0:02:24: Jeste cholernie bezużyteczny!| Daj mi to! 0:02:57: Mylę, że powinnimy jš przykryć. 0:03:02: Tak... 0:03:40: Musimy zadzwonić po karetkę. 0:03:42: Racja. 0:04:13: I co?| Nie będš się raczej pieszyć. 0:04:15: Powiedziałem im, że ona nie żyje. 0:04:31: Tu nie mam jajka.| Zapomniałam o jajkach. 0:06:00: Co powiedziała policja?| Jeszcze nic nie wiedzš. 0:06:03: To raczej nie było morderstwo,| bo nie było ladów na ciele. 0:06:06: Widać dobrze się przyjrzałe. 0:06:08: Postaraj się trzymać oczy z daleka| od kobiet. Nawet, jeli sš martwe. 0:06:20: Założę się, że ona po prostu wpadła. 0:06:23: To jak wyjanisz,| że ona miała na sobie tylko halkę? 0:06:27: Może była pijana? 0:06:30: Może została zaatakowana,| chciała wejć na statek albo co. 0:06:34: Może była w cišży. 0:06:38: No... 0:06:56: Nic się nie stało, Les,| to pewnie przez alkohol... 0:07:07: Co o tym mylisz, Joe? 0:07:10: O czym?| O tej zmarłej? 0:07:16: Mylę, że poszła na pomost całkiem ubrana. 0:07:19: I stała tam chwilę rozkoszujšc się| ciepłym, nocnym wiatrem. 0:07:23: Zdjęła marynarkę| i położyła jš delikatnie na ziemi. 0:07:27: Potem odpięła bluzkę. 0:07:31: A potem zdjęła stanik. 0:07:34: I położyła go na pozostałych ubraniach. 0:07:39: Potem odpięła spódnicę i pozwoliła| jej zelizgnšć się po biodrach. 0:07:45: Potem zrolowała pończochy. 0:07:48: I trzymała je przez chwilę tak,| że mogły powiewać na wietrze jak licie, 0:07:51: zanim pozwoliła im odlecieć w ciemnš noc. 0:07:55: Trzęsła się. 0:07:57: I pytała samš siebie: czy naprawdę| chcę przez to wszystko przechodzić? 0:07:59: I odpowiedziała na to pytanie| wkopujšc ubrania do rzeki, 0:08:02: następnie zdjęła gorset i majtki. 0:08:06: I została tak, stojšc w samej halce, 0:08:09: zastanawiajšc się, co| takiego jš do tego zmusiło. 0:08:14: A potem w powiewajšcej na wietrze halce... 0:08:17: ...wpadła do wody jak róża. 0:08:20: Unosiła się na niej przez chwilę. 0:08:23: I znikła. 0:08:29: Jaka kobieta zrobiłaby co takiego? 0:08:31: Po prostu zwykła kobieta. 0:08:34: Będziecie siedzieć tak cały dzień| i pić herbatę? 0:08:53: Witam... 0:08:58: To ważne, proszę nie pobrudzić. 0:09:06: To on znalazł dziewczynę? 0:09:09: Tak. 0:09:11: Jest jaki potworny mężczyzna w tym miecie... 0:09:43: Hej, dlaczego on dostaje całš ciepłš wodę? 0:09:45: Przymknij się. 0:09:51: Chod ze mnš, Jim. 0:10:23: W miecie jest całkiem porzšdny pub. 0:10:26: Może będš mieli w nim rzutki? 0:10:29: Dobra. 0:11:37: Joe zaprosił mnie na partyjkę rzutek. 0:11:40: Grasz w rzutki? 0:11:42: Czasami.| Ostatnio coraz mniej. 0:11:45: Mylałam, że masz co| lepszego do roboty z czasem. 0:11:48: Mogę pomyleć o jednej czy| dwóch rzeczach, ale nie przy dziecku. 0:11:52: Nie nabijaj się. 0:11:54: Z czego się miejesz, tato? 0:11:56: Jedz ziemniaki. 0:12:01: Wszystko. 0:13:14: Nie kop mnie, mamo.| Och, to ty nie rozpychaj się nogami! 0:13:21: Skończyłe Joe? 0:14:28: Może co powiedzš w popołudniowej| gazecie o tym znalezionym ciele? 0:14:32: Mylisz, że wspomnš o nas? 0:14:34: Nie. 0:14:39: Mój pomocnik, Joe,| wyłowił rano trupa z rzeki. 0:14:43: Była prawie naga.| Naga? 0:14:46: Nie miała na sobie ubrań. 0:14:48: Była pocięta?| Nie miała żadnych ladów. 0:14:52: No i mamy. 0:14:54: Ciało martwej kobiety zostało| znalezione w rzecze dzi rano. 0:14:57: Kobieta miała na sobie| jedynie cienkš halkę. 0:15:02: Policja twierdzi...| Mylałem, że mówiłe, że była naga. 0:15:05: To prawie to samo. 0:15:07: Les, głowa mnie boli, wrócę na barkę. 0:15:09: A co z rzutkami?| Następnym razem. 0:15:14: Ja z tobš zagram. 0:15:42: Gdzie jest Les? 0:15:45: Znalazł kogo,| kto z nim zagra w rzutki. 0:15:51: Nie będzie go co najmniej godzinę. 0:16:08: Obudzisz chłopca. 0:16:12: To może zejdziemy z pokładu? 0:16:32: Nie pójdę dalej. 0:17:53: Teraz, Joe. 0:18:27: Policja prowadzi dochodzenie| w sprawie tej kobiety. 0:18:30: Jest notatka w gazecie na ten temat. 0:18:37: Czemu o tym pomylałe? 0:18:41: Żeby co powiedzieć. 0:18:45: Już wystarczajšco dużo| mówiłe jak na jednš noc. 0:18:49: Żałujesz? 0:18:51: I co mi z tego, że będę żałować? 0:19:09: Szkoda, że on wraca. 0:19:11: Co? 0:19:13: Szkoda, że on wraca. 0:19:18: Partacz. 0:19:25: Jeste miły, Joe. 0:19:35: Jeste głodny? 0:19:37: Usmażę ci jajko. 0:19:39: Nie.| Nie teraz, Ella. 0:19:41: Ale napije się herbaty. 0:20:15: Cocie tacy cholernie cisi? 0:20:17: Szkoda, że ty nie jeste.| Co tam, Les? 0:20:19: "Wszystko w porzšdku."| Znów stracił pienišdze na rzutkach. 0:20:22: A teraz wraca tutaj| i stara się na mnie wyżyć. 0:20:24: Taka jest rola kobiety...| Zamknij jadaczkę, Leslie Gault! 0:20:27: Nie masz do mnie żadnych praw! 0:20:29: Nigdy nie straciłem pieniędzy podczas gry w rzutki.| Jeste kłamcš! 0:20:41: Gotowa ta herbata?| Gdzie ci się pieszy? 0:20:43: Herbata będzie gotowa,| jak będzie gotowa! 0:20:49: Widziałe co napisali w tej gazecie, nie? 0:20:52: Mogli chociaż o nas wspomnieć, nie? 0:20:54: Nie jestem tym zainteresowany. 0:20:56: Nie? 0:23:02: Pływała?| Ja nie pływam. 0:23:10: A ty? 0:23:13: Nie mam kostiumu kšpielowego. 0:23:20: Jeste tu na wakacjach? 0:23:22: Tylko dzisiaj. 0:23:28: Jak masz na imię? 0:23:32: Cathie. 0:23:37: Chciałaby ze mnš pospacerować, Cathie? 0:23:41: Gdzie? 0:23:44: Tam. 0:25:19: Jim jest za burtš! 0:25:22: Jim wpadł do wody!| Ella! Ella! 0:25:31: Jim! 0:25:36: Masz go?| Tak! 0:26:02: Dzięki. 0:26:04: Dzięki, Joe... 0:26:20: Co tam widzisz?| Wesołe miasteczko! 0:26:23: Mogę tam ić?| Poczekaj, zapytam mamę. 0:26:32: Ella! 0:26:35: Popatrz na to. 0:26:38: Mylałem, że może się tam wybierzemy. 0:26:41: Ja mam kupę roboty.| Ty go zabierz. 0:26:43: Ja zostanę na pokładzie, jeli chcecie ić. 0:26:46: Ja pójdę innym razem.| Ty id. 0:26:49: Chcesz ić ze mnš, Joe? 0:26:51: Żeby rozprostować nogi? 0:26:54: No dobra. 0:27:14: Tak! Tak!| Tamto! 0:27:16: Brawo. 0:27:18: Widzisz, ja zawsze wygrywam. 0:27:21: Pewnie masz to po mnie, synu. 0:27:24: I znowu.| Przekroczył pan linię, przykro mi. 0:27:27: Przepraszam bardzo, nie przekroczyłem linii. 0:27:29: Nie powinna pani oszukiwać| Przekroczył pan linię! 0:27:33: Bob! 0:27:34: Co porabiasz,| ty staruchu? 0:27:36: Pracuję tutaj. 0:27:38: Ach, przepraszam Bob,...| to jest Joe. 0:27:40: Pracuje ze mnš od kilku miesięcy.| Miło cię poznać. 0:27:42: Les i ja pracowalimy na tym samym statku. 0:27:46: Ale nigdy na tej samej zmianie...| Nie... 0:27:53: Bob, Bob, to jest mój syn, Jim. 0:27:58: Ja nie chcę jeszcze wracać na barkę. 0:28:01: Możecie ić do kina.| Sš dwa w miecie. 0:28:04: Chcesz ić do kina?| Tak. 0:28:06: Joe, chcesz ić do kina?| Nie, nie, odprowadzę was do miasta, 0:28:09: a potem wrócę na barkę.| Muszę się wyspać. 0:28:12: To chodmy. 0:28:25: Ella? 0:28:35: Odejd, Joe.| Nie chcę cię widzieć. 0:28:39: Id. 0:28:56: No i co narobiłe... 0:29:02: Pokaż mi to. 0:29:16: Zepsuta. 0:30:28: Witaj, Joe.| Witaj, Cathie. 0:30:33: Co ty tu robisz? 0:30:37: Pracuję przy rzece. 0:30:39: Pracujesz? 0:30:41: Joe Taylor należy do klasy pracujšcej? 0:30:45: Nie martw się,| nie uzyskuję żadnych korzyci. 0:30:49: Nigdy nie byłe w Chinach? 0:30:56: Nadal masz swoje mieszkanie?| Tak. 0:31:00: Mam współlokatorkę.| Miła? 0:31:04: Nie często jš widuję. 0:31:09: Dlaczego barka, Joe? 0:31:11: Nie możesz znaleć sobie czego| bardziej olniewajšcego? 0:31:15: Właciwie to nie szukałem... 0:31:19: A ty?| Nadal pracujesz w biurze? 0:31:22: Tak. 0:31:25: Nic się nie zmieniło. 0:31:28: Za wyjštkiem nas... 0:31:38: Co zrobiła z moimi rzeczami?| Wyrzuciłam je. 0:31:42: Tak jak mi powiedziałe. 0:31:46: Mylałam, że cię nigdy więcej nie zobaczę. 0:35:03: Wasza kolej, panowie. 0:35:05: Id, Joe. 0:35:08: Jeste pewien?| Ja poczekam, aż się ciemni. 0:35:10: 0:35:13: No dobra... 0:36:23: Joe!| Wcišgnij drugš linę. 0:36:41: Zapakuj to na tył, Joe. 0:36:43: Poradzi sobie?| Tak. 0:36:46: Co słychać, chłopcze? 0:36:48: Kiedy wrócisz, żeby zamieszkać| ze mnš i z ciociš Gwen? 0:36:50: On zaczyna szkołę w przyszłym tygodniu. 0:36:54: Będę potrzebował jakiego pracownika. 0:36:58: Banan!| Co się mówi? 0:37:00: Dziękuję, wujku Stan. 0:37:03: Dzięki, Stan.| Słyszałe o tej nagiej kobiecie znalezionej w rzece? 0:37:07: Tak, czytałem o tym.| To ja i Joe jš znalelimy. 0:37:10: No co ty?| Zawiadomilimy policję, wszystko... 0:37:13: Przestaniesz w końcu gadać o tym ciele? 0:37:15: Poważnie, o niczym innym nie gada. 0:37:55: Wypij herbatę. 0:38:23: Pożegnaj się z tatš.| Czeć, tato. 0:38:25: Czeć, synu.| Uważaj na siebie. 0:38:32: Czeć, Jim!| Czeć. 0:39:13: Jeste smutna z powodu Jima? 0:39:17: Jemu jest potrzeba edukacja. 0:39:20: Pewnego dnia na stałe odejdzie... 0:39:23: Złamie moje serce... 0:41:21: POMYL O MNIE JAK BEDZIESZ SPOGLĽDAŁ| NA SIEBIE Z NIEZASPOKOJONĽ MIŁOCIĽ. C. 0:41:30: niłe mi się wczoraj. 0:41:33: Ja nie mylałem o tobie od miesišca. 0:41:38: Dlaczego odszedłe?| Odszedłem? 0:41:41: Wrzuciłem swojš maszynę i notatki do rzeki. 0:41:47: Jestem w cišży. 0:41:50: Jest twoje. 0:41:53: Dwa miesišce temu. 0:41:57: Dwa miesišce temu chciała,| żebym zniknšł z twojego życia. 0:41:59: Nie wiedziałam, że to się stanie. 0:42:03: Czy chcesz, żebym co z tym zrobił? 0:42:07: Pomylałam, że powiniene wiedzieć. 0:42:12: Mógłby mnie polubić| i mielibymy liczne dziecko. 0:42:16: Ja? Dzieci...| to nie jest co dla nas, prawda? 0:42:19: Czego się boisz, Joe? 0:42:22: Jest dzieciak na barce i ja spędzam każdš| chwilę mylšc o tym, żeby go skopać z pokładu. 0:42:26: Nie musisz być taki.| Możemy się nim mšdrze zajšć. 0:42:28: Tu nie chodzi o nas. 0:42:30: Tu chodzi o to,| co dzieci robiš ludziom. 0:42:33: Cathie, ja nie jestem tym, za którego| chcesz wyjć i wiesz o tym dobrze. 0:42:47: Widywała się z kim innym?| To twoje dziecko, Joe. 0:42:50: To nie jest odpowied na moje pytanie. 0:42:56: Nazywa się Dan i jest hydraulikiem. 0:42:59: Jest miły, ale... 0:43:00: ...nie jestem szc...
poinker