placki ziemniaczane.rtf

(7 KB) Pobierz

                          Złociste i chrupiące placki ziemniaczane -uniwersalne  

 

SKŁADNIKI:

1kg ziemniaków

1 cebula

1 ząbek czosnku

2-3 łyżek mąki ziemniaczanej

2 jajka

sól i pieprz do smaku

tłuszcz do smażenia (ja biorę ghee, ale to może być także smalec lub olej)

kwaśna śmietana lub inne ulubione dodatki

 

Ziemniaki obieram, myję i ścieram na tarce lub z pomocą malaksera. Można zetrzeć bardzo drobniutko i wówczas placki będą takie bardziej „plackowe” i zwarte. Można także skorzystać z tarki o grubych oczkach i dzięki widocznym wiórkom ziemniaków placki po usmażeniu będą efektownie zezłocone z przepięknie zbrązowionymi tu i ówdzie ziemniaczanymi wiórkami:) Dodatkowo zyskają cudowną chrupkość. Zdecydowanie preferuję ten drugi sposób, choć od czasu do czasu ścieram ziemniaki drobno. Takie placki są wówczas inne, ale równie smaczne. Warto wypróbować oba sposoby i stosować je przemiennie.

 

Starte ziemniaki wykładam na cedzak lub sitko ustawione na misce i odciskam z nadmiaru wilgoci. Ten ziemniaczany płyn/sok odstawiam na chwilę w misce, do której ściekał, po czym ostrożnie odlewam płyn, a osiadłą na dnie miski skrobię zbieram i dodaję później do ziemniaków.

 

Cebulę obieram i ścieram na tarce o grubych oczkach. Dodaję do ziemniaków. Następnie do miski dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, mąkę oraz jajka, solę i pieprzę. Całość dokładnie mieszam.

 

Rozgrzewam patelnię, dodaję tłuszcz i na mocno rozgrzaną wykładam porcje ziemniaczanego ciasta smażąc w jednym rzucie 2 większe lub 3 mniejsze placki. Smażę jakieś 2, 3 minuty z każdej strony na niezbyt dużym ogniu, aż  ziemniaki stracą swoją surowość, a placki cudnie się zezłocą i zrumienią… mmmm, pycha:)

 

Podaję prosto z patelni z kleksem kwaśnej śmietany przyprószonej koperkiem. Ale sprawdzają się także z rozmaitymi sosami (polanymi na plackach np grzybowy, gulaszowy lub podanymi w miseczce obok do maczania np. pikantny pomidorowy lub czosnkowo-koperkowy). Pyszne  także z samym masełkiem na ciepło…                    

 

 

                     Złociste placki po węgiersku /z jasnym sosem gulaszowym

 

SKŁADNIKI:

 

gulasz:

350 g chudej wieprzowiny (już po ścięciu tych tłustszych kawałków; można także inne: wołowina lub drób, no i można też spokojnie wziąć więcej mięsa np. 500 g)

1 łyżeczka oleju

1/2 łyżeczki ostrej papryki

1 łyżeczka słodkiej papryki

1/2 płaskiej łyżeczki pieprzu ziołowego

sól według smaku i uznania

1 cebula

1/2 zielonej papryki

1/2 czerwonej papryki

1/2 żółtej papryki

2-3 szklanki bulionu (domowy lub jeśli nie mam to z kostki; jeśli nie chcę później zagęszczać sosu mąką, to na tę ilość mięsa biorę na początku tylko 2 szklanki bulionu, po odparowaniu sos sam naturalnie zgęstnieje)

ząbek czosnku

liść laurowy

1/4 szklanki śmietany do zup i sosów (ja biorę 18%)

tłuszcz do podsmażenia mięsa i warzyw (najlepiej smalec, ale można też olej)

opcjonalnie: 2-3 łyżeczki mąki ziemniaczanej + niewielka ilość wody do jej rozprowadzenia (jeśli nie chcę zagęszczać, to daję mniej bulionu, patrz wyżej)

 

placki:

1kg ziemniaków

1 cebula

1 ząbek czosnku

2-3 łyżek mąki ziemniaczanej

2 jajka

sól i pieprz do smaku

tłuszcz do smażenia (ja biorę ghee, ale to może być także smalec lub olej)

 

Ja najpierw robię gulasz, zostawiam w garnku pod przykryciem do przegryzienia smaków i dopiero wtedy zabieram się za placki.

 

Mięso myję i osuszam, a następnie odkrawam tłustsze kawałki, a te ładne, chude kroję na kostkę gulaszową –wielkość według upodobań i ochoty. Dodaję olej oraz przyprawy i całość dokładnie mieszam tak, aby każdy kawałek mięsa pokrył się dobrze przyprawami z olejem. Odstawiam na bok.

 

Cebulę obieram i kroję w niezbyt drobną kostkę. Umyte i pozbawione gniazdek nasiennych połówki papryk kroję w niezbyt drobną kostkę.

 

Zagotowuję bulion z liściem laurowym, gdy się zagotuje, zestawiam na palnik obok i podsmażam kolejno składniki gulaszu. Rozgrzewam patelnię ze smalcem i na taki gorącym podsmażam najpierw na złoto cebulę. Gotową przekładam do gotującego się obok bulionu. Na tej samej patelni podsmażam mięso i pięknie zrumienione również dokładam do bulionu. Na koniec podpiekam papryki i je również też przekładam do garnka. Płuczę patelnię chochlą gorącego bulionu i wlewam go ponownie do garnka. Gotuję na małym ogniu pod przykryciem jakieś 30 minut.

 

Po tym czasie doprawiam do smaku (sól, pieprz), dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek i gotuję już bez przykrycia jakieś 10, 15 minut, odparowując sos.

 

Potem spieniam śmietanę, mieszam z niewielką ilością gorącego sosu i tak podgrzaną dodaję do garnka i zagotowuję. Na koniec zaciągam mąką rozprowadzoną w niewielkiej ilości wody, zagotowuję i wyłączam grzanie. Odstawiam na bok do przegryzienia smaków i zabieram się za placki.

 

Ziemniaki obieram, myję i ścieram na tarce lub z pomocą malaksera. Można zetrzeć bardzo drobniutko i wówczas placki będą takie bardziej „plackowe” i zwarte. Można także skorzystać z tarki o grubych oczkach i dzięki widocznym wiórkom ziemniaków placki po usmażeniu będą efektownie zezłocone z przepięknie zbrązowionymi tu i ówdzie ziemniaczanymi wiórkami:) Dodatkowo zyskają cudowną chrupkość. Zdecydowanie preferuję ten drugi sposób, choć od czasu do czasu ścieram ziemniaki drobno. Takie placki są wówczas inne, ale równie smaczne. Warto wypróbować oba sposoby i stosować je przemiennie.

 

Starte ziemniaki wykładam na cedzak lub sitko ustawione na misce i odciskam z nadmiaru wilgoci. Ten ziemniaczany płyn/sok odstawiam na chwilę w misce, do której ściekał, po czym ostrożnie odlewam płyn, a osiadłą na dnie miski skrobię zbieram i dodaję później do ziemniaków.

 

Cebulę obieram i ścieram na tarce o grubych oczkach. Dodaję do ziemniaków. Następnie do miski dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, mąkę oraz jajka, solę i pieprzę. Całość dokładnie mieszam.

 

Rozgrzewam patelnię, dodaję tłuszcz i na mocno rozgrzaną wykładam porcje ziemniaczanego ciasta smażąc w jednym rzucie 2 większe lub 3 mniejsze placki. Smażę jakieś 2, 3 minuty z każdej strony na niezbyt dużym ogniu, aż  ziemniaki stracą swoją surowość, a placki cudnie się zezłocą i zrumienią. mmmmm, pycha:)

 

Podaję prosto z patelni, z sosem gulaszowym oraz kleksem kwaśnej śmietany (śmietanę można pominąć, ale odradzam, bo wybitnie podnosi smak dania). Idealnie doprawione, złociste i chrupiące -palce lizać!

Zgłoś jeśli naruszono regulamin