ANIOŁOWIE Z MONS.doc

(48 KB) Pobierz
ANIOŁOWIE Z MONS

ANIOŁOWIE Z MONS

Dwudziestego dziewiatego wrzesnia 1914 r. w londynskim dzienniku Evening Standard ukazalo sie calkowicie fikcyjne opowiadanie Artura Machem, zatytulowane "The Bowmen" (Lucznicy). Jego tematem byl cud, który wydarzyl sie podczas pierwszej wojny swiatowej. Zdziesiatkowane oddzialy brytyjskie, które wycofaly sie z Mons, miasta lezacego w Belgii na granicy z Francja, zostaly uratowane przed atakiem przewazajacych sil niemieckich przez niebianskie zastepy luczników spod Agincourt pod wodza swietego Jerzego, który dal odpór wrogowi i sprawil, ze nieprzyjacielskie wojska rzucily sie do ucieczki. Wkrótce do dziennika zaczely naplywac relacje zolnierzy brytyjskich, którzy twierdzili, ze opisana sytuacja wydarzyla sie naprawde, choc Machen gorliwie przekonywal ich o fikcyjnosci opowiadania.

Sceptycy wzieli strone Machem i zlekcewazyli doniesienia zolnierzy, uznajac je za wymysly zainspirowane opowiadaniem. Machen dobrze wykorzystal rozglos, rozwijajac watek opowiadania i wydajac powiesc o tajemniczych lucznikach, która szybko stala sie bestsellerem. Od tej pory wszyscy badacze zjawisk niezwyklych uznawali "aniolów z Mons" za twór fikcji literackiej i stwierdzili, ze nie warto sie nimi zajmowac. Na poczatku lat dziewiecdziesiatych jednak, Kevin McClure opublikowal broszure zatytulowana Visions of Bowmen and Angels, w której twierdzil, ze historia wizji jest znacznie bardziej skomplikowana.

Badajac wszystkie doniesienia zwiazane z przedmiotem, zauwazyl, ze istnialy dwa rodzaje opowiesci o boskiej interwencji. Jedni zolnierze twierdzili, ze widzieli niebianskich luczników, inni mówili o aniolach (oraz "dziwnych oblokach"). McClure uznal wiec, ze wizje luczników to wynik oczywistej inspiracji opowiadaniem Machem, natomiast opowiesci o aniolach pojawialy sie zanim ogloszono utwór drukiem. Lucznicy wlaczyli sie do walki po stronie Brytyjczyków na prosbe zolnierzy, zabijali Niemców niebianska bronia i wydawali okrzyki wojenne. Aniolowie pojawili sie samoistnie, bez broni, i stali w milczeniu miedzy wrogimi wojskami, tworzac zapore, która odstraszyla nieprzyjaciól.

McClure zbadal takze doniesienia zolnierzy francuskich. Twierdzili oni, ze Joanna D'Arc oraz swiety Michal pojawili sie, zeby pomóc im w ucieczce przed Niemcami. Co najdziwniejsze, zarówno Anglicy, jak i Francuzi mówili o tajemniczej postaci zwanej "Towarzyszem w Bieli." Zjawa cudownie uzdrawiala wielu zolnierzy i oslaniala ich przed pociskami. Wierzyli oni, ze byl to sam Jezus Chrystus.

McClure wnioskuje wiec, ze aniolowie z Mons to prawdziwa tajemnica i nalezy ocalic ja od zapomnienia. Byc moze sie nie myli.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin