Testament z Brazylii.pdf

(1673 KB) Pobierz
Testament z Brazylii
- 1 -
785138340.546.png 785138340.657.png 785138340.766.png 785138340.867.png 785138340.001.png 785138340.012.png 785138340.023.png 785138340.034.png 785138340.045.png 785138340.056.png 785138340.067.png 785138340.078.png 785138340.088.png 785138340.099.png 785138340.110.png 785138340.121.png 785138340.132.png 785138340.143.png 785138340.154.png 785138340.165.png 785138340.176.png 785138340.187.png 785138340.198.png 785138340.209.png 785138340.220.png 785138340.231.png 785138340.242.png 785138340.253.png 785138340.264.png 785138340.275.png 785138340.285.png 785138340.295.png 785138340.306.png 785138340.317.png 785138340.328.png 785138340.339.png 785138340.350.png 785138340.361.png 785138340.372.png 785138340.383.png 785138340.394.png 785138340.405.png 785138340.416.png 785138340.427.png 785138340.438.png 785138340.449.png 785138340.460.png 785138340.470.png 785138340.480.png 785138340.491.png 785138340.502.png 785138340.513.png 785138340.524.png 785138340.535.png 785138340.547.png 785138340.558.png 785138340.569.png 785138340.580.png 785138340.591.png 785138340.602.png 785138340.613.png 785138340.624.png 785138340.635.png 785138340.646.png 785138340.658.png 785138340.668.png 785138340.678.png 785138340.689.png 785138340.700.png 785138340.711.png 785138340.722.png 785138340.733.png 785138340.744.png 785138340.755.png 785138340.767.png 785138340.778.png 785138340.789.png 785138340.800.png 785138340.811.png 785138340.822.png 785138340.833.png 785138340.844.png 785138340.855.png 785138340.865.png 785138340.868.png 785138340.869.png 785138340.870.png 785138340.871.png 785138340.872.png 785138340.873.png 785138340.874.png 785138340.875.png 785138340.876.png 785138340.877.png 785138340.002.png 785138340.003.png 785138340.004.png 785138340.005.png 785138340.006.png 785138340.007.png 785138340.008.png 785138340.009.png 785138340.010.png 785138340.011.png 785138340.013.png 785138340.014.png 785138340.015.png 785138340.016.png 785138340.017.png 785138340.018.png 785138340.019.png 785138340.020.png 785138340.021.png 785138340.022.png 785138340.024.png 785138340.025.png 785138340.026.png 785138340.027.png 785138340.028.png 785138340.029.png 785138340.030.png 785138340.031.png 785138340.032.png 785138340.033.png 785138340.035.png 785138340.036.png 785138340.037.png 785138340.038.png 785138340.039.png 785138340.040.png 785138340.041.png 785138340.042.png 785138340.043.png 785138340.044.png 785138340.046.png 785138340.047.png 785138340.048.png 785138340.049.png 785138340.050.png 785138340.051.png 785138340.052.png 785138340.053.png 785138340.054.png 785138340.055.png 785138340.057.png 785138340.058.png 785138340.059.png 785138340.060.png 785138340.061.png 785138340.062.png 785138340.063.png 785138340.064.png 785138340.065.png 785138340.066.png 785138340.068.png 785138340.069.png 785138340.070.png 785138340.071.png 785138340.072.png 785138340.073.png 785138340.074.png 785138340.075.png 785138340.076.png 785138340.077.png 785138340.079.png 785138340.080.png 785138340.081.png 785138340.082.png
 
785138340.083.png 785138340.084.png 785138340.085.png 785138340.086.png 785138340.087.png 785138340.089.png 785138340.090.png 785138340.091.png 785138340.092.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Paczka przyszła z Brazylii. Dostarczona przez
kuriera, który otrzymał ścisłe instrukcje, mówiące,
że Edward Cullen musi osobiście podpisać jej odbiór.
Edward odprowadził wzrokiem mężczyznę, opuszczającego
jego gabinet. Nie miał najmniejszej ochoty
spojrzeć na leżącą na biurku paczkę ani jej otworzyć.
Nadawcą był jego biologiczny ojciec, który nie zasłużył
sobie na przywilej uczestniczenia w życiu syna,
a cóż dopiero wdzierania się w nie w tak obcesowy
sposób. Te drzwi zamknęły się szesnaście lat temu.
Nie, wcześniej. Dużo wcześniej.
Edward miał teraz trzydzieści cztery lata, a dojmujące
poczucie odrzucenia zaczęło mu dokuczać
już wtedy, gdy miał siedem lat. Wspomnienie zagubionego
chłopca, jakim był wówczas, poderwało go
z fotela, byle dalej od przeklętej paczki. Próbował
wtedy znaleźć swoje miejsce w świecie dorosłych
i z bólem przekonał się, że nigdzie nie pasuje.
Wobec tego nauczył się chadzać własnymi drogami.
Jedna z nich doprowadziła go do tego gabinetu,
centrum dowodzenia wielkiej agencji reklamowej,
która zajmowała dwa piętra nowoczesnego budynku
z widokiem na port w Sydney. Była to jego własna
firma. Sam ją stworzył i zbudował jej pozycję na
rynku.
Podziwiając z okna gmach opery i widoczny za
nim łuk mostu, myślał, że przecież każdy wie, że
seks świetnie się sprzedaje. A jeszcze lepiej seks
i splendor. Edward wiedział jednak o tym doskonale
i potrafił opakować te produkty lepiej niż inni. Styl,
w jakim prowadził swoje kampanie reklamowe,
uczynił z niego bardzo zamożnego człowieka, który
mógł sobie pozwolić na widok za milion dolarów
zarówno w biurze, jak i w luksusowym apartamencie
w Woolloomooloo.
Był samowystarczalnym człowiekiem sukcesu,
który nie potrzebował niczego od swoich ojców
- bogatych, władczych mężczyzn, jacy zwykle kręcili
się koło jego matki.
Gdy był nastolatkiem, obsypywali go pieniędzmi,
chcąc się jej przypodobać. Wykorzystał je do
realizacji swoich celów i ambicji. Zasłużył na nie,
bo przecież schodził im z drogi.
- 2 -
785138340.093.png 785138340.094.png 785138340.095.png 785138340.096.png 785138340.097.png 785138340.098.png 785138340.100.png 785138340.101.png 785138340.102.png 785138340.103.png 785138340.104.png 785138340.105.png 785138340.106.png 785138340.107.png 785138340.108.png 785138340.109.png 785138340.111.png 785138340.112.png 785138340.113.png 785138340.114.png 785138340.115.png 785138340.116.png 785138340.117.png 785138340.118.png 785138340.119.png 785138340.120.png 785138340.122.png 785138340.123.png 785138340.124.png 785138340.125.png 785138340.126.png 785138340.127.png 785138340.128.png 785138340.129.png 785138340.130.png 785138340.131.png 785138340.133.png 785138340.134.png 785138340.135.png 785138340.136.png 785138340.137.png 785138340.138.png 785138340.139.png 785138340.140.png 785138340.141.png 785138340.142.png 785138340.144.png 785138340.145.png 785138340.146.png 785138340.147.png 785138340.148.png 785138340.149.png 785138340.150.png 785138340.151.png 785138340.152.png 785138340.153.png 785138340.155.png 785138340.156.png 785138340.157.png 785138340.158.png 785138340.159.png 785138340.160.png 785138340.161.png 785138340.162.png 785138340.163.png 785138340.164.png 785138340.166.png 785138340.167.png 785138340.168.png 785138340.169.png 785138340.170.png 785138340.171.png 785138340.172.png 785138340.173.png 785138340.174.png 785138340.175.png 785138340.177.png 785138340.178.png 785138340.179.png 785138340.180.png 785138340.181.png 785138340.182.png 785138340.183.png 785138340.184.png 785138340.185.png 785138340.186.png 785138340.188.png 785138340.189.png 785138340.190.png 785138340.191.png 785138340.192.png 785138340.193.png 785138340.194.png 785138340.195.png 785138340.196.png 785138340.197.png 785138340.199.png 785138340.200.png 785138340.201.png 785138340.202.png 785138340.203.png 785138340.204.png 785138340.205.png 785138340.206.png 785138340.207.png 785138340.208.png 785138340.210.png 785138340.211.png 785138340.212.png 785138340.213.png 785138340.214.png 785138340.215.png 785138340.216.png 785138340.217.png 785138340.218.png 785138340.219.png 785138340.221.png 785138340.222.png 785138340.223.png 785138340.224.png 785138340.225.png 785138340.226.png 785138340.227.png 785138340.228.png 785138340.229.png 785138340.230.png 785138340.232.png 785138340.233.png 785138340.234.png 785138340.235.png 785138340.236.png 785138340.237.png 785138340.238.png 785138340.239.png 785138340.240.png 785138340.241.png 785138340.243.png 785138340.244.png 785138340.245.png 785138340.246.png 785138340.247.png 785138340.248.png 785138340.249.png 785138340.250.png 785138340.251.png 785138340.252.png 785138340.254.png 785138340.255.png 785138340.256.png 785138340.257.png 785138340.258.png 785138340.259.png 785138340.260.png 785138340.261.png 785138340.262.png 785138340.263.png 785138340.265.png 785138340.266.png 785138340.267.png 785138340.268.png 785138340.269.png 785138340.270.png 785138340.271.png 785138340.272.png 785138340.273.png 785138340.274.png 785138340.276.png 785138340.277.png
 
785138340.278.png 785138340.279.png 785138340.280.png 785138340.281.png 785138340.282.png 785138340.283.png 785138340.284.png
 
Od tego czasu niczego od nich nie chciał i nie
potrzebował.
Zwłaszcza od Carlisa Cullena. Brazylijczyk
miał dwie szanse, by stać się dla Edwarda kimś bliskim.
Pierwszej ani myślał wykorzystać, a drugą
zaprzepaścił, gdy osiemnastoletni Edward pojawił się
w Rio de Janeiro, chcąc poznać swego ojca. Spotkał
się z gniewną odprawą.
- Czego ty ode mnie chcesz? Czy wyobrażasz
sobie, że coś dostaniesz?! - krzyczał Cullen.
Pogarda arystokratycznego Brazylijczyka dotknęła
Edwarda tak bardzo, że odpowiedział zimno:
- Chciałem cię tylko poznać. I z pewnością
chętnie przyjmę twoje nazwisko. Widzę, że bez
wątpienia należy do mnie.
Podobieństwo obu mężczyzn było niezaprzeczalne
- te same gęste czarne włosy, oliwkowa cera,
głęboko osadzone zielone oczy, ocienione gęstymi
rzęsami, kształtny nos, wysokie kości policzkowe,
kwadratowy zarys szczęki, zmysłowe usta, muskularne
ciało.
Tak, był synem swojego ojca, bez dwóch zdań.
Po powrocie do Australii Edward wystąpił o prawną
zmianę nazwiska na Cullen i z pewnością nie było
to żadne nadużycie. I oto przychodzi do niego
paczka z Brazylii. Cokolwiek miałaby zawierać,
poczuł rodzący się bunt, że Carlisa może jednak
mieć jakiś wpływ na jego życie.
Nagle zadzwonił telefon.
- Pani Condor życzy sobie z panem mówić
- oznajmiła asystentka.
Jego matka. To już drugie niemiłe zaskoczenie
tego ranka.
- Połącz ją - polecił Edward.
- Kochanie, zdarzyło się coś niezwykłego! Musimy
natychmiast porozmawiać! - wykrzyknęła matka.
- Właśnie rozmawiamy - oznajmił chłodno.
- Chodzi mi o spotkanie! Jadę teraz do miasta,
czy mogę wpaść do ciebie? Dostałam paczkę z Brazylii!
- Ja też - wycedził.
Sapnęła zaskoczona.
- Chciałam powiedzieć ci o tym jakoś delikatnie.
Co za strata, przedwczesna śmierć. A tak świetnie
się trzymał!
Edward poczuł w sercu ukłucie bólu.
Jego ojciec nie żyje. Odszedł.
Spojrzał na leżącą na biurku paczkę - ostatni
kontakt z człowiekiem, którego już nigdy nie pozna
- 3 -
785138340.286.png 785138340.287.png 785138340.288.png 785138340.289.png 785138340.290.png 785138340.291.png 785138340.292.png 785138340.293.png 785138340.294.png 785138340.296.png 785138340.297.png 785138340.298.png 785138340.299.png 785138340.300.png 785138340.301.png 785138340.302.png 785138340.303.png 785138340.304.png 785138340.305.png 785138340.307.png 785138340.308.png 785138340.309.png 785138340.310.png 785138340.311.png 785138340.312.png 785138340.313.png 785138340.314.png 785138340.315.png 785138340.316.png 785138340.318.png 785138340.319.png 785138340.320.png 785138340.321.png 785138340.322.png 785138340.323.png 785138340.324.png 785138340.325.png 785138340.326.png 785138340.327.png 785138340.329.png 785138340.330.png 785138340.331.png 785138340.332.png 785138340.333.png 785138340.334.png 785138340.335.png 785138340.336.png 785138340.337.png 785138340.338.png 785138340.340.png 785138340.341.png 785138340.342.png 785138340.343.png 785138340.344.png 785138340.345.png 785138340.346.png 785138340.347.png 785138340.348.png 785138340.349.png 785138340.351.png 785138340.352.png 785138340.353.png 785138340.354.png 785138340.355.png 785138340.356.png 785138340.357.png 785138340.358.png 785138340.359.png 785138340.360.png 785138340.362.png 785138340.363.png 785138340.364.png 785138340.365.png 785138340.366.png 785138340.367.png 785138340.368.png 785138340.369.png 785138340.370.png 785138340.371.png 785138340.373.png 785138340.374.png 785138340.375.png 785138340.376.png 785138340.377.png 785138340.378.png 785138340.379.png 785138340.380.png 785138340.381.png 785138340.382.png 785138340.384.png 785138340.385.png 785138340.386.png 785138340.387.png 785138340.388.png 785138340.389.png 785138340.390.png 785138340.391.png 785138340.392.png 785138340.393.png 785138340.395.png 785138340.396.png 785138340.397.png 785138340.398.png 785138340.399.png 785138340.400.png 785138340.401.png 785138340.402.png 785138340.403.png 785138340.404.png 785138340.406.png 785138340.407.png 785138340.408.png 785138340.409.png 785138340.410.png 785138340.411.png 785138340.412.png 785138340.413.png 785138340.414.png 785138340.415.png 785138340.417.png 785138340.418.png 785138340.419.png 785138340.420.png 785138340.421.png 785138340.422.png 785138340.423.png 785138340.424.png 785138340.425.png 785138340.426.png 785138340.428.png 785138340.429.png 785138340.430.png 785138340.431.png 785138340.432.png 785138340.433.png 785138340.434.png 785138340.435.png 785138340.436.png 785138340.437.png 785138340.439.png 785138340.440.png 785138340.441.png 785138340.442.png 785138340.443.png 785138340.444.png 785138340.445.png 785138340.446.png 785138340.447.png 785138340.448.png 785138340.450.png 785138340.451.png 785138340.452.png 785138340.453.png 785138340.454.png 785138340.455.png 785138340.456.png 785138340.457.png 785138340.458.png 785138340.459.png 785138340.461.png 785138340.462.png 785138340.463.png 785138340.464.png 785138340.465.png 785138340.466.png 785138340.467.png 785138340.468.png 785138340.469.png
 
785138340.471.png 785138340.472.png 785138340.473.png 785138340.474.png 785138340.475.png 785138340.476.png 785138340.477.png
 
bliżej.
- Podarował mi wspaniały szmaragdowy naszyjnik
- mówiła dalej.
Z zadowoleniem w głosie zaczęła mu szczegółowo
opisywać biżuterię. Matka uwielbiała piękne
przedmioty. Niewątpliwie to ona nauczyła Edwarda,
na czym polega wartość seksu i splendoru. Każdy
z mężczyzn, z którym dzieliła łoże - mąż czy
kochanek - płacił nad wyraz hojnie za ten przywilej.
Obecnie miała piątego męża, ale Edward nie wątpił,
że gdyby na horyzoncie pojawił się jakiś superbogaty
mężczyzna, nie odpuściłaby mu. A jednak
nie wyszła za mąż za Carlisa Cullena.
Być może nie miała ochoty wynosić się na stałe
do dalekiego kraju tylko dlatego, że sławny gracz
w polo był jurorem w konkursie Miss Świata w Rio
de Janeiro akurat wtedy, gdy Esme Kilman zdobyła
ów tytuł.
Nie miała też zamiaru zajść z nim w ciążę,
zwłaszcza planując małżeństwo z Anthonym Steele'em,
dziedzicem fortuny rodu bajecznie bogatych
właścicieli kopalń. Bez trudu przekonała narzeczonego,
że jest ojcem dziecka, które nosiła w swym
łonie. Z powodu małżeństwa musiała zrezygnować
z pełnienia obowiązków Miss Świata, lecz bynajmniej
nie przestała zachowywać się jak królowa.
Edward zastanawiał się, czy pozostałby synem Anthoniego
Steele'a, gdyby matka nie została przyłapana na
kłamstwie. Po rozwodzie wciąż uważał Anthoniego za
swojego ojca i dziwił się, dlaczego kontakt z nim się
urwał.
- To nie moja wina, że już jej nie kochasz
- przekonywał żarliwie. - Jestem twoim synem.
- Nieprawda.
- Nie możesz wziąć rozwodu z dzieckiem! Nawet
jeśli masz inną rodzinę.
- Nie jestem twoim ojcem! Na Boga, chłopcze,
spójrz w lustro. Nie ma między nami ani śladu
podobieństwa! - krzyknął wreszcie Anthony.
Edward w pierwszej chwili nie uwierzył. To prawda,
że nie miał rudawych włosów, jasnej cery i niebieskich
oczu, ale uznał, że jest po prostu bardziej
podobny do matki.
- Nie chcesz mnie, tak? - zapytał z rozpaczą.
- Dlaczego miałbym uważać za syna dziecko
innego faceta? Twój ojciec nazywa się Carlisa
Cullen i mieszka w Brazylii. Wątpię, by zechciał
przyjść do twojej szkoły na wywiadówkę, ale możesz
- 4 -
785138340.478.png 785138340.479.png 785138340.481.png 785138340.482.png 785138340.483.png 785138340.484.png 785138340.485.png 785138340.486.png 785138340.487.png 785138340.488.png 785138340.489.png 785138340.490.png 785138340.492.png 785138340.493.png 785138340.494.png 785138340.495.png 785138340.496.png 785138340.497.png 785138340.498.png 785138340.499.png 785138340.500.png 785138340.501.png 785138340.503.png 785138340.504.png 785138340.505.png 785138340.506.png 785138340.507.png 785138340.508.png 785138340.509.png 785138340.510.png 785138340.511.png 785138340.512.png 785138340.514.png 785138340.515.png 785138340.516.png 785138340.517.png 785138340.518.png 785138340.519.png 785138340.520.png 785138340.521.png 785138340.522.png 785138340.523.png 785138340.525.png 785138340.526.png 785138340.527.png 785138340.528.png 785138340.529.png 785138340.530.png 785138340.531.png 785138340.532.png 785138340.533.png 785138340.534.png 785138340.536.png 785138340.537.png 785138340.538.png 785138340.539.png 785138340.540.png 785138340.541.png 785138340.542.png 785138340.543.png 785138340.544.png 785138340.545.png 785138340.548.png 785138340.549.png 785138340.550.png 785138340.551.png 785138340.552.png 785138340.553.png 785138340.554.png 785138340.555.png 785138340.556.png 785138340.557.png 785138340.559.png 785138340.560.png 785138340.561.png 785138340.562.png 785138340.563.png 785138340.564.png 785138340.565.png 785138340.566.png 785138340.567.png 785138340.568.png 785138340.570.png 785138340.571.png 785138340.572.png 785138340.573.png 785138340.574.png 785138340.575.png 785138340.576.png 785138340.577.png 785138340.578.png 785138340.579.png 785138340.581.png 785138340.582.png 785138340.583.png 785138340.584.png 785138340.585.png 785138340.586.png 785138340.587.png 785138340.588.png 785138340.589.png 785138340.590.png 785138340.592.png 785138340.593.png 785138340.594.png 785138340.595.png 785138340.596.png 785138340.597.png 785138340.598.png 785138340.599.png 785138340.600.png 785138340.601.png 785138340.603.png 785138340.604.png 785138340.605.png 785138340.606.png 785138340.607.png 785138340.608.png 785138340.609.png 785138340.610.png 785138340.611.png 785138340.612.png 785138340.614.png 785138340.615.png 785138340.616.png 785138340.617.png 785138340.618.png 785138340.619.png 785138340.620.png 785138340.621.png 785138340.622.png 785138340.623.png 785138340.625.png 785138340.626.png 785138340.627.png 785138340.628.png 785138340.629.png 785138340.630.png 785138340.631.png 785138340.632.png 785138340.633.png 785138340.634.png 785138340.636.png 785138340.637.png 785138340.638.png 785138340.639.png 785138340.640.png 785138340.641.png 785138340.642.png 785138340.643.png 785138340.644.png 785138340.645.png 785138340.647.png 785138340.648.png 785138340.649.png 785138340.650.png 785138340.651.png 785138340.652.png 785138340.653.png 785138340.654.png 785138340.655.png 785138340.656.png 785138340.659.png 785138340.660.png 785138340.661.png 785138340.662.png 785138340.663.png 785138340.664.png
 
785138340.665.png 785138340.666.png 785138340.667.png 785138340.669.png 785138340.670.png 785138340.671.png 785138340.672.png
 
poprosić matkę, żeby cię z nim skontaktowała.
Siedmioletni Edward pobiegł do matki.
- Kochanie, tak mi przykro, Anthony rzeczywiście
nie jest twoim ojcem. Ale masz wspaniałego ojczyma
w Harrym, który jest przecież znacznie milszy
- pocieszyła go.
- Chcę wiedzieć, kto jest moim prawdziwym
ojcem - upierał się nieszczęśliwy malec. - Czy on
o mnie wie?
- Niestety - westchnęła. - Przyjechał kiedyś do
Australii grać w polo, a twój dziadek - choć tak
naprawdę nie jest twoim dziadkiem, rozumiesz - zaprosił
go do swojej posiadłości, gdzie ma prywatne
boisko. Sądziłam, że Carlisa okaże się dyskretny
i będzie udawał, że mnie nie zna. Lecz gdy cię
zobaczył...
- Rozpoznał mnie jako swojego syna?
- No cóż, jesteście tak podobni... Musiałam
wyznać wszystko, a on to oczywiście wykorzystał
- wyjąkała.
Ryzykując skandal i cierpienie dziecka.
Gdy Edward oznajmił to Cullenowi, ojciec nie
okazał żadnego poczucia winy.
- Twoja matka mogła mi odmówić - rzekł,
wzruszając ramionami. - Nigdy nie spałem z kobietą,
która tego nie chciała. Wybór należał do niej.
- A więc moje życie cię nie obchodziło - rzucił
z goryczą Edward.
Carlisa niecierpliwie strzelił palcami.
- To ja dałem ci życie. Postaraj się znaleźć
w nim przyjemność. Grzebanie w przeszłości nic
nie da ani tobie, ani mnie.
Rada była dobra i Edward w pełni z niej skorzystał.
Dlatego nie miał najmniejszej ochoty otwierać paczki
z Brazylii.
- Co przysłał ci ojciec? - zapytała słodkim głosem
Esme, nie mogąc dłużej ukryć ciekawości.
- Napisał mi, że naszyjnik jest dowodem wdzięczności
za urodzenie mu tak niezwykłego syna. Jestem
pewna, że tobie ofiarował coś znacznie cenniejszego.
- Jeszcze nie otworzyłem swojej paczki.
- Więc zrób to, Edward. Nie mogę się już doczekać.
Twój ojciec był bajecznie bogaty.
Edward widział to bogactwo podczas jedynej wizyty
w arystokratycznym domu ojca, pełnym cennych
przedmiotów, przekazywanych z pokolenia na pokolenie,
lecz wcale go nie pragnął.
- Będę u ciebie za kwadrans - oznajmiła matka.
- 5 -
785138340.673.png 785138340.674.png 785138340.675.png 785138340.676.png 785138340.677.png 785138340.679.png 785138340.680.png 785138340.681.png 785138340.682.png 785138340.683.png 785138340.684.png 785138340.685.png 785138340.686.png 785138340.687.png 785138340.688.png 785138340.690.png 785138340.691.png 785138340.692.png 785138340.693.png 785138340.694.png 785138340.695.png 785138340.696.png 785138340.697.png 785138340.698.png 785138340.699.png 785138340.701.png 785138340.702.png 785138340.703.png 785138340.704.png 785138340.705.png 785138340.706.png 785138340.707.png 785138340.708.png 785138340.709.png 785138340.710.png 785138340.712.png 785138340.713.png 785138340.714.png 785138340.715.png 785138340.716.png 785138340.717.png 785138340.718.png 785138340.719.png 785138340.720.png 785138340.721.png 785138340.723.png 785138340.724.png 785138340.725.png 785138340.726.png 785138340.727.png 785138340.728.png 785138340.729.png 785138340.730.png 785138340.731.png 785138340.732.png 785138340.734.png 785138340.735.png 785138340.736.png 785138340.737.png 785138340.738.png 785138340.739.png 785138340.740.png 785138340.741.png 785138340.742.png 785138340.743.png 785138340.745.png 785138340.746.png 785138340.747.png 785138340.748.png 785138340.749.png 785138340.750.png 785138340.751.png 785138340.752.png 785138340.753.png 785138340.754.png 785138340.756.png 785138340.757.png 785138340.758.png 785138340.759.png 785138340.760.png 785138340.761.png 785138340.762.png 785138340.763.png 785138340.764.png 785138340.765.png 785138340.768.png 785138340.769.png 785138340.770.png 785138340.771.png 785138340.772.png 785138340.773.png 785138340.774.png 785138340.775.png 785138340.776.png 785138340.777.png 785138340.779.png 785138340.780.png 785138340.781.png 785138340.782.png 785138340.783.png 785138340.784.png 785138340.785.png 785138340.786.png 785138340.787.png 785138340.788.png 785138340.790.png 785138340.791.png 785138340.792.png 785138340.793.png 785138340.794.png 785138340.795.png 785138340.796.png 785138340.797.png 785138340.798.png 785138340.799.png 785138340.801.png 785138340.802.png 785138340.803.png 785138340.804.png 785138340.805.png 785138340.806.png 785138340.807.png 785138340.808.png 785138340.809.png 785138340.810.png 785138340.812.png 785138340.813.png 785138340.814.png 785138340.815.png 785138340.816.png 785138340.817.png 785138340.818.png 785138340.819.png 785138340.820.png 785138340.821.png 785138340.823.png 785138340.824.png 785138340.825.png 785138340.826.png 785138340.827.png 785138340.828.png 785138340.829.png 785138340.830.png 785138340.831.png 785138340.832.png 785138340.834.png 785138340.835.png 785138340.836.png 785138340.837.png 785138340.838.png 785138340.839.png 785138340.840.png 785138340.841.png 785138340.842.png 785138340.843.png 785138340.845.png 785138340.846.png 785138340.847.png 785138340.848.png 785138340.849.png 785138340.850.png 785138340.851.png 785138340.852.png 785138340.853.png 785138340.854.png 785138340.856.png 785138340.857.png 785138340.858.png
 
785138340.859.png 785138340.860.png 785138340.861.png 785138340.862.png 785138340.863.png 785138340.864.png 785138340.866.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin