historia_klubu_sportowego_ruch_chorzow[1].doc

(5069 KB) Pobierz

 

 

 

 

 

Przedmiot – Podstawy Rekreacji

Autor – Magda Bibrzycka             

Rok studiów – I

Prowadzący – Dr J.Walkowiak

Tytuł pracy – K.S Ruch Chorzów – symbol sportu i polskości

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Plan pracy.

 

 

    Wstęp

1.    Pionierska epoka w dziejach klubu lata 1920-26.

2.    Złote lata przedwojenne 1927-39.

3.    Czas bez Ruchu 1939-45.

4.    Powojenna historia „niebieskich” 1946-2008.

5.    Ruch to nie tylko futbol.

6.    Literatura.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

WSTĘP.

 

Ten klub to nie jeden z tysięcy polskich klubów. Ruch założony został 20 kwietnia 1920 roku w Wielkich Hajdukach, od 1939 r, w granicach Chorzowa, a to bez wątpienia jeden z piękniejszych symboli sportu piłki nożnej, śląskości i polskości, a także postaw, które zawsze ceniło się na tej ziemi. To klub, który zrodziło poczucie narodowej świadomości, przy której trwał bez względu na okoliczności. Towarzyszyła mu przez długie lata bieda, ale nawet, gdy wiodło się lepiej – nigdy nie zaliczał się do grona krezusów. Jest czymś więcej niż tylko sportowym klubem, sławnym z wyczynów piłkarzy i piłkarek, ciężarowców, czy kolarzy, także przykładem, że kształtowanie dobrej marki firmy to ciężka praca dla wielu pokoleń.

Ruch miał wiele szczęścia, bo trafił na bardzo zdolnych piłkarzy i przezornych działaczy. Nie zawsze byli to ludzie wykształceni, często na co dzień wykonywali ciężką, robotniczą pracą. Tak się jednak składało, że nigdy nie brakowało talentów, aby zmagać się z powodzeniem o najwyższe laury kraju. Dla śląskiego futbolu Ruch ma wiele zasług – jako pierwszy klub śląski reprezentował okręg w finałach mistrzostw Polski (1922), pierwszy zdobył dla Śląska tytuł mistrza Polski (1933), a potem zaliczał kolejne triumfu jeszcze trzynaście razy. Jako pierwszy wywalczył Puchar Polski (1951), pierwszy otrzymał nagrodę MSZ, za rozsławianie dobrego imienia Polski za granicami (1935). Najdłużej ze wszystkich polskich klubów zachował status członka ekstraklasy, a pierwszy spadek (1987) tylko na rok wyłączył go z elity. Klub ten trwa do dziś przy tradycyjnej nazwie i barwach.

Zmieniły się czasy, powstały nowe warunki działania sportowych organizacji, ale warto pamiętać, że dla nowych dokonań nie wolno zapominać o tradycji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

1.PIONIERSKA EPOKA W DZIEJACH KLUBU LATA 1920 – 26.

 

To nie przypadek, że pierwszym klubem piłkarskim na Górnym Śląsku był Fussballklub 03 Ratibor, założony w 1903 roku. Wpływy kulturowe i mody docierały, bowiem na Śląsk z niemieckiego wtedy Wrocławia, a przecież z Raciborza bliżej na Zachód niż z Katowic czy Bytomia.

Dopiero jednak w okresie plebiscytowym zaczęły powstawać dość liczne polskie klubu sportowe. Początkowo były one dosyć słabe i nie mogły się mierzyć ani pod względem osiągnięć sportowych, ani organizacyjnych z klubami niemieckimi, istniejącymi dotychczas w każdej większej, a nawet i mniejszej miejscowości.

Wiele klubów, wśród nich Ruch, powstawało z inicjatywy działającego w Bytomiu Polskiego Komitety Plebiscytowego. Pierwsza była bytomska Polonia założona 7 stycznia 1920, jeszcze przed ogłoszeniem głośnego w owym czasie apelu (opublikowano go w formie pisma 27 stycznia).

Ruch wtedy jeszcze nie istniał, ale trwały już przygotowania do jego założenia. 22 lutego w bytomskim hotelu „ Lomnitz”, który był siedzibą Komisariaty Plebiscytowego, zebrali się tzw. Mężowie zaufania powstających właśnie klubów sportowych. Drużynę z Wielkich Hajduk reprezentował Bernard Skop, były zawodnik BBC. Kolejne zebranie z działaczami z Wielkich Hajduk odbyło się 3 kwietna w Biurze Plebiscytowym. Oprócz Skopa uczestniczyli w nim jego brat Paweł, Edward Supernok oraz przedstawiciele Komisariatu Plebiscytowego w Hajdukach – Teofil Paczyński i Karol Pękała. To na tym spotkaniu wyznaczono termin zebrania założycielskiego. Odbyło się ono 20 kwietnia 1920 roku w Domu Związkowym w Wielkich Hajdukach. Uczestniczyło w nim 40 osób. Podczas tego zebrania zdecydowano, że prezesem założonego właśnie klubu zostanie nauczyciel z Klimzowca, Paweł Koppa, a w skład pierwszego zarządy weszli: wiceprezes Paweł Kiełbasa, sekretarz Bernard Skop, skarbnik Edward Supernok, kierownik sportowy Franciszek Bartoszek oraz Sylwester Golasz, Teofil Paczyński, Paweł Skop, Stanisław Sojba i Jakub Szweder.

Nazwę Ruch wymyślił Edward Supernok, nawiązywała ona do ruchu narodowo – wyzwoleńczego, jaki rodził się wtedy na Śląsku. Ustalono ponadto barwy klubowe biało – niebieskie, a więc tradycyjne barwy Górnego Śląska.

Historyczne pierwsze spotkanie piłkarze Ruchu rozegrali w dniu święta narodowego – 3maja 1920 w Wełnowcu, a rywalem był tamtejszy Orzeł Józefowie. Ruch wygrał 3:1, bramki zdobyli – tę pierwszą w dziejach „niebieskich” Wiktor Prokop, a dwie następne bracia Jan i Józef Bartoszkowie.

W tym pierwszym historycznym meczu barw z Wiekich Hajduk bronili – Franciszek Broll, Wilhelm Szeilthauer, Robert Potyroha, Alojzy Bronder, Alfred Matuszczyk, Jan Kornas, Sylwester Golasz, Józef Bartoszek, Jan Bartoszek, Wiktor Prukop, Karol Grzesik.

Rozgrywki mistrzowskie Ruch rozpoczął latem 1920 roku. Jego rywalami w grupie królewsko – puckiej były świętochłowickie Siła i Śląsk, następnie Promień i Siła z Królewskiej Huty oraz Paderewski Szarlociniec, Ora Chorzów i Silesia Nowe Hajduki. Hajducki Ruch łatwo wygrał mistrzostwa obwodowe i zakwalifikował się do klasy A. Rozgrywki tej klasy rozpoczęły się 12 grudnia 1920 roku. W inauguracyjnym spotkaniu Ruch zremisował 1:1 z Królewską Pogonią, ostatecznie zajął trzecie miejsce.

W maju 1921 roku wybuchło na Śląsku trzecie powstanie, jako spontaniczna odpowiedź Śląska na wyniki plebiscytu przeprowadzanego pod aniscpicjami Ligi Narodów. Także piłkarze walczyli z karabinami. W bitwach poległo ich wielu, między innymi bramkarz Ruchu Franciszek Broll. Następne rozgrywki w klasie A odbyły się w nadzwyczaj trudnych warunkach, zakończone wiosną 1922, zwycięstwem „niebieskich”.

Latem 1922 piłkarze hajduckiego Ruchu, jako pierwszy klub śląski, wystartował w finałach trzeciej edycji mistrzostw Polski. Do finałów zakwalifikowało się ośmiu mistrzów okręgów, podzielonych na dwie grupy. Ruch znalazł się w grupie południowej, mając za rywali takie firmy jak pierwszego w historii mistrza Polski Cracovię, Lwowską Pogoń i Wojskowy KS z Lublina. Pierwsze mecze rozegrano 29 i 30 lipca z Cracovią na placu targowym w Hajdukach. Niestety zakończone porażkami 2:8 i 0:7. Historyczny skład w pierwszej lidze przedstawiał się następująco: Herman Kremem, Ryszard Szykowski, Konrad Kusz, Piotr Spałek, Franciszek Koenig, Paweł Gerlich, Wiktor Prukop, Maksymilian Koenig, Walter Russ, Józef Sobota, Hubert Imiona.

Bilans pierwszej próby na arenie krajowej nie był imponujący czwarte miejsce w grupie i siódme, dzielone ze Strzelcem Wilno w Polsce. Następne starty będą lepsze, ale by być w polskiej elicie, należało wcześniej zdobyć pozycje na szczycie śląskiej klasyfikacji.

Dopiero w połowie sierpnia 1926 roku Ruch jako mistrz Śląska po raz drugi reprezentował okręg w finałach rywalizacji o Mistrzostwo Polski. Trafił do grupy, która zapowiadała walkę najbardziej emocjonująco, bo do zawodów stają drużyny prawie równe sobie tj. Warta, Turyści i Ruch. Niestety rozgrywki te nie zakończyły się sukcesem Ruchu. Odnotowac jednak należy, że „niebiescy” zwyciężyli w rozgrywkach o Puchar Stanisława Fliegera, zwyciężając zespół 06 Załęże po dogrywce. Koniec roku 1926 zamyka pionierską epokę w dziejach Ruchu, ale też polskiego futbolu. Wspomnieć również należy, że w tym czasie jako pierwszy piłkarz „niebieskich” Józef Sobota zagrał w reprezentacji Polski.

Na horyzoncie pojawia się LIGA, słowo, które dla kibiców, graczy będzie synonimem wielkich emocji i wspaniałej rywalizacji. „Niebiescy” znaleźli się w nielicznym gronie klubów, które skupiły się pod sztandarem elity polskiej piłki. Potrzebowali niespełna siedmiu lat, aby z grona bezimiennych znaleźć się wśród najlepszych, a drugie tyle czasu, aby osiągnąć prymat.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2. ZŁOTE LATA PRZEDWOJENNE 1927 – 1939.

 

W grudniu 1926 na założycielskim zebraniu Ligi Polskiej reprezentował hajduczan niejaki Solik, ale na pierwszym walnym zgromadzeniu w 1927 roku delegatem był inspektor Jan Gettler, późniejszy prezes klubu.

Formalna decyzja o przystąpieniu do Ligi jako organizacji niezależnej od PZPN, zapadła dopiero 14 marca 1927, na nadzwyczajnym walnym zebraniu członków Ruchu. Najwięcej problemów sprawiało boisko – liga stawiała wymagania wyższe niż PZPN, dlatego hajduczanie swoje mecze rozgrywali na boisku FC w Katowicach i po otwarciu boiska na Górze Wyzwolenia. Zaczęło się od premierowej gry z FC Katowice, na boisku w Katowicach, pomimo, że Ruch był gospodarzem. W premierze katowiczanie rozgromili Ruch 7:0, co mogło załamać największych optymistów. Ruch zakończył premierowy sezon na dwunastej pozycji – dobrej jak na warunki finansowe i organizacyjne, złe jeśli pamiętać o ambicji piłkarzy i kibiców.

 

 

 

 

 

 

 

Następny sezon był jeszcze trudniejszy, albowiem dopiero wycofanie się toruńskiego zespołu oraz zawieszenie Hasmonei zapewniło Ruchowi egzystencje.

W sezonie 1929 szczęśliwe zwycięstwo 1:0 (po główce Peterka) z „niby” mistrzowską Garbarnią Kraków w powtórzonym meczu zapewniło „niebieskim” utrzymanie.

W następnym sezonie głównym wydarzeniem było pojawienie się na boisku siedemnastoletniego Gerarda Wodarza, ponadto ruch pozyskał Ewalda Urbana. Dzięki tym dwóm zawodnikom siła ataku się zwiększyła, co też odbiło się wyższą pozycją. Ruch zakończył sezon na ósmym miejscu, najlepszym w czteroletniej historii rozgrywek, będąc jedynym przedstawicielem śląskiego futbolu w krajowej elicie.

Na jubileusz 10lecia Ruch przygotował obiekt na Kalinie, choć pozostawał najmniejszym, najsłabszym organizacyjnie i finansowo klubem ligowym.

Pierwszą grą na zmodernizowanym i powiększonym boisku rozegrano 4 maja 1930 roku, jednak dopiero 18 października podczas meczu z Cracovią (1:0), uroczyście obchodzono 10 lecie klubu. Po jubileuszu zawiązano swoistą „ radę opiekuńczą”, złożoną z przedstawicieli hajduckich zakładów, której przewodniczył wicestarosta Józef Korol. Ruch w połowie kwietnia 1931 roku po raz pierwszy został liderem ligi, co w kronikach klubu jest historycznym wydarzeniem. Nie udało się utrzymać na dłużej eksponowanej pozycji, ale piątą lokatę w 1931 roku uznano za sukces.

Kolejnym przełomowym momentem w dziejach Ruchu, na początku 1932 roku, było utworzenie samodzielnej sekcji piłki nożnej ( sekretarz Józef Wieczorek). Tez sezon zakończyli na siódmym miejscu.

Po jubileuszu dziesięciolecia zrodziły się pomysły, aby do gry poza boiskiem wciągnąć zakłady przemysłowe, ale dopiero włączenie się do działań dyrekcji Huty Batory nadało impuls nowym formom. Jako szefa sekcji desygnowano Wilhelma Blachę, który od początku 1933 roku został prezesem. Dzięki temu, że wojewoda śląski Michał Grażyński stał się nieformalnym patronat hajduckiego klubu, sprzyjało to działaczom w rozwiązywaniu niemal wszystkich problemów, jakie się pojawiały. Zaowocowało to decyzją o budowie nowego obiekty sportowego przy ulicy Cichej, którego honorowym patronatem został sam Grażyński.

Wracając na sportową arenę, silna grupa piłkarzy, która pojawiła się w 1932 roku, oprócz Józefa Soboty, który wycofał się z gry, pozostała w klubie. W rozgrywkach o MP i w drodze po tytuł „niebiescy” wykorzystali zaledwie 16 zawodników. Jedenastka: Kurek w bramce. Wardas i Kortzy w obronie, Zorzycki, Baduror i Dziwisz w pomocy oraz w ataku Urban, Giemsar, Peterek,Wodarz – to zespól, który z niewielkimi uzupełnianymi i roszadami królować będzie w polskim futbolu aż do wybuchu wojny.

Pierwszy tak niespodziewany tytuł mistrza Polski zdobyty w 1933 był nie tylko zaskoczeniem, ale spowodował, że decyzja przyznaniu klubowi terenu na reprezentacyjny obiekt zapadła dosłowne w kilka tygodni.

Następny sezon piłkarze Ruchu rozpoczynali w glorii mistrza, lecz dopiero od września, gdy nastąpiła zwycięska seria – 4:1 z Legią, 3:1 z Cracovią, 2:1 z Wisłą, to na Kalinie oraz 4:0 z ŁMS w Łodzi – zrodziła odważną myśl, że może jednak warto pójść na całość i po raz drugi sięgnąć po tytuł mistrzowski. Stan przed ostatnim meczem wyznaczonym na 12 listopada przedstawiał się następująco. Ruch ze stratą jednego „oczka”, a potem Cracovia, o trzy mniej od lidera i z szansą na trzecie miejsce. Tylko zwycięstwo w ostatnim meczu z Cracovią czyniło ich zdobywcą tytułu MP. Koronację mistrza chciało zobaczyć pod Wawelem około pięciu tysięcy widzów, choć Cracovia grała tylko o trzecie miejsce. Zwycięstwo 2:1 po bramkach Loewe i Urbana dało kolejny tytuł mistrza Polski.

W następnym sezonie mistrzowska kadra zmieniła się w dwóch punktach Gowosadz, po kontuzji nie powrócił już na ligowe boiska, a bramkarz Eryk Kurek po berlińskim incydencie został zdyskwalifikowany. Latem doszedł znakomity Eryk Tatuś, bramkarz. Pomijając kilku dobrych piłkarzy, jacy pojawili się w sezonie 1934 ( Szlosarek, Janas, Osiński, czy Antoni Rurański, wkrótce etatowy obrońca), najwięcej emocji wzbudziła postać Ernesta Wilimowskiego, siedemnastolatka, o którym głośno było wśród znawców futbolu.

Za hutniczy etat stał się graczem „niebieskich” i od pierwszego występu wzbudzał entuzjazm kibiców. To niewiarygodne jak olbrzymim talentem obdarzyła go natura – objawił się jako technik absolutny, a przy tym posiadający fenomenalną intuicję strzelecką. Dość powiedzieć, że ten nieznany w kraju sportowiec, ledwie 17 letni w momencie ligowego debiutu, kilka miesięcy później będzie jednym z najpopularniejszych sportowców w plebiscycie „ Przeglądu Sportowego” za 1934 rok, zajmie czwarte miejsce.

W końcówce kolejnego zwycięskiego sezonu (ostatni mecz 7:1 na Warszawiance), Ruch zatrudnia Gustawa Wiesera, pierwszego w swojej historii etatowego trenera. W nagrodę „autobusem turystyczno – rejsowym” piłkarze udają się do Niemiec by dzień przed sylwestrem spotkać się z monachijskim Borgern, wygrywając 1:0 po bramce Peterka, a w 20 minucie Tatuś obronił rzut karny. Oto skład Ruchu w tym historycznym spotkaniu: Tatuś, Kartzy, Rurański, Zorzycki, Bardura, Dziwisz, Urban, Wieser, Peterek, Wilimowski, Wodarz.

Budowa stadionu – szósty w Europie pod względem wielkości – przebiegała w zawrotnym tempie. Planowano 40 tysięcy miejsc, oraz trzy tysiące na krytej trybunie. Stadion otwarto 29 września 1935 roku i było to święto całego Górnego Śląska.

Zwycięstwa hajduckiej drużyny stają się wręcz monotonne. Tytuł po raz drugi, trzeci, czwarty z rzędu – w 1936 roku Ruch wyrównuje rekord lwowskiej Pogoni, ustanowiony w czasach przedligowych. Po rocznej przerwie – gdy trzecie miejsce „niebieskich” jest sensacją, a jeszcze większą fakt, że przed mistrzem uplasował się duet beniaminków, Cracovia i chorzowski AKS. W 1939 roku zespól Ruchu wraca na tron, triumfując po raz piąty. W następnym prowadzi, gdy wybucha wojna.

W okresie między wojennym dziewięciu piłkarzy Ruchu reprezentowało barwy Polski. Najwięcej, bo 31 spotkań rozegrał lewoskrzydłowy G.Wodarz i jego współpartner lewy łącznik Ernest Wilimowski – 22, T.Peterek grał 12 razy, E.Giemza 9, E.Urban 6, J.Badura i K.Dziwisz po 2, a H.Mikunda, E.Tatuś i J.Sobota raz.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

3. CZAS BEZ RUCHU 1939 – 1945.

 

 

1 września 1939 roku Niemcy zaatakowali Polskę, Dwa dni później Ruch został rozwiązany. Podobno zginęło wtedy 19 pucharów. Klubowy zegar – słynną Omegę (funkcjonuje do dziś) – ukrył go z narażeniem życia klubowy działacz Augustyn Ferda. Niemcy aresztowali kilku ludzi prze wiele lat związanych z klubem. Represjonowano ich za to, że przed wojną byli polskimi urzędnikami, a tym samym bronili polskości. Wśród zatrzymanych znaleźli się Bartoszek, Rychli, Baronowski oraz Ignacy Brol, który dwa lata później zginął w obozie. Kilku działaczy Ruchu – Superniok, Eryszczyk, Hasa, dr.Stateczny – w obawie przed prześladowaniami opuściło Śląsk.

Sportowcy z Wielkich Hajduków w większości z karabinami w ręku bronili Polski przed najeźdzcą. Kompania wrześniowa trwała jednak krótko. Mężczyźni wracali do domów i rodzin.

12 listopada 1939 odbyło się w Wielkich Hajdukach ( wówczas zwany Bismarckhutte) zebranie założycielskie nowego klubu. Nowy klub nazwano Bismarckhutte Sport Vereingung 1899 e.V.Prezesem BSV został Ślązak z niemieckiego jeszcze przed wojną Bobrka, Ewerld Czech, natomiast kierownikiem sekcji piłkarskiej wybrano byłego reprezentanta Polski, Józefa Sobotę.

W niedziele, 19 listopada 1939, BSV rozegrał swój pierwszy mecz. Przeciwnikiem była drużyna z Lipin. Mimo obco brzmiących nazw na boisku spotkali się piłkarze rywalizujący od lat. Zespól braci Pieców, Michlaskiego, Kalusa, Kwoki, po zaciętym pojedynku wygrał w Hajdukach 2:1. Premierowy mecz BSV zagrało w składzie: Brom, Nowak, Ibrom, K.Dziwisz, Skrzypiec, Fiea, Urban, E.Dziwisz, Peterek, Wilimowski, Wodarz.

Już w listopadzie 1939 roku BSV przystąpiło do ligowych rozgrywek na Górnym Śląsku, a miesiąc później Peterek i Wodarz grali w reprezentacji Śląska. W 1941 roku BSV uzyskało awans do – klasy (śląskiej 1 ligi). W sezonie 1941 – 1942 BSV pokonało między innymi aż 13:0 katowicki FC i zakończył rozgrywki na drugim miejscu za Ermanią. Rok później było już gorzej – dopiero czwarte miejsce, albowiem coraz więcej piłkarzy powoływano do niemieckiego wojska (Peterek, Wodarz).

Udany dla BSV okazał się sezon 1943 – 1944. Gdyby w końcówce rozgrywek wygrali z drużyną Piątka Ermania – byliby mistrzami Śląska. Wystąpili w składzie: Tatuś, K.Dziwisz, Niesberger, Dzielong, Andrzejewski, Fica, Koido, Morys, Eaider, Olsza, Wodarz. Prestiżowy pojedynek z Ermanią zakończył się jednak porażką 1:2, choć zagrali dwaj doskonali piłkarze Ruchu Wodarz i Andrzejwski. Przebywali właśnie na urlopach z wojska i na prośbę kolegów zdecydowali się zagrać z BSV.

BSV rozpoczął swój ostatni sezon ligowy 26 listopada 1944 roku porażką 1:3 z Preuseen Zaborze. Kiedy 14 stycznia 1945 roku hajduczanie zremisowali u siebie 1:1 z TuS Scharley, prasa wyjaśniła, że w BSV grali w większości zawodnicy rezerwowi. Prawdopodobnie ostatnim meczem BSV był wyjazdowy pojedynek z TuS Lipine. Prasa zapowiadała go, ale wyniku już nie podała. Front był tuż, tuż.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

4. POWOJENNA HISTORIA RUCHU 1946 - 2008

 

Ruch sportowy na Śląsku ożywił się już niespełna miesiąc po przejściu frontu. Do zorganizowania polskiego klubu w Chorzowie – Batorym Urząd Propagandy Urzędu Wojewódzkiego wyznaczył wieloletniego działacz Ruchu Franciszka Wizę. Walne zgromadzenie odbudowującego się klubu zorganizowano 4 marca 1945 roku w kasynie hutniczym. Prezesem został, a praktycznie przedłużono trwający od stycznia 1939

mandat – sędzia Feliks Kurcz (jesienią 1945 zastąpił go dr Walenty Stateczny).

Pierwszy powojenny mecz odbył się na „Kresach” (na stadionie Ruchu stacjonowało sowieckie wojsko) 15 marca 1945 roku. Przeciwnikiem był chorzowski AKS. „Niebiescy” zremisowali 2:2. Sezon piłkarski rozpoczęto 8 kwietnia przegranym meczem z Pogonią Nowy Bytom. W tym pierwszym meczu mistrzowski Ruch grał w składzie: Brom, K.Dziwisz, Spandel, Bombar, Dzielong, Kupny, Grudzień, Pucyna, Zenger, Kerisz, Hordami. Podsumowaniem sezonu były w październiku uroczystości 25-lecia klubu. Ruch grał z Polonią i Wisłą. Następny sezon 1945 – 46 również nie był zbyt udany, jednak pozytywem był fakt, że do kraju wracali kolejni znani piłkarze „niebieskich”. Ukoronowaniem sezonu był awans do Ligi Państwowej.

Latem 1947 dwadzieścia zespołów z całego kraju – mistrzowie, a w kilku wypadkach też wicemistrzowie okręgowych rozgrywek klasy A – zaczęło rywalizować o trzy miejsca w powstającej właśnie lidze. Był wśród nich Ruch. Drużyny Widzewa, Lechii, Legii i Tarnowi były rywalami chorzowian, w decydującej rozgrywce o wejście do klasy państwowej, czyli I ligi. Już w pierwszym meczu „niebiescy” potwierdzili, że należą do faworytów. W Łodzi pokonali Widzew 11:1, a sześć goli zdobyła wschodząca gwiazda na piłkarskim firmamencie Gerard Cieślik. Wygrywając ostatnie spotkanie w Tarnowie (rewanżując się za porażkę na własnym boisku) 3:2 oraz Lechię u siebie 4:1 piłkarze zapewnili sobie awans do I ligi.

Radość z odzyskania miejsca w ekstraklasie była powszechna – w hajduckim kręgu futbolistów, działaczy i kibiców nikt nie zapomniał o smaku rozgrywek ligowych.

Premiera w ekstraklasie, znów na Cichej po ponad ośmiu latach przerwy. Łatwo o wzruszenie, gdy „niebiescy” wybiegli na murawę, ustawili się w swoje „kółko” i pozdrowili wierną widownię. Potem była gra i skromne zwycięstwo na Garbarnią Kraków 1:0, po strzale Przecherki w ostatnich minutach. Druga połow...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin