Warto szczepić pracowników.doc

(45 KB) Pobierz

Warto szczepić pracowników!

 

 

 

 

03.11.2008

W Polsce 20 do 25 proc. zwolnień lekarskich wystawianych jest z powodu grypy i infekcji górnych dróg oddechowych. Roczne koszty z tego tytułu w 2004 r. przekroczyły miliard złotych. Uważa się, że grypa odpowiada za 10-12 proc. zwolnień chorobowych na całym świecie. Wydatki na szczepienia są znacznie niższe niż potencjalne koszty absencji.

Szczepienie przeciw grypie leży w interesie rodzin, pracowników i pracodawców. Dla tych ostatnich szczepienie pracowników może przynieść wymierne korzyści. Uważa się, że grypa odpowiada za 10-12 proc. zwolnień chorobowych na całym świecie. Choroba średnio oznacza 3-4 dni absencji, ale może prowadzić do zwolnień nawet 10-dniowych. Redukcja liczby płatnych absencji chorobowych oznacza znaczne ograniczenie kosztów działalności. Wydatki na szczepienia są przy tym znacznie niższe niż potencjalne koszty absencji, które mogą dosłownie sparaliżować każdą firmę.
Grypa i schorzenia grypopodobne to jedne z najbardziej kosztownych chorób, obciążających budżety państw, przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. W USA choroba prowadzi do ok. 200 tys. hospitalizacji oraz 36 tys. zgonów rocznie, Koszty leczenia oraz nieobecności w pracy i w szkole z powodu grypy oceniane są na 10 mld USD.  W Polsce 20 do 25 proc.  zwolnień lekarskich wystawianych jest z powodu grypy i infekcji górnych dróg oddechowych. Roczne koszty z tego tytułu w 2004 r. przekroczyły miliard złotych.

Odpowiedzialność za własne zdrowie
Szczepienia sezonowe przeciw grypie są lekceważone przez Polaków, tymczasem mogą zapobiegać poważnym powikłaniom grypy, a nawet zgonom, zwłaszcza u osób starszych i przewlekle chorych. – Grypa jest ostrą, sezonową chorobą zakaźną układu oddechowego, na którą co roku zapada od 5 proc. do 15 proc. ludzi na świecie. Warto się szczepić – podkreśla prof. Janusz Ślusarczyk z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
– Niestety, szczepienia przeciw grypie nie są refundowane i w najbliższym czasie nie znajdą się w kalendarzu szczepień obowiązkowych, czyli ciągle będą płatne – twierdzi dr Wojciech Dębiński z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. – Refundacja pociągnęłaby za sobą ogromne koszty, na które państwa nie stać. Jednak lekceważenie szczepień w Polsce nie wynika tylko z tego, że sami musimy za nie płacić. Lokalne samorządy w różnych miejscowościach oferują starszym osobom, powyżej 65. r. życia, bezpłatne szczepienia przeciw grypie. Niestety, zgłasza się na nie ciągle za mało osób, a wiele dawek zostaje niewykorzystanych – ubolewa dr Dębiński. – To kwestia wzrostu świadomości i wzięcia na siebie odpowiedzialności za własne zdrowie. Trzeba się szczepić i trzeba to powtarzać do znudzenia – apeluje.

Drapanie i ból w gardle
Początki choroby są powszechnie znane . Grypa objawia się dreszczami, poczuciem zimna, gorączką powyżej 39 stopni , bólami kości, stawów, mięśni, głowy i ogólnym osłabieniem. Odczuwane jest drapanie i ból w gardle, suchy kaszel, niekiedy katar. Gardło jest zaczerwienione, ale bez ropnej wydzieliny. Rzadko zdajemy sobie jednak sprawę, że choroba może prowadzić do poważnych powikłań, a nawet zagrażać życiu, zwłaszcza w przypadku osób z grup ryzyka. Zalicza się do nich osoby starsze po 65. roku życia, przewlekle chorych, np. z chorobami układu oddechowego, krążenia czy cukrzycą, osoby po przeszczepach, zakażone wirusem HIV oraz dzieci poniżej drugiego roku życia i kobiety w ciąży.  – Najskuteczniejszą i najtańszą metodą ochrony przed grypą są szczepienia. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by przeciw grypie szczepiło się co roku 20-25 proc. populacji danego kraju, a po 65. roku życia – aż 70 proc. Tymczasem Polacy nie doceniają korzyści płynących ze szczepień, w naszym kraju na grypę szczepi się w najlepszym razie 7-8 proc. społeczeństwa , w większości osoby przed 45 r. życia, lepiej wykształcone  – dodaje  prof. Ślusarczyk.

Najgroźniejsze są powikłania
Choroba może dotknąć praktycznie każdego w każdym wieku. Jednak nie dla każdego jest tak samo groźna. Okres wylęgania grypy jest łatwy do przeoczenia i wynosi ok. 48 godzin od momentu zarażenia wirusem. Namnaża się on w komórkach nabłonka górnych dróg oddechowych: nosie, gardle, tchawicy, oskrzelach. Zaburza naturalne mechanizmy odporności, ułatwia też rozwój bakterii, tzw. nadkażenie bakteryjne. Atak choroby jest nagły, potrafi nadejść w ciągu kilkudziesięciu minut. Przebieg zależy od zjadliwości wirusa, wieku osoby zarażonej oraz schorzeń towarzyszących. Zwykle po upływie 2-3 dni ostre objawy ustępują. Natomiast  utrzymywanie się ich przed ponad 5 dni może świadczyć o rozwoju powikłań – często groźniejsze od samej choroby. Do najczęstszych należą: nadkażenia bakteryjne prowadzące np. do zapalenia oskrzeli, płuc, zatok, ucha, zaostrzenie chorób przewlekłych m.in. nasilenie objawów choroby wieńcowej, niewydolności krążenia, astmy, rozregulowanie cukrzycy, pogorszenie wydolności nerek, zapalenie mięśnia sercowego lub opon mózgowych i mózgu, powikłania ciąży – ryzyko poronienia.

Grypa nie dla astmatyków i sercowców
– Na spotkanie z wirusem grypy w sezonie jesienno-zimowym powinny się szczególnie przygotować osoby z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, jak astma, na którą w Polsce cierpi ok. 3 mln chorych, czy przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), która dotyczy ok. 2 mln osób – podaje prof. Tadeusz Płusa z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Wirus grypy, który przenosi się drogą kropelkową, stwarza dla tych chorych szczególne zagrożenie. Zakażenie nim może prowadzić do zaostrzenia obydwu schorzeń, a wówczas koszty leczenia rosną.
Do niedawna kardiolodzy nie bali się grypy. – Obecnie już wiadomo, że u pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego infekcja wirusem grypy może prowadzić do poważnych powikłań, jak zawał czy udar mózgu – podkreśla prof. Lech Poloński ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, konsultant ds. kardiologii województwa śląskiego. – Jest to związane z tym, że wirus może doprowadzić do pęknięcia blaszki miażdżycowej, która blokuje naczynie i dopływ krwi do serca lub mózgu. Statystyki wskazują, że aż jedna czwarta zawałów jest bezpośrednio poprzedzona ostrą infekcją oddechową. A badania z 2004 r. dowiodły, że ryzyko zgonu z powodu choroby serca i układu krążenia spada o 75 proc. w grupie osób zaszczepionych na grypę. Dlatego obecnie pacjentów z chorobą serca i układu krwionośnego, a zwłaszcza chorych z niewydolnością serca, po zawale serca lub po udarze mózgu, zalicza się do grup podwyższonego ryzyka i zaleca się im coroczne sezonowe szczepienie przeciw grypie  – podsumowuje prof. Lech Poloński.

Szczepionka nie zarazi grypą
Leczenie grypy jest utrudnione. Reklamowane preparaty dostępne bez recepty, których nazwa sugeruje że leczą grypę, w rzeczywistości wprowadzają w błąd – ich działanie polega jedynie na łagodzeniu jej objawów. Samo leczenie polega więc na stosowaniu terapii objawowej – przeciwgorączkowej, przeciwbólowej i przeciwzapalnej, piciu płynów oraz zalecaniu odpoczynku. Innymi słowy –  zwolnienia tempa i leżenia w łóżku. Mimo że postępy w farmakologii dają nadzieję na rozpowszechnienie leków ograniczających namnażanie wirusów, to wciąż najskuteczniejszą i najtańszą ochroną przed infekcjami grypowymi są szczepienia.
Dlaczego tak niewiele osób się szczepi przeciw grypie? – Głównie wynika to z niskiej świadomości prozdrowotnej i farmakoekonomicznej w społeczeństwie oraz z obaw dotyczących działań niepożądanych. Słyszy się argumenty –  „szczepionka zarazi mnie grypą”, „koleżanka się szczepiła, a i tak zachorowała”. Postawy te wynikają z niewiedzy. Szczepionki inaktywowane – zawierające jedynie martwe elementy wirusa, wystarczające by pobudzić układ immunologiczny – nie mogą wywołać choroby. Skuteczność szczepionki zależy m.in. od podobieństwa między zawartymi w niej antygenami białek wirusa a antygenami szczepów aktualnie krążących w przyrodzie – tłumaczy dr Zofia Kętrzyńska, lekarz rodzinny.

Monitorowanie mutacji wirusa
Corocznie WHO wraz Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC) ustala skład obowiązującej szczepionki, która ma zabezpieczyć przed szczepami wirusa grypy w nadchodzącym sezonie jesienno-zimowym. Danych dostarcza 122 ośrodków badawczych  z 94 krajów. Nieustanny monitoring mutacji wirusa sprawia, że skuteczność szczepień przeciw grypie jest bardzo wysoka. Znacznie zmniejszają one prawdopodobieństwo wystąpienia silnych objawów choroby lub przynajmniej łagodzą jej przebieg i zapobiegają groźnym powikłaniom. Żadna szczepionka przeciw jakiejkolwiek chorobie nie chroni w 100 proc. przed zachorowaniem. Nie mniej skuteczność szczepionek przeciw grypie szacuje się 70-90 proc. w grupie osób zdrowych poniżej 65 roku życia.
Optymalnym terminem do zaszczepienia się jest okres od września do grudnia. W Polsce szczyt zachorowań na grypę ma miejsce między styczniem i marcem.  Również szczepienie podczas epidemii może zmniejszyć ryzyko zachorowania. Nie należy stosować nieaktualnej szczepionki. Nie można się też szczepić, będąc przeziębionym. A poza tym – trzeba!

DN

Kampanię „Grypa – epidemia lekceważenia” prowadzi

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin