Pallman PARADA, NA WODZACH.docx

(14 KB) Pobierz

PÓŁPARADA

Półparada jest działaniem przygotowawczym. Jest sygnałem dla konia, że jeździec czegoś nowego od niego zażąda.

Przygotowanie przy pomocy póparady gwarantuje płynne przejście z jednego zadania do nastepnego, gdyż koń nie jest tu zaskoczony nagłą zmiana oddziaływania pomocy jeździeckich.

Podkreślam znaczenie półparady przd rozpoczęciem kazdego nowego zadania, podczas gdy wielu jeźdźcowuważa, iż ma ona zastosownie tylko przed przechodzeniem z wyższego chodu na niższy.

 

NA WODZACH

TRZECIA POMOC JEŹDZIECKA

Trudno uwierzyc jak mało jeźdźców potrafi ustawic konia na wodzach. Chce zaznaczyć, że nie ma jednoliego określenia, jak sylwetka konia ustawionego na wodzach powinna wygladać. Nie ma szablonu, do którego dostosowac można by wszystki konie. Każdy bowiem koń posiada inna budowe. Dobry trener wie, jakie wobec danego konia, który ma trudności z ustawieniem głowy, zastosowac ćwiczenia, aby go wyrównoważyc. Wie jak powiny być u tego konia ustawione głowa i szyja, by w każdej sytuacji koń pozostawał pod kontrola.

Twierdze, że większośc jeźdźców popełnia błąd , kierując się szablonem i zadowalając się pozorami zewnętrznymi. Jeśli, na przykład , koń chodzi z wysoko ustawioną głowa. Jeśli na przykład, koń chodzi z wysoko ustawiona głowa , wklęsłym grzbietem, ciągnąc zadniek kończyny za soba , a jeźdźcowi uda się w jakis sposób obnirzyc mu głowę, to uwarza, że koń został postawiony na wodzy. Ale tak jest tylko pozornie, gdyz grzbiet nadal jest wklesły, a zad nie podstawiony.

Inni znów jeżdźcy martwią się , że koń ich chodzi z nisko ustawioną głowa.(Powodem tego może być to że koń jest przebudowany lub tez był jeżdżony bez podstawienie zadu – i teraz wisi na przodzie). Aby więc głoę konia podnieść, używaja oni różnych sposobow jak: wymyślne przyrządy, specjalne wędzidła, przesadnie wysokie ustawienie rąk. W końcu pozornie wydaje się, że koń przyja odpowiednie ustawienie szyi.  Lecz cóż z tego, gdy się przeganaszowuje i nadal wisi na przodzie, nie podstawiając zadu. Jeźdźcy ci oszukują samych siebe. Po kolejnym niepowodzeniu rezygnują wreszcie ze sztucznych środków. A koń zadowolony że znów może rozprężyc zesztywniałą szyję, idzie z nosem w dółjak dawniej zastosowane wiec środki były wiec zwykłą stratą czasu. A  w tym okresie można było niektóre mięśnie rozluźnić, inne rozwinąć.

Za wysoa lub za niska postawa głowy ma zawsze swoje uzasadnienie. Przyczynę należy odnaleźć i zastosować właściwe środki zaradcze. Niektóre konie maja trudności z pyskiem. Jednak najczęściej przyczyna leży w źle rozwiniętym grzbiecie. Przeszkadza to koniowi w zrównoważeniu się. Aby więc zło naprawić należy popracowac nad rozwojem mięśni grzbietu i ich uelastycznieniem. Ustawienie głowy z zmieni się wtedy proporcjonalnie do wyników w tej pracy. Mozliwości wyrobienia tych mięśni daje lonźowaanie za pomocą chambonu. Po okresie systematycznej i racjonalnej pracy da się zauważyć u konia z tyłu za siodłem po obu stronach kręgosłupa dwa wydatne pasma mięśni, oraz dobre umięśnianie zadu i kończyn tylnych(tzw, „portki”).

Umięśnienie kończyny tylnej winno uwidaczniać się nie tylko na zewnątrz, ale również od strony wewnętrznej. Gdy odchylimy ogon – mięśnie obu ud u konia prawie przylegają do siebie.

Umięśnienie, które rozwinęło się przy pomocy lonżowania, należy dlaej wzmacniać pod siodłem – ćwicząc żucie z wędzidła z reki przy jednoczesnym podnoszeniu zadu. W następstwie tego uzyskamy uwypuklenie grzbietu, jakby most w kształcie luku. Stwy skokowe ustawione blisko siebie, a kończyna tylna podstawione pod kłodę. Koń baskiluje. Jeśli koń wyszkolony został tą naturalna metodą, to niebędzie trudności z postawieniem na wodze. Będzie wygimnastykowany, giętki, rozluźniony i ruchliwy w szyi i grzbiecie. Przez ciągłe wyciąganie szyi, przy wzmocnionym podstawieniu zadu – ustąpi usztywnienie mięśni.

Gdy koń chodzi we wszystkich trzech chodach w równowadze z nosem w dół, bez przyspieszania, wtedy i tylko wtedy można ustawić go na wodze.

STOSOWANIE POMOCY

Pod koniec każdej godziny lekcyjnej rozpoczynamy ćwiczenie w ustawieniu konia na wodze. Przede wszystkim nagradzamy konia za każde ćwiczenie żucia wędzidła z ręki pilnując równocześnie zachowania energicznego ruchu do pzrodu. Ustawianie konia odbywa się za pomoca podobnego działania wodzy , jak przy żuciu wędzidła z ręki. Zbyteczne jest już teraz az tak dalekie przesówania w bok dłoni. Leki skręt dłoni powinien wystarczyć, by konia sklonić do żucia wędzidła.(Zamiast stosowaniego dotąd żucia wędzidla z ręki lub jazdy na długich wodzach). Zamykamy i otwieramy palce dłoni podobnie, jak przy wyciskaniu gąbki.

Jeśli wstępne ćwiczenia przeprowadzone zostały właściwie i bez pośpiechu, to koń po pobudzeniu go do żucia wędzidła – z nieco pieniącym się pyskiem i delikatnym oparciem na wędzidło łatwo ustawi się na na wodze.

Najwizszym punktem będzie zawsze potylica. Nos ustawiony przed pionem. Szyja swobodna i rozlużniona, wybiegająca łukiem znad kłębu.Bez ustawienia na siłę do określonego szablonu. Początkowo zadowalamy się gdy koń pod wpływem otwarcia  i zwierania dłoni ustawia się na wodze.(przy przechodzeniu ze stępa do stuj). Jeśli koń robi to miekko i w rozluxnieniu, ruzamy na wodzach i zezwalamy dopiero po kilku krokach na żucie wędzidła.Ćwiczenie to trzeba przeprowadzać kilka tygodni,aż koń chodzić będzie rozluźniony na wodzach we wszystkich trzech rodzajach chodów. Trzeba do tego duzo cierpliwości. Byłoby błędem zbyt wczesne zaczynanie tego ćwiczenia, gdy koń ie jest jeszcze dostatecznie gietki na szyji.(Można łatwo sprawdzić przy ćwiczeniach bocznego zginania szyi).

Poczatkowo koń nie powinien zbyt długo chodzić w tym ustawieniu. Poszczegulne nawroty należy przedłużac stopniwo.

Często w treningu obserwuje jeźdźców, któży kłusują, kłusuja w nieskończoność kłusują. Oczekują aż koń odda szczękę i rozluźni się. Takim systemem osiągnie się przeciwieństwo tego co trzeba. Krótkie nawroty z żuciem wędzidła i energiczna jazdą do przodu oraz kolejnym ustawieniem na wodze sa jedyna drogą do zamierzonego celu.

Nie tylko na począdku każemuy koniowi żuc wędzidło przy wzmożonym działaniu do przodu. Ujeżdżając konia do skoków, każemy to robić koniowi po każdym zwrocie na zadzie, po cofaniu, po ćwiczeniu z wodzami, po ćwiczeniu na dwóch śladach, po wszystkich zmianach chodów – stale i wciąż przy równoczsnym wysówaniu nosa do przodu i w dół. Każdorazowo, gdy jeździec tego zarząda, koń musi wykonać to chętnie i z zaufaniem. Dopiero wtedy, gdy koń to czyni, możemy ustawić na wodze.

Gdy koń mimo następującego szkolenia niechętnie wyciąga szyję i głowę do przodu, oznacza to że wykolnaliśmy coś fałszywie i koń się nie odpręża. Na dlaszym etapie  nie unikniemy tego że koń będzie się nam przeganaszowywał i chował za wodze.Usztywnienie jest najgorsza żeczą, jaka może się zadrzyc z koniem do skoków. Tylko sowbodnie ruszający się koń może pokazac się z najlepszej strony.

Mamy na myśli jedynie konia do skoków. Ujeżdżanie takieho konia da tylko w takim wypadku rezultat, gdy rozwiniemy u niego kontrolowany, dynamiczny ruch do przodu. Dlatego tak ważne jest popędzające działanie przy użyciu wędzidła. Gdy koń nie będzie popędzany do przodu, zawiśnie ciężarem na przodzie.

Koń z  nisko opuszczonym nosem może również poruszać się w pozornej równowadze, czego wielu jeźdźców nie wie, gdy przy żuciu wędzidła nie był dostatecznie popędzany do przodu.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin