00:00:15:krayasny/DEMENTED CREW 00:01:39:COMMON WEALTH 00:03:23:S�ysza�am.|Dosta�e� prac� na dyskotece 00:03:26:Czym si� zajmujesz, ksi�gowo�ci�? 00:03:29:Przy wej�ciu? 00:03:30:Jako bramkarz? Zwariowa�e�?|Mog� ci� zabi�! 00:03:34:Opowiesz mi o tym p�niej. 00:03:37:Nie gniewaj si�.|Po prostu ci�gle do mnie wydzwaniasz. 00:03:40:Przykro mi. Tak. 00:03:42:Tak, bardzo ci� kocham. 00:03:45:Denerwuj� si� o mieszkania.|Jeszcze �adnego nie sprzeda�am. 00:03:48:Tak, zacz�o si� dobrze,|ale potem... 00:03:52:Poza tym,|czekaj� na mnie klienci, 00:03:57:ju� od p� godziny,|na tym mrozie. 00:04:00:Leje deszcz a ja jestem odstrzelona.|Ty to masz dobrze. 00:04:05:Mo�esz nosi� w pracy|dresik. 00:04:08:Co? Smoking? 00:04:10:Musia�e� go wypo�yczy�?|Oszala�e�? 00:04:14:Musz� ci za to zap�aci�. 00:04:17:My�lisz, �e stra�acy|kupuj� sobie he�my? 00:04:20:Pogadamy o tym p�niej.|Okay, skarbie. 00:04:24:Bardzo ci� kocham! 00:04:26:Tak, pa. 00:04:28:Tyle z nim k�opotu! 00:04:41:Luis?|JuIia, z agencji. 00:04:43:Wybaczcie, w�a�nie|rozmawia�am z klientem, 00:04:45:kt�ry jest zainteresowany tym mieszkaniem.|Czy ju� m�wi�am, �e jest niesamowite? 00:04:50:- Tak, m�wi�a�.|- Przez telefon. 00:04:58:Dobrze, dobrze, dobrze.|Oto jego super-zalety. 00:05:02:Jeden, blisko do metra.|Dwa, centrum. 00:05:05:Trzy, s� tutaj szko�y|dla waszych dzieci, 00:05:08:i cztery, parki|gdzie mog� si� bawi�. 00:05:11:- Nie mamy dzieci.|- Nie macie? To �wietnie. 00:05:14:Ja te� nie mam. I dlatego mog� sobie chodzi�|do kina albo do salonu bingo. 00:05:18:Nie grywam w bingo,|to by� tylko przyk�ad. 00:05:22:St�d macie wsz�dzie blisko. 00:05:24:- Wi�c tu nie ma gara�u?|- Nie. 00:05:27:Tutaj nie ma... gara�u. 00:05:31:Zobaczmy. 00:05:32:To ten. A tak przy okazji, 00:05:35:musz� was ostrzec, 00:05:36:�e te stare mieszkania maj� zazwyczaj|stare meble 00:05:41:i te zabawne 00:05:42:tapety z lat 70... 00:05:45:Mog� to sobie wyobrazi�. Chod�my. 00:05:47:O to mi w�a�nie chodzi, musicie|u�y� swojej wyobra�ni. 00:05:51:Zazwyczaj nale�� 00:05:52:do starszych ludzi.|Czasami brzydko pachn�... 00:05:59:Ale nie w tym przypadku.|No, sami zobaczcie. 00:06:03:To jest 00:06:05:niesamowite mieszkanie, kropka.|My to nazywamy 00:06:08:"gotowe do zamieszkania".|I jest kompletnie umeblowane. 00:06:11:S� obrazki, Iampy,|a TV, radio, 00:06:14:i sofa...|My�l�, �e to sofa ��ko. 00:06:17:Nie, to sofa sofa,|i to dobra. 00:06:20:To mi wygl�da na sk�r�. 00:06:23:Wysoka jako��! Nie to co u mnie,|krzes�a jak na pla�y. 00:06:28:Za ka�dym razem gdy pokazuj�|komu� to mieszkanie, 00:06:31:marz� o tym �eby by�o moje. 00:06:32:Ale ka�dy ma inny gust|i nie b�d� na was naciska�. 00:06:36:- W�a�ciciel tutaj miesza?|- W�a�ciciel? 00:06:38:Jaki w�a�ciciel? Nie wydaje mi si�.|Nie, jest wolne. 00:06:42:Mo�ecie si� zdecydowa� i zamieszka�|tutaj od jutra. 00:06:45:No i co s�dzicie? 00:06:47:Mo�emy zobaczy� pozosta�e pokoje? 00:06:49:Oczywi�cie, �aden problem.|Zobaczmy sypialni�. 00:06:54:Ale najpierw szafa.|Bardzo du�o miejsca. 00:06:58:Sypialnia, jak s�dz�... 00:07:02:Jakie pi�kne ��ko!|To chyba king size. 00:07:06:��ko wodne, jak w Las Vegas! 00:07:09:Jaka jest cena? 00:07:10:Nie �ebym kiedy� by�a w Las Vegas. 00:07:13:Ale to jest przyjemne. 00:07:16:A je�eli dostaniecie choroby morskiej,|mo�ecie to wy��czy�. 00:07:20:Tak s�dz�. Gdzie� tutaj musi|by� guzik. 00:07:23:A cena? 00:07:25:Nie powiedzieli wam? 00:07:29:Mimo wszystko, pomy�lcie o tym.|Dam wam moj� wizyt�wk�... 00:07:46:Nie za du�o... 00:07:48:Ona, to by�a ona.... 00:07:55:Wygl�dasz jak lalka brzuchom�wcy! 00:07:58:No dalej, kpij.|Ale mia�em dzie�! 00:08:01:Wzi��em taks�wk� do dyskoteki,|i zgadnij kogo spotka�em? 00:08:05:-Kogo?|-Antonio Pesadasa. 00:08:07:Pesadas pracowa� ze mn� w|towarzystwie ubezpieczeniowym. 00:08:11:Zgadza si�. By� nie do wytrzymania. 00:08:12:C�, nadal jest.|Ake teraz jest taksiarzem. 00:08:16:- Te� zosta� zwolniony.|- Tak jak ty. 00:08:18:Mnie nie zwolnili, dlatego|�e zrobi�em co� z�ego. To by�a redukcja. 00:08:22:Tak. By� tak�e|bezu�yteczny. 00:08:26:Nie wiem jaki on by�. 00:08:28:Ale je�eli m�wisz, �e|jestem "bezu�yteczny"... 00:08:30:Prosz�. To by�o cztery lata temu.|Zapomnij o tym. 00:08:34:Ale tym mi ci�gle o tym przypominasz. 00:08:36:M�wisz, �e straci�em robot�,|bo nie by�em przydatny. 00:08:41:Pos�uchaj: mo�e Pesadas|by� bezu�yteczny, 00:08:44:ale ja nie, ja by�em niezb�dny. 00:08:50:Co to wszystko ma znaczy�? 00:08:54:To jest romantyczny obiad. 00:08:56:Ale... czyje to jest mieszkanie? 00:08:58:Niczyje. Ale tylko ja mam|klucze... 00:09:03:Nie wiem, czy dobrze rozumiem. 00:09:04:To jest jedno z mieszka� agencji,|a tym w nim gotujesz? 00:09:09:Nie zachowuj si� jak|m�j ojciec. 00:09:12:Nie zachowuj� si� tak. Ale robisz co chcesz,|nie uprzedziwszy mnie! 00:09:17:Zachowuj� si� jak tw�j ojciec... 00:09:18:Ricardo, p�niej posprz�tamy|i nikt si� nie zorientuje. 00:09:22:- Zorientuj� si� i ci� zwolni�.|- I co z tego? 00:09:25:Niech sobie zwalniaj�. To przecie� czasowa|robota na 15 dni. 00:09:28:To mieszkanie jest tego warte.|Jest tutaj Jacuzzi. 00:09:32:Co? 00:09:33:Wanna, Ricardo. 00:09:35:I sauna, 00:09:36:fi�ska sauna. 00:09:38:Jeste� pewna, �e jest fi�ska? 00:09:40:A najlepsze jest... 00:09:44:Chod�. 00:09:47:- Ono si� rusza!|- Bo to jest ��ko wodne. 00:09:50:Mo�esz zmienia� w nim temperatur�. 00:09:53:A je�eli chcesz je zatrzyma�? 00:09:55:Gdzie� tutaj musi|by� przycisk. 00:09:58:Czekaj, czekaj... 00:10:00:Stop! 00:10:10:JuIia, wiesz, �e musz� by� do|tego zrelaxowany. 00:10:14:Czekali�my sze�� miesi�cy|a� si� zrelaksujesz! 00:10:17:Tak d�ugo?|Postaraj si� mnie zrozumie�. 00:10:20:Kto� mo�e w ka�dej chwili|wej��. 00:10:22:Jeste�my tutaj sami.|Zrelaksujesz si�, zostaw to mnie. 00:10:27:- Co to za ha�as?|- To rury. 00:10:30:To telewizor s�siad�w. 00:10:32:S�ycha� go doskonale.|�ciany s� cienkie. 00:10:35:Nie przejmuj si� tym i|skup si�. 00:10:38:Je�eli my ich s�yszymy,|to oni mog� us�ysze� nas. 00:10:42:Przesta� schizowa�.|Niech nas us�ysz�. 00:10:45:Tylko ich to podrajcuje. 00:11:02:Zdejmijcie to ze mnie! 00:11:04:Co znowu? 00:11:06:To obrzydliwe! 00:11:07:Sk�d one si� wzi�y? 00:11:09:M�wi�em, �e nie powinno nas tutaj by�. 00:11:11:Nie zaczynaj znowu ze swoim szkolno-jezuickim|kompleksem winy, Ricardo! 00:11:16:Ale my jeste�my winni. 00:11:18:Dobrze, jeste�my winni. 00:11:20:C�dzo�o�ymy jak|zdegenerowane bestie, 00:11:23:ale karaluchy o tym|nie wiedz�! 00:11:27:Doprowadzasz mnie do sza�u! 00:11:29:Masz racj�, przepraszam. 00:11:31:Ale one naprawd� przyprawiaj� mnie|o ciarki. 00:11:33:Mnie te�, wierz mi. 00:11:35:Zamkniemy drzwi, 00:11:37:przeniesiemy si� do salonu... 00:11:39:...posprz�tamy i pojedziemy do domu.|Prosz�, Julia. 00:11:42:Nie. 00:11:43:Zostaniemy tutaj. 00:11:44:Dlaczego? 00:11:46:Bo tak powiedzia�am.|W naszym domu jest lodowato, 00:11:49:a to jest specjalna noc. 00:11:52:Taaa, noc Walpurgi. 00:11:56:- Julia...|- Nie czujesz si� z tym dobrze. 00:11:59:- Nie masz nic przeciwko?|- Nie, wcale nie. 00:12:03:Jeste�my jak Krysznowcy.|Jutro b�dziemy �ebra� w parku. 00:12:06:To nie b�dzie takie z�e.|Na dyskotece, 00:12:08:jaki� 12 latek|w lu�nych spodniach 00:12:11:powiedzia�, �e mnie zabije,|bo poprosi�em go o legitymacj�. 00:12:14:Kto ci� w og�le zatrudni� jako|bramkarza? 00:12:18:Powiedzia�em w agencji,|�e wezm� cokolwiek. 00:12:21:W��czy� telewizor? 00:12:23:Ten s�siada nie wystarczy? 00:12:25:Co za wspania�a, romantyczna kolacja. 00:12:31:S�p,|grabarz natury, 00:12:34:�ywi si� scierwem. 00:12:36:Kiedy jeden s�p|znajdzie padlin�, 00:12:39:pojawia si� dwadzie�cia|i dziel� si� po�ywieniem. 00:12:42:Do��cza do nich �ar�oczny szakal. 00:12:44:Ponura uczta trwa|dop�ki wszystko nie zostanie zjedzone. 00:12:53:Halo? 00:12:56:O Bo�e! Richard!|Richard, wstawaj! 00:13:04:Bo�e, klienci na 9:00! 00:13:06:Richard, wstawaj! 00:13:08:Jeszcze tylko chwilk�... 00:13:10:Teraz masz ochot� na czu�o�ci?|M�czy�ni! 00:13:12:Mamy czas na szybki numerek. 00:13:15:�eby si� szybko ubra�. 00:13:17:- Co to?|- Dzwonek do drzwi. 00:13:18:- Kto to jest?|- Klienci, do diab�a! 00:13:20:Musz� wszystko obja�ni�. 00:13:22:- Wspaniale. Zawsze w po�piechu.|- Carlos Manzanares? 00:13:25:Julia Garc�a.|Oczekiwa�am was. 00:13:28:Najpierw, po�o�enie.|Oto super-zalety. 00:13:31:Jeden, blisko do metra.|Dwa, 00:13:33:centrum. Trzy, szko�y|dla dzieci, i cztery, 00:13:36:parki, gdzie mog� si� bawi�. 00:13:38:Fantastycznie. 00:13:51:Wysokiej jako�ci sk�ra.|Sofa na ca�e �ycie. 00:13:54:- A to co?|- Patrzcie. 00:13:56:- Jak �atwo to zetrze�.|- Racja. 00:13:58:Poka�� wam sypialni�. 00:14:01:Nie, najpierw zobaczymy|kuchni�. 00:14:04:Kompletnie wyposa�ona,|jest nawet toster. 00:14:09:M�wi�am, �e najpierw powinni�cie zobaczy� 00:14:10:kuchni�. 00:14:12:- Co to?|- Problem z wilgoci�. 00:14:15:- Do kogo dzwonisz?|- Do stra�y po�arnej. 00:14:17:Nie ma takiej potrzeby.|Poradzimy sobie. 00:14:20:Nie czekaj, a� b�dzie za p�no... 00:14:21:Lokator z g�ry musia� zostawi�|odkr�cony kran. 00:14:25:Je�eli agencja si� dowie... 00:14:32:Stop, to tutaj! 00:14:35:Idziemy, szybko! 00:14:40:- Co si� dzieje?|- Dzisiaj jest ten dzie�, Encarna. 00:14:43:- Stary cz�owiek? Nie!|- Tak. Sta�o si� co� z�ego. 00:14:47:Modli�am si� za t� chwil�! 00:14:49:Mam nadziej�, �e to nie fa�szywy alarm. 00:14:51:Niech B�g broni. 00:14:57:Musieli zostawi� otwarty|kran. 00:15:00:- Zobaczmy...|- To moje mieszkanie! 00:15:02:Nie, przepraszam.|To te drzwi. 00:15:05:Zobaczmy. Prosz�.|Odsun�� si�, potrzebujemy troch� miejsca. 00:15:08:Bardzo pani� prosz�! 00:15:11:Nie macie nic do roboty? 00:15:19:Co jest? 00:15:21:Nie wychod�|ubrany jak ciota! 00:15:27:Najpierw zadzwo�cie. 00:15:29:Pilnuj swoich spraw. 00:15:31:Tak, powinien pan zadzwoni�. 00:15:33:Na choler� nas wzywali�cie?|�eby�my dzwonili dzwonkiem? 00:15:37:- Ja nie dzwoni�am.|- Niech pan nie zwraca na ni� uwagi. 00:15:40:- ...
inne_kino