani w swe uprzednie doświadczenia, dlatego nie potrafią opisać ich spójnie. Maksymalizują lub nadmiernie aktywizują swe problemy związane z przywiązaniem.

              Zarówno badani zaklasyfikowani jako oddalający jak i ci zaklasyfikowani jako zaabsorbowani uważani są za pozbawionych poczucia pewności. Niektórzy badani z każdej kategorii wykazują przez swoje niespójne wypowiedzi na temat traumatycznych doświadczeń, że nie zakończyli jeszcze procesu żałoby. Przywiązanie
u tych badanych dodatkowo określa się jako nierozwiązane.

              Kategoryzacja rodzajów przywiązania zastosowana w AAI odzwierciedla klasyfikacje przywiązania niemowląt opracowaną przez Ainsworth na podstawie ich zachowań w badaniu techniką Nowych Sytuacji.
W wyniku badań M. Ainsworth wyodrębniono trzy typy przywiązania:

dzieci lękowe –unikające, które nie przejawiają emocji negatywnych w czasie rozstania z matką, ale gdy wraca, unikają jej. Określa się też ten typ jako przywiązanie niepewne.

dzieci ufnie przywiązane, aktywnie dążą do kontaktu z matką, wykazują negatywne emocje, gdy matka je opuszcza i reagują entuzjastycznie na jej powrót, ujawniają niewielką liczbę zachowań typu unikanie lub też
nie wykazują ich wcale. Mówi się, że to przywiązanie bezpieczne, pewne. Tylko od tej grupy zdaniem Bowlby’ego można oczekiwać prawidłowego rozwoju w przyszłości.

dzieci lękowo ambiwalentne, wykazują silne emocje negatywne w trakcie rozstania z matką, reagują agresją przy jej powrocie i zachowują rezerwę w stosunku do niej, mimo że poszukują kontaktu z matką, gdy ta powróci. Te dzieci również klasyfikowane są jako niepewne.

 

b) wyniki badań przeprowadzonych za pomocą AAI:

Ogólny rozkład wyników AAI w grupie normalnych, nieklinicznych matek pokazuje, że około 60%
z nich zakwalifikowano do kategorii autonomicznych z poczuciem bezpieczeństwa, a około 20% do każdej
z kategorii z brakiem poczucia bezpieczeństwa. W grupach klinicznych występuje nad reprezentacja badanych z brakiem poczucia bezpieczeństwa. W tej grupie jest tylko 12-14% badanych kwalifikowanych jaki posiadających poczucie bezpieczeństwa. Narodowość i status społeczno-ekonomiczny nie wpływają silnie
na rozkład przywiązania. Adolescenci wykazują podobny rozkład kategorii przywiązania jak dorośli. Wśród ojców rozkład jest znacząco podobny do rozkładu wśród matek. Taki rezultat jest zgodny z brakiem różnic przywiązania pomiędzy płciami wśród niemowląt.

Ważne jest też pytanie w jakim stopniu są zgodne reprezentacje przywiązania mężów i żon. Okazało się, że żony zakwalifikowane do kategorii przywiązania autonomicznego najczęściej mają mężów zakwalifikowanych do tej samej kategorii, aczkolwiek jedna trzecia autonomicznych żon miała mężów, którzy znaleźli się w kategoriach przywiązania oddalającego lub zaabsorbowanego. Podobnie wyglądają wyniki żon mężów zakwalifikowanych do kategorii przywiązania autonomicznego. Wydaje się zatem, że istnieje tendencja do stabilizowania się poczucia bezpieczeństwa lub jego braku poprzez wybór partnera. Występuje jednakże wiele wyjątków od reguły mówiącej, że mężowie i żony posiadają tak samo działające modele przywiązania. Dlatego istnieje szansa przerwania międzypokoleniowego cyklu braku poczucia bezpieczeństwa.

Badano także odpowiedniość pomiędzy rodzicielskim przywiązaniem a przywiązaniem niemowląt
w społecznościach zachodnich. Okazało się, że około 75% rodziców wykazywało podobne przywiązanie jak ich niemowlęta. Jednak w bardziej zróżnicowanym kontekście ekologicznym można znaleźć wiele wyjątków od ogólnej zasady transmisji międzypokoleniowej. Izraelski system kibuców stwarza dogodną okazję do testowania uniwersalności transmisji przywiązania między pokoleniami. We wszystkich typach kibuców dzieci spędzają dużą część dnia w specjalnych domach niemowląt pod opieką zawodowych opiekunek. W niektórych z nich jednakże do niedawna stosowano również praktykę wspólnego spania w nocy. W tych kibucach dzieci spędzały w swoich domach rodzinnych jedynie trzy popołudniowe godziny dziennie, resztę dnia i noc spędzając pod opieką zawodowych opiekunek, które w nocy nadzorowały wiele niemowląt i dzieci za pomocą interkomu. Wrażliwe reagowanie na sygnały niepokoju u dzieci było zatem w takich warunkach prawie niemożliwe. Pod tym względem i tylko pod tym względem –i tylko pod tym –ta sytuacja może być porównywana do tego , co Spitz i Bowlby musieli obserwować w zakładach opiekuńczych w latach pięćdziesiątych.

W quasi-eksperymentalnych badaniach 20 diad matka-dziecko z kibuców, w których dzieci spędzały większość dnia i noce oraz 25 diad matka-dziecko z innych kibuców (w których dzieci sypiały w domach rodzinnych) zbadano za pomocą AAI oraz Nowych Sytuacji. Dzieci i rodzice byli porównywani pod względem interferujących zmiennych tak, iż sposób spędzania nocy przez dzieci był jedyną zmienną różnicującą obie grupy. Wykryto, że rozkład przywiązania u matek był podobny w obu grupach. Natomiast w przywiązaniu dzieci wykryto istotne różnice między badanymi grupami. Rozkład kategorii przywiązania w grupie dzieci, które spały w domach rodzinnych był porównywalny z rozkładem kategorii przywiązania w normalnych zachodnich rodzinach (80% bezpiecznego przywiązania). Natomiast tylko 45% dzieci śpiących w kibucach przejawiało bezpieczne przywiązanie. W kibucach, w których dzieci sypiały w domach swoich rodziców, stwierdzono odpowiedniość między przywiązaniem dzieci i rodziców (76%). W kibucach, w których dzieci spędzały również noce, odpowiedniość między kategoriami przywiązania u matek i u dzieci wynosiła tylko 40%, co pozostaje w granicach błędu. Ten znaczący rezultat wskazuje granice międzypokoleniowej transmisji. Zwłaszcza diady, w których matki o autonomicznym typie przywiązania miały dzieci o przywiązaniu pozbawionym poczucia bezpieczeństwa, są źródłem niskiego procentu odpowiedniości. Wpływ reprezentacji bezpiecznego przywiązania posiadanych przez matki jest niwelowany przez kontekst społeczny, w którym brakuje wrażliwego reagowania na sygnały dziecka.

Za pomocą AAI były też prowadzone studia obejmujące okres od dzieciństwa do dorosłości. Rzuciły one nieco więcej światła na zagadnienie ciągłości/nieciągłości przywiązania w ciągu życia, a zwłaszcza
na kontekstowe ograniczenia w rozwoju przywiązania. Pierwsze z nich –Hamiltona wykazało znacząca ciągłość przywiązania w ciągu pierwszych 18 lat życia: 77% odpowiedniości pomiędzy przywiązaniem
w niemowlęctwie i przywiązaniem we wczesnej dorosłości u tych samych badanych. Badani
o ustabilizowanym poczuciu bezpieczeństwa wzrastali w najmniej stresujących warunkach, podczas gdy badani o ustabilizowanym braku poczucia bezpieczeństwa wzrastali w stabilnie stresujących warunkach.

W innych badaniach (Beckwith) stwierdzono, że niemowlęta, które były konsekwentnie odrzucane
i traktowane niespójnie w pierwszym roku życia, przejawiały oddalający typ reprezentacji przywiązania
w wieku 18 lat. Nie stwierdzono natomiast podobnych prawidłowości dla badanych przejawiających zaabsorbowany typ reprezentacji przywiązania i dla badanych z poczuciem bezpieczeństwa. Jednak rozwód rodziców, który nastąpił zanim dziecko ukończyło 8 lat, zdaje się zwiększać prawdopodobieństwo wystąpienia reprezentacji przywiązania o typie zaabsorbowanym bez poczucia bezpieczeństwa.

Z kolei Zimmermann opisuje kontynuację badań przeprowadzonych w Bielefeld przez małżeństwo Grossmanów. Nie wykrył on żadnej linearnej relacji między wczesnym i późnym przywiązaniem.
W skomplikowanym równaniu regresji udało mu się jednakże przewidzieć znaczną część przywiązania
w adolescencji na podstawie wcześniejszych doświadczeń związanych z przywiązaniem i wydarzeń życiowych.

Waters i jego współpracownicy przeprowadzili wywiady z 50 młodymi dorosłymi ze stabilnych rodzin
z klasy średniej, których obserwowano w Nowych Sytuacjach w wieku 1 roku życia. Wykryli znaczący procent badanych z poczuciem bezpieczeństwa: 70%. Brak stabilności mógł w znacznym stopniu być wyjaśniony interferującymi wydarzeniami życiowymi związanymi z przywiązaniem, takimi jak poważne choroby, separacje lub utrata obiektu przywiązania. Waters traktuje wyniki swoich longitudinalnych badań jako istotne wsparcie hipotezy wczesnego prototypu. Hipoteza ta głosi, że wczesna relacja przywiązania między matką
a dzieckiem służy jako prototyp dla następnych relacji opartych na miłości oraz że umysłowe reprezentacje rzeczywistych doświadczeń związanych z przywiązaniem skonstruowane we wczesnym dzieciństwie wyjaśniają ciągłość. Alternatywną hipotezą jest idea, że ciągłość kontekstu przywiązania zależy od stabilności kontekstu społecznego, w jakim dziecko jest wychowane.

Należy zauważyć, że w czterech innych longitudinalnych studiach niestabilne środowiska prowokowały nieciągłe przywiązanie, i że studia te wydają się przez to nie potwierdzać hipotezy wczesnego prototypu. Hamilton zauważa, że adolescenci, którzy w okresie od niemowlęctwa do adolescencji mieli poczucie bezpieczeństwa, pochodzili ze stabilnych rodzin, gdzie nie było wielu stresujących zdarzeń życiowych. Adolescenci pozbawieni poczucia bezpieczeństwa pochodzili z rodzin cierpiących z powodu rozpadu małżeństwa we wczesnym lub średnim dzieciństwie dzieci, napięć między małżonkami, nadużywania alkoholu i/lub narkotyków i niepewności materialnej.

 

c) kontekstualny model międzypokoleniowej transmisji przywiązania Izjendoorna:

              Wyniki, przedstawionych wyżej, szeroko zakrojonych badań testem AAI doprowadziły Izjendoorna do skonstruowania kontekstualnego modelu przywiązania. Najpierw jednak odpowiedział on na dwa zasadnicze pytania:

 

► jaki jest mechanizm transmisji?

              Wg Izjendoorna i jego współpracowników wrażliwe reagowanie wydaje się najważniejszym czynnikiem przekazującym w relacji między przywiązaniem rodziców, a przywiązaniem ich dzieci. Rodzice, którzy mają tendencję do oddalania negatywnych uczuć związanych z ich własnym dzieciństwem mogą również mieć skłonność do bycia mniej otwartym na uczucia strachu i niepokoju ich niemowląt. Dla rodziców, którzy są nadal bardzo zaabsorbowani swoją własną przeszłością może ona stanowić przeszkodę w otwartym
i zrównoważonym komunikowaniu się z własnymi dziećmi o ich uczuciach w stresujących sytuacjach. Od rodziców zakwalifikowanych jako autonomiczni można oczekiwać otwartości w komunikowaniu się z dziećmi na temat ich lęku i niepokoju.

 

Czy międzypokoleniowa transmisja przywiązania ogranicza się do pewnych specyficznych warunków wychowywania dzieci?

Wyniki badań wskazują, że również rodzice z kategorii autonomicznego przywiązania mają dzieci pozbawione poczucia bezpieczeństwa mimo to wykazują bezpieczne przywiązanie do nich, międzypokoleniowa transmisja przywiązania nie jest wolna od wpływów kontekstu społecznego, a kulturowe praktyki wychowawcze mogą blokować transmisje poczucia bezpieczeństwa. Wykryto również, że zmiana przywiązania pozbawionego poczucia bezpieczeństwa na przywiązanie bezpieczne wiąże się ze stabilnym życiem rodzinnym bez stresujących zdarzeń życiowych.

              Implikuje to, iż wczesne negatywne doświadczenia w zakresie przywiązania, takie jak brak wrażliwego reagowania otoczenia, mogą zostać skompensowane przez późniejsze bardziej optymalne warunki wychowania; to znaczy, zmiany w środowisku mogą przeważyć wpływ wczesnych działających modeli,
w których brakuje poczucia bezpieczeństwa.

 

► Model kontekstualny:

              Biorąc pod uwagę powyższe stwierdzenia Izjendoorn przedstawia model obejmujący aktualne rodzicielskie reprezentacje umysłowe jako filtr, przez który przeszłość wywiera wpływ na teraźniejszość. Ponadto stwierdza on, że wspierająca sieć kontaktów społecznych może osłabić efekty okoliczności, które
w przeciwnym razie mogłyby się okazać niekorzystne. Zgodnie z teorią przywiązania nie ma koniecznego bezpośredniego związku pomiędzy wczesnymi doświadczeniami rodziców w zakresie przywiązania, a ich zachowaniami rodzicielskimi.

              W modelu kontekstualnym związek między wczesnymi doświadczeniami rodziców a ich późniejszymi zachowaniami rodzicielskimi jest określany przez szereg czynników kontekstualnych (późne przywiązanie, kontekst społeczny, charakter dziecka). Kontekst społeczny może określać zachowania rodzicielskie, które interferują z transmisją rodzicielskich wartości i systemów przekonań.

 

 

 

A model kontekstualny wygląda takJ:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

5. Proces rozwoju przywiązania M. Ainsworth:

              Na koniec rzecz najważniejsza, a mianowicie proces rozwoju przywiązania. Ainsworth wyodrębniła cztery fazy przywiązania:

              1) reakcje dziecka są niezróżnicowane, stanowi ona wstępny etap przywiązania

              2) różnicowanie się reakcji społecznych...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin