00:00:02:Trochę się denerwuję. 00:00:05:Nao Yasumori, żona Mikiyasu Yasumori 00:00:06:Rozumiecie tę tremę tuż przed lubem, prawda? 00:00:09:Hasegawa, właciciel Cafe Creole 00:00:12:Chiyomi, żona Hasegawy 00:00:14:Znam to. 00:00:15:Prawda? 00:00:16:Ale jego rodzice, brat, siostra... 00:00:21:Wydajš się być miłymi ludmi. 00:00:25:Mam wrażenie, że gdyby mi to nie było pisane, 00:00:29:to wczeniej czy póniej przyjdzie mi spłacić ten dług. 00:00:34:Nigdy nie wiedziałem o tym miejscu. 00:00:36:Niedziela, 6 listopada, sensho 00:00:40:Będziemy tutaj bezpieczni, tak? 00:00:44:Prawdopodobnie nie znajdš nas tak szybko. 00:00:47:Idziemy. 00:00:57:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:01:Wysuszony kwiat o brzasku, 00:01:07:sięgajšcy nieszczęliwie po deszcz, 00:01:11:wpada w głęboki sen. 00:01:15:Shiki 00:01:28:Kto delikatnie wzywa do raju ciemnoci. 00:01:32:Czy to kłamstwo, a może sen? 00:01:33:Tak czy inaczej już to stracił. 00:01:36:Co zyskasz przez dalsze stawianie się swojego serca? 00:01:42:Spójrz przez te oczy, 00:01:46:życie jest niezrozumiałe i wystarczajšco ulotne by pochwycić z dala . 00:01:49:Czy dzi będzie dzień twego smutnego końca, 00:01:52:który przyjdzie po nas wszystkich? 00:01:56:Nagietek piewajšcy o głębi 00:01:59:cicho kwitnie w pełni. 00:02:03:Nienawić i smutek 00:02:06:W tych oczach sš ze sobš złšczone. 00:02:10:Nagietek piewajšcy o mierci 00:02:13:jest pojony samotnociš, 00:02:16:sięgajšcy nieszczęliwie po deszcz, 00:02:20:wpada w głęboki sen. 00:02:25:korekta: kris911 00:02:31:Dwudziesta żałoba|i uraza 00:02:45:Sadafumi Tamo, syn Sadaichiego 00:02:48:Nie mam wštpliwoci. 00:02:50:Więc wchodzimy? 00:02:51:Tak. 00:02:53:Hasegawa. 00:02:56:Dasz radę? 00:02:57:Tak, tylko jestem trochę zmęczony. 00:03:00:Nikt z twojej rodziny nie ucierpiał,|więc dla ciebie to musi być zbyt ostre. 00:03:03:Nie ma czasu na zmęczenie. 00:03:06:Munetaka Murasako, najstarszy syn z rodziny Murasako 00:03:09:Zemcimy się za twojego ojca. 00:03:10:Powiniene pójć. 00:03:23:To miejsce byłoby dla nich wietnš kryjówkš. 00:03:28:Tak. 00:03:29:Nie nawadniamy teraz pól, więc nie ma tu wody. 00:03:32:Widocznie uznali to za dobry pomysł. 00:03:35:Ale to nie było zbyt mšdre z ich strony. 00:03:39:Jest tam co? 00:03:42:Zaczyna się robić ciekawie. 00:04:00:Spójrzcie! 00:04:03:No i sš. 00:04:10:To Yuzuki z biblioteki. 00:04:13:A obok niego... 00:04:15:Kto to? 00:04:17:Czy to nie dzieciak Gotody, Shuuji? 00:04:23:Tak, pierwszy, co zmarł tego lata. 00:04:28:Znalelimy te ciała w dniu jego pogrzebu. 00:04:33:Ten w rodku to... 00:04:35:Nie ma znaczenia, jak się nazywajš! 00:04:38:Ale... 00:04:39:To demony. Okropne demony! 00:04:42:Sš naszymi wrogami! Zabili mi ojca bez mrugnięcia okiem! 00:04:46:Tylko o tym musimy pamiętać! 00:04:48:Nie musimy wiedzieć, kim sš ani skšd! 00:04:51:Kiedy rzeczywicie ich znalimy, to prawda, 00:04:54:ale teraz sš czym innym! 00:04:56:To nie sš ludzie, których kiedy znalimy! 00:04:59:Czy chcecie mi powiedzieć,|że wasi przyjaciele zabijaliby ludzi?! 00:05:06:To już nie sš ludzie! 00:05:08:Jak będziemy ich nazywać, to będš|nam chodziły głupie myli po głowie. 00:05:13:Masz rację. 00:05:17:Hasegawa, pomożesz mi? 00:05:19:Dobrze. 00:05:39:Nie dam rady. 00:05:40:Tyle mu zawdzięczałem. 00:05:42:Po prostu nie mogę. 00:05:46:Puszczaj! 00:06:10:Sš pozbawieni uczuć, więc dlaczego|okazujecie im litoć?! 00:06:18:Pozbšdcie się ich. 00:06:19:Klin klinem. 00:06:22:Przepraszam. 00:06:23:Zajmę się następnym. 00:06:47:To teraz ja. 00:06:56:Yuzuki! 00:07:17:Skubaniec mnie przestraszył! 00:07:26:Skubaniec mnie przestraszył! 00:07:28:I to niele... 00:07:36:Co się dzieje? 00:07:38:Brzmi fajnie. 00:07:40:Wcale nie. Dzieje się co złego! 00:07:44:Budzš się w nocy, tak? 00:07:46:Tak mi się wydaje. 00:07:47:Rozdzielimy się. Podzielmy się na dwie grupy. 00:07:50:Jedni będš zabijać w rodku. 00:07:51:Drudzy będš wynosić zwłoki. 00:07:54:Kobiety niech pomogš nosić. 00:07:55:Rozumiecie? 00:07:56:Mamy broń! 00:07:58:Nie musimy się bać, że wyjdš. 00:08:01:Do roboty! 00:08:06:Wszystko w porzšdku? 00:08:08:W końcu mamy wybór. 00:08:10:Tak. 00:08:13:Trzymaj się. 00:08:14:Dobrze. 00:08:35:Nadchodzš! 00:08:36:Zbliżajš się! 00:08:38:Znaleli nas! 00:08:50:Patrzcie na tę krew! 00:08:51:Musieli dorwać większoć. 00:08:53:Musimy uciekać! 00:08:54:Czekajcie! 00:08:57:Nie mów nikomu, ale nigdy nie lubiłem gocia. 00:09:03:Dobra, pomóż mi. 00:09:08:Od dziecka cię nienawidziłem! 00:09:13:A ty nie znosisz kogo tutaj? 00:09:16:Dobra! Podnocie go! 00:09:23:Ebuchi! 00:09:25:Idziemy. 00:09:27:Pozbawimy ich latarek. 00:09:29:Nie będš w stanie widzieć bez wiatła. 00:09:32:Jeli to zrobimy, to uda nam się|wylizgnšć pod osłonš nocy. 00:09:38:Matko, ale niski sufit. 00:09:40:Moje plecy. 00:09:42:Jedziemy dalej! 00:09:46:Może powinnimy użyć podnonika. 00:09:50:Tak, dobry pomysł. 00:09:52:Bo w ten sposób będziemy tu siedzieć do rana. 00:09:59:Co? 00:10:07:Ty jeste tym policjantem! 00:10:11:Atakujš! 00:10:14:Trzymajcie się! 00:10:15:Pokonamy ich! 00:10:59:Ty gno... 00:11:03:Nie ustępujcie! 00:11:05:Zabijcie ich! Nieważne, jak, po prostu zabijcie! 00:11:22:Doktor Ebuchi! 00:11:35:Ugryli cię? 00:11:38:Cholera, wynomy się stšd. 00:11:42:Przestań! 00:11:44:Stój! On mnie tylko lekko drasnšł! 00:11:48:Nic mi nie jest! Wszystko w porzšdku! 00:11:49:Skšd mamy mieć pewnoć?! 00:11:52:Nic mi nie będzie! 00:11:53:Nie słyszelicie, co mówił doktor?! 00:11:55:Doktor? 00:11:57:Wiesz co na ten temat? 00:11:58:Nie, nic. 00:12:01:Naprawdę! Nie kłamię! 00:12:03:Nic mi nie jest! 00:12:04:Wszyscy nie żyjš i... 00:12:08:Gówno prawda! 00:12:11:Jeli masz zamiar kłamać, rób to lepiej! 00:12:19:Nie pozwólcie mu uciec!|Już nie jest człowiekiem! 00:12:23:Nic mi się nie stało! 00:12:25:Jeli go wypucimy, to tylko pogorszy sprawę! 00:12:27:Zabijcie go! 00:12:29:Tutaj! 00:12:37:Tutaj! 00:12:47:Kotku, 00:12:51:wracajmy do domu. 00:12:53:Nie. Jeli wrócimy... 00:12:58:Co się stało? 00:13:01:Czy to... 00:13:02:Tak. 00:13:03:Mylałem, że to głupie, 00:13:06:co z filmów, więc... 00:13:11:W nic nie wierzyłem. 00:13:13:Wydawało mi się, że wszystko jest względne. 00:13:20:Atakujš z pełnš siłš! 00:13:22:I co z tego?! 00:13:24:Co?! 00:13:27:Nao, co się stało? 00:13:29:Nic. 00:13:38:O co ci chodzi?! 00:13:40:Co ty wyprawiasz?! 00:13:45:Nao! 00:13:50:lepy zaułek! 00:13:51:Co?! 00:13:55:Co robimy? 00:13:57:Jeli się nie przeciniemy tam... 00:14:04:Oszaleli? 00:14:36:Tamci... 00:14:37:Jeli ich nie złapiemy, to ucieknš. 00:14:38:Bez obaw. 00:14:40:Co? 00:14:41:Na końcu tunel zwęża się do tego stopnia, że nawet dziecko się nie przecinie. 00:14:46:To jest moja kara. 00:14:49:Co? 00:14:50:To moja kara! 00:14:51:Tata i mama, mój mšż, nawet Susumu... 00:14:56:Zabiłam ich wszystkich! 00:14:59:Gdyby tego nie zrobiła, umarłaby! 00:15:02:Ja tylko chciałam, by wszyscy byli szczęliwi. 00:15:11:Popieszcie się! 00:15:15:Przepraszam! Przepraszam! 00:15:18:Tak bardzo mi przykro! 00:15:20:Przepraszam! 00:15:23:Sasaki! 00:15:24:Koniec tunelu! 00:15:25:Hamujecie nas! 00:15:30:Proszę, przestańcie pchać! 00:15:33:Przestańcie! 00:15:35:Rusz się! 00:15:41:Co robimy? Zabrakło kołków. 00:15:44:Wcišż jest ich tam sporo. 00:15:46:Zaraz wzejdzie słońce. 00:15:48:Rozumiem. 00:15:49:Gdy nadejdzie wit, będzie po problemie. 00:15:52:Łapię. 00:15:58:Sasaki, zrób co! 00:16:00:Proszę! 00:16:02:Nie mogę! Przestańcie pchać! 00:16:04:Jestem następny! 00:16:05:Idcie, błagam! 00:16:14:Puć mnie! 00:16:21:To moja wina. 00:16:23:Pozwoliłam umrzeć mojemu mężowi. 00:16:25:Zabiłam Susumu, 00:16:26:mamę i tatę. 00:16:29:Mylałam, że zmartwychwstanš. 00:16:32:Mylałam, że zawsze będziemy razem. 00:16:36:Tylko ja ożyłam. 00:16:38:To moja kara. 00:16:40:Ja... Ja zabiłam ich wszystkich! 00:16:55:Sadafumi, dlaczego?! 00:16:59:Przestań! 00:17:02:Sadafumi! To ja, Nao! 00:17:04:To ja! Nao! 00:17:06:Proszę, puć mnie! 00:17:08:Błagam! 00:17:11:Nie rób mi krzywdy! 00:17:14:Proszę! Przestań! 00:17:17:Sasaki, ratuj! 00:17:19:Nao. 00:17:22:Nie chciałam ich pocišgnšć za sobš. 00:17:26:Chciałam tylko, by wszystko było jak dawniej. 00:17:32:Ale już... 00:17:36:już nigdy... 00:17:43:Nigdy nie będzie jak dawniej. 00:17:50:A ich syn jest taki słodki! 00:17:53:Nigdy specjalnie nie przepadałam za dziećmi, ale teraz... 00:17:57:Przepraszam, trochę dałam się ponieć emocjom. 00:18:00:Hasegawa, ma pan dzieci? 00:18:04:Zginšł w wypadku. 00:18:07:Dlatego przenielimy się tutaj. 00:18:10:Rozumiem. 00:18:13:Przepraszam, nie wiedziałam. 00:18:15:Nic nie szkodzi. 00:18:17:Przepraszam, muszę przestać paplać tylko o sobie. 00:18:25:Jest taka nietaktowna. 00:18:26:Nie mów tak. 00:18:28:Ale... 00:18:30:Nie możemy być do tego stopnia przepełnieni|żalem, że przestaniemy zauważać innych. 00:18:32:Nie to miałam na myli. 00:18:35:Może nie, ale tak to zabrzmiało. 00:18:39:Przepraszam. 00:18:41:Mylę, że ma swoje własne problemy. 00:18:44:Musimy się starać i być wyrozumiałymi dla ludzi,|którzy próbujš sobie z nimi radzić. 00:18:49:To może trochę potrwać. 00:18:50:Nie jest aż tak le. 00:18:52:Będzie dobrze. 00:18:54:Mieszkajšc tutaj, mam wrażenie,|że to co zupełnie naturalnego. 00:18:58:Masz rację. 00:18:59:Wszyscy sš naprawdę sympatyczni. 00:19:02:Co, on też? 00:19:05:Nie tak miało być. 00:19:11:Teraz pozostaje jedynie czekać. 00:19:15:Już pora. 00:19:51:Przestańcie! 00:19:52:Pomocy! 00:19:58:Nie! 00:20:20:Kochanie... 00:20:28:Hej, on... 00:20:37:Hasegawa. 00:20:39:Mówiłem mu, że to już koniec roboty. 00:21:07:W porzšdku. 00:21:09:To nie takie ...
Ayumi_san