0:00:05:Text przystosowany do czcionki :|Arial 28 Normal. 0:00:09:Wersja filmu : DivX 637MB,|rozdzielczoć : 720 x 576 0:00:33:RELIKT 0:00:38:Występujš: 0:01:29:Muzyka: 0:02:24:Zdjęcia: 0:02:34:Na motywach powieci: 0:03:07:O Boże... 0:03:09:Kofoga! 0:03:33:Scenariusz: 0:03:48:Reżyseria: 0:04:03:Panie kapitanie! 0:04:10:Moje skrzynie.|Musicie je rozładować. 0:04:15:Kim pan jest? 0:04:17:John Whitney. Skrzynie|dla muzeum w Chicago. 0:04:21:-Sš na pokładzie?|-Mamy tam 0:04:23:-same skrzynie.|-Musicie je rozładować. 0:04:27:Po kontroli celnej|nie wolno. 0:04:30:To decyduje. 0:04:32:Zapłacę panu. 0:04:35:''Muzeum Historii Naturalnej,|Chicago''. Błagam. 0:04:39:Nie mam czasu. Muszę odbijać.|Mam opónienie, 0:04:43:pogoda się pogarsza.|Zadbamy o pańskie skrzynki. 0:06:42:Po 6 tygodniach 0:07:06:Straż Wybrzeża znalazła go rano.|Nie wiadomo, 0:07:10:-skšd się wzišł.|-A to co? 0:07:13:Tunele węglowe.|Kiedy przybijało tu 0:07:16:-30 barek dziennie.|-Wzruszajšce. 0:07:19:-Kto tam jest?|-Hollingsworth. 0:07:21:Bomba! 0:07:24:Wracam z przodu łodzi.|Muszę panu co pokazać. 0:07:28:To statek, nie łód.|Z przodu 0:07:32:ma dziób. 0:07:34:-Kiepsko poszło panu w sšdzie?|-Nie mówmy o tym. 0:07:38:Oddali jej Jerry'ego? 0:07:41:Czyżbym się niejasno wyraził? 0:07:44:Cholera! 0:07:46:-Przyznali żonie opiekę nad synem?|-Nad psem. 0:07:51:On go uwielbia. 0:07:55:Statek przypłynšł z Brazylii.|Dokumenty sš w porzšdku. 0:08:05:Krew. Już sprawdzajš grupę. 0:08:10:-Ciała?|-Ani jednego. 0:08:14:Statek dryfował po jeziorze|Michigan. Nikt nie wie, jak długo. 0:08:20:-Manifest?|-Sprawdzamy. 0:08:23:-Wezwałe psy?|-Wydział narkotyków już tu był. 0:08:27:Strata czasu. 0:08:29:To wojna narkotykowa.|Zabójcy zabrali towar. 0:08:34:Weszli na pokład nocš, 0:08:36:zabili wszystkich, 0:08:38:-a ciała wyrzucili.|-Sam to wykombinowałe? 0:08:47:-Dostałbym zawału przez kota.|-Był czarny? 0:08:50:Nie. 0:08:55:Co tu tak cuchnie? 0:08:59:Tu jest zęza? 0:09:01:-Chyba tak.|-Dawaj! 0:09:03:Pomóż mi. 0:09:06:Co za smród! 0:09:16:Chryste! 0:09:35:W tydzień póniej 0:09:40:Dzieci, nie biegnijcie! 0:09:46:-Chod.|-Chcesz ić na wagary do muzeum? 0:09:51:-Może jeszcze do biblioteki?|-Tam majš mumie, oczy w słojach. 0:09:56:-No nie wiem...|-Wejdziemy z nimi, 0:10:00:rozejrzymy się i wyjdziemy.|Na automaty i tak jest za wczenie. 0:10:06:-Boisz się?|-Nie! 0:10:21:-Nie należy się gapić.|-Ani przebierać się na ulicy. 0:10:25:-Dzień dobry, pani doktor.|-Doktor? 0:10:29:Od czego? 0:10:31:Od biologii ewolucyjnej. 0:10:33:A co to jest? 0:10:35:Poszukiwanie zaginionych ogonów|ludzkoci. Pani będzie was szukać. 0:10:39:Chod. 0:10:42:Dzieci, nie biegnijcie! 0:10:54:-Dzień dobry.|-Czeć, Fred. 0:10:56:-Straszni smarkacze.|-To nasi przyszli fundatorzy. 0:11:04:Margo, musimy pogadać. 0:11:06:-Już wiesz?|-Co słyszałam. 0:11:09:Odmówili. 0:11:11:Fundacja Blaisedale'ów|tylko odłożyła decyzję. 0:11:17:Odłożyła? Dlaczego? 0:11:19:O tę forsę ubiega się też|Greg Lee. 0:11:25:-On już dostał forsę.|-Chce więcej. 0:11:29:Może o niš prosić? 0:11:31:Nie wie, że będę musiała|zrezygnować z badań? 0:11:36:-O tym pewnie nie mylał.|-Łajdak! 0:11:40:Wierz w siebie. Jeste lepsza.|To nie koniec wiata. 0:11:46:Zwykła konkurencja. 0:11:48:Pojutrze jest jubel.|Przyjdš też państwo Blaisedale. 0:11:52:Kojarzysz nazwisko?|Włóż suknię, 0:11:55:pokażesz im, 0:11:58:-jaka jeste bystra.|-Chcę tylko robić swoje. 0:12:03:Greg też przyjdzie 0:12:05:i przyczepi się do nich|jak pijawka. 0:12:13:Donna, załadowała tkanki? 0:12:16:Sš w replikatorze.|Duże próbki. 0:12:19:-Charlie, baza danych działa?|-Na razie tak. 0:12:24:Greg, miło cię widzieć. 0:12:27:-Jak twoje badania?|-Dobrze. 0:12:30:-Jestem zajęty.|-Chcesz pogadać? 0:12:33:Nie.|Przecież by mi powiedział. 0:12:37:-Mam prawo prosić o fundusze.|-O moje fundusze, za moimi plecami? 0:12:43:-Drobiazg!|-Jeszcze nie sš twoje. 0:12:46:Jeli ich nie dostanę,|oni będš bezrobotni. 0:12:50:-Nie bierz tego do siebie.|-Szczur jeste. 0:13:21:Margo! 0:13:23:-Co za niespodzianka!|-Mylałam... 0:13:26:Nie gniewasz się,|że zaprosiłem Margo? 0:13:29:Skšdże! 0:13:31:Te skrzynie przyszły|od Johna. 0:13:34:Miały płynšć statkiem, 0:13:37:ale w końcu przyleciały samolotem.|Popatrz. 0:13:42:-Kofoga.|-Może... 0:13:45:Co robi ten bożek? 0:13:47:Rzekomo wymarłe|plemię Zenzera 0:13:50:poprosiło Szatana,|by pokonał jego wrogów. 0:13:55:Narodził się Kofoga, syn Szatana.|Znów robisz miny. 0:13:59:Czemu finansujemy te wyprawy?|Przesšdy to nie nauka. 0:14:03:Antropolodzy majš prawo|wierzyć w mity. 0:14:07:Wystawa ''Przesšdy wiata''|przynosi dochody. Także tobie. 0:14:13:Przesšdy w muzeum - to tak, jakby|w balecie były gołe baletnice. 0:14:19:Może wtedy polubiłbym balet. 0:14:22:-Da się to skleić?|-Może nawet przed otwarciem. 0:14:27:-Co było w drugiej skrzyni?|-Same licie. 0:14:31:A spis zawartoci?|Musiało tam co być. 0:14:35:Skrzynie były zabite gwodziami. 0:14:40:Dziwne. 0:14:44:Czy to jaja?|Raczej grzyb. 0:14:48:Pasożyt. Lepiej nie ryzykować. 0:14:52:Trzeba spalić i skrzynie, i licie. 0:15:04:miało, Margo! 0:15:16:Za 15 minut zamykamy muzeum. 0:15:38:-Ale fajnie!|-Nie powinnimy tu być. 0:15:43:Nie marud. 0:15:45:Proszę o uwagę.|Muzeum jest zamknięte. 0:15:54:Podpadniemy. 0:15:56:l co? Wsadzš nas|do muzealnego aresztu? 0:16:45:Johnson? Davis, to ty? 0:17:33:Pani doktor!|Zaharowałem się na mierć. 0:17:36:Muszę wrócić do domu,|odpoczšć. 0:17:43:Możecie skończyć jutro. 0:17:47:Zmykajcie! 0:17:55:Zacznijmy krzyczeć.|Kto nas znajdzie. 0:18:11:-Tu jest fajna klatka schodowa.|-Chodmy stšd. 0:18:16:Boisz się? 0:18:44:Jest tam kto? 0:18:56:Josh, gdzie jeste? 0:19:03:To nie jest zabawne! 0:19:12:Prawie się zesrałe ze strachu. 0:19:19:Cicho! Słyszysz? 0:19:21:-Co to?|-Nie wiem. 0:19:26:Chodmy. 0:19:30:Co mierdzi. 0:19:32:-Puciłe bška?|-Nie ostatnio. 0:19:43:Pryskajmy stšd. 0:20:00:Przesšdy wiata 0:20:02:Bomba! 0:20:05:To jest co! 0:20:07:Przesłuchamy|wszystkich pracowników. 0:20:10:Kiedy pracowali, gdzie,|kiedy i gdzie widzieli ofiarę. 0:20:15:Kto ostatni opucił budynek? 0:20:18:-Dr Green.|-Pogadam z nim. 0:20:23:-Słyszała?|-Nie. Ty mi powiesz. 0:20:27:Tu zginšł człowiek. 0:20:31:Zamordowany.|Nie mówiš nam kto. 0:20:36:-Nie wpuszczajš do piwnicy.|-Mord? 0:20:39:Pewnie kto nam zabił|Anioła Stróża. 0:20:43:Uważasz mnie za głupka, tak? 0:20:49:-Dr Green?|-To ja. 0:20:51:Pani pozwoli ze mnš. 0:20:58:Na posterunek ich.|Niech zeznajš przy psychologu. 0:21:03:-Ochrona chce otworzyć muzeum.|-Nie. 0:21:06:-TV przemysłowa?|-Na dole nie ma kamer. 0:21:09:-Słucham?|-Ja do por. D'Agosty. 0:21:13:-To jest dr Green.|-Porucznik D'Agosta. 0:21:17:Mam kilka pytań.|Odszukam paniš póniej. 0:21:20:-Mogę ić do laboratorium?|-Jeszcze nie. 0:21:24:-To co mam robić?|-Smakuje kawusia? 0:21:28:-Co za smród!|-Wyjd. 0:21:31:Nie muszę. 0:21:42:Przypomina ci to co? 0:21:47:Niedobrze. 0:21:49:A mylałem, że najgorsza|jest mierć w paszczy rekina. 0:21:54:-Gdzie jego głowa?|-Przy zlewie. 0:22:00:Zabierzcie jš. 0:22:02:Tutaj! 0:22:05:Nie nad trupem. 0:22:08:To przynosi pecha. 0:22:12:Na podłodze leży skręt. 0:22:15:Umrzyk palił sobie trawkę. 0:22:17:Za taki występek|oddał głowę? Okrutne. 0:22:24:Pomierzcie rozbryzgi krwi.|Zróbcie analizę. 0:22:28:Punkt poczštkowy, prędkoć, siła.|Cały bal. 0:22:35:Poruszajcie się dwójkami. 0:22:38:Otworzymy muzeum,|gdy je całe przeszukamy. 0:22:44:Pytanie, co łšczy strażnika|z ofiarami gangu narkotykowego? 0:22:49:-Nie wiem.|-Może nic? 0:22:57:Dr Cuthbert? 0:22:59:-Por. D'Agosta, wydział zabójstw.|-A to Tom Parkinson, 0:23:04:-nasz szef ochrony.|-Kim jest ofiara? 0:23:08:-Niejaki Frederick Ford.|-Freddie? 0:23:12:Straszne! 0:23:15:Kto był na niego|naprawdę zły. 0:23:18:-Wiecie kto?|-Nie wiem. Był miły. 0:23:21:-Słabo go znałem.|-Poruczniku, 0:23:24:nie umniejszajšc tej tragedii|ani wagi ledztwa - co z muzeum? 0:23:30:Wpucimy was do pokojów,|gdy już je 0:23:34:sprawdzimy. 0:23:36:A sale?|To dla nas ważne. 0:23:39:Urzšdzamy wielkš wystawę.|Jutro jest uroczyste otwarcie. 0:23:46:Nie wiem, kiedy skończymy. 0:23:49:Włożylimy w to tyle pracy.|Zmiana terminu to katastrofa. 0:23:54:Zaczniemy od zaplecza,|żebycie mogli wrócić do pracy. 0:23:59:Co do sal muzealnych... 0:24:02:Możliwe, że szukamy|nowego Kuby Rozpruwacza. 0:24:06:Muszę mieć pewnoć,|że tu go nie ma. 0:24:24:Pani doktor... 0:24:26:Mam kilka pytań. 0:24:32:-Co pani oglšdała?|-Łańcuchy DNA. 0:24:36:-Ciekawi to pana?|-Nie. 0:24:39:-Lubi pan dużo chodzić?|-Jak się zmęczę, to powiem. 0:24:44:-Z czego dzi zupa?|-Z nosorożca. 0:24:47:-Zupa z nosorożca?|-To zbiornik maceracyjny. 0:24:51:Wrzucamy trupa do wody.|Gdy zgnije, dajemy to chrzšszczom. 0:24:56:Robalom? 0:24:58:Chrzšszczom skórnikom. 0:25:01:Objadajš koci do czysta. 0:25:04:-Uważajcie, parę z nich zwiało.|-Sš cwane, do bufetu nie polecš. 0:25:10:Przykro mi,|że się pani napatrzyła. 0:25:14:Znałam go od szeciu lat. 0:25:16:Trzeba było zamknšć drzwi. 0:25:19:-Dobrze go pani znała?|-Nie. 0:25:23:Zaraz! 0:25:25:-Reszka?|-Nie. 0:25:28:-Niech leży, bo przyniesie pecha.|-Pan też jest przesšdny? 0:25:33:Tu się liczy każdy grosz. 0:25:37:-Co to za graty?|-To jeden z naszych magazynów. 0:25:42:Muzeum posiada 3 mln okazów.|Wystawiamy tylko 2% zbiorów. 0:25:48:Trzeba tu uważać z ogniem. 0:25:51:Podobno wczoraj wyszła pani|jako ostatnia. 0:25:55:Widziała pani albo słyszała|co dziwnego? 0:25:58:Nie. Zdawało mi się,|że co słyszę, ale byłam zmęczona. 0:26:04:-Zna pani Johna Whitneya?|-Niestety tak. 0:26:08:W nocy zdemolowano jego pokój. 0:26:16:Czego mogli szukać? 0:26:19:Nie wiem, czego można od niego|chcieć. Ale jestem subiektywna. 0:26:24:-Czy on przyjanił się z Fordem?|-N...
poinker