kurier_warszawski_18_09_1939.pdf

(2109 KB) Pobierz
326071021 UNPDF
Cena
10 *jg *"•
Ni 258
Poniedziałek
Dnia 18 września 1939 r.
CENA PRENUMERATY:
W Warszawie (w kantorze Adm.,
w filiach kantoru, kioskach) wraz
z wyd. porannym miesięcznie zt. o.
Odnoszenie : 1 zł. miesięcznie.
Na prowincji i w Gdańsku, Cze­
chosłowacji, Litwie i na Węgrzech
1 zł. miesięcznie.
Zagranicą (poza wyż. wym.) 10 zt,
25% zniżki od pren. przysługuje
urzędnikom państw, i samorz., woj­
skowym, duchowieństwu i emerytom
Numer pojedynczy lO groszy.
Konto P. K. O. Nr. 80.
ER WARSZAWSKI
OGŁOSZENIA:
(za wiersz milim. łub jego miejsce);
Nadesłane: przed tekstem 60 gr.;
przed wiadotn. bież., nad nekrolog.«
telogr., osobista i kąpiel, po zł. 1.5*
Nad: osobistymi, z kraju 1 M
świata po 1 zł. 80 gr.
Rad., roln.,samoch., bridge: 1 zł.
Kinowe: abonament 25 gr.
Świat ekranu: 75 gr. — w.
Kwadrat wśród drobnych »0 gr.
Nekrologia: za 50 wierszy po 20
groszy; od 50 do 150 wierszy —•
40 gr.; wyżej — 80 groszy.
Reklamy po 35 gr., lekar. po 25 gr.
Fot. rep. po 2 zł. do 300, po S zł.
do 600 cm. kw., wyżej po 4 zł.-—F.
Małe: za wyraz po20 gr.j posady
i prace poszuk., nadane w centrali
ł filiach wydawn., po 10 gr. Najmą.
10 wyrazów, najw. 100 wyrazów.
Tabele (bilanse) 50% drożej.
Red. nacz. przyjmuje od 1Î4 do 2i4 p, p, Sekr. czynny od 10 r. do 3 p. p. Rękopisów red. nie zwraca
CENTRALA REDAKCJI I ADMINISTRACJI 5.62-26. Ekspedycja gł. 6.05-36, Krak. Przedm. 40.
Filie: Pł.Teatr. il, tel. 6.05-17; Praga,Targowa 25, teł. 10.06-27; Marszałk. 108, teł. 6.28-55, Marsz. 51, M
tel.8.80-97; żelazna 70, tel.2.28-28; żoliborz, Mickiewicza 20, teł. 12.57-uO. Adr. tel. w Warsz„: „Warkur"
Za terminowy druk ogłoszeń _
i ofiar Administracja nie odpowiada f\
Kantor Adm., filie „Kurjera War­
szawskiego" otwarte «a oprócz nie­
dziel i świąt od 8V 2 f. do 1 wiecz.
Dziś:
Bł. Łaclysława z Gielniowa.
Wschód słońca o godz.
Zachód „ „
Długość dnia irodzin
ó
ot
13
47
hi
1 Ubyło
1 Wschód księżyca o goda.
1 Zachód
4 a
12
Piątek: Mateusza Ap.
Sobota: Tomasza, Maurycego
Niedziel«: Tekli, Lina pap.
Poniedziałek: N. M. I', od wykupu niewoln.
Wtorek:
Józefa, Ireny
17
.
11
27
éroda:
Januarego, Konstancji
12
„ „
20
.
25
Czwartek:
Enstachiusza, Filipiny
Sytuacja wojenna w Polsce
sposób zacięcie jak Warszawa. Na froncie zaś północ«
nym — jak donosi agencja Havasa — wojskom polskim
udało się przejść do kontrataku, a tym samym zatrzy­
mać ofensywę niemiecką. Szczegółów tej operacji brak«
ZAŁAMANIE OFENZYWY NIEMIECKIEJ
Z powyższych wiadomości można wnioskować, że jeżeli
ofensywę niemiecką w Polsce nie dało się jeszcze całkowi­
cie zatrzymać, to w każdym razie udało się w wielu miej­
scach ją załamać, a ostrze jej i niebezpieczeństwo w du­
żej mierze osłabić. Zatrzymanie się ofensywy niemiec-t
kiej da możność wojskom polskim, skoncentrowania się
w kilku grupach i przeorganizowania się. Zwycięskie bo­
je zaś pod Gródkiem Jagiellońskim i Kutnem zahartowu-
ją psychicznie żołnierza polskiego. Zwycięstwa te cho­
ciaż może tylko lokalne będą miały wielkie znaczenie dba
postawy bojowej na przyszłość naszych wojsk, która
przekonają się, że czołg i broń pancerna nie są tak -stra­
szną bronią jakby się to zdawało.
Wreszcie również musimy się podzielić wiadomością —-
jeszcze przez nas nie sprawdzoną — podaną jednaki«
przez radio paryskie na zasadzie komunikatów urzędo­
wej agencji francuskiej Havasa, iż w dniu wczorajszym
naczelne dowództwo armii francuskiej wysłało do Polski
drogą powietrzną ponad Niemcami większe oddziały lot­
nicze, które będą prawdopodobnie na stałe odkomendero­
wane do armii polskiej.
HEL I OKSYWIA BRONIĄ SIĘ. — POGŁOSKI O SFORSOWANIU BAŁTYKU PRZEZ AN­
GLIKÓW. — BRAWUROWE BITWY WOJSK POLSKICH POD KUTNEM I RAWĄ RUSKĄ—
WARSZAWA, BRZEŚĆ I BIAŁYSTOK BRONIĄ SIĘ Z POWODZENIEM.
W dniu wczorajszym w godzinach wieczornych do
Warszawy nadeszła wiadomość podana przez płk. Li­
pińskiego o zwycięstwie oddziałów polskich, wykonywa-
jących kontratak na oddziały niemieckie próbujące od­
ciąć Lwów. Według tych wiadomości w bitwie pod
Gródkiem Jagiellońskim rozbite zostały dwie dywizje
niemieckie oraz wzięto do niewoli 5,000 jeńców. Łupem
wojsk polskich stało się 100 czołgów, z których z górą
połowa jest w dobrym stanie użytkowym.
ZWYCIĘSKI ATAK NA BAGNETY
Poraź, pierwszy polska piechota miała możnośe doko­
nania na dużą skalę ataku na bagnety. Zwycięstwo pod
Gródkiem Jagiellońskim jeżeli całkowicie nie zlikwiduje
ataku na Lwów to w każdym razie powinno w dużej
mierze odciążyć bohatersko broniące się miasto.
Również wbrew twierdzeniom niemieckim o całko­
witym opanowaniu Gdyni — okazuje się wedle
sprawdzonych wiadomości angielskich nieprawdziwą.
Wojska polskie na północnym Pomorzu, mimo odcięcia,
nadal bohatersko bronią prastarej ziemi polskiej, a zało­
gi fortec Helu i Oksywii, mimo bombardowania z mo­
rza, powietrza i lądu, nie dopuszczają Niemców do usa­
dowienia się na wybrzeżu polskim.
Pomyślną wiadomością, o ile okaże się ona prawdziwą
jest podana przez radio kopenhaskie wiadomość o bitwie
morskiej, stoczonej przez kontrtorpedowce angielskie
i polskie na wysokości Gdyni z flotą niemiecką. To samo
źródło podaje, że polski kontrtorpedowiec „Wicher", któ­
ry, jak wiemy, przed paru dniami u wejścia do niemiec­
kiego portu Wilhelmshafen (Wilhelmshafen jest portem
wojennym u wejścia do Kanału Kilońskiego do morza
Niemieckiego) zatopił niemiecką łódź podwodną, obecnie
miał storpedować wielki transportowiec, niemiecki, wio­
zący rudę żelazną ze Szwecji do jednego z portów nie­
mieckich na Bałtyku.
BITWA NA BAŁTYKU
Jak wiadomo, polskie jednostki morskie na początku
wojny chcąc uniknąć zniszczenia, udały się do Skagerak,
gdzie połączyły się z blokującą te cieśniny flotą angielską.
O bohaterskim współdziałaniu z Anglikami sił naszych
morskich mówił przed paru dniami w parlamencie premier
Chamberlain.
Gdybby więc wiadomość a zjawieniu się statków angiel­
skich i polskich na morzu bałtyckim okazała się prawdzi­
wą, należałoby fakt ten uznać za jeden z najdonioślej­
szych od czasu wybuchu naszej wojny. Jak wiadomo,
Churchill pierwszy lord admiralicji, podczas poprzed­
niej wielkiej wojny, starał się sformować cieśniny
duńskiej i wejść z flotą angielską na Bałtyk. Jednakże
cztery lata operacji i wielki wysiłek marynarki angiel­
skiej nie doprowadziły do pomyślnego rezultatu.
Jeżeli więc. dziś rzeczywiście w pierwszym okresie woj­
ny udałoby się Anglikom sforsować Bałtyk, fakt ten nale­
żałoby uznać za wielkie zwycięstwo sojuszników.
Również pod Kutnem, gdzie grupują się dywizje z Po­
znańskiego, które w bohaterski sposób od dwóch tygo­
dni bronią się przeciwkko atakom z kilku stron prze­
ważających sił niemieckich, wojska polskie odniosły sze­
reg zwycięstw. Zdaje się, że mimo kolosalnego oporu
nieprzyjaciela, wojskom tym udaje się posuwać w kie­
runku Skierniewice—Łowicz, a tym samym dezorgani­
zować komunikację armii walczących pod Warszawą.
JENŃCY NIEMIECCY
Pod stolicą mimo huraganowego ognia artylerii nie­
mieckiej Niemcom nie udało się nigdzie złamać pozycji
polskich. Odworotnie, onegdaj jak i wczoraj wzięliśmy
do niewoli licznych jeńców, wśród których byli wyżsi
oficerowie niemieccy.
Również Brześć i Białystok bronią się w taki sam
no minist, lotnictwa w Berlinie
Zamach bombouy
ZURYCH 18-go września. (Radiogram).
Donoszą z Berlina, że onegdaj z nieznanych bliżej
przyczyn wyleciała w powietrze część gmachu Mi­
nisterium lotnictwa przy Leipzigerstrasse. Wskutek
wybuchu część budynku została objęta pożarem, któ­
rego przez kilka godzin nie zdołano ugasić. Wybuch
był tak silny, że wszystkie szyby w położonym o kil­
kaset metrów dalej wielkim domu towarowym
Wertheima zostały strzaskane. Ludność uciekała
w popłochu sądząc, że był to nalot nieprzyjaciel-"
skich bombowców. Przypuszczalnie wybuch nastą­
pił wskutek podłożonej pod gmach bomby. Spraw­
ców, jak dotychczas, nie ujęto, mimo, iż w związku
z zamachem cały szereg ludzi natychmiast areszto­
wano.
Na frencie zachodnim akcja rozwija się pomyślnie
PARYŻ 18-go września. (Radiogram „Kurje­
ra Warszawskiego").
Komunikaty z frontu zachodniego stwierdzają
dalsze postępy armii francuskiej, która wkroczy­
ła już również i na teryt. Palatynatu (na po­
łudnie od Zagłębia Saary) i stanęły pod miastem
Zweibrücken i Pirmasenz. Noc z soboty na nie­
dzielę była bardzo niespokojna. Zarówno koło
Saarbrücken jak i w Palatynacie trwał ostry
ogień artyleryjski. Niemcy mimo otrzymanych
znacznych posiłków, musieli się na całej linii wy­
cofać. Miasta Zweibrücken i Pirmasenz zostały
ewakuowane. Również i Akwizgran jest opusto­
szały, ludność wywieziona w głąb Rzeszy, pozo­
stało w mieście tylko wojsko. Sklepv są pozamy­
kane. Miasto czyni wrażenie oblężonej twierdzy.
Artyleria niemiecka wycofując się piszczy i pali
Wszystko, co tylko przedstawia jakąś wartość na
własnym terytorium. Wczoraj przez cały dzień
samoloty niemieckie próbowały na północ od
Saarbrücken przedostać się na terytorium fran­
cuskie, jednakże zostały odparte działaniem fran­
cuskiej artylerii przeciwlotniczej. Kilkanaście
bombowców niemieckich zestrzelono.
Komunikat niemiecki przyznaje również, że
po ciężkich bitwach artyleryjskich armia nie­
miecka zadając pewne straty nieprzyjacielowi,
musiała się „ze względów" strategicznych w kil­
ku miejscach wycofać.
Komunikat niemiecki donosi również o cięż­
kich bitwach koło Zweibrücken, zarówno artyle­
ryjskich, jak i lotniczych.
Według komunikatu Havasa wczoraj po raz
pierwszy stwierdzono na froncie zachodnim
w zagłębiu Saary obecność niemiecKich oddzia­
łów piechoty i wojsk zmotoryzowanych, w po­
spiesznym tempie wycofywanych z Polski. Pomi­
mo znacznego wzmożenia sił wszystkie kontrata­
ki niemieckie zostały odparte.
»«
i——
II
Gdynia w polskich rękach
KOPENHAGA 18 września.
(Radiogram „Ku­
rjera Warszawskiego".)
Wbrew kilkakrotnym doniesieniom głównego do­
wództwa niemieckiego o zdobyciu Gdyni, ostatni ko­
munikat niemiecki sam przyznać musiał, że Gdynia
i Hel bronią się w dalszym ciągu. Co więcej w po­
bliżu Gdyni doszło onegdaj do bitwy morskiej,
w której wziął udział dywizion kontrtorpedowców
polskich i angielskich, przyczym okręty niemieckie
poniosły dotkliwe straty. Polski kontrtorpedowiec
„Wicher" zatopił w pobliżu wyspy Bornholm trans­
portowiec niemiecki. Załoga została uratowana.
"- *H?
ROK SETNY DZIEWIĘTNASTY
Wydanie pierwsze
326071021.001.png
5
erras
KimJER WARSZAWSKI — Dnïa 18 września 1939 r.
Nr. 25«
Przemówienie
generała Netfauero
DO POLAKÓW
LONDYN 18 września. (Radiogram „Kurje­
ra Warszawskiego")
Szef misji wojskowej W Londynie gen. Nor­
wid Neugebauer wygłosił przed mikrofonem tu­
tejszej radiostacji przemówienie do Polaków,
zamieszkałych na całym świecie.
„Niesłusznie napadnięci, traktowani po bar­
barzyńsku, z czystym sumieniem będziemy się
bronili do ostatniego tchu, do ostatniej piędzi
ziemi — mówił generał. — Wszyscy Polacy,
przebywający za granicą, a zdolni do noszenia
broni winni natychmiast zgłosić się do szeregów
formującego się we Francji polskiego legionu".
Według informacji z Paryża, dowództwo le­
gionu polskiego otrzymało już 250,000 zgłoszeń
ochotniczych. Daje się też zauważyć silny
napływ ochotników polskich ze Stanów Zjedno­
czonych do legionu, formowanego w Kanadzie.
Front Warszawy — io front zwycięstwa!
Warszawa — barykada wolności — nie pad­
nie! Pisaliśmy wczoraj. Powtarzamy to i dziś na
powitanie poranne. Powtarzamy dziś i powtórzy­
my jutro i pojutrze i za dni dziesięć i za dni sto.
Nie padnie, bo nie padnie nigdy!
Już załamała się, na szybach naszych bombar­
dowanych domostw, siła napastnika.
Huczały nad nami działa nocy dzisiejszej
i w dniu wczorajszym, ale na tym huku radosny
grzmot naszej artylerii, coraz bardziej, coraz sil­
niej rozlegał się. Wróg cichł, cofał się, stawał się
coraz mniej zuchwały.
Nie jest to chwilowy sukces. Choćby nad nami
rozpoczęto nową serię nalotów, eroćby nowe
wzmocnione przypuszczono szturmy, rezultat bę­
dzie ten sam. Bo dzień wczorajszy, bo dzień dzi­
siejszy oznacza, że impet polskiego kontr-uderze-
nia rozpoczął działać i że od dziś z godziny na go­
dzinę, z minuty na minutę wzmagać się tylko
może i potężnieć. Tak, jak w roku 1920, od dnia
15-go sierpnia kontrofenzywa nasza poszła jak
huragan i zmiotła wroga, co pod mury stolicy
ośmielił się podejść, tak i teraz od dnia 17-go
września rozpocząć się może definitywny, powoli
może, ale coraz silniej rozwijający się odwrót
nieprzyjaciela.
Radosny jest świt dnia dzisiejszego, Bijemy
my pod Lwowem. Bijemy pod Gródkiem Jagiel­
lońskim. Bijemy pod Kutnem. Bijemy pod War­
szawą !
Bijemy i bić się będziemy!
Skupiajmy wolę i energię, tak jak serca nasze
uczyniliśmy niedostępne dla spraw osobistych —
sprawie narodu wyłącznie je odając. Słowa nasze
to nie słowa pokrzepienia. Nie wezwania opty­
mizmu. Słowa nasze, to tylko zimne zarejestro­
wanie taktycznego stanu rzeczy.
Front Warszawy — to front zwycięstwa.
Organizuje się i umacnia każda komórka na­
szego życia. Staliśmy się najwspanialszymi ar­
chitektami i budowniczymi, bo budujemy pod
ogniem dział i bomb. Pociski wroga nie zasiały
wśród nas paniki, ani trwogi, lecz wyzwoliły
największe napięcie energii i woli. Dziś nie ma
już miejsca na zwątpienia i obawy. Polska jest
silniejsza, niż setki, dziesiątki tysięcy wrażych
czołgów, bombowców i pancerek.
Zjednoczona nareszcie i naprawdę w woli wal­
ki i zwycięstwa. Zjednoczona w ofiarności i z mę­
stwem patrząca na okaleczenia miasta, na niedo­
lę uchodźców, na zbombardowane barbarzyńsko
szpitale — Warszawa bez pancerza fortyfikacji
złamie i zgniecie każdego, kto bluźnierczą dłonią
sięgnął po jej wolność, świętokradcze kule co
mogły bić na nasze kościoły, katedrę, zamek, te
kule wzmogły tylko gniew i siłę oporu. Dziś ma­
łe dzieci na ulicach ledwo raczą podn'esc głowę do
góry na odgłos strzałów i z wiarą mówią — to
nasze działa strzelają. Dziś ludzie ze zbombardo­
wanych mieszkań, przenoszą co najpotrzebniej­
sze obok i idą na na swe posterunki. Dziś i ju­
tro trwać będziemy — bo niezmożona jest wola
Polski. Bo nieugięta jest Warszawa.
Apel do rządów
angielskiego i francuskiego
Kewł«*rz cywilny p. major Starzyński zwró­
cił si* w drodze radiofonicznej do rządów angiel-
•tó#gó i francuskiego, aby w zrozumieniu ciężkiej
i trudnej sytuacji stolicy pośpieszyły dla-niej
z pomocą. Apel ten spotyka się z gorącą aproba­
tą mieszkańców nękanego przez nieprzyjaciela
miasta i nie mini« napewno bez echa.
Sądząc z głosów prasy zagranicznej, a zwłasz­
cza prasy sprzymierzeńców, postawa stolicy pol­
skiej budzi podziw na całym świecie. Każdy dzień
przetrzymania zwiększa aureolę bohaterstwa
Warszawy. Obrona Warszawy nie nia być jed­
nak tylko tematem wspaniałej legendy zmagań,
ale realnym elementem w walce o uwolnienie się
od najazdu nieprzyjacielskiego. Obrona Warsza­
wy jest w tym przedsięwzięciu elementem waż­
nym nietylko pod względem moralnym, ale nie­
wątpliwie też i w sensie strategicznym.
! Wedle wiadomości naszych komunikatów oraz
^miarodajnych komentarzy żołnier? polski przy­
zwyczaił się już do metod walki niemieckiej w
polu i stawia mu >— by wskazać choćby na świe-
|ny wyczyn pod Lwowem — upór ooraz bardziej
«miały, zdecydowany a nawet zuchwały. Prasa
zagraniczna podaje wysokie liczby strat, ponie­
sionych przez nieprzyjaciela. Niewątpliwie po
strome polskiej nastąpiło pewne przełamanie —
gdy nieprzyjaciel spodziewał się, iż uda mu się
złamać ducha żołnierza.
To przełamanie się wewnętrzne wyraża się
we wzrastającej wierze we własne siły.
T» siła doznała by znakomitego wzmocnienia,
gdyby, w myśl apelu prez. Starzyńskiego do na­
szych sprzymierzeńców, działania Francji i An­
glii weszły w fazę bardziej stanowczą. Podnio­
sło by to też i na duchu obrońców stolicy i ich
mieszkańców, którzy się też nie dali iłamać przez
nękanie pociskami artylerii nieprzyjacielskiej,
tęcz siły oporu zdołali wykrzesać z siebie dla
wytrwania.
Apel p. prezydenta Starzyńskiego przychodzi
nie w chwili jakiegoś wyczerpania, Jęcz przeciw,
nie -— w ważnej chwili tego wewnętrzne­
go przełamania się duchowego żołnierza i ludno­
ści cywilnej, które należy całą siłą i od zewnątrz
podtrzymać.
Państwa neutralne
BĘDĄ MUSIAŁY PODDAĆ SIC
ZARZĄDZENIOM ANGLII ,
PARYŻ, 18 września. (Radiogram „Kurje­
ra Warszawskiego")
Znany ekspert wojskowy, pułk. Roquette, pi­
sze w „Indépendance Belge", że państwa neu­
tralne będą musiały w obecnym konflikcie pod­
porządkować się zarządzeniom państw sprzy­
mierzonych. Faktyczne panowanie nad mo­
rzami jest w rekach W. Brytanii i wojna pod­
wodna tego faktu nie zmieni.
Jest również faktem, że żadne z państw neu­
tralnych nie aechce narażać swych najbardziej
żywotnych interesów dla wspomagania ustroju
hitlerowskiego w Niemczech, który im samym
zagraża.
Co mówi Demuyfer
Bruksela, 18-go września.
Przed paru dniami powrócił tu ze Lwowa słynny lotnik
belgijski Demuyter.
Oświadczył on przedstawicielom prasy, że Polska prag­
nęła pokojowo załatwić sprawy z Niemcami, czego naj­
lepszym dowodem jest fakt, że do ostatniej chwili nie od­
wołała zawodów lotniczych we Lwowie, które się miały
odbyć 3 września, a w których on miał brać udział. Pol­
ska została napadnięta znienacka z trzech stron przez
przeważające siły Niemiec, musi więc chwilowo cofać
swe wojska, co jednak w niczym nie przesądza ostatecz­
nego wyniku.
To, co widziałem na własne oczy w Polsce — oświad­
czył Demuyter — zmusza mnie do stwierdzenia, że Polsc»
trzeba przyjść z bezwzględna pomoc», jako stronie pod­
stępnie napadniętej.
AZYL DLA DYPLOMATÓW Z POLSKI
Paryż Mondial 18-go września, g. S.30 — Rząd rumuń­
ski udzielił prawa azylu dyplomatom państw neutral­
nych, akredytowanych przy rządzie polskim. Do Czernio-
wiee przybyli już posłowie: Belgii, Bułgarii. Holandii,
Szwajcarii i Szwecji.
Paryż 18 września. (Radiogram „Kurjera War­
szawskiego".) Havas donosi z Luksemburga, ż«
wojskowe władze niemieckie w dn, 12 b. m. wysadzi­
ły wszystkie mosty na odcinku Mozeli i Saary w re­
jonie między Luksemburgiem a Saarbrücken.
PREM. DALADIER NA LINII MAGINOTA
PARYŻ 18 września. (Radiogr. „Kurjera War­
szawskiego").
Premier Daladier zwiedził wczoraj w
towarzy­
stwie gen. Gamelina linię
Maginota.
Masowe rewizje w Słowacji
ANTYNIEMIECKIE ULOTKI
BUDAPESZT 18 września. (Radiogram „Kurj. War.")
Według wiadomości ze Słowacji, cały kraj słowacki
w nocy z 12 na 13 b. m. został zasypany ulotkami, nawo­
łującymi ludność do wstępowania do tworzonej zagranicą
Legii słowackiej. Z polecenia wojskowych władz niemie­
ckich w ciągu całego dnia wczorajszego policja i agenci
Gestapo zajęci byli odbieraniem tych ulotek od ludności
oraz przeprowadzeniem w związku z tym masowych re­
wizji i aresztowań.
WARUNKI ŻYCIA W NIEMCZECH
Bruksela 18-go września.
Prasa belgijska porusza sprawę wewnętrznej sytuacji Nia-
miec, wskazując na dotkliwe braki w zaopatrywaniu ludno­
ści w artykuły pierwszej potrzeby. A więc brak mięsa,
tłuszczów, węgla, tkanin i oczywiście benzyny. To wszystko
w połączeniu z wiadomościami z frontu, które są coraz to
bardziej dla Nieojke smutniejsze, stwarza bardziej ciężki*
warunki życia.
SZPIEDZY NIEMIECCY W HOLANDII
PARYŻ 18 września. (Radiogram „Kurjera Warsz.").
Prasa holenderska donosi, że na granicy nirmieefeo-
holenderskiej aresztowano kilkunastu szpiegów niemiec­
kich, którzy podawali się za Holendrów, mówią« biegle
po holendersku. W miasterzkku Doom, gdzie przebywa
b. cesarz Wilhelm, aresztowano dwóch szpiegów niemiec­
kich.
100,000 CZECHÓW W LEGIONIE
PARYŻ 18-go września. (Radiogram „Kurje­
ra Warszawskiego").
Wszystkie konsulaty czeskie we Francji oble­
gane są przez Czechów, zgłaszających się do le­
gionu czeskiego. Do Ochotniczego Legionu cze­
skiego zgłasza się także wielka ilość Słowaków.
Czesi obliczają, że wkrótce legion c«eski osiągnie
wraz z Czechami amerykańskimi 100.000 ludzi.
BLOKADA NIEMIEC ZŁOŚCI PRASĘ
BERLIŃSKA
PARYŻ 18-ga września. (Radiogram „Ktirjera War.")
Ponosił tu z Berlina, że blokada Niemiec przez Anglie
Ba skutek której wiele statków niemieckich handlowych
««stało już zablokowanych w rozmaitych portach zagra­
nicznych, wywołuje w niemieckich kołach oficjalnych du­
że zaniepokojenie. Wyrazem tego są, bardzo poirytowane
głosy prasy niemieckiej, która w niezmiernie napastliwy
sposób atakuje Anglię. Stawia się Anglii zarzut, że ona
to postępuje nieludzko, dążąc do wygłodzenia setek tysię­
cy matek i dzieci niemieckich.
NIEMCY 0 LOTNIKACH POLSKICH
PARYŻ, 18-go września.
Radiostacja francuska podaje, iż oficjalny ke-
munikat niemiecki o sytuacji w Polsce podkre­
śla niezwykłe męstwo lotników pols&ich, którzy
biją się z wielkim bohaterstwem.
STRASZENIE FRANCUZÓW
Paryż Moud. 18-go września, g. 11.30 — Na terenie
Francji i Belgii zanotowano szereg wypadków akcji pro­
pagandowej Niemiec, stosowanej uprzednio pa terenie
Polski. Wiele rodzin francuskich, których mężczyźni
znajdują się na froncie, otrzymało zawiadomienie
o śmierci opca, syna i t. p. Jak stwierdzono, wiadomości
te w żadnym wypadku nie odpowiadały prawdzie.
326071021.002.png
Nr. 258
KURJER WARSZAWSKI — Dnia IS września 19S9 r.
8
fcs
NALOT NA WILNO
Wczoraj lotnictwo niemieckie dokonało nalotu
na Wilno, w którym brało udział 18 maszyn. Jest
mnóstwo ofiar wśród kobiet i dzieci.
Niemcy w Holandii
Paryż 18 września. (Radiogram „Kurj. War-")
Z Amsterdamu donoszą, że rząd holenderski wy­
dał zarządzenie wprowadzające wizy dla pragną­
cych przekroczyć granicę holenderską bądź to do
Niemiec bądź też z powrotem. W związku z wprowa­
dzeniem wiz mieszkającym w Holandii Niemcy oba­
wiają się powracać do Trzeciej Rzeszy, gdyż sądzą,
że z powrotem nie będą oni wpuszczeni.
j. Prezydenta hmifto
Na wstępie pan prezydent zobrazował skutki
działalności bombardowania Warszawy przez nie­
przyjacielskie samoloty i artylerię, podkreślając
z bólem, iż trafiono w Zamek, Katedrę św. Jana
i wiele innych gmachów o wartości zabytkowej.
P. prezydent mówił, zwiedziłem peryferie War­
szawy. Wszędzie stwierdziłem, że ludność trwa
na stanowisku i pełni służbę w warunkach nie­
zmiernie ciężkich. Stosunek wzajemny ludności
jest bardzo piękny. Na Ochocie np. kiedy zapyta­
łem nauczycielkę, pełniącą służbę w domu, jak so­
bie daje radę z aprowizacją, odpowiedziała: „Jak-
to przecież w naszym domu mamy dobrze zaapro-
widowaną policję, która się z nami wszystkimi
dzieli".
Zginęła kierowniczka sklepu miejskiego ś. p.
Pruszkowska. Zginęła po bohatersku na stanowi­
sku, dostając i sprzedając towary podczas nie­
ustannego bombardowania.
Na stanowiskach trwają wszyscy i to z wielkim
wysiłkiem, to też wszędzie panuje nastrój jaknaj-
lepszy, taki, jaki być powinien, aby utrwalać
w nas wiarę, że Warszawa się broni.
P. prezydent doskonale zdaje sobie sprawę, że
jest jeszcze wiele niedociągnięć, ale nieustannie
pracuje się nad tym, aby im zapobiedz. Zdaje so­
bie sprawę, że są braki aprowizacyjne, ale organi­
zacje miejskie czynią wszystko, aby uprzystępnić
ludności możność swobodnego zakupu, czynią
wszystko, aby zorganizować dostawę transportów
żywnościowych. Nie mniej musiał p. prezydent
zarządzić oszczędności aprowizacyjne bo w na­
szych warunkach musimy być przede wszystkim
przezorni.
Wiele osób chciało opuścić Warszawę, natrafia­
ły jednak na pewne trudności. Dzisiaj te rzeczy
są usprawnione, to też kilkanaście tysięcy osób
z ludności napływowej, ewakuowanej z innych
miejscowości, opuściło Warszawę, udając się do
swych domów.
Komitet stołeczny Samopomocy Społecznej pra­
cuje z wielkim wysiłkiem i stara się docierać wszę­
dzie, ale pracy do spełnienia jest tak wiele, że prze­
rasta to siły organizacyjne. To też słuszne jest, że
ludność z innych miast Warszawę opuszcza, udając
się do swych domów, gdzie będą mogli we własnym
zakresie oddzielnie się organizować.
Straszliwe zniszczenie, jakiego dokonał nieprzy­
jaciel w Warszawie, nie osłabiło naszego ducha
i nie złamało nas, lecz w imieniu maltretowanej lud.
ności m. Warszawy, zwracam się do rządu W. Bry­
tanii i Francji, jakiej udzieli nam i kiedy pomocy.
Prawda, że ludność po bohatersku znosi wszystko,
i że jest przygotowana znosić to jeszcze długo, ale
chciałbym wiedzieć miarodajnie od rządów naszych
sprzymierzonych, kiedy udzielą nam pomocy.
-*•»»-
= Wojna wojną, a siać trzeba
Każdy dzień wojny przynosi przykłady dużych
cnót obywatelskich. Oto typowy obrazek.
Do jednego z komisariatów Straży obywatel­
skiej zgłosił się gospodarz ze wsi Szamot, w gm.
Miłosna, Stanisław Sierakowski, który przed kil­
ku dniami był zabrany z parą koni na szarwark
dla wojska. Wieśniak przeszedł piekło bombardo­
wania przez aeroplany niemieckie i wreszcie zwol­
niony przez wojsko, wrócił do Warszawy. Na wo­
zie miał płaszcze, broń i płócienne kubły do po­
jenia koni. Przedmioty te, porzucone przez żoł­
nierzy podczas bombardowania, Sierakowski zło­
żył w komendzie głównej S. O., w głębokim prze­
konaniu, że obowiązkiem każdego obywatela jest
chronić własność rządową, która mogłaby się
zmarnować. Na zapytanie, co można dla niego
uczynić, prosił tylko, żeby umożliwić mu powrót;
do domu, gdyż oderwano go od siewu, a przecież
„pierwszym i jedynym obowiązkiem rolnika pol­
skiego jest obsianie swojej ziemi".
Na uwagę, że narazie trudno będzie umożliwić;
mu powrót do domu i raczej skierowany będzie de»
taborów konnych, gdzie otrzyma furaż dla koni
i strawę, podziękował za dobre chęci dopomożenia
rau, oświadczając, że spróbuje na własną rękę
przedostać się do domu, gdyż jednak „mimo
wszystko" obsiać swoje pole musi.
Oto dowód hartu rolnika polskiego.
W r. 1942 światowa Wystawa w Rzymie
( Rzym 18 września. (Radiogram „Kurjera War.")
Oicjalnie komunikują, że w dniu wczorajszym
Mussolini przyjął komisarza projektowanej na 1942
r. włoskiej wystawy w Rzymie, z którym odbył dłuż­
szą konferencję. Koła polityczne, komentując ten
fakt podkreślają, iż konferencja ta świadczy o tym,
że Mussolini nie zamierza wciągnąć Włoch do woj­
ny i sądzi, że w 1942 r. uda się mu zorganizować
gigantyczną wystawę światową.
-*• *mmw
Aktualna wystawa
RYGA 18-go września. (Radiogram „Kurjera Warsi.")
Staraniem łotewskiego Czerwonego Krzyża w dniu 15
b. «i, «ostanie otwarta wystawa przeciwlotnicze i prze­
ciwgazowa. Wystawa (a ma za zadanie zapoznać ludność
cywiln* ze sposobami obrony przeciwlotniczej l przeciw
gazowej i w związku z tym będą się odbywały wycieczki
r całego kraju.
M n—wa»fc— i. »n
Lekarze żydowscy dopuszczeni do służby
wojskowej w Rzeszy
K» budynku korwmlatu niemieckiego w Krakowi« pojawiły
cif afisz« z wezwaniem do wszystkich emigrantów niemiec­
kich, znajdujących sie P 02 » granicami Rzeszy, aby wracali
do kraju i stawiali się do dyspozycji władz wojskowych.
Wzywa się przede wszystkim lekarzy (nawet żydów), inży­
nierów i innych fachowców.
Faktoten świadczy o coraz większym braku sir fachowych,
skoro dopuszcza się do pracy nawet lekarzy Żydów.
—w
— Bombardowanie poselstwa łotewskiego.
Poselstwo łotewskie zawiadomiło Komisarza cywilnego
przy Dowództwie obrony Warszawy, iż mimo wywieszenia
flag republiki łotewskiej, na budynek poselstwa spadły
dwa pociski, niszcząc dom.
= Jedno danie w restauracjach
Komisarz cywilny mjr. Starzyński zarządził, aby w re­
stauracjach, jadłodajniach, zajazdach, kuchniach i zakła»
dnch gastronomicznyh poczynając od dziś była przygoto­
wywana i podawana do spożycia wyłącznie jako jedno da­
nie — zupa pożywna.
Winni przekroczenia tego zarządzenia, zarówno spoży­
wający, jak i właściciel zakładu gastronomicznego karani
będą grzywną do 3.000 zł., albo aresztem do 3 miesięcy liib
obu karami łącznie.
MŁODY HOHENZOLERN
ZGINAŁ POD WARSZAWA
RYGA 18 września. (Radiogram „Kurjera War­
szawskiego".)
W Berlinie ogłoszono urzędowo, że w walkach na
froncie polskim zginął książę pruski Oskar, wnuk
b. cesarza Wilhelma.
— Delegaci administracyjni komisarza cywilnego
Delegatami komisarza cywilnego przy dowódz­
twie obrony Warszawy, mianowano: na teren staro­
stwa Warszawa-Śródmieście — adw. Mariana Bo­
rzęckiego, Warszawa-Południe p. Mareelego Borow­
skiego, dyrektora biura Związku miast, Warszawa-
północ — p. Stefana Zbrożynę, b. prezydenta miasta
Włocławka oraz dla Pragi — p. Jana Delingowskie-
go, dyrektora ewidencji Itfdności.
Delegaci administracyjni przejmują, funkcje sta­
rościńskie.
W związku z organizacjami władz administracji
ogólnej, komisarz cywilny przy dowództwie obrony
Warszawy wezwał wszystkich znajdujących się
w stolicy pracowników starostw grodzkich komisa£
riatu rządu na m. Warszawę, do stawienia się dziś,
d. 18 b. m., o godz. 11 w sali Dekerta w ratuszu, ce­
lem otrzymania przydziału służbowego.
WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE
(Radio)
W Czeehaeh dokonano masowych aresztowań, po­
zostających w związku z wykryciem spiskn politycz­
nego, mającego na celu współdziałanie z państwami
zachodniemi.
• ^ffci
ZAKŁADY PRZEMYSŁOWE
Komisarz cywilny przy dowództwie obrony War­
szawy zarządza co następuje:
Żaden zakład przemysłowy wytwórczy na obsza­
rze m. st. Warszawy nie może być opuszczony przez
kierownictwo. Zakłady przemysłowe w zasadzie po­
winny być-czynne. Wstrzymanie ruchu tych aakła-
dów jest dopuszczalne jedynie w wypadku prze­
szkód natury technicznej, nie usnwałnej doraźnie.
Opuszczonymi uprzednio przez właścicieli zakła­
dami zajmie się specjalnie wydział organizacji prze­
mysłu, stworzony przez centralny Związek przemy­
słu polskiego.
Wydział O. P. ma na celu: a) zorganizowanie opie­
ki nad pozostałym mieniem, opuszczonym przez
właścicieli zakładu; b) stwierdzenie stanu zakładu
i rejestrację jego majątku.
W wypadkach, gdy zajdzie potrzeba uruchomie­
nia zakładu w nieobecności właściciela, bądź też
sprzedaży pozostawionego mienia, aby zapobiec
jego zmarnowaniu, czynności te wykonywa pełno­
mocnik, mianowany przez wydział.
Wydział organizacji przemysłu mieści się w lo­
kalu centralnego Związku przemysłu polskiego, uli­
ca Chmielna Nr. 2, tel. 226-03, stały dyżur od godzi­
ny 16—20, tel. 200-26.
Mn*
ZESTRZELENIE SAMOLOTU
CZERW. KRZYŻA
Według doniesień ze Stanów Zjednoczonych,
Niemcy zestrzelili samolot amerykańskiego Czerwo­
nego Krzyża, wiozący do Polski środki opatrunkowe
i lekarstwa.
— Należy złożyć broń i amunicję
Na mieście rozplakatowano zarządzenie- komisa*
rza cywilnego o składaniu przez ludność cywilną
wszelkiej znalezionej broni palnej i białej oraz amu-.
niej i, w szczególności granatów ręcznych. Najpóźr
niej do d. 20 września broń ma być złożona w naj­
bliższym komisariacie policji lub straży obywatel­
skiej, pod groźbą kary aresztu do roku i 100.000 zł.
grzywny.
Od nakazu złożenia broni wolni są ci, którzy otrzy­
mali specjalne zezwolenie władz na posiadanie bro­
ni podczas trwania stanu wojennego, funkcjonariu-»
sze biura komisarza cywilnego i członkowie straży
obywatelskiej z indywidualnymi zezwoleniami,
członkowie Związku łowieckiego, jako posiadacze
broni myśliwskiej i posiadacze broni muzealnej.
Zezwolenia na posiadanie broni wydawać będ^
biura delegatów administracyjnych.
i«>»
Kłamstwa niemieckich ulotek
Na ulice Warszawy, na wsie polskie i miasta po­
sypały się ulotki. „Złóżcie broń" wołają ich auto­
rzy, bo „Warszawa poddała się".
Nikt w Polsce w to nie uwierzy, kto myśli i czu­
je! Ale nieprzyjaciel wysila się, sądząc, że fał­
szywa pogłoska złamie serca słabych w Polsce.
Nie zna nas ten, kto te ulotki, kalecząc polską mo­
wę, pisał i drukował.
Niema dziś w Polsce słabych serc. Są tylko s»r-
fi% **ei§i»t
326071021.003.png
1
KURJER WARSZAWSKI — 18 września 1939 r.
Nr. 258
— Zakopywanie padłych koni
Komendant główny straży obywatelskiej wzywa
obywateli do zakopywania padłych koni, o ile konie
w ciągu 24 godzin nie będą uprzątnięte przez za­
kład oczyszczania miasta lub przez straż obywatel­
ską, która przeciążona jest pracą. Obywatele we
własnym interesie powinni konie takie grzebać na
najbliższych skwerkach w dołach conajmniej 2 me­
trów głębokości.
= Wezwanie do fotoreporterów i fotochemigrafów
Wzywa sic fotoreporterów i fotochemigrafów do zgło­
szenia się W celu dokonywania zdjęe z historycznego okre­
su Obrony Warszawy.
Konieczne jest również uruchomienie kliszami dla ilu­
strowania dzienników. Zgłaszać się należy do p. Jana
Rysia, 6-go' Sierpnia 24, tel. 8-24-10.
BOMBARDOWANIE ZABYTKOWEGO
KOŚCIOŁA
Ostatnie dwa dni przeżyła Warszawa w huraganowym
ogniu artyleryjskim, którego ofiarą padł szereg zabytko­
wych gmachów.
Spłonął jak świeca piękny kościół Zboru ewangelicko-
augsburskiego, który każdy Warszawianin pamięta od
najwcześniejszych lat dzieciństwa. Szara jego kopuła
o szlachetnym kształcie, którą widzieliśmy wychodząc
z Ogrodu Saskiego, górowała nad okolicą, nadając całe­
mu zakątkowi posesji Zboru wdzięk niewysławiony cza»
sów stanisławowskich. Budynek ten był prawdziwą ozdo­
bą Warszawy.
Nic dziwnego, bowiem projektatorem jego był sławny
budowniczy saski, nadworny architekt Stanisława Augu­
sta Szymon Bogumił Zugk, któremu Warszawa zawdzię­
cza wiele pięknych zabytków. Budowę rozpoczęto w 1778
roku; 31 grudnia 1781 gmach został poświęcony. Stanął
na placu Czerwonym, na wzgórzu, u stóp którego rozpo­
ścierał się Koński Targ — później ul. Królewska. Na
starych grawiurach widzimy gmach wyraźnie górujący
nad okolicą. Wiązania kopuły jego, całkowicie wykona­
nej z modrzewia stanowiły istne arcydzieło sztuki budo­
wlanej — dość poweidzieć, że długo przed wojną zjeżdżali
się do Warszawy znawcy z całego świata, by ją podzi­
wiać.
= Rejestracja nauczycieli szkół średnich
Komitet Stowarzyszenia chrzęść, naród, nauczyciel­
stwa wzywa do rejestracji również nauczycieli szkół
średnich, pod adresem Katolickiego Związku Polek, Kra­
kowskie Przedmieście 36.
= Mianowanie szefa organizacji przemysłu
Komisarz cywilny mjr. Starzyński mianował p.
Andrzeja Wierzbickiego, szefem wydziału organi­
zacji przemysłu przy centralnym Związku przemy­
słu polskiego, ul. Chmielna 2, tel. 216-14 i 543-60.
PPNA INICJATYWA
Komendanci OPL przy ul. Królewskiej 29A ze­
brali w dniu wczorajszym wśród lokatorów tego do­
mu 235.20 zł. dla uchodźców. Z ich inicjatywy urzą­
dzono również punkty żywnościowe wzdłuż całej ul.
Królewskiej od nr 17 do 45. Wydawaąie żywności
dla uchodźców i żołnierzy trwa od godz. 6-ej rano
do późnego wieczora.
Z tejże inicjatywy ul. Królewska jest sprzątana
własnymi siłami mieszkańców, co odciągnie Zarząd
miejski.
Punkty żywnościowe powstały w ciągu ostatnich
dni samorzutnie, jedynie z gorącego serca. Na ul.
Mazowieckiej stał stolik z przekąskami, którymi
częstowała żołnierzy wytworna pani. W dzielnicach
biedniejszych ludność dzieliła się suchą kromką
chleba. Żołnierze i uchodźcy, z którymi rozmawia­
liśmy, nie mają dość słów dla serca Warszawian.
Mieszkanki domu przy ul. Moniuszki 9 panie
Stankiewicz, z własnej inicjatywy urządziły punkt
opatrunkowy dla uchodźców. Jesteśmy przy tym,
jak piękna młoda kobieta klęczy przed miednicą
i myje poranione stopy znużonego starego człowie­
ka. Takich tu przesuwa się dziesiątki całe.
Oto przykład pięknego, prawdziwie chrześcijań­
skiego miłosierdzia.
= Nowy dyrektor Polskiego Radia
Na stanowisko dyrektora Polskiego Radia powo­
łał komisarz Cywilny przy Dowództwie obrony
Warszawy, p. Edmunda Rudnickiego, dotychczaso­
wego kierownika wydziału muzycznego.
= świadczenia rzeczowe
Komisarz cywilny ogłasza, iż obowiązkowi świad­
czeń rzeczowych podlegają: wszelkie narzędzia
i środki lokomocji mechaniczne, opatrunkowe i sa­
nitarne, wszelkie środki lokomocji mechaniczne
i inne oraz części zapasowe i zamienne (samocho­
dy, wozy, rowery, motocykle, wózki, konie, uprząż
i t. p.), garaże, wozownie, stajnie i t. p.), stacje
obsługi i warsztaty naprawy samochodów, wszelkie
metale w stanie surowym i przerobionym, materia­
ły opałowe i pędne, smary i oleje, wszelkie mate­
riały włókiennicze, skóry, obuwie i bielizna, łóżka,
nosze, materace i poduszki oraz naczynia kuchen­
ne.
Z ciężkim smutkiem na duszy patrzyliśmy w sobotę,
jak szare mury kościoła objęła czerwona łuna ognia.
Najpierw zajęła się owa modrzewiowa kopuła, pocisk
niemiecki bowiem trafił pod sam krzyż, co tak pięknie
jaśniał na tle nieba, poty m zapłonęła ponura poświata
w klasycznych oknkach i drzwiach.
I. H.
Z OSTATNIEJ CHWILI
O powołaniu do świadczeń rzeczowych poszcze­
gólnych kategorii przedmiotów nastąpi osobne za­
wiadomienie.
KANADA BIERZE CZYNNY UDZIAŁ
W BLOKADZIE NIEMIEC
Paryż lS-go września. (Radiogram „Kur. War.")
Donoszą tu z Kanady, że rząd kanadyjski przyłą­
czając się do frontu koalicji francusko-angielsko-
polskiej, rozpoczął już energiczną działalność, która
na razie ujawnia się w dziedzinie ekonomicznej.
Utworzona została specjalna komisja, która czuwać
ma nad tym, by potrzebne dla Niemców surowce,
nie były eksportowane do Rzeszy. Ładunki surow­
ców, przygotowane już do eksportu, zostały wstrzy­
mane.
Rząd kanadyjski przygotowując się do długo­
trwałej wojny. Poczynił w swym państwie szereg
zarządzeń ochronnych, m. in., wprowadzono kon­
trolę obrotu dewizami i wywozu dewiz oraz ograni­
czenia zużycia i eksportu surowców.
ZACRANICA 0 WALKACH W POLSCE
Paryż 18-go września.
Komunikat podany przez kwaterę główną
stwierdza, że Polacy potrafili utrzymać linię
frontu. Korespondent Havasa donosi z Lublina,
że Polacy biją się zaciekle na wszystkich fron­
tach, pomimo, że Niemcy mają tak co do liczby,
jak co do materiału wojennego przytłaczającą
przewagę. Duch Polaków nie załamał się i nie
ugiął mimo barbarzyńskich metod Niemców co
stanowi poważny czynnik dla przyszłego zwy­
cięstwa aliantów.
=s Z „Caritasu"
Katolicki Związek „Caritas", -współpracujący
z komitetem samopomocy społecznej w Warszawce,
nie ustaje w swej działalności mimo zawieruchy wo­
jennej. Potrzeby czasów obecnych po wielokroć
przewyższają normalne potrzeby akcji charytatyw­
nej na terenie stolicy, setki bowiem rodzin pozosta­
ło bez dachu nad głową, bez ubrania i środków do
życia.
Znając dotychczasową wielką ofiarność mieszkań­
ców stolicy, „Caritas" znów zwraca się do całego
społeczeństwa z wezwaniem do składania ofiar.
Prawda, dziś wszyscy pomocy potrzebują, zawsze
jednak znajdzie się jeszcze w każdym domu coś, co
innym może być bezwzględnie konieczne, a u nas
narazie nie posiada użytkowego przeznaczenia.
Działalność „Caritasu" rozwija się za pośrednic­
twem istniejących przy parafiach oddziałów, oraz
komitetów parafialnych. Tam organizowane są
punkty odżywcze, tam uchodźcy, pogorzelcy i biedni
znajdują pomoc i doraźną opiekę. By jednak akcja
charytatywna mogła rozwinąć się na szerszą skalę,
by w ten sposób przynajmniej częściowo zapobiec
wyłaniającym się z każdą godziną coraz większym
potrzebom, konieczna jest pomoc całego społeczeń­
stwa.
Wobec tych potrzeb katolicki Związek „Caritas"
zwraca się do całego społeczeństwa z wezwaniem
i prośbą o składanie zużytych >»brań, bielizny, my­
dła, ręczników i t. p. Przede wszystkim „Caritas"
prosi o zgłaszanie i zaofiarowywanie wszelkich moż­
liwych produktów spożywczych w każdej posta­
ci, oraz zgłaszanie pomieszczeń dla przyjęcia ewa­
kuowanych.
Wszystkie zaofiarowane przedmioty należy skła­
dać w poszczególnych parafiach warszawskich, bądź
bezpośrednio w centrali „Caritas" przy ul. Nowo­
grodzkiej 49 (tel. 7-0C-54; 7-23-17; 9-03-9S).
= Potrzebni piekarze i rusznikarze
Piekarze, pozostający obecnie na tereni« m. st.
Warszawy bez pracy, jak również i ci, którzy służą
w batalionach pracy, winni natychmiast zameldo­
wać się u p. Pyszkowskiego, ul. Wiejska 10 (izba
rzemieślnicza).
Rusznikarze specjaliści naprawy broni zgłaszać
się mający przy ul. Senatorskiej 15 w gmachu mi-
nisterium rolnictwa.
= Uruchamianie studzien
Wodociąg miejski działa, pomimo nalotów i bom­
bardowania stolicy. Na wypadek trudności w do­
starczaniu wody, winny być jednak uruchomione
wszelkie źródła, dające wodę.
Na terenie wielu nieruchomości są studnie ko­
pane i wiercone, które w chwili obecnej winny sta­
nowić rezerwę wodną.
Zarząd miejski wzywa właścicieli nieruchomoś­
ci, by przystąpili natychmiast do przygotowania
tych źródeł wody do publicznego użytku. Wodę ze
studzien należy przed użyciem przegotować.
Bombardowanie szpitala Maltańskiego
Podczas bombardowania Warszawy przez artylerię nie­
miecką uległa zniszczeniu sala szpitalna i sala operacyjna
szpitala Maltańskiego w Resurskie Kupieckiej. Jeden cho­
ry zabity.
Szpital Maltański byl bombardowany po raz drugi.
Podczas wczorajszego bombardowania, uległa
częściowemu uszkodzeniu zecernia „Kurjera War­
szawskiego", wskutek czego nie mógł się ukazać
dzisiejszy numer poranny.
Po naprawieniu uszkodzeń wydajemy dzisiejszy
numer południowy.
— Sokoli do Straży Obywatelskiej,
Prezes Sokoła wzywa wszystkie Sokolice i Sokołów, aby
natychmiast zgłaszali się do biura werbunkowego Sokoła
przy ul. Jasnej Nr. 14, celem zapisywania się do Straży
Obywatelskiej.
Lokale.
Poszukiwania rodzin.
Itirak! Slaweczka u pani Ireny
" Gęborowskiej, Łódź, Przejazd 16
Zdrowa i ca)a ja u Kijewskich. —
Rzączykoski. 702881
Mecenas Bronisław Lompa z Ko-
ściana podaje adres : Warszawa,
Hotel Bristol. Zgłoszeni u portiera.
702884
wic proszona jest o podanie
swego i siostry Teresy adresu na
ulicę Nowogrodzką 43 m. 19 lub te­
lefonicznie 9-S5-96. Skwirzyński,
kapitan. 703493
Doszukuje Aleksandra Flejszera —
magistra farmacji, który w nocy
z dn. 5 na 6.IX wyszedł z Łodzi do
Warszawy. O wiadomości prosi żo­
na. Tel. 876-58. Warszawa, Wil­
cza 9-A.
Tgubiono torebkę z dowodami na
•" imię Konrada i Marii Sikor­
skich, świętojerska 8—25.
8396
a) Poszukiwane.
Doszukuje 3 pokojowe umeblowane
mieszkanie na parterze, pierw­
szym lub drugim piętrze, w dobrym
tlomu, w śródmieściu, za dobrym
wynagrodzeniem. Telefon 2.66-09.
8397
Doniesienia rozmaite.
Tostawiono w taksówce 1 września
*• 1939 r„ godz. 12.30 torbę brązo­
wą z dokumentami osobistymi na
imię Janina Sztachelska. Łaskawe­
go znalazcę proszę o doręczenie za
wynagrodzeniem — dla rezerwistki.
Żurawia 7 m. 17, tel. 9-45-45.
' 17701
740549
Taginął biały buldoczek francuski,
czarna latka na oku, za sowitą
nagrodą, Nowogrodzka 16—7, tel.
9.97-85.
8395
FILIE „KURJERA WARSZAWSKIEGO"
w ŁODZI: Św. Andrzeja 3, tel. 103-32; w WILNIE: Tatarska 2, teł. 63; w POZNANIU: 3-w Maja 5, teł. 36-84; w KATOWICACH: Św. Stanisława 4, tei. 342-80;
we Lwowie: Plac Akademicki 1. tel. 107-50; w GDYNI: 10-ge Lutego 24, tel. 32-83; w KRAKOWD3: Basztowa 24 m. 1, tel. 141-55.
AJENCJA w LUBLINIE: KSIEG. W. i J. CHOLEWIŃSKICH, KRAK. PBZEDM. 38.
W drukarni „KURJERA WARSZAWSKIEGO' Krakowskie Przedmieście 40.
t S^ydawcr :, Feliks Mrozowski 1 Konrad picbowicŁ
1
M aria Bednarkiewiczowa z Kato­
326071021.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin