HEBRAICA Uprawa zbóż
- OKRES ZWYKŁY
„I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra.” (Łk 12,16-18) Izraelici po zdobyciu Kanaanu przekształcili się w lud rolniczy, którego jednym z głównych zajęć było uprawianie zbóż. Świadczą o tym między innymi liczne wzmianki w Prawie Mojżeszowym. Przygotowanie do siewu rozpoczynało się po deszczach spulchniających ziemię, czyli na przełomie października i listopada (chociaż zdarzało się niekiedy, że czekano na nie aż do lutego). Gdy gleba była już odpowiednio spulchniona rozpoczynano orkę. Posługiwano się prymitywnym pługiem, składającym się z dwóch połączonych ze sobą drewnianych belek. Na końcu jednej przybite było drewniane jarzmo dopasowane do szyj zwierząt pociągowych, a na drugiej poprzeczka, której górny koniec stanowił prowadnicę, do dolnego zaś przybijano metalowy lemiesz. Do wyposażenia oracza należał również oścień, czyli zaostrzony na jednym końcu drewniany pręt długości 1,5-2 metrów, służący do poganiania zwierząt. Do ciągnięcia pługa używano wołów – zarówno samic, jak i wykastrowanych samców. Ponieważ woły wówczas były wykorzystywane prawie wyłącznie do tego celu – dlatego istniała jednostka miary „jarzmo” oznaczająca powierzchnię równą obszarowi, który można było zaorać w jeden dzień zaprzęgiem wołów. Co ciekawe, Prawo Mojżeszowe nie pozwalało na stosowanie zaprzęgu złożonego z woła i osła (Pwt 22,10). Podczas orki rolnik jedną ręką trzymał uchwyt pługa, a w drugiej miał oścień do poganiania zwierząt. Musiał również napierać całym ciałem na pług, który był tak lekki, że lemiesz bardzo łatwo mógł wypaść z bruzdy. Na skalistych stokach wzgórz i wszędzie tam, gdzie grunt był zbyt twardy, do spulchniania ziemi posługiwano się motyką. Kiedy ziemia była już przygotowana przystępowano do siewu, najczęściej pszenicy i jęczmienia. Po przewiezieniu ziarna na pole, zwykle w worku na grzbiecie osła, rolnik napełniał nim skórzaną torbę, którą niósł pod ręką. Następnie rozsypywał ziarno szeroko po ziemi, które później było przykrywane podczas orki. Dojrzewanie zboża i wielkość plonów w głównej mierze zależały od opadów deszczów. Pismo Święte podaje kilka okresów deszczu w ciągu roku: „deszcz jesienny” – wspomniany wyżej, na przełomie października i listopada, był sygnałem do rozpoczęcia orki i siewu „ulewy zimowe” – koniec grudnia, styczeń i luty „deszcz wiosenny” – w marcu i kwietniu, był on najistotniejszy dla dojrzewania zboża Pora deszczowa rozpoczynała się opadami grudniowymi, a kończyła deszczem wiosennym. Od maja do września opady w Palestynie nie występowały. Kiedy zboże dojrzało (jęczmień w kwietniu i maju, a pszenica w maju i czerwcu) ścinano je sierpem (początkowo krzemiennym, a później z brązu lub żelaza), wiązano w snopki i przy pomocy jucznych zwierząt, zwykle osłów, przewożono na klepisko położone w pobliżu wioski. Młócenie odbywało się na trzy sposoby: a) gdy ilość zboża była mała, posługiwano się cepem b) używano sań młockarskich – składały się one z dwóch połączonych desek o długości 2 m. i szerokości 1 m. Pod spodem miały wgłębienia, w które wkładano ostre kawałki metalu lub kamienie. Sanie te woły przeciągały po zbożu na klepisku. c) przepędzano woły po zbożu, które młóciły je kopytami W taki sposób nie tylko uzyskiwano ziarno, ale również uzyskiwano pokruszoną już słomę, wykorzystywaną później jako pokarm dla zwierząt. Do oddzielania ziaren od słomy i plew służyło wiejadło, czyli szeroka szufla lub drewniane widły o zagiętych zębach. Przy ich pomocy podrzucano ziarno i słomę w górę, a wiatr zdmuchiwał słomę na bok, ziarno zaś jako cięższe spadało pod wiejadłem. Później kobiety jeszcze raz przesiewały ziarno na sitach, aby oczyścić je z reszty plew, kamyków i chwastów. Zboże przechowywano w różny sposób, mniejsze ilości glinianych dzbanach, większe zaś pod ziemią w suchych cysternach, które maskowano ukrywając otwory. Bohater cytowanej na początku przypowieści musiał być człowiekiem bardzo zamożnym, skoro przechowywał zboże w budynkach naziemnych.
Jakubinka