00:00:01:movie info: DIV3 352x288 25.0fps 174.5 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/ 00:00:03:Jest XVI wiek. 00:00:05:Z ca�ej Europy wielkie statki wyp�ywaj�|na zach�d na podb�j Nowego �wiata: 00:00:09:Ameryk. 00:00:10:Ludzie niecierpliwi� si�,|by m�c poszuka� szcz�cia, 00:00:13:znale�� nowe przygody|na nowym l�dzie. 00:00:16:Pragn� przeby� niezbadane morza|i odkry� nieznane kraje. 00:00:20:Znale�� tajemne z�oto na g�rze|wznosz�cej si� wysoko w Andach. 00:00:25:Marz� o p�j�ciu �cie�k�|zachodz�cego s�o�ca, 00:00:28:kt�ra wiedzie do Eldorado|i tajemniczych z�otych miast. 00:00:35:TAJEMNICZE Z�OTE MIASTA 00:00:43:# Dzieci s�o�ca # 00:00:45:# wasz czas w�a�nie nadszed�, # 00:00:47:# by�cie poszukali|swojego przeznaczenia # 00:00:49:# przez przygody co dnia. # 00:00:51:# Ka�dego dnia i nocy # 00:00:54:# wraz z lotem kondora # 00:00:56:# ze wszystkimi waszymi|przyjaci�mi z kompanii# 00:00:58:# szukacie z�otych miast # 00:01:05:# pragn�c ujrze�|z�ote miasta # 00:01:14:# pewnego dnia|odnajdziemy z�ote miasta # 00:01:25:# z�ote miasta # 00:01:29:# z�ote miasta # 00:01:36:# pewnego dnia|odnajdziemy z�ote miasta # 00:01:39:ODCINEK 33: "Znowu razem"|napisy: And-or (piotr.szulc@gmail.com) 00:02:16:Stary w�dz|zosta� ranny. 00:02:27:Zia! 00:02:46:M�j ojciec!|To m�j ojciec! 00:02:48:Co? 00:02:55:Zia! 00:02:58:M�j ojcze, m�j ojcze! 00:03:04:My�la�am, �e nigdy|ci� ju� nie zobacz�. 00:03:07:Zia... 00:03:08:Och, tatusiu!|M�j kochany tatusiu! 00:03:11:Gdy Myena powiedzia�a mi twoje imi�|i wszystko co si� z tob� dzia�o, 00:03:15:nie mog�em|w to uwierzy�! 00:03:17:Jak tutaj dotar�a�, moja Zio, po tym gdy|Pizarro zabra� ci� ze sob� do Hiszpanii? 00:03:24:Wiem, �e musia�a� bardzo cierpie�,|moje drogie dziecko, to musia�o by� okropne. 00:03:28:Och, tatusiu, tatusiu! 00:03:48:Ta rana nigdy|si� nie wyleczy. 00:03:51:Ojcze, nie m�w|takich rzeczy. 00:03:52:S�uchaj uwa�nie, Zia,|powiem ci co� bardzo wa�nego. 00:03:55:B�g pozwoli� mi �y� dalej,|p�ki ci� nie odnalaz�em, 00:03:58:po to, abym m�g� przekaza�|ci tajemnic� Z�otych Miast! 00:04:03:Wszystko zacz�o|si� wiele lat temu... 00:04:07:gdy Pizarro|odkry� z�ote kipu. 00:04:16:Do ataku! 00:04:38:Ognia! 00:04:52:To nie do wiary, tu nikogo|nie ma, wszyscy uciekli! 00:04:55:Wi�c go�my ich! 00:04:56:Ale najpierw musimy znale��|wielkiego kap�ana, Papacamayo! 00:04:59:Je�li on ucieknie,|gubernator b�dzie w�ciek�y! 00:05:11:Zaczekaj, st�j! 00:05:15:To twoja wioska? 00:05:16:Znasz wszystkich,|kt�rzy tu mieszkaj�. 00:05:18:Powiedz mi, gdzie|jest wielki kap�an, Papacamayo? 00:05:22:Radzi�bym ci odpowiada� i to szybko!|M�w je�li chcesz �y�! 00:05:27:St�j! 00:05:31:Jestem na rozkaz,|gubernatorze Pizarro! 00:05:36:Zostaw to dziecko w spokoju,|ona p�jdzie ze mn�. 00:05:39:B�dzie dobrym prezentem dla jej wysoko�ci, ksi�niczki Margerita. 00:05:42:Prezentem,|kt�ry na pewno doceni. 00:05:43:Nie! 00:05:45:A wielki kap�an Papacamayo,|aresztowali�cie go? 00:05:48:Nie, wci��|go szukamy, sir! 00:05:51:Szukajcie dobrze. 00:05:52:Jedynie Papacamayo potrafi|odczyta� wiadomo�� ukryt� w z�otym kipu. 00:06:02:�aden z nich ne wiedzia�,|�e jestem twoj� c�rk�. 00:06:04:Ani Pizarro ani|�aden z jego �o�nierzy. 00:06:08:Przez ca�� drog� z Buna do Hiszpanii,|ani razu nie dowiedzieli si� prawdy o mnie. 00:06:13:Szuka�em wsz�dzie. 00:06:14:Och, tatusiu! 00:06:16:Gdy �o�nierze wpadli do naszego domu,|odwiedza�em akurat inn� wiosk�, gdzie mnie potrzebowali. 00:06:23:Gdy wr�ci�em, ludzie|powiedzieli mi, co si� sta�o. 00:06:32:Ci, kt�rzy uciekli przed masakr� powiedzieli,|�e Pizarro zabra� ci� ze sob�. 00:06:36:Ale dlaczego ciebie?|Pr�bowa�em ci� znale��. 00:06:40:Poszed�em a�|do portu w Limie, 00:06:42:ale statki ju� odp�yn�y,|zabieraj�c ciebie ode mnie. 00:06:46:Och, moje dziecko! 00:06:52:Zia! 00:06:54:Zia!! 00:06:56:ZIA!!! 00:07:00:To z�ama�o mi serce. 00:07:02:Nie wiem, jak znalaz�em|si��, by dalej �y�. 00:07:04:Ale odkry�em, �e jedyny spos�b,|by ca�kowicie ci� nie straci� to nie przerywa� tego co robi�em. 00:07:08:Musia�em znale��|Z�ote Miasta przed Pizarro. 00:07:19:Opu�ci�em nasz� wiosk� i zacz��em i��. 00:07:29:Wspi��em si� na wiele g�r... 00:07:33:i przekroczy�em wiele rzek. 00:07:37:Przchodzi�em przez kraj za krajem,|wiosk� za wiosk�, 00:07:42:Szed�em dalej, pytaj�c|ka�dego, szukaj�c wsz�dzie. 00:07:47:I w ko�cu pewnego dnia... 00:07:51:nareszcie osi�gn��em sw�j cel,|znalaz�em wrota do Z�otych Miast! 00:08:00:Wi�c te wrota do Z�otych Miast... 00:08:03:Wi�c naprawd� potrafisz|nam powiedzie�, gdzie s�! 00:08:06:Wrota do Z�otych Miast... 00:08:08:Nie przy tych Hiszpanach!|Nie! Nie ma mowy! 00:08:11:Przykro mi, ale musz�|poprosi�, by�cie wyszli! 00:08:14:Nie jeste� dla|nas zbyt mi�y, wiesz! 00:08:17:W�a�nie, racja, walczyli�my|u waszego boku od samego pocz�tku! 00:08:20:Wiem, wiem,|ale mimo to... 00:08:23:To nie ma znaczenia.|Pozw�l im us�ysze�, co mam do powiedzenia. 00:08:28:Znajdziecie je tam, gdzie|przecinaj� si� przek�tne 00:08:32:kwadratu utworzonego przez G�r� P�on�cej|Tarczy i trzy zruinowane miasta. 00:08:51:/Pok�j, teraz pok�j./ 00:08:55:Miasta s� bardzo pi�kne. 00:08:56:Nawet ich ulice|s� wy�o�one z�otem. 00:09:00:Nawet dachy dom�w s�|zrobione ze szczerego z�ota. 00:09:05:Ale pami�tajcie, wewn�trz wielkiej|z�otej �wi�tyni jest bezcenny skarb. 00:09:09:Za wszelk� cen� upewnijcie si�,|�e nigdy nie wpadnie on w r�ce Olmek�w! 00:09:13:Skarb wielkiej|z�otej �wi�tyni? 00:09:15:Olmekowie r�wnie�|szukaj� Z�otych Miast. 00:09:18:Nie maj� poj�cia gdzie one s�,|ani nie zdaj� sobie sprawy, jak s� blisko. 00:09:24:Jak cz�sto nie widzi si� tego,|co jest tu� przed nami, to prawda. 00:09:27:Ci Olmekowie, niewiele|o nich wiem, ale przera�aj� mnie. 00:09:30:Czego oni chc�?|Zupe�nie ich nie rozumiem. 00:09:34:Czego chc�?|Tego samego co ka�dy: �y�, przetrwa�. 00:09:39:Ale gdyby kiedykolwiek umie�cili skarb|w kryszta�owej wie�y na G�rze P�on�cej Tarczy, 00:09:44:to ca�y �wiat by�by|w niebezpiecze�stwie, w wielkim niebezpiecze�stwie! 00:09:56:Tak, w wielkim niebezpiecze�stwie! 00:10:01:Rozumiesz co m�wi�, moje dziecko? 00:10:03:Olmekowie nie mog� nigdy dosta� tego|skarbu, to tw�j �wi�ty obowi�zek! 00:10:08:Czy dlatego|zosta�e� w tej wiosce? 00:10:10:Musia�e� tu by�,|by pilnowa� Olmek�w? 00:10:20:Ojcze! 00:10:23:M�j drogi ojcze! 00:10:29:Papacamayo! 00:10:37:Tatusiu!|Tatusiu! 00:10:42:Mendoza, on nie|doko�czy� swojej opowie�ci! 00:10:45:Ciekawe co teraz b�dzie? 00:10:54:Cokolwiek si� stanie, ten wielki skarb,|o kt�rym on m�wi�, nie interesuje mnie. 00:10:57:W�a�ciwie wszystko, co mnie|obchodzi to znalezienie z�ota. 00:11:05:C�, gdy si� temu|przyjrze�, to on ma racj�. 00:11:07:Czemu ma nas|obchodzi� cokolwiek innego? 00:11:09:Z�oto to wszystko,|co si� liczy! 00:11:14:Zobaczmy... 00:11:15:Je�li za punkt odniesienia wezm� t� gwiazd�|i wezm� k�t na pierwsze ruiny, 00:11:18:to przesuni�cie na wsch�d. 00:11:20:Ale pozosta�e s�... 00:11:26:Esteban! 00:11:32:Co tu robisz? 00:11:33:M�g�bym zapyta� ci� o to samo:|co ty tutaj robisz? 00:11:36:Za�o�� si�, �e pr�buje przy u�yciu gwiazd|znale�� dok�adne po�o�enie wr�t do Z�otych Miast. 00:11:42:Nic mi tego|nie zabrania. 00:11:43:Jak mo�esz co� takiego robi�? 00:11:46:Nic ci� nie|obchodzi smutek Zii?? 00:11:51:Dopiero co znalaz�a|swojego ojca, a on... 00:11:53:Przykro mi, Estebanie, 00:11:55:ale �mier� ju�|mnie nie zasmuca. 00:11:58:Masz naprawd� serce z kamienia. 00:12:01:My�l�, �e si� mylisz,|on tak naprawd� te� jest bardzo smutny. 00:12:04:Tak, ja go rozumiem. 00:12:06:Ja te� taki by�em zaraz|po �mierci mojego ojca. 00:12:09:Od razu zacz��em budowa�|te domy na drzewach. 00:12:12:Nie mog�em przesta�.|Musia�em si� czym� zaj��. 00:12:16:�eby to przetrwa�. 00:12:40:Jak tak du�y pos�g jak|ten z�oty kondor m�g�by lata�? 00:12:45:Nie mam poj�cia, zrobiono z nas g�upc�w.|Nie ma potrzeby pyta� przez kogo. 00:12:48:Tych dwoje �otr�w,|kt�rzy ukryli przed nami prawd�! 00:12:51:Prosz�, wybaczcie nam,|b�agam was! 00:12:53:Nie jeste�cie sprawiedliwi!|Sami nie wiedzieli�my, �e z�oty kondor potrafi lata�. 00:12:56:Cisza!|Wszystko, co m�wicie to k�amstwo. 00:12:59:Do��! Czy ten wielki mo�e lata�,|czy nie, to nie ma znaczenia! 00:13:04:To, co teraz wa�ne, to jak znale�� jakie� wskaz�wki,|kt�re zaprowadza nas do wr�t Z�otych Miast, 00:13:09:a nie mamy �adnych! 00:13:18:Wygl�da na to, �e �wiat�o zanika. 00:13:21:Nie mo�emy zwi�kszy� mocy? 00:13:23:Nic nie mo�emy zrobi�,|ju� wyprodukowali�my maksymaln� ilo�� mocy na dzisiaj. 00:13:28:Mistrzu! 00:13:30:O co chodzi? 00:13:31:W�a�nie by�em|w pomieszczeniu hibernacyjnym. 00:13:32:Tak, no i? 00:13:40:Co to znaczy? 00:13:41:Co� jest nie tak.|Kom�rki tych cia� rozpadaj� si�. 00:13:44:Co? 00:13:48:Wi�c r�wnie dobrze mo�ecie|si� ich pozby�. Dalej! 00:14:02:Kalmec. 00:14:04:Mistrzu Menatorze? 00:14:06:Jaki� problem? 00:14:08:Nie mamy ju� do�� mocy|na wszystkie nasze potrzeby, mistrzu. 00:14:11:Nie mo�emy d�u�ej|utrzymywa� pomieszcze� hibernacyjnych! 00:14:13:Wiem, Kalmec, to trudne.|Widze tylko jedno rozwi�zanie tego problemu. 00:14:16:Musimy znale�� spos�b,|by wytworzy� wi�cej energii. 00:14:19:Niestety do tego potrzebujemy jedenj|rzeczy, kt�rej nie mo�emy znale��. 00:14:24:Potrzebujemy wielkiego skarbu, kt�ry nasi|przodkowie tak nierozwa�nie ukryli w Z�otych Miastach. 00:14:40:Hej, ty,|mo�esz ju� wyj��. 00:14:44:Jeste� wolny.|Twoi przyjaciele wr�cili! 00:14:47:Patrz, do jakiej|pracy zmusili Teteol�! 00:14:50:Na waszym miejscu bym nie narzeka�.|Wci�� jeszcze �yjecie, macie szcz�cie! 00:14:53:Zamknij si�! 00:14:56:Marinche. 00:14:59:Jest du�y i silny, prawda? 00:15:03:Ludzie tacy jak on|nigdy si� nie m�cz�, nie? 00:15:05:M�j biedny Teteola,|co oni ci zrobili? 00:15:07:Marinche,|by�em taki nieszcz�liwy. 00:15:11:Zap�acicie za to! 00:15:14:Czy�by?|Jeszcze zobaczymy. 00:15:16:Nast�pnym razem, gdy znajdziecie|si� w tej dziurze, 00:15:19:przygotuj� dla was|bardzo ciep�...
stare_bajki