Przepowiednie Królowej Saby.pdf

(88 KB) Pobierz
Autor: Królowa Saba
Tytuł: Proroctwo Królowej Saby
Tego e-booka otrzymujesz dzieki: http://ksiazkidosluchania.tnb.pl
-------------------------------------------
Przepowiednie Królowej Saby Michaldy pochodzą ponoć z roku 875 przed narodzeniem
Chrystusa Pana. Z przeróżnych tłumaczeń i przekładów przepowiednie Michaldy
ukazały się w Polsce w tomiku pod tytułem: „Mądra Rozmowa Królowej ze Saby z Królem
Salomonem” wydane przez Warszawską Drukarnię w roku 1916. Tomik wyżej wymieniony
nie zawiera informacji o autorze opracowania a szkoda, bowiem jest dość przyzwoicie
opracowany, treść przepowiedni podajemy w oryginalnym przekładzie.
Przedmowa
W roku 875 przed Narodzeniem Chrystusa przybyła do Jerozolimy, do króla
Salomona, którego sława nadzwyczaj mądrości znana była na wiele mil wokoło, królowa
Saby, Michalda. Saba to kraj królowej Michaldy, od którego nazywana bywa „królową
Saby”. Z tej bytności jej u Salomona pozostało proroctwo, które było napisane w
języku żydowskim.
Już po śmierci Chrystusa Pana proroctwa te zostały przeniesione przez pątników,
wędrujących do grobu Bożego. W roku 393 przepisane one były w języku angielskim,
następnie ustnie z pokolenia na pokolenie podawane i przechowywane były. Widzimy
je już w 1026r. przełożone na język czeski, a w 1073 roku rozpowszechnione w
Czechach.
Następnie w roku 1113 przepisał je Józef Haltyn, a od niego Hrapo, u tego ostatniego
znajduje się wzmianka, że przepisywał je w 1320 roku. W 1542r. Dalej odpisane były
przez Antoniego Riss, później znów odpisał je w roku 1695 Jan Alsina.
Księga Pierwsza
Za panowania Salomona mądrość tego króla znana była już wszędzie poza
granicami państwa. Królowa Saby imieniem Michalda, kobieta roztropna, mądra,
dowiedziała się też o mądrości Salomona i postanowiła go odwiedzić. Jakoż wybrała
się w podróż do Jerozolimy, biorąc ze sobą mnóstwo poddanych i niezliczoną liczbę
bogactw i kosztowności.
Do Jerozolimy podróż trwać musiała długo, droga zaś prowadziła przez Egipt słońcem
spalony, odnogi Czerwonego morza i przez niezmierzone arabskie pustynie. Po wielu
trudach, niewygodach i przeciwnościach, dotarła wreszcie do Jerozolimy gdzie ją
król Salomon wspaniale przyjmował.
Działo się to w roku 875 przed narodzeniem Chrystusa. Józef Klaudiusz w księdze
83534610.001.png
swej mówi, a my możemy się powołać na jego słowa, że królowa Michalda pochodziła
ze stron murzyńskich, leżących o 240 mil od Jerozolimy. To samo potwierdza biblia
Żydowska, że w stronach murzyńskich panował długi szereg królów mądrych i dobrych.
Także znajduje się wzmianka w rozdziale ósmym Dziejów Apostolskich, że św. Filip
zaczął głosić wiarę i chrzcić w tamtych stronach.
W piśmie św. w innych księgach również znajduje się wiadomość, że Królowa Saby była
w Jerozolimie i przepowiadała to wszystko królowi Salomonowi, co tu znajduje się
wydrukowane. Wtedy też były one spisane i odpisywane, ale dopiero w roku 174 po
Narodzeniu Chrystusa zostały wśród innych pism i ksiąg znalezione i odpisane na
inne języki.
Królowa Saby znała dobrze pismo św. i wyznawała je zupełnie, dlatego też przybywszy
do Jerozolimy, zdjęła obuwie i szła boso, bowiem uznawała, że po ziemi świętej
inaczej chodzić się nie godzi. Tak idąc boso doszła do patoku Cydron, pod górę Oliwną,
a tam przyklęknęła i całowała drzewo święte, poczem padła na ziemię i trzy godziny
krzyżem leżała, całując tę ziemię, która potem miała być miejscem męki pierwszej
Chrystusa.
Potem wstała i ze łzami zawołała „Bądźcie pozdrowione, święte miejsca, bo do końca
świata świętymi zostaniecie”. To uczyniwszy przyszła do Jerozolimy, gdzie miał ją
przyjąć Salomon. Przybywszy do króla, długo z nim rozmawiała, bowiem ujrzała, że
choć sława jego wielką była, ale mądrość Salomona przewyższała wszystko, co do niej
doszło ze słyszenia.
Swą mądrą królewską i przemyślaną mową król uczynił na niej wielkie wrażenie. To
też zdumiona jego wielkością, potęgą i mądrością, rzekła: ,,O królu, chwalić należy
Boga, że ciebie i obywateli twoich wzniósł tak wysoko i obdarzył tak wielką łaską”.
Poczem kazała przynieść swe dary, których moc wielka i kosztowność budziła
zdumienie, ważyły one sto dwadzieścia centnarów, a były ze szczerego złota i drogich
kamieni. Niektóre z nich były wprost bezcenne, gdyż nigdzie ich, prócz ziemi
murzyńskiej nie było, a wszystkich ich nie dałoby się nawet oszacować.
Pismo św. również potwierdza, że dary te były bez miary i bez ceny, a znajdowały
się między nimi też niektóre rośliny wydające balsamiczne soki, a służące w celach
leczniczych. Salomon posadził je w ogrodzie zwanym Eugada, niedaleko swego pałacu.
W zamian za to dał jej wspaniałe pokoje i zaopatrzył wszystkim, co tak potężnej
królowej przystoi.
Królowa Saby, pomimo, iż pochodziła z ziemi murzyńskiej, wyznawała jedynego Boga,
godnego czci i miłości. Mawiała też nieraz Salomonowi, że On to jest Bóg, będzie
na drzewie krzyżowym rozpięty, a przez jego śmierć zginie i zniszczonym będzie
królestwo żydowskie.
Mówiąc o drzewie, myślała o tym, które znajdowało się na górze Oliwnej i przed którym
z wielką czcią i miłością krzyżem leżała.
Królowa ta, nie oddając się rozkoszom cielesnym i nie dbając o przyjemności zwykłe
miała duszę i myśl pełną Boga, Jego wielkości, a naukę swą i umiejętności widzenia
rzeczy przyszłych czerpała z gwiazd, z których czytać umiała.
Salomon, wiedząc też o jej mądrości zapytał jej w jakim celu przybyła do Jerozolimy.
Na to Saba odrzekła:
„Przybyłam słuchać ciebie, wielki królu, i napawać się twą mądrością którą Bóg
obdarzył cię nad miarę".
Poznawszy się, oboje uczuli wzajemną i głęboką przyjaźń tak, że królowa Michalda
pozostawała w Jerozolimie przez dziewięć miesięcy.
Salomon, dowiedziawszy się o mądrości królowej i o tym, że umie widzieć rzeczy
przyszłe, zwrócił się do niej, żeby powiedziała mu coś o przyszłości.
"Królestwo twoje, wielki Salomonie, potężne jest i w szczęście obfitujące, jednak
wiedz, że po śmierci twej rozdzieli się ono na dwie części a każda od drugiej
odpadnie, bowiem lud twój, obecnie chluba twoja, stanie się złym, zapanuje w nim
nieposłuszeństwo królom, gdyż poganie zawładną całym światem, a dwaj ostatni
królowie izraelscy będą wzięci do niewoli, oczy im wyłupią, a potem wraz z ludem
swoim zaprowadzeni będą daleko, do pogańskiego miasta Troi, a stamtąd aż do Babilonu,
gdzie aż do śmierci przebywać będą. I spadnie ten gniew straszliwy Boga na lud twój
za to, iż nie będzie strzegł praw i przykazań Boga. Zaś ziemię świętą posiądzie
lud obcy, który przyniesie bogów cudzych, ale lud ten dojdzie potem do tego, że
i w swoich bogów wierzyć nie będzie, a wtedy zapanuje zupełna bezbożność.
Po czym przyjdą nowe ludy, które trapić ich będą okrutnie, aż w tej ciężkiej niewoli
się nawrócą, poznają prawdziwego Boga i wtedy zwrócą swe modły i prośby do Niego.
Wtedy dopiero zlituje się Bóg i ześle na ziemię, między swój lud wybrany, proroków,
którzy wielkim głosem wołać będą o rychłej zgubie i karać złych, a uczyć będą lub
postępować podług przykazań Bożych, lecz lud twój za nic ich sobie mieć będzie,
proroctw ich słuchać nikt nie zechce, a trwać będzie dalej w grzechu, lecz kara
Boża spadnie nań i dosięgnie straszliwą zemstę. Ród i królowie zaginą, królestwa
znikną z powierzchni ziemi, a świątynia na cześć Boga zbudowana, i miasta z ziemią
zrównane będą. Dopiero po wielu latach, gdy po ciężkiej karze, lud izraelski wróci
do Boga, wtedy znów wejdzie w posiadanie miasta, lecz już nie lak potężnego jak
twoje i niedługo, gdyż wkrótce popadną pod panowanie Rzymian i poganin całkowicie
rządzić będzie. Wiedz, potężny i mądry królu, że ziemia ta, około Jerozolimy, święta
jest, gdyż na niej urodzi się Mesjasz, i lud z niewoli szatana wybawi. Urodzi się
on niedaleko Jerozolimy, a życie swe poświęci dla ludu, nauczając i opowiadając
mu prawdziwą naukę, lecz lud go nie uzna i cudów jego nie ulęknie się, a ukrzyżuje
na krzyżu, dając mu najhaniebniejszą śmierć. Tu nad Cedronem, koło góry Oliwnej,
znajdzie się to drzewo, na którym zawiśnie umęczone ciało Mesjasza.
Po śmierci Zbawiciela zasłynie na cały świat wiele z miast i miasteczek, jako święte
i cudami obfite, i wiele ogrodów, gdyż wydadzą niezliczoną ilość owocu;
podobającego się Panu.
Więc góra Kalwaryjska zasłynie, jako święta, gdyż na niej umęczony będzie Mesjasz,
spłynie ona krwią jego serdeczną i potem bolesnym, a na niej ducha swego wyzionie
i odda w ręce Pana. A w nim błogo sławieni i jako święci zasłyną ci, którzy naukę
jego uznają i zachowywać będą pomimo cierpień i trudów za nią poniesionych.
Będzie jednak wielu, a po śmierci Mesjasza jeszcze więcej takich, którzy za Niego
śmierć poniosą, przedtem męki straszliwe przecierpiwszy, ci odziedziczą koronę
chwaty niebieskiej. Straszliwy dzień będzie ten, kiedy Mesjasz umierać będzie na
krzyżu. Chciałabym wtedy żyć i własnymi oczyma patrzeć na to, co się w Jeruzalem
dziać wtedy będzie, gdyż staną się wtedy cuda jakich od początku świata nie było,
a niektórzy, lękiem przejęci i strwożeni, wiarę jego przyjmować będą. Słońce
zciemnieje, blask ustąpi miejsca ciemności, księżyc zniknie zupełnie, straszliwa
noc pokryje całą ziemię, skały popękają i otworzą się groby, a z nich powstaną
umarli...”
Salomon spytał się Sybilli:
„Jeżeli umarli z grobów powstaną, to wówczas nastąpi sądny dzień ostateczny sąd
nad żywymi i umarłymi?...”
Sybilla odrzekła:
„Sąd ostateczny wtedy jeszcze nie będzie, bo nie wszyscy z grobów swych powstaną,
tylko ci, duchy których w ciemnościach pozostali, ci tylko, którym Bóg obiecał
Mesjasza, więc Abrahamowi i wielu innym Świętym ojcom i patriarchom. Mesjasz
zawezwie tych ludzi sprawiedliwych czekających z utęsknieniem w ciemnościach Jego,
pójdzie z nimi do bram piekielnych, otworzy je, diabła zwycięży, śmiercią swą wielką
władzę nad duszami sprawiedliwymi, jęczącymi w ciemnościach. posiądzie diabłu moc
i potęgę złamie i odbierze, a lud swój sprawiedliwy, czyli ojców świętych,
zaprowadzi przed tron Boga, do chwały wiekuistej. Zaś lud, który go ukrzyżuje,
srodze ukarany będzie. Po śmierci Mesjasza spadnie na Jerozolimę straszliwa kara
Boża, państwo będzie zniszczone już na zawsze, miasto z ziemią zrównane, iż kamień
na kamieniu nie pozostanie, a lud izraelski rozsypie się na wszystkie strony, iż
nie uwierzy w Mesjasza i na śmierć go poprowadzi.
Wszystkie naczynia twe, które ofiarowałeś świątyni i wszystkie klejnoty święte
przejdą do Rzymu i tam już zawsze pozostaną, gdyż Rzym wtedy stanie się słupem
Mojżeszowym. Jerozolimę zaś posiądzie lud pogański, ale cenić będzie ziemię tę
więcej, niźli lud izraelski, gdyż uzna Mesjasza, jako proroka wielkiego, to też
grób lego w staraniu utrzymywać będą i bronić aż do ostatniej kropli krwi.
Po śmierci zaś Mesjasza, nauka jego wejdzie między wszystkie ludy i wszyscy uwierzą
weń. Cały świat żyć będzie pod świętym wezwaniem Mesjasza, a wiele krajów, królów
i ludów bronić swej nauki będzie wszystkimi siłami, chociaż powstanie i wiele takich,
którzy będą chcieli ją zgubić... Ale nie zgubią. Bowiem Bóg sprawiedliwy i wielki
nie dopuści do tego, żeby obrońcy wiary Mesjasza upaść mieli, a wraz z nimi i nauka.
Nauka la rozszerzać się będzie coraz więcej, a trwać aż do skończenia świata, a
błogosławieni będą ci, którzy potrafią zachować ją w sercach, a obudzić w duszy
wielką cześć i miłość ku niej, błogosławieni będą i czekać ich będzie szczęście
niezmierne”.
Wtedy Salomon spytał:
A wiele jeszcze czasu upłynie, zanim narodzi się?
„Z górą 800 lat, gdyż narodzenie jego nastąpi w ósmym stuleciu, a śmierć jego będzie
spełniona pod panowaniem Rzymian. Gdyż wtedy to jest za osiem stuleci, cała
Jerozolima i lud izraelski będzie we władzy niepodzielnej Rzymian. Zaś dzień sadu
ostatecznego nastąpi jeszcze za długi, długi szereg stuleci, a przed nim ogromne
się zmiany poczynią na ziemi. Będzie wielu cesarzy i królów, długi niezliczony
szereg imion których nie wiem, to tytko mogę ci powiedzieć, że nad miastem Bożym
i nad innymi miastami będzie długo rządził cesarz, aż gdy skończy się dwa tysiące
lat po śmierci Mesjasza. Wtedy od zachodu słońca przyjdzie wielki i potężny król,
który zdobędzie i zagarnie wszystkie miejsca święte i on sprowadzi i nakłoni pogan
do prawdziwej wiary i nauki Mesjasza. Król ten swym bogobojnym życiem sprawi, że
wszystkie skarby, dotąd ukrywane w ziemi będą znalezione i lud cały, zwróci się
na drogę cnoty a przez to znajdzie i posiądzie szczęście. lecz nie długo to trwać
będzie, po śmierci tego króla znów nastąpi bezrząd, bezbożność i odstępstwa od
prawdziwej wiary.
Gniew Boży znów spadnie na ludzi. W jakiś niedługo czas potem ześle Bóg dwóch mężów
błogosławionych, a zwać się oni będą: Enoch i Eliasz, a od Boga zesłani będą po
to, żeby świadczyć o prawdziwej wierze i aby byli żywymi świadectwami wiary
Mesjaszowej. Oni to przyprowadzą lud do jednej wiary w jednego prawdziwego Boga
tak, że będzie jeden pasterz i jedna owczarnia. Wtedy nastąpi termin sądu i dnia
ostatecznego. Ażeby ludziom dać znać o tym, żeby przygotowali się i byli gotowi
do sadu powszechnej sprawiedliwości żywych i zmarłych, na niebie ukażą się różne
znaki, świadczące o bliskim końcu, zarówno na niebie jak i na ziemi, a potem dopiero
rozbrzmi ryk trąb, oznaczający koniec wszystkiemu co żyje, a zejdzie Mesjasz i
czynić będzie sąd nad żywymi i umarłymi każdemu według zasług lub grzechów”.
Tu skończyła królowa Saby swoje proroctwa i wyszła ze swego pałacu. Na Salomonie
mowa jej zrobiła ogromne wrażenie. Pod wpływem słów jej począł rozmyślać. Po czym
rzekł do siebie:
„Nie należy puszczać tego w niepamięć, niechaj pisarz mój zapisze to wszystko do
ksiąg, a ja postaram się, żeby się od Sybilli więcej proroctw dowiedzieć”.
Księga Druga
Na drugi dzień przyszła Sybilla do Salomona, a on prosił ją, żeby mu
powiedziała o tym, co się dziać będzie ze wszystkimi ziemiami i państwami przed
sądem dnia ostatecznego, Sybilla rzekła na to:
„Królu wielki, przy twoim panowaniu wszystkim ziemiom i krajom będzie się
dobrze powodzić. A zaś wtedy, gdy w dziejach świata pojawi się Tarkwinjusz Prisk
i przez cały szereg lat nastąpi król tego samego imienia - siódmy, wtedy to wszystko
dobre pożyteczne i bogobojne zamieni się na złe i bezbożne. Ostatni zaś tego imienia
będzie się wznosił ponad drugich, przeto nazwany będzie pysznym. Lud rzymski będzie
jeden z pierwszych, którzy uwierzą i przyjmą prawdziwą naukę Mesjasza, ale potem
swe życie świątobliwe i stateczne zmieni na złe, odbiegnie od tej jedynej wiary
i wtedy nastanie okres klęsk i niepowodzeń, Bóg Rzym opuści, będzie on oblężony
przez nieprzyjaciół, a lud wybity. Lecz potem przyjmie znów wiarę Mesjasza i
pierwszy człowiek powstanie z tego narodu. Lecz wrogów mieć będzie zawsze, od
zachodu różni królowie kusić się będą o zawładnięcie nim i wiele przecierpieć będzie
musiał, a wszystko to przetrzyma w imię świętej wiary Mesjaszowej. Gdy przyjdzie
dwanaście stuleci od śmierci Mesjasza, cała Europa zostanie objęta pożarem ogromnym
i ciągłych wojen, książęta i królowie powstaną przeciw sobie, bo każdy będzie chciał,
opanowany dumą i chciwością, stać się panem nad wszystkimi. Nie będzie spokoju,
ani wytchnienia, ziemia krwią się zleje. I tak trwać będzie długo, bo gdy jeden
ogłosi pokój i zadowoli się tym, co posiądzie, drugi wojnę mu wytoczy, chciwy
władania większych zdobyczy, a że rodzaj ludzki nieprzyjaźnią napełniony będzie,
podniesie Bóg rękę swą gniewną i nie da deszczu przez długi czas.
W innych częściach świata również będą ognie wewnętrzne, trzęsienia ziemi,
tak że wielkie szkody ludziom poczynią a nawet wiele ziemi zgoła przepadnie i
pogrąży się w morze. A choć ludzie lękiem będą napełnieni i widzieć w tym będą rękę
karzącą Boga za grzechy, jednak się nie poprawią, a trwać będą w nieprawości i
grzechu”.
Gdy skończyła królowa spytał ją Salomon:
„A wiara w Mesjasza czy rozpowszechni się i czy przybywać będzie ciągle nowych
wyznawców”?
Na to Sybilla poczęła mówić tak:
Chrześcijaństwo, to jest wiara w naukę Mesjasza, dosięgnie takiej potęgi, że
naznaczać będzie cesarzów i króli no trony, a nic się bez wiedzy kapłanów
chrześcijańskich dziać nie będzie. Natomiast naród żydowski będzie zniszczony i
tułać się będzie po całym świecie a moc wszelka i władza będzie im odjęta i oddana
chrześcijanom. Wtedy zaś gdy dojdą do tej potęgi chrześcijanie zaniedbają swe
obowiązki i zamiast cnót grzechy tylko posiewać będą. Dlatego też w czternaście
wieków po śmierci Mesjasza ukaże się znak na niebie, widziany nawet gołym okiem,
znakiem tym będzie kometa, czyli gwiazda z ogonem, jakby pawi ogon. Po znaku tym
przez cztery lata chrześcijaństwo cierpieć będzie klęski wszelkie, od których dużo
zła zaznają. W tym czasie rozpowszechnią się wszelkie grzechy ludzkie, jak:
grabieże, mordy, wojny, a znaki gniewu Bożego ciągle się będą ukazywać na niebie.
W sześćdziesiąt jeden lat, potem chrześcijaństwo upadnie bardzo nisko: wiary swej
używać będą dla wyłudzania, kradzieży i mordów i wszelkich podłości, zła najgorsze
czynić się będą w imię nauki Mesjasza. Nie będzie wstydu, ani cnoty, gdyż jako cnotę
uważać będą ludzie hańbę, zło i grzech. A między ludźmi dziać się będą krzywdy,
wołające o pomstę do nieba: ponownie każdego, kto z prośbą o sprawiedliwość
przyjdzie, odepchną, śmiejąc się i bawiąc biednym, powstanie brat przeciwko bratu,
ojciec przeciwko synowi, syn przeciwko ojcu, świeccy przeciwko duchownym wśród
pośmiewiska nadętej pychy, mocniejszy będzie panował nad słabszymi i gorzej niż
psa traktował. Potężne przedtem państwo Rzymskie ciągle gnębione, zdobywane będzie
i pustoszone, a wkrótce tak zrujnowane, że nikt nie pozna je od poprzedniego, zaś
nikt rządzić w nim nie będzie chciał, a ten, kto zechce, nie będzie umiał.
Zamiast nieść naukę między ludy dzikie i oświecać je, ugrzęźnie w brudzie, grzechu,
rozpuście, rozwielmożni się zwyczaj składania fałszywych przysiąg. Rozgniewa się
wówczas Bóg i ześle na nich napomnienia surowe, kary ostre i utrapienia, by
odciągnąć ludzi od zła. Na lud padną nieznane przedtem okropne choroby, boleści,
które ukrócą żywot ich i sprzykrzą, cztery żywioły, to jest woda, ziemia, ogień
i wiatr, wszystko to będzie przeciwko nim, wielkie szkody czynić będzie przez burze,
niesłychanie olbrzymie pożary, powodzie i gradobicia. Ludy wszystkie pójdą do oręża,
nastaną wojny, ziemia zapłonie, nie uprawiana przez nikogo, stać będzie, nastanie
głód i brak pierwszych potrzeb do życia, gdyż rolnik opuści ziemię, rzemieślnik
warsztat, a każdy chwyci za broń i pożądać będzie krwi swych współbraci, mężowie
opuszczą żony, dzieci i domy, żony podjudzać swych mężów na drugich będą i długo
tok ludzkość w nieprawościach tonąć będzie.
Lud niższy, przeznaczony do pracy cięższej, stanie się skłonny do zazdrości,
chciwości i pychy, a pragnąć będzie zysków dużych, a nie mogąc ich uzyskać, będzie
burzył i walił to, co ludzkość tyle stuleci wypracowała, pycha, obżarstwo,
pijaństwo, rozpusta zapanuje powszechnie.
Rozmyślać będą tylko nad formą i kolorem szat swoich, zmieniając je ciągle i strojąc
Zgłoś jeśli naruszono regulamin