Cabot Meg - Pamiętnik Księżniczki tom 8 - Księżniczka w rozpaczy.rtf

(485 KB) Pobierz
MEG CABOT

Meg Cabot

KSIĘŻNICZKA W ROZPACZY

PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 8

Tytuł oryginału

THE PRINCESS DIARIES 8 PRINCESS ON THE BRINK


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Abby, z miłością i podziękowaniem

 

 

 

 

 

 

 

 

 

- Zapewne - powiedziała do Sary

- znów sobie wyobrażasz, że jesteś księżniczką.

- Zawsze próbowałam nią być - odparła Sara cicho.

- Nawet kiedy było mi zimno i byłam bardzo głodna.

Frances Hodgson Burnett Mała księżniczka

Przekład Wacława Komarnicka


JA, KSIĘŻNICZKĄ???? TAA, I CO JESZCZE?

Sztuka

Mii Thermopolis

(pierwsza wersja)

 

Scena 12

 

DZIEŃ. Palmiarnia hotelu Plaza w Nowym Jorku. Dziew­czyna o płaskiej klatce piersiowej i fryzurze w kształcie znaku drogi podporządkowanej (czternastoletnia MIA THERMOPO­LIS) siedzi przy ślicznie nakrytym stoliku naprzeciw łysego mężczyzny (jej ojciec, KSIĄŻĘ PHILLIPE). Z miny MII widać, że ojciec właśnie mówi coś, co ją wytrąca z równowagi.

 

KSIĄŻĘ PHILLIPE

Już nie nazywasz się Mia Thermopolis, kochanie.

 

MIA

(mrugając oczami z zaskoczenia)

Nie? No to jak się nazywam?

 

KSIĄŻĘ PHILLIPE

Nazywasz się Amelia Mignonette Grimaldi Thermopolis Renaldo, księżniczka Genowii.

WTOREK, 7 WRZEŚNIA,
WSTĘP DO TWÓRCZEGO PISANIA

Nie no, ona sobie NA PEWNO żartuje. Opisać pokój? To ma być nasza pierwsza praca? OPISAĆ POKÓJ? Czy ona ma chociaż odrobinę zielonego pojęcia, od jak dawna twórczo opi­suję pokoje? No bo przecież ja już opisywałam pokoje w KOS­MOSIE - na przykład w swoim fanfiction Battlestar Galactica o tym, jak Starbuck i Apollo wreszcie To Zrobili.

Wiecie, co mi się w głowie nie mieści? W głowie mi się nie mieści, że ona mnie wcisnęła na te zajęcia ze wstępu do twórczego pisania. Powinnam trafić co najmniej na twórcze pi­sanie dla średnio zaawansowanych. Bo przy moich wynikach z próbnych testów SAT - i dobra, z matematyki były marne, ale ze zdolności werbalnych ŚWIETNE - powinnam się na nie kwalifikować.

I niech będzie, że testy SAT nie mierzą zdolności twórczych (chyba że uwierzymy, że ludzie, którzy oceniają część z wypra­cowaniem, rzeczywiście te wypracowania czytają).

Ale już sam mój wynik ze zdolności werbalnych powinien dowodzić, że jestem w stanie opisać POKÓJ. Czy ona nie zdaje sobie sprawy, że ja już przeszłam od opisywania pokojów - a na­wet pisania powieści - do tworzenia całych scenariuszy?

Lilly totalnie ma rację, w żaden inny sposób nie będę mieć pewności, że na srebrny ekran trafi prawdziwa wersja historii mojego życia, jeśli jej sama nie napiszę. A Lilly nie wyreżyse­ruje. Ja wiem, że ciężko będzie znaleźć do tego projektu produ­centa, i tak dalej, ale J.P. powiedział, że nam pomoże. A on zna MNÓSTWO ludzi w Hollywood. Zaledwie parę dni temu z ro­dzicami jadł obiad z jakimś kuzynem Stevena Spielberga.

Dlaczego pani Martinez nie może zrozumieć, że kierując mnie na zajęcia z twórczego pisania do grupy dla początkują­cych zamiast średnio zaawansowanych, tłamsi mój rozwój jako artystki? Jakim cudem kwiat mojej twórczości ma kiedykolwiek zakwitnąć, jeśli nikt go nie PODLEWA?

Opisz jakiś pokój. No to, proszę bardzo, pani Martinez, ma pani swój opis pokoju:

 

Cztery kamienne ściany napierają na niewielką przestrzeń pomiędzy nimi, połyskując od wilgoci spły­wającej z niskiego sklepienia. Odrobina światła prze­sącza się zza pojedynczego zakratowanego okienka tuż pod sufitem. Jedyne sprzęty to wąska prycza z cienkim materacem pokrytym pasiastą powłoką i wiadro. Prze­znaczenie wiadra staje się oczywiste, kiedy zaczynamy czuć unoszący się wokół niego odór. Czy właśnie on przyciąga szczury, które kryją się w mrocznych kątach, węsząc drżącymi, różowymi nosami?

4 -

Mia, kiedy poprosiłam, żebyś opisała pokój, mia­łam na myśli opis wnętrza, które dobrze znasz. Chociaż jestem pewna, że takie lochy jak ten, który opisałaś, rzeczywiście istnieją w genowiańskim pałacu, bardzo wątpię, żebyś spędziła w nich wiele czasu. Poza tym jako członek Amnesty International wiesz, że Genowia nie znajduje się na liście państw nieludzko traktujących więźniów, co każe mi zadać kolejne pyta­nie: kiedy te lochy w waszym pałacu były po raz ostatni wykorzystywane? Sądzę też, że człowiek myślący tak nowocześnie jak twój ojciec do tej pory na pewno zain­stalował już w pałacu odpowiedni system kanalizacji, więc wiadra na ludzkie odchody stają się przedmiotem anachronicznym.

C. Martinez

WTOREK, 7 WRZEŚNIA, ANGIELSKI

MIA!!!! Nie CIESZYSZ SIĘ? ? ? ? Zaczął się nowy rok szkolny! A my jesteśmy w TRZECIEJ KLASIE!!! JUŻ ZA ROK BĘDZIEMY RZĄDZIĆ W TEJ SZKOLE!!!! Aha, przy okazji, masz świetną fryzurę. - T.

 

Naprawdę tak sądzisz, Tina? To znaczy, że mam fajne włosy? Mama i ja zabrałyśmy wczoraj Rocky'ego do Astor Place Hairstylists na pierwsze strzyżenie, bo to był jedyny czynny fryzjer, wczoraj było przecież Święto Pracy. Ani na moment nie przestawał się drzeć jak zarzynany, więc zaproponowałam, że najpierw sama dam im się ostrzyc, żeby mógł się przekonać, że nic mu się nie stanie. Muszę przyznać, że byłam trochę zaskoczona, kiedy wyjęli ma­szynkę do strzyżenia!

 

Moim zdaniem wyglądasz bombowo. Zupełnie jak Audrey Hepburn w Rzymskich wakacjach. A co powiedział Michael o nowej fryzurze?

 

Odkąd wróciłam z Genowii, jeszcze go nie widziałam. Ale mamy się spotkać dziś wieczorem w Number One Noodle Son. Nie mogę się już DOCZEKAĆ!!! Mówi, że ma mi do powiedzenia coś BARDZO WAŻNEGO, czego nie może mi powiedzieć przez telefon ani na IM.

 

Jak sądzisz, o co mu chodzi???? I to w Number One Nood­le Son? To trochę daleko od okolicy, w której bywa, nieprawdaż? Nie wprowadził się jeszcze do akademika?

 

Nie, jeszcze nie. Coś wspominał o mieszkaniu. Myślę, że o tym chce ze mną rozmawiać. Może ma zamiar wynająć własne mieszkanie, czy coś.

 

O MÓJ BOŻE!!! Wyobrażasz sobie, jak by to było, gdyby on miał swoje mieszkanie???? Żadnych współlokatorów, którzy mogliby wam przeszkadzać. I własna kuchnia!!! Mógłby gotować dla ciebie romantyczne kolacje!!!!!

 

NIE WIEM, czy to właśnie o to chodzi. Przez telefon wyra­żał się bardzo niejasno.

 

Powinien wynająć własne mieszkanie. Co on sobie wyobraża, że będziecie się wiecznie całować w domu jego rodziców, przy Lilly... Nie wspominając już o jego MA­MIE????

 

Ha. Ale mama Michaela pewnie nawet by nie zauważyła, spędza teraz tyle czasu w mieszkaniu, które sobie wynajął tata Michaela.

 

Państwo doktorostwo Moscovitzowie znów się schodzą???

 

Mam nadzieję! Michael mówi, że zaczęli się „umawiać na randki”. Ze sobą!

 

No cóż, to chyba lepiej niż gdyby mieli się umawiać z innymi ludźmi. Ale w takim razie mogliby po prostu znów się zejść. Oszczędzić na czynszu. Boże, jestem taka szczęśliwa, że moi rodzice się po prostu ignorują, jak wszystkie normalne małżeństwa.

 

Totalnie. A skoro mowa o włosach, co sądzisz o pasemkach Lilly?

 

Ona mówi, że J.P. woli blondynki. Nigdy nie sądziłam, że LILLY zmieni sobie fryzurę dla jakiegoś FACETA. J.P. musi być prawdziwą maszyną seksu.

 

TINA!!!! Oni jeszcze Tego Nie Zrobili!!!!!

 

Och. Zakładałam, że tak.

 

O MÓJ BOŻE. ALE DLACZEGO????

 

No cóż, przecież POJECHAŁ do jej domu w Albany na tamten weekend.

 

Nieważne, zrobił to dlatego, że jego rodzice chcieli zoba­czyć parę letnich przedstawień w północnej części stanu. Gdyby To Zrobili, ona by nam powiedziała. A co, myślisz, że by nam nie powiedziała?

 

Może tobie by powiedziała. MNIE nigdy by nie powiedzia­ła. Lilly uważa, że jestem straszną cnotką.

 

Nieprawda!!!!

 

Owszem, ona tak uważa. Ale nie ma sprawy. Ja JESTEM straszną cnotką. Bo nawet nie chcę zobaczyć, jak TO wygląda. A co dopiero dotknąć. Możesz sobie wyobrazić, że człowiek czegoś takiego dotyka? Ja bym chyba umarła. Myślisz, że Lilly dotknęła J.P. ?

 

WYKLUCZONE!!!! Powiedziałaby mi. Chociaż jej jeszcze nie widziałam, odkąd wróciłam z wakacji w Genowii... Ale i tak. Na pewno by mi powiedziała, gdyby... No wiesz. A przynajmniej tak mi się wydaje.

 

Borysa dotknęła.

 

CO????? A poza tym BBBBBŁŁŁŁEEEEEE!!!!! PO CO MI TO POWIEDZIAŁAŚ?????

 

Ja też nie chciałam tego wiedzieć!!!! Ale Borys mi powie­dział!!!!

 

ALE PO CO ON CI TO POWIEDZIAŁ????

 

To przez tę książkę, którą dostałam od ciotki - no wiesz, Twój najcenniejszy dar.

 

Racja. O tym, że dziewictwo to najcenniejszy dar, jaki po­winnaś zachować wyłącznie dla tego, za którego wyjdziesz za mąż, bo możesz je komuś podarować tylko raz i nie chcesz, żeby to był ktoś, kto tego daru nie doceni.

 

Taa. Tylko że ta książka nie mówi, co robić, jeśli wyjdziesz za mąż i odkryjesz, że człowiek, którego poślubiłaś, jest gejem. Jak się o tym przekonać, zanim zdążysz wydać kupę kasy na ślub. Ale nieważne. Borys zobaczył tę książkę u mnie na regale i zaniepokoił się, że będzie mi przykro, że Lilly dotykała go przede mną. Chociaż on nadal jest, no wiesz. Prawiczkiem. To było tylko dotykanie.

 

Ale dotknęła go PRZEZ spodnie czy POD spodniami?

 

Pod.

 

Przepraszam, Tina. Wiem, że Borys to twój chłopak. Ale naprawdę, chyba zaraz zwymiotuję.

 

Ja wiem. Mia, lepiej spójrzmy prawdzie w oczy. Ty i ja będziemy Ostatnimi Dziewicami w Liceum imienia Alberta Einsteina.

 

Wow. To brzmi jak tytuł książki.

 

Totalnie powinnaś ją napisać!!!! OSTATNIE DZIEWICE.

 

Dwie dziewczyny, obarczone przeszkolonymi w Izraelu ochroniarzami, opłacanymi przez ich ojców, żeby strzegli ich najcenniejszego daru... ryzykując własne życie!

 

Żaden mężczyzna ich nie pozna - AŻ DO NOCY PO BALU MATURALNYM!!!!

 

Ups, Sperry patrzy w tę stronę. Chyba powinnyśmy uwa­żać. Masz w ogóle pojęcie, o czym ona mówi?

 

A kogo to obchodzi? Nasza rozmowa jest o wiele ciekawsza.

 

Totalnie. A więc... Naprawdę myślisz, że J.P. też dotknęła?

 

Już ci mówiłam! Moim zdaniem oni To Zrobili do końca!

 

Powiedziałaby mi. Nie sądzisz, że by mi powiedziała?

 

To ty ją znasz od podstawówki, czy jakoś tak. Tylko ty możesz odpowiedzieć na to pytanie. Ale ona teraz JEST blondynką.

 

Hej! Ja też jestem blondynką! A nadal nie oddałam swojego Najcenniejszego Daru!

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin