Góra i dół.doc

(24 KB) Pobierz
Góra i dół

Góra i dół

Elżbieta Wasiuczyńska, Wojciech Widłak

 

 

              - Nie! To niesprawiedliwe! – zawołała kaczka Katastrofa – Dlaczego można zjeżdżać tylko z góry na dół, a pod górę trzeba podchodzić?

- No, nie zawsze – zauważył pies Pypeć. – Na przykład windą można wjeżdżać w górę, a potem z zjeżdżać w dół. A potem znów wjeżdżać – dał.

              Katastrofa wzruszyła ramionami, pobiegła w stronę schodków i błyskawicznie wspięła się na samą górę a po chwili ziuuu! – kolejny raz zjechała ze zjeżdżalni, prosto w ramiona Pana Kuleczki.

              - To niesprawiedliwe! – zawołała i znów wbiegła na schodki.

              Pypeć postanowił się rozejrzeć tu i tam. Sporo drzew było jeszcze zielonych, ale na niektórych liście pożółkły, poczerwieniały, zbrązowiały. Czasem sfruwały z gałęzi i kręcąc się, opadały na chodnik i trawę.

              - Juhuu! – wołała ze zjeżdżalni Katastrofa – Jestem windą jednokierunkową. Z góry na dół. Ziuuu!

              - Liście też są taką windą jednokierunkową – pomyślał Pypeć. – Ciekawe, co to by było, gdyby mogły też wjeżdżać w drugą stronę i wracać na gałęzie...

              Niespodzianie poczłapał trochę dalej.

              - Nie ! – pokręcił głową – To nie byłoby dobrze, Bo przecież wiosną wyrastają nowe liście, a za rok jeszcze następne, i jeszcze, i wtedy wszystkim im razem zrobiłoby się okropnie ciasno...

              - Ziuuu! – wołała Katastrofa z oddali.

              Pypeć uniósł głowę. W samą porę, bo za chwilę nabiłby sobie guza. Tuż przed nim stała zielona huśtawka. Pypeć się rozpromienił.

              - Chodźcie, chodźcie – zwołał – mam tu windę!

              Katastrofa i Bzyk-Bzyk zaraz były przy nim, a po chwili pojawił się nieco zasapany Pan Kuleczka.

              - To winda dwukierunkowa – wyjaśnił im Pypeć. – Jeździ w górę i w dół.

              - Hura! – zawołała Katastrofa.

              Pypeć wszedł na huśtawkę, obok niego wskoczyła Katastrofa, a na niej usiadła Bzyk-Bzyk. Pan Kuleczka usiadł z drugiej strony. I wtedy się okazało, że huśtawka też jest jednokierunkowa: Pan Kuleczka pojechał w dół, a cała reszta – w górę. I tak już zostało.

              - To niesprawiedliwe! – powiedziała z góry Katastrofa – Dlaczego można tylko wjeżdżać w górę, a na dół trzeba będzie... schodzić?

              I spojrzała trochę przestraszona na daleką ziemię.

              - Wiecie, co? – powiedział Pypeć – No to przecież wystarczy połączyć huśtawkę ze zjeżdżalnią i już się ma dwukierunkową windę. W górę – na huśtawce, a w dół – ze zjeżdżalni.

Katastrofa popatrzyła na niego z podziwem i zapytała:

              - Ciekawe, dlaczego nikt wcześniej tego nie wymyślił?

              - No, jak to dlaczego? – powiedział Pypeć – Przecież nikt prócz nas nie miał najważniejszego – i pokazał w dół.

              - Pana Kuleczki! – zawołała katastrofa.

 

 

„DZIECKO” październik 2002, nr 10, s. 74-75

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin