Rozdział I Co to jest pies rasowy?
Adam Janowski
„Nasze Psy” Pisma Wystawców i Hodowców
Co to jest pies rasowy?
· Dlaczego kundle są dyskryminowane?
· Organizacje kynologiczne na świecie
· Co to jest wzorzec rasy?
Wystawy psów organizowane są - w zasadzie - wyłącznie dla psów rasowych. Dlaczego? Przecież wielorasowce są takie piękne, takie wierne, takie wspaniałe - dlaczego zabraniać im udziału w wystawach? Przecież to dyskryminacja! Na pozór w stwierdzeniu takim jest wiele racji. Nikt przecież nie odmawia mieszańcom urody, mądrości czy serca. A jednak wystawy nie są dla nich!
Wyjaśnić to można bardzo prosto. Każda wystawa jest pokazem psów rasowych, a nie psów jako takich. Większości psów po prostu porównać za sobą nie można!
Każda wystawa polega na porównywaniu konkretnego zwierzęcia z opisem idealnego wyglądu rasy, a takiego dla "miksów" nikt nie zrobił i chyba nigdy nie zrobi... Na dodatek sprawa bywa o tyle bardziej skomplikowana, że nie wystarczy, by pies był przedstawicielem określonej rasy, by mógł wziąć udział w wystawie psów!
Pies rasowy to wcale nie znaczy "pies określonej rasy", przynajmniej tak się przyjęło w polskiej terminologii. W Polsce - i winnych krajach też - pies musi spełniać kilka warunków, by mógł być uznany za rasowego.
Po pierwsze musi pochodzić od obojga rodziców, którzy już są psami rasowymi.
Po drugie - musi mieć wystawiony rodowód, potwierdzający jego pochodzenie, wystawiony przez organizację kynologiczną. Nie wystarczy rodowód wypisany przez właściciela matki psa! ( W naszym kraju rodowody wystawia Związek Kynologiczny w Polsce).
Po trzecie - musi być zarejestrowany w organizacji kynologicznej (to też Związek Kynologiczny w Polsce),
Po czwarte - jego właściciel musi być członkiem organizacji kynologicznej ( i jeszcze raz - Związek Kynologiczny w Polsce).
Dopiero spełnienie tych wszystkich czterech warunków sprawia, że pies jest rasowy. Jak widać bardzo niewiele zależy tu od psa, znacznie więcej od ludzi!
Zgoda na taką definicję psa rasowego (a niewiele można na nią poradzić) sprawia, że nie ma mowy o "psach rasowych bez dokumentów" ani o "psach rasowych, tylko właściciel nie należy do związku". Trudno, ale trzeba to z bólem powiedzieć - pies, który nie spełnia owych wszystkich czterech podstawowych warunków jest w sensie prawnym najzwyklejszym kundlem...
Za granicą jest podobnie, czasami nawet jeszcze trudniej! W wielu krajach działa więcej niż jedna organizacja kynologiczna, i wtedy trzeba wiedzieć, która organizacja jest tą "ważniejszą", dającą psom prawa występowania na wszystkich wystawach, a która tą "gorszą", prawa takiego nie dającą. Weźmy choćby Niemcy: istnieją tam co najmniej 3 organizacje kynologiczne, a rodowód tylko jednej z nich (VDH - Verband des Deutsche Hundewesen) daje psu prawo do występowania na wystawach w Polsce.
Wszystkiemu oczywiście winni ludzie - otóż w 1921 roku założyli oni organizację Federation Cynologique Internationale, zwaną w skrócie FCI, grupującą wszystkie w swoim czasie uznane i poważne organizacje kynologiczne w Europie, po jednej tylko z każdego kraju. Aby pies mógł brać udział w wystawach w Polsce, musi mieć rodowód wydany przez organizację należącą do FCI, i koniec, kropka.
Rodowody wystawione przez inne organizacje nie są przez FCI uznawane, i właściciele takich psów mogą być pewni, że nikt ich na żadną wystawę psów organizowaną przez organizację należącą do FCI nie dopuści. Czy zatem FCI jest najważniejszą instancją w wszelkich sprawach dotyczących kynologii na świecie? Nie, to byłoby za proste! Trzeba na moment sięgnąć do historii.
Fachowcy twierdzą, że na świecie są trzy kraje-filary kynologii, a wszystkie inne są tylko dodatkiem do nich. Kynologia brytyjska uchodzi za najstarszą, najbardziej doświadczoną i - dla sporej grupy ras - wzorcową. Kynologia amerykańska jest ponoć najnowocześniejsza, ma najliczniejsze wystawy psów, największą liczbę zawodowych hodowców i największą na świecie liczbę psów rasowych. Trzecim krajem - opoka dla kynologii maja być Niemcy, ze względu na liczbę ras, jakie z tego kraju pochodzą i rzeczywiście bardzo rozwinięte „życie kynologiczne” (liczne kluby, zrzeszenia i związki hodowców, zrzeszone w jednej organizacji, wspomnianej już VDH). Paradoksem jest zatem, że ani Wielka Brytania, ani USA nie należą do FCI!
Obydwa te kraje doszły w swoim czasie do wniosku, że ich organizacje kynologiczne, bardzo tradycyjne i doświadczone, ani myślą podporządkowywać się ustaleniom jakichś-tam Europejczyków z kontynentu, a zarazem nie mogły zbagatelizować organizacji skupiającej na prawach wyłączności kilkanaście sporych i znaczących w sensie kynologicznym krajów. Postanowiono zatem, że wszystkie trzy strony (FCI, angielski Kennel Club i American Kennel Club z USA) będą nawzajem uznawać swe rodowody i dopuszczać psy na swoje wystawy, choć we wszystkich innych sprawach pozostaną jak najbardziej samodzielne.
Rozwiązanie takie, narzucone przez życie, ma swoje konsekwencje, czasami bardzo śmieszne. Na przykład pies, będący rodowodowym w USA, może być kundlem w Europie, nie dopuszczanym na jakiejkolwiek wystawy, bo, zdaniem FCI... nie ma takiej rasy! Taki los spotyka np. amerykańskie buldogi.
Z drugiej strony pies zdobywający najwyższe trofea w USA w Europie może nie święcić sukcesów, bo będzie niewłaściwej barwy albo wielkości. (Amerykańskie jamniki potrafią ważyć i 10 kilo, FCI natomiast dyskwalifikuje wszelkie psy ważące powyżej 9 kg...). Wszystko to jest ściśle powiązane z umową między FCI a AKC, która jest raczej sposobem na współżycie dwóch wielkich organizacji niż usunięciem wszelkich niezgodności. Umowa między KC, AKC a FCI nie dotyczy wzorców, co sprawia, że idealny jamnik wedle Amerykanów wygląda zupełnie inaczej niż zdaniem Niemców, którzy tę rasę stworzyli - i tak dochodzimy do sprawy dla wystaw psów fundamentalnej - wzorców...
Jednym z podstawowych zadań każdej organizacji kynologicznej jest - oprócz prowadzenia ksiąg rodowodowych i organizowania wystaw i pokazów - ustalanie wzorców rasy (inaczej zwanych standardami). Wzorzec to opis idealnego przedstawiciela rasy, z wymienieniem wszystkiego, na co sędzia powinien zwracać uwagę, a na co może ewentualnie przymknąć oko.. Wprowadzenie wzorców sprawiło, że w ogóle możliwe stało się organizowanie wystaw psów, bo nareszcie można było porównywać ze sobą zwierzęta. Gdyby standardów nie było, porównywanie psów byłoby sprawą wyłącznie subiektywnego odczucia sędziów i ich zmysłu estetycznego, a wystawa psów - choć jest przecież konkursem piękności, wyglądu zwierząt - powinna rządzić się jakimiś stałymi prawami. Dzięki wprowadzeniu jednolitych wzorców sędzia może porównywać nie tylko psy między sobą, ale każdy z nich przyrównywać do wymarzonego idealnego psa, opisanego w standardzie. Dlatego - między innymi - trudno poważnie traktować organizowane amatorsko wystawy psów nierasowych, no bo jak porównać urodę najróżniejszych psów, jeśli nie ma wzorca i nie wiadomo jak ma wyglądać pies idealny, wzorcowy właśnie? Wprowadzenie wzorców początkowo służyło opisaniu celu hodowli, we współczesnych czasach jest niejaką gwarancją, że pies urodzony w Polsce wedle takich samych kryteriów oceniany będzie we wszystkich innych krajach FCI
Wzorce ustalane są przez organizację kynologiczne krajów, z których wywodzi się dana rasa, i - po przyjęciu przez FCI - obowiązują w jednakowym brzmieniu we wszystkich krajach członkowskich. Naturalne jest zatem, że wzorzec owczarka podhalańskiego opracowany został przez polskich kynologów, przedstawiony do zatwierdzenia przez Zgromadzenie Generalne FCI, i dopiero wtedy zaczął obowiązywać we wszystkich krajach FCI. Bywa co prawda trochę kłopotów z krajami, które (zazwyczaj z przyczyn politycznych) do FCI nie chciały należeć, jak NRD czy Związek Radziecki, a które bywały ojczyzną wielu ciekawych ras i powinny mieć rozstrzygający głos w sprawie ich wzorców. Dziś, na szczęście, Rosja ma już organizację (Rosyjska Federacja Kynologiczna - RKF) stowarzyszoną z FCI i czarny terier, wyhodowany pod Moskwą, nie będzie już skazany na dobra wolę hodowców z Niemiec, rozstrzygających do niedawna, jak powinien wyglądać pies tej rasy...
Obecnie do FCI należą 23 kraje europejskie (Austria, Belgia, Chorwacja, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Hiszpania, Holandia, Izrael, Luksemburg, Maroko, Monako, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Węgry i Włochy - jak widać Europa jest tu traktowana dość umownie), 9 krajów europejskich jest z FCI stowarzyszonych (zachowując samodzielność - Bułgaria, Cypr, Estonia, Gibraltar, Grecja, Irlandia, Islandia, Rumunia i San Marino), 9 krajów ma członkostwo kontraktowe (trwa niejako w przedpokoju, oczekując na pełne członkostwo w organizacji lub podczas okresu próbnego - Białoruś, Gruzja, Jugosławia, Kazachstan, Litwa, Łotwa, Macedonia, Rosja i Ukraina). Oznacza to, że we wszystkich tych krajach wystawy organizowane są wedle regulaminu FCI, i tytuły zdobywane na nich przez psy są uznawane w innych krajach FCI.
13
Adam Janowski „Mój pies championem”
Rozdział II Jak wystawiać psa – zasady ogólne
Jak wystawiać psa - zasady ogólne
Wystawianie psa jest sztuką i może być nawet zawodem. W krajach, w których kynologia jest znacznie bardziej profesjonalna, choćby w USA, istnieje szczególna i wcale niemała grupa profesjonalnych „handlerów” - ludzi zawodowo zajmujących się wyłącznie wystawianiem cudzych psów. Jest to, oczywiście, możliwe tylko w krajach, gdzie rocznie odbywa się kilka tysięcy (sic!) wystaw, a liczne zwycięstwa na wystawach przekładają się na niemałe konkretne kwoty ( w Ameryce częste są na wystawach nagrody finansowe lub rzeczowe). Handler opiekuje się psem na kilka dni przed wystawą, „dopieszcza” jego wygląd tam, gdzie profesjonalne przygotowanie psów do wystawy może mieć wpływ na ostateczny werdykt sędziowski (czyli w praktyce we wszystkich rasach...), trenuje psa do wystawy, po czym pokazuje go w ringu. Nie jest to wiedza mała ani tania - najlepsi handlerzy zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy dolarów rocznie...
Na naszych wystawach spotykamy psy zazwyczaj przygotowane i pokazywane przez właścicieli, co ma, niestety, znaczący wpływ na styl i poziom prezentacji zwierząt. Pomijając, bardzo ważne, kwestie należytego przygotowania psa do pokazu, widowisko (bo wystawa jest przecież widowiskiem!) wiele traci na nieumiejętnym pokazywaniu psa. Każdy, nawet najpiękniejszy champion, ma usterki, które właściwym pokazywaniem można ukryć.
W naszych, polskich warunkach nie ma jeszcze grupy zawodowych handlerów, choć pojawiają się już osoby zazwyczaj prezentujące na pokazach cudze psy. W Polsce jest to działalność z reguły amatorska, nie dochodowa, i zazwyczaj związana z tym, że właściciel psa nie ma siły lub umiejętności, by należycie pokazać psa.
Wystawca-właściciel jest z reguły nieobiektywny w ocenie własnego psa i często nieświadomie eksponuje cechy psa, które na dobra sprawę należałoby ukryć. Na dodatek naturalne zdenerwowanie właściciela momentalnie udziela się psu, który nie może pokazać swych zalet, zaabsorbowany niezrozumiałym dlań podekscytowaniem przewodnika. Bardzo często zatem pomocne być może pokazywanie psa nie przez właściciela, a przez zaprzyjaźnioną z nim i psem osobę trzecią, pod warunkiem, że będzie ona przygotowana psychicznie zarówno na wygraną, jak i na porażkę...
Przygotowanie się do wystawiania psa trzeba rozpocząć od bardzo starannego przeczytania wzorca rasy, a jeszcze lepiej od przeczytania komentarza do wzorca, jeśli taki jest dostępny. Zazwyczaj w książkach - monografiach rasy - podany jest szczegółowy komentarz do wzorca, którego lektura pozwoli nam na ocenę jakości psa, jakiego mamy wystawiać.
Następnie należy przygotować psa do wystawy - wykąpać, wyczesać, oczyścić zęby. Sprawdzić warto, jakie niedostatki urody ma nasz podopieczny i postarać się je skorygować. Wielka pomocą może tu być sprawny i doświadczony groomer - osoba profesjonalnie zajmująca się strzyżeniem psów. Najłatwiej znaleźć go poprzez kontakty z innymi hodowcami lub wystawcami psów, gdyż zdawanie się wyłącznie na ogłoszenia w prasie czy katalogach wystawowych może być zawodne.
W Polsce - jak dotychczas - nie ma niczego na kształt cechu groomerów, stąd strzyżeniem i przygotowywaniem psów do wystaw może się zająć praktycznie każdy, kto tylko zainwestuje parę złotych w przygotowanie i wyposażenie salonu kosmetycznego dla psów. Nie istnieje ani kurs strzyżenia, ani tym bardziej, egzamin, którego zdanie potwierdzałoby umiejętności osoby, która zajmuje się przygotowaniem do wystawy naszego ulubieńca. W jednym z pierwszych numerów pisma „Terier” pewien sędzia i hodowca zarazem narzekał, że większość tych zakładów zajmuje się „profesjonalnym oszpecaniem psa” i coś w tym jest. Nie kierujmy się też dodatkowymi wiadomościami, np. tym, że w salonie X psy strzyże sędzia kynologiczny. Choć nikt tego już nie pamięta, nadal obowiązuje przepis FCI, mówiący o tym, że sędziemu NIE WOLNO zajmować się przygotowywaniem cudzych psów do wystaw pod groźbą pozbawienia uprawnień sędziowskich! Na dodatek do oceniania psa trzeba mieć zupełnie inne kwalifikacje niż do przygotowywania ich na wystawy. Korzystajmy wyłącznie z usług sprawdzonych zakładów lub - co trudne, lecz po stokroć bardziej opłacalne - nauczmy się sami przygotowywania psa.
Ocena psa na ringu polega - teoretycznie - na ocenie jego urody, w praktyce jednak na ostateczny werdykt wpływ ma wiele rozmaitych czynników. Zachowanie się psa, zachowanie właściciela-prezentera czy nawet strój handlera może mieć niebagatelne znaczenie! Pies speszony, zdeprymowany będzie chodził niechętnie, powoli i szukał możliwości zwiania z ringu, stąd trzeba go oswajać z nietypową dla niego sytuacją, przez częste ćwiczenia, także w warunkach niekorzystnych dla psa, np. w ruchliwej hali dworca kolejowego.
Właściciel musi pamiętać, że na ringu wystawowym sędzia jest pierwszym po Bogu i wszelkie jego polecenia trzeba wykonywać natychmiast, a werdykty przyjmować z pokorą. Ocena sędziowska jest niepodważalna i choć wiemy najpewniej, że nasz pies jest piękniejszy od konkurentów, to nie można demonstrować niezadowolenia z innej oceny uzyskanej od sędziego.
Na wystawie pamiętać trzeba, że w praktyce o wszystkim musi pamiętać i o wszystko dbać wystawca. Nie odnalezienie na czas ringu, na którym będzie oceniany nasz pies, spóźnienie się na ocenę lub nieumiejętność prezentacji obciąża tylko nas. (Jeśli nasz pies nie da obejrzeć sobie swych zębów, to z pewnością wyleci z ringu bez oceny, a pieniędzy wpłaconych za udział w wystawie nikt nam nie zwróci!) Dobrym obyczajem dużych wystaw jest podawanie w katalogu precyzyjnego „timingu” - podawanie, o której rozpocznie się sędziowanie psów danej rasy i danej klasy. Zestawienie takie pozwala nam mieć pewność, że nie przegapimy oceny „swojej” klasy, gdyż sędzia nie może rozpocząć oceny przed czasem podanym w katalogu. Wiele wystaw jednak nie stosuje tego ułatwiającego życie wystawcy zwyczaju, i wtedy sędzia ma w praktyce dowolność - może rozpocząć sędziowanie rasy w praktycznie każdym momencie i handlerzy we własnym interesie muszą patrzeć co dzieje się na ringu.
Ocena psów w danej rasie przebiega wedle stałego schematu - najpierw oceniane są psy, po nich suki, w następującej kolejności klas - psy klasa szczeniąt, psy klasa młodzieży, psy pośrednia, psy klasa otwarta, psy klasa użytkowa, psy championów, porównanie zwycięzców klas o tytuł zwycięzcy wystawy, suki szczeniąt, suki młodzieży, suki pośrednia, suki otwarta, suki użytkowa, suki championy, porównanie zwycięzców klas o tytuł zwycięzcy wystawy, porównanie zwycięzców wystawy o tytuł zwycięzcy rasy (BOB). Wszelkie dodatkowe konkurencje (Best Junior - porównanie zwycięzców młodzieży obu płci, Derby, wybór najpiękniejszego psa użytkowego etc) mają miejsce po wyborze BOB. Pamiętać tylko należy, że daleko nie we wszystkich rasach reprezentowane są wszystkie klasy, stąd zdarzyć się może, że po wyborze zwycięzcy klasy młodzieży psa oceniana będzie od razu klasa otwarta suk - skoro do innych klas nie przyjęto ani jednego zgłoszenia.
Po wezwaniu przez sędziego bądź jego asystenta do oceny wchodzimy na ring, i od tej pory zdani jesteśmy na łaskę i niełaskę sędziego. Na ringu w czasie oceny ma prawo być sędzia, ew. asystent lub gospodarz ringu, będący pomocnikiem sędziego w sprawach organizacyjnych i sekretarz ringowy, zajmujący się wypełnianiem kart ocen - i nasi konkurenci, nikt więcej!
Sędzia każdego psa musi obejrzeć oddzielnie i porównać go z konkurentami. Ponieważ jedną z ważniejszych cech podlegających ocenie jest jego ruch, motoryka, przeto zazwyczaj sędzia nakazuje wszystkim psom i właścicielom zaprezentowanie psa w ruchu. Polega to z reguły na marszu w kółko, w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, w kolejności numerów startowych (od najniższego w danej stawce do najwyższego), z psem u lewego boku, tak, by sędzia mógł cały czas obserwować psy. Po przejściu jednego czy kilku kółek sędzia zatrzymuje całą stawkę i po kolei prosi psy do zaprezentowania się w ruchu „up and down”, czyli w kierunku od sędziego i do sędziego. (Amerykanie mówią na to „down and back”) Chodzi o to, by arbiter mógł zaobserwować pracę kończyn psa z przodu i z tyłu - i w zasadzie jest po balu. Rzadko zdarza się, by sędzia wybrał dwa najlepsze jego zdaniem psy w klasie i porównywał je ze sobą, np. każąc chodzić „up and down” w parze, obok siebie.
Pozostało nam jeszcze rozdanie lokat i - ewentualnie - medali. Ewentualnie, bo medale otrzymują tylko te psy, które uzyskały jedno z trzech pierwszych miejsc i ocenę doskonałą. Wszystkim natomiast oprócz karty oceny należą się wstążki, oznaczające ocenę - niebieska przy ocenie doskonałej, czerwona przy bardzo dobrej, zielona przy dobrej. Oceny dostateczne i niedostateczne są tak rzadkie, że organizatorzy z reguły nawet nie przygotowują wstążek w innych kolorach...
Dość często zdarza się, że po rozdaniu lokat sędzia chce starannie opisać psy i prosi wystawców o "upozowanie" psa czyli ustawienie go w pozycji wystawowej, która bywa różna dla prawie każdej rasy. Pies stoi jak wmurowany, a sędzia dyktuje sekretarzowi swoje uwagi o budowie, kondycji i jakości zwierzęcia. Werdykt sędziowski jest niepodważalny i ostateczny, stąd wszelkie próby zrewidowania go są z góry skazane na niepowodzenie. Jedyne co wolno wystawcy, to złożenie protestu na nierzetelne sędziowanie - ale tylko pod warunkiem stwierdzenia formalnych uchybień sędziego. Skarżyć się na niesprawiedliwą ocenę po prostu nie można i kropka.
Nie można tez starać się wpływać na ocenę psa podczas sędziowania przez przypominanie sędziemu dotychczasowych osiągnięć wystawianego zwierzęcia ani też przez demonstrowanie zażyłości z sędzią. Dobrą zasadą jest przechodzenie na czas oceny z najbardziej nawet zaprzyjaźnionym arbitrem na formy oficjalne i zwracanie się doń per „panie (pani) sędzio”. Niewiele to kosztuje, a jest miłym ukłonem w stronę i sędziego, i innych wystawców. Podtrzymywanie oficjalnych stosunków z sędzia jest niezbędnym wymogiem grzeczności, często lekceważonym przez handlerów. Zmorą polskich wystaw są coraz częściej sędziowie występujący w roli wystawców - bagatelizują oni często normy elementarnej przyzwoitości i zachowywania pozorów. Nagminną praktyką jest uczestniczenie sędziów-wystawców prawem kaduka w oficjalnych i nieoficjalnych spotkaniach sędziów przed wystawą, przy czym bywają oni pewni swej bezkarności, i niejednokrotnie wprost sugerują kolegom-sędziom że „przyjechali po CACIB”.
Na wielu wystawach zdarza się, że doskonałe psy prezentowane są w sposób amatorski, często przez nieletnich wystawców. Warto unikać pokazywania psa przez osoby nie do końca radzące sobie z prezentacją zwierzęcia - dzieci, osoby w podeszłym wieku czy o ograniczonej sprawności. Co prawda sędziowie zazwyczaj przyznają mimowolnie pewien handicap „dla tych, którzy pierwszy raz”, ale równie często uznają, że niewprawny wystawca utrudnia im właściwą ocenę psa. Pamiętajmy, że prezentacja psa na ringu wymaga pewnej sprawności fizycznej!
Jeszcze jedno, last but not least, strój wystawcy. Dla wszystkich uczestniczących w wystawach pokaz psów jest świętem, co trzeba podkreślić także strojem. Przychodzenie na wystawy w nieświeżym ubraniu jest dowodem lekceważenia konkurentów, imprezy i sędziego. Nikt nie lubi być lekceważony i lepiej nie nastrajać do siebie sędziego nieprzychylnie! Stroje sportowe są, oczywiście dozwolone, ale ma to być raczej „sportowość” w stylu angielskim - kostium dla pań, letnia marynarka dla panów - a nie powyciągane dresy z kreszu. Co prawda sędzia ma oceniać wyłącznie psa, ale ogólne wrażenie też się liczy i sędzia w zasadzie ocenia całość: psa i wystawcę! Warto wziąć tu wzór z profesjonalnych handlerów, którzy wystawiają psy będąc zawsze w marynarkach i z reguły „pod krawatem”, zaś panie nigdy nie wyjdą na ring w przykrótkiej minispódniczce czy z dekoltem głębszym niż w kostiumie kąpielowym. Równie niebezpieczne są długie powłóczyste suknie, szczególnie letnie, kiedy to furkocząca materia potrafi nawet przestraszyć psa, a zazwyczaj przy lekkim podmuchu wiatru kompletnie go zasłania. Oczywiście, zasada, że u sędziego mężczyzny wystawiać psa powinna kobieta, zaś u sędziego-kobiety mężczyzna wciąż obowiązuje, ale tylko pod warunkiem, że oboje równie dobrze radzą sobie z opanowaniem i pokazywaniem psa.
Wedle wspomnianej już we wstępie książki pani Peper zdarzyło się na wystawie światowej w Dortmundzie w 1991 roku, że wystawcy - młodej Hiszpance - dyskretnie zasugerowano, by przed prezentacją psa na ringu honorowym założyła „coś stosowniejszego” miast symbolicznej opaski na biodra udającej spódniczkę. Organizatorzy zrobili to wprawdzie bardzo delikatnie, ale sprawy nie dało się ukryć i komentowano ją jeszcze długo, zaś wystawiająca śliczne psy młoda kobieta od tej pory przestrzega zasad bon tonu.
Rozdział III Przygotowania do wystawy
Przygotowania do wystawy
· Zgłoszenie, klasa, opłaty
· Zgrubne przygotowanie psa
· Wyposażenie wystawcy
· Ogólna pielęgnacja włosa
· Ogólna pielęgnacja mięśni
· Ogólna pielęgnacja zębów
Przygotowania do wystawy rozpoczyna się najwcześniej jak tylko można, najlepiej już w szczenięctwie psa. Zwierzęta święcące triumfy na ringach wystawowych zazwyczaj były do tej roli przygotowywane już od 6-8 tygodnia życia. Właściwym przygotowaniom do kariery wystawowej psów poszczególnych ras poświęcone są kolejne rozdziały tej książeczki, tu zajmijmy się ogólnymi zasadami wystawiania psów i formalnymi wymogami, jakie spełnić musi wystawca.
* Po pierwsze - pies, by mógł trafić na wystawę, musi mieć rodowód. (Sprawa ta, zdałoby się oczywista, nadal budzi wiele kontrowersji. By nie wdawać się w niepotrzebne rozważania przyjmijmy, że wystawy są pokazami psów rasowych, i już).
* Po drugie - pies musi być zarejestrowany w Związku Kynologicznym w Polsce lub w innej organizacji, należącej do FCI. Jest to o tyle ważne, że na świecie istnieje kilka organizacji kynologicznych (patrz Wstęp), a w Polsce praktycznie działa tylko jedna. Zarejestrowanie psa w organizacji nie należącej do FCI praktycznie dożywotnio wyklucza go z udziału w wystawach organizowanych pod patronatem FCI.
* Po trzecie - właściciel psa musi być członkiem organizacji kynologicznej, należącej do FCI. W praktyce oznacza to, że wystawca musi mieć opłacone składki w oddziale Związku Kynologicznego.
* Po czwarte - pies musi mieć ukończone 6 miesięcy życia.
Jeśli nasz pupil (i my... ) spełnia te warunki, możemy myśleć o zgłoszeniu go na wystawę. Pierwszym krokiem w tym celu jest sprawdzenie, jakie wystawy są w najbliższym czasie organizowane. (Pełną listę wystaw znajdziemy w oddziale związku kynologicznego i w pismach o psach - "Psie", "Moim Psie", "Przyjacielu Psie"). Pamiętać należy, że na większość wystaw psa zgłaszać trzeba na kilka tygodni, a czasami nawet miesięcy wcześniej! Na liście wystaw, dostępnej w oddziale związku, zawsze podane są ostateczne terminy przyjmowania zgłoszeń.
Wybrawszy wystawę, na której chcemy pokazać naszego przyjaciela, trzeba wypełnić wniosek o przyjęcie na nią naszego psa. Formularze, jakimi dysponują oddziały ZKwP , są przydatne, ale nie niezbędne - zgłoszenie można przesłać w dowolnej formie pisemnej. Muszą być w nim podane niezbędne dane psa, a to:
* Rasa psa,
* Nazwa i przydomek hodowlany psa,
* Data jego urodzenia,
* Numer rodowodu (w skrócie PKR - numer wpisu do Polskiej Księgi Rodowodowej),
* Imiona i przydomki hodowlane rodziców psa,
* Numer rejestracyjny psa (tzw. numer rejestracji oddziałowej, wpisany do rodowodu),
* Płeć psa,
* Maść psa,
* Wielkość psa ( w rasach, w których podzielono psy wedle wielkości)
* Rodzaj włosa psa ( w rasach, w których podzielono psy wedle długości włosa)
* Imię, nazwisko i (przybliżony) adres hodowcy psa,
* Imię, nazwisko i dokładny adres właściciela psa,
* Klasa, do której chcemy zgłosić psa.
Wybór klasy zależy od wieku psa i jego dotychczasowych osiągnięć wystawowych bądź szkoleniowych. Warto przed zgłoszeniem psa upewnić się, czy organizatorzy przewidują np. zorganizowanie klasy pośredniej, co jest obowiązkiem na wystawach międzynarodowych, ale wcale nie jest pewne na wystawach mniejszej rangi. Jeśli zgłaszamy psa do klasy użytkowej lub championów koniecznie do zgłoszenia dołączyć musimy kopię zaświadczenia, potwierdzającego prawo psa do startu w tej klasie - np. kopię dyplomu. Jeśli nie załączymy kopii dyplomu, pies prawdopodobnie zostanie przyjęty na wystawę, ale wyłącznie do klasy otwartej, nie wymagającej żadnych potwierdzeń, w której konkurencja bywa najliczniejsza.
Jeśli chcemy zgłosić psa do jakichś dodatkowych konkurencji (np. na najlepszą parę hodowlaną czy na najlepszego reproduktora, co jest stałą konkurencją wystaw klubowych i specjalistycznych) to musimy to koniecznie wyraźnie zaznaczyć na zgłoszeniu (lepiej nie wysyłać dodatkowego zgłoszenia).
Zgłoszenie - niezależnie, czy w postaci wypełnionego formularza, czy zestawu danych psa - musi być koniecznie odręcznie podpisane przez właściciela psa, bo jest to dokument w pewnym sensie finansowy. Warunek ten, często bagatelizowany, być może przyczyną nie przyjęcia psa na wystawę (organizator zawsze ma do tego prawo, bez podania przyczyny). W interesie wystawcy leży, by wniosek był kompletny - brak jakichś danych także może spowodować odmowę przyjęcia psa na wystawę, (specjalizuje się w tym np. oddział ZKwP w stolicy), co bywa dla właściciela psa bardzo nieprzyjemnym zaskoczeniem.
Wielu organizatorów wystaw żąda, by wraz ze zgłoszeniem przesłać kopię dowodu wniesienia opłaty za udział w wystawie. Spora część wystawców bagatelizuje jednak ten wymóg, płacąc za wystawę w ostatniej chwili bądź nawet dopiero wprost na wystawie. Organizatorzy bronią się przed tą praktyką, podnosząc wysokość opłat czynionych w ostatniej chwili, choć na wszystkich wystawach organizowana jest kasa, w której można zapłacić za udział w wystawie.
Pamiętać trzeba, ze sam fakt zgłoszenia psa na wystawę jest wzięciem na siebie zobowiązania, że zapłacimy za udział w niej. Płacimy także za psy zgłoszone na wystawę, a z jakichś przyczyn nie wystawione!
Wysłanie zgłoszenia do oddziału związku kynologicznego, organizującego wystawę, nie wymaga żadnych szczególnych form. Naturalne jest przyjmowanie zgłoszeń przysyłanych faksem, a zdarzyło mi się już widzieć zgłoszenia przysyłane telegramem (pewny i tani sposób - telegram bywa tańszy niż list polecony, a dochodzi do adresata znacznie szybciej!).
Wypełniając zgłoszenie zawsze warto wpisać przed nazwa psa wszystkie (lub co znaczniejsze) zdobyte przezeń tytuły. Katalog wystawowy przygotowywany jest wyłącznie na podstawie zgłoszeń, i choć regulamin mówi, że nie powinny być w nim umieszczane żadne dotychczasowe osiągnięcia psa, to wielu organizatorów nie stosuje się do tej zasady. Uważają oni, że potwierdzenie klasy psa przez wpisanie do katalogu jego dotychczasowych osiągnięć podnosi rangę wystawy - i mają...
marzenka__90__