00:00:18:Łódź odpływa! 00:00:25:Tędy. Chodź! 00:00:37:Och, nie, nie może pan|umieścić wózka na promie. 00:00:42:Nie zamierzam. 00:01:16:Cóż, całkiem sprytne. 00:01:53:Przestań płakać jak dziecko. 00:01:57:Masz śliczne ubranie, będziesz jeść|wspaniałe rzeczy... 00:02:05:będziesz żyć w luksusach...|Przecież tyle razy juz ci to mówiłem... 00:02:09:Spokojnie! I tak nie było tam nic|wartościowego. 00:02:13:Omatsu! 00:03:31:Dziękuję. 00:04:59:Kozure Okami: Samotny wilk z młodym 00:05:04:Dziecięcym wózkiem do Hadesu 00:06:52::Cholera! Dlaczego nie przechodzą tędy|żadne ślicznotki? 00:06:57:Nie bądź taki niecierpliwy! 00:07:00:Nie spieszy nam się.|Mamy jeszcze mnóstwo czasu, żeby znaleźć ładną kobitkę. 00:07:08:Czas pomiędzy zleceniami|jest najlepszy na rozrywkę... 00:07:11:W trakcie roboty nie ma czasu na zabawę. 00:07:17:Naprawdę... Cholernie gorąco. 00:07:22:Chcesz się z nami napić, Kanbei? 00:07:25:Nie, dzięki. 00:07:28:Nie bądź odludkiem. Przyłącz się. 00:07:32:Pij! 00:07:43:Dziwny z ciebie gość. 00:07:45:Nie pijesz alkoholu,|kobiety też cię nie interesują. 00:07:50:Czemuż więc, do diaska, zostałes najemnikiem? 00:07:54:Przecież panem dla najemnika|dziś ten Daimyo, jutro inny... 00:07:59:Jesteśmy zatrudniani jako eskorta|przy podróżach między Edo a ich lennami. 00:08:08:Nic więcej nad włóczęgów... 00:08:12:Chcielibyśmy byc normalnymi samurajami,|ale Daimyo są biedni i nie stać ich na roczne kontrakty. 00:08:19:Zatrudniają nas więc wyłącznie wtedy,|gdy potrzebują dodatkowych ludzi na specjalne okazje. 00:08:25:To prestiżowa sprawa tak nosić dwa miecze,|ale nie znaczy to, że jesteś lepszy od innych. 00:08:32:Musiałeś być kiedyś prawdziwym samurajem,|ale teraz jesteś najemnikiem. Jak my. 00:08:38:Czemu się nie zrelaksujesz|i trochę nie zabawisz? 00:08:41:Utrudniasz nam zycie tymi swoimi dąsami. 00:08:45:Alkohol i kobiety to najlepsze,|co nas może spotkać przy takiej robocie. 00:08:51:Gdyby nie to, już dawno byśmy|rzucili w diabły swoje miecze. 00:08:58:Taa... Możemy wyrywać idące drogą|kobitki i harcować z nimi bezkarnie do woli. 00:09:14:Obojętnie które, dopóki jesteśmy w świcie Daimyo. 00:09:19:Kanbei, czemu do nas nie przyłączysz? 00:09:22:"Szczęście przychodzi do tych, którzy czekają!" 00:10:18:Czego chcecie? 00:10:23:Jesteśmy najemnikami... 00:10:27:Najemnikami! 00:10:30:Aha. Właśnie najemnikami. 00:10:32:Nie chcemy żadnych pieniędzy.|Nie jesteśmy rabusiami. 00:10:38:Nie chcemy nic kraść.|Chcemy tylko troszkę cię pościskać. 00:10:40:Nic na tym przecież nie tracisz. 00:10:41:Im więcej tego używasz, tym lepsze się staje! 00:10:46:- Nie!| - Przecież robimy ci przysługę! 00:10:54:Matko! Ratuj! 00:11:04:Doniosę na was! 00:11:06:No i cóż takiego się stanie? 00:11:11:Będziemy wtedy już daleko stąd. 00:11:17:Władze mogą mi naskoczyć!|Chodź więc pobaraszkować... 00:11:22:Pomocy! 00:11:25:No daj spokój! To nie będzie boleć. 00:11:27:Zamknij oczy na jakieś piętnaście minut...|i będzie po sprawie. 00:11:32:Pomocy! Puszczajcie! 00:11:37:Nie! Nie! 00:11:39:Proszę, nie moją córkę! 00:11:44:Nie! 00:12:35:Wy świnie! 00:12:40:Jak mogliście zrobić to mojej pani i jej matce?! 00:12:45:Zasiekę was na smierć! 00:12:49:- Zabiję!|- Nie, M...momencik! 00:12:54:Jeśli nas tkniesz...|Wiesz, co się z toba stanie? 00:12:58:Właśnie! Jesteśmy eskortą Lorda Mizuno|z klanu Kariya z Sanshuu. 00:13:02:To niewybaczalne! Nie dbam o to,|czy Lord Mizuno was wynajął, czy nie! 00:13:14:- Mistrzu Kanbei!|- Ratuj nas! 00:13:17:Niech was... 00:13:43:Proszę, zamknijcie oczy. 00:13:49:Kanbei... 00:13:51:Nie musiałeś ich zabijać... 00:14:12:Każdy z was weźmie jednen... 00:14:16:Bo jak nie - rozpłatam wszystkich. 00:14:37:- Umrzesz, Jukkan.|- Dlaczego akurat ja? 00:14:39:Wyciągnąłeś najkrótszy patyczek. 00:14:44:Będziesz rabusiem, który zaatakował|matkę z córką i ich towarzysza. 00:14:51:Zbyt późno przybyliśmy na ratunek,|jednak udało nam się dopaść napastnika. 00:14:58:Miejscowi uwierzą w taka wersję. 00:15:04:Pomocy! 00:15:39:Żałuję, że byłeś świadkiem| tej okropnej sceny. Wybacz mi. 00:15:43:To czyn raczej na miarę samuraja,|niż najemnika. 00:15:48:"Na miarę samuraja?" 00:15:51:Byłem w służbie rodu Okaga klanu Maruoka|w Echizen. Nazywam się Kanbei Magomura. 00:15:56:Jeśli moge zapytać - jak brzmi twoje imię? 00:16:02:Nazywam się Itto Ogami. 00:16:05:Tak jak myślałem. 00:16:08:Byłeś oficjalnym Kaishakuninem Szogunatu. 00:16:10:Widziałem cię zeszłego roku|w bramie zamku Edo. 00:16:17:Ja również słyszałem twoje imię. 00:16:20:Jak rozumiem, jesteś niezrównanym|mistrzem stylu Kage. 00:16:24:Jesteś bardzo uprzejmy. 00:16:26:Czemu wojownik twoich umiejętności|został najemnikiem? 00:16:32:Nie zaprzątajmy sobie tym teraz głowy.|Chciałbym wyzwać cię na pojedynek. 00:16:37:Czemu? 00:16:40:Jako że widziałeś, co tu się stało,|muszę nalegać na walkę. 00:16:48:Nawet najemnik musi być lojalny wobec pracodawcy. 00:16:57:Muszę chronić mojego mistrza i jego klan,|nawet jeśli ma to oznaczać ryzykowaniem życia. 00:17:04:To cnota samuraja, czyż nie?|Bo taką właśnie droga podążam. 00:17:11:Tak więc nalegam na pojedynek. 00:17:17:Jeśli cię teraz puszczę, 00:17:20:jeśli pozwolę ci żyć... 00:17:28:Nawet jeśli zabiłem tych niewinnych ludzi dla ochrony|honoru mojego pana, zszedłem ze ścieżki samuraja. 00:17:35:Ponownie proszę - przyjmij moje wyzwanie. 00:17:42:Kanbei prosi cię o coś! 00:17:46:Czemu nie chcesz walczyć?!|Nie możesz nawet odpowiedzieć?! 00:17:49:Cisza! To nie jest przeciwnik dla was. 00:18:09:Jeśli przez przypadek wygram, bądź pewien,|że będę opiekował się twoim synem do śmierci. 00:18:19:Nie ma takiej potrzeby. 00:18:22:My, ojciec i syn, żyjemy życiem demonów|i jesteśmy gotowi na swój los. 00:18:33:"Żyjemy życiem demonów?"|Jestem pod wrażeniem. 00:18:39:Nawet jeśli mi się nie poszczęści,|przyjmę to bez żalu. 00:18:45:Zaczynajmy więc. 00:19:25:Uznajmy, że jest remis. 00:19:32:Dlaczego? 00:19:34:Jesteś prawdziwym samurajem i powinieneś żyć. 00:19:45:"Prawdziwym samurajem?" 00:20:03:I znów... straciłem szansę na śmierć. 00:21:08:I jak smakuje? 00:21:10:Ty chyba nigdy nie jadłaś prawdziwego ryżu. 00:21:14:Kobieta jest jak kwiat. Wpierw musi rozkwitnąć. 00:21:17:Zamiast wieść życie ubogiej chłopki powinnać|rozkwitnąć i przynieść mężczyźnie zachwyt. 00:21:35:Założę się, że bolą cię stopy...|To była mimo wszystko długa podróż. 00:21:44:Jeśli masz zmęczone stopy, 00:21:47:natrzyj je solą i ogrzej przy ognisku. To daje prawdziwą ulgę. 00:21:54:Mogę je obejrzeć? 00:21:58:Dalej, pokaż nogi! 00:22:01:Jeśli nie będziesz mogła chodzić,|będę miał spore kłopoty. 00:22:05:No już, spokojnie. 00:22:38:Zostaw mnie! 00:22:45:- Zamilcz! Kupiłem cię! Należysz do mnie!|- Nie! Puść mnie! 00:22:51:Mogę z toba robić, co mi się żywnie spodoba. 00:24:28:Masz krew na ustach... 00:25:01:Kontrola pokoju! 00:25:04:Proszę o wybaczenie za najście. 00:25:10:Popełniono morderstwo.|Szukamy sprawczyni. 00:25:20:Czekaj... 00:25:22:Co, jeśli sprawczyni tu nie ma? 00:25:27:Jesteśmy tu, by przeprowadzić śledztwo.|Chcesz nam to utrudnić? 00:25:33:Nie takie były moje zamiary. 00:25:38:Nawet jeśli to zajazd, to jak długo płacę|za ten pokój, to jest on moim domem. 00:25:47:Oficer czy nie - musi to respektować. 00:25:53:Dlatego zadałem pytanie. 00:25:56:Pieprzony ronin jak ty|nie ma prawa tak mówić! 00:26:06:A co, jeśli podejrzana jest tutaj? 00:26:11:Czyż ukrywanie podejrzanego|również nie jest zbrodnią? 00:26:15:Zgadza się! 00:26:22:Pozwól mi sprawdzić. 00:26:27:Jeśli jej tu nie ma...|Wtedy możesz ściąć mi głowę! I bez fochów! 00:26:43:- Co to znaczy?!|- Siedzi tam, bo był niegrzecznym chłopcem. 00:26:55:Twoja głowa... Poproszę o nią. 00:27:02:Odsuń się! 00:27:25:Teraz możesz bezpiecznie opuścić pokój. 00:27:27:Bardzo, bardzo dziękuję! 00:27:32:Podążamy różnymi ścieżkami życia. 00:27:36:On podąża inną. 00:27:39:Ty też musisz wybrać sobie ścieżkę... 00:27:51:Idź już. 00:27:53:Tak. 00:28:16:Dziękuję. 00:28:35:- Tu jest!|- Łapać ją! 00:28:38:Stać! 00:28:45:To pokój samuraja. Musimy okazać szacunek. 00:28:49:Nie możemy wchodzić tak niedbale. 00:28:57:Nazywam się Torizo, z rodu Koshiou. 00:29:06:Prowadzimy dzielnicę rozrywki, która sięga stąd do Kariya.|Zwą nas Boohachimono (ludzie od nocnej rozrywki) 00:29:15:Ta dziewczyna była własnością|naszego człowieka, Monkumatsu. 00:29:20:Bylibyśmy zaszczyceni, gdybys zechciał|wydać ją w nasze ręce. 00:29:33:Odmawiam. 00:29:35:Mistrzu, ludzie zwą nas Boohachimono. 00:29:42:Czy wiesz, co to znaczy? 00:29:46:Boohachimono są ci, którzy stracili wszystkie|osiem cnót: pobożność, szacunek, szczerość, zaufanie, 00:29:49:sprawiedliwość, uprzejmość, prawość i wstyd. 00:29:52:Innymi słowy... jesteśmy grupą bezlitosnych wyrzutków. 00:30:06:Może nas pokonasz, ale na dłuższą metę|opieranie się nam 00:30:08:jest głupotą. 00:30:14:Oddając ją nam|nie splamisz swojego honoru. 00:30:18:Proszę o twoją współpracę. 00:30:29:Mimo wszystko ona zamordowała Monkumatsu. 00:30:40:Powiedziałem już, że odamwiam. 00:30:49:To z powodu pamiątkowej tabliczki|ten samuraj zmuszony jest cię chronić. 00:30:55:Chodź już. 00:31:05:Dlaczego nie chcesz współpracować? 00:31:07:Jeśli będziesz się nadal upierać, ten samuraj|i jego dziecko będą musieli zginąć z twojego powodu. 00:31:17:Kodeks Boohachimono stanowi, że nie|wyrządzamy krzywdy dobrym ludziom. 00:31:24:Kiedy zostałaś kupiona, stałaś się jedną z nas. 00:31:28:Chodźże wreszcie! 00:31:53:Jeśli jej nam nie przekażesz... 00:31:56:- Dość!|- Widać mnie nie zrozumiałeś! 00:32:03:Do tej pory byliśmy uprzejmi... 00:32:09:Poświęcisz życie swoje i swojego dziecka|dla ocalenia byle dziewczyny? 00:32:17:Jesteśmy karmicznie złączeni z tą tabliczką. 00:32:20:Przez taką właśnie tabliczkę straciłem|wszystko, co można rozumieć przez "n...
Kriss68