ogrod_2006-04-06.pdf

(47853 KB) Pobierz
49201494 UNPDF
Ogród
sama radoÊç!
I oto mamy ju˝ kwiecieƒ. SzaroÊç na polach i w ogrodach coraz szybciej
ust´puje Êwie˝ej zieleni. Jak zwykle jako pierwsze meldujà si´ na grzàd-
kach chwasty. Zalegajàce w glebie kawa ¸ ki ich korzeni czy nasiona nie po-
trzebujà do skie ¸ kowania ani ciep ¸ a, ani spulchniania pod ¸ o˝a, ani innych
zabiegów. To dlatego tak wa˝ne jest w sezonie staranne wybieranie z zie-
mi wszystkich korzeni chwastów i usuwanie ca ¸ ych roÊlin z upraw, nim wy-
dadzà i rozsiejà nasiona.
Siewy, sadzenie rozsady pod os ¸ onami, wiosenne ci´cie i porzàdki wÊród
drzew i krzewów, sadzenie roÊlin sadowniczych i ozdobnych, porzàdki
wÊród bylin... Praca w ogrodzie rusza pe ¸ nà parà. O˝ywienie nast´puje tak-
˝e wÊród roÊlin, których kwitnie coraz wi´cej. Wkrótce sady obsypià si´
kwiatami i rozdzwonià brz´czeniem pszczó ¸ oraz innych owadów, bez któ-
rych pracowitej krzàtaniny nie doczekalibyÊmy si´ owoców. Poczytajmy,
jak zorganizowana jest ich praca.
SpoÊród wielu kwiatów dost´pnych w sprzeda˝y wybierzmy te, które
ozdobià najbli˝sze otoczenie domu, które ustawimy w oknach lub pobli˝u
drzwi wejÊciowych. Tak w ¸ aÊnie upi´kszajà swoje domostwa np. mieszkaƒ-
cy Prowansji i Umbrii. Pi´kno kwitnàcych roÊlin wp ¸ ywa kojàco na psychi-
k´ wiecznie zabieganego cz ¸ owieka, pomaga mu si´ wyciszyç i odpr´˝yç.
Przeczytajmy te˝ o ciekawej inicjatywie, która daje szans´ przywrócenia
klasztornym ogrodom ich dawnego, niezwykle cennego charakteru. Byç
mo˝e na naszych oczach historia zatoczy ko ¸ o i zakony znów, jak dawniej,
stanà si´ oÊrodkami, skàd promieniowaç b´dzie wiedza o uprawie i piel´-
gnacji roÊlin zgodnie z najg ¸ ´bszà intencjà Stwórcy.
Szansa dla klasztornych ogrodów
W lutowym i marcowym dodatku „Ogród – sama radoÊç!“ zapozna-
liÊmy si´ nieco z historià ogrodów klasztornych. W w´drówce przez
stulecia cofn´liÊmy si´ a˝ do XI wieku, gdy˝ w ¸ aÊnie z tego okresu
pochodzi plan ogrodu benedyktyƒskiego ze s ¸ ynnego szwajcarskie-
go opactwa w Sankt Gallen. Nada ¸ on pewien styl klasztornym ogro-
dom i stanowi ¸ wzorzec, z którego czerpa ¸ y równie˝ inne zakony.
OczywiÊcie, uprawa ogrodu nie jest ich g ¸ ównym zadaniem ani mi-
sjà, niemniej jednak to zaj´cie zakonników, podobnie jak inne pra-
ce gospodarskie, nie by ¸ o tak ca ¸ kiem bez znaczenia.
toru cysterskiego w Lubià˝u na Dolnym
Âlàsku wyhodowa ¸ odmian´ jab ¸ ek,
której da ¸ nazw´ Daport, a która rodzi-
¸ a owoce o niezwyk ¸ ych walorach sma-
kowych. By ¸ a ona bardzo popularna
w ca ¸ ej Polsce i uprawiano jà jeszcze
w wieku XV. Przy krakowskim klasztorze
bernardynów w po ¸ owie XVI w. funkcjo-
nowa ¸ a obszerna apteka zielarska dla
ubogich, niewàtpliwie na bazie w ¸ asne-
go surowca zielarskiego. W Wieliczce
podczas zarazy w 1652 r. franciszkanie
z miejscowego klasztoru, zwani refor-
matami, roznosili po domach lekar-
stwa, które sporzàdza ¸ znany z zio ¸ o-
lecznictwa brat Hieronim z Krakowa.
Trudno przypuszczaç, by zakon ˝ebraczy
ogrodów klasztornych, gdzie w wielu
przypadkach wycina si´ np. pi´kne,
stare drzewa owocowe, zast´pujàc je
niskopiennymi. Wprowadza si´ maso-
wo gatunki iglaste, które co prawda
stwarzajà korzystny mikroklimat, jed-
nak ujemnie wp ¸ ywajà na gleb´.
W wielu przypadkach te nowe nasa-
dzenia kompletnie nie pasujà do majà-
cych swojà specyfik´ i klimat zabudo-
waƒ klasztornych, stanowià wr´cz este-
tyczny zgrzyt. Przede wszystkim jednak
z otoczenia klasztornego ruguje si´
ogrody o charakterze u˝ytkowym.
Tymczasem tradycyjnie ogrody klasz-
torne mia ¸ y charakter u˝ytkowy. Dostar-
cza ¸ y wspólnocie zakonnej owoców
si´ tu równie˝ bogate ˝ycie fauny.
W starych, wynios ¸ ych drzewach gnieê-
dzi ¸ y si´ gatunki wi´kszych ptaków oraz
te Êpiewajàce, zach´cone nieobecno-
Êcià chemii w ogrodzie.
Od roku Spo ¸ eczny Instytut Ekolo-
giczny koordynuje realizacj´ programu
„Ogrody klasztorne – centra ró˝norod-
noÊci biologicznej“. W jego ramach
prowadzona jest inwentaryzacja istnie-
jàcych zasobów przyrodniczych
w klasztornych ogrodach. To umo˝liwi
utworzenie bazy danych o ciekawych
gatunkach czy odmianach. Celem pro-
gramu jest bowiem uratowanie
i ochrona przed ostatecznà zag ¸ adà te-
go, co jeszcze ocala ¸ o. Chodzi m.in.
o stare, cenne, niejednokrotnie lokalne
odmiany drzew owocowych. Dzi´ki
wspó ¸ pracy naukowców oraz szkó ¸ ka-
rzy istnieje szansa nie tylko na urato-
wanie ich, lecz tak˝e na rozmno˝enie,
by z powrotem wprowadziç je do upra-
wy. Z drugiej strony projekt przewiduje
podj´cie dzia ¸ aƒ na rzecz zak ¸ adania
w ogrodach klasztornych sadów wyso-
kopiennych z ¸ o˝onych ze starych od-
mian. Jedna ze szkó ¸ ek na Mazowszu
zaj´ ¸ a si´ przygotowaniem 3 tysi´cy
silnie rosnàcych podk ¸ adek, na których
zaokulizowano stare odmiany. Plano-
wane jest za ¸ o˝enie ju˝ jesienià tego
roku w 30 ogrodach klasztornych sa-
dów wysokopiennych z ¸ o˝onych
z dawnych odmian. Zainteresowane
klasztory, posiadajàce zarówno odpo-
wiednie warunki, jak i ogrodnika, b´-
dà mog ¸ y zak ¸ adaç w swoich ogrodach
kolekcje zachowawcze lub szkó ¸ ki sta-
rych odmian. OczywiÊcie, w ramach
programu prowadzone b´dà warszta-
ty po ¸ àczone z naukà szczepienia
i okulizacji, ci´cia drzew wysokopien-
nych. Odb´dà si´ wyk ¸ ady na temat
zak ¸ adania i prowadzenia sadu, psz-
czelarstwa, znaczenia starych i wyso-
kopiennych drzew w krajobrazie i przy-
rodzie, przetwórstwa tradycyjnego. Ta-
kie warsztaty odby ¸ y si´ np. w Lubiniu,
a uczestniczy ¸ y w nich siostry zakonne
z okolicznych klasztorów.
JeÊli projekt si´ powiedzie, historia
zatoczy ko ¸ o i zakony znów otrzymajà
szans´ prowadzenia edukacji ogrodni-
czej oraz popularyzacji tego, co dzisiaj
nazywa si´ uprawà zrównowa˝onà,
a co jest po prostu odnoszeniem si´
z szacunkiem do stworzonego przez
Pana Boga Êwiata i w tym duchu czy-
nienia sobie ziemi poddanà.
Autor planu z Sankt Gallen musia ¸
mieç niezmiernie wiele zmys ¸ u prak-
tycznego i byç Êwietnym organizato-
rem. Nic zresztà dziwnego, by ¸ przecie˝
duchowym synem Êw. Benedykta,
w którego Regule uwidacznia si´ nie-
mal wojskowe uporzàdkowanie po ¸ à-
czone z ¸ adem i harmonià, nieco z ¸ a-
godzone ojcowskim ciep ¸ em. Ogrody
u˝ytkowe opactwa (sady, warzywniki,
winnice) mia ¸ y zapewniç utrzymanie
mnichom, a praca w nich lub sama
mo˝noÊç obcowania z pi´knymi, kwit-
nàcymi i pachnàcymi roÊlinami, choçby
w klasztornym wirydarzu, przynosi ¸ a
wytchnienie dla ducha. Obowiàzek tro-
ski i opieki nad chorymi mnichami, jaki
nak ¸ ada w Regule Êw. Benedykt, na se-
rio wzià ¸ sobie do serca autor planu,
przewidujàc w ramach opactwa miej-
sce na szpital oraz ogród ozdobny spe-
cjalnie przeznaczony dla chorych i re-
konwalescentów. W pobli˝u mieÊci ¸ si´
tak˝e dom lekarza oraz ogród zio ¸ owy
zwany herbulariusem, który dostarcza ¸
zió ¸ na potrzeby leczenia.
Wzorcowe gospodarstwo ogrodni-
cze funkcjonujàce w ramach opactw
benedyktyƒskich jeszcze bardziej roz-
win´li cystersi, m ¸ odsi bracia benedyk-
tynów. S ¸ yn´li z gospodarnoÊci, zak ¸ a-
dali bowiem rozliczne warsztaty rze-
mieÊlnicze, prowadzili gospodark´
wodnà i rybackà.
Gospodarujàc na roli, uprawiajàc
ogrody i rozwijajàc rzemios ¸ a, zakony
krzewi ¸ y kultur´ rolnà i technik´ wÊród
okolicznej ludnoÊci. Ale zakonnicy po-
szli jeszcze dalej. Benedyktynom kultu-
ra zawdzi´cza ocalenie od zniszczenia
ogromnej cz´Êci dorobku antyku. Nie
tylko przepisywali oni dzie ¸ a autorów
staro˝ytnych, lecz tak˝e je t ¸ umaczyli.
Czerpali z nich wiedz´ i uzupe ¸ niali
o swoje obserwacje i doÊwiadczenia.
Równie˝ sami pisali, a swojà wiedzà
dzielili si´ z innymi. Jednym z wielu
przyk ¸ adów mo˝e byç ˝yjàcy w IX w.
Strabon, opat z Reichenau (klasztor po-
¸ o˝ony by ¸ na wyspie), zami ¸ owany
ogrodnik i rolnik, a równoczeÊnie uczo-
ny. „Hortulus“ to tytu ¸ jego poematu
dydaktycznego z 809 r. poÊwi´conego
ogrodnictwu. Jemu wspó ¸ czesny Raba-
nus Maurus, opat z Fuldy, autor trakta-
tu „De universo“, zawar ¸ w swoim dzie-
le wiadomoÊci o ogrodach i uprawie
ró˝nych roÊlin, zdobyte dzi´ki w ¸ asne-
mu doÊwiadczeniu i obserwacji. Pod-
stawy ogrodnictwa zawar ¸ w swym
traktacie „De vegetalibus“ dominika-
nin, arcybiskup Kolonii Êw. Albert Wiel-
ki. Ten wielki uczony i doktor KoÊcio ¸ a
zajmowa ¸ si´ wieloma innymi dziedzi-
nami wiedzy, od teologii po mineralo-
gi´. To w ¸ aÊnie jemu przypisuje si´ za-
¸ o˝enie pierwszej szklarni ogrodowej
do uprawy roÊlin wra˝liwych na ch ¸ ody.
Nie sposób nie wspomnieç o Hildegar-
dzie z Bingen, ksieni benedyktynek
z Rupertsbergu k. Bingen. Nazywana
„Sybillà Renu“, mia ¸ a nadprzyrodzony
dar wizji, zajmowa ¸ a si´ muzykà (m.in.
jest autorkà dwóch obszernych dzie ¸
muzycznych zawierajàcych utwory litur-
giczne). Posiada ¸ a tak˝e wyjàtkowe
uzdolnienia lecznicze, jej dwa traktaty
o botanice i medycynie (m.in. „Liber
subtilitatum naturarum creatarum“) ¸ à-
czà wiedz´ teoretycznà i praktycznà
z g ¸ ´bszymi rozwa˝aniami.
Zakonnikiem, a zarazem przyrodni-
kiem by ¸ tak˝e Grzegorz Mendel, au-
gustianin z Brna, który w drugiej po ¸ o-
wie XIX w. prowadzi ¸ w klasztornym
ogrodzie obserwacje i doÊwiadczenia
nad mieszaƒcami roÊlin. Wdzi´cznym
obiektem tych badaƒ okaza ¸ si´ groch
siewny. W efekcie Mendel odkry ¸ pew-
ne prawid ¸ owoÊci w procesie dziedzi-
czenia i postawi ¸ hipotezy, w których
podjà ¸ prób´ ich wyjaÊnienia. DziÊ no-
szà one nazw´ praw Mendla, a ich au-
tor uwa˝any jest za twórc´ teoretycz-
nych podstaw wspó ¸ czesnej genetyki.
Równie˝ w historii Polski nie brak
przyk ¸ adów prowadzenia przez zakony
wartoÊciowych i po˝ytecznych dzie ¸
w oparciu o klasztorny ogród lub w na-
wiàzaniu do niego. W XII w. opat klasz-
nie wykorzystywa ¸ do tego celu zió ¸
z w ¸ asnego ogrodu. To tylko jedne
z wielu przyk ¸ adów zakonów zajmujà-
cych si´ w swoim czasie uprawà zió ¸
i leczeniem za ich pomocà.
Z czasów wspó ¸ czesnych s ¸ ynne sà
na skal´ mi´dzynarodowà osiàgni´cia
w dziedzinie hodowli nowych odmian
powojników i kosaçców skromnego
i niezwykle pracowitego brata Stefana
Franczaka, jezuity z Warszawy.
Niestety, czasy powojenne wybitnie
nie s ¸ u˝y ¸ y pracy i misji KoÊcio ¸ a. Jego
g ¸ ównym zadaniem sta ¸ o si´ po prostu
przetrwanie tych mrocznych i ponurych
lat, by wyjÊç z nich kiedyÊ obronnà r´-
kà. W sytuacji odbierania KoÊcio ¸ owi
budynków i ziemi by ¸ y inne priorytety
ni˝ uprawa roÊlin. Po roku 1989 otwo-
rzy ¸ a si´ mo˝liwoÊç odzyskania zagra-
bionej w czasach komunizmu w ¸ asno-
Êci. Niestety, nasta ¸ a tak˝e moda na
ogrody ozdobne obce polskiej tradycji,
z których wyeliminowano wi´kszoÊç ro-
Êlin typowych dla naszego klimatu
i krajobrazu. Dotar ¸ a ona tak˝e do
i warzyw (normà by ¸ a ró˝norodnoÊç
uprawianych gatunków) oraz kwiatów
do ozdabiania o ¸ tarzy w koÊciele. Tu
uprawiano zio ¸ a i roÊliny przyprawowe,
ale tak˝e miododajne, poniewa˝ w wie-
lu ogrodach by ¸ y pasieki dajàce miód
na w ¸ asne potrzeby. RównoczeÊnie
obecnoÊç pszczó ¸ zapewnia ¸ a zapylenie
drzew owocowych w klasztornym sa-
dzie. Dla przyk ¸ adu: przy wielickim
klasztorze funkcjonowa ¸ du˝y ogród
u˝ytkowy oraz pasieka, którà zajmowa ¸
si´ jeszcze w latach 80. minionego wie-
ku brat Kryspin Strach. O wielkoÊci sa-
du w okresie mi´dzywojennym daje wy-
obra˝enie krótka notatka w klasztornej
kronice, informujàca, ˝e podczas suro-
wej zimy 1928/1929 r., kiedy tempera-
tura spada ¸ a do -40 st. C, przemarz ¸ o
300 drzew w klasztornym ogrodzie.
W ogrodach klasztornych nie prowa-
dzono uprawy intensywnej, nie stoso-
wano nieprzytomnie nawozów sztucz-
nych, nie ograniczano si´ do monokul-
tury. Dzi´ki temu szacunkowi wobec
przyrody jako dzie ¸ a Stwórcy rozwija ¸ o
Ogród
sama radoÊç
49201494.011.png 49201494.012.png 49201494.013.png
10 Nasz Dziennik Czwartek, 6 kwietnia 2006
OGRÓD – SAMA RADOÂå!
Kwiaty pod byle pretekstem
Zdj´cia, które prezentujemy poni˝ej, zo-
sta ¸ y wykonane w prowansalskich mia-
steczkach. Podobna pod tym wzgl´dem
jest Umbria we W ¸ oszech, a zw ¸ aszcza
sam Asy˝. Kto by ¸ tam choçby raz, nie
móg ¸ nie zauwa˝yç, ˝e dos ¸ ownie
wszystko w najbli˝szym otoczeniu domu
czy mieszkania jest pretekstem do
umieszczenia roÊlin – schodki, murek,
wykusz w Êcianie, kamienna pó ¸ eczka,
szeroki próg, nie mówiàc ju˝ o parape-
cie okiennym czy otoczeniu drzwi wej-
Êciowych. Pretekstem mo˝e byç niemal-
˝e tak˝e jego brak. ˚ywe barwy kwiatów
NadejÊcie upragnionej wiosny to dla ogrodników poczàtek pracowitego sezonu. To tak˝e czas re-
alizacji rozmaitych pomys¸ów i projektów, o których myÊleliÊmy w d¸ugie zimowe wieczory. Wa˝-
ne, abyÊmy wokó¸ siebie, wokó¸ domu rozsiewali pi´kno. Zawsze pomogà nam w tym kwiaty. Zo-
baczmy, jak bardzo.
wychodzeniu. Równie˝ same roÊliny
nie powinny byç nara˝one na potrà-
canie, a tym bardziej na uszkodzenie.
Szcz´Êliwi posiadacze ogrzewanych
szklarni ogrodowych, widnych, oszklo-
nych werand lub innych pomieszczeƒ
do przechowywania przez zim´ ga-
tunków z cieplejszych stref klimatycz-
nych mogà pokusiç si´ o upraw´ ole-
andrów, które nie tylko pi´knie kwit-
nà, lecz tak˝e ¸ adnie pachnà.
O roÊliny posadzone w takich ekspo-
nowanych miejscach musimy szczegól-
nie zadbaç. Piel´gnacja ich obejmuje
nawadnianie, które przeprowadzamy
regularnie i w odpowiednich dawkach.
Pami´tajmy, ˝e potrzeby wodne roÊlin
kwitnàcych, o du˝ej iloÊci i masie liÊci
oraz rosnàcych na stanowisku nas ¸ o-
necznionym – sà du˝e. Dlatego w dni
upalne i s ¸ oneczne gatunki wra˝liwe na
przesuszenie podlewamy dwa razy
dziennie – rano oraz po po ¸ udniu. Do-
tyczy to zw ¸ aszcza petunii kaskado-
wych. Chwilowe przesuszenie pod ¸ o˝a
mniej kilka godzin przed nape ¸ nieniem
pod ¸ o˝em moczymy w wodzie. Na pa-
rapet okna o wystawie po ¸ udniowej
przeznaczamy pojemniki jasne, najle-
piej bia ¸ e, które nie b´dà poch ¸ aniaç
promieni s ¸ onecznych, lecz je odbijaç.
W takich warunkach mniej nagrzewajà
si´ tak˝e doniczki lub skrzynki ceramicz-
ne. W dnie pojemników konieczne sà
otwory dla odp ¸ ywu nadmiaru wody.
Pod ¸ o˝e powinno byç przepuszczalne,
diascja, bakopa, odmiany fuksji o wiot-
kich, zwisajàcych p´dach. Z gatunków
niekwitnàcych, których u˝yjemy jako
zielone wype ¸ nienie lub dope ¸ nienie
kolorowej kompozycji, mo˝emy posa-
dziç kocanki we ¸ niste i plektrantus
(przeciw komarom). Ciekawym pomy-
s ¸ em na zagospodarowanie parapetu
okna kuchennego jest równie˝ uprawa
zió ¸ lub roÊlin przyprawowych.
Dobierajàc barwy kwiatów, mo˝e-
my utrzymaç je w jednej tonacji i wie-
lu odcieniach, wprowadziç dwu- lub
wielobarwne zestawienia albo zasto-
sowaç jeszcze inne, w ¸ asne rozwiàza-
nia. Wa˝ne, aby barwy harmonizo-
wa ¸ y z elewacjà budynku, kolorem
ram okiennych. RoÊliny w skrzynkach
sadzimy nie za g´sto, aby mia ¸ y miej-
harmonizujà znakomicie ze spokojnà
szaroÊcià kamienia, z którego zbudowa-
na jest tu wi´kszoÊç domów. Naturalnie,
tamtejszy klimat wybitnie sprzyja upra-
wie i kwitnieniu roÊlin, aczkolwiek z wo-
dà bywajà w Prowansji du˝e problemy.
Nic nie stoi na przeszkodzie, abyÊmy
skorzystali z pomys ¸ ów i doÊwiadczeƒ
innych. Niech bujne i przepi´knie kwit-
nàce roÊliny witajà nas i wszystkich na-
szych goÊci jeszcze przed progiem,
z daleka zapraszajàc do odwiedzenia
domu, w którym mieszkajà mi ¸ oÊnicy
kwiatów i pi´kna. OczywiÊcie, wybór
roÊlin w sposób naturalny ogranicza
klimat Polski, bardziej ostry ni˝ we
Francji czy Italii. Niemniej jednak i tak
na kiermaszu, w centrum ogrodniczym
lub w szkó ¸ ce dostaniemy kolorowego
zawrotu g ¸ owy na widok mnóstwa do-
rodnych i kuszàcych barwami kwiatów.
Tradycyjnie zacznijmy od ozdobienia
okien, gdy˝ smutny jest dom, w którego
oknach nie stojà kwiaty. Umieszczamy
je na parapecie w pojemnikach – do-
niczkach lub skrzynkach, koniecznie na
podstawkach. JeÊli jest to pierwsze pi´-
tro lub wy˝ej, a pod oknem znajduje si´
chodnik, szczególnie starannie mocuje-
my pojemniki i zabezpieczamy je, by
nie spad ¸ y na zewnàtrz. Druga istotna
rzecz to mo˝liwoÊç otwierania okna.
Zarówno doniczki, jak i skrzynki powin-
ny byç odpowiednio du˝e, aby korzenie
swobodnie przerasta ¸ y pod ¸ o˝e. Ubie-
g ¸ oroczne pojemniki dok ¸ adnie myjemy
(stare pod ¸ o˝e usuwamy), a nowe cera-
miczne, o porowatych Êciankach co naj-
„u stóp“ powojnika niezb´dne b´dzie
posadzenie takich roÊlin, które ocienià
pod ¸ o˝e i nasad´ jego p´dów.
Inny wariant ozdobienia wejÊcia do
domu to ustawienie okaza ¸ ych, wielo-
letnich roÊlin w du˝ych pojemnikach.
W tej roli mo˝e wystàpiç fuksja (od-
miany silnie rosnàce), mirt, datura, ˝y-
wotnik (tuja), bukszpan, forma pienna
innego gatunku. W wysokich naczy-
niach, np. koszu wiklinowym, mo˝emy
posadziç roÊliny o pokroju zwisajà-
cym. Ich rolà ma byç ozdoba, zatem
umieszczamy je tak, by nie przeszka-
dza ¸ y w swobodnym wchodzeniu czy
znacznie lepiej znosi np. pelargonia
bluszczolistna. Przy podlewaniu unika-
my moczenia liÊci i kwiatów. Wysokie
potrzeby pokarmowe roÊlin kwitnàcych
mo˝emy zaspokajaç przy okazji podle-
wania, stosujàc specjalistyczne nawozy
p ¸ ynne lub rozpuszczalne wed ¸ ug zale-
ceƒ na opakowaniu.
Niektóre gatunki, np. pelargonia, be-
gonia i werbena, wymagajà czyszcze-
nia, czyli usuwania przekwit ¸ ych kwiato-
stanów, które nie stanowià bynajmniej
ozdoby. W przypadku werbeny zabieg
ten spowoduje powtórne zakwitni´cie
przy koƒcu lata.
Pelargonie, fuksje i inne roÊliny,
które zim´ sp´dzi ¸ y w ch ¸ odnym po-
mieszczeniu, przeglàdamy, usuwajàc
suche liÊcie. Skracamy tak˝e ich p´dy.
Przy okazji robimy z nich sadzonki. Co
prawda póêniej zakwitnà (termin roz-
mna˝ania przez sadzonki tych roÊlin to
luty), ale uzyskajà zwarty pokrój.
belgijski i nowoangielski, ostró˝k´,
serduszk´, krwawnik, zawciàg, lilio-
wiec, dzwonek skupiony, przetacz-
nik, barwinek, bergeni´, p¸omyk wie-
chowaty, g´siówk´, macierzank´,
czyÊciec, rojnik, rozchodnik. Wycina-
my zasch ¸ e, ubieg ¸ oroczne liÊcie
i usuwamy chwasty.
Wycinamy suche i przemarzni´te
p´dy ró˝ rabatowych. Stopniowo zdej-
mujemy okrycie zimowe i rozgarniamy
kopczyki z ziemi.
np. mieszanina pod ¸ o˝a dla roÊlin bal-
konowych z czystym piaskiem i pulchnà
ziemià z kretowiska.
Teraz pora na wybór roÊlin. JeÊli ma-
jà to byç kwitnàce, sp ¸ ywajàce z para-
petu kaskady, mo˝liwoÊci jest wiele:
pelargonia bluszczolistna, begonia bul-
wiasta (znosi zacienienie), lwia paszcza
z serii Luminaire, werbena d ¸ ugop´do-
wa z serii Temari, Tapien, Tucana lub
Superbena, petunie kaskadowe (Ka-
skadia, Surfinia, Million Bells, Super-
bells), scewola (odporna na wiatr), po-
legnatka (Sanwitalia), modna ostatnio
Sunsatia w ró˝nych kolorach, uczep
(Bidens), komonica (Lotus maculatus),
sce na rozroÊni´cie si´ w nich. Nad-
miernie st ¸ oczone nie tylko nie za-
kwitnà ¸ adnie, ale i b´dà nara˝one na
choroby grzybowe.
Co mo˝emy posadziç w otoczeniu
drzwi do w ¸ asnego domu? JeÊli szorst-
koÊç Êciany na to pozwala lub postara-
my si´ o konstrukcj´ z kratki, mo˝e to
byç ró˝a pnàca, powojnik, a w zacie-
nionym miejscu bluszcz pospolity (He-
dera helix). W przypadku roÊlin kolcza-
stych, a do takich nale˝y ró˝a, koniecz-
ne b´dzie jednak takie jej prowadzenie
i rozpinanie na Êcianie, ˝eby nie nara-
˝aç wchodzàcych na skaleczenie si´
bàdê uszkodzenie ubrania. Natomiast
Z gatunków jednorocznych do po-
jemników na parapecie okiennym, do in-
spektu lub tunelu foliowego, gdzie panu-
je temperatura powy˝ej 10 st. C, wysie-
wamy w kwietniu aksamitki, astry chiƒ-
skie, cyni´, gazani´, portulak´, sucho¸u-
sk´ i dimorfotek´. Gdy ziemia nieco prze-
schnie i si´ ogrzeje, wprost do gruntu
siejemy roÊliny odporne na ch ¸ ody w po-
czàtkowej fazie wzrostu – groszek pach-
nàcy, lobulari´, nagietki, maki, ostró˝ki,
maciejk´, wilec, ozdobne s¸oneczniki
roczne, klarki´, godecj´, poz ¸ otk´.
Starannie wygrabiony po zimie
trawnik zaczyna si´ zieleniç. Ju˝ nie-
d ¸ ugo przystàpimy do pierwszego po-
kosu. Na bie˝àco usuwamy pojawiajà-
ce si´ chwasty. W kwietniu zak ¸ adamy
tak˝e nowy trawnik. W pochmurne dni
przycinamy ˝ywop ¸ ot zimozielony, z ci-
sa lub bukszpanu.
REKLAMA
ul. Szczytowa 39,
43-370 Szczyrk
tel./fax (33) 817 88 11
0603 339 165, 0507 098 925
www.ogro-gust.pl
Projektowanie, zak ¸ adanie
i utrzymywanie terenów zielonych
Szkó ¸ ka bylin i krzewinek
W oczku wodnym usuwamy ob-
umar ¸ e resztki roÊlin wodnych. Sadzi-
my grzybienie i rozsadzamy (dzielimy
przez podzia ¸ ) rosnàce w zag´szczeniu
byliny nadwodne. Do karmienia ryb
przyst´pujemy, gdy temperatura wody
przekroczy 12 st. C. Robimy przeglàd
techniczny i uruchamiamy po zimie
pompy oraz filtry.
W ramach kwietniowych porzàd-
ków na rabatach bylinowych dzieli-
my i przesadzamy naw ¸ oç, rudbeki´,
dziel˝an, z¸ocieƒ wielki, aster nowo-
49201494.014.png 49201494.001.png
OGRÓD – SAMA RADOÂå!
Czwartek, 6 kwietnia 2006 Nasz Dziennik 11
Sekatory w garÊç!
W kwietniu siejemy do gruntu buraki (gdy
gleba jest dostatecznie ogrzana), cebul´ na
dymk´, koper, marchew, póêne odmiany pie-
truszki, najpóêniej do po¸owy miesiàca groch
i bób, a przy koƒcu miesiàca tak˝e fasol´ oraz
roÊliny przyprawowe – kminek, bazyli´ i ma-
jeranek. Kontynuujemy siew rzodkiewki.
O tej porze roku sekator i pi ¸ a nale˝à do najcz´Êciej u˝ywanych narz´dzi ogrod-
niczych. Przy ich pomocy poprawiamy wyglàd drzew i krzewów, korygujemy ich
pokrój, odm ¸ adzamy, a wszystko po to, by ¸ adnie si´ prezentowa ¸ y i obficie za-
kwit ¸ y.
Wiosnà przeÊwietlenia mogà tak˝e wymagaç wi-
ciokrzewy japoƒski i pomorski.
Porzàdkujemy równie˝ gatunki kwitnàce
u schy ¸ ku zimy oraz wczesnà wiosnà. U wawrzyn-
ka usuwamy p´dy martwe i nadmiernie wyro-
Êni´te. U oczaru i forsycji usuwamy p´dy nad-
miernie wybuja ¸ e i zag´szczajàce krzew. Skraca-
my te˝ te p´dy forsycji, na których kwit ¸ a.
W ogrodzie wrzosowym skracamy przekwit ¸ e p´-
dy kwitnàcych pod koniec zimy wrzoÊców, aby ro-
Êlin´ pobudziç do rozkrzewienia. Silnie przycina-
my tak˝e zbyt wyroÊni´tà golteri´.
Tu˝ nad ziemià (ok. 7,5 cm) tniemy wszystkie
ubieg ¸ oroczne p´dy derenia bia ¸ ego. Wkrótce
u podstawy krzewu pojawià si´ m ¸ ode p´dy, których
czerwona barwa stanowi ozdob´, zw ¸ aszcza zimà.
Wszelkie narz´dzia do ci´cia i formowania roÊlin –
no˝e, sekatory, no˝yce i pi ¸ y – przed sezonem
ostrzymy (zak ¸ adamy, ˝e jesienià po zakoƒczeniu
prac zosta ¸ y oczyszczone, zakonserwowane i za-
bezpieczone przed rdzewieniem). Ich zadaniem
jest przecie˝ ci´cie, nie zaÊ mia˝d˝enie p´dów. Ra-
ny powsta ¸ e po u˝yciu dostatecznie ostrego narz´-
dzia majà g ¸ adkà powierzchni´, dzi´ki czemu szyb-
ciej si´ gojà. Do wycinania bàdê skracania grub-
szych p´dów lub ga ¸ ´zi u˝ywamy odpowiednich
narz´dzi – sekatorów z d ¸ ugimi r´kojeÊciami lub
pi ¸ . Nie nadajà si´ do tego ma ¸ e, r´czne sekatory,
których ostrze wskutek przecià˝enia mog ¸ oby si´
odkszta ¸ ciç, a przez to ca ¸ e narz´dzie uszkodziç.
Z wyjàtkiem sytuacji, gdy wycinamy ca ¸ e p´dy
tu˝ nad ziemià, ci´cie wykonujemy nad pàkiem.
Nie za wysoko (p´d móg ¸ by obumrzeç), ani nie za
nisko, gdy˝ grozi ¸ oby to uszkodzeniem pàka. P´dy
ró˝ skracamy ok. 6 mm powy˝ej pàka, innych ro-
Êlin ozdobnych czy te˝ sadowniczych podobnie.
Gdyby dosz ¸ o do uszkodzenia pàka, nad którym
wykonujemy ci´cie, np. przez nad ¸ amanie, ci´cie
powtarzamy poni˝ej, nad nast´pnym pàkiem.
Bardzo istotny jest równie˝ kàt ci´cia w stosunku
do pàka. Powinno ono byç lekko ukoÊne, tak by
p ¸ aszczyzna wznoszàca znajdowa ¸ a si´ po stronie
pàka, nad nim, a opadajàca po przeciwnej stronie
p´du. W ˝adnym wypadku nie odwrotnie.
O tej porze przycinamy krzewy kwitnàce póê-
nym latem, np. budlej´ Dawida. Silne skrócenie
jej p´dów (usuwamy tegoroczne z 5-7,5-centy-
metrowym kawa ¸ kiem starego) pobudzi roÊlin´
do wydania nowych, które zakwitnà. Tawu ¸ ´ ja-
poƒskà tniemy jeszcze mocniej, bo 7,5-10 cm
nad ziemià. Silnego ci´cia wymagajà hortensje –
u ogrodowej Êcinamy p´dy ubieg ¸ oroczne (które
zakwit ¸ y) tu˝ nad ziemià, a u bukietowej skraca-
my je o po ¸ ow´ lub nawet o 2/3 d ¸ ugoÊci. W przy-
padku hortensji pnàcej usuwamy p´dy zasch ¸ e,
zag´szczajàce roÊlin´ i nadmiernie wybuja ¸ e.
Przygotowujemy rozsad´ pomidorów
i papryki, wysiewajàc je do inspektu, pod fo-
lià lub do p ¸ askich pojemników w mieszka-
niu. W po¸owie miesiàca podobnie, ale poje-
dynczo, siejemy warzywa dyniowate – ogór-
ki, kabaczki, cukini´ i patisony. Do tego celu
wykorzystujemy pojemniczki, np. po jogur-
cie, lub niewielkie doniczki. To wa˝ne, gdy˝
tych roÊlin nie nale˝y pikowaç: rozsad´
uprawiamy w nich a˝ do momentu wysadza-
nia na miejsce sta ¸ e.
Przygotowanà wczeÊniej rozsad´ wcze-
snych odmian kapusty bia¸ej i czerwonej
wysadzamy na grzàdki do po ¸ owy kwietnia,
a do koƒca miesiàca sa¸at´ mas¸owà oraz
inne kapustne (kalarep´ niezbyt g ¸ ´boko).
M¸ode warzywa kapustne okrywamy po po-
sadzeniu w ¸ ókninà, która zabezpieczy je
przed atakiem Êmietki kapuÊcianej (lot tego
szkodnika trwa do po ¸ owy maja).
W cieplejsze kwietniowe dni wietrzymy
tunel foliowy, w którym uprawiamy nasze
nowalijki. Na bie˝àco usuwamy pojawiajàce
si´ w nim coraz liczniej chwasty. Przygoto-
wujemy miejsce dla rozsady, którà ju˝
wkrótce zaczniemy tu hartowaç przed wysa-
dzeniem na miejsce sta ¸ e.
REKLAMA
49201494.002.png 49201494.003.png 49201494.004.png 49201494.005.png 49201494.006.png 49201494.007.png
12 Nasz Dziennik Czwartek, 6 kwietnia 2006
OGRÓD – SAMA RADOÂå!
Nim zakwitnà sady
Wiosna sukcesywnie rozszerza
swoje panowanie. Ju˝ wkrótce do
rozkwitajàcych roÊlin do ¸ àczà ko-
lejno roÊliny sadownicze.
Ich kwiaty rozwijajà si´ z pàków
kwiatowych, wytwarzanych w po-
przednim roku. Samo kwitnienie
to ciàg kilku trwajàcych krócej lub
d ¸ u˝ej (do kilkunastu dni) etapów,
jak rozwój kwiatów, proces zapy-
lenia i zap ¸ odnienia.
niowych 60-99 proc. stanowià pszczo-
¸ y, 0,3-9 proc. trzmiele, 0,1-40 proc.
muchówki. Zapylajà tak˝e pszczolinki,
choç sà nieliczne.
Owady przenoszà py ¸ ek na swoim
ciele. Na jednej pszczole miodnej mo-
˝e znajdowaç si´ 15-20 tys. jego zia-
ren, a na trzmielu ok. 6 tys. Przenoszà-
ca a˝ 40 tys. ziaren py ¸ ku pszczolinka
odgrywa wa˝nà rol´ w zapyleniu plan-
tacji truskawek. Pozosta ¸ e owady zbie-
rajà ma ¸ e iloÊci py ¸ ku (2-4 tys.), ale jest
ich w sadzie du˝o, stàd majà znaczny
wk ¸ ad w zapylenie. Zebrany przez
owady i pozostajàcy na ich ciele py ¸ ek
zachowuje si ¸ ´ kie ¸ kowania tylko w da-
nym dniu. Nast´pnego dnia jest ju˝
niezdatny do zapylenia.
Z kwiatka na kwiatek
Oblot kwiatów przez zapylajàce je
owady zale˝y od temperatury powie-
trza, nas ¸ onecznienia i si ¸ y wiatru. Tylko
nieliczne owady rozpoczynajà go przy
temperaturze ok. 10 st. C. W niskich
Jako roÊliny u˝ytkowe, nie ozdobne,
kwitnàce roÊliny sadownicze dostar-
czajà nam tak˝e doznaƒ estetycznych,
jednak ich kwitnienie nie jest celem
samym w sobie. Z kwiatów rozwijajà
si´ na nich owoce. Aby by ¸ o ich du˝o
i aby by ¸ y dorodne, kwitnienie musi
przebiegaç prawid ¸ owo. Po pierwsze,
w terminie. Jego rozpocz´cie cz´sto si´
przesuwa, gdy˝ zale˝y od temperatury
zarówno w ostatnim okresie przed
kwitnieniem, jak i od ogólnej sumy
ciep ¸ a dostarczonej roÊlinie od zakoƒ-
czenia zimy. Dla przyk ¸ adu: czarna po-
rzeczka potrzebuje do zakwitni´cia su-
my Êrednich dobowych temperatur (li-
czonych od 1 stycznia) wynoszàcej ok.
330 st. C, a leszczyna zaledwie ok.
193 st. C. W Polsce najwczeÊniej za-
kwitajà roÊliny sadownicze na nizinach
i terenach podgórskich Ma ¸ opolski
i Âlàska, a najpóêniej te rosnàce w pó ¸ -
nocno-wschodniej cz´Êci kraju. Ró˝ni-
ce mogà wynosiç nawet do 8 tygodni.
Równie˝ od temperatury (Êredniej
dobowej) w czasie kwitnienia zale˝y
prawid ¸ owy jego przebieg. CzereÊnie
i Êliwy najlepiej kwitnà w temperatu-
rze 10-18 st. C, jab ¸ onie, morele, wi-
Ênie i grusze przy 15-18 st. C, brzo-
skwinie przy 18-20 st. C, a porzeczki
przy 14-16 st. C.
Opóênienie kwitnienia powoduje
przyspieszenie tempa rozwoju kwia-
tów, co jest niekorzystne, gdy˝ psz-
czo ¸ y nie nadà˝ajà wówczas z prze-
niesieniem py ¸ ku.
Co z tym py¸kiem
Aby powsta ¸ owoc, na poczàtku nie-
zb´dne jest zapylenie kwiatów, które
nast´puje za sprawà owadów lub wia-
tru. W tym celu w komorach py ¸ kowych
pr´cików wytwarzany jest py ¸ ek. RoÊliny
sadownicze wytwarzajà du˝e jego iloÊci,
zw ¸ aszcza leszczyna i orzech w ¸ oski, ga-
tunki wiatropylne. U owadopylnych ziar-
na py ¸ ku zlepione sà w pakiety tzw. ki-
tem py ¸ kowym, i w takiej w ¸ aÊnie posta-
ci owady przenoszà je na znami´ s ¸ up-
ka. Przedtem dojrza ¸ y py ¸ ek wysypuje si´
z p´kajàcych pylników. I tu nie bez zna-
czenia jest temperatura oraz wilgotnoÊç
powietrza. W warunkach ni˝szej wilgot-
noÊci powietrza i temperaturze do 30 st.
C zdolny do zapylenia py ¸ ek wysypywa ¸
si´ z pylników znacznie wczeÊniej ni˝
przy wysokiej wilgotnoÊci powietrza.
Wi´kszoÊç gatunków sadowniczych
wymaga zapylenia obcym py ¸ kiem,
czyli py ¸ kiem nie tylko z innego kwiatu
roÊliny, lecz tak˝e z kwiatu innej odmia-
ny. To zadanie wykonujà owady zapy-
lajàce, wÊród których w sadach jab ¸ o-
Jagoda kamczacka zakwita ju˝ na poczàtku kwietnia
temperaturach, a wi´c tak˝e w godzi-
nach porannych oblot rozpoczynajà
m.in. trzmiele i pszczolinki. Jednak jest
to bez wi´kszego znaczenia, gdy˝ w ta-
kich warunkach pylniki kwiatów pozo-
stajà zamkni´te.
rozpoczyna dopiero wtedy, gdy iloÊç
nektaru w kwiatach drzew z tych pierw-
szych rz´dów spada. Poniewa˝ kwiaty
gruszy majà mniejszà iloÊç nektaru, sad
gruszowy pszczo ¸ y penetrujà bardziej.
W poszukiwaniu nektaru pszczo ¸ a
pokonuje odleg ¸ oÊç 700-900 m od pa-
sieki, dlatego te˝ pasieka nie powinna
si´ znajdowaç dalej ni˝ te 700 m. Inny
wariant to przywiezienie pasieki do sa-
du, ale dopiero wtedy gdy co najmniej
10 proc. kwiatów na drzewach kwitnie.
Z przywiezionej za wczeÊnie pasieki
pszczo ¸ y rozlecà si´ na po˝ytki poza sa-
dem, zw ¸ aszcza przy ciep ¸ ej i s ¸ onecz-
nej pogodzie. Zaleca si´ umieszczenie
3-5 rodzin pszczelich Êredniej si ¸ y na 1
ha w pe ¸ ni owocujàcego sadu jab ¸ onio-
wego i 4-6 na 1 ha sadu wiÊniowego,
równomiernie w sadzie.
Zazwyczaj pszczo ¸ y poruszajà si´
wy ¸ àcznie w obr´bie jednego rz´du
drzew, tylko co dziesiàta przelatuje
z jednego na drugi. Tak jest szczegól-
nie w m ¸ odych sadach, gdzie drzewa
nie stykajà si´ koronami. W du˝ych sa-
dach gruszowych, czereÊniowych oraz
wiÊniowych i Êliwowych z ¸ o˝onych
z odmian obcopylnych sadzi si´ wi´c 2
rz´dy odmiany g ¸ ównej i 1 rzàd zapy-
lacza, a w jab ¸ oniowym zapylacz w co
5. rz´dzie. Odmiana zapylajàca po-
winna kwitnàç równoczeÊnie z zapyla-
nà i byç równie atrakcyjna dla pszczó ¸ .
RoÊliny sadownicze nie nale˝à do
miododajnych, jednak owady odwie-
dzajà ich kwiaty tak˝e ze wzgl´du na
nektar. Z malin pszczo ¸ a zbiera 40-
-120 kg nektaru w przeliczeniu na
zbiór miodu z hektara, z niektórych
odmian Êliw (Stanley, W´gierka Wan-
genheima) do 70 kg, z wiÊni do 30 kg,
z jab ¸ oni 20 kg, a z grusz do 10 kg.
Dla porównania: 1 ha rzepaku ozime-
go mo˝e teoretycznie dostarczyç ok.
240 kg miodu. Ze wzgl´du na niskà
wydajnoÊç nektarowania przez roÊliny
sadownicze nie nale˝y uprawiaç w po-
bli˝u sadów innych roÊlin miododaj-
nych kwitnàcych w tym samym okresie
(gorczycy, rzepaku, rzepiku). Ich nek-
tar o wy˝szej koncentracji cukru bar-
dziej przyciàga ¸ by pszczo ¸ y.
Wiatr zapylacz
WÊród roÊlin sadowniczych do wiatro-
pylnych nale˝à leszczyna i orzech w ¸ o-
ski. Wytwarzajà one ogromnie du˝à
iloÊç ziaren py ¸ ku – do 1,8 mln z jedne-
go kwiatostanu m´skiego. Ich py ¸ ek
jest suchy, mo˝e przenosiç si´ z wia-
trem na odleg ¸ oÊç do ok. 160 m. Wiatr
odgrywa tak˝e du˝à rol´ w zapyleniu
porzeczki i wiÊni jako gatunków samo-
p ¸ odnych. Poruszajàc kwiatami, powo-
duje przesypywanie si´ py ¸ ku z pylni-
ków na znamiona.
Truskawki cechuje samop ¸ odnoÊç i sà
one dobrze przystosowane do samo-
czynnego zapylenia. Py ¸ ek jest wyrzuca-
ny z pylników na skutek nag ¸ ego roz ¸ a-
dowania panujàcych w nich wewn´trz-
nych napi´ç i w ten sposób dostaje si´ na
znamiona s ¸ upków. Jest on suchy, tote˝
mo˝e byç przenoszony przez wiatr na in-
ne kwiaty. Jednak dla uzyskania du˝ego
plonu i okaza ¸ ych owoców niezb´dny
jest oblot pszczó ¸ . Równie˝ w uprawie
borówki wysokiej obecnoÊç pszczó ¸
w okresie kwitnienia mo˝e spowodowaç
a˝ pi´ciokrotne zwi´kszenie plonu.
W Êrodkowej Polsce
kwitnienie gatunków
sadowniczych rozpoczyna si´:
leszczyna – 3. (1.) dekada
marca,
jagoda kamczacka – poczàtek
kwietnia,
morela – po ¸ owa kwietnia,
agrest, czarna i czerwona
porzeczka – 3. dekada kwietnia,
brzoskwinia – koniec kwietnia,
orzech w¸oski – koniec kwietnia
lub poczàtek maja,
wiÊnia i Êliwa – poczàtek maja,
grusza – 1. dekada maja,
jab¸oƒ – 2. dekada maja,
truskawki – 2. i 3. dekada maja,
borówka wysoka – 2. po ¸ owa
maja,
maliny – 3. dekada maja lub
poczàtek czerwca,
˝urawina – 2. dekada czerwca,
poziomki – 1. dekada maja (od
drugiego roku) lub lipiec – w
roku za ¸ o˝enia plantacji wiosnà.
wych. Rozk ¸ adajàca si´ substancja organiczna i Êció ¸ ka to
dla nich znakomite warunki do bytowania.
Po oczyszczeniu truskawek i poziomek z zasch¸ych
i chorych liÊci, chwastów i innych resztek roÊlinnych
ostro˝nie (nie g¸´biej ni˝ na 5 cm) spulchniamy ziemi´ wo-
¸ roÊlin oraz mi´dzyrz´dzia. RównoczeÊnie zasilamy je
Kwiecieƒ to pora wiosennego sadzenia drzew i krzewów
owocowych. Nowo posadzone roÊliny obficie podlewamy i pa-
mi´tamy o systematycznym powtarzaniu tego zabiegu,
zw ¸ aszcza gdy wiosna jest z ma ¸ à iloÊcià opadów.
Przygotowujemy si´ do systematycznych pokosów trawy
wokó¸ drzew owocowych. Powierzchni´ pod drzewami czy-
Êcimy z trawy i chwastów, bardzo p ¸ ytko (uwaga na znajdu-
jàce si´ tu˝ pod powierzchnià gleby korzenie drzewek nisko-
piennych!) spulchniamy i obk ¸ adamy nawozem organicznym
– kompostem, obornikiem, dodatkowo spe¸niajàcym rol´
Êció ¸ ki. Drzewka, które zaczynajà ju˝ obficie owocowaç, za-
silamy o tej porze nawozem azotowym, dostarczajàc im 6-8
g/m 2 czystego azotu. Nawóz rozsypujemy równomiernie pod
drzewami i ostro˝nie mieszamy z wierzchnià warstwà gleby.
REKLAMA
NowoÊci cebulowe i roÊlinne
WIOSNA 200
WIOSNA 2006
Zapraszamy
w godz. 8.00-18.00
sobota 8.00-15.00
Lublin
Po okresie deszczów oblot jest nie-
zbyt intensywny, gdy˝ nast´puje wów-
czas du˝e rozcieƒczenie nektaru. Wy˝-
sza wilgotnoÊç powietrza po przelot-
nych opadach sprzyja nektarowaniu.
Oblot jest hamowany przez wiatr o sile
35 km/h. Dlatego w rejonach wietrz-
nych stosuje si´ os ¸ ony przeciwwietrzne.
Ka˝dorazowo pszczo ¸ a oblatuje w sa-
dzie obszar ok. 100 m 2 . Na poczàtku
kwitnienia odwiedza najpierw pierwsze
rz´dy drzew. Oblot dalszych rejonów
U je˝yny bezkolcowej usuwamy p´dy s¸abe i te, które
owocowa ¸ y w ubieg ¸ ym roku. M ¸ ode, silne p´dy rozpinamy
na drutach. Ju˝ wkrótce wytworzà krótkop´dy owocujàce.
Do drutów przywiàzujemy tak˝e maliny. Na prze ¸ omie kwiet-
nia i maja zasilamy borówk´ wysokà (amerykaƒskà) pierw-
szà dawkà nawozu zakwaszajàcego.
Lublin , al. KraÊnicka 33
P.P.H.U. „ OGRODNIK
rozcieƒczonà gnojówkà lub dobrze roz¸o˝onym kompostem,
który starannie mieszamy z ziemià. Oba gatunki mo˝emy
Êció¸kowaç, ale nale˝a¸oby z tego zrezygnowaç w rejonach
masowego wyst´powania Êlimaków, zw ¸ aszcza bezmuszlo-
OGRODNIK “
Krzysztof W
Agrest, porzeczki i maliny mo˝emy teraz rozmna˝aç
przez odk¸ady poziome lub kopczykowanie. O tych metodach
pisaliÊmy ju˝ w dodatku „Ogród – sama radoÊç!“.
rona
tel. (81) 444 62 82/3
Sklep internetowy
Sklep internetowy
www
Dodatek przygotowa¸a Maria Kaliƒska ogrod@naszdziennik.pl
www .ogrodnik.net.pl
Krzysztof W rona
.ogrodnik.net.pl
49201494.008.png 49201494.009.png 49201494.010.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin