1. Wiara a nauki przyrodnicze_Wstęp.doc

(66 KB) Pobierz
R

R. J. Berry

BÓG I BIOLOG

Wiara a nauki przyrodnicze

Copyright © Wydawnictwo WAM 2005
ISBN: 83-7318-504-6


 


SPIS TREŚCI

Przedmowa

21

Rozdział 1

 

KONTEKST

 

Rozdział 2

 

ROZUM

21

Natura przyrodoznawstwa

30

Redukcjonizm

37

Wnioski

39

Rozdział 3

 

EWOLUCJA I CEL

45

Lamarck i Darwin

49

Darwin (1809-82)

52

Małpy zamiast Księgi Rodzaju

57

Bóg obecny w stworzeniu

66

Ludzie i małpy

70

Upadek pierwszych rodziców

75

Wnioski

79

Rozdział 4

 

GENY I GENESIS (KSIEGA RODZAJU)

85

Genetyka i epigenetyka

85

Geny i moralność

89

Geny, cechy charakteru i zdolności

92

Techniki rozmnażania się

93

Tradycja

98

Rozum

102

Pismo Święte

104

Natura małżeństwa i rodziny

106

Akt na temat ludzkiego zapłodnienia i embriologii

111

Wnioski

114

Rozdział 5

 

ETYKA ŚRODOWSKA NATURALNEGO

119

Rozwiązywanie problemów środowiska

121

Koniec XX wieku

126

Niepowodzenia

131

Zielona religia

135

Skarga przyrody

141

Wnioski

144

Rozdział 6

 

PODSUMOWANIE

151

Rdz 1,1. Tłumaczenie na dialekt hrabstwa Yorkshire

151

1. Żyjemy w świecie z natury zrozumiałym

158

2. Bóg objawił siebie

160

3. Żyjemy w Bożym świecie i jesteśmy jego zarządcami

161

4. Jesteśmy zwierzętami, a jednocześnie istotami stworzonymi na obraz Boży

163

5. Bóg jest jednocześnie transcendentny i immanentny

165

6. Wiara chrześcijańska nie wyjaśnia natury zła, lecz dostarcza środków na przezwyciężenie jego skutków

167

7. Bóg ma określone cele

169

Lektura uzupełniająca

175

Bibliografia

177

Wybrana literatura w języku polskim

189

Indeks

191

Przedmowa

Na treść książki składają się Wykłady Pascalowskie na temat związków uniwersytetu z chrześcijaństwem, które wygłosiłem w 1994 roku na Uniwersytecie Waterloo, w stanie Ontario. Zaprezentowałem je również na Uniwersytecie Brytyjskiej Kolumbii na zaproszenie działającego tam Graduate and Faculty Christian Forum. Chociaż poszerzyłem wersję publikowaną, nie należy traktować mojej książki jako wyczerpującej monografii naukowej. Moim zamiarem było usunięcie nagromadzonych nieporozumień, które zniechęcają czytelników do bliższego zaznajomienia się ze stosunkiem między nauką a wiarą, w którym świat ducha (i to jest ważne) spotyka się ze światem materii i doświadczenia. W koniecznych przypadkach odwołałem się do opinii ekspertów oraz opracowań dotyczących interesującej nas tematyki. Pedantyczni czytelnicy, którzy domagają się wszędzie postawienia kropki nad „i”, będą jednak rozczarowani i muszą szukać innej publikacji.

Moim celem jest wykazanie, że bariery między solidną nauką i autentyczną wiarą są zbędne. Chcę także wyjaśnić niektóre pozorne aporie, które u wielu ludzi wzbudziły przekonanie, że przyrodoznawstwo obaliło i zdyskredytowało religię, albo że wiara jest trudna czy wręcz niemożliwa w dobie naukowej. Chciałbym też wytłumaczyć pewne mętne założenia na temat stworzenia i życia, a zwłaszcza te, przy pomocy których próbuje się przedstawić Boga jako przedmiot naukowego poznania.

Tytuł Bóg i biolog wybrałem z trzech powodów. Po pierwsze, wykłady są osobistym świadectwem tego jak ja, chrześcijański biolog, radzę sobie w codziennym życiu z problemami nauki i wiary. Z zawodu jestem genetykiem ekologicznym, dlatego musiałem odpowiedzieć sobie najpierw na pytanie, czy pojęcia ewolucja i stworzenie wykluczają się, czy też uzupełniają nawzajem oraz (co było jeszcze ważniejsze), jaką naukę o stworzeniu powinno głosić chrześcijaństwo w tym skończonym i często pogardzanym świecie, w którym żyjemy. Ponieważ zajmuję się żywymi organizmami, musiałem zadać sobie podstawowe pytanie, czym w ogóle jest „życie”. W rezultacie doszedłem do pytań na temat manipulacji genetycznych oraz traktowania tzw. „nowych technik rozmnażania” (zapłodnienie in vitro, sztuczna inseminacja, itd.). Czy istnieje teologia DNA?

Nie zamierzam odpowiedzieć na wszystkie kwestie dotyczące granicy między naukami biologicznymi i wierzeniami religijnymi. Niewiele powiem na przykład o naturze świadomości lub o behawioralnych modyfikacjach funkcji mózgowych. Są to zagadnienia, którymi nigdy nie zajmowałem się bezpośrednio, dlatego powstrzymuję się od ich teoretycznego omawiania. Usprawiedliwiam się tym, że książka jest osobistą relacją z życiowej wędrówki konkretnego biologa. Niemniej jednak starałem się ukazać zasady, według których chrześcijanie powinni kształtować swe podejście do nowszych odkryć i technologii, aby czytelnik —który zapozna się z trzema dziedzinami omówionymi w tej książce (ewolucja, manipulacje genetyczne oraz etyka środowiska, które omówiłem w rozdziałach trzecim, czwartym i piątym) — mógł osiągnąć prawdziwie chrześcijańską dojrzałość (Rz 12,2) (Stott 1992).

Po drugie, ludzie czasami dziwią się, że przyrodnik może być chrześcijaninem. Gdy się już z tego otrząsną (prawdopodobnie liczba naukowców-chrześcijan jest proporcjonalna do liczby fryzjerów lub urzędników, którzy też nimi są), przypominają sobie, że słyszeli jakiś wykład lub czytali jakiś tekst napisany przez fizyka lub inżyniera, którzy są wyznawcami Chrystusa. Nie sądzę, aby wiara była trudniejsza dla biologów niż dla fizyków; ci drudzy potrafią po prostu dokładniej ją przedstawić. Jeden z największych współczesnych uczonych i obrońców wiary John Polkinghorne był profesorem matematyki i fizyki na Uniwersytecie w Cambridge. Niedawno zebrał swe wcześniejsze artykuły i wydał je w książce The Faith of a Physicist (1994) (w Wielkiej Brytanii tytuł brzmiał Science and Christian Belief. Moja książka jest wyznaniem wiary konkretnego biologa.

Po trzecie, w refleksji nad relacją między nauką i wiarą przedstawiano często świat jako pewną machinę. Stąd rodziły się pytania o determinizm, o cuda, itp. Obecnie przesunięto akcent na zagadnienia biologiczne, takie jak: natura umysłu, etyka seksualna, środowisko naturalne oraz znaczenie niezaludnionych terenów. Jednak za tym wszystkim kryją się nieustanne pytania o miejsce Boga w przyrodoznawstwie i w myśleniu naukowym, jeśli w ogóle można Go tam szukać. Przedmiotem współczesnych dyskusji są raczej etyka i odpowiedzialność niż zawiłe argumentacje z XIX i początków XX wieku. Dlatego biolog-chrześcijanin może wnieść ważny wkład w dziedzinę myślenia zajmującego się stykiem przyrodoznawstwa i wiary. W rozdziale pierwszym przedstawiam kontekst moich refleksji, a następnie podaję kilka ogólnych zasad interpretacji, które należy wziąć pod uwagę (rozdział drugi). Są one wstępem do ściśle biologicznej problematyki rozdziałów: trzeciego, czwartego i piątego.

Przygotowując wykłady, sięgnąłem z konieczności do swych wcześniejszych książek: w rozdziale pierwszym do Real Science, Real Faith (1991); w rozdziałach drugim i trzecim do Adam and the Ape (1975, przejrzanej i uzupełnionej jako God and Evolution, 1988); w rozdziale czwartym do artykułu The Theology of DNA, w: „Anvil” 4 (1987) 39-49; w rozdziale piątym do artykułów: Green Religion and Green Science, w: „Journal of the Royal Society of Arts” 141 (1993a) 305-318 i Creation and the Environment, w: „Science and Christian Belief” 7 (1995) 21-43. Dziękuję za pozwolenie wykorzystania tych źródeł.

Wyrazy wdzięczności kieruję również do generała Iana Dobbiego, Sir Timothy Hoare'a, Richarda Hollowaya, Boba Mardsena i Sir Ghilleana Prance'a FRS za przeczytanie poszczególnych części książki. Ich uwagi pomogły mi przedstawić lepiej niektóre zagadnienia, choć ponoszę oczywiście pełną odpowiedzialność za wszelkie niewłaściwe sformułowania i interpretacje. W końcu wyrażam wdzięczność osobom, które zaprosiły mnie z wykładami do Kanady i postarały się, abym przygotował je do druku. Byli to: profesorowie Philip Hill i Edward Piers, dr Bart van der Kamp z Vancouver, pani Joan Hadley i profesor Graham Gladwell w Waterloo. Pozwolenia na reprodukcję fragmentów książeczki Donalda MacKaya Science and Christian Faith Today ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin