Latający kufer.doc

(28 KB) Pobierz
Latający kufer

Latający kufer

 

 

Hans Christian Andersen

 

 

Pewnego razu był sobie bogaty kupiec, który wciąż pomnażał swoje pieniądze. Jednak w końcu umarł, a pieniądze otrzymał jego syn. Ten jednak prowadził życie ogromnie wesołe – trwonił pieniądze ,a nie pomnażał, a w końcu pieniądze się wyczerpały . Zostały mu już tylko cztery szylingi, para pantofli i stary szlafrok. Przyjaciele przestali do niego przychodzić, bo i po co, pieniędzy już nie miał przecież. Jeden jednak miał dobre serce i przysłał mu stary kufer , ale on nie miał co do niego pakować, więc sam wszedł do wnętrza . To był niezwykły kufer, bo wystarczyło nacisnąć zamek i wylatywał on w powietrze. Tak zrobił syn kupca, nacisnął i poleciał w nim aż do Turcji, gdzie wszyscy chodzą w szlafroku i pantoflach. Spotkał tam nianię , która wyjaśniła mu kto mieszka w zamku córka króla, której przepowiedziano, że będzie nieszczęśliwa przez ukochanego. Wykorzystując kufer syn kupca wleciał do pokoju księżniczki – powiedział jej , że jest bogiem tureckim i wleciał prze komin, opowiadał jej różne historie, które ją zachwyciły. Na końcu poprosił ją też o rękę, bo była śliczna .Jednak księżniczka poprosiła, aby przyszedł do niej w sobotę i opowiedział jej rodzicom piękną historię. Księżniczka dała mu w prezencie szablę pokrytą monetami – sprawił więc sobie nowy szlafrok i układał historyjkę dla rodziców księżniczki. Kiedy nadeszła sobota- król, królowa i księżniczka już czekali na niego przy herbatce. Zaczął swoją powieść9 o sile zapałek ) która bardzo się im podobała, zgodzili się na jego ślub z córką. W poniedziałek miał się odbyć ślub. Całe miasto świętowało w wigilię wesela, więc i on zakupił fajerwerki, dużo rakiet, sztuczne ognie i zapakował to do swego kufra, w potem wyleciał z tym w powietrze. Turcy myśleli ,że to bóg turecki żeni się z królewną., bo takich fajerwerków jeszcze nie widzieli. Zostawił więc kufer w lesie i poszedł do miasta posłuchać co ludzie mówią ,a oni opowiadali niestworzone historie. Wrócił do lasu , jakież było jego zdziwienie- patrzy, a kufer się spalił. Została w nim maleńka iskierka, od której kufer się zajął i spłonął. Syn kupca nie mógł już polecieć do księżniczki, która czekała i czekała, pewnie czeka do dziś, a on chodzi po świecie i opowiada bajki.


 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin