Rogers Shirley - Wygrana randka.pdf
(
502 KB
)
Pobierz
5187303 UNPDF
Shirley Rogers
Wygrana randka
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Zwyciężczynią ostatniego losowania dzisiejszego wie
czoru, która wygrała kawalera numer dziesięć jest... Jen
nifer Cardon!
Jennifer aż otwarła usta z wrażenia, gdy usłyszała mi
strzynię ceremonii wieczoru dobroczynnego. Przyszła na
niego ze swoją najlepszą przyjaciółką, Casey McDaniel.
Okrzyki, trąbienie i oklaski w reprezentacyjnej sali hotelu
w centrum Norfolk oszołomiły ją.
Wygrała? O Boże! Teraz dopiero doszły do niej kon
sekwencje tego, co zrobiła. Już sam fakt, że zgodziła się
uczestniczyć w losowaniu na cele dobroczynne randki z ja
kimś słynnym kawalerem, źle świadczył o stanie jej umysłu.
To że wygrała, oznaczało praktycznie, że zapłaciła za randkę
z facetem! I to obcym!
Zacisnęła zęby i spojrzała na swoją przyjaciółkę, która
siedziała z nią przy stoliku.
- Casey, zabiję cię.
W duchu obwiniała samą siebie za te trzy kieliszki szam
pana, wypite wcześniej, co miało swój udział w podjęciu tej
idiotycznej decyzji.
- Zabić mnie? Zwariowałaś? - Casey wyszczerzyła zęby.
10
Shirley Rogers
- To najlepsze, co mogło cię spotkać. - Gratuluję! Fanta
stycznie!
- Nie mogę uwierzyć, że dałam ci się namówić na to loso
wanie! - wycedziła Jennifer, usiłując się uśmiechać.
- Przecież chcesz mieć dziecko - przypomniała jej bru
talnie przyjaciółka.
- Ale nie z nieznajomym!
Z racji zbliżających się trzydziestych urodzin Jennifer
uznała, że jej zegar biologiczny tyka i powinna mieć dziec
ko. Jednak szanse na to, skoro na horyzoncie nie było aktu
alnie żadnej męskiej postaci, były właściwie żadne. Zaczęła
nawet rozważać sztuczne zapłodnienie. Casey radziła zapo
mnieć się z nieznajomym i począć dziecko bez jego wiedzy.
Szaleńczy pomysł, ale dał jej do myślenia.
- Seks z nieznajomym jest chyba lepszy niż wizyta w ja
kiejś klinice - zażartowała przyjaciółka.
- To wcale nie jest śmieszne. Co będzie, jak się dowiedzą
w biurze?
Jennifer była zastępcą dyrektora w firmie zajmującej się
usługami software. Gdyby dowiedziano się, że zapłaciła po
nad tysiąc dolarów za randkę, postawiłoby to ją w bardzo
niekorzystnym świetle. Nikt nie zwracałby uwagi na fakt, że
pieniądze przeznaczono na szlachetny cel, a pozostałby tyl
ko temat do plotek.
- Wyluzuj, Jennifer. Może ten facet okaże się mężczyzną
twoich marzeń?
- Tak, na pewno.
Wiedziała, że to niemożliwe. Mężczyzną jej marzeń był
jej szef, dyrektor generalny Com-Tec, Alex Dunningan, któ-
Wygrana randka
11
ry cenił tylko jej umiejętności zawodowe. Pracowała z nim
pięć lat i ani razu nie spojrzał na nią jak na kobietę.
- Jennifer, zapraszamy na scenę wraz z innymi szczęśli
wymi paniami - zabrzmiał przez głośniki apel prowadzą
cej imprezę.
Zakryła oczy rękami.
- Niemożliwe, to nie może być naprawdę.
Casey się zaśmiała.
- Wołają cię, no, idź!
- Nie mogę, idź za mnie. Proszę!
Casey schwyciła ją za rękę i ściągnęła z krzesła.
Gdy Jennifer wstała, otoczyły ją oklaski i radosne okrzy
ki. Nie wiadomo skąd pojawiło się światło punktowe, które
towarzyszyło jej, gdy lawirowała między stolikami przez sa
lę balową. Czuła gorąco na twarzy i modliła się, żeby ziemia
się pod nią rozstąpiła. Niepewnie wchodziła na estradę.
Tak się dzieje, gdy wyświadczysz komuś przysługę. Szu
kała wzrokiem Mary Davis, ciotki swego szefa, starszej pani,
która namówiła ją na wzięcie udziału w tej imprezie chary
tatywnej. Jennifer nie miała siły jej odmówić, gdy przeko
nywała, jak ważny jest jej cel. Teraz Jennifer chciała ją od
naleźć i wyjaśnić, że sprawy zaszły za daleko. Jeżeli ciotka
opowie Aleksowi, wraz z nim będzie się śmiała cała firma.
Fakt, że przez tyle lat męczy się, żeby mu nie okazać swego
zainteresowania, podczas gdy on zupełnie się nią nie inte
resuje, był wystarczająco przykry.
Zresztą może i lepiej, że ich wzajemne stosunki ogra
niczają się wyłącznie do działalności służbowej. Gdy
by doszło kiedyś między nimi do czegoś więcej, prędko
12
Shirley Rogers
zostałaby zraniona, bo Alex znany był z krótkotrwałych
podbojów.
Niestety, nie widziała nigdzie Mary Davis. Stanęła na
scenie w rzędzie z innymi dziewczynami i usiłowała spra
wiać wrażenie, że świetnie się bawi. Trudno, jakoś wytrzy
ma te kilka minut, a później ją odszuka i spróbuje się jakoś
wycofać z tej całej historii. Podziękuje jej, pieniądze przeka
że bezpośrednio na akcję charytatywną, a z wygranej randki
zrezygnuje. Tak będzie najlepiej.
- A więc, moje panie, czas poznać partnerów na wasze
randki! - zapowiedziała prowadząca, promieniując entu
zjazmem. Publiczność skwitowała tę zapowiedź burzliwy
mi oklaskami. - Proszę się jeszcze nie odwracać, ustawimy
partnerów za wami. Będą mieli na oczach opaski, więc oni
również nie będą was widzieli. Na dany znak obracacie się
i zdejmujecie partnerom opaski.
Jennifer usłyszała kroki na drewnianej estradzie i po
czuła za sobą czyjąś obecność. W sali rozległy się oklaski
i śmiechy. To jakaś paranoja. Co za facet mógł się zgodzić,
żeby wystąpić jako fant? Swoją drogą ten, którego wyloso
wała, ma prawo myśleć o niej jak najgorzej. W końcu to ona
zapłaciła za wieczór w jego towarzystwie.
Postanowiła się opanować i głęboko oddychać. Wciągnęła
powietrze i poczuła delikatną woń piżma. Ktoś stanął za nią.
Pachniał cudownie. Lepiej niż cudownie. Intrygująco. I jakoś
znajomo. Pociągnęła nosem. Żaden mężczyzna przy zdro
wych zmysłach nie zgodziłby się uczestniczyć w czymś tak ab
surdalnym. Ta męska woda była taka sama, jakiej używa...
Nie usłyszała komendy, żeby zdjąć opaski partnerom,
Plik z chomika:
dobrodziej111
Inne pliki z tego folderu:
Edwards Jane - Czuły tyran.pdf
(462 KB)
Garlock Dorothy - Zapisane w gwiazdach.pdf
(1063 KB)
WhiteFeather Sheri - Przybysz znikąd.pdf
(353 KB)
Wright Laura - Zostań w raju.pdf
(344 KB)
Smith Karen Rose - Kobieta z przeszłcią.pdf
(822 KB)
Inne foldery tego chomika:
nowosci czy aby
nowosci czy aby(1)
nowosci czy aby(10)
nowosci czy aby(11)
nowosci czy aby(12)
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin