white_zombie (1932).txt

(18 KB) Pobierz
00:00:02:NAPISY ZROBI� MYERS
00:00:04:POPRAWKI, SYNCHRO: DECEIVER [PRZEMEK5@GAZETA.PL]
00:00:14:BIA�E ZOMBI
00:00:55:Wyst�puj�:
00:01:07:Re�yseria:
00:01:46:To chyba pogrzeb.
00:01:48:Na drodze ?
00:01:54:Wo�nico, co si� dzieje ?
00:01:57:Pogrzeb, prosz� pani.
00:02:00:Boj� si� z�odziei z g�ry.
00:02:03:Wi�c kopi� gr�b na �rodku drogi.
00:02:07:T�dy zawsze kto� przeje�dza.
00:02:20:Tubylcy zgotowali radosne powitanie w Indiach Zachodnich.
00:03:01:Mo�e nam pan wskaza� drog� do domu pana Beaumont'a ?
00:03:28:Zombi! Szybko! Wio!:)
00:03:32:Idziemy, idziemy,
00:03:38:Czu�am si� jak w u�cisku.
00:04:31:Czemu tak p�dzi�e� g�upcze?! |Mogli�my zgin��.
00:04:34:Mog�o by� gorzej,
00:04:36:mogli nas z�apa�.
00:04:39:Kto ? |Ci ludzie, z kt�rymi rozmawiale� ?
00:04:42:To nie ludzie |
00:04:44:tylko trupy.
00:04:47:Trupy ? |Tak, trupy.
00:04:50: Zombi.�ywe trupy.
00:04:54:Zw�oki wykradzione z grob�w
00:04:57:i co noc zmuszane do pracy
00:05:00:na plantacjach trzciny cukrowej.
00:05:06:Prosz� spojrze�. Nadchodz�.
00:05:18:Patrz! Patrz!
00:05:33:Najmocniej przepraszam, ma pan zapa�ki ?
00:05:38:Wystraszy�em pani� ? |Przepraszam. Wiem, �e nie grzesz� urod�.
00:05:43:Nie pana si� wystraszyli�my.
00:05:44:Jad�c tutaj
00:05:46:zatrzymali�my by spyta� kilku ludzi o drog�.
00:05:50:Nasz wo�nica powiedzia�,�e to nie byli ludzie
00:05:52:tylko trupy.
00:05:57:Trupy ?
00:05:59:Pan chyba w to nie wierzy ?
00:06:01:No c�. |Nie wiem w co wierz�.
00:06:05:Na Haiti jest pe�no absurdalnych przes�d�w..
00:06:09:A wi��e si� z nimi tyle tajemnic,
00:06:11:�e pr�dzej mo�na oszale�, ni� je rozwik�a�.
00:06:14:Jestem tu misjonarzem od 30 lat.
00:06:17:i czasami nie wiem co mysle�.
00:06:21:-Wejd�my do �rodka.|- Oczywi�cie.
00:06:33:Zastali�my pana Beaumount'a ?
00:06:35:Tak, oczekuje pana, doktorze Brunner
00:06:38:Zosta�em tu wezwany by udzieli� �lubu..
00:06:43:mo�e...?
00:06:49:Rozumiem, przepraszam.
00:06:58:Od jak dawna znaj� pa�stwo doktora Beaumount'a ?
00:07:02:Od kilku dni.
00:07:04:Madeleine przedstawi�a mi go w porcie.
00:07:06:A gdzie pani go pozna�a ?
00:07:08:Na stacji Nowego Jorku.
00:07:10:Mia�am podr� z jego towarzystwem.
00:07:13:Madeleine i ja chcieli�my si� pobra� zaraz po jego przybyciu
00:07:16:ale pan Beaumount nam�wi� nas na �lub tutaj.
00:07:19:Przyrzek� te� za�atwi� mi awans.
00:07:21:Podobno mam te� by� jego asystentem w Nowym Jorku.
00:07:25:Dziwne...
00:07:27:Bardzo dziwne.
00:07:29:Pan...?
00:07:33:P�jd� zawiadomi� pana Beaumount'a o pa�stwa przybyciu.
00:07:45:Wszystko w porz�dku, prawda doktorze ?
00:07:48:Chyba tak.
00:07:50:Rzecz w tym, �e spotka�em pana Beaumount'a najwy�ej dwukrotnie,
00:07:55:ale nie sprawi� na mnie wra�enia cz�owieka,
00:07:58:kt�ry chcia�by wzi�� pod swoje skrzyd�a m�od� par�.
00:08:03:Chyba �e...
00:08:05:Chyba �e co ?
00:08:21:By� mo�e uznacie mnie za starego g�upca,
00:08:24:ale poczu�bym si� znacznie lepiej,
00:08:27:gdyby�cie wyjechali st�d zaraz po �lubie
00:08:30:i nie wchodzili w �adne kontakty z panem Beaumount.
00:08:35:M�odzi przyjechali, prosz� pana. |Jest te� doktor Brunner.
00:08:39:Czekaj� w salonie.
00:08:42:Wska� im pokoje.|I powiedz,�e nie ma mnie w domu.
00:08:45:Tak jest.
00:08:46:Albo nie, zaczekaj.
00:08:47:Lepiej b�dzie jak ich przywitam.
00:08:52:Z pewno�ci�, prosz� pana.
00:08:54::Zw�aszcza, �e doktor Brunner ma spore |w�tpliwo�ci co do pa�skiej...
00:08:58: ...motywacji.
00:09:00:Nie dyskutujmy o mojej motywacji.
00:09:03:Czy ten drugi ju� si� odezwa� ?
00:09:05:Jeszcze nie, prosz� pana.
00:09:11:Sp�ni� si� ju� ca�� dob�.
00:09:15:Lepiej �eby trzyma� si� pan z dala...
00:09:18:...od niego, prosz� pana.
00:09:20:Igra pan z ogniem.
00:09:23:Wiem o tym, s�ugo. |Ale si� go nie boj�.
00:09:26:Nie rozumiesz jak wa�na jest dla mnie ta dziewczyna.
00:09:29:Po�wi�ci�bym dla niej wszystko.
00:09:34:Bez niej nic si� nie liczy.
00:09:44:Haiti chyba si� pani spodoba...
00:09:50:Madeleine!
00:09:51:Tak si� ciesz�, �e ci� widz�.
00:09:53:Witam jak najserdeczniej. |Dzi�kuj� panu.
00:09:57:Mi�o, �e pan przyszed�, doktorze, |mimo nawa�u obowi�zk�w.
00:10:00:Bynajmniej.
00:10:01:Mam tu w pobli�u znajomych,
00:10:03:kt�rych dawno nie widzia�em.
00:10:06:Zaraz po �lubie po�egnam pa�stwa.
00:10:09:Jest pan pewny, �e nie zostanie pan na kolacji ?
00:10:11:Nie, nie. Niestety, musz� i��.
00:10:13:Szkoda.|Przygtowali�my specjaln� atrakcj�.
00:10:18:Ciesz� si�, �e zgodzi�a� si� zado��
00:10:20:uczyni� pro�b� starego, samotnego cz�owieka, Madeleine.
00:10:22:Mia�em ma�o czasu
00:10:24:i nie zdo�a�em wszystkiego dla ciebie przygotowa�.
00:10:27:I tak zrobi� pan wi�cej ni� mogli�my oczekiwa�.
00:10:30:Uczyni� mnie pan bardzo szcz�liw�,
00:10:35:�e da� pan Neil'owi odpowiedzialn� prac�.
00:10:36:Neil? |Tak
00:10:38:Tak, bardzo dzi�kuj�.
00:10:41:Jestem pewien, �e Neil b�dzie bardzo dobrym agentem.
00:10:42:Na pewno jeste�cie bardzo zm�czeni podr�.
00:10:44:Odpocznijcie.
00:10:45:S�ugo!
00:10:48:S�uga wska�e wam pokoje.
00:10:50:T�dy prosz�.
00:14:18:Mi�o mi zn�w pana widzie�, panie Beaumount.
00:14:36:Prosz�....
00:14:40:Prosz�...
00:14:47:Prosz� mi wybaczy�, �e kaza�em panu czeka�.
00:14:53:By�em w podr�y.
00:14:56:Szuka�em ludzi do pracy przy mieleniu trzciny cukrowej.
00:14:59:Ludzi?
00:15:01:S� wiernymi pracownikami.
00:15:03:Nie narzekaj� na nadgodziny.
00:15:07::Panu...
00:15:10:na jaki� czas te� przydaliby si� tacy robotnicy.
00:15:14:Nie.
00:15:17:Nie po to tu jestem.
00:15:20:Mo�e wi�c porozmawiamy o tej m�odej damie,
00:15:23:kt�ra dzi� wiecz�r przyby�a do pa�skiego domu.
00:15:25:Widzia� j� pan ? Gdzie ?
00:15:29:Na drodze, tej nocy.
00:15:44:By� z ni� jaki� m�ody cz�owiek.
00:15:48:Jeszcze dzi� ma go po�lubi�.
00:15:51:A pan zbyt d�ugo zwleka�.
00:15:53:Czego pan ode mnie oczekuje ?
00:15:56:�eby znikn�a od niego.
00:15:58:Co pan ma na my�li |sugeruj�c jej znikni�cie ?
00:16:04:Wszystko.|Wszystko?
00:16:07:My�li pan, �e jej m�� szybko zapomni o ukochanej ?
00:16:10:Wystarczy mi tylko miesi�c.
00:16:15:Nie tylko miesi�c, a nawet rok to za ma�o.
00:16:22:Spojrza�em w jej oczy.
00:16:27:Jest bardzo zakochana.
00:16:29:Ale wie pan...
00:16:32:Za godzin� odb�dzie si� �lub.
00:16:34:Musi by� jaki� spos�b
00:16:46:Jest spos�b...
00:16:52:Ale cena b�dzie...
00:16:55:bardzo wysoka.
00:16:58:Prosz� da� mi to czego prosz�,
00:17:00:a w�wczas mo�e pan ��da� ode mnie wszystkiego!
00:17:27:Nie!
00:17:29:Nie w ten spos�b.
00:17:53:Wystarczy tylko kropelka panie Beaumount
00:17:58:do kieliszka wina albo na kwiat.
00:18:05:Prosz�. Niech pan to we�mie. Czasu jest niewiele.
00:18:08:Musi pan to zrobi� je�li mam panu pom�c.
00:18:15:Niech pan to zatrzyma.
00:18:20:Niech pan to zatrzyma.
00:18:24:Mo�e si� pan jeszcze zmieni� zdanie.
00:18:40:Ale prosz� mnie o tym powiadomi� je�li si� pan zdecyduje tego u�y�.
00:18:58:Znajd� inny spos�b.
00:19:00:Nie ma innego sposobu!
00:19:20:Te b�bny maj� przep�dzi� z�e duchy.
00:19:23:Zamknij okno!
00:19:29:Prosz� pani!
00:19:49:Kocham ci� Madeleine,
00:19:51:Kocham ci� nade wszystko na �wiecie.
00:19:55:W tej chwili stoj� mi�dzy niebem a piek�em.
00:19:58:Mo�esz otworzy� przede mn� raj albo zepchn�� w nico��..
00:20:02:Je�li zamieszkasz ze mn�, ka�da kobieta b�dzie ci zazdro�ci�..
00:20:04:Oddam �ycie, bys by�a szcz�liwa.
00:20:08:Wys�uchaj mnie najdro�sza, p�ki nie jest za p�no
00:20:11:Prosz�, nie.
00:20:13:Nie wchod� tam.
00:20:15:Za p� godziny mo�emy by� w porcie.
00:20:17:O p�nocy odp�ywa ��d�.
00:20:21:By�e� taki codowny.
00:20:23:Nie zepsuj tego teraz.
00:20:29:Nim utrac� ci� na zawsze, |przyjmij ode mnie ostatni dar.
00:21:16:Zebrali�my si� tu w obliczu Boga
00:21:20:i �wiadk�w, �eby po��czy�
00:21:23:tego m�czyzn� i t� kobiet�
00:21:26:�wi�tym w�z�em ma��e�skim.
00:21:29:Powtarzaj...
00:23:01:To b�dzie niezapomniana noc.
00:23:06:Zdrowie pani m�odej, przawdziwej kr�lowej pi�kno�ci.
00:23:12:W rzeczy samej.
00:23:19:Niechaj poca�unek pozostanie na tym szkle.
00:23:24:Wybranko mi�a, powr� mi co widzisz w krysztale szk�a..
00:23:35:Co widzisz ?
00:23:38:Widz�...
00:23:42:szcz�cie...
00:23:45:Widz�...
00:23:46:wielk� mi�o��, |na jak� nie zas�ugujesz.
00:23:50:To wszystko ?
00:23:53:Nie,
00:24:03:widz�...
00:24:05:Co jeszcze widzisz ?
00:24:07:Widz�... �mier�.
00:24:11:Madeleine!
00:24:17:Madeleine, co si� sta�o ?
00:24:19:Madeleine kochania...
00:24:30:Oh, nie...
00:24:36:Madeleine! Madeleine!
00:24:40:Czy nic nie mo�na zrobi� ? Ona...
00:24:44:Madeleine!
00:24:56:Madeleine ! Moja �ona.|Moja �ona.
00:25:30:�aska Pana naszego u zbawcy...
00:25:32:Mi�o�� Boga wszechmog�cego i anio�owie jego
00:25:37:niech b�d� z nami |wszystkimi na wieki wiek�w. Amen.
00:26:25:Neil! Neil!
00:27:01:Neil, Neil!
00:27:06:Neil, Neil!
00:27:55:Tam.
00:28:08:Zombi ?!|- Tak.
00:28:12:To moi s�udzy.
00:28:15:My�li pan, �e poradziliby�my sobie sami ?
00:28:18:Za �ycia byli moimi wrogami.
00:28:23:Neto, lekarz.
00:28:26:By� kiedy� moim mistrzem.
00:28:29:Wycisn��em od niego wszystkie sekrety..
00:28:33:Manguerda,bogacz i �ajdak.
00:28:36:Opiera� mi si� zawsze,
00:28:40:nawet teraz mam z nim czasem k�opoty.
00:28:44:Jego ekscelencja Drishar, kiedy� minister spraw wewn�trznych.
00:28:50:Garcia, szef bandy z�oczy�c�w.
00:28:54:Marquis, szef �andarmerii.
00:28:59:A to...
00:29:00:A to jest Chauvin.
00:29:04:Kat.
00:29:07:Niewiele brakowa�o, a wykona�by na mnie wyrok �mierci.
00:29:14:Posiad�em ich dusze.
00:29:16:A teraz przyjdzie kolej na ni�.
00:29:22:A co b�dzie jak uda si� im odzyska� dusze ?
00:29:26:Rozszarpi� mnie na kawa�ki.
00:29:30:To jednak drogi przyjacielu...
00:29:33:nigdy nie nast�pi.
00:30:49:Madeleine.
00:30:54:Madeleine!
00:31:02:Madeleine! Madeleine!
00:32:30:Mog� by� tylko dwa wyt�umaczenia.
00:32:33:Albo cia�o wykradli...
00:32:35:wyznawcy kultu �mierci,
00:32:37:u�ywaj�cych ich ko�ci do swoich ceremonii,
00...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin