Muchamore Robert - Agenci Hendersona 03 - Sekretna armia.pdf

(1070 KB) Pobierz
Tytuł oryginalny serii: Henderson's Boys Tytuł oryginału: Secret Army
Copyright © 2009 Robert Muchamore Map copyright O 2010 David McDougall First
published in Great Britain in 2010 by Hodder Children's Books
www.seriacherub.pl
www.agencihendersona.pl
www.cherubcampus.com
© for the Polish edition by Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2011
Redakcja: Agnieszka Trzeszkowska Korekta: Anna Sidorek
Projekt typograficzny i łamanie: Mariusz Brusiewicz Koordynacja produkcji: Jolanta
Powierza Wydawca prowadzący: Maria Deskur
Wydanie pierwsze, Warszawa 2011 Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o. ul.
Dzielna 60, 01-029 Warszawa teł. 22 838 41 00
www.egmont.pl/ksiazki
ISBN 978-83-237-7545-4
Druk: Zakład Graficzny COLONEL, Kraków
Robert Muchamore
SEKRETNA ARMIA
Tłumaczenie Krzysztof Uliszewski
EGMONT
EUROPA, STYCZEŃ 1941
a
MOSKWA
RZEKA
MORZE
OKUPACJA NIEMIECKA
SOJUSZNICY NIEMIEC
PAŃSTWA NEUTRALNE
WIELKA BRYTANIA WRAZ Z KOLONIAMI
EUROPA, STYCZEŃ 1941
Na początku 1941 roku nazistowskie Niemcy panowały już w całej Europie
Zachodniej. Trwało oblężenie Wielkiej Brytanii. Bombowce atakowały miasta z
powietrza, zrzucając tysiące ton bomb, a stada U-Bootów polowały na statki
handlowe zaopatrujące Wyspy Brytyjskie w podstawowe towary.
Rok wcześniej brytyjski premier Winston Churchill rozkazał „podpalić Europę".
Miało w tym pomóc Kierownictwo Operacji Specjalnych (SOE*), tajna agencja
rządowa, której zadaniem było zbieranie informacji wywiadowczych i planowanie
akcji sabotażowych w okupowanej Europie.
Oprócz dużej kwatery głównej na Baker Street w Londynie SOE utworzyło wiele
tajnych obozów szkoleniowych na terenie całego kraju. Najbardziej kontrowersyjny z
nich usytuowano na skraju poligonu artyleryjskiego głęboko na angielskiej prowincji.
Była to siedziba Jednostki Szpiegow-sko-Badawczej B, którą dowodził Charles
Henderson.
Wcześniej Henderson pracował w okupowanej przez nazistów Francji. By wykonać
jedną z istotnych misji, wziął do pomocy czwórkę nastolatków i doszedł do wniosku,
że dzieci są niezwykle cennym elementem podczas prowadzenia ściśle tajnych
operacji, gdyż nie znajdują się w kręgu podejrzeń dorosłych.
* SOE (ang.) - Special Operations Executive (przyp. tłum.).
1
W skład pierwszego zespołu Hendersona wchodził Marc Kilgour, dwunastolatek z
francuskiego sierocińca, również dwunastoletni Paul Clarke, jego trzynastoletnia
siostra Rosie i piętnastoletni uciekinier z Ameryki, P.T. Bivott.
Henderson, powróciwszy do Wielkiej Brytanii, trafił do SOE, gdzie rozpoczął proces
rekrutacji kolejnych chłopców do tajnych operacji we Francji.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Zostańcie przy łóżkach! - wrzasnął Evan Williams. -Światła mają być zgaszone
za siedem minut!
Williams był niewysokim Walijczykiem o krzaczastych, zrośniętych brwiach, które
układały się w jedną linię. W podlegającym mu skrzydle budynku mieszkało
dwudziestu czterech chłopców. Biegając boso po zimnym linoleum, chowali
szczoteczki do zębów w podręcznych schowkach i wieszali ręczniki na kaloryferach.
Dopiero wtedy każdy z nich stawał u wezgłowia metalowego łóżka, gotowy do
inspekcji. Każde łóżko było idealnie zasłane. Wszystkie prywatne przedmioty
musiały być poukładane w podręcznym schowku, a ciężkie buty i tenisówki starannie
wyczyszczone i równiutko ustawione na tymże schowku.
-
Uwaga!
Wszyscy chłopcy stanęli w pozycji na baczność. Kostki razem, oczy wpatrzone w
przeciwległą ścianę, plecy proste jak struna. Williams wolałby, żeby chłopcy mieli
jednakowe piżamy, ale z garderobą było krucho i każdy nowo przybyły zakładał to,
co ze sobą przywiózł.
- Nieźle - mruknął Williams, mijając pierwsze dwa stojące obok siebie łóżka.
Przy kolejnym posłaniu zatrzymał się i włożył rękę pod materac, po czym poskrobał
dwoma palcami zardzewiałą ramę łóżka pod spodem. - Na litość boską! - warknął.
11
Jego krzaczaste brwi strzeliły w górę, gdy podetknął pokryty rdzą palec pod nos
trzynastoletniego chłopca o kręconych brązowych włosach i głęboko osadzonych
oczach. Troy LeConte wiedział, że Williams go podpuszcza. Łóżka były stare i gdy
ktoś chciał wygrzebać spod nich trochę rdzy, wystarczyło, że włożył rękę pod
którekolwiek. W ten sposób Williams udowadniał im, że może przyczepić się do
wszystkiego. Nawet jeśli przestrzegali wszystkich jego reguł.
-
No i co, LeConte? - zapytał Williams. - Mowę ci odjęło? Co to ma być?
Troy nie znał angielskiego określenia na rdzę. Wiedział jednak, że szybka odpowiedź
jest o wiele lepsza niż żadna.
- To pański palec, sir! - powiedział z silnym francuskim akcentem.
Ta odpowiedź wywołała wśród chłopców falę ostrożnego śmiechu. Williams jednak
wyglądał na zirytowanego.
- Wiem, że to mój palec, durny żabojadzie! - warknął. - Pytam cię, co jest na
moim palcu?
Troy bezwiednie zrobił zeza, gdy Williams postukał pulchnym paluchem w czubek
jego nosa.
- Nie znam tego słowa - wyjaśnił chłopiec.
- Ty mały kretynie! - wrzasnął Williams i chwycił go za kołnierz piżamy, po
czym przyciągnąwszy do siebie, trzep-nął ręką w głowę. - Zimny prysznic! O piątej
rano! - warknął, zanim go puścił, i przeszedł do następnego łóżka.
Troy potarł głowę i stanął na baczność. Nienawidził Wil-liamsa. Widział jednak, jak
wielu innych chłopaków doświadczało o wiele gorszych rzeczy podczas inspekcji.
Odwrócił lekko głowę, tylko tyle, na ile mógł sobie pozwolić, by przyglądać się
uldze na twarzy każdego chłopaka, którego Williams mijał bez zatrzymywania.
-
Mason LeConte - powiedział Williams, gdy był już prawie na końcu sali. - No
proszę! Głupota jest rodzinna, jak widzę.
12
Brat Troya - Mason - miał dopiero osiem lat. To nie przeszkodziło Williamsowi
złapać go za ucho i pociągnąć w górę, tak że chłopiec ledwie stał na koniuszkach
palców.
- Masz pomięte prześcieradło, ty matole! - ryknął mężczyzna.
Mason zawył z bólu tak głośno, że jego starszy brat aż się skrzywił. Troya ogarnęło
poczucie winy, gdy Williams zrzucał z łóżka pościel jego młodszego brata. Mason
był najmłodszy w ośrodku i Troy zazwyczaj pomagał mu przygotować się do
inspekcji. Tym razem jednak pielęgniarka wysłała go na górę, żeby przyniósł świece,
i ledwie zdążył pościelić własne łóżko.
- W życiu nie widziałem takiego szamba! - ryczał Williams, zrywając metalowe
wieko ze schowka Masona i wyrzucając całą jego zawartość na podłogę. - Masz coś z
głową, chłopcze?
- Nie, proszę pana! - chlipał mały, gdy Williams zrzucił jego metalowy schowek
na podłogę i potrząsnął chłopcem brutalnie.
-
Zestaw do czyszczenia butów jest brudny. Nic nie jest poskładane, jak trzeba.
Dlaczego na podeszwie tenisówki jest błoto?
Po każdym zdaniu Williams wbijał dwa palce w żebra Masona, wywołując u
chłopaka kolejne spazmy płaczu.
- Zameldujesz się w moim gabinecie! - wrzasnął Walijczyk. - I przez tydzień
tylko zimne prysznice!
-Nie! - jęknął Mason, próbując wyrwać się z rąk Wil-liamsa. - Niech mnie pan
zostawi!
Troy wiedział, że źle by się to dla niego skończyło, gdyby się wtrącił. Ale jaki
człowiek mógłby tylko stać i patrzeć, gdy ktoś krzywdzi jego brata?
-To niedopuszczalne! - krzyknął, używając jedynego właściwego, angielskiego
słowa, które był w stanie teraz wymyślić.
13
Odszedł od łóżka i ruszył wzdłuż sypialni w stronę Wil-liamsa. Kilku chłopców
szepnęło ostrzegawczo, a jeden nawet stanął na jego drodze.
- On cię zabije - ostrzegł Troya.
- Uważaj, przyjacielu - błagalnie szepnął drugi.
Troy szedł jednak dalej. Chłopiec wyobrażał sobie jakiś bohaterski gest. Oczami
wyobraźni widział, jak powala Williamsa potężnym uderzeniem w szczękę albo
sprawnie odcina mu głowę jednym cięciem miecza.
W rzeczywistości jednak trzynastoletni chłopiec ubrany w piżamę stawał przeciwko
dorosłemu mężczyźnie, w którego oczach szalała wściekłość i który miał na nogach
podkute żelazem buciory.
- Zdaje się, że mam gościa - powiedział Williams, szczerząc zęby w szerokim
uśmiechu i rzucając Masona z powrotem na łóżko. - Czym mogę służyć?
Troy drżał. Nie mógł położyć uszu po sobie i wrócić do łóżka. Patrzyli przecież na
niego wszyscy koledzy.
-
On ma tylko osiem lat! - powiedział Troy. - Dlaczego mu nie pomóc, zamiast
go ranić? - zapytał łamaną angielszczyzną.
- Bo co, chłoptasiu? - zakpił Williams. - Ja tu rządzę i ja ustanawiam prawa.
W swoim trzynastoletnim życiu Troy walczył już kilka razy. Więcej razy wygrał, niż
Zgłoś jeśli naruszono regulamin